Żony, matki, wizażanki - wirtualne koleżanki, czyli pogaduchy PM 2009 cz. XXVII

[bzyczka1]

Katuniu wiem, wiem...rozstępy to nic no smaruję od początku ciąży i do tej pory wyszły mi na piersiach tylko, a w zeszłym tygodniu pojawiły się na brzuchu i to dzień po tym jak posmarowałam się tylko oliwką a czym smarowałaś te co się zrobiły po ciąży?? bo ja muszę zacząć o czymś myśleć, żeby to zlikwidować jak najszybciej i jak najbardziej się da

[Scio]

Napisane przez martucha84

cudna jest ta twoja córcia
a co do spotkania to może lipiec?????

Napisane przez kliwia

poki co mi obojetnie bo nie wiem kiedy mezu bedzie mogl wziac urlop

edit juz wiem, ze urlop nad morzem tez w lipcu

Ładnie. Umawiają się jak ja nie będę mogła
Okropnice

[klion78]

Napisane przez Gucia0987

ja robię osobny sos... w osobnym rondelku, daję troszkę oliwy i na tym przesmażam przecier pomidorowy. Wlewam do tego połowę szkalnki gorącej wody z połową kostki rosołowej. jak się wszystko zagotuje to zabielam śmietaną z mąką. Pyszne!

oooo super ... już spisuję bo brzmi pysznie

Napisane przez Justyna33333

Ta była już ostatnia. Teoretycznie wydaje mi się, że szanse są spore, skoro mnie dopuścili do rozmów z dyrektorem. Uważam, że dobrze wypadłam, że pokazałam, że znam dobrze pracę w wydawnictwie, że mam pomysły, że umiem sobie radzić. Bo oprócz wielu pytań miałam też zadania, newsy do napisania, tytuły do przerobienia itp.
Ale nie wiem do kiedy czekać na odpowiedź
Myślałam, że dadzą znać do piątku...

a zdecydowałaś już co zrobisz gdy dostaniesz tą pracę, wynajmiesz coś czy będziesz dojeżdżać?

Napisane przez zaaaabcia

Uwaga : chwale sie ... u mnie nastepny kg mniej

Napisane przez india83

Zaglądam na chwile a tu juz nowy wątek i tyle naskrobane

miałam fajny weekend...
wczoraj stukneło nam 4 latak abycia razem
wczoraj równiez spedzilismy pierwsza noc w naszym nowym domku bosko było.... a łozeczko jakie wygodne, rewelacja byc tylko we dwoje
dzis na obiad zaprosilismy moich rodzicow i rodzicow TZa- samokowalo im, troszke sie wspomoglam przepisami z gastronomicznych
moj ojciec po dwoch glebszych jak zwykle hojny dal nam 3oo zł ;p hihii fajbie bedzie na karnisze do sypilani
teraz jestem u moich rodzicow, bo TZ na noc, wiec w nowym domkuy nie chcialo mi sie samej siedziec bez TV i wizazu
Jutro znowu obiad i kolacja u nas


atomufka fajny stolik wam wyszedł
po prysznicu bede nadrabiac reszte

Nie ma to jak u siebie

Napisane przez bzyczka1

my dzisiaj nigdzie nie byliśmy...i w ogóle mamy już siebie dość...ja tż a on mnie. Już mnie wkurza dzisiaj na maksa jego zachowanie, a on twierdzi że jak nie przestanę krzyczeć to w końcu rzuci to wszystko. Od rana sprzątam w pokoju po remoncie i już mam tego dość. Opróżniłam szafę która jest dla Lilki przeznaczona z rzeczy które były do niej wciśnięte na czas remontu, m.in plafon który ma zawisnąć w kuchni i wielkie halo bo położyłam go na fotelu. Wyciąga z komody z szuflady płyty bo tam mu one nie potrzebne, mimo że jest to szuflada własnie na płyty i inne komputerowo-konsolowe rzeczy i chce je nieść do sypialni do szafki gdzie są kartony a której jeszcze nie uprzątnęłam a to jest jego szafka i on to powinien zrobić, mówię do niego żeby się wstrzymał a on swoje żebym przestała się drzeć i że ta szuflada nie jest na te płyty. Tłumaczę mu że do tamtej szafki chciałam wsadzić te kartony od sprzętu (bo oczywiście wszystkie muszą być w mieszkaniu, nawet od głośników których już nie ma) i jego ubrania z wojska to źle...ehh nie możemy się dogadać. Mówię że mu że skoro mi nie pomaga to niech mi chociaż nie dokłada bo ja już zmęczona jestem, ale co tam, ważniejszy jest porządek w jego szufladzie. Siedzę i płakać już mi się chce z tego wszystkiego.

