Indeks ciążowych zbrodni - jak dla mnie, z przymrużeniem oka ;)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

http://dziecko.onet.pl/55348,5,7,ind...i,artykul.html

Z przymrużeniem oka - bo litości - autorka chyba chciała doprowadzić do poronień u wielu matek przecież co bardziej przejęta kobieta wpadnie w deprechę przedporodową

[oolong]

hm, ja swego czasu myślałam nad wątkiem : grzechy młodych matek? lub coś w rodzaju: klub leniwej/wyrodnej mamusi

mniej w sensie zabobonów, a bardziej ku pocieszeniu, że np czegoś nie robimy, choć teoretycznie powinnyśmy/warto by było

ja np nie prasuję nic dziecięcego od ok 3 miesięcy, nie smaruję po kąpieli, no i zdarza mi się zjeść rzeczy, które wiem, że w nadmiarze spowodują rozdrażnienie u mojego piersiowego synka, ale po prostu nie umiem się powstrzymać

[marissima]

A ja na prasowanie nie mam czasu z dwójką maluszków rok po roku,prasuje tylko jak musimy iść do lekarza albo gdzieś z wizytą albo coś mi odbije i zarywam noce by dzieciaki miały ubranka wyprasowane.
A z balsamowaniem po kąpieli to różnie czasem tak czasem nie,zazwyczaj wlewam trochę oliwki do wanny z wodą.
Mój największy grzech to chyba zbyt krótkie spacery po dworze czasem tylko godzinka a czasem dwa razy po dwie godzinki. Nie robie nic rytualnie a dzieciaki nie narzekają rosną zdrowo i pogodnie

[Funieczka]

Czytałam ten artykuł i się zastanawiałam, co to babsko chciało osiągnąć? Chyba faktycznie miała na celu psychiczne pogrążenie przyszłych matek.

Do wszystkiego trzeba zdroworozsądkowo i właśnie dlatego unikałam czytania jakże mądrych poradników dla przyszłych mam. Poczytywałam sobie gazety i inne tego typu, ale do serca sobie nie brałam niczego, bo wiadomo - każdy smyk inny.

Oolong ja tam nie prasowałam wogóle. Moje dziecię zaraz po urodzeniu wyladowało w szpitalu a tam raczej nie miałam miejsca na deskę i zelazko. Nic go nie podrażniało więc po powrocie do domu olałam sprawę. Nie gotowałam butelek po każdym użyciu i nie smarowałam tyłka przy każdej zmianie pieluchy.
Młodziak żyje i ma się dobrze...

[201607291951]

ja nic nie prasuję
karmiąc piersią jadłam i jem wszystko ( no ale mój synek chyba na to nie reaguje )
moje dziecko zaczęło raczkować i ciągle ma na sobie sierść pasa ,nigdy nie byłam sterylną mamą , nie wygotowuje butelek (ino raz przed pierwszym użyciem) i nie uważam , że popełniam zbrodnie oo i tyłka tez nie smaruje

[***luna]

Wg mnie to ważne by do ciąży podchodzić normalnie.
Ćwiczyć, jeść zdrowo itd.

Nie sądzę jednak by osoby, które prowadzą strasznie niezdrowy tryb życia, potrafiły go zmienić z dnia na dzień ze względu na dziecko.


Co do pracy.

Ja będę pracować do 36 tygodnia. I choć chętnie zostałabym w domu i spędziła czas np. na nadrabianiu zaległości książkowych, widzę jak świetnie na mnie chodzenie do pracy działa.

Bywa, że chodzę do pracy pieszo (jakieś 20-30min. spaceru), w czasie pracy z chodzeniem bywa różnie, ale dbam by nie przesiedzieć dnia za biurkiem.




Uważam, ze ciąża jest czymś fantastycznie naturalnym i traktowanie jej jak dziwactwa czy stanu chorobowego, nie pomaga ani mamie ani dziecku.


Zdrowo- tak, dla siebie i dla dziecka.

[Klarissa]

Jak ja "uwielbiam" takie skrajności.
Najlepiej zawinąć się w watę w sterylnym pomieszczeniu i 9 miesięcy przeleżeć przyjmując w kroplówkach odpowiednie witaminy chociaż nie - bo przecież aktywności fizyczna też wskazana.

Moje grzeszki ciążowe to farbowanie włosów, malowanie paznokci, jazda na motocyklu do końca 5 miesiąca bo potem już nie dałam rady, mało zdrowa żywność (do czasu aż się okazało, że mam cukrzycę ciążową), zero sportu nie licząc tego we dwoje i takie tam inne drobne rzeczy - samotna wyprawa samochodem na 1000 km w 9 miesiącu itp. W sumie nic ekstremalnego nie robiłam.

A jako grzeszki młodej mamy to muszę powiedzieć, że podaję dziecku wieczorem po kąpieli butelkę żeby długo spało i żebym miała chwilę czasu dla siebie bo tak to je co chwilę, jem wszystko bo niezależnie od tego jak się głodziłam moje dziecko tak czy siak ma wysypkę i pediatra i tak nie wie od czego, czasem pozwalam jej się wykrzyczeć (głównie jak nie mam już siły na noszenie na rękach) i 2x zdarzyło mi się przespać porę jej karmienia (ale chyba nie była głodna, bo nie płakała tylko spała wraz ze mną). W sumie młoda ma dopiero 6 tygodni także jeszcze mamy czas na inne grzeszki

[Luba]

Artykuł jest napisany fajnym językiem, uśmiechnęłam sie czytając go.
No i w sumie to o czym ta pani mówi, czy to cos nowego czy strasznego?
Spójrzcie na te zasady:

Zasady Annie Murphy Paul

Ćwicz
Kiedy ciężarna kobieta ćwiczy, jej płód także uczestniczy w dobroczynnej zaprawie, a nawet zwiększa się jego mózg.

Jedz czekoladę
Ale tylko pod warunkiem, że będzie to ciemna czekolada dobrej jakości. Słodycze są objęte absolutnym zakazem.

Mniej mięsa, więcej ryb
Jedz tylko ryby. Bogate w kwasy omega 3 ryby przyczyniają się do rozwoju mózgu.

Relaksuj się
Należy w miarę możliwości unikać skrajnego stresu. Jednakże umiarkowany stres – na przykład trudny projekt w pracy – może podziałać korzystnie na dziecko. Jak twierdzi Paul, „harmonijnie rozwija on system nerwowy dziecka”.

Odstaw na półkę kofeinę
Badania wykazały, że wiąże się ona z mniejszą wagą dzieci. Paul twierdzi, że zupełnie z niej zrezygnowała.

Czuj ból
Tabletki od bólu głowy i lekarstwa na przeziębienie są zakazane.

Zrezygnuj z błyszczących paznokci
Należy unikać pedikiuru, aby chronić dziecko przed oparami środków chemicznych.

Mniej pracuj
Kobiety pracujące do samego końca ciąży nie przysługują się ani sobie, ani dziecku.

Nie jedz za dwoje
Kobietom, które zanadto utyją, czterokrotnie bardziej grozi urodzenie dziecka z nadwagą, która utrzyma się aż do okresu dorastania, zwiększając ryzyko cukrzycy."


Która z tych zasad jest jakas głupia czy też przesadzona? W sumie pani pisze tu o w miarę zdrowym życiu, bez przesady w żadna stronę, propaguje ćwiczenia, dość aktywny tryb życia, bez tabletek i kawy. Co w tym takiego przerażającego?

Poza tym zwróciłam tez uwagę na to, że autorka ksiązki pozbierała wszytskie badania i je opublikowała ale nie ma misji i "kategorycznie wystrzega się wtrącania w cudze sprawy" co jest godne pochwały. Nic nikomu nie narzuca, tylko informuje, co z tym zrobimy to juz nasza sprawa.

[201706190936]

ja do 5 miesiąca jeździłam na rowerze
robiłam treningi intuicyjne z kick boxingu - nie szłam na dynamikę
dużo podróżowałam samochodem - za kierownicą, chyba do 8 miesiąca

a po porodzie:
nie miałam diety bo mały od początku na butli
nie prasuję
butelki nie wygotowuję
po kapieli nie balsamuję
mały ma teraz 10 miesiecy i daje mu już wiele rzeczy do jedzenia
i dzieciak chowa się doskonale

[Farahh]

Napisane przez Katalin

ciągle ma na sobie sierść psa

[thebestme82]

Napisane przez Luba

Artykuł jest napisany fajnym językiem, uśmiechnęłam sie czytając go.
No i w sumie to o czym ta pani mówi, czy to cos nowego czy strasznego?
Spójrzcie na te zasady:

Zasady Annie Murphy Paul

Ćwicz
Kiedy ciężarna kobieta ćwiczy, jej płód także uczestniczy w dobroczynnej zaprawie, a nawet zwiększa się jego mózg.

