Śmieszne, żenujące, absurdalne nakazy i zakazy narzucane przez właścicieli mieszkań.

[Dagusiac]

Dziewczyny a spotkałyście się z "castingiem" przy wynajmowaniu mieszkań?
Ja w tamtym roku się z czymś takim spotkałam. Znalazłam mieszkanie, blisko uczelni, 2 pokoje i umówiłam się na spotkanie. Pan był bardzo miły, pokazał mieszkanie, oprowadził, dał mi wykład na temat zasad dobrego zachowania że on to właściwie studentów nie chce, bo oni się muszą wyszaleć a w jego mieszkaniu to średnio. Dodam, że mieszkanie było PRL-owskie choć schludne i cena wygórowana. Stwierdziłam, że biorę, bo zbliżał się październik i bałam się, że zamieszkam pod mostem, na co Pan, że on nic nie obiecuje Nie wiedziałam za bardzo o co chodzi, ale wyjaśnił mi, że ma jeszcze dziś umówione dwa spotkania i dopiero wieczorem wybierze komu wynajmie. Dla mnie to trochę dziwne, rozumiem gdyby przyszła banda chłopaków, którzy wzbudzaliby podejrzenia, ale ja? Zdążyłam znaleźć następne mieszkanie, a Pan nazajutrz zadzwonił, że się zgadza (!!!!). Jak powiedziałam, że już mam mieszkanie to 15 min mi gadał, że szkoda, że tak wyszło i on zaprasza za rok, podał mi nawet swój nr domowy jakby przypadkiem zmienił kom i 3 razy powtarzał, że mam koniecznie się zgłosić za rok

[Hortencja]

Ja wynajmuję studentom mieszkanie i tak, robię casting i nie widzę w tym nic złego. Zazwyczaj parę osób ogląda mieszkanie więc dlaczego miałabym wynajmować pierwszej lepszej?

[WhiteCherry]

Napisane przez agniesikk

Dokładnie... Z pojedynczych przypadków można się uśmiać, ale generalnie stwierdzam: NA STUDIACH ŻADNEGO MIESZKANIA U STARSZYCH LUDZI. Wolę się ze współlokatorami użerać, niż z właścicielami.

o tak.
albo akademik ale wiadomo - nie przyznają wszystkim.

[agniesikk]

Napisane przez WhiteCherry

o tak.
albo akademik ale wiadomo - nie przyznają wszystkim.

Ano właśnie... Moja siostra w tym roku nie dostała, zresztą moi rodzice jakoś już zrezygnowali z mieszkania w akademiku, bo w sumie w kosztach wychodzi podobnie jak stancja, a warunki inne.

[Krakoska87]

Napisane przez bzyczka1

Jeżeli już mowa o szatanie mieszkającym w ludziach....
Moja siostra swego czasu wynajmowała domek jednorodzinny. Właścicielka mieszkała na tym samym podwórku,w innym domu. Po tym jak siostra z mężem zdecydowali się opuścić domek, zaczęły się problemy. Siostra odkupiła od tej kobiety narożnik, pani się chciała go pozbyć, siostra potrzebowała więc się dogadały. Do czasu. Siositra po jakimś czasie dostała wezwanie do sądu. Stawiła się na rozprawie no i okazało się że to właścicielka wniosła pozew. Podobno moja siostra ukradła jej narożnik z domu (umowa oczywiście kupna była) do tego podobno moja siostra jest kochanicą szatana i ona go zostawiła w tym domu. I teraz ta biedna kobieta, świadek Jehowy, słyszy odgłos kopytek, że biega coś po domu i że raz w oknie widziała rogate stworzenie. Sędzina popukała się w głowę i kazała tej pani zgłosić się do egzorcysty a nie do sądu.

popłakałam się ze śmiechu! hahahaha

[Ponura]