Bzyczko przytulam Cię

Napisane przez Ana***

A tak w ogóle
Klionku doprała Twoja mama te obicia krzeseł?

Niestety nie. Jak już wcześniej pisałam użyła wszystkich, nawet bardzo drastycznych metod ale nie podziałało. Teraz czeka aż samo wyblaknie, a tym którym przypadnie siedzieć na tych krzesełkach każe stale się wiercić żeby się starło.

Napisane przez bzyczka1

pewnie będzie tak, że dogadamy się jak się skończy remont bo to on nas wykańcza i fizycznie i psychicznie...mnie dobija jeszcze fakt że zaraz Lilka może się pojawić na świecie a ja nie mam nic poza piżamami do szpitala dla siebie mało tego, cały czas czekamy na kasę, bo bez niej nic nie kupimy staram się jak mogę, pomagam mu, ale wszystko w granicach rozsądku i miarę moich możliwości, wiadomo że nie zrobię teraz wszystkiego. A wiecie co...zaczęło się od tego że rano powiedział że zapuściliśmy mieszkanie, bo (i tu uwaga) za meblami były pajęczyny i wyszło na to że jestem kiepską gospodynią, bo u jego mamy nigdzie nie ma pajęczyn i kurzu...ale jego mama moim zdaniem to ma manię i się nudzi to sprząta, ona co drugi dzień odkurza, wyciera kurze nie tylko z mebli, z obrazków na ścianie, z zegarków, raz na jakiś czas wyciera kurz na 2 metrowych meblach no ja nie wiem jak wy, ale ja na meblach na górze kurzu nie wycieram...i to mnie rozzłościło strasznie. Bo kim jak kim, ale brudasem nie jestem.


Ania napisz w klubie jak nie chcesz tutaj pisać...może chociaż trochę pomożemy

Mój Tż nawet boi się powiedzieć że jego mama robi coś lepiej bo wie że za to grozi eksmisja

Napisane przez Scio

Ale jestem wściekła. Zachciało mi się korzystać z usług "domowego fryzjera" chociaz mąż mnie przestrzegał. Do naszej sąsiadki przychodzi taka baba-fryzjerka i ją obcina, czasem trwała, więc moja teściowa też się dziś obcięła. Więc chciałam podciąć tylko grzywke, bo mi w oczy w łazi i sper**oliła mi moją śliczną grzyweczke

Ja też korzystam z domowego fryzjera z tym, że tym fryzjerem jestem ja sama. Na szczęście mam króciutkie włosy i w moim przypadku im krzywiej tym lepiej

[Ana***]

Napisane przez Rybulka

Co tu dużo gadać... Jestem, żyję, jakby co Martucha może potwierdzić Nie, nic nie obiecuję, że będę zaglądać i jeszcze do tego regularnie, bo ciągle nie wychodzi, a czym dłużej nie zaglądam, tym gorzej jest mi się zmusić, bo myślę od razu o zaległościach. No cóż, wstydzę się straaasznie i błagam o wybaczenie Ściskam każdą z osobna!

grrr
Lańsko!

