Offtopowe zapuszczanie - kto raz wejdzie już zostanie! Część XXIX

[Maryha_ah]

nadrabianie was zaczyna przerastać moje możliwości idę wykąpać pieska w takim razie.

[Chatul]

Napisane przez pamfilia

Chatul, byłaś przecież na tej samej stronie Wikipedii co ja - bo ją cytowałaś - a tam:
Pierwsza lepsza wzmianka na którą trafiłam. Takie badania na kobietach w ciąży są niewskazane bo nigdy nie wiadomo jak może zachować się organizm, jaki to NAPRAWDĘ ma wpływ na dziecko. Która kobieta zgodziłaby się np. przyjmować jakieś leki w ciąży aby sprawdzić czy nie uszkodzą/zabiją jej dziecka? Dlatego DLA BEZPIECZEŃSTWA zakłada się że niektórych leków czy używek nie powinno się stosować w czasie ciąży. Nie rozumiem dlaczego to ciągle kwestionujesz, życie dziecka jest (...powinno być) dla przyszłej matki priorytetem i jeśli są jakieś przesłanki, że coś może mu zaszkodzić, to większość kobiet dostosuje się. Kilka miesięcy ograniczeń dla czystego sumienia że nie skrzywdziło się własnego dziecka.

No właśnie: "Brakuje dowodów na negatywny wpływ kawy spożywanej w umiarkowanej ilości na kobiety w ciąży i płód. Nie udowodniono także związku między piciem kawy przez matkę a wcześniactwem" oraz "w związku z tym zalecane jest, by osoby w ciąży piły maksymalnie dwie filiżanki kawy dziennie[14]"
Resztę już wyjaśniła chyba Kocurzyca

Napisane przez kocurzyca

Ty bys tak napisala, ja bym tak napisala, a istnieje cos takiego jak ''wlasnosc intelektualna'' i zwykly dziennikarz musi jej przestrzegac. Tu juz w prawo sie zaglebiac zaczynamy. Jak napisza ze Kowalski to Malinowski pracujacy nad tym samyma zagadnieniem , ktory dokonal takich samych odkryc wsadzi dziennikarza za kratki.
Prawnie nie mozna tak napisac.

Nie wiedziałam Straszna głupota. Chociaż z tego, co wiem to wyniki wielu badań są jawne Inaczej już chyba nikt by się na żadne nie mógł powołać (poza artykułami sponsorowanymi...).

Z badan ktorych nie wolno opublikowac. Mozna miec do nich wglad odplatnie. Znow prawo. Niczemu nie mozna ufac bo nic nie jest dla normalnych ludzi dostepne.

No właśnie- ale jak mam do tych badań mieć wgląd (nawet odpłatnie- rozumiem to), skoro nie wiem co to za badania i gdzie szukać? Bo np. tą samą sprawą mogli się zajmować Kowalski, Nowak i Malinowski. Każdy mógł mieć trochę albo nawet znacznie inne wyniki badań. Skąd mam wiedzieć na kogo się powołuje autor artykułu

Nam sie wydaje ze tak byloby lepiej i pewnie by bylo. Ale tak nie jest i tu juz nie ma winy autorow artylulow tylko znow prawo i pieniadze.

Możliwe. Rozumiem.
Chociaż trudno wtedy odróżnić rzetelny artykuł od nierzetelnego. Bo ktoś może napisać sensowny tekst, w oparciu o wyniki różnych badań i poprzeć to tylko słowami: "naukowcy udowodnili to niedawno", bo tyle może, a ktoś inny może stek bzdur poprzeć tymi samymi słowami

Pozatym jest jeszcze wiele innych elementow. Jak juz ustalilysmy kiedys,wiekszosc spoleczenstwa do madrych nie nalezy, a prasa musi byc prosta, zrozumiala dla przecietnego smiertelnika zeby sie latwo sprzedawala. Wiekszosci nie obchodza jakies nazwiska i badania tylko informacje im przydatne. A jak ktos chce wiedziec wiecej to musi siegnac do literatury fachowej, pism naukowych itd.

Nie no, racja

To nie praca naukowa i tylko material informacyjny dla smiertelnika, ktory nie ma pojecia o nauce. Autor mimo ze bazuje na badaniach to nie wolno mu o nich pisac. Musi udowodnic z czego korzystal (zapewne odplatnie lub uzywajac forteli jakich uzywala moja kuzynka do uzyskania wgladu do badan) zanim artykul zostanie opublikowany, ale nie moze tych danych upubliczniac.

A komu musi udostępnić wyniki badań, z których korzystał

Jakas gwarancja jest to, ze portale internetowei prasa ponosza odpowiedzialnosc prawna za to co pisza i nie bardzo moga pisac to co im sie zamarzy.

Nie wierzę. Pamiętam jak swego czasu jeden z najbardziej znanych portali internetowych ukradł zdjęcie jednemu użytkownikowi digarta i zamieścił je bez zgody autora na swojej stronie Przegięcie, nie?

Strasznie przypominasz mi moja siostre

Ale nią nie jestem

Napisane przez kocurzyca

A to rozumiem
Czy ty wy macie 2 godziny religii tygodniowo???

Przegladalam strone mojego LO i tak beznadziejnego planu to ja w zyciu nie mialam. No i wlasnie te 2 godziny religii i oczywiscie gdzies w srodku zajec zeby nie dalo sie przyjsc pozniej do szkoly lub wyjsc wczesniej.

Wszędzie są teraz2 godziny religii tygodniowo. W każdym LO.
Oficjalnie z tego, co wiem, to religia ma być albo na końcu albo na początku zajęć, ale wiele szkół tego nie przestrzega

Napisane przez 19agusia91

Nie mogę się doczekać aż zobaczę Tżta

Rozumiem Cię

[kocurzyca]

Napisane przez Chatul

No właśnie- ale jak mam do tych badań mieć wgląd (nawet odpłatnie- rozumiem to), skoro nie wiem co to za badania i gdzie szukać? Bo np. tą samą sprawą mogli się zajmować Kowalski, Nowak i Malinowski. Każdy mógł mieć trochę albo nawet znacznie inne wyniki badań. Skąd mam wiedzieć na kogo się powołuje autor artykułu

No wlasnie przyjmuje sie, ze szary czlowiek spoza srodowiska naukowego nie potrzebuje takich informacji. Ale jak sie glebokopokopie tosie wszystko znajdzie. Choc ja sama nie wiedzialbym od czego zaczac i gdzie zaczac szukac. Bo tego niema w googlach raczej.

A komu musi udostępnić wyniki badań, z których korzystał

Komus kto zatwierdza artykuly do druku. Wydawnictwa maja swoich prawnikow ktorzy kontroluja aby publikacje byly zgodne z prawem, a kazdy artykul jest zatwierdzany prez kogos kto wie co robi. Nie jest tak ze dziennikarze pisza i wszystko przypadkowo jest publikowane.

Nie wierzę. Pamiętam jak swego czasu jeden z najbardziej znanych portali internetowych ukradł zdjęcie jednemu użytkownikowi digarta i zamieścił je bez zgody autora na swojej stronie Przegięcie, nie?

Tak ale zapewne wlasciciel danej pracy (jesli byl madry) podal portal do sadu i wygral. Zdarza sie ze cos jest opublikowane nie zgodnie z prawem ale zainteresowany sie zorientuje i wygra gruba kase. Taki maly czlowieczek z digarta w sumie nie wielkie pieniadze kosztowal dany portal, ale zanany (w srodowisku naukowym) naukowiec, ktorego samo nazwisko jest warte kupe pieniedzy, moglby portal czy wydawnictwo doprowadzic do ruiny.

Ale nią nie jestem

Domyslam sie

Wszędzie są teraz2 godziny religii tygodniowo. W każdym LO.
Oficjalnie z tego, co wiem, to religia ma być albo na końcu albo na początku zajęć, ale wiele szkół tego nie przestrzega

Niestety.