Napisane przez bzyczka1

Jeżeli już mowa o szatanie mieszkającym w ludziach....
Moja siostra swego czasu wynajmowała domek jednorodzinny. Właścicielka mieszkała na tym samym podwórku,w innym domu. Po tym jak siostra z mężem zdecydowali się opuścić domek, zaczęły się problemy. Siostra odkupiła od tej kobiety narożnik, pani się chciała go pozbyć, siostra potrzebowała więc się dogadały. Do czasu. Siositra po jakimś czasie dostała wezwanie do sądu. Stawiła się na rozprawie no i okazało się że to właścicielka wniosła pozew. Podobno moja siostra ukradła jej narożnik z domu (umowa oczywiście kupna była) do tego podobno moja siostra jest kochanicą szatana i ona go zostawiła w tym domu. I teraz ta biedna kobieta, świadek Jehowy, słyszy odgłos kopytek, że biega coś po domu i że raz w oknie widziała rogate stworzenie. Sędzina popukała się w głowę i kazała tej pani zgłosić się do egzorcysty a nie do sądu.

Dobra, zgarnęłaś główną nagrodę Dobrze, że nie brałam tego na trzeźwo, bo chybabym padła i nie wstała

[anka.d]

Napisane przez muszynianka

Wynajmowanie pokoju wychodzi chyba nawet taniej niż akademik, teraz to 350-500 zł za miejsce w akademiku, za 500 zł to masz wypasiony pokoik jednoosobowy z internetem, w trzypokojowym mieszkaniu...

niestety wrocław tez nalezy do tych drozszych miast, znalezienie jedynki za 500 zł graniczy z cudem, bywaja i dwójki w ktorych wychodzi tyle na glowe. akademiki przy mojej uczelni - ok 350 zł za dwójkę (w cenie wszystko, lacznie z internetem)

Napisane przez muszynianka

Wszystko ma swoje plusy i minusy, zdziwaczała babcia albo studenci którzy ci żyć nie dają spać nie dają zostawiają syf i zarzygany kibel

zeby tylko zarzygany
nigdy nie mieszkalam w akademiku, ale czesto bywalam. akademik o ktorym mowa ma kuchnie i lazienki po 2 na pietro, ogolnie dostepne, w pokojach jest 'aneks kuchenny' czyli oddzielona szafą waska przestrzen z polkami i umywalka.
byl taki jeden semestr, ze po kazdej wiekszej imprezie na jednym pietrze pod prysznicem była... kupa... na tym samym pietrze po imprezie dziewczyny z jednego pokoju nie zamknely sie na noc, a rano znalazy kupe w swoim zlewie.

przypomniala mi sie tez historia, ktora kiedys uslyszalam, ale nie pamietam od kogo i może to byc tzw legenda ludowa.
siedza sobie ludzie w mieszkaniu, wszyscy lokatorzy w domu, a tu nagle dzwiek klucza w drzwiach. zdziwieni, wychodza do przedpokoju i widza nie mniej zdziwionego obcego czlowieka. okazalo sie ze wlasciciel sprzedał mieszkanie, pokazywał je nabywcy pod ich nieobecność, a nowy wlasciciel nie mial pojecia o tym, że mieszkanie jest wynajmowane studentom.

[paryzanka202]

Napisane przez trats

ale w niektórych mieszkaniach nawet gdy ustawi się kaloryfer na maksa, to i tak jest zimno. mieszkałam kiedyś w dwupoziomowym mieszkaniu i na dole było cieplutko, na górze niestety musiałam przez większość czasu siedzieć pod kocem.