Napisane przez Madzialenka12344321

cześć

Ana u nas działka troszkę kosztowała bo jest w bardzo dobrej okolicy. Najbogatsza gmina. Więc i drogi zarąbiste (bez dziur, równiutkie itp. nawet woda jest tam tańsza niż u nas w miescie a do miasta jest 3 km, do mojego domu teraz 5 km). w ogóle osiedle nazywa się Manhattan bo tam sami bogaci ludzie mieszkają lekarze, prawnicy itp. Więc nasza działeczka wtedy kosztowała po 5 tys za ar. czyli 100 tys za nią zapłaciliśmy. Ale był wtedy sam prąd. Mamy jednak w gminie znajomego (on nam dał na nią namiary) i widzieliśmy, ze w planach ma być woda i gaz. Woda już jest, gaz ma być w tym roku rozpoczęty bo już dostaliśmy z gazowni papiery, że projekt gazociągu jest i będą na wiosnę zaczynać. Teraz jak patrzyłam to działki w tych okolicach są po 7 tys. jak będzie ten gaz to znowu skoczą Działka nie jest też od razu przy głownej drodze (bo nie chciałam). Najpierw jest rząd domków i potem nasze, więc one nas od drogi oddzielają. Po drugiej stronie ulicy jest lasek (nie do wycięcia wg planów w gminie). aaa i co najważniejsze. Działka jest sucha jak były teraz te powodzie, to masakra jak ludziom stała woda, a po naszej stronie ulicy wszystko sucho bo wszystko jest na wyższej górce

samba to miałaś szczęście. Działka musi być sucha, bo potem będą się same problemy pojawiały.

Madzia czyli jednym słowem jakbyście sprzedali działkę to byście sobie kredyt mogli może spłacić, bo za 140 tys. może byście upchnęli albo skoro działka masz aż 20 ar to można na dwie rozbić, jedną sobie zostawić a drugą sprzedać myśleliście kiedyś o tym?

Nie musi być sucha ale dobrze, żeby była u nas jest mokra... ale i tak to nas taniej wyniesie niż jakbyśmy mieli drugą działkę kupować a wyniesie nas z 10tys. to lekką ręką więcej aniżeli byłaby sucha

[Madzialenka12344321]

Ana w życiu nie sprzedamy naszej działeczki zakochani w niej jesteśmy. Czasami jak tam sobie pojedziemy, pochodzimy po niej... to jakoś tak miło na sercu się robi. Wiem, wiem niektórzy pomyślą, że lepiej sprzedać i mieć spokój z kredytem ale nie... to nasze magiczne miejsce, kiedyś się chcemy tam budować a innej w tej cenie i tak śliczniej na bank nie znajdziemy. dzielić też nie chce. 10 arów to mała działka. Poza tym jak bym podzieliła to tak, że by miała ok. 17 m x 50 (tak na oko) to taka cienka by była Bo inaczej podzielić się nie da ze względu na drogę dojazdową.

[Ana***]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana w życiu nie sprzedamy naszej działeczki zakochani w niej jesteśmy. Czasami jak tam sobie pojedziemy, pochodzimy po niej... to jakoś tak miło na sercu się robi. Wiem, wiem niektórzy pomyślą, że lepiej sprzedać i mieć spokój z kredytem ale nie... to nasze magiczne miejsce, kiedyś się chcemy tam budować a innej w tej cenie i tak śliczniej na bank nie znajdziemy. dzielić też nie chce. 10 arów to mała działka. Poza tym jak bym podzieliła to tak, że by miała ok. 17 m x 50 (tak na oko) to taka cienka by była Bo inaczej podzielić się nie da ze względu na drogę dojazdową.

Rozumiem, ja też jestem sentymentalna i pewnie bym nie sprzedała
Tylko dużo się na tym traci... jakie wzięliście kredyt, a ile musicie spłacić bo doliczeniu odsetek? chyba sporo więcej? nie?

[martucha84]

Napisane przez kliwia

poki co mi obojetnie bo nie wiem kiedy mezu bedzie mogl wziac urlop

edit juz wiem, ze urlop nad morzem tez w lipcu

ja tak naprawdę mogę cały czas - oprócz pierwszego tygodnia sierpnia - reszta mi wsio rawno

Napisane przez Scio

Ładnie. Umawiają się jak ja nie będę mogła
Okropnice

mówiłam bierz młodą na plecy i cho



oglądałam wczoraj z przyjaciółmi na c+ film - "Matka Teresa od kotów" widziała któraś? jestem pod ogromnym wrażeniem bo film super tzn jak na polskie realia - akcja zaczyna się w miejscu gdzie film się kończy i cofa się - najpierw jest dzień wcześniej dwa dni pięć dni, tydzień miesiąc.. aż do roku czasu... super konwencja.. oglądałam i nie mogłam się oderwać, w czwórke widzieliśmy i 3 osoby były zauroczone jedna tak średno ok ale... jako że to pan terapeuta rodzin to miał swoją wizję ale nam laikom się podobał

[Gucia0987]

Cześć!

