Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[joasia_sia]

Napisane przez OneSweetTaste

Najgorsze jak człowiek nie wytrzymuje sam ze sobą.

Fajnie powiedziane

Ja też już po obiedzie (kotlecikoplacuszki z łososia z brokułami i cukinią w pomidorach) i nadal radośnie snuję się po domu. Uwielbiam takie leniwe dni, kiedy nic nie trzeba, nigdzie nie gonię i nie trzeba się spieszyć.

Za chwilę wyruszę na te odkładane zakupy, a potem to już czekam na koleżanki i potem ruszamy w miasto. Kompletnie nie mam dziś nastroju na strojenie się, stroszenie piórek i ... picie alko

[OneSweetTaste]

Napisane przez Tynusia

No to nic fajnego. Ale chce wiele zmienić tylko mi ciężko. Bo jak już coś idzie nie tak to gwałtownie wszystko się wali.

Tak jak dziewczyny Ci mówiły, trzeba popracować nad nowymi zajęciami dla siebie. Wychodzić do ludzi, kino, teatr, książki, rysowanie, muzyka, filmy, sporty. Jest tyle możliwości. Jasne masz problemy, ale nie takie z których by się nie dało wyjść. Może też za wiele chcesz zmienić na raz, wszystko małymi krokami. Nie zabieraj sobie szczęścia.
A blog o jedzeniu super sprawa tylko to trochę tak jakby alkoholik robił bloga o alkoholach. Oczywiście to drugie to patologia i to bardzo skrajne porównanie, wiem o tym, ale to dobrze obrazuje o co mi chodzi

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Napisane przez joasia_sia

Fajnie powiedziane

Ja też już po obiedzie (kotlecikoplacuszki z łososia z brokułami i cukinią w pomidorach) i nadal radośnie snuję się po domu. Uwielbiam takie leniwe dni, kiedy nic nie trzeba, nigdzie nie gonię i nie trzeba się spieszyć.

Za chwilę wyruszę na te odkładane zakupy, a potem to już czekam na koleżanki i potem ruszamy w miasto. Kompletnie nie mam dziś nastroju na strojenie się, stroszenie piórek i ... picie alko

Dzięki

Nastrosz piórka Ale alko nie pij. Albo pozwól sobie na jakiś super pyszny drink i rozkoszuj się nim

[Tynusia]

Napisane przez OneSweetTaste

Tak jak dziewczyny Ci mówiły, trzeba popracować nad nowymi zajęciami dla siebie. Wychodzić do ludzi, kino, teatr, książki, rysowanie, muzyka, filmy, sporty. Jest tyle możliwości. Jasne masz problemy, ale nie takie z których by się nie dało wyjść. Może też za wiele chcesz zmienić na raz, wszystko małymi krokami. Nie zabieraj sobie szczęścia.
A blog o jedzeniu super sprawa tylko to trochę tak jakby alkoholik robił bloga o alkoholach. Oczywiście to drugie to patologia i to bardzo skrajne porównanie, wiem o tym, ale to dobrze obrazuje o co mi chodzi

No bo dużo ludzi uznaje to jako dziwactwo przecież co to za problem to tylko jedzenie.
Największy problem mam w głowie i jestem tego świadoma.
Chce wychodzić ale nie mam do kogo i mówię to z czystym sumieniem nikt nigdy nie ma czasu i mają inne zajęcia może to przez to czuje się taka 'inna'

Ale dziękuje za wszystko

[joasia_sia]

Napisane przez OneSweetTaste

Dzięki

Nastrosz piórka Ale alko nie pij. Albo pozwól sobie na jakiś super pyszny drink i rozkoszuj się nim

Hm, jestem aktualnie na takim etapie, że stroszenie piórek odpada. Za leniwa się zrobiłam coś. Te przygotowania, myślenie o stroju, malowanie... Nie chce mi się. Chyba wyjdę z założenia, że i bez tego jestem piękna

