Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek- cz. V

[jomic]

Kingulina chyba nic nie pisała

[InVvictaa]

ja w trakcie ;d gdzies od poczatku marca jazdy ;d stresik juz jest

[jomic]

InVvicta, witaj

Ja zmykam (tzn odkladam kompka, bo ostatnio go do sypialni wciagnęłam i teraz piszę z łózeczka) . Dobranoc

[kar0link4]

Dopiero teraz udało mi się dorwać do laptopa

Ale nabazgrałyście Po prostu poezja

Z tego wszystkiego wyłapałam tylko myślę, że dwie najważniejsze rzeczy...
marta1920, szkoda, że się nie udało Następny raz już niedługo i wtedy na pewno będzie dobrze!
mala zmiana, współczuję sytuacji Ale może jeszcze nic straconego, cuda się zdarzają
Trzymaj się!

Jutro cały dzień mnie nie ma- jadę do na mecz do Aleksandrowa Łódzkiego Wracam w niedzielę nad ranem.

Do napisania! Trzymajcie się cieplutko pomimo aury brzydkiej i zimnej panującej na zewnątrz

[gkruk]

Napisane przez danka00

Dziewczyny, dzięki za kciuki ale oblany. Ponoć trąciłam ostatniego pachołka po lewej stronie. Miałam odwołanie pisać ale po zastanowieniu, daruję sobie, w moim ośrodku póżniej już egzaminu się nie zdaje, ci co zdali to dopiero w innych.

Jak teraz myślę, to ja w zasadzie byłam spalona odrazu pan egz. stwierdził, ze fajna pogoda, szybko można oblać, potraktowałam na luzie, a do swojej koleżanki dał tekst''kawa czeka'', po moim i drugiej kursantki oblaniu oczywiście na placu następny tekst teraz 10 minut przerwy i szyciutko reszta.

Jak byłam przez 1h to tylko jedna osoba zdała.

Napisane przez marta1920

OBLALAM

Na łuku ledwo wykręciłam, potem myslalam ze nie schowalam sie cala w kopercie ale dobrze ze tak plytko zaparkowalam bo jak chcialam ruszac do przodu ze wstecznego to zdazylam jeszcze wyhamowac. Wzniesienie bez problemow. Ruszylam jakos na te miasto.... [E]: Nie tylko trojka sluzy do jazdy do przodu. Dalam mu ta 4 jak juz sie tak o nia upominal. Potem autobus wpakowal mi sie przed auto i tak bezmyslnie za nim jechalam i wyladowalam za samochodem, ktory skrecal w lewo a mialam jechac prosto. Jakos sie przecislam ale jechalam po powierzchni przeznaczonej do ruchu ale to na szczescie przemilczal. Jeszcze dobrze samochodu nie wyprostowalam i juz mi kazal skrecac w prawo. Wyladowalam na krawezniku [E]: Co!? Za wasko tu jest!?. Wjechalam na parking z lidla zaparkowalam, wycofalam i to chyba byly jedyne rzeczy, ktore mi sie udaly... Wychechalam z tego parkingu, jade na skrzyzowanie i mialam skrecic w lewo. Teraz nie wiem jak to sie stalo ale jak dojezdzalam to bylo jeszcze zielone troche sie wychylilam zeby widziec gdzie jest podwojna ciagla jak obracalam glowe zeby spojrzec na sygnalizator to czuje szarpniecie i slysze od E ze chcialam wjechac na skrzyzowanie na czerwonym swietle.... No i po egzaminie :|
W miedzyczasie niechcacy wrzucilam z 2 na 1 i tylko slysze ryk [E]: To jedynka nie trojka!!!!!!!!!!!
Niezbyt przyjemny facet. Moze sie uda nastepnym razem.