Nadrobię, Was po pracy. Dostałam @, brzuch mnie boli, mam już dość. Dopiero przyszłam do pracy, a tu młyn. Jak się odrobię to zaglądnę.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Ana***

Rozumiem, ja też jestem sentymentalna i pewnie bym nie sprzedała
Tylko dużo się na tym traci... jakie wzięliście kredyt, a ile musicie spłacić bo doliczeniu odsetek? chyba sporo więcej? nie?

czy się traci, to zależy. Jak za kilka lat byśmy chcieli nową działkę kupić to byśmy jeszcze więcej za nią musieli dać więc wiesz... jak to mój mąż mówił. Kupiliśmy bo była okazja, a teraz niech leży i procentuje, ziemia nie człowiek, jeść nie musi hehe a z każdym rokiem jej wartość rośnie. Jakbyśmy nie mieli w planach się budować to spoko a tak... niech sobie poczeka może kiedyś w totka wygram

Marta nie widziałam, ale sobie zapiszę.

[Justyna33333]

cześć Leniuchy

Napisane przez klion78

a zdecydowałaś już co zrobisz gdy dostaniesz tą pracę, wynajmiesz coś czy będziesz dojeżdżać?

póki miałabym umowę próbną to dojeżdżałabym a potem myślelibyśmy o przeprowadzce

ale na razie nie dzwonią
i zaczynam tracić nadzieję

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

tak mnie boli jajnik od 3 dni, że szok dziś już trochę lepiej ale wczoraj nie mogłam się ruszać wieczorem

[Ana***]

Napisane przez Madzialenka12344321

czy się traci, to zależy. Jak za kilka lat byśmy chcieli nową działkę kupić to byśmy jeszcze więcej za nią musieli dać więc wiesz... jak to mój mąż mówił. Kupiliśmy bo była okazja, a teraz niech leży i procentuje, ziemia nie człowiek, jeść nie musi hehe a z każdym rokiem jej wartość rośnie. Jakbyśmy nie mieli w planach się budować to spoko a tak... niech sobie poczeka może kiedyś w totka wygram

Marta nie widziałam, ale sobie zapiszę.

I tak i nie jak ze wszystkim wszystko drożeje, ale nie bez przerwy... potem tanieje, potem znów drożeje i tak się waha interes

Napisane przez Justyna33333

cześć Leniuchy



póki miałabym umowę próbną to dojeżdżałabym a potem myślelibyśmy o przeprowadzce

ale na razie nie dzwonią
i zaczynam tracić nadzieję

---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:27 ----------

tak mnie boli jajnik od 3 dni, że szok dziś już trochę lepiej ale wczoraj nie mogłam się ruszać wieczorem

Cześć Ci a kiedy mieli zadzwonić? i kiedy w ogóle tam byłaś?
A mąż jak?

[celi25]

agus87 jaka ładna córunia w avatarku

Napisane przez ktosia86

A oto mój brzunio - 32 tydzień

śliczny

Napisane przez zaaaabcia

Gucia - wrzucam Ci zdjecie plaszczyku

super kolorek i gratuluje -6 mi ostatnio coś nie idzie a na czym polega WW?

[baja_86]

Napisane przez Katunia:)

Dziewczyny Lustereczko na NK dala fotki Ksawerego!
Jesli ktoras niecierpliwa to niech zajrzy.
A mam nadzieje ze niedlugo i tu sie z nami podzieli fotami swojego malego szczescia

Czy ktoras z Was wie dlaczego na starych watkach nie widac fotek ??
chcialam sobie poogladac jakies dawne nasze relacje slubne a tam nie ma fotek...m.in. na Aniki, Madzi (tu nic bylo), MAGiALENY(tu byly foty) weszlam relacje.

A mam taka propozycje zeby kazda (kazda chetna) w dniu swojej rocznicy slubu wkleila jakas fotek ze slubu powspominamy sobie razem-co wy na to ? Pierwsze rocznice juz w kwietniu Albo w klubie taki watek zalozymy i same foty ze slubow sobie damy?

Kochana mamy taki wspomnieniowy wątek w klubie, ale zdjęć tam niewiele, nawet ja sama nie wkleiłam choć bardzo chciałam A relacji malutko Chyba dziewczynom nie przypadł do gustu wen wątek

[Justyna33333]

Napisane przez Ana***

I tak i nie jak ze wszystkim wszystko drożeje, ale nie bez przerwy... potem tanieje, potem znów drożeje i tak się waha interes



Cześć Ci a kiedy mieli zadzwonić? i kiedy w ogóle tam byłaś?
A mąż jak?

Najpierw miałam rozmowę taką ogólną z asystentką, później z naczelną, óźniej jeszcze jedną z naczelną - długą, ponad godzinną. I w środę miałam z dyrektorem pionu wydawniczego.
No i powiedział, że dadzą znać jaka jest ich decyzja. Myślałam, że dadzą znać do piątku... A teraz już nie wiem...

Co do męża - stara się o pracę w fabryce okien Dobrze byłoby jakby się odezwali. Jest też szansa, że dostanie staż z UP ale wtedy trzeba by czekać miesiąc na decyzję UP...

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Katunia, fajny ten pomysł Powspominajmy

[AgatkaL]

Cześć
Dawno nic nie pisałam, ale podczytuję oczywiście
My jesteśmy teraz na etapie załatwiania zaproszeń, bo czas najwyższy zająć się wybraniem jakiegoś wzoru i ok maja je rozwieźć. Nie mamy pomysłu na pierwszy taniec - nie chcemy tańczyć niczego wolnego, bo my to lubimy poszaleć na parkiecie i wolelibyśmy jakiś szybki kawałek, ale nie mamy pojęcia co wybrać.

[201803111825]

Treść usunięta

[martucha84]

Napisane przez AgatkaL

Cześć
Dawno nic nie pisałam, ale podczytuję oczywiście
My jesteśmy teraz na etapie załatwiania zaproszeń, bo czas najwyższy zająć się wybraniem jakiegoś wzoru i ok maja je rozwieźć. Nie mamy pomysłu na pierwszy taniec - nie chcemy tańczyć niczego wolnego, bo my to lubimy poszaleć na parkiecie i wolelibyśmy jakiś szybki kawałek, ale nie mamy pojęcia co wybrać.

polecam mambo my to tańczyliśmy dirty dancing 1

[Ana***]

Napisane przez Justyna33333

Najpierw miałam rozmowę taką ogólną z asystentką, później z naczelną, óźniej jeszcze jedną z naczelną - długą, ponad godzinną. I w środę miałam z dyrektorem pionu wydawniczego.
No i powiedział, że dadzą znać jaka jest ich decyzja. Myślałam, że dadzą znać do piątku... A teraz już nie wiem...

Co do męża - stara się o pracę w fabryce okien Dobrze byłoby jakby się odezwali. Jest też szansa, że dostanie staż z UP ale wtedy trzeba by czekać miesiąc na decyzję UP...

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Katunia, fajny ten pomysł Powspominajmy

Szkoda, że nie powiedzieli do kiedy dają znać a ty w etapie rekrutacji daleko zaszłaś... daj znać jak coś się ruszy

Napisane przez AgatkaL

Cześć
Dawno nic nie pisałam, ale podczytuję oczywiście
My jesteśmy teraz na etapie załatwiania zaproszeń, bo czas najwyższy zająć się wybraniem jakiegoś wzoru i ok maja je rozwieźć. Nie mamy pomysłu na pierwszy taniec - nie chcemy tańczyć niczego wolnego, bo my to lubimy poszaleć na parkiecie i wolelibyśmy jakiś szybki kawałek, ale nie mamy pojęcia co wybrać.

Szaleńcy ciekawa jestem tego pierwszego tańca

[Justyna33333]

Agatko a może cza-cza?

[201803111825]

Treść usunięta

[Katunia:)]

CZESC
Ale dzis posplismy-Tomus dal mi pospac do 9.30!! z malutkimi przerwami budzil sie od 6 i tak sobie przeciagal

Napisane przez bzyczka1

Katuniu wiem, wiem...rozstępy to nic no smaruję od początku ciąży i do tej pory wyszły mi na piersiach tylko, a w zeszłym tygodniu pojawiły się na brzuchu i to dzień po tym jak posmarowałam się tylko oliwką a czym smarowałaś te co się zrobiły po ciąży?? bo ja muszę zacząć o czymś myśleć, żeby to zlikwidować jak najszybciej i jak najbardziej się da

byzczko w ciazy jeszcze samrowalam kremem przeci rozstepom z pharmaceris a pod koniec z serii AA jest taki przeciw i redukujacy istniejace. I tym ten smarowalam te na piersiach ktore mi sie zaczynaly tworzyc. az sie zdziwilam ze mi zniknely byly najpierw takie czerwone pregi a teraz ani sladu a pod koniec ciazy tez smarowalam kremem i na przemian z oliwka.

AgatkaL - a moze Sway - znasz ten utwór? rytm cha-cha! ja chcialam go bardzo zatanczyc tylko juz oczywiscie bylo za pono zeby sie fajnych krokow nauczyc a na youtube jest sporo fajnych filmikow z tym wlasnie.
ten filmik mi sie bardzo podobal : http://www.youtube.com/watch?v=s57s7...eature=related

justynko - trzymam mocnko kciuki zeby zadzwonili z wydawnictwa z dobra wiadomoscia !!!! a gdzie tz ma dostac ta prace ? gdzie u Was czy tez w okolicach katowic juz szuka?

Napisane przez baja_86

Kochana mamy taki wspomnieniowy wątek w klubie, ale zdjęć tam niewiele, nawet ja sama nie wkleiłam choć bardzo chciałam A relacji malutko Chyba dziewczynom nie przypadł do gustu wen wątek

widzialam wlasnie ten watek i tez sie zdzwilam ze tam tak pusto...

Ciesze sie ze podoba sie Wam moja koncepcja powspominania
Teraz tylko decyzja czy tu czy w klubie ??

[201803111825]

Treść usunięta

[ktosia86]

Napisane przez atomufka

Madzialenka ja jeszcze nie wiem,bo nie przysłali nam na następne 3 miesiące,ale już się boję

Nam też jeszcze nie przysłali, a w koncie internetowym mam taką samą wysokość raty

Napisane przez celi25

(..)
śliczny

(...)

Dziękuję

Właśnie skończyłam czytac "Tam gdzie spadają anioły". Podobała mi się

[Lustereczko]

Cześć dziewczyny

Przepraszam, że dopiero teraz piszę, ale jakoś ciężko mi idzie odnajdywanie się w nowej sytuacji i nie mam na nic czasu.

DZIĘKUJE WAM WSZYSTKIM ZA GRATULACJE

Ksawery ważył 3640 g i 57 cm
Poród masakra.
Wody odeszły mi w nocy z 3 na 4 kwietnia o 2:30, ale skurczy nie miałam. Więc jak przyjechałam do szpitala to do rana czekali na skurcze, ale nic nie ruszyło. Potem dostawałam kroplówkę, zastrzyki, w nocy dali mi odpocząć, i we wtorek od rana znowu. I o 13:25 urodził się Ksawery. Także od odejścia wód minęło 35 godzin. Ciężko było, ale szybko się zapomina. Dobrze, że TŻ był cały czas ze mną. Kiedyś się może zbiorę, żeby bardziej szczegółowo opisać poród, ale też nie chciałabym Was straszyć, zwłaszcza te osoby, które mają wszystko przed sobą.


Dopada mnie czasem słynny baby blues, bo zarówno mama jak i teściowa wzbudzają we mnie poczucie winy, że jestem złą matką, dlatego że nie karmię piersią, tylko podaje MÓJ POKARM w butelce. Mam kiepskie sutki , w ogóle nie wyciągnięte więc mały nie ma za co złapać. Próbowałam przez kapturki to się strasznie męczył i prawie w ogóle mi nie opróżniał piersi.
Nie wiem czy to taka wielka różnica czy je pokarm z cycka czy z butelki, chyba najważniejsze jest to że mam pokarm i mam czym go wykarmić. Przecież w karmieniu piersią nie chodzi o samego cycka, tylko o wartościowy pokarm. Niestety moje mamy tego nie rozumieją i mają do mnie jakieś głupie pretensje

I na koniec z podrowionkami dla cioć zdjęcia Ksawerego

[201803111825]

Treść usunięta

[AgatkaL]

Napisane przez martucha84

polecam mambo my to tańczyliśmy dirty dancing 1

Właśnie myślimy o "Time of my life" z Dirty Dancing

[ktosia86]

Lustereczko śliczny jest Wasz Skarbuś
Byłaś bardzo dzielna w czasie porodu, 35 godzin - szok

Jeśli chodzi o karmienie, to błagam, nie daj sobie wmówić, że jesteś złą mamą. Dokładnie, w karmieniu piersią chodzi o pokarm, a nie o samą pierś więc jeśli dajesz swoje mleko w butli to Ksawery i tak otrzymuje to co najważniejsze!!! Jejciu, aż mi się zagotowało, jak w ogóle mama i teściowa mogą Ci takie głupoty wciskać?! Trzymaj się dzielnie! Ja jestem pewna, że jesteś cudowną mamą! Przytulam Cię mocno

Rosi kochana moja
Piesek dzisiaj średnio, tata był z nim rano u weta, pobrał mu krew i czekamy do 15 na wyniki.

Zmykam się trochę pouczyć do niedzielnego egzaminu, choć jeszcze nawet nie wiem, czy na niego pojadę, zależy co powie w czwartek gin
A jeszcze mam taką masakryczną zgagę, że nie mogę sobie poradzić.

[Maja102]

Napisane przez AgatkaL

Cześć
Dawno nic nie pisałam, ale podczytuję oczywiście
My jesteśmy teraz na etapie załatwiania zaproszeń, bo czas najwyższy zająć się wybraniem jakiegoś wzoru i ok maja je rozwieźć. Nie mamy pomysłu na pierwszy taniec - nie chcemy tańczyć niczego wolnego, bo my to lubimy poszaleć na parkiecie i wolelibyśmy jakiś szybki kawałek, ale nie mamy pojęcia co wybrać.

byle nie oklepany dirty dancing

Napisane przez AgatkaL

Właśnie myślimy o "Time of my life" z Dirty Dancing

edit: upsss...
to ja już się nie odzywam

Co do wczorajszego dnia
http://demotywatory.pl/2940423/Tu-te...elo-duzo-ludzi
nie mam więcej nic do dodania

[martucha84]

Lustereczko mocno cię przytulam pamiętaj jesteś najlepszą mamą o jakiej maluszek może zamarzyć... słodki jest..

AgatkaL my to tańczyliśmy i uważam że to jeden z piękniejszych kawałków na 1 taniec...



myślę że żadne słowa nie są wstanie miarodajne zobrazować poziomu mojego w✂✂✂✂ienia dlatego dziś postram się nie wypowiadac za wiele bo chyba by się posypały z mojej wypowiedzi gromy...

[kolanka]

Lustereczko - gratulacje , ja jeszcze nie zdąrzyłam złożyc Ci życzeń z okazji narodzin dziecka. Dużo zdrówka Wam życzę.
A z Tym karmieniem, to masz całkowitą rację i nie rób sobie nic z gadania babć. Szczerze, to uważam, ze nawet powinnaś im coś tak odpalić, ze poszłoby im w pięty. Nie dosć, ze ejst Ci bardzo ciężko, to jeszcze na Ciebie naskakuja! Jak karmisz butelką, to przynajmniej wiesz ile mały zjada i nie musisz sie martwić, czy zjadł odpowiednią porcję.