Jedz czekoladę
Ale tylko pod warunkiem, że będzie to ciemna czekolada dobrej jakości. Słodycze są objęte absolutnym zakazem.

Mniej mięsa, więcej ryb
Jedz tylko ryby. Bogate w kwasy omega 3 ryby przyczyniają się do rozwoju mózgu.

Relaksuj się
Należy w miarę możliwości unikać skrajnego stresu. Jednakże umiarkowany stres – na przykład trudny projekt w pracy – może podziałać korzystnie na dziecko. Jak twierdzi Paul, „harmonijnie rozwija on system nerwowy dziecka”.

Odstaw na półkę kofeinę
Badania wykazały, że wiąże się ona z mniejszą wagą dzieci. Paul twierdzi, że zupełnie z niej zrezygnowała.

Czuj ból
Tabletki od bólu głowy i lekarstwa na przeziębienie są zakazane.

Zrezygnuj z błyszczących paznokci
Należy unikać pedikiuru, aby chronić dziecko przed oparami środków chemicznych.

Mniej pracuj
Kobiety pracujące do samego końca ciąży nie przysługują się ani sobie, ani dziecku.

Nie jedz za dwoje
Kobietom, które zanadto utyją, czterokrotnie bardziej grozi urodzenie dziecka z nadwagą, która utrzyma się aż do okresu dorastania, zwiększając ryzyko cukrzycy."


Która z tych zasad jest jakas głupia czy też przesadzona? W sumie pani pisze tu o w miarę zdrowym życiu, bez przesady w żadna stronę, propaguje ćwiczenia, dość aktywny tryb życia, bez tabletek i kawy. Co w tym takiego przerażającego?

Poza tym zwróciłam tez uwagę na to, że autorka ksiązki pozbierała wszytskie badania i je opublikowała ale nie ma misji i "kategorycznie wystrzega się wtrącania w cudze sprawy" co jest godne pochwały. Nic nikomu nie narzuca, tylko informuje, co z tym zrobimy to juz nasza sprawa.

Zgadzam sie z Toba ze zasady te nie sa zadna przesada(choc te paznokcie to mnie troche dziwia) bo ja nie czytajac jej ksiazki bylam w ciazy robilam prawie wszystko co tam napisala.
Cwiczylam i nie obrzeralam sie za dwoje bo chcialam byc w formie i moc sie ruszac normalnie, i na koniec choc jak slonica bylam bo przytylam 22kg to i tak chodzialm na codzienne spacery i robilam wszystko w domu.
Co do lekow to wiadomo ze sie nie bierze, kawy nie pilam , rybki i inne zdrowe zarcie szamałam. Do tego nie paliłam fajek i zrezygnowałam z alkoholu co chyba jest naturalnym wyrzeczeniem.
To chyba zalezy od tego jaki ma sie tryb zycia przed ciaza. Dla mnie te rzeczy byly czyms codziennym.

[Renatka_2108]

Oj to ja mam kilka takich grzechów.

Fajki - paliłam ale mało.
Lekarz kazał lerzec bo niby wczesniej urodze - nie leżałam, robiłam to co zwykle, czyli mycie podłóg, sprzatanie itd. Ale wiadomo bez przesady.
Brałam tabletki przeciwbólowe - okropnie bolący ząb - strach przed dentystą! Wole rodzic niz tam isc!
Wiecej grzechów nie pamietam... :P

Po porodzie:
-butelek nie wygotowywuje, myje plynem do mycia naczyc i plukam, kupilam samo sterylizujaca w mikrofali ale malo co tego uzywam.
-nie smaruje pupy niczym na odparzenia, jak miala owszem smarowałam
teraz tylko po kapieli troche oliwka ja wysmaruje i wsio

[201607291951]

Napisane przez Farahh

a Tobie co się stało ??

[***luna]

Luba zasady same w sobie straszne nie są, rzeczywistość jednak czasami wymaga ich modyfikacji.


Np. środki przeciwbólowe: cierpienie z powodu bólu zęba nie jest ani zdrowe ani korzystne dla mamy czy dziecka
I wówczas paracetamol może być nawet wskazany.

