Rozstanie z facetem - część 15 :(

[howdoi]

a fryzura chyba spięta jakaś do takiej sukienki ? :p

[elvegirl]

Napisane przez Fubizka

elve - lepiej tak, niż odwrotnie, bo przerabiałam obie wersje po kilka razy...

Szczerze? Wolę być po tej drugiej stronie. Ja sobie z patologią radzę bez większych problemów, w końcu 7 lat huśtawki emocjonalnej prawie mistrza ze mnie zrobiły natomiast nic mnie tak nie załamuje, jak świadomość że mogę kogoś skrzywdzić, że sprawiam ból. Cholernie ctiężko mi sobie zawsze z tym poradzić, temu z reguły jak czuję, że to nie to, to staram się doprowadzić do tego, żeby to ta druga strona zerwała...

[marg0lcia]

Napisane przez elvegirl

Szczerze? Wolę być po tej drugiej stronie. Ja sobie z patologią radzę bez większych problemów, w końcu 7 lat huśtawki emocjonalnej prawie mistrza ze mnie zrobiły natomiast nic mnie tak nie załamuje, jak świadomość że mogę kogoś skrzywdzić, że sprawiam ból. Cholernie ctiężko mi sobie zawsze z tym poradzić, temu z reguły jak czuję, że to nie to, to staram się doprowadzić do tego, żeby to ta druga strona zerwała...

Tak też chyba zrobię.

Dziś jest jakiś beznadziejny dzień. Niby od 13 ktoś u mnie był, mieszkanie pełne ludzi, znajomych, piwko... K. przed chwilą wyszedł, a ja usiadłam z papierosem, gorącą herbatą, włączyłam myslovitz i płaczę... Płaczę, jak dziecko. Bez powodu. Przecież nic się nie stało i już nic się nie stanie..

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Nie. To ja mam tego świadomość i mam z tego powodu wyrzuty sumienia.

Hmmm czasami Cię nie rozumiem. Nie uważasz, że w takim razie marnujesz jego czas. Przeciez, On się może zaangażować bardzo mocno w ten związek, a Ty już teraz jesteś przekonana, że to nie jest to.

[elvegirl]

Napisane przez marg0lcia

Tak też chyba zrobię.

Uprzedzam, to nie jest łatwe.

[Ofelia 20]

Napisane przez Fubizka

elve - lepiej tak, niż odwrotnie, bo przerabiałam obie wersje po kilka razy...

Ale chyba nie o to chodzi, żeby być po jednej albo po drugiej stronie. Ja też przerabiałam jedną i drugą wersję , póki co jestem chyba w tej optymalnej, ja sie staram i czuję, że ta druga osoba też z siebie daje tyle samo.

[marg0lcia]

Napisane przez elvegirl

Uprzedzam, to nie jest łatwe.

Wiem, tym bardziej, jeśli ta druga osoba jest zakochana(jak twierdzi) i widać, że jej zależy...

Nie wiem, co się dziś ze mną dzieje. Chyba przez ten okres tak jest.

[Ofelia 20]

Napisane przez marg0lcia

Tak też chyba zrobię.

Dziś jest jakiś beznadziejny dzień. Niby od 13 ktoś u mnie był, mieszkanie pełne ludzi, znajomych, piwko... K. przed chwilą wyszedł, a ja usiadłam z papierosem, gorącą herbatą, włączyłam myslovitz i płaczę... Płaczę, jak dziecko. Bez powodu. Przecież nic się nie stało i już nic się nie stanie..

Czasami trzeba sobie popłakać, nawet bez powodu

btw: znam chyba wszystkie piosenki Myslovitz na pamięć

[elvegirl]

Napisane przez Ofelia 20

Hmmm czasami Cię nie rozumiem. Nie uważasz, że w takim razie marnujesz jego czas. Przeciez, On się może zaangażować bardzo mocno w ten związek, a Ty już teraz jesteś przekonana, że to nie jest to.

Problem w tym, że ja nie jestem przekonana, że to nie jest to, bo u mnie bardzo często działa spóźniony zapłon...wiesz, moje 7 lat użerania się z eksem wzięło się z tego, że nie dałam mu szansy...a potem, jak on się w końcu ze mnie wyleczył, jak go poznałam lepiej, jak się zakumplowaliśmy...to mnie trzasnęło...temu daję nam jeszcze czas.
Na początku się rzuciłam w to z zamkniętymi oczami i na wstrzymanym oddechu, potem nieco otrzeźwiałam. On też się rzucił w to na dzikim szale i dopiero teraz zaczyna go powoli to pierwsze "ach" puszczać...czekam co będzie jak się dotrzemy, jak się lepiej poznamy. To dopiero 3 miesiące - za wcześnie na wyrokowanie czegokolwiek.

Zależy mi na nim, jest mi z nim dobrze. Po prostu on jest jeszcze na etapie zachłyśnięcia mną, jest w to bardziej zaangażowany.

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------

Napisane przez Ofelia 20

btw: znam chyba wszystkie piosenki Myslovitz na pamięć

Nie znoszę ich

[kimi1000]

Napisane przez elvegirl

Smutne, że jeszcze nie wiesz, że jedno drugiego nie wyklucza...

Wiem, teoretycznie, a teraz wprowadzam w praktykę.

Napisane przez elvegirl

Ja to wszystko rozumiem, tylko cholera, wmawianie sobie średnio raz w tygodniu (nie mam sił grzebać po tym miliardzie stron i sprawdzać, czy przypadkiem nie częściej), jaka to jesteś beznadziejna, jest mimo wszystko ryzykowne...
Wiem, że wiele przeszłaś, pamiętam doskonale, wyobrażam sobie jak trudne musi być takie spóźnione o 10 lat budowanie osobowości, natomiast, może przez to, że odzywasz się głównie jak masz doła, mam wrażenie że za dużo tych negatywów trochę u Ciebie...i że to nie idzie w dobrym kierunku, bo z marudzenia na sytuację ogólną zeszłaś na marudzenie na samą siebie...a to niebezpieczne.

Dlatego staram się, zamiast użalać na forum, robić coś konstruktywnego. Sama widzę, że takie nakręcanie się, nic dobrego nie przynosi, wręcz odwrotnie, dlatego na siłę zajmuję czymś, co lubię, a jak mam konkretnie doła, to idę spać.
Nie chodzi o to, że mogłoby mi schlebiać, że wszystkie wizażanki z wątku zaprzeczą moim wywodom.
Następnym razem, jak będę miała doła, to napiszę, że mi smutno i brakuje mi, żeby mnie ktoś przytulił. Bez pisania jaka jestem stara, brzydka i innych bzdur.
Jak mi się włącza dół, bo mi nie wyszło wcześniej, to przypominam sobie, jaką mi krzywdę zrobił i że nie było tak różowo. Pomaga.

Napisane przez howdoi

a fryzura chyba spięta jakaś do takiej sukienki ? :p

ja mam włosy do ramion i szybciej mi wychodzi rozpuszczenie ich, niż spinanie w jakąś fryzurę. Jak coś, to widziałabym, włosy spięte wysoko, z przodu opaska i na gładko.

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Problem w tym, że ja nie jestem przekonana, że to nie jest to, bo u mnie bardzo często działa spóźniony zapłon...wiesz, moje 7 lat użerania się z eksem wzięło się z tego, że nie dałam mu szansy...a potem, jak on się w końcu ze mnie wyleczył, jak go poznałam lepiej, jak się zakumplowaliśmy...to mnie trzasnęło...temu daję nam jeszcze czas.
Na początku się rzuciłam w to z zamkniętymi oczami i na wstrzymanym oddechu, potem nieco otrzeźwiałam. On też się rzucił w to na dzikim szale i dopiero teraz zaczyna go powoli to pierwsze "ach" puszczać...czekam co będzie jak się dotrzemy, jak się lepiej poznamy. To dopiero 3 miesiące - za wcześnie na wyrokowanie czegokolwiek.

Zależy mi na nim, jest mi z nim dobrze. Po prostu on jest jeszcze na etapie zachłyśnięcia mną, jest w to bardziej zaangażowany.

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:49 ----------



Nie znoszę ich

No rozumiem, chcesz poczekać i się przekonać, co nie oznacza, że musisz sie godzić na każde proponowane przez niego spotkanie. W końcu nie można robić czegoś wbrew sobie, ja to bym była szczera na Twoim miejscu z nim i powiedziała, że jutro się nie widzimy, bo chce sobie zrobić domowe spa i poczytać ksiazkę albo coś

No cóż każdy ma inne gusta

[elvegirl]

Napisane przez kimi1000

Następnym razem, jak będę miała doła, to napiszę, że mi smutno i brakuje mi, żeby mnie ktoś przytulił. Bez pisania jaka jestem stara, brzydka i innych bzdur.

Tu nie chodzi o to, żebyś o tym nie pisała, tylko żeby te myśli jakoś odgonić...trzeba pomyśleć, nie wiem, jakieś podle męczące ćwiczenie za każde "jestem stara", "jestem brzydka", "żaden facet nie powinien mnie chcieć"?

[d0lcevita]

Napisane przez monilkaa

Jestem trochę wstawiona i może zebrało mi się na wyznania, ale zawięczam Wam, temu wątkowi, dziewczynom, które się przez niego przewijały dużo. To lepsze niż przyjaciółka, psycholog czy cokolwiek.

oj ja tak jutro będe wstawiona....to sie strzeżcie

Napisane przez martuska2o

Malla:

Nie docenił Skarbu, jaki miał. Ściskam mocno!

własnie ....

przytul Malla
(choc się słabo znamy to bardzo doceniałam to że chciało Ci sie opdpisac na moje dylematy mimo późnej (wczesnej?) godziny
jestes skarbem

Napisane przez Fubizka

Weź kobito, ja kiedyś do pracy jeździłam codziennie 40 km i jakoś żyłam

mój ex mieszka tyle ode mnie....bosh...jak sie teraz ciesze że jest ta odległośc....coś czuje ze by mi żyć nie dał

Napisane przez kimi1000

elve raczej to, że M. się łapie w odległości. Zresztą jakby mieszkał 100 to nie zrezygnowałabym.

.

mój potencjalny mieszka ok 1oo ale odległosci jakieś to u mnie standard , ja jeszcze nigdy nie zakochałąm sie w nikim z mojej miejscowosci

[elvegirl]

Napisane przez Ofelia 20

No rozumiem, chcesz poczekać i się przekonać, co nie oznacza, że musisz sie godzić na każde proponowane przez niego spotkanie. W końcu nie można robić czegoś wbrew sobie, ja to bym była szczera na Twoim miejscu z nim i powiedziała, że jutro się nie widzimy, bo chce sobie zrobić domowe spa i poczytać ksiazkę albo coś

No cóż każdy ma inne gusta

W poprzedni weekend się nie widzieliśmy bo byłam przeziębiona, to teraz chłopak odreagowuje, hyhy. Nie wiem, zobaczę w jakim nastroju będę jutro, dzisiaj jestem jakaś nieogarnięta, chciało mi się zakupów i nic mi się nie udało upolować, ogólnie bleee

Gdyby nie ten wokal...

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Gdyby nie ten wokal...

Moj kolega powiedział to samo

---------- Dopisano o 00:09 ---------- Poprzedni post napisano o 00:06 ----------

Napisane przez elvegirl

W poprzedni weekend się nie widzieliśmy bo byłam przeziębiona, to teraz chłopak odreagowuje, hyhy. Nie wiem, zobaczę w jakim nastroju będę jutro, dzisiaj jestem jakaś nieogarnięta, chciało mi się zakupów i nic mi się nie udało upolować, ogólnie bleee

Ja już dawno nie mogę sobie nic fajnego kupić, teraz po świętach jak były przeceny to było tylko ludzi, że po godzinie już miałam dość

[marg0lcia]

Muszę wytrzymać. W takie dni jest najgorzej, bo chcę się do niego odezwać, a nie mogę. NIE MOGĘ! Nie mogę mu dać tej satysfakcji, że jest mi źle, że tęsknię... Muszę się trzymać.

[kimi1000]

Napisane przez elvegirl

Tu nie chodzi o to, żebyś o tym nie pisała, tylko żeby te myśli jakoś odgonić...trzeba pomyśleć, nie wiem, jakieś podle męczące ćwiczenie za każde "jestem stara", "jestem brzydka", "żaden facet nie powinien mnie chcieć"?

Wiem elve, o to mi chodziło. Jakbym sie miała tu ograniczać z pisaniem czegoś, to nie wiem, po co miałabym tu wchodzić, nawet nie chcę tak myśleć, że miałabym się hamować z pisaniem tu czegokolwiek.
Chodzi o zamianę destrukcyjnego myślenia na konstruktywną czynność.

Napisane przez d0lcevita

oj ja tak jutro będe wstawiona....to sie strzeżcie

mój potencjalny mieszka ok 1oo ale doległosci jakieś to u mnie standard , ja jeszcze nigdy nie zakochałąm sie w nikim z mojej miejscowosci

Ja sie jutro wstawię na urodzinach u koleżanki.

Próbowałam się raz związać z facetem z mojej miejscowości, ale nie wyszło. Pozostali byli spoza.

Uciekam spać

[Fubizka]

dolce - jeden mój eks mieszka 2 klatki obok! ta moja pierwsza, największa miłość. To dopiero wyzwanie

[Malla]

Dziękuję za wsparcie
Źle mi, cały czas płaczę, wyglądam okropnie. Rozmawialiśmy parę godzin przez telefon. Bez wymówek. Nadal nie rozumiem jego zachowania, zwłaszcza że jak rano pytałam, czy chce się rozstać, to pisał, że nie, a wieczorem już chciał i już nie kocha (długo go dusiłam, żeby to powiedział, ale musiałam to usłyszeć, bo każdym innym słowem dawał mi niepotrzebną nadzieję, ciągle "chyba" i "nie wiem")... Oczywiście nie mówił mi wcześniej o wątpliwościach, nie miałam szansy o tym z nim porozmawiać - kiedy faceci zaczną myśleć?

Napisane przez kopamatakawa

Malla ale o co biega? Jak to i w ogóle o co z tym chodzi?

Odwidziało mu się wczoraj w nocy. W weekend jeszcze odpowiadał "ja też cię kocham". Miał być inny, a okazał się takim burakiem jak wszyscy
Jak to ze mną był problem, to prosił, byśmy poczekali do wiosny, jak będzie miał znowu pracę, bo na razie jako bezrobotny nie myśli racjonalnie. I co? I sam wymiękł. W dodatku nie chce zrywać kontaktu, bo się o mnie martwi Wie, że nie będę jeść, nadal nie będę spać...

Napisane przez czarodziejka18

Miałam czas na przemyślenia i doszłam do wniosku że moje rozstanie to niestety moja wina.Postawiłam się w jego sytuacji i zrozumiałam że to ja popełniłam błąd.Nikt nie chce być w związku z krętaczami.

Najważniejsze to wyciągać wnioski i stosować je w kolejnych związkach.

Napisane przez elvegirl

Wiem, że wiele przeszłaś, pamiętam doskonale, wyobrażam sobie jak trudne musi być takie spóźnione o 10 lat budowanie osobowości, natomiast, może przez to, że odzywasz się głównie jak masz doła, mam wrażenie że za dużo tych negatywów trochę u Ciebie...i że to nie idzie w dobrym kierunku, bo z marudzenia na sytuację ogólną zeszłaś na marudzenie na samą siebie...a to niebezpieczne.

Kimi, na pewno jesteś świetną dziewczyną, tylko ze skopanym poczuciem własnej wartości Też zaczynam od nowa po 9 latach. Najbardziej mnie denerwuje to, że przy Ciachu wiele w sobie zmieniłam, w swoim myśleniu i zachowaniu... A wyszło jak zwykle. Upadła twierdza, którą zbudowałam w swojej głowie przez ostatnie miesiące i teraz już nie wiem, co jest nie tak ze mną, z moim zachowaniem...

Napisane przez siaaaa

Tyle dobrze, że nie płakałam i nie prosiłam tego dupka o powrót.

Brawo! Też chcę siostrę do wypłakania

Napisane przez adie94

Mój np. mowi że mnie kocha,tęskni.. i że chciałby żebym była jego bliska przyjaciółką (czyt. koleżanka do macania;/) i nie chce byc ze mna w związku bo jestem skreślona u jego rodziców(dostał z liścia przy ojcu) i nie chce się zbłaźnić przed kolegami (ziomale ponad wszystko;/;/) bo nagadał im o mnie.. a i jeszcze jak bedzie gdzieś z kolegami w pubie i cos wypije to może się coś ten ten zadziać między nim a jakąś pijaną panną;/ i nie chce mnie tym ranić..kurde jaki troskliwy.jak mu powiedziałam że jesli mnie nie chce to będę się z kimś spotykać a on że "sąd wiesz czy on przeżyje" czyli on może sie puszczać na prawo i lewo a ja nie moge mieć chłopaka?

[AguŚ87]

howdoi pokaż kiece

co mozna zobaczyc w necie online ciekawego jak nie ma nic w tv

skisne zaraz POLEĆ KTOŚ COŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚ Ś


Malla skad ja to znam, Mojemu też się nagle odwidziało, 1 dzien wyznania drugi nie kocham cię itp.

[Fubizka]

Malla, musisz jeść, nie chcesz wyglądać tak jak ja 2 miesiące temu!

[howdoi]

Napisane przez AguŚ87

howdoi pokaż kiece

co mozna zobaczyc w necie online ciekawego jak nie ma nic w tv

skisne zaraz POLEĆ KTOŚ COŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚ Ś


Malla skad ja to znam, Mojemu też się nagle odwidziało, 1 dzien wyznania drugi nie kocham cię itp.

na youtube za***iście śmieszną komedię : white chicks

ale mam humorek i to zasługa tulipanków

[marchewa0007]

Malla Trzymaj się Słońce

[AguŚ87]

Napisane przez howdoi

na youtube za***iście śmieszną komedię : white chicks

ale mam humorek i to zasługa tulipanków

widziałam miliard razy znam całą na pamięć.

[Malla]

Aguś - taaa, i jeszcze "bo myślałem, że będzie dobrze, starałem się"... to samo miałam z eksem. Tyle że eks faktycznie od paru miesięcy był niemrawy (leczyłam wtedy depresję i się od niego odsunęłam) i miał dużo czasu na przemyślenia, nie sypialiśmy prawie ze sobą, potrafił też jakoś się potem wytłumaczyć. A to było dla mnie tak nagłe (choć trochę spodziewane), że zupełnie nie wiem jak ani od kiedy, on sam też oczywiście nic nie wie

Fubizka - w czerwcu zeszłam poniżej 40 kg.

[marg0lcia]

Napisane przez AguŚ87

howdoi pokaż kiece

co mozna zobaczyc w necie online ciekawego jak nie ma nic w tv

skisne zaraz POLEĆ KTOŚ COŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚŚ Ś


Malla skad ja to znam, Mojemu też się nagle odwidziało, 1 dzien wyznania drugi nie kocham cię itp.

Ja zaraz włączę sobie 'na wspólnej', bo cały tydzień nie oglądałam.
Chyba jutro odpuszczę sobie spotkanie z K. Właściwie to już dziś, ale on znowu będzie rozpaczał... Jezuuuuuuuu

[howdoi]

Napisane przez AguŚ87

widziałam miliard razy znam całą na pamięć.

hehe jak dla mnie najlepszy fragment w restauracji :p


Malla ja podczas depresji po piłkarzu schudłam do 50 i miałam wczesne stadium białaczki przez mój tryb życia ... a ile masz wzrostu ?

[AguŚ87]

Napisane przez Malla

Aguś - taaa, i jeszcze "bo myślałem, że będzie dobrze, starałem się"... to samo miałam z eksem. Tyle że eks faktycznie od paru miesięcy był niemrawy (leczyłam wtedy depresję i się od niego odsunęłam) i miał dużo czasu na przemyślenia, nie sypialiśmy prawie ze sobą, potrafił też jakoś się potem wytłumaczyć. A to było dla mnie tak nagłe (choć trochę spodziewane), że zupełnie nie wiem jak ani od kiedy, on sam też oczywiście nic nie wie

Fubizka - w czerwcu zeszłam poniżej 40 kg.

ponizej 40 ;O dzizas.
No wiesz moj ex w 1 dzien planował ze mną wyprowadzke w drugi żegnam, Nagle po ciężkich wyznaniach. nie wiem o co mu chodizło nie mam pojęcia i chyba nie chce wiedzieć. nienawidze typa bo zaden tak nagle mi nie odwalił takiego numeru.

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

Napisane przez howdoi

hehe jak dla mnie najlepszy fragment w restauracji :p

Moj tez i ten tekst http://www.youtube.com/watch?v=blwwfFujiF0 hold my poodle hold my poodle moge tak bez końca cytowac

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Napisane przez marg0lcia

Ja zaraz włączę sobie 'na wspólnej', bo cały tydzień nie oglądałam.
Chyba jutro odpuszczę sobie spotkanie z K. Właściwie to już dziś, ale on znowu będzie rozpaczał... Jezuuuuuuuu

o własnie wspólna, chyba sobie jakis serial zapodam

[Fubizka]

Napisane przez Malla

Fubizka - w czerwcu zeszłam poniżej 40 kg.

Może teraz uprzedź wypadki, jakieś suplementy, białko, odżywki czy coś? Nutricia? Ja po rozstaniu nawet herbaty nie miałam ochoty wypić, więc wiem jak to jest nie móc po prostu przełknąć
A ile masz wzrostu?

[Malla]

Napisane przez howdoi

Malla ja podczas depresji po piłkarzu schudłam do 50 i miałam wczesne stadium białaczki przez mój tryb życia ... a ile masz wzrostu ?

Mało, 153 cm. Jak ważyłam kiedyś 37 kg, to kwalifikowałam się do leczenia anoreksji...

Fubizka - odżywki kojarzą mi się z nim, bo dopiero co kupił zestaw na 2 miesiące, siedzieliśmy w necie, grzebaliśmy i liczyliśmy...

Aguś - na szczęście on mi takich wyznań nie robił, raczej odwrotnie - ostatnio dużo rozmyślał o przyszłości i regularnie podrzucał jakieś niewinne zdania, ileż można do siebie jeździć na weekendy, że nie wyobraża sobie nas za 5 lat itp. Podobnie jak Elve wiem, że to nie Ten Jedyny Na Zawsze, ale mieliśmy piękną teraźniejszość i wkurza mnie to, że tak łatwo ją przekreślił.