BEZROBOTNI łączmy się:)

[stokrotka1404]

Dokładnie, musi być kiedyś dobrze.

Ja się cieszę, że gdzieś udało mi się załapać. W końcu to pierwsze moje konkretne stanowisko, Specjalista ds kadr i płac, nooooo ale taaaaa firma????? Mam nieraz takie nerwy, że szoooooooook. Jak zaczynałam, było pięknie, aż za bardzo. Niestety chyba koniec będzie kijowy. Po prostu szefowie, ojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj j
Ja pracuję dla wiedzy plus pieniędzy. No ale atmosfera???????mimo, że przyjezdzają na chwilę....

[HaleyJames]

Czasem odnoszę wrażenie, że to praca określa człowieka, że według niej go oceniamy, że człowiek, który pracuje jest bardziej wartościowy. Za każdym razem kiedy "wpadam" na jakiegoś znajomego to pierwsze pytanie "pracujesz gdzieś?". Kiedy mówię, że nie to rzuca mi pełne politowania spojrzenie jakbym właśnie powiedziała, że mam raka i zostało mi jeszcze 2 miesiące życia!!!! Zaczynam przez to unikać ludzi, bo już nie wiem co mam im mówić kiedy zaczynają pytać o prace, tak jakby poza nią nic innego nie miało znaczenia. A gdyby była bezrobotna z własnej, nieprzymuszonej woli???? Chyba wszyscy mieliby mnie za wariatkę, bo przecież żyjemy po to, żeby pracować, ehhh kto nigdy nie znalazł się w podobnej sytuacji to tego nie zrozumie, smutno jest być bezrobotnym

[stokrotka1404]

Napisane przez HaleyJames

Czasem odnoszę wrażenie, że to praca określa człowieka, że według niej go oceniamy, że człowiek, który pracuje jest bardziej wartościowy. Za każdym razem kiedy "wpadam" na jakiegoś znajomego to pierwsze pytanie "pracujesz gdzieś?". Kiedy mówię, że nie to rzuca mi pełne politowania spojrzenie jakbym właśnie powiedziała, że mam raka i zostało mi jeszcze 2 miesiące życia!!!! Zaczynam przez to unikać ludzi, bo już nie wiem co mam im mówić kiedy zaczynają pytać o prace, tak jakby poza nią nic innego nie miało znaczenia. A gdyby była bezrobotna z własnej, nieprzymuszonej woli???? Chyba wszyscy mieliby mnie za wariatkę, bo przecież żyjemy po to, żeby pracować, ehhh kto nigdy nie znalazł się w podobnej sytuacji to tego nie zrozumie, smutno jest być bezrobotnym

Doskonale wiem, o czym piszesz. Swojego czasu pamiętam jak tata mi dogryzał, jak siedziałam na bezrobociu, "że praca jest, tylko się nie chce pracować"No po prostu, aż łzy mi leciały. Mój tata był/jest i będzie strasznie na mnie cięty i w ogóle. Eh:/:/:/:/

GŁOWA DO GÓRY!!!

[HaleyJames]

Owszem, praca jest, nie zaprzeczam. Tyle, że zazwyczaj poszukują : kierowców tirów, mechaników, blacharzy, budowlańców, lub wysoko wykwalifikowanych pracowników. Niestety nie zaliczam się do żadnej z tej grup w dodatku mam bardzo małe doświadczenie. No i gdzie to doświadczenie zdobyć skoro wszyscy chcą zatrudniać ludzi z dużym doświadczeniem?

[VwVampirka]

Dobre porównanie z tym rakiem... Na mnie tak samo się patrzyli, albo jeszcze gorzej, jakbym miała jakiś syfilizm i można było się ode mnie zarazić Na prawdę, boję się tego co mnie czeka...

[_Ewelka___]

Napisane przez HaleyJames

Czasem odnoszę wrażenie, że to praca określa człowieka, że według niej go oceniamy, że człowiek, który pracuje jest bardziej wartościowy. Za każdym razem kiedy "wpadam" na jakiegoś znajomego to pierwsze pytanie "pracujesz gdzieś?". Kiedy mówię, że nie to rzuca mi pełne politowania spojrzenie jakbym właśnie powiedziała, że mam raka i zostało mi jeszcze 2 miesiące życia!!!!

dokladnie... swietnie to ujelas
najgorzej u mnie jest wsrod rodziny, czuje, jakby traktowali mnie jak lenia. Ciesze sie ze mama troche wyluzowala, daje mi odetchnac, nie zamecza pytaniami, bo naprawde robie co moge.

[HaleyJames]

Napisane przez _Ewelka___

dokladnie... swietnie to ujelas
najgorzej u mnie jest wsrod rodziny, czuje, jakby traktowali mnie jak lenia. Ciesze sie ze mama troche wyluzowala, daje mi odetchnac, nie zamecza pytaniami, bo naprawde robie co moge.

Mnie kiedyś wujek, niby w żartach, powiedział, że ja to chyba wyszłam za mąż tylko po to, żeby mnie mąż utrzymywał. Cholernie zabolało, chciało mi się normalnie płakać, ale obróciłam to w głupi żart i zaczęłam się śmiać. Niestety mama czasem mnie też zamęcza, bo ja to taka strasznie biedna jestem, że nie mam pracy. Na szczęście rozumie sytuacje i wie jak ciężko jest coś znaleźć, ale czasem tak, za przeproszeniem, biadoli jakby mnie jakieś straaaaszne nieszczęście spotkało.

[Kajeczka88]

Jak bym czytała o sobie....
Niestety jestem też bezrobotna od prawie roku! szlag mnie już trafia, ale co poradzić? Na "odhaczania" u urzędzie pracy chodzę z nadzieją, ale zawsze kończy się to dołem i rozczarowaniem. Ostatnio byłam to nawet pani " urzędniczka" nie otworzyła tego swojego kajetu z ofertami pracy tylko dała mi nat termin za 3 mies.... kolejne rozczarowanie. Znowu czułam się jak wyrzucona poza nawias społeczetwa smutne. Codziennie wysylam CV iiiii.... no tak cisza, nawet nie odzwonią, napiszą maila że nie są zainteresowani bo po co ? porażka ! Jak mam znaleść pracę skoro nawet nie mają jej w UP ?
Mieszkam razem z chlopakiem w mieszkaniu które kupił we wrześniu zeszlego roku... cieżko mi było sie przepraowadzić, ale mnie nmówił. Pochodzę z rodziny o ustabilizowanym statusie społecznym i przez to nie byłam przygotowana na taki obrót sprawy. Mam wrażenine że "teściowie" też maja zdanie o mnie że jestem nierobem i łatwe życie chce wieść.... boli jak cholera!!! dobrze ze mm wsparcie ze strony Ukochanego i cudownych rodziców gdyby nie oni nie wiem jak bym sobie poradzila z t sytuacją. jest cieżko ale wiem że jakoś dam radę....

[VwVampirka]

A do mnie właśnie mama podeszła i spytała się "to jaką pracę sobie znalazłaś?" Powiedziałam, że żadną, bo nie ma pracy i było wielkie zdziwienie, jak to nie ma? Tyle czasu siedzę na tym necie, że już dawno powinnam sobie coś znaleźć. Zaczyna się...

[mysia_m]

a ja mam pytanie?? czy słyszałyście może o szkole OPTIMUM?? oni organizują kursy szybkiego zapamiętywania?? wysłałam do nich cv (jako praca dodatkowa, na umowę zlecenie, popołudniami)- ale chciałabym posłuchać jakichś opinii nt tej szkoły (w razie gdyby byli zainteresowani moją osobą

[HaleyJames]

Mnie w UP zawsze podsuwają pod nos dokument, na którym podpisem muszę potwierdzić, że nie dostałam od nich żadnych ofert pracy. Na tym właściwie kończy się wizyta. Niestety nie znam takiej osoby, która poprzez UP znalazłaby pracę. Zarejestrowałam się tam tylko i wyłącznie po to, żeby mieć ubezpieczenie, wcale nie liczyłam, że coś mi zaproponują. Jak to się mówi "umiesz liczyć licz na siebie", no to ja na UP nie liczę. Zawsze kiedy idę się podpisać to w głowie mam tylko jedną myśl "ostatni raz tam idę", niestety to tylko głupia nadzieja. Następna wizyta w UP w grudniu i chyba nie da się jej uniknąć.

[VwVampirka]

tutaj masz forum, chyba o tym:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,427,6...trese.html?v=2

[stokrotka1404]

Tu Was zaskoczę, ale ja obecną pracę znalazłam właśnie przez UP w moim mieście, mimo że nie byłam zarejestrowana jako bezrobotna (bo wtedy akurat pracowałam). Mój UP ma swoją stronę i tam umieszcza ogłoszenia, niektóre są blokowane, tzn. tylko dla osób bezrobotnych, ale akurat ta oferta miała nr tel., nazwę firmy, wiec zadzwoniłam i umówiłam się na rozmowę

[VwVampirka]

A ja znam osobę, która dostała fajną pracę z PUP,

ALE

Ta osoba w tym czasie pracowała w biurze rachunkowym, a w PUPie pracowała Jej siostra. Ogłoszenie nie zostało nawet pokazane osobom bezrobotnym

[Kajeczka88]

no tak, dlaczego mnie to nie dziwi ?

[Magda9876]

Napisane przez stokrotka1404

Tu Was zaskoczę, ale ja obecną pracę znalazłam właśnie przez UP w moim mieście, mimo że nie byłam zarejestrowana jako bezrobotna (bo wtedy akurat pracowałam). Mój UP ma swoją stronę i tam umieszcza ogłoszenia, niektóre są blokowane, tzn. tylko dla osób bezrobotnych, ale akurat ta oferta miała nr tel., nazwę firmy, wiec zadzwoniłam i umówiłam się na rozmowę

Tak u mnie jest dokładnie tak samo! Oferty są na stronie internetowej, codziennie pojawiają się nowe, i większość ma ogólnodostępny telefon i adres do pracodawcy. Wysyłam aplikacje na te ogłoszenia, ale jeszcze nikt się nie odezwał.
Dziś wysłałam 2 Cv w tym jedno do pracy w jakimś archiwum, a drugie sklep z ciuszkami dla dzieci.

[glizduha]

Napisane przez Ariena

Glizduha interesuje mnie co tam dokładnie robisz w tej pracy?

Co robię? Hmm pewnie dla niektórych będzie to nuda ale mi się podoba taka grzebanina. Jak na razie dostałam pełno papierzysk, aktualizacji do dokumentacji głównie dot. rys. technicznych (zmiany konstrukcyjne itp.) muszę zadbać aby pierwowzory miały właściwe aktualizacje, aby numeracja szła po kolei, aby wszystko było właściwie opisane i łatwe do zlokalizowania. Niestety jest tego sporo bo od początku powstania zakładu czyli od 1948!!! Więc wyobraźcie sobie ile tego jest, gdzieś ok 1500 000! Niektóre papiery są w okropnym stanie i tak siedzę w rękawiczkach i grzebię. Wszystko jest w wielkich, metalowych szufladach na wypadek pożaru, strasznie to wszystko duże i nie wiem jak ja to zrobię w 2 mies.? Dziś dostałam komputer i jak skończę to wszystko układać, to trzeba będzie zrobić nową bazę pod to co zrobiłam, nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądać. No i jak na razie to tyle


Szkoda, że o tym PhotoShopie przeczytałam teraz :/

[li90]

Ja też jestem obserwowana z "politowaniem", ale bardziej z wykpieniem - tu ze strony mojego brata, który pracuje i zarabia dość dużo Chwali się, szczyci... jak nie wiem i codziennie mówi do mnie w sposób, jaki wolałabym nie słyszeć, dlatego milczę. Bo co mam powtarzać? Żeby się odczepił po raz tysięczny któryś? Dzisiaj np. powiedział mi, że jestem żałosna ;]
I że "tępy nigdy pracy nie znajdzie"...
Ale jakoś ostatnio mniej się nim przejmuję. Jest idiotą i tyle...
Znajomi też po każdej porażce jakoś tak... z politowaniem :P O ile jeszcze ich mam, bo od czasu skończenia szkoły wszystkich jakoś wywiało :P

Jutro idę zobaczyć, jak wygląda praca na recepcji xD

[karolinee1983]

Napisane przez VwVampirka

HaleyJames, ja miałam tak samo przed tą pracą, którą miałam teraz... Teraz w domu siedzę dopiero kilka dni i znowu mi się zaczyna... Tyle że ja potem nie mogę spać, zasypiam ok 4 nad ranem a potem znowu wstaję w południe... Jak pracowałam, to ten mój dzień był taki normalny, a teraz znowu przestawiam się na nocny tryb

U mnie dokładnie to samo. Snuję się do późnych godzin nocnych, następnego byczę się do godzin popołudniowych w łóżku bo nie mogę wstać i koło się zamyka. Choć nawet nastawiam sobie budzik na wcześniejszą godzinę i obiecuję sobie, że wstanę to i tak nic z tego nie wychodzi. I tak każdego dnia. Totalna wegetacja...

[Zielona_herbata]

Napisane przez HaleyJames

Mnie w UP zawsze podsuwają pod nos dokument, na którym podpisem muszę potwierdzić, że nie dostałam od nich żadnych ofert pracy. Na tym właściwie kończy się wizyta. Niestety nie znam takiej osoby, która poprzez UP znalazłaby pracę. Zarejestrowałam się tam tylko i wyłącznie po to, żeby mieć ubezpieczenie, wcale nie liczyłam, że coś mi zaproponują. Jak to się mówi "umiesz liczyć licz na siebie", no to ja na UP nie liczę. Zawsze kiedy idę się podpisać to w głowie mam tylko jedną myśl "ostatni raz tam idę", niestety to tylko głupia nadzieja. Następna wizyta w UP w grudniu i chyba nie da się jej uniknąć.

Mam dokładnie tak samo...
Jakbym czytała o sobie.

[DMkAnia]

Chyba czas na kolejną część stokrotka1404, założycielko wątku, zadziałaj może

[stokrotka1404]

Napisane przez DMkAnia

Chyba czas na kolejną część stokrotka1404, założycielko wątku, zadziałaj może

Niestety, aż takiej władzy nie mam

---------- Dopisano o 07:02 ---------- Poprzedni post napisano o 07:01 ----------

jestem w robocie i czekam na snieg he he
podobno dziś ma być, no ciekawe ciekawe

[pumas]

Stokrotka, chodzi o otworzenie nowego wątku, a ten zostanie przeniesiony.

[maharet1092]

Napisane przez glizduha

Co robię? Hmm pewnie dla niektórych będzie to nuda ale mi się podoba taka grzebanina. Jak na razie dostałam pełno papierzysk, aktualizacji do dokumentacji głównie dot. rys. technicznych (zmiany konstrukcyjne itp.) muszę zadbać aby pierwowzory miały właściwe aktualizacje, aby numeracja szła po kolei, aby wszystko było właściwie opisane i łatwe do zlokalizowania. Niestety jest tego sporo bo od początku powstania zakładu czyli od 1948!!! Więc wyobraźcie sobie ile tego jest, gdzieś ok 1500 000! Niektóre papiery są w okropnym stanie i tak siedzę w rękawiczkach i grzebię. Wszystko jest w wielkich, metalowych szufladach na wypadek pożaru, strasznie to wszystko duże i nie wiem jak ja to zrobię w 2 mies.? Dziś dostałam komputer i jak skończę to wszystko układać, to trzeba będzie zrobić nową bazę pod to co zrobiłam, nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądać. No i jak na razie to tyle


Szkoda, że o tym PhotoShopie przeczytałam teraz :/

No co Ty?Praca super.Ja mam coś podobnego.

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Napisane przez stokrotka1404

"że praca jest, tylko się nie chce pracować"

Owszem praca jest,ale ludzi chętnych do pracu 10 razy tyle.

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Mam pytanie do osób pracujących w bankach.Mam niby jakąś ofertę w Aliorze,ale to jest użerka z klientsmi.Ciekawe czy można z takiego stanowiska awansować np na EKSPERT/SPECJALISTA DS. SZACOWANIA REZERW (OBSZAR RYZYKA KREDYTOWEGO) .Bo takie stanowisko mnie kręci i mogłabym się przemęczyć.Co myślicie?Mam jakieś szanse?

[lizawietta]

ja dzis bylam w urzedzie w sprawie stazu, ale oczywiscie juz go nie bylo chociaz wczoraj jeszcze byl niby... ehhh. jutro ide na jakas gielde do UP tez na stanowisko doradca klienta. Ale nie mam nadziei, bo wydaje mi sie ze bedą woleli kogos starszego i bardziej doswiadczonego. Ehh

[stokrotka1404]

Napisane przez pumas

Stokrotka, chodzi o otworzenie nowego wątku, a ten zostanie przeniesiony.

a po co???Niech zostanie tak jak jest

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez maharet1092

No co Ty?Praca super.Ja mam coś podobnego.