[Luba]

thebestme82, też sie nad paznokciami zastanawiałam , ale doszłam do wniosku, że taki zwykły manicure czy pedicure to można sobie nawet codziennie robic ale raczej tipsy już nie bardzo, chodzi o te "toksyczne opary".
A poza tym ja tam nie wiem jak w Stanach robia pedicure

Napisane przez ***luna

Luba zasady same w sobie straszne nie są, rzeczywistość jednak czasami wymaga ich modyfikacji.


Np. środki przeciwbólowe: cierpienie z powodu bólu zęba nie jest ani zdrowe ani korzystne dla mamy czy dziecka
I wówczas paracetamol może być nawet wskazany.

Zgadzam się ale to jest oczywiste, że to wszytsko zależy od sytuacji.
Wydaje mi się po prostu, że autorce chodzi o to, żeby nie brać tabletek z powodów błahych, bo cos mnie głowa zaczyny boleć, próbowac sobie radzić inaczej, a przede wszytskim trzeba zdawać sobie sprawe z zagrożeń i konsultowac sie z lekarzem. Bo ja znam ludzi, którzy tabletki traktują jak cukierki prawie i jedzą je wręcz nałogowo, do tego sa wręcz przekonani, że one nie szkodzą, także płodowi. I wydaje mi się, że to o takie sytuacje chodzi.

Ogólnie uważam, że kobieta naprawdę nie powiedziała nic nowego i do tego nie jest nawiedzona, ona tylko uświadamia zagrożenia a nie grzmi, że jak zjemy tabletkę to już jesteśmy najgorsze matki na świecie. Zdaje sobie sprawę z tego, że kobieta sama wybiera lepsze wyjscie z sytuacji i że jeśli jest taka potrzeba to tę tabletkę się bierze. A przeciez nawet jeśli zjemy tabletkę to wiemy, że ona może zaszkodzic, dokonujemy wyboru między większym a mneijszym złem, ale dokonujemy go świadomie.
Myślę, że ta książka powinna byc lekturą obowiazkową dla młodych kobiet, bo niekóre wiedzą to wszytko co pisze autorka a niektóre niestety nie, a tu chodzi o to, żeby wiedzieć i potem ewentualnie dokonac wyboru.
Bo może gdyby sie dowiedziały, że np kofeina może zaszkodzic, to odstawiłyby kawę.

[Klarissa]

W sumie to żeby ocenić książkę to należało by ją przeczytać ja jestem zwolenniczką umiaru we wszystkim co się robi. Pewne rzeczy są oczywiste, że się ich w ciąży nie robi (jak palenie, picie), inne wg uznania (sport, dieta itd.). Generalnie to moim zdaniem wskazany jest zdrowy rozsądek.

Mam koleżankę, która odkąd zaszła w ciążę (teraz dzieciaczek ma jakieś 5 m-cy) przestała używać wszelkich kosmetyków bo to "szkodliwa chemia", prawie nic nie je i wygląda jak siódme nieszczęście - odrosty na 15 cm, zaniedbana, szara cera itd. do tego nie udało jej się zgubić ciążowych kilogramów. W sumie trochę żal mi takich kobiet. Robią wszystko by dziecku było dobrze, ale moim zdaniem przedabrzają bo maluchowi nijak pomalowane mamy paznokcie nie zaszkodzą a kobiety te totalnie zapominają o sobie. Jedyne z czym się mogę zgodzić to rezygnacja z żeli pod prysznic - moje dziecko po żelu z Avonu o zapachu "zaczarowany las" zrobiło strajk głodowy dopóki nie poszłam i nie umyłam sobie biustu zwykłą wodą

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale jakoś nie wierzę, by cała książka składała się tylko z podanych w art. zasad

[potty]

faaaajny ten watek

ja jesem baaardzo wyrodna matka
i taka ciazowa i taka juz pociazowa

w ciazy palilam, czasmi napilam sie lampki wina
nie cwiczylam, praca z biurkiem, a w domu kanapa i tv
jadlam wszystko ale z razsadkiem
nie potrafilam odmowic sobie mojego ukochanego sushi

teraz ubranka prasuje i butelki sterylizuje w mikrofali
na spacery staram sie chodzic codziennie - czasmi po godzinie czasami po dwoch
pupe smaruje, bo mialysmy juz odparzenia wiec sie pilnuje teraz
po kapieli oliwkuje
ale czesto moje dziecko zostawiam zeby sie samo soba zajelo - albo na macie albo w lozeczku

a paznokcie w ciazy w niczym nie przeszkadzaja
do6go miesiaca nosilam i zakladalam sztuczniaczki
i przestalam tylko dlatego ze bylo mi ciezko wysiedziec na tylku 2h

jeszcze mi sie przypomnialo
nie myje rak przed przygotowaniem mleczka
mieszam z przegotowana woda z kranu
i pozwalam malej ogladac tv jak juz mam dosc

[Luba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23172852]Ale jakoś nie wierzę, by cała książka składała się tylko z podanych w art. zasad [/QUOTE]

Nie, składa sie, z tego co wyczytałam z wyników badań (pewnie z jakimiś przykładami, jak znam takie publikacje)
Jak sama autorka mówi: "Te badania są prawdziwe. Możemy je zlekceważyć lub spróbować je zrozumieć w produktywny i korzystny sposób."
I ja tak to wszytsko traktuję, jako podaną nam wiedzę z którą możemy zrobic co chcemy.
Ja do tego podchodzę nie dosłownie i nie patrząc tylko na jakże chwytliwy tytuł artykułu ale raczej właśnie tak jak napisałaś "z przymrużeniem oka", jako wiedzę nam podaną a nie zalecaną jak biblię.
-----------------------------------------------------




A nawiasem mówiąc, to Wy chcecie się tu spowiadac czy chwalić?

------------------------------------------------------

Jeszcze na koniec też prawdziwe
Wiecie, ze 97% mężczyzn, którzy kupili żonom snopowiązałki cierpi na upośledzenie słuchu?

[Farahh]

Napisane przez Katalin

a Tobie co się stało ??

szczęka mi opadła.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Bo?

Logiczne, że jest w domu zwierzę = jest sierść. Nawet odkurzając rano i popołudniu i codziennie myjąc podłogę I umówmy się - dziecko na pewno nie chodzi całe w sierści

[lucyAS]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23174834]Bo?

Logiczne, że jest w domu zwierzę = jest sierść. Nawet odkurzając rano i popołudniu i codziennie myjąc podłogę I umówmy się - dziecko na pewno nie chodzi całe w sierści [/QUOTE]

z tym sie zgadzam, jak w domu jest zwierzak nie ma siły zeby nie było sierści, nie widze w tym nic strasznego, jak dzieciak nie ma alergi i kłaków nie zjada to uszczerbku na zdrowiu od sierści mieć nie powinien


co do samego temetu wątku - dochodze do wniosku ze kobiety to jednak były i zdrowsze i szcześliwsze jak nie było internetu ...

[maatra]

Napisane przez potty

faaaajny ten watek

ja jesem baaardzo wyrodna matka
i taka ciazowa i taka juz pociazowa

w ciazy palilam, czasmi napilam sie lampki wina
nie cwiczylam, praca z biurkiem, a w domu kanapa i tv
jadlam wszystko ale z razsadkiem
nie potrafilam odmowic sobie mojego ukochanego sushi

moze ktos sie dolaczy do twojej licytacji i Cie przebije ?

[***luna]

Potty no nie ma się czym chwalić.
To jest wyrodne, by podtruwać swoje dziecko; a chwalenie się tym to zwykła głupota.

[Farahh]

ja rozumiem, że jak jest w domu zwierzak to i jest sierść, no ale jak widzę, że jest włos na dziecku to podchodzę i go zdejmuję, a nie pozwalam, żeby tak łaził wiecie jakie są konsekwencje połknięcia takiej grubej sichy przez dziecko... ja wiem, że nie raz człowiek nie zauważy, no ale żeby widzieć i ignorować

no pić w ciąży i palić jest się czym chwalić... szkoda niewinnego dzidziusia...

[lucyAS]

Farahh wychowałam sie w domu w którym zawsze był pies i przynajmniej 3 koty a watpie zeby moja zapracowana mama miała czas sprzatac kazdy kłaczek uszczerbku na zdrowiu nie mam z tego powodu

[la'Mbria]

Napisane przez lucyAS

Farahh wychowałam sie w domu w którym zawsze był pies i przynajmniej 3 koty a watpie zeby moja zapracowana mama miała czas sprzatac kazdy kłaczek uszczerbku na zdrowiu nie mam z tego powodu

o to to...
ja planuję wychowywać syna z co najmniej trzema kotami pod jednym dachem (trzy koty= 3 kuwety) i jakoś nie widzę problemu w tym, że będzie siadał, raczkował a potem chodził po kocich kłakach.
Co więcej- liczę się z tym że kiedyś w przyszłości zawędruje do wc w którym stoją kocie kuwety i pewnie zechce tam pogrzebać rączkami...a co myślicie że piaskownice to oazy czystości są
wiadomo sprzątać trzeba, ale bez przesady- toż dziecko to nie jakiś ufoludek, którego trzeba trzymać w sterylnych pomieszczeniach, ma układ odpornościowy,jak kazdy normalny człowiek, więc ten układ będzie go bronił przed np. zarazkami, wiadomo też, lepiej nie dopuścić do zjedzenia jakiejś podejrzanej substancji, ale nie oszukujmy się- nie raz i nie dwa zdarzy się w życiu naszych pociech zjedzenie "czegoś" z piaskownicy, niemycie rąk po każdym siu-siu, czy zabawy w doktora z kolegami/koleżankami z przedszkola- norma rozwojowa i tyle...
a co do łyknięcia kłaka- oj tam...a mało razy się łyknęło nawet o tym nie wiedząc a to kłaka, a to muszkę, komara we śnie i co? ano nic
bez przesady i opadania szczęk

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez potty

ja jesem baaardzo wyrodna matka
i taka ciazowa i taka juz pociazowa

w ciazy palilam, czasmi napilam sie lampki wina
nie cwiczylam, praca z biurkiem, a w domu kanapa i tv
jadlam wszystko ale z razsadkiem
nie potrafilam odmowic sobie mojego ukochanego sushi

jeszcze mi sie przypomnialo
nie myje rak przed przygotowaniem mleczka
mieszam z przegotowana woda z kranu
i pozwalam malej ogladac tv jak juz mam dosc

chwalisz się czy żalisz?
wiele rzeczy rozumiem, ale akurat trucie własnego dziecka- to przesada według mnie.
Osobiście nie mam szacunku i raczej go nie nabędę dla kobiet palących w ciaży.
Co robisz ze swoim ciałem- twoja sprawa tj. możesz ale nie musisz ćwiczyć, możesz ale nie musisz się zdrowo odżywiac...ale palenie w ciaży- uważam, że powinno być karane.
Picie- też raczej się nie przysłuży dziecku...nawet to niby takie dobre na wszystko wino...alkohol to jednak alkohol...można sobie odmówić przez kilka miesięcy.
Tak samo z fajkami...szczególnie że wiadomo, ze szkodzą.


A co do moich grzechów głównych- do 5 miesiąca jeździłam rowerem do pracy (bezwzględnie codziennie 1 km) mimo tego ze miałam zakaz od lekarki.
Chodzę regularnie na basen gdzie narażam się i syna na infekcje (już niestety dwukrotnie złapane, ale i tam zamierzam do końca chodzić)
Jem co chcę, ile chcę i kiedy chcę- skutek- jestem w 6 miesiącu i przytyłam 4kg od początku ciaży, a nastawiałam sie raczej na max 3kg do 26tygodnia...
jem fast foody- zakochałam sie w MCdonaldzie (przed ciążą nie jadłam prawie wcale, teraz co najmniej raz na 3-4 dni musi wjechać McWrap)
mało spaceruję, a wiem ze powinnam jak najwięcej, walę po łapach obcych ludzi za dotykanie mojego brzucha!
no i nie odmawiam sobie przyjemności czerpanych z mojego TŻa, wręcz go molestuję ostatnio

[katakumba]

tak sie zastanawiam w ktorym momencie tez watek stanie sie nagonka na jedna czy druga matke, bo jedna czy druga sie pochwali czyms co niekoniecznie jest juz rozsadne

moje grzechy ciazowe - paznokcie, wlosy, skora... jakos nie widzialam problemu zeby sie wysmarowac, wymalowac od stop do glow. bo tez nie robilam sobie trwalej co dziennie.
a po ciazowe - nigdy nie pralam w dzieciecych proszkach, nie prasowalam i nie sterylizowalam dziecka
i tak oblizuje smoczek jak jej wypadnie