[patu323]

Napisane przez moooniek

wada serca, muszę chodzić co jakiś czas na badania.. i niby nie mogę się przemęczać, a jakoś się przemęczam i nic mi nie jest..

to dbaj o siebie

Napisane przez Smerfetkaa

Witam



Hehe, też się za księżniczkę nie uważam, ostatnio do rozkręcania kranu nawet śrubokręta nie miałam ale za śrubokręt posłużyła mi łyżeczka do herbaty

a jak, trzeba sobie radzić

Napisane przez Chatul

Wszędzie są teraz2 godziny religii tygodniowo. W każdym LO.
Oficjalnie z tego, co wiem, to religia ma być albo na końcu albo na początku zajęć, ale wiele szkół tego nie przestrzega

nie tylko w lo.
dla mnie nie do pojęcia był plan lekcji w zawodowej klasie mechaników samochodowych. w ostatniej klasie mieli 4 dni praktyk zawodowych i 1 dzień szkoły. ich przedmioty to były wtedy j. polski, wf i religia...

[pinaa]

w końcu was nadrobiłam

[Magdzia94]

Ja nie daje rady nadrobić.

Kurde nie wiem co się dzieje, mam takiee dreszcze, znowu się źle czuję

[kocurzyca]

Musze nadrobic poprzedni odcinek Skins, bo zaraz nastepny bedzie.

[saming]

Cześć

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez Magdzia94

Ja nie daje rady nadrobić.

Kurde nie wiem co się dzieje, mam takiee dreszcze, znowu się źle czuję

A mi zimno tak trochę, odkręciłam grzejnik żeby się nagrzało ale coś kiepsko to idzie...

[patu323]

Napisane przez Magdzia94

Ja nie daje rady nadrobić.

Kurde nie wiem co się dzieje, mam takiee dreszcze, znowu się źle czuję

to tylko się nie rozchoruj

a ja właśnie zajadam się pizzą nie szczędziłam sobie słodkiej papryki i mam nieźle ostrą, ale to dobrze, bo pyszna wyszła
lubię czasem coś takiego ostrego

[Magdzia94]

Na szczęście jest weekend, w ciągu niego postaram się trochę podleczyć.

[Chatul]

Napisane przez kocurzyca

No wlasnie przyjmuje sie, ze szary czlowiek spoza srodowiska naukowego nie potrzebuje takich informacji. Ale jak sie glebokopokopie tosie wszystko znajdzie. Choc ja sama nie wiedzialbym od czego zaczac i gdzie zaczac szukac. Bo tego niema w googlach raczej.

Rozumiem. Sama może spróbuję znaleźć jakieś informacje. Może w necie natrafię chociaż na trop czegoś ciekawego

Taki maly czlowieczek z digarta w sumie nie wielkie pieniadze kosztowal dany portal, ale zanany (w srodowisku naukowym) naukowiec, ktorego samo nazwisko jest warte kupe pieniedzy, moglby portal czy wydawnictwo doprowadzic do ruiny.

Ja rozumiem. Chociaż moim zdaniem w ogóle ten portal nie powinien był kraść zdjęcia. To stawia pod dużym znakiem zapytania wiarygodność i uczciwość tego portalu...

Napisane przez patu323

nie tylko w lo.
dla mnie nie do pojęcia był plan lekcji w zawodowej klasie mechaników samochodowych. w ostatniej klasie mieli 4 dni praktyk zawodowych i 1 dzień szkoły. ich przedmioty to były wtedy j. polski, wf i religia...

Ale religia na szczęście nie jest obowiązkowa. Jak ktoś nie chce, to nie musi na nią chodzić

[saming]

Dziewczyny, która z Was jest bezpośrednio z Katowic?
Wiem, że nie chcecie pisać na forum, to prosiłabym o PW

[patu323]

Napisane przez Chatul

Ale religia na szczęście nie jest obowiązkowa. Jak ktoś nie chce, to nie musi na nią chodzić

na szczęście ale według mnie i tak nie powinna być jej w szkole, albo na takiej zasadzie jak koła- po lekcjach, przychodzi ten, kto chce. ale nie jako przedmiot wliczany do średniej ocen w szkole

[n0emi]

hej

kupilam kurtke za 50 zl w Bershce, co z tego ze pol miasta bedzie ja miec
przymierzalam pare koszul/tunik alee wszystkie za duze na mnie

[Chatul]