Dziewczyny, następnym razem będzie lepiej

Napisane przez mala zmiana

A ja sie dzisiaj dowiedzialam ze nie bedziemy mieli dziecka. Meza wyniki hormonow sa zle i nie mozna tego leczyc, podobno ma jakas wade genetyczna. Takze nic tylko sie skuc. Nie wiem co ja rodzicom powiem

Napisane przez mala zmiana

Znaczy sie ja przeczuwalam ze bedzie cos nie tak, ale nie spodziewalam sie ze az tak. Ja lecze sie na tarczyce i pojde z tymi wynikami do mojego lekarza. Eroll, co do adopcja ja cos wspomnialam, ale jeszcze jest za wczesnie na podjecie takiej decyzji. musimy ochlonac i porozmawiac z rodzicami

Gosia, dziewczyny słusznie piszą, że opinia jednego lekarza nie przesądza sprawy. Co do tarczycy- leczę ją już 19 lat, ciągle biorę hormony- mam dwie śliczne córeczki. Fakt, że podobno trudniej zajść w ciążę, ale nie jest to niemożliwe.

Napisane przez princeseczka

szczerze mówiąc to jakoś apatycznie do tego podchodzę zdam będzie fajnie, nie nic się nie stanie.

O jedno Was proszę gdy będę chciała rezygnować ()proszę o

Podejście dobre zdasz kochana, zdasz

Napisane przez jomic

A ja znów mam odrotnie niż więkoszosc ludzkosci - mnie bolala prawa noga od wciskania gazu.
Liwiusz duże samochody też dadzą się lubić.

hehe, skąd ja to znam? Ja podobnie jomic.

[sylwiszon757]

dzień dobry ale pogoda znowu śnieg spadł:|

[jomic]

Dzień dobry, jest bielusieńko, czyściuteńko i bardzo leniwie. Nie wstaję dzisiaj, nie mam siły

[asiulka30]

Witam, u mnie tez pruszy snieg, z tego co widze za oknem. A musze jechac po meza do Zielonej Gory. I znowu strach. Nie wiem kiedy mnie w koncu opusci.

[sylwiszon757]

a ja dzisiaj jade do dziadków ale najpierw musze posprzątać dom:|

[jomic]

Ja chyba też robię za kierowcę dziś. Wstawiają jedno autko do warsztatu i ktos musi kierowcę odebrac. Kierowca ma zapowiedziane, ze po nego pojadę jak będzie siedział i milczał w samochodzie.
Poogladalam ostatnio trochę crash testów i jakoś mi dziwnie teraz. A do tego ten śnieg (bo przeciez na pług nie mam co liczyć), obce miasto. Dziwne wizje mnie nawiedzają

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Sylwia, a wpadniesz do mnie też popsrzątać? I poprasować (taaaaaaaki stosik)

[sylwiszon757]

o nie, tylko nie prasowanie...u mnie nikt tego nie lubi i nikt tego nie robi, no chyba, że to jakaś wyjątkowa sytuacja

[sweet88]

Napisane przez Eroll

Nie lubię znaków stop i ustępowania pierwszeństwa. Bo przeważnie słyszałam "dlaczego się nie zatrzymałaś". A ja nie widzę sensu ponownego ruszania skoro mam znakomitą widoczność.

Ja za to słyszałam czemu się zatrzymujesz...A czasem wolałam się zatrzymać niż ryzykować, że komuś wyjadę.

Napisane przez marta1920

OBLALAM

Na łuku ledwo wykręciłam, potem myslalam ze nie schowalam sie cala w kopercie ale dobrze ze tak plytko zaparkowalam bo jak chcialam ruszac do przodu ze wstecznego to zdazylam jeszcze wyhamowac. Wzniesienie bez problemow. Ruszylam jakos na te miasto.... [E]: Nie tylko trojka sluzy do jazdy do przodu. Dalam mu ta 4 jak juz sie tak o nia upominal. Potem autobus wpakowal mi sie przed auto i tak bezmyslnie za nim jechalam i wyladowalam za samochodem, ktory skrecal w lewo a mialam jechac prosto. Jakos sie przecislam ale jechalam po powierzchni przeznaczonej do ruchu ale to na szczescie przemilczal. Jeszcze dobrze samochodu nie wyprostowalam i juz mi kazal skrecac w prawo. Wyladowalam na krawezniku [E]: Co!? Za wasko tu jest!?. Wjechalam na parking z lidla zaparkowalam, wycofalam i to chyba byly jedyne rzeczy, ktore mi sie udaly... Wychechalam z tego parkingu, jade na skrzyzowanie i mialam skrecic w lewo. Teraz nie wiem jak to sie stalo ale jak dojezdzalam to bylo jeszcze zielone troche sie wychylilam zeby widziec gdzie jest podwojna ciagla jak obracalam glowe zeby spojrzec na sygnalizator to czuje szarpniecie i slysze od E ze chcialam wjechac na skrzyzowanie na czerwonym swietle.... No i po egzaminie :|
W miedzyczasie niechcacy wrzucilam z 2 na 1 i tylko slysze ryk [E]: To jedynka nie trojka!!!!!!!!!!!
Niezbyt przyjemny facet. Moze sie uda nastepnym razem.

Następnym razem się uda! Ja Cię rozumiem, bo byłaś w stresie a na egzaminie trzeba ogarnąć masę rzeczy, które dzieją się wokół. Ja na jazdach często miałam tak, że zatrzymywałam się na zielonej strzałce, skupiałam się na maxa, żeby przepuścić innych i nie wymusić i zdarzało się, że jak ruszałam, to mi isntruktor dawał po hamulcach, bo strzałka zdążyła zgasnąć...

Napisane przez mala zmiana

A ja sie dzisiaj dowiedzialam ze nie bedziemy mieli dziecka. Meza wyniki hormonow sa zle i nie mozna tego leczyc, podobno ma jakas wade genetyczna. Takze nic tylko sie skuc. Nie wiem co ja rodzicom powiem

Idź jeszcze do innego lekarza to potwierdzić i próbujcie, bo tak jak dziewczyny wcześniej pisały cuda się zdarzają

Napisane przez jomic

Bo z zółtym to cokolwiek nie zrobisz to źle.

Ja ostatnio mam szczęście, że mi się w ostatniej chwili zapala i hamuję dość ostro (ostatnio 2 razy zapomniałam przy tym wcisnąć sprzęgła i mi zgasł...) Ale jak pytałam i. co zrobić w takiej sytuacji na egzaminie, to powiedział - hamować.

Napisane przez princeseczka

szczerze mówiąc to jakoś apatycznie do tego podchodzę zdam będzie fajnie, nie nic się nie stanie.

O jedno Was proszę gdy będę chciała rezygnować ()proszę o

Kurcze mam to samo...próbuję się nastawić inaczej, ale cały czas mi chodzi po głowie, że jak już się w końcu zapiszę to i tak nie zdam...

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;25193481]tata mi tłumaczył, że ogólnie jak długo trzymasz sprzęgło to się może bardzo szybko zużyć, a jak jest dokładnie to sie muszę jutro go zapytać jak z pracy wróci i dam znać, bo sama jestem ciekawa [/QUOTE]

Ja jestem przyzwyczajona, że jak dojeżdżam do świateł to zawsze wrzucam na luz.

[jomic]

To sama poprasuję Ale to oznacza, ze muszę wstać

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------

Napisane przez sweet88

Kurcze mam to samo...próbuję się nastawić inaczej, ale cały czas mi chodzi po głowie, że jak już się w końcu zapiszę to i tak nie zdam...

sweet, a co to za ponura wizja??

Karolina - wygranego meczu

[sylwiszon757]

no ja na kompie siedze do 10.30 a potem wstaje

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez jomic

misislipy - jednocześnie miała poczucie ze w tym samochodzie to ja jestem ważniejsza niż ten samochód, silnik, sprzęgła i co on tam jeszcze ma. Z kosmita niee. Ale z moim instr tak się czułam.
Paląc sprzegło w samochodzie kosmity na ostatniej jeździe - śmierdzi jak cho..., albo i dwie chol... . A on (kosmiczny) stał obok (siedzę, miałam z recznego ruszyć i żeby mi nie zgasł to tak sobie gazowałam, śmierdzi) i tylko powiedział "kotek, nie bój się tego sprzęgła puścic".

