Sposób na dowiedzenie się prawdy - dobry?

[Wisnia34]

Napisane przez julcia 29

Powiem jedno Twój facet jest żałosny !
nawet nie miał jaj by powiedzieć ,że jakaś jemu ''loda robiła'' heheh!
a czy tylko napewno loda?

tylko loda?

i tak przy okazji. autorko! uważam, że dobrze robisz kończąc z panem od loda ale...

do dziewczyn, które tak gratulują autorce postawy: nie przesadzacie? przecież to najnormalniejsze zachowanie pod słońcem. dziewczyna zrywa z gościem, który ją zdradził, potem okłamywał przez pół roku i jeszcze zwala sprawę na alkohol.

fajnie, że postępuje normalnie, ale jak zaczniemy za coś takiego pomniki stawiać, to okaże się, że norma to wyjątkowość, a bylejakość to norma.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Napisane przez malinana

nie chcę krakać, ale jeśli Autorka nie wyprowadzi się z tego mieszkania JUŻ TERAZ to bardzo prawdopodobne że w nim zostanie. Misiaczek będzie płakał, lamentował, mówił, jak to mu było ciężko, robił śniadanka aż Autorka dojdzie do wniosku że przecież każdy zasługuje na drugą szansę. Wolałabym się u kogoś zapożyczyć i wyprowadzić niż przez miesiąc mieszkać ze swoim byłym, który coś takiego mi zrobił.

[0nasty0]

Czytam i masakra. Ale świnia z Twojego byłego.
Nie wracaj już do Niego. A teraz mu pokaż jaką kobietę stracił!
Ukrywać tyle czasu prawdę? Nie pojęte..

[Caroline1920]

taaa bo "robienie loda" to nie seks...
chyba bym sie porzygala (przepraszam za wyrazenie) jakby mi moj TZ powiedzial, ze jakas panna "robila mu loda"... zninawidzilabym go wlasnie w tej jednej sekundzie kiedy te slowa wypowiadal nie mowiac o obrzydzeniu do tego patafiana...
nie potrafilabym na niego patrzec, sluchac a Ty o mieszkaniu z nim przez miesiac piszesz... wolalabym juz chyba pod mostem, serio mowie...

[fiska]

Napisane przez malinana

nie chcę krakać, ale jeśli Autorka nie wyprowadzi się z tego mieszkania JUŻ TERAZ to bardzo prawdopodobne że w nim zostanie. Misiaczek będzie płakał, lamentował, mówił, jak to mu było ciężko, robił śniadanka aż Autorka dojdzie do wniosku że przecież każdy zasługuje na drugą szansę. Wolałabym się u kogoś zapożyczