Przyjęcie weselne

[laurka23]

My płacimy ok 100zł od osoby, w tym mamy trzy ciepłe posiłki, zimną płytę i napoje. Zaczynam się tym wszystkim denerwować, decyzja o ślubie zapadła 1 lutego, więc w ciągu 10 dni załatwiliśmy termin w kościele, restaurację i nauki. Ciekawe czy zdążę z sukienką. Planujemy przygotować sporo muzyki na mp3 czy płytach sala do tańców jest, więc jak ktoś będzie chciał to potańczy.

[bea_dalia]

Napisane przez pani-jesień

Moje miasto to nie 60 tys. tylko 600 tys. mieszkańców

Widziałam cenniki w różnych miejscach w mojej okolicy i cóż, za odpowiadającą mi jakość, trzeba niestety zapłacić. Max. 150 zł, i to razem z alkoholem, jest bardzo dobrą ceną za salę na zamku, w przepięknym otoczeniu Ja i TŻ jesteśmy bardzo zadowoleni
Za kilkadziesiąt złotych od osoby moglibyśmy zorganizować jedynie obiad + kawkę w zwykłej restauracji.

No niestety wielkość miasta lubi wpłynąć na cenę. Ja też nie uważam, że 150 zł to dużo, przecież w tej cenie mają nie tylko obiad, ale i płyte i dwa cieple dania jeszcze. To co innego niż sam obiad i plyta za poniżej stówki.

[pani-jesień]

Napisane przez bea_dalia

No niestety wielkość miasta lubi wpłynąć na cenę. Ja też nie uważam, że 150 zł to dużo, przecież w tej cenie mają nie tylko obiad, ale i płyte i dwa cieple dania jeszcze. To co innego niż sam obiad i plyta za poniżej stówki.

Dokładnie

[_kamea_]

Cena często zależy też od ilości osób jak jest dużo ludzi, to że tak powiem liczą hurtowo. We Wrocławiu studiowałam i organizowałam bal na zakończenie studiów (fakt, że za takie coś liczą inaczej, ale impreza trwała do 4 rano, jedzenia było dużo) i płaciliśmy po 130 zł, tak więc wiesz - duże miasto nie wszystko usprawiedliwia
Ale mam cały czas na myśli zwykłą salę, a nie zamek, bo wcześniej nie doczytałam

[pani-jesień]

Napisane przez _kamea_

Cena często zależy też od ilości osób jak jest dużo ludzi, to że tak powiem liczą hurtowo. We Wrocławiu studiowałam i organizowałam bal na zakończenie studiów (fakt, że za takie coś liczą inaczej, ale impreza trwała do 4 rano, jedzenia było dużo) i płaciliśmy po 130 zł, tak więc wiesz - duże miasto nie wszystko usprawiedliwia
Ale mam cały czas na myśli zwykłą salę, a nie zamek, bo wcześniej nie doczytałam

Ja myślałam o m.in. przyjęciu tutaj -> klik!
Cena podobna, ale jednak wolałam bardziej klimatyczne miejsce, dlatego zdecydowałam się na zamek (zameczek właściwie, bo nieduży ) pod Wrocławiem Gdyby to było we Wrocławiu, to wolę nie myśleć, ile musiałabyć zapłacić za takie warunki

130 zł to mało jak na wesele, ale całkiem sporo jak na bal magisterski

[nokszon]

Napisane przez pani-jesień

Ja myślałam o m.in. przyjęciu tutaj -> klik!
Cena podobna, ale jednak wolałam bardziej klimatyczne miejsce, dlatego zdecydowałam się na zamek (zameczek właściwie, bo nieduży ) pod Wrocławiem Gdyby to było we Wrocławiu, to wolę nie myśleć, ile musiałabyć zapłacić za takie warunki

130 zł to mało jak na wesele, ale całkiem sporo jak na bal magisterski

Bardzo mi sie podoba to miejsce co pokazałaś ale jak mówisz ze ten zamek jest jeszcze bardziej klimatyczny to Ci zazdroszcze

[bea_dalia]

Napisane przez _kamea_

Cena często zależy też od ilości osób jak jest dużo ludzi, to że tak powiem liczą hurtowo. We Wrocławiu studiowałam i organizowałam bal na zakończenie studiów (fakt, że za takie coś liczą inaczej, ale impreza trwała do 4 rano, jedzenia było dużo) i płaciliśmy po 130 zł, tak więc wiesz - duże miasto nie wszystko usprawiedliwia
Ale mam cały czas na myśli zwykłą salę, a nie zamek, bo wcześniej nie doczytałam

Ja robię przyjęcie weselne w centrum Krakowa - mam 70 osób, czy mialabym 40 czy 120 to zrobiliby mi tam przyjęcie za tę samą cenę - 185 zł za osobę, bo i tak muszą restaurację zamknąć. W cenie obiad 4 dania, dwa dania ciepłe, bogata zimna płyta (salatki, sery, oliwki, miesa wędzone, miesa pieczone, wiejskie, kielbaski, galaretki drobiowe, pasztet, trzy rodzaje ryb, jaieś sosiki, pieczywko), bufet ze słodkościami (dwa gatunki ciasta i babeczki, male tiramisu, male mascarpone z owocami, mala panna cotta, male galaretki), woda, kawa, herabta, soki. Alkohol i gazowane napoje osobno. I uważam, że nie jest to drogo jak na Kraków. Ale - w czarnym Dunajcu moglabym miec za 220 zl wesele dwudniowe, z noclegiem i sniadaniem dla gości w cenie... Więc... Miasto potrafi narzucić ceny. Ja przeszlam z 25-30 miejsc w centrum (bliższym i dalszym)Krakowa, fakt, że jednak centrum, gdybym ruszyla się znacznie dalej, pewnie byloby taniej.

ja mam mimo wszystko wrażenie, że z tymo cenami, to jak torche z cenami nieruchmości...

[pani-jesień]

Napisane przez nokszon

Bardzo mi sie podoba to miejsce co pokazałaś ale jak mówisz ze ten zamek jest jeszcze bardziej klimatyczny to Ci zazdroszcze

Wiesz, to kwestia gustu

Ja wolałam bardziej zaciszne miejsce, poza miastem, z większym ogrodem, ławkami, latarniami

Załączam kilka zdjęć

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez pani-jesień

Wiesz, to kwestia gustu

Ja wolałam bardziej zaciszne miejsce, poza miastem, z większym ogrodem, ławkami, latarniami

Załączam kilka zdjęć

Bardzo ładne miejsce
Można zrobić świetne zdjęcia

[pani-jesień]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;24996392]Bardzo ładne miejsce
Można zrobić świetne zdjęcia [/QUOTE]

Dzięki Z tyłu zamku jest dużo zieleni, ławeczki, ale nie mam fotek, żeby pokazać.

[latinka]

Napisane przez laurka23

My płacimy ok 100zł od osoby, w tym mamy trzy ciepłe posiłki, zimną płytę i napoje. Zaczynam się tym wszystkim denerwować, decyzja o ślubie zapadła 1 lutego, więc w ciągu 10 dni załatwiliśmy termin w kościele, restaurację i nauki. Ciekawe czy zdążę z sukienką. Planujemy przygotować sporo muzyki na mp3 czy płytach sala do tańców jest, więc jak ktoś będzie chciał to potańczy.

Zdążysz. My zdecydowaliśmy się w tamtym tygodniu więc od razu pobiegłam obczaić sukienki oraz terminy na ich zamówienie. I ślub mam w czerwcu a sukienkę mogę zamawiać do końca lutego- no chyba że wybierzesz np Maggie Sottero to już gorzej ale cała reszta to czas oczekiwania ok 3-4 miesiące.
Mnie czeka załatwienie kościoła w przyszłym tygodniu... A z załatwieniem nauk był problem czy od ręki załatwiliście?

[laurka23]

Napisane przez latinka

Zdążysz. My zdecydowaliśmy się w tamtym tygodniu więc od razu pobiegłam obczaić sukienki oraz terminy na ich zamówienie. I ślub mam w czerwcu a sukienkę mogę zamawiać do końca lutego- no chyba że wybierzesz np Maggie Sottero to już gorzej ale cała reszta to czas oczekiwania ok 3-4 miesiące.
Mnie czeka załatwienie kościoła w przyszłym tygodniu... A z załatwieniem nauk był problem czy od ręki załatwiliście?

Uff coraz mi lepiej W kościele nie powinnaś mieć problemu. Co do nauk, to dopiero zapisaliśmy się na weekendowe na 19-20 marca. Musieliśmy podzwonić do prowadzących Znaleźliśmy je na stronie naszej diecezji. Spróbuj znaleźć też w ten spodób kontakt do prowadzących.
Może Ci to coś pomoże http://www.rodzina.diecezja.bielsko....d=68&Itemid=89 Radzę się pospieszyć, bo jak się spisuje już w kościele protokół na 3 miesiące przed ślubem to często wymagają zakończonych lub przynajmniej rozpoczętych nauk. Ja też ślubuję w czerwcu, osiemnastego

[Sydziuchna]

[QUOTE=bea_dalia;24995327]Ja robię przyjęcie weselne w centrum Krakowa - mam 70 osób, czy mialabym 40 czy 120 to zrobiliby mi tam przyjęcie za tę samą cenę - 185 zł za osobę, bo i tak muszą restaurację zamknąć. W cenie obiad 4 dania, dwa dania ciepłe, bogata zimna płyta (salatki, sery, oliwki, miesa wędzone, miesa pieczone, wiejskie, kielbaski, galaretki drobiowe, pasztet, trzy rodzaje ryb, jaieś sosiki, pieczywko), bufet ze słodkościami (dwa gatunki ciasta i babeczki, male tiramisu, male mascarpone z owocami, mala panna cotta, male galaretki), woda, kawa, herabta, soki. Alkohol i gazowane napoje osobno. I uważam, że nie jest to drogo jak na Kraków. Ale - w czarnym Dunajcu moglabym miec za 220 zl wesele dwudniowe, z noclegiem i sniadaniem dla gości w cenie... Więc... Miasto potrafi narzucić ceny. Ja przeszlam z 25-30 miejsc w centrum (bliższym i dalszym)Krakowa, fakt, że jednak centrum, gdybym ruszyla się znacznie dalej, pewnie byloby taniej.

ja mam mimo wszystko wrażenie, że z tymo cenami, to jak torche z cenami nieruchmości...

Bea-dalia mogłabyś podać nazwę restauracji, albo wrzucić linka, jesli to nie tajemnica

[latinka]

Napisane przez laurka23

Uff coraz mi lepiej W kościele nie powinnaś mieć problemu. Co do nauk, to dopiero zapisaliśmy się na weekendowe na 19-20 marca. Musieliśmy podzwonić do prowadzących Znaleźliśmy je na stronie naszej diecezji. Spróbuj znaleźć też w ten spodób kontakt do prowadzących.
Może Ci to coś pomoże http://www.rodzina.diecezja.bielsko....d=68&Itemid=89 Radzę się pospieszyć, bo jak się spisuje już w kościele protokół na 3 miesiące przed ślubem to często wymagają zakończonych lub przynajmniej rozpoczętych nauk. Ja też ślubuję w czerwcu, osiemnastego

Ja tez 18.06. Czyli świętujemy w ten sam dzień ))

[laurka23]

Napisane przez latinka

Ja tez 18.06. Czyli świętujemy w ten sam dzień ))

A o której godzinie? ja o 14

[latinka]

Napisane przez laurka23

A o której godzinie? ja o 14

Nie wiem bo dziś jedziemy popołudniu do kościoła. Heheh nie jestem jedyną wariatką spontanicznie załatwiającą ślub widzę

[laurka23]

Napisane przez latinka

Nie wiem bo dziś jedziemy popołudniu do kościoła. Heheh nie jestem jedyną wariatką spontanicznie załatwiającą ślub widzę

Nie jesteś jedyna Daj znać co ustaliliście

[bea_dalia]

[QUOTE=Sydziuchna;25016137]

Napisane przez bea_dalia

Ja robię przyjęcie weselne w centrum Krakowa - mam 70 osób, czy mialabym 40 czy 120 to zrobiliby mi tam przyjęcie za tę samą cenę - 185 zł za osobę, bo i tak muszą restaurację zamknąć. W cenie obiad 4 dania, dwa dania ciepłe, bogata zimna płyta (salatki, sery, oliwki, miesa wędzone, miesa pieczone, wiejskie, kielbaski, galaretki drobiowe, pasztet, trzy rodzaje ryb, jaieś sosiki, pieczywko), bufet ze słodkościami (dwa gatunki ciasta i babeczki, male tiramisu, male mascarpone z owocami, mala panna cotta, male galaretki), woda, kawa, herabta, soki. Alkohol i gazowane napoje osobno. I uważam, że nie jest to drogo jak na Kraków. Ale - w czarnym Dunajcu moglabym miec za 220 zl wesele dwudniowe, z noclegiem i sniadaniem dla gości w cenie... Więc... Miasto potrafi narzucić ceny. Ja przeszlam z 25-30 miejsc w centrum (bliższym i dalszym)Krakowa, fakt, że jednak centrum, gdybym ruszyla się znacznie dalej, pewnie byloby taniej.

ja mam mimo wszystko wrażenie, że z tymo cenami, to jak torche z cenami nieruchmości...

Bea-dalia mogłabyś podać nazwę restauracji, albo wrzucić linka, jesli to nie tajemnica

Restauracja Orażeria Avanti, ul Karmelicka w Krakowie.

http://www.avanti.krakow.pl/

Robiliśmy rezerwacje w czerwcu 2010, mamy niezmienność ceny, a wtym roku pewnie trochę już więcej będą chciali, choćby przez ten vat.

[latinka]

Napisane przez laurka23

Nie jesteś jedyna Daj znać co ustaliliście

ślub godz 15.00 więc godzinę po Was . Jeszcze załatwić nauki i będzie super.

[laurka23]

Napisane przez latinka

ślub godz 15.00 więc godzinę po Was . Jeszcze załatwić nauki i będzie super.

No to już z górki Ja też chciałam 15 ale była zajęta.

[sanderek5]

Witam Założyłam dziś podobny wątek, bo nie mogłam znaleźć nic takiego :P Może dlatego, że w tytule "Przyjęcie weselne" :P A obecnie się tak pisze na zaproszeniach na normalne wesela :P Jak któraś z Was zauważyła prawie nikt nie pisze już "zapraszamy na wesele" Ja w zaproszeniach napisałam "na skromny obiad po uroczystych Zaślubinach" Podobnie jak Mrowinka przewidujemy z TŻ tylko szampan na wejście, zupę, drugie danie, tort i kawę, herbatę, zimne napoje :P Cena może Was zszokuje :P Bo my płacimy tylko ok 40 zł za osobę! Co prawda trochę po znajomości załatwialiśmy tą restaurację, ale dużo taniej nam nie policzyła, tylko tyle nam poszła na rękę, że pozwoliła przynieść własnego szampana. Innego alkoholu nie przewidujemy. W tej cenie jest właśnie wliczona zupa, drugie danie (schabowy, ziemniaki, surówki), tort i kawa, herbata, soki i woda mineralna. Na pewno nie przewidujemy siedzieć dłużej niż 2-3 godziny. Jak przyjedziemy, to będzie szampan, potem zupa, potem po krótkiej przerwie drugie danie, potem wstaniemy i podziękujemy rodzicom (takie dyplomy chyba dla nich zrobimy ), potem tort, kawa/herbata i koniec Na "drogę" damy gościom ładnie zapakowane ciasta z podziękowaniami. A potem lecimy na zdjęcia w plenerze i do hotelu na noc poślubną :P Żadnych tańców i zabaw nie będzie, jedynie w tle jakaś muzyczka będzie lecieć :P Większość gości mamy właśnie z daleka, dlatego w ogóle cokolwiek robimy, bo gdyby nie to, to pewnie byśmy nic nie robili :P Wszyscy u nas są poinformowani o rodzaju uroczystości i mało kto oponuje, a nawet bym powiedziała, że są zadowoleni, bo większość nie lubi tańców itd :P Osób zaprosić musimy około 50, bo TŻ ma duuuużą najbliższą rodzinę, ale na pewno wszyscy się nie odliczą... My wychodzimy z założenia, że to jest NASZ dzień i chcemy wszystko po swojemu, a nie męczyć się w tym najważniejszym dniu i potem żałować... Szczerze mówiąc na prezenty specjalne nie liczymy Jak ktoś chce dać prezent, to dałby nawet jakby zupełnie nic nie było robione, a jak ktoś nie chce, to jego sprawa... Po prostu chcemy, żeby przeżywali z nami te najważniejsze chwile w Kościele, a wszystko później jest nieważne... Ten obiad po to, żeby tych dojezdnych osób nie puszczać (jak to się mówi) "o suchym pysku" w drogę powrotną.

[bea_dalia]

Napisane przez sanderek5

Witam Założyłam dziś podobny wątek, bo nie mogłam znaleźć nic takiego :P Może dlatego, że w tytule "Przyjęcie weselne" :P A obecnie się tak pisze na zaproszeniach na normalne wesela :P Jak któraś z Was zauważyła prawie nikt nie pisze już "zapraszamy na wesele" Ja w zaproszeniach napisałam "na skromny obiad po uroczystych Zaślubinach" Podobnie jak Mrowinka przewidujemy z TŻ tylko szampan na wejście, zupę, drugie danie, tort i kawę, herbatę, zimne napoje :P Cena może Was zszokuje :P Bo my płacimy tylko ok 40 zł za osobę! Co prawda trochę po znajomości załatwialiśmy tą restaurację, ale dużo taniej nam nie policzyła, tylko tyle nam poszła na rękę, że pozwoliła przynieść własnego szampana. Innego alkoholu nie przewidujemy. W tej cenie jest właśnie wliczona zupa, drugie danie (schabowy, ziemniaki, surówki), tort i kawa, herbata, soki i woda mineralna. Na pewno nie przewidujemy siedzieć dłużej niż 2-3 godziny. Jak przyjedziemy, to będzie szampan, potem zupa, potem po krótkiej przerwie drugie danie, potem wstaniemy i podziękujemy rodzicom (takie dyplomy chyba dla nich zrobimy ), potem tort, kawa/herbata i koniec Na "drogę" damy gościom ładnie zapakowane ciasta z podziękowaniami. A potem lecimy na zdjęcia w plenerze i do hotelu na noc poślubną :P Żadnych tańców i zabaw nie będzie, jedynie w tle jakaś muzyczka będzie lecieć :P Większość gości mamy właśnie z daleka, dlatego w ogóle cokolwiek robimy, bo gdyby nie to, to pewnie byśmy nic nie robili :P Wszyscy u nas są poinformowani o rodzaju uroczystości i mało kto oponuje, a nawet bym powiedziała, że są zadowoleni, bo większość nie lubi tańców itd :P Osób zaprosić musimy około 50, bo TŻ ma duuuużą najbliższą rodzinę, ale na pewno wszyscy się nie odliczą... My wychodzimy z założenia, że to jest NASZ dzień i chcemy wszystko po swojemu, a nie męczyć się w tym najważniejszym dniu i potem żałować... Szczerze mówiąc na prezenty specjalne nie liczymy Jak ktoś chce dać prezent, to dałby nawet jakby zupełnie nic nie było robione, a jak ktoś nie chce, to jego sprawa... Po prostu chcemy, żeby przeżywali z nami te najważniejsze chwile w Kościele, a wszystko później jest nieważne... Ten obiad po to, żeby tych dojezdnych osób nie puszczać (jak to się mówi) "o suchym pysku" w drogę powrotną.

Cena nie jest szokująco niska, skoro, jak piszesz, to tylko obiadek, dość tradycyjny (schabowy), bez przystawki i z tortem, ktory będzie służył za deser.

[betterw]

To zależy od gości. W naszej rodzinie tańczy się chętnie i często, nawet przy okazji urodzin czy innych mniejszych imprez, więc u nas choć zapraszamy tylko ok. 50 osób, to wszystko będzie tak, jak na weselu.

[1agaaga]

Witaj ja byłam na takim przyjęciu nie raz i powiem ci jak to wyglądało 1 było w zajeżdzie też w czerwcu na swieżym powietrzu w cudnym plenerze siedzieliśmy tam po ślubie bylo bardzo milo a po tem wszyscy po jakis 4 godzinach wynieslismy si i pojechaliśmy do domy Panan młodego i była tam impreza tak jak " imieniny " 2 natomiast wyglądała tak że towarzystwo nie było dobrane generalnie wszyscy czekali na dania bo bylo nudno a tak coś się działo .Zaznacz w zaproszeniach że jest to obiad muzyke mozesz mieć mechaniczną chcą niech tańczą .Ja popieram 1 impreze było cudnie na powietrzu fajny klimat i ciepło .Młodzi na drugi dzień pojechali na wakacje i dalej juz świętowali to jaka jest uroczystość zależy od wyboru młodych to ich dzień .Pozdrawiam

[nokszon]

Napisane przez 1agaaga

Witaj ja byłam na takim przyjęciu nie raz i powiem ci jak to wyglądało 1 było w zajeżdzie też w czerwcu na swieżym powietrzu w cudnym plenerze siedzieliśmy tam po ślubie bylo bardzo milo a po tem wszyscy po jakis 4 godzinach wynieslismy si i pojechaliśmy do domy Panan młodego i była tam impreza tak jak " imieniny " 2 natomiast wyglądała tak że towarzystwo nie było dobrane generalnie wszyscy czekali na dania bo bylo nudno a tak coś się działo .Zaznacz w zaproszeniach że jest to obiad muzyke mozesz mieć mechaniczną chcą niech tańczą .Ja popieram 1 impreze było cudnie na powietrzu fajny klimat i ciepło .Młodzi na drugi dzień pojechali na wakacje i dalej juz świętowali to jaka jest uroczystość zależy od wyboru młodych to ich dzień .Pozdrawiam

Dzięki za odpowiedź, moi goście raczej juz wiedzą na czym to będzie polegać, a dodatkowo bedzięmy ich informować oficjalnie przy zapraszaniu. Myśle, że sie wszystko uda i nie będzie nudno. Muzyka jakaś spokojna bedzie sobie leciała w tle, taka do pogadania i do potańczenia. Jak ktoś będzie sie rwał do tańca-prosze bardzo hehe

[Kar_olcia]

ja tez jestem za skromnym przyjeciem, to tylko jeden dzien wielki stres i wydatek wole gdzies pojechac z malzonkiem wiec pomysl na kolacje w gronie najblizszej rodziny jest super
a co do kosztów i ich obnizenia polecam konkues na najsympatyczniejsza pare podobno mozna wygrac podroz poslubna obczajcie www.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠.pl co o tym myslicie??

[barwineczek]

my tez mieliśmy tak robić, ale zaczelismy sie zastanawiac, ze zaraz zaczna sie dyskusje, jak na imieninach, a ten to na to chory, a ten ma inne poglądy itd. Zdecydowaliśmy sie na nieco wieksze przyjecie z tańcami i DJ, żeby ciszy nie bylo.
Byłam na takim przyjeciu na 32 osoby, nie mial kto poprowadzic imprezy, moj TŻ byl swiadkiem na poczekaniu jakies mowy wymyslal, ja tylko patrzylam na zegarek kiedy sie skonczy.
Sama nie jestem zwolenniczka wesel, ale przyjecie z muzyką, jakby ktos chcial to moze potanczyc jest najlepszym kompromisem

[leespoir]

My tez chcemy skromne przyjecie zrobic, a raczej obiad albo kolacje... Szczerze mowiac bardzo podbudowaly mnie Wasze wypowiedzi, bo myslalam, ze tylko my tak sie odchylamy... I wlasnie tez sie zastanawialam co zrobic zeby nie bylo nudno i sztywno... Tance zakladalam ale nie wiem czy to wystarczy... Napewno podziekowania rodzicom i tort jakis nieduzy. Co jeszcze nie wiem... Planuje swoja swiadkowa zatrudnic do przewodniczenia zeby nie bylo jakichs tragicznych sytuacji w kazdym razie jeszcze pomysle... moze jakis zabawny pokaz slajdow z nami w roli glownej... ? Co do miejsca to w sumie nie wiemy jeszcze gdzie, dopiero bede dzwonic, ale wesele chcemy w tym roku... Mam nadzieje ze cos znajdziemy Pozdrawiam

[Vilqa]

Moim zdaniem takie małe przyjęcie ma swój urok. Kameralnie, miło, nie ma obrazków w rodzaju pijanego wujka, etc. Ja jednak najbardziej pamiętam jedno bardzo nieudane, udane też, ale daję negatywny przykład, ku przestrodze

Taką imprezę trzeba zrobić z głową. I kulturą. W zeszłym roku na takim przyjęciu PM zabrakło i jednego i drugiego i wyszło przede wszystkim skąpstwo (zresztą potem sama przyznała, że chodziło o jak najmniejszy koszt i jak największy zysk z kopert. Przykre.).

Na 30 osób były 3 butelki wina, efekt tego taki, że zanim się zorientowaliśmy, że jest tylko tyle wina, rozlaliśmy wszystko do pierwszych 10-15 kieliszków, i połowa gości została bez trunku do obiadu.

Potem , mimo wcześniejszych licznych sugestii (poza tym PM wiedzieli, że 3/4 gości nie przepada za tą zupą) ,podano chłodnik, który znalazł może 5 amatorów, reszta oddała. Potem były jakieś dziwne "wykwintności", których starsi ludzie nie jedli, przypuszczam, że nie wiedzieli co to, albo im owe awangardowe smaki nie leżały Co na to panna młoda? Nie ma zamiaru dostosowywać się do większości, bo się nie zmusza do robienia rzeczy, których nie lubi.

Muzyka leciała z płyty, z tym, że wcześniej nie sprawdzili czy jest dobrze nagrana i czy sprzęt restauracyjny odtwarza format mp3, i pół imprezy świadek szukał działającej wieży, w końcu przywiózł ją z domu. Trochę po fakcie, bo to już był schyłek.

PM nie umieli, nawet nie próbowali jakoś ludzi przedstawić, zintegorwać. Wszyscy siedzieli smętni, znudzeni, widać było, że ludzie chcieli sobie popląsać, ale panna młoda stwierdziła, że to ma być miejskie wesele z klasą, a nie wiejska potupanka. Co by jej szkodziło, gdyby ktoś się tam pogibał trochę w takt muzyki, nie wiem?

A o 19.00 państwo wstali i orzekli "Kończymy, proszę iść już do domu". Dosłownie. Żadnego -dziękujemy za przybycie, etc. Po prostu - koniec, papa, won.

Generalnie była to najgorsza impreza (ogólnie, nie tylko w sensie przyjęcia weselnego, ale w ogóle imprez) na jakiej byłam.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

To przyjęcie, które opisałaś, faktycznie nieudane. Państwo młodzi się kulturą nie popisali