To racja, mieszkalam na 15 pietrze, nikt mnie nie grzal. Jednym slowem -skora na grzbiet i jedziesz

---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

Napisane przez Amani

Nie wiem czy przeczytałaś mój post, w którym pisałam, że w obydwu przypadkach nie ja wybierałam mieszkania. Aha, starałam się też o akademik, ale mi nie przyznano.

ale to juz nie bylo do Ciebie tylko ogolne stwierdzenie cacytowalabym Twoja wypowiedz

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:04 ----------

Ja mam teraz dziwna sasiadke kiedys pozyczylysmy od niej wieczorem srubokret, powiedzialysmy ze rano oddamy. Nastepny dzien 7 rano, dzwonek. Bylam taka zmeczona,ze nie wstalam. A tu ktos sie uczepil i dalej dzwoni "na chama" Okazalo sie,ze to sasiadka i do mnie z tekstem,ze przyszla po srubokret. Wiec jej go podalam i podziekowalam , a ona na to " mysleliscie,ze nie przyjde,ale ja dbam o swoje dobra"
Przed chwila ktos schodzil po schodac i sie potknal i slysze ,ze drzwi sie otwieraja i to ona " co jest do cholery" i juz jakies wyzwiska.
Jej maz podszedl do mnie ostatnio i powiedzial,ze przez to,ze otwieralam w nocy drzwi to sie obudzil.
Faktycznie starsi ludzie cierpia na bezsennosc;-)

[Sour]

Napisane przez Dagusiac

Dziewczyny a spotkałyście się z "castingiem" przy wynajmowaniu mieszkań?

ja jestem lokatorką z 'castingu'
moje obecne współlokatorki szukały jeszcze jednej dziewczyny do wspólnego zamieszkania, wcale się nie dziwię, że wcześniej chciały mnie poznać, porozmawiać, poznać moje poglądy i przyzwyczajenia. Wszak mieszkanie razem to poważna sprawa

[siarczan_sodu]

Napisane przez Sour

ja jestem lokatorką z 'castingu'
moje obecne współlokatorki szukały jeszcze jednej dziewczyny do wspólnego zamieszkania, wcale się nie dziwię, że wcześniej chciały mnie poznać, porozmawiać, poznać moje poglądy i przyzwyczajenia. Wszak mieszkanie razem to poważna sprawa

Ja też jestem z castingu

Przyszłam obejrzeć mieszkanie, ledwo przekroczyłam próg, a spojrzenia mieszkańców powędrowały na moje buty (miałam na sobie glany) i tymi butami wygrałam

[Krakoska87]

Co do castingu, to słyszałam, że padają nawet pytania typu: kim z zawodu są rodzice i ile zarabiają

[AlicjaH]

Też to słyszałam ;-)
Krakoska co patrze na twój nick to mam ochotę na kanapkę z masłem, kiełbaską krakowską i pomidorem- już się na tym z 5razy złapałam he he

[Krakoska87]

Napisane przez AlicjaH

Też to słyszałam ;-)
Krakoska co patrze na twój nick to mam ochotę na kanapkę z masłem, kiełbaską krakowską i pomidorem- już się na tym z 5razy złapałam he he

haha no to apetyczna jestem :p

[yoona]

a mi niedawno ktos zarzygal balkon z góry;>

[Sour]

Napisane przez siarczan_sodu

Ja też jestem z castingu

piona!

Napisane przez Krakoska87

Co do castingu, to słyszałam, że padają nawet pytania typu: kim z zawodu są rodzice i ile zarabiają

przesada...

[Zapach deszczu]

Ja również zawsze robiła casting, gdy szukałam lokatorki. Pytałam czy się interesuje i tak ogólnie zawsze kilka zdań się zamieniło. Mojej obecnej lokatorki długo szukałam, ale miałam czas i w końcu trafiłam na kogoś bardzo sensownego

[Krakoska87]

Gdybym sama szukała kogoś do mieszkania, też nie brałabym pierwszej lepszej osoby, jednak nie zadawałabym bezsensownych pytań...

[Pepus]

Przeczytałam wszystko! I jestem w wielkim szoku - większość waszych historii przebija niejeden horror Cieszę się, że nie miałam taki przygód.

[Krakoska87]

Przypomniało mi się jak znajoma parka znalazła mieszkanie, warunki dość dobre, nie najdrożej więc podpisali umowę, zapłacili 1000zł kaucji. Sprowadzili się i.... zostali tylko 1 noc gdyż koleżanka obudziła się z karaluchami w pościeli a kolega z insektem na głowie.

Właściciel oddał im tylko połowę kaucji, bo nie dotrzymali warunków umowy to już jest naciąganie, nie wiem jak dalej to załatwili ale na pewno tego tak nie zostawili.

[miphuhiz]

Hmmm. Sama nie mam takich przygod, ale fajnie sie czyta ten watek

[Kasiarzynek]

Wątek miazga

Może nie wynajmowanie mieszkania, ale kwatery w czasie wyjazdu w góry [mieszkać przez 2 tyg. gdzieś trzeba ] więc myślę że pasuje do tematu.

Znajomi pojechali w ciemno i trafili do babeczki, która:
- udostępniała ciepłą wodę w godzinach 6-8 rano i 20-22 wieczorem,
- o 22 zamykała na klucz drzwi wejściowe (kluczy nie udostępniała),
- podczas ich nieobecności wchodziła do ich pokoju po to by wynieść do suszarni ich kurtki czy buty, bo przecież mokre były, albo wynosiła do zlewu we wspólnej kuchni brudne szklanki/talerze.

[Celestia]

a niech mnie, ze też wcześniej nie wlazłam na ten wątek niektóre historie wymiatają. ja również jestem na wynajmie i po castinach i mialam różne perypetie z właścicielami..

[Wroclovianka]

Napisane przez bzyczka1

Jteraz ta biedna kobieta, świadek Jehowy, słyszy odgłos kopytek, że biega coś po domu i że raz w oknie widziała rogate stworzenie.

Boskie, co przeczytam wpadam w dziki chichot

Napisane przez Dagusiac

Dziewczyny a spotkałyście się z "castingiem" przy wynajmowaniu mieszkań?

Nawet z licytacją kto da więcej za pokój

Napisane przez Krakoska87

Co do castingu, to słyszałam, że padają nawet pytania typu: kim z zawodu są rodzice i ile zarabiają

Pytanie mnie nie dziwi, jeśli to rodzice mają opłacać synusiowi czy córeczce pokoik.

[Krakoska87]

Kiedyś szukaliśmy mieszkania (ja, TŻ i jeszcze jedna parka) To był wrzesień więc za bardzo nie było w czym przebierać,a mieszkać gdzieś trzeba. Padło na mieszkanko w centrum, właścicielami było młode małżeństwo.
Mieszkanie było po babci właściciela. Oczywiście chyba z 20 albo więcej lat nie odświeżane, żadnego remontu, tylko okna były na całe szczęście plastikowe.Od razu wiedzieliśmy, że musimy odmalować przynajmniej swoje pokoje bo ściany były koloru brudnej, zszarzałej bieli. Oczywiście za swoje pieniądze, bo właściciel nie zamierzał dołożyć ani grosza. W naszym pokoju stała szafa, na oko z lat '50 lub '60. Śmierdziało z niej molami, środkami na mole i cholera wie czym jeszcze, po godzinie przebywania w pokoju bolała głowa. Oczywiście smród niósł się na całe mieszkanie. Próbowaliśmy ją czymś szorować, odświeżać ale to nic nie dało. Na nic zdały się prośby, żeby właściciel ją zabrał. Więc sami ją rozkręciliśmy i wynieśliśmy na balkon. Powiedzieliśmy, że nie mamy zamiaru się truć a niczego nie da rady w niej trzymać. To po kilku dniach właściciel zniósł ją do piwnicy w tych częściach, żeby tam sobie śmierdziała Nie wiem,chyba jakąś wartość sentymentalną ten badziew miał. Tak było jeszcze z jedną szafą, starą jak świat, która przywlókł do nas z piwnicy i którą musieliśmy znów wystawić na balkon bo do niczego się nie nadawała.

To klasyczny przykład ludzi, którzy chcą nachapać się kasy, bo myślą, że studenci przetrwają w każdych warunkach.

[Dagusiac]

Napisane przez Krakoska87

To klasyczny przykład ludzi, którzy chcą nachapać się kasy, bo myślą, że studenci przetrwają w każdych warunkach.

oooo tak!
A wracając do sentymentów, w moim pierwszym wynajmowanym mieszkaniu było mnóstwo jak ja to mówię "suszków" czyli kompozycje suszonych kwiatów, zbóż, gałęzi umieszczone na ramie czy jakichś płotkach. Były porozwieszane w przedpokoju, w ubikacji stało drzewko z jakichś dużych nasion, które były wciśnięte w taką gąbkę. Strasznie się dziadostwo kruszyło. Ale hitem był "obraz" - złota, gruba rama, a w środku wieeelkie gałęzie, wykraczające poza ramę. Właściciel 10 razy powtarzał, że mamy na to uważać i na dodatek zostało to wpisane w stan mieszkania
A drugi właściciel miał sentyment do starego odkurzacza Zelmera. O takiego

[Celestia]

Napisane przez Dagusiac

A drugi właściciel miał sentyment do starego odkurzacza Zelmera. O takiego

haha pamiętam, że był taki u mnie w domu kiedyś za czasów gnojka

[Amani]

Napisane przez Dagusiac

oooo tak!
A wracając do sentymentów, w moim pierwszym wynajmowanym mieszkaniu było mnóstwo jak ja to mówię "suszków" czyli kompozycje suszonych kwiatów, zbóż, gałęzi umieszczone na ramie czy jakichś płotkach. Były porozwieszane w przedpokoju, w ubikacji stało drzewko z jakichś dużych nasion, które były wciśnięte w taką gąbkę. Strasznie się dziadostwo kruszyło. Ale hitem był "obraz" - złota, gruba rama, a w środku wieeelkie gałęzie, wykraczające poza ramę. Właściciel 10 razy powtarzał, że mamy na to uważać i na dodatek zostało to wpisane w stan mieszkania
A drugi właściciel miał sentyment do starego odkurzacza Zelmera. O takiego

Wypisz wymaluj mieszkanie w którym ja mieszkałam u hipiski pełno suszków, świec, kurzołapek itd...

[Gregorynka]

Napisane przez Dagusiac

A drugi właściciel miał sentyment do starego odkurzacza Zelmera. O takiego

Omg! Mój tato taki ma I za cholerę nie chce odkurzać takim zwykłym nowym,który kupiła mama, tylko bierzę tą 'ruską rakietę' i na kolanach zapyla po pokoju.

Ale hitem był "obraz" - złota, gruba rama, a w środku wieeelkie gałęzie, wykraczające poza ramę.

U Kingi i Michała w Na Wspólnej też jest takowy wynalazek

[Trinette]

Napisane przez Gregorynka

Omg! Mój tato taki ma I za cholerę nie chce odkurzać takim zwykłym nowym,który kupiła mama, tylko bierzę tą 'ruską rakietę' i na kolanach zapyla po pokoju.

Moi rodzice tez taki maja i przyznam szczerze, ze sama go z checia uzywam jak u nich jestem Ten "staruszek" bardzo dobrze dziala, jak na swoje lata

[Malla]

Napisane przez muszynianka

Dobra ale czy wszystkie szkoły wyższe Polski znajdują się w Warszawie?
Kraków, Warszawa, Katowice, no to raczej normalne że wynajem drogi ale i akademiki nie najtańsze
Jakbym miała wybór - 400 za akademik czy tam 450, a 600 czy nawet 650 za pokój jednoosobowy w prywatnym mieszkaniu, zdecydowanie wybrałabym pokój...

Kraków - akademik 300 zł, osobny pokój w mieszkaniu kilkupokojowym 600 zł. Myślę, że dla niepracującego studenta 300 zł robi różnicę.