A książę na białym rumaku...? Cóż, najwyżej chwilę dłużej poszuka

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez joasia_sia

Hm, jestem aktualnie na takim etapie, że stroszenie piórek odpada. Za leniwa się zrobiłam coś. Te przygotowania, myślenie o stroju, malowanie... Nie chce mi się. Chyba wyjdę z założenia, że i bez tego jestem piękna

A książę na białym rumaku...? Cóż, najwyżej chwilę dłużej poszuka

Księciu będzie zauroczony bez stroszenie piórek, a co dopiero po

Napisane przez OneSweetTaste

Ciekawe czy tej lasce co zjadła 22 pączki też poszło w cycki.
Niech idzie w cycki, albo wcale. Najlepiej niech wyparuje ze mnie

Aż tyle to bym nie chciała

[joasia_sia]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25530656]Księciu będzie zauroczony bez stroszenie piórek, a co dopiero po

[/QUOTE]

Hm.
Dzięki za wiarę w moje piórka

A co do pączków w cyckach, to mnie by z 10 mogło tam pójść

[OneSweetTaste]

Napisane przez joasia_sia

Hm, jestem aktualnie na takim etapie, że stroszenie piórek odpada. Za leniwa się zrobiłam coś. Te przygotowania, myślenie o stroju, malowanie... Nie chce mi się. Chyba wyjdę z założenia, że i bez tego jestem piękna

A książę na białym rumaku...? Cóż, najwyżej chwilę dłużej poszuka

Na pewno jesteś piękna i bez tego

Napisane przez Tynusia

No bo dużo ludzi uznaje to jako dziwactwo przecież co to za problem to tylko jedzenie.
Największy problem mam w głowie i jestem tego świadoma.
Chce wychodzić ale nie mam do kogo i mówię to z czystym sumieniem nikt nigdy nie ma czasu i mają inne zajęcia może to przez to czuje się taka 'inna'

Ale dziękuje za wszystko

Jak dla mnie mało ludzi uważa, że jedzenie to nie problem Przynajmniej z tych co znam. Tylko każdy w różnym stopniu to odczuwa i przywiązuje do tego wagę. Mam do Ciebie pytanie - Uważasz się za towarzyską osobę?

[dirtyy]

chciałam kupić dzisiaj tą inkę karmelową w E.LECLERC, ale matko 9 zł

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

ale nakupowałam dzisiaj jedzonka normalnie na cały tydzień teraz tylko jeść pyszności

[Aniap23]

Napisane przez OneSweetTaste

Aniu jakbym po każdym spadku się tak nagradzała, to nie wiem czy kiedykolwiek bym schudła

Pewnie ze nie po kazdym ale teraz okazja byla, prawda??

Napisane przez dirtyy

chciałam kupić dzisiaj tą inkę karmelową w E.LECLERC, ale matko 9 zł

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

ale nakupowałam dzisiaj jedzonka normalnie na cały tydzień teraz tylko jeść pyszności

9 zl ale duzo tego i naprawde warto

[dirtyy]

Napisane przez Aniap23

9 zl ale duzo tego i naprawde warto

hmmmm to może przy okazji się pokuszę przy następnych zakupach
kupiłam właśnie w Biedronce łososia wędzonego w plastrach, raz nie zawsze mega ochota niech stracę te zlotowki hehe

[Tynusia]

Napisane przez OneSweetTaste

Na pewno jesteś piękna i bez tego

Jak dla mnie mało ludzi uważa, że jedzenie to nie problem Przynajmniej z tych co znam. Tylko każdy w różnym stopniu to odczuwa i przywiązuje do tego wagę. Mam do Ciebie pytanie - Uważasz się za towarzyską osobę?

Tak uważam się za towarzyską osobę ale również bardzo wrażliwą

[domisia1944]

Kurde ja chyba powinnam odejsc z tego forum
Ostatnio w ogole dieta mi nie idzie
dlaczego to takie trudne ... albo dla mnie za trudne ...

[OneSweetTaste]

Napisane przez domisia1944

Kurde ja chyba powinnam odejsc z tego forum
Ostatnio w ogole dieta mi nie idzie
dlaczego to takie trudne ... albo dla mnie za trudne ...

Bywają i takie dni.. ale nie wolno Ci od nas odchodzić! Walcz! Ja mam rozleniwienie co do ćwiczeń... Ale gdybym odeszła z forum, to już wiem, że pojechałabym linia prostą w dół i w życiu za nie się nie zabrała. Forum pomaga, a tak właściwie Wy!

Napisane przez Tynusia

Tak uważam się za towarzyską osobę ale również bardzo wrażliwą

Hmm...to mniej więcej wiem co przechodzisz. Zapytałam, bo niestety to może być zamknięte koło. Z jednej strony odcinamy się od ludzi, czujemy się inni (nawet gorsi), a z drugiej strony cierpimy jeszcze bardziej bo siedzimy sami ze sobą, a wręcz błagamy (w duchu) o odrobinę towarzystwa. Moim zdaniem to ludzie pomagają pozbyć się nam tego głupiego uczucia. (Są oczywiście i tacy, co nam to pogłębiają, ale bez przesady.) Powiedziałaś, że ludzie nie mają czasu - bywa i tak, ale nie sądzę, żeby 100% twojego towarzystwa nie miała czasu. Wyciągnij gdzieś mamę, koleżankę, kolegę, kogokolwiek, naprawdę się postaraj. Bo przebywanie z innymi ludźmi pokaże Ci, że wcale nie trzeba być ideałem, żeby ktoś Cię lubił i chciał z Tobą przebywać. A świadomość, że lubią Cię taką jaką jesteś da Ci podstawy do tego, żeby walczyć z problemem jedzenia. Wręcz uważam, że problem sam się rozwiąże.

Napisane przez dirtyy

hmmmm to może przy okazji się pokuszę przy następnych zakupach
kupiłam właśnie w Biedronce łososia wędzonego w plastrach, raz nie zawsze mega ochota niech stracę te zlotowki hehe

łosoś z koperkiem i cytryną

Napisane przez Aniap23

Pewnie ze nie po kazdym ale teraz okazja byla, prawda??

czy ja wiem, czy pms można nazwać okazją za to dzisiaj było w miarę grzecznie, bez słodyczy i coli

[Tynusia]

Napisane przez OneSweetTaste

Bywają i takie dni.. ale nie wolno Ci od nas odchodzić! Walcz! Ja mam rozleniwienie co do ćwiczeń... Ale gdybym odeszła z forum, to już wiem, że pojechałabym linia prostą w dół i w życiu się za nie nie zabrała. Forum pomaga, a właściwie Wy!

Hmm...to mniej więcej wiem co przechodzisz. Zapytałam, bo niestety to może być zamknięte koło. Z jednej strony odcinamy się od ludzi, czujemy się inni (nawet gorsi), a z drugiej strony cierpimy jeszcze bardziej bo siedzimy sami ze sobą, a wręcz błagamy (w duchu) o odrobinę towarzystwa. Moim zdaniem to ludzie pomagają pozbyć się nam tego głupiego uczucia. (Są oczywiście i tacy, co nam to pogłębiają, ale bez przesady.) Powiedziałaś, że ludzie nie mają czasu - bywa i tak, ale nie sądzę, żeby 100% twojego towarzystwa nie miała czasu. Wyciągnij gdzieś mamę, kogokolwiek, naprawdę się postaraj. Bo przebywanie z innymi ludźmi pokaże Ci, że wcale nie trzeba być ideałem, żeby ktoś Cię lubił i chciał z Tobą przebywać. A świadomość, że lubią Cię taką jaką jesteś da Ci podstawy do tego, żeby walczyć z problemem jedzenia. Wręcz uważam, że problem sam się rozwiąże.

łosoś z koperkiem i cytryną

czy ja wiem, czy pms można nazwać okazją za to dzisiaj było w miarę grzecznie, bez słodyczy i coli

Oj ja ciągle wyciągam gdzieś mamę.
Ale chciałabym pobyć z młodymi duszami/poimprezować.
Uwierzcie mi pisze sms na gg proponuje spotkania ale zawsze każdy ma coś innego do roboty. I przez to czuje się samotna/niepotrzebna.
W zupełności się z tobą zgadzam bo to wszystko zaczyna mnie przerastać.

[OneSweetTaste]

Napisane przez Tynusia

Oj ja ciągle wyciągam gdzieś mamę.
Ale chciałabym pobyć z młodymi duszami/poimprezować.
Uwierzcie mi pisze sms na gg proponuje spotkania ale zawsze każdy ma coś innego do roboty. I przez to czuje się samotna/niepotrzebna.
W zupełności się z tobą zgadzam bo to wszystko zaczyna mnie przerastać.

A w szkole? Przez smsa zawsze łatwiej odmówić. W szkole na przerwie zaproponuj, że paczką, czy nawet z jedną osobą pójdziecie po zajęciach dziś lub następnego dnia np. do sklepu, kina itd. jak do kina to od razu powiedz co mniej więcej grają, wtedy ludzie tak szybko się nie rozmyślą, bo nie zniechęcą się brakiem konkretnego planu. Domyślam się, że się starasz i na pewno Cię to nie przerośnie. Wierzę, że się tak łatwo nie poddasz. Serio poszukaj spokoju w sobie. Ja odnajduję swój spokój w książkach, żyję w innym świecie, zapominam o tym "moim". Na filmach nie potrafię się tak skoncentrować. Jesteś młodziutka, całe życie przed Tobą, nie zmarnowałaś sobie życia, tylko trochę się pogubiłaś. Niestety jest czasami tak(u niektórych), że w pewnym momencie nie mamy co ze sobą zrobić i wynajdujemy problemy, w sobie, w innych, w otaczającym nas świecie. Musisz pamiętać, że życie samo w sobie potrafi dokopać, a my nie możemy dokładać sobie problemów. Masz jeszcze trochę czasu do tego dorosłego życia, korzystaj ile się teraz da, niech Cię to wszystko nie stłamsi, bo wyjdziesz z tego jako wrak człowieka. Masz wiele siły w sobie, tylko jeszcze musisz to odkryć.

[domisia1944]

1000 skoków na skakance zaliczone .

( co z tego jak zjadłam za dużo słodyczy ... )



WIOSNA

[laisla]

Napisane przez joasia_sia

Laislo, może jeszcze pokombinuj z jakością jedzenia?
Wiesz, znaczenie ma nie tylko to, ile jesz kalorycznie, ale też z czego te kalorie są. Może łatwiej byłoby Ci jeść więcej takich "zdrowych" rzeczy?
No nie wiem. Rozumiem Cię doskonale w tych zmaganiach i zazdroszczę podejścia Samarze. Irytuje mnie to, że stresuję się wahaniami wagi, bo to strasznie męczące jest na dłuższą metę, a z drugiej strony zdaję sobie przecież sprawę, że wagę trzeba kontrolować i tak co jakiś czas.

No to mamy podobnie bo ja też dostrzegam, że delikatnie mówiąc psuje mi jakość i radość życia to, że dręczy każdy dodatkowy gram choć obiektywnie widzę, że gruba to z pewnością nie jestem, a wciąż dążę do jakiejś tam swojej wizji gdy niby z chwilą gdy do niej już dotrę to wszystkie troski się skończą. Wiem już że się nie skończą, a może być odwrotnie Co do jakości to raczej jedzenie jest wartościowe, tak myślę przynajmniej, śmieciowych zapychaczy wcale nie kupuję, grzechy zdarzają się przy okazji imprez i wizyt u znajomych, których akurat zimą faktycznie nie brakowało

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25525094]

Laisla poradzisz sobie i rozbujasz w końcu ten metabolizm. A waga wzrasta nawet jeśli dorzucisz samo białko?[/QUOTE]
Wiesz co, musiałabym się bardziej na tym skupić aby to zaobserwować, ale to jak już skończę z R Jesienią w tych miesiącach na U to napewno nie było samo białko bo gdy zrobiło się zimno to ciągle chciało mi się słodyczy i te kcal dodatkowe mogły pochodzić z nich..poza tym tak sobie kombinowałam, że mam tę swoją upragnioną wagę po kilku miesiącach odmawiania to w końcu jakieś tam nagrody mi się należą..a to był błąd jak widać. Pewnie gdyby te nagrody i dodatkowe kcal były w postaci białkowej to nie byłoby zagrożenia powrotu na R..

Napisane przez Aniap23

Jest pyszna, moj TŻ i maluchy uwielbiaja, zarowno z mlekiem jak i woda. Mysle ze Twojej corce tez posmakuje, a zapach ma obledny

I moje kg tez widac w udach i oponce na brzuchu Chociaz moj TŻ twierdzi ze najwiecej ich w piersiach... moja znajoma w srode powiedziala: "jutro tlusty czwartek, oby wszystko poszlo w cycki"

No to muszę poszukać tej inki a poza realem jeszcze gdzieś znajdę?
Mi moje pączki nie poszły w cycki, cud jakiś musiałby się stać

Napisane przez OneSweetTaste

Najgorsze jak człowiek nie wytrzymuje sam ze sobą.

Niestety..a to, że człowiek próbuje zabić ciszę wokół siebie, swoje myśli to zły omen..ucieczka nie wiadomo dokąd, bo od siebie nie ma ucieczki

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Mi moje pączki nie poszły w cycki, cud jakiś musiałby się stać

Niestety..a to, że człowiek próbuje zabić ciszę wokół siebie, swoje myśli to zły omen..ucieczka nie wiadomo dokąd, bo od siebie nie ma ucieczki

hehe, zawsze można pączki wcisnąć w stanik tylko co z tym lukrem

Mnie to bardziej nie chodziło o ucieczkę, a taki mały reset mózgu. Ale to brzmi Żeby spojrzeć na to wszystko w innym świetle, odsapnąć od tego męczenia samego siebie. No mniejsza
Pytałaś o ćwiczenia. Hmm właśnie stwierdziłam, że codziennie powinnam robić coś trochę innego, ale nie wiem co Niezdecydowana jestem

[laisla]

Napisane przez joasia_sia

Hm, jestem aktualnie na takim etapie, że stroszenie piórek odpada. Za leniwa się zrobiłam coś. Te przygotowania, myślenie o stroju, malowanie... Nie chce mi się. Chyba wyjdę z założenia, że i bez tego jestem piękna

A książę na białym rumaku...? Cóż, najwyżej chwilę dłużej poszuka

Tak, właśnie wyjdź z tego założania jak nie masz ochoty to tego nie rób a jakiś książę drogę pewnie znajdzie prędzej czy później i zapuka do drzwi

Napisane przez dirtyy

hmmmm to może przy okazji się pokuszę przy następnych zakupach
kupiłam właśnie w Biedronce łososia wędzonego w plastrach, raz nie zawsze mega ochota niech stracę te zlotowki hehe

w tesco jest dużo tańszy od biedronkowego Jak tam praca? czy przeoczyłam, czy nie zdawałaś wczoraj relacji

Napisane przez domisia1944

Kurde ja chyba powinnam odejsc z tego forum
Ostatnio w ogole dieta mi nie idzie
dlaczego to takie trudne ... albo dla mnie za trudne ...

Jak widzisz dla nas wszystkich jest to trudne..pokusy na każdym kroku, zastoje wagi a wiosna już stoi za progiem trzeba będzie zrzucić kurtki, swetry i płaszcze..ale wytrwałości oczywiście życzę

Tynusia, tak sobie pomyślałam, że może skoro znajomi nie mają czasu, wykręcają się od spotkań to zorganizuj sobie całkiem nowe grono..teraz tyle możliwości, zapisz się na jakiś kurs, chociażby taniec czy język czy cokolwiek, Poznań to duże miasto, full możliwości..Pojawią się nowe osoby w Twoim życiu, a Ty oderwiesz się od tego komputera, jedzeniowych wątków, blogów, jadłospisów, przepisów.. i zaczniesz żyć pełną piersią. Może wtedy życie stanie się piękniejsze..i pomyślisz co się ze mną działo przez tyle miesięcy

---------- Dopisano o 01:14 ---------- Poprzedni post napisano o 01:04 ----------

Napisane przez OneSweetTaste

hehe, zawsze można pączki wcisnąć w stanik tylko co z tym lukrem

Mnie to bardziej nie chodziło o ucieczkę, a taki mały reset mózgu. Ale to brzmi Żeby spojrzeć na to wszystko w innym świetle, odsapnąć od tego męczenia samego siebie. No mniejsza
Pytałaś o ćwiczenia. Hmm właśnie stwierdziłam, że codziennie powinnam robić coś trochę innego, ale nie wiem co Niezdecydowana jestem

A ja to odniosłam do tego co pisała Tynusia..że trudno jej znieść spokój, ciszę, ciągle zajmuje się czymś aby tylko zająć myśli..
Pączki już zjedzone więc nie da rady powciskać w stanik, a były z cukrem pudrem a nie lukrem to by trochę sprawę wciskania ułatwiło nowe nieprędko się pojawią coby nie kusiły
Dzisiaj dietka mimo wyjścia na balety zachowana, ale bez sensu zupełnie wpadły cini minis jakieś wrzucone w siebie kompletnie mechanicznie. A miało tak nie być, tylko jedzenie z powolnym delektowaniem się jak to Dirty czyni
Ja narazie przerzuciłam się na bardziej wyczerpujący trening na orbim, zobaczymy co przyniesie..może skakanka jakaś by się przydała

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

A ja to odniosłam do tego co pisała Tynusia..że trudno jej znieść spokój, ciszę, ciągle zajmuje się czymś aby tylko zająć myśli..
Pączki już zjedzone więc nie da rady powciskać w stanik, a były z cukrem pudrem a nie lukrem to by trochę sprawę wciskania ułatwiło nowe nieprędko się pojawią coby nie kusiły
Dzisiaj dietka mimo wyjścia na balety zachowana, ale bez sensu zupełnie wpadły cini minis jakieś wrzucone w siebie kompletnie mechanicznie. A miało tak nie być, tylko jedzenie z powolnym delektowaniem się jak to Dirty czyni
Ja narazie przerzuciłam się na bardziej wyczerpujący trening na orbim, zobaczymy co przyniesie..może skakanka jakaś by się przydała

też nienawidzę tego mechanicznego jedzenia. Chwilę potem człowiek w ogóle zapomina, że to zjadł wiesz Dirty doścignąć, to niestety już lata praktyki
Ja na skakance nie mogę, bo potem mam ochotę sobie nogę odgryźć w kolanie. Niestety starość nie radość

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

też nienawidzę tego mechanicznego jedzenia. Chwilę potem człowiek w ogóle zapomina, że to zjadł wiesz Dirty doścignąć, to niestety już lata praktyki
Ja na skakance nie mogę, bo potem mam ochotę sobie nogę odgryźć w kolanie. Niestety starość nie radość

Lata praktyki ale warto próbować iść jej śladem bo wiesz wydaje mi się, że w tym nawyku leży w dużej mierze kwestia powodzenia diety. Jesz spokojnie, delektujesz się skupiasz się nad tym a nie nad tv czy gazetą więc smakuje Ci to co jesz i ..podobno wcześniej czujesz, że nasyciłaś głód. A tak jak jemy mechanicznie, wrzucając w siebie to w ogóle gubimy moment w którym nie jemy już z głodu tylko w sumie nie wiem z jakiego powodu chyba dlatego, bo to przyjemne po prostu..mniej przyjemnie za to nosić dodatkowy balast kg
Kolana bolą Ciebie od skakanki? miałaś jakąś kontuzję

---------- Dopisano o 01:36 ---------- Poprzedni post napisano o 01:33 ----------

Tak z tymi pączkami też było, że leżała sterta pączków, gadaliśmy, i nie wiadomo kiedy ta sterta malała, a ja nie wiem kiedy po kolejne sięgałam..no sama tam nie byłam, ale powinnam kurcze chyba myśleć co robię i jeść świadomie..dlatego wolę chyba jeść w samotności

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Lata praktyki ale warto próbować iść jej śladem bo wiesz wydaje mi się, że w tym nawyku leży w dużej mierze kwestia powodzenia diety. Jesz spokojnie, delektujesz się skupiasz się nad tym a nie nad tv czy gazetą więc smakuje Ci to co jesz i ..podobno wcześniej czujesz, że nasyciłaś głód. A tak jak jemy mechanicznie, wrzucając w siebie to w ogóle gubimy moment w którym nie jemy już z głodu tylko w sumie nie wiem z jakiego powodu chyba dlatego, bo to przyjemne po prostu..mniej przyjemnie za to nosić dodatkowy balast kg
Kolana bolą Ciebie od skakanki? miałaś jakąś kontuzję

---------- Dopisano o 01:36 ---------- Poprzedni post napisano o 01:33 ----------

Tak z tymi pączkami też było, że leżała sterta pączków, gadaliśmy, i nie wiadomo kiedy ta sterta malała, a ja nie wiem kiedy po kolejne sięgałam..no sama tam nie byłam, ale powinnam kurcze chyba myśleć co robię i jeść świadomie..dlatego wolę chyba jeść w samotności

pewnie, że warto z tym walczyć. z każdym dniem coraz bliżej celu Ja najczęściej jem przy komputerze, także niestety pochłaniam, a nie jem. Ale ciągle się uczę i fakt, że sama już w trakcie jedzenia się na tym łapię i staram kontrolować jest dla mnie czymś wielkim

Bardzo poważnych kontuzji nie miałam - mam tendencje o walenie się o kanty mebli, zwłaszcza biurka Moje bóle kolan bardziej biorą się z niedoleczonych infekcji, niż urazów

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

pewnie, że warto z tym walczyć. z każdym dniem coraz bliżej celu Ja najczęściej jem przy komputerze, także niestety pochłaniam, a nie jem. Ale ciągle się uczę i fakt, że sama już w trakcie jedzenia się na tym łapię i staram kontrolować jest dla mnie czymś wielkim

Bardzo poważnych kontuzji nie miałam - mam tendencje o walenie się o kanty mebli, zwłaszcza biurka Moje bóle kolan bardziej biorą się z niedoleczonych infekcji, niż urazów

Racja, plus dla nas że chociaż sprawę sobie z tego zdajemy ja przy kompie w ogóle nie jem, taką zasadę sobie narzuciłam, aby robić jedną rzecz na raz. Co najwyżej herbatę albo kawę piję, czasami jedną po drugiej..
Bo Ty wysoka jesteś to i nogi masz długie pewnie nie mieszczą się pod biurkiem..

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Racja, plus dla nas że chociaż sprawę sobie z tego zdajemy ja przy kompie w ogóle nie jem, taką zasadę sobie narzuciłam, aby robić jedną rzecz na raz. Co najwyżej herbatę albo kawę piję, czasami jedną po drugiej..
Bo Ty wysoka jesteś to i nogi masz długie pewnie nie mieszczą się pod biurkiem..

Raczej z własnej nieuwagi Ale na uczelni faktycznie niektóre biurka to nie wiem dla kogo oni postawili.
lecę spać kolorowych i spokojnych snów, dobranoc

[laisla]

Kolorowych

[Promyczek Nadziei]

Cześć Kochane
Tak siedzę teraz popijam kawkę i doszłam do wniosku,że ja wcale nie muszę ważyć tych 57kg,że 63 mi w zupełności wystarczy to i tak będzie o 10kg mniej niż w zeszłe wakacje muszę w końcu na nowo otworzyć się na świat, a nie zamykać we własnym "chorym" świecie niestety... Idzie wiosna czas na zmiany

[dirtyy]

oj dziewczynki hehe, nie takie lata praktyki znowu, ale nauczyłam się cieszyć jedzeniem a nie traktować jako zapychacz bo jestem głodna lub czas na posiłek, nie czuję się wtedy jak balon, nie wstaję z wypchanym brzuchem jest mi jakby lżej, spróbujcie
ooooooooo to jak w tesco jest tańszy to muszę sprawdzić następnym razem
właśnie pochłonęłam śniadanko bułka z ziarnami z łososiem udekorowana pietruszką chyba zakochałam się w łososiu
co do pracy to hmmmmmm nadal tam jestem na płatnych dniach, ale umowy nie mam, mimo, że juz zabrali ode mnie wszystkie potrzebne dokumenty szefowa chce widzieć konkretnie jak obsługuję klientkę, a że sama jest tam tylko godzinę lub 2 z przerwami to chyba trudno jej będzie no zobaczymy przynajmniej mam co robić, nie siedzę w domu i nie nudzę się, a tam jem kiedy chcę, bo czasem pusto i nic się nie robi, więc posiłki wpadają równo co 3 godziny co nierzadko w pracy po prostu nie jest możliwe

Promyczku jeżeli doszłaś do takiego wniosku to bardzo się cieszę, bo figurę masz cudowną, spójrz inaczej na ten świat, nie koncentruj się tylko koło jedzenia, ułóż sobie ciekawe jadłospisy na U i ciesz się nadchodzącą wiosną

ja zaraz idę pofarbować ( tylko szamponetką) swoje pióra na głowie na kawowy brąz jak to ostatnio czynię a potem wskoczę na rowerek głupio się przyznać, ale nie ćwiczyłam ponad tydzień, albo brak czasu, albo się źle czułam w zeszłym tygodniu do tego czekam na @, który znów ostro się spóźnia Ale nic wskoczę na rowerek i teraz i wieczorem jak wrócę od TŻ

[Tynusia]

Oj w szkole też często proponuje wyjście na basen do kina i każdy mówi no dobra pójdziemy na pewno a jak przychodzi co do czego to nie mam czasu sorry.
Chodzę na tańce ,staram się poznawać nowych ludzi no ale jest jak jest.
Próbuje no i dupa blada.

[dirtyy]

włosy pofarbowane, 30 minut na rowerku zaliczone teraz myślę nad 2 śniadaniem i będzie chyba kiwi z mandarynką posypane cynamonem

[samaraNW]

witam

Napisane przez Tynusia

Oj w szkole też często proponuje wyjście na basen do kina i każdy mówi no dobra pójdziemy na pewno a jak przychodzi co do czego to nie mam czasu sorry.
Chodzę na tańce ,staram się poznawać nowych ludzi no ale jest jak jest.
Próbuje no i dupa blada.

tylko się nie poddawaj zawsze znajdzie się ktoś, kto z Tobą gdzieś wyjdzie. może poszukaj wśród osób na uboczu, które są trochę wyizolowane od reszty klasy?

piszecie o delektowaniu się jedzeniem. cóż, ja tak nie umiem, bo wolę oszczędzać czas. przy śniadaniu czytam notatki, obiad jem zazwyczaj przed kompem, itp. nie miałabym czasu jeść 20minut, czy ile tam trzeba i nic wtedy nie robić.