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------


Owszem praca jest,ale ludzi chętnych do pracu 10 razy tyle.

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Mam pytanie do osób pracujących w bankach.Mam niby jakąś ofertę w Aliorze,ale to jest użerka z klientsmi.Ciekawe czy można z takiego stanowiska awansować np na EKSPERT/SPECJALISTA DS. SZACOWANIA REZERW (OBSZAR RYZYKA KREDYTOWEGO) .Bo takie stanowisko mnie kręci i mogłabym się przemęczyć.Co myślicie?Mam jakieś szanse?

wiem o tym, ale dla mojego taty nie był to zaden argument:/

[AsiaW**]

Napisane przez stokrotka1404

a po co???Niech zostanie tak jak jest

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------



wiem o tym, ale dla mojego taty nie był to zaden argument:/

wątek który przekroczył 5 tys postów musi zostac Zamknięty

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

u mnie tez cisza tydzien temu byłam podpisac w UP, to sama musiałam dopytywac o oferty, które zobaczyłam na stronie (1 - biurowa), Pani wywalił na mnie oczy i poszedł koleżanki zapytac - bo sam nie wiedział kompletnie nic o tej ofercie... później stwierdził że się nie nadaję bo preferują osobe po ekonomii. Codziennie po kilka razy przeglądam rózne strony z ofertami, wysyłam CV, roznosze po firmach i wszędzie słyyszę: dziękujemy, ale na razie nikogo nie szukamy do pracy, dokumenty zachowamy w razie...

[pumas]

Dobra, zamykamy ten wątek i idziemy do nowego, ktory mam nadzieje zostanie utworzony przez Stokrotke.

[Ariena]

Napisane przez karolinee1983

U mnie dokładnie to samo. Snuję się do późnych godzin nocnych, następnego byczę się do godzin popołudniowych w łóżku bo nie mogę wstać i koło się zamyka. Choć nawet nastawiam sobie budzik na wcześniejszą godzinę i obiecuję sobie, że wstanę to i tak nic z tego nie wychodzi. I tak każdego dnia. Totalna wegetacja...

U mnie to samo, z tym że budzę się np. koło 9 i myślę sobie "o nieeeee znowu kolejny zasrany dzień bez pracy, szara rzeczywistość i te wysyłanie cv, czekanie na męża aż wróci z pracy" i zmuszam się by jeszcze godzinkę pospać i w snach doznać trochę radości. Nieraz budzę koło 10,11 i czytam książki gdzie akcja dzieje się w Indiach, Chinach, krajach arabskich by znowu się oddzielić od rzeczywistości. Przeważnie jem śniadanie koło 12 i zabieram się za wysyłanie cv.
Po prostu masakra, nie wiem ile tak wytrzymam Tak już jest od kwietnia...No poza sierpniem i wrześniem kiedy to były przygotowania do ślubu i wakacje w Egipcie,ehh.

Glizduha mi by się to podobało, choć robiłam takie coś na początku na stażu jakoś przez 2 tygodnie i dostawałam szału. Potem robiłam ciekawsze rzeczy.
Jednak teraz marzy mi się taka praca.

Co do photoshopa- niestety nie kupiłam bo rano nie miałam kasy a jak mąż wrócił z pracy po 16 to już w kiosku zabrakło tej gazety.
Znam photoshopa trochę ale nie na tyle by się chwalić tym w CV. Potrafię usuwać jakieś znamiona i niedoskonałości cery ze zdjęć, stosować filtry fotograficzne, rozjaśniać i rozmywać elementy obrazu, kiedyś się bawiłam też ze zmianą tła.
Chciałabym się nauczyć jak np. wyszczupla się ciało, tak jak robią retusz zdjęć aktorek czy piosenkarek.

[stokrotka1404]

Napisane przez pumas

Dobra, zamykamy ten wątek i idziemy do nowego, ktory mam nadzieje zostanie utworzony przez Stokrotke.

o kurcze nie wiedziałam o tym kompletnie
dlatego nie wiedziałam o co chodzi he he he he

P.S.Mialam ciezki dzien w pracy:/Dobrze ze została godzinka