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

Napisane przez la'Mbria

o to to...
ja planuję wychowywać syna z co najmniej trzema kotami pod jednym dachem (trzy koty= 3 kuwety) i jakoś nie widzę problemu w tym, że będzie siadał, raczkował a potem chodził po kocich kłakach.
Co więcej- liczę się z tym że kiedyś w przyszłości zawędruje do wc w którym stoją kocie kuwety i pewnie zechce tam pogrzebać rączkami...a co myślicie że piaskownice to oazy czystości są
wiadomo sprzątać trzeba, ale bez przesady- toż dziecko to nie jakiś ufoludek, którego trzeba trzymać w sterylnych pomieszczeniach, ma układ odpornościowy,jak kazdy normalny człowiek, więc ten układ będzie go bronił przed np. zarazkami, wiadomo też, lepiej nie dopuścić do zjedzenia jakiejś podejrzanej substancji, ale nie oszukujmy się- nie raz i nie dwa zdarzy się w życiu naszych pociech zjedzenie "czegoś" z piaskownicy, niemycie rąk po każdym siu-siu, czy zabawy w doktora z kolegami/koleżankami z przedszkola- norma rozwojowa i tyle...
a co do łyknięcia kłaka- oj tam...a mało razy się łyknęło nawet o tym nie wiedząc a to kłaka, a to muszkę, komara we śnie i co? ano nic
bez przesady i opadania szczęk

---------- Dopisano o 18:53 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------


chwalisz się czy żalisz?
wiele rzeczy rozumiem, ale akurat trucie własnego dziecka- to przesada według mnie.
Osobiście nie mam szacunku i raczej go nie nabędę dla kobiet palących w ciaży.
Co robisz ze swoim ciałem- twoja sprawa tj. możesz ale nie musisz ćwiczyć, możesz ale nie musisz się zdrowo odżywiac...ale palenie w ciaży- uważam, że powinno być karane.
Picie- też raczej się nie przysłuży dziecku...nawet to niby takie dobre na wszystko wino...alkohol to jednak alkohol...można sobie odmówić przez kilka miesięcy.
Tak samo z fajkami...szczególnie że wiadomo, ze szkodzą.


A co do moich grzechów głównych- do 5 miesiąca jeździłam rowerem do pracy (bezwzględnie codziennie 1 km) mimo tego ze miałam zakaz od lekarki.
Chodzę regularnie na basen gdzie narażam się i syna na infekcje (już niestety dwukrotnie złapane, ale i tam zamierzam do końca chodzić)
Jem co chcę, ile chcę i kiedy chcę- skutek- jestem w 6 miesiącu i przytyłam 4kg od początku ciaży, a nastawiałam sie raczej na max 3kg do 26tygodnia...
jem fast foody- zakochałam sie w MCdonaldzie (przed ciążą nie jadłam prawie wcale, teraz co najmniej raz na 3-4 dni musi wjechać McWrap)
mało spaceruję, a wiem ze powinnam jak najwięcej, walę po łapach obcych ludzi za dotykanie mojego brzucha!
no i nie odmawiam sobie przyjemności czerpanych z mojego TŻa, wręcz go molestuję ostatnio

hola, latwo krytykowac innych a sama sie tu chwalisz ze dbalas kondycje swoja ryzykujac zycie dziecka?? bo jak rozumiem lekarka nie wydala zakazu bo zle sie prezentowalas w spodniach na rower?

[201607291951]

Napisane przez Farahh

ja rozumiem, że jak jest w domu zwierzak to i jest sierść, no ale jak widzę, że jest włos na dziecku to podchodzę i go zdejmuję, a nie pozwalam, żeby tak łaził wiecie jakie są konsekwencje połknięcia takiej grubej sichy przez dziecko... ja wiem, że nie raz człowiek nie zauważy, no ale żeby widzieć i ignorować :nie:

no pić w ciąży i palić jest się czym chwalić... szkoda niewinnego dzidziusia...

Ty kobieto a skąd wiesz , że ignoruje?? pozbieraj szczękę z podłogii

[Farahh]

Napisane przez lucyAS

Farahh wychowałam sie w domu w którym zawsze był pies i przynajmniej 3 koty a watpie zeby moja zapracowana mama miała czas sprzatac kazdy kłaczek uszczerbku na zdrowiu nie mam z tego powodu

Napisałam, że nie wyobrażam sobie widzieć na dziecku sichę i zignorować... uszczerbku na zdrowiu nie będzie, dopóki włos nie znajdzie się w gardle niemowlaka..