W dużych wysoko się siedzi, więcej widac (niekoniecznie własnego samochodu), ma wieksze lusterka i więcej blachy do pogięcia.

catttt - jak ci się jechało w śnie? Bo ja własnie ze scenic się zaprzyjaźniam

U mnie też instruktor jakoś nie narzekał nigdy że auto zepsuję raz powiedział coś, ale się zaśmiał że najwyżej będziemy pociagiem wracać

Nigdy nie zwracałam uwagi jak jedę z tatą czy jest wyżęj, ale coś mi tata wspominał, że ak będę jego autem jeździć to będe miała wyżej, ale niezbyt na to zwróciłam uwagę. W każdym bądź razie powiedział, że w jego aucie będę miała lepiej

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Kurczę.. dziś mi jazde odwołali... elegancko budzik dzwoni, ja wychodzę żeby go wyłączyć i patrze a jakieś smsy mam, a tu mi instruktorzy 3 smsy napisali, że sie nie uda dziś jechać... może to i lepiej bo tak sypie, a ja wreszcie będę mogła dom ogarnąć

[liwiusz]

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;25197966]U mnie też instruktor jakoś nie narzekał nigdy że auto zepsuję raz powiedział coś, ale się zaśmiał że najwyżej będziemy pociagiem wracać
[/QUOTE]

Moi niby też nie narzekali, ale jako, że kursowe autka były równocześnie ich prywatnymi to ich bardzo bolało, kiedy wpadaliśmy w jakąś ogromniastą dziurę Raz jak się wrąbałam w taki wielki dół to aż mi żal się tego samochodu zrobiło
Ogólnie komentowali tylko, że np. wyżywam się dzisiaj na tej niewinnej toyotce (chociaż to bardziej jak gazowałam dużo) albo coś w stylu "Boże widzisz i nie grzmisz". No i raz jeden zażartował, że w razie czego to kursantka zmienia koło, on tylko instruuje.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Dużo śniegu, rodzice panika, bo przecież mam jechać.

[sweet88]

Napisane przez jomic

To sama poprasuję Ale to oznacza, ze muszę wstać

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------


sweet, a co to za ponura wizja??

To realna wizja, potwierdzona przez mojego wspaniałego instruktora, który twierdzi, że z takim przygotowaniem raczej nie mam szans zdać za pierwszym razem...

[liwiusz]

sweet o Twoim "wspaniałym" instruktorze to tutaj już były burzliwe dyskusje A Ty, czujesz się na siłach żeby podejść do egzaminu?

[sweet88]

liwiusz szczerze mówiąc to na chwilę obecną nie bardzo...niby jeżdżę w miarę dobrze, ale robię masę głupich błędów niezagrażających ani mnie ani innym uczestnikom ruchu, które mimo to skutkowałyby przerwaniem egzaminu...dlatego w muszę dopracować te rzeczy z innym instruktorem i wydać następne siano...

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Napisane przez liwiusz

Moi niby też nie narzekali, ale jako, że kursowe autka były równocześnie ich prywatnymi to ich bardzo bolało, kiedy wpadaliśmy w jakąś ogromniastą dziurę Raz jak się wrąbałam w taki wielki dół to aż mi żal się tego samochodu zrobiło
Ogólnie komentowali tylko, że np. wyżywam się dzisiaj na tej niewinnej toyotce (chociaż to bardziej jak gazowałam dużo) albo coś w stylu "Boże widzisz i nie grzmisz". No i raz jeden zażartował, że w razie czego to kursantka zmienia koło, on tylko instruuje.