Napisane przez patu323

na szczęście ale według mnie i tak nie powinna być jej w szkole, albo na takiej zasadzie jak koła- po lekcjach, przychodzi ten, kto chce. ale nie jako przedmiot wliczany do średniej ocen w szkole

Rozumiem. Też mi się nie podoba, że pieniądze państwowe idą na opłacenie katechetów
Ale sama na religię chodziłam Oficjalnie jako osoba niewierząca Miałam rewelacyjną katechetkę, która naprawdę wiele wyjaśniała, a nie tylko straszyła diabłem i takie tam Na religię przychodziłam z przyjemnością Zwłaszcza, że to faktycznie były zajęcia z religii, a nie z wiary

[xxxMikixxx]

Napisane przez Magdzia94

Ja nie daje rady nadrobić.

Kurde nie wiem co się dzieje, mam takiee dreszcze, znowu się źle czuję

Ja właśnie też i to już od paru dni z tym że mi raz zimno a raz gorąco

[kocurzyca]

Napisane przez Chatul

Ja rozumiem. Chociaż moim zdaniem w ogóle ten portal nie powinien był kraść zdjęcia. To stawia pod dużym znakiem zapytania wiarygodność i uczciwość tego portalu...

Zdecydowanie

Napisane przez Chatul

Rozumiem. Też mi się nie podoba, że pieniądze państwowe idą na opłacenie katechetów
Ale sama na religię chodziłam Oficjalnie jako osoba niewierząca Miałam rewelacyjną katechetkę, która naprawdę wiele wyjaśniała, a nie tylko straszyła diabłem i takie tam Na religię przychodziłam z przyjemnością Zwłaszcza, że to faktycznie były zajęcia z religii, a nie z wiary

Ja tez chodzilam i tez jako osoba niewierzaca. Choc w LO to juz nic ciekawego na religii u mnie nie bylo.
W 3 i 4 kl nie chodzilam bo religia byla ostatnia, ale z jakiegos powodu ksiadz nie wstawial mi nieobecnosci I jeszcze mialam 5 ma swiadectwie maturalnym, mimo ze nie napisalam pracy maturalnej (takie cos nam kazali napisac i od tego zalezala ocena koncowa). Osoby ktore napisalydostaly 3-4.
Od czasow szkolnych moje poglady na ta sprawe bardzo dojrzaly i sie uksztaltowaly.
Moje dziecko napewno nie mialoby nic wspolnego z religia. Juz widze moja rodzine probujaca ochrzcic moje dziecko w ukryciu (to nie bylaby pierwsza taka historia w mojej rodzinie).

[n0emi]

miki mam do ciebie pytanie

[Jennifer85]

Napisane przez kocurzyca

Zdecydowanie

Ja tez chodzilam i tez jako osoba niewierzaca. Choc w LO to juz nic ciekawego na religii u mnie nie bylo.
W 3 i 4 kl nie chodzilam bo religia byla ostatnia, ale z jakiegos powodu ksiadz nie wstawial mi nieobecnosci I jeszcze mialam 5 ma swiadectwie maturalnym, mimo ze nie napisalam pracy maturalnej (takie cos nam kazali napisac i od tego zalezala ocena koncowa). Osoby ktore napisalydostaly 3-4.
Od czasow szkolnych moje poglady na ta sprawe bardzo dojrzaly i sie uksztaltowaly.
Moje dziecko napewno nie mialoby nic wspolnego z religia. Juz widze moja rodzine probujaca ochrzcic moje dziecko w ukryciu (to nie bylaby pierwsza taka historia w mojej rodzinie).

Powaznie??? Jak to sie skonczlo?

[ChihPyh]

Napisane przez Chatul

Rozumiem. Też mi się nie podoba, że pieniądze państwowe idą na opłacenie katechetów
Ale sama na religię chodziłam Oficjalnie jako osoba niewierząca Miałam rewelacyjną katechetkę, która naprawdę wiele wyjaśniała, a nie tylko straszyła diabłem i takie tam Na religię przychodziłam z przyjemnością Zwłaszcza, że to faktycznie były zajęcia z religii, a nie z wiary

To dobrze trafiłaś. Ja czasem też chodziłam na religię, ale to raczej dlatego, że była pomiędzy innymi lekcjami, a ja się nie miałam gdzie podziać. Nie trafiłam niestety na ludzi, którzy zachęcaliby mnie do tego, żeby chociaż się katolicyzmem zainteresować. Wręcz odpychali mnie od niego jeszcze bardziej

Napisałam coś w klubie

[n0emi]

bylam dzis w urzedzie pracy dowiadywac sie o ten staz i wiem, ze musze zarejestrowac sie jako bezrobotna... ale co dalej?? bo albo ja jestem tepa albo nie umiem powiedziec o co mi chodzi i kobiety w tym urzedzie namieszaly mi w glowie..
bo ponoc nie mozna wybrac sobie, ze chce sie isc na staz. Urzad szuka teez mi pracy, zwyklej tak?? zalezy mi tylko na stazu nie chce stalej pracy w kiosku czy gdzieekolwiek i co ja mam teraz robic?

[kocurzyca]

Gdzies czytalam ze padla propozycja rozwiazania konkordatu. To byloby cudowne.

Ja uwazam ze powinno byc tak jak bylo jak bylam mala. Na religie trzeba bylo zapisac sie w kosciele i chodzilo sie na lekcje do kosciola. Jak ktos nie chcial to nie chodzil. I w szkole nikt nie wiedzial kto chodzi, a kto nie. Chyba ze dzieci rozmawialy. I nie bylo problemy dyskryminacji w tej kwestii.

[pinaa]

dostałam łupieżu

[ChihPyh]

Napisane przez kocurzyca

Gdzies czytalam ze padla propozycja rozwiazania konkordatu. To byloby cudowne.

Ja uwazam ze powinno byc tak jak bylo jak bylam mala. Na religie trzeba bylo zapisac sie w kosciele i chodzilo sie na lekcje do kosciola. Jak ktos nie chcial to nie chodzil. I w szkole nikt nie wiedzial kto chodzi, a kto nie. Chyba ze dzieci rozmawialy. I nie bylo problemy dyskryminacji w tej kwestii.

Dyskryminacji? Ale ze strony innych dzieci, czy jak? Bo ja, jako ateistka, nigdy się z dyskryminacją na tym tle ze strony innych uczniów nie spotkałam. Nigdy. Ze strony nauczycieli też nie. A zdanie katechetów średnio mnie obchodziło, bo zwykle nie miałam z nimi większego kontaktu, a jeśli nawet miałam z nimi kontakt, to średnio mnie ich zdanie na ten temat obchodziło.

W przedszkolu tylko dzieci wpadły na pomysł, żeby mi dać zeszyt do religii, żebym chodziła razem z nimi. Myślały, że nie chodzę, bo mama mi nie chce kupić zeszytu

[n0emi]

Napisane przez pinaa

dostałam łupieżu

albo masz przsuszony skalp. czego uzywalas?
mi rzepka zaszkodzila

[Chatul]

Napisane przez kocurzyca

Moje dziecko napewno nie mialoby nic wspolnego z religia. Juz widze moja rodzine probujaca ochrzcic moje dziecko w ukryciu (to nie bylaby pierwsza taka historia w mojej rodzinie).

Moje by w ogóle miało kontakt z religiami- starałabym się dziecku pokazać, że jest wiele religii, że można wierzyć w X, Y, Z, a można też tak jak mamusia, w ogóle nie mieć religii Gdyby dziecko samo zdecydowało, że chce chodzić na religię, nie miałabym niczego przeciwko. Chociaż wcześniej na pewno zrobiłabym wywiad środowiskowy żeby się czegoś o prowadzącej/prowadzącym religii dowiedzieć.

No i na pewno nie ochrzciłabym dziecka Gdyby chciało byś ochrzczone to po osiągnięciu pełnoletności mogłoby samo przyjąć chrzest

[n0emi]

Napisane przez ChihPyh

Dyskryminacji? Ale ze strony innych dzieci, czy jak? Bo ja, jako ateistka, nigdy się z dyskryminacją na tym tle ze strony innych uczniów nie spotkałam. Nigdy. Ze strony nauczycieli też nie. A zdanie katechetów średnio mnie obchodziło, bo zwykle nie miałam z nimi większego kontaktu, a jeśli nawet miałam z nimi kontakt, to średnio mnie ich zdanie na ten temat obchodziło.

W przedszkolu tylko dzieci wpadły na pomysł, żeby mi dać zeszyt do religii, żebym chodziła razem z nimi. Myślały, że nie chodzę, bo mama mi nie chce kupić zeszytu

dla dzieci wszystko jest takie proste...

[kocurzyca]

Napisane przez Jennifer85

Powaznie??? Jak to sie skonczlo?

Wstyd sie przyznac ale ja, jedyna niewierzaca osoba w rodzinie ( i jedyna ktora ma jakies pojecie o religii) jestem matka chrzestna dwojga dzieci ochrzczonych nie do konca zgodnie z wola ich rodzicow.

Dodam ze ja w tym palcow nie maczalam, zlozylam tylko podpis, ale wsumie to nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.

W jednym przypadku dziewczynka chodzila do kosciola, na religie i sama podjela decyzje ze chce byc ochrzczona i sama poprosila mnie zebym byla jej matka chrestna. Jej matka nie chciala jej ochrzcic wczesniej. Ojciec chcial.

W drugim przypadku dzicko tez zostalo ochrzczone przed sama komunia, ale nie ze wzgledu na poglady religijne rodzicow, a na lenistwo i niedopilnowanie, zeby zrobic to wczesniej. W sumie w pewnym momencie stwierdzili, ze nie chca go chrzcic. Starszyzna rodziny knula za plecami, ustalala terminy, chodzila do ksiezy
W efekcie zmow dziecko samo podjelo decyzje i jako ulubiona ciotka znow zostalam poproszona o zostanie matka chrzestna.

W koncu dzieci podjely same decyzje, niezupelnie bez wplywu babc itp. Ale przez lata, te kombinacje jakto trzeba ochrzcic Zero szacunku dla czyjejs decyzji czy swiatopogladu.



Do calej mojej rodziny nie dociera ze nie jestem juz Katoliczka, mimo ze powtarzam to od lat. caly czas jestem traktowana jak nastolatka z fanaberiami

[pinaa]

Napisane przez n0emi

albo masz przsuszony skalp. czego uzywalas?
mi rzepka zaszkodzila

no właśnie nie używam teraz wcierek
to chyba przez szampon z avonu nic innego nowego teraz nie używam

[Smerfetkaa]

Napisane przez ChihPyh

W przedszkolu tylko dzieci wpadły na pomysł, żeby mi dać zeszyt do religii, żebym chodziła razem z nimi. Myślały, że nie chodzę, bo mama mi nie chce kupić zeszytu

A to miłe

Pinaa a zmieniałaś ostatnio kosmetyki??

Ja w podstawówce miałam zwykłą religię. O wierze, takie tam podstawowe rzeczy. W gimnazjum miałam religię z nawiedzoną. Rozwalał mnie je tekst, że ona ma cieżką pracę, że jej praca z młodzieżą jest bardziej męcząca niż praca w kamieniołomach Tylko to zapamiętałam z religii z gimnazjum.....
Jej sprawa że sobie rady z uczniami nie dawała

Aw liceum miałam religię z księdzem. Bardzo miły ksiądz. Najczęsciej to było tak, że na zaliczenie mieliśmy cos napisać a tak to cały semestr nic nie robiliśmy, rozmawialiśmy z nim o różnych sprawach, o takich tematach jak kara śmierci i była to miła dyskusja.. on taki miły, cichy ale sympatyczny. Najlepszy ksiądz jakiego w życiu spotkałam. Taki kurcze życiowy... nie to co inni...
(jeszcze mój stary proboszcz jest ciekawy, może nie tak miły ale bardzo oczytany, epokę romantyzmu ma w małym paluszku. Po angielsku też mądre przysłowia opowiadał czasem jak sie go spotkało na spacerze... i co najważniejsze, nie był łasy na pieniadze, bardzo zadbał o nasz zabytkowy drewniany kościół i plac wokoło. Nowy proboszcz od razu zaczął temat od kasy