U mnie każdy z instrukotrów coś powiedział Bo to też ich prywatne auta
Pan instruktor powiedział o tym że będziemy pociagiem wracać, 1 z pań instruktorek "biedan eLka " a 2 pani instrukotrka powiedziała, że jakby co ona nie umie zmieniać koła, znaczy umie ale jej sie nie chce w tej zimie

[jomic]

Napisane przez sweet88

liwiusz szczerze mówiąc to na chwilę obecną nie bardzo...niby jeżdżę w miarę dobrze, ale robię masę głupich błędów niezagrażających ani mnie ani innym uczestnikom ruchu, które mimo to skutkowałyby przerwaniem egzaminu...dlatego w muszę dopracować te rzeczy z innym instruktorem i wydać następne siano...

JAk vczułam, ze prezeginam w samochodzie to pytałam, czy bardzi go w taki aposób katuję, albo czy bardzo mu ze mną źle. Instr zawsze odpowiadała "troszeczkę". Auto, które najbardzije ucierpiało to osobisty samochód kosmity.

Sweet - np jakich? Bo jak coś zagraża to się przerywa (poza wjechaniem na obszar na drodze wyłaczony z ruchu i takie tak zwiazane ze znakami poziomymi).

Zabieram się za prace porządkowe. Ale szukam powodu, zeby się nie zabrać. W koncu trzeba do sklepu pojechać itp...

[Eroll]

Z każdym dniem mam coraz więcej do nadrabiania, czyli tempo pisania postów wraca do normy

A moi instruktorzy olewali jak zrobiłam coś niedobrego z autkiem (spalenie sprzęgła, jazda po dziurach, oberwanie od gałęzi), mówili że to tylko samochód, na dodatek nie mój i mam się nie przejmować

Tak się zastanawiam po co ja robiłam to prawko, jeżeli nie mam czasu i wymówek nigdzie jeździć. Wszystko mam na miejscu, nigdzie nie muszę dojeżdżać. Jeszcze się okażę, że zrobiłam prawko do szuflady

[jomic]

Eroll, chyba nie będzie aż tak źle. Poczekaj jeszcze troszkę. Znajdzie się jeden powód, potem drugi, potem trzeci. Czasami taka "susza" w jazdach a potem przyjdzie ulewa

Lepiej Ci dzisiaj?

[Eroll]

Miło, że pytasz Lepiej, bo w końcu się wyspałam. 10 godzin snu jest zdecydowanie lepsze od 6. Zdążyłam pójść (tak, niestety nie jechać ;p) po zakupy, posprzątać i chyba będę się uczyć, bo w przyszłym tygodniu znowu powtórka znęcania się nad biednymi maturzystami.

Liwiusz pewnie teraz jeździ

[nancy822]

Witam Was Dziewczęta tą zimową porą!
Już mialam nadzieję, że snieg do mnie nie dojdzie a tu patrzę rano a sniegu po kostki :/ Muszę się Wam pochwalić W ciągu 2 tygodni przejechałam troszkę ponad 800 km Codziennie do pracy i z pracy - samiutka

[sylwiszon757]

hej nancy o to super

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Eroll uwierz, że prawko zawsze się w życiu przyda
u mnie ostatnio auto duzo w domu stało bo tata był chory i jakbym juz miała prawko to by mi się przydało...

[jomic]

nancy

Ja już sobie pojechałam...wszyscy wszystko poza mną pozałatwiali

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Skończyłam Strasznie długo mi to zajęło

[blondi1041]

Napisane przez nancy822

Witam Was Dziewczęta tą zimową porą!
Już mialam nadzieję, że snieg do mnie nie dojdzie a tu patrzę rano a sniegu po kostki :/ Muszę się Wam pochwalić W ciągu 2 tygodni przejechałam troszkę ponad 800 km Codziennie do pracy i z pracy - samiutka

hej, super a 800 km to strasznie duzo, masz daleko do pracy?
u mnie tez pelno sniegu czeka mnie odsniezanie ;/

[nancy822]

Napisane przez blondi1041

hej, super a 800 km to strasznie duzo, masz daleko do pracy?
u mnie tez pelno sniegu czeka mnie odsniezanie ;/

Od siebie do pracy mam około 30 km w jedną stronę więc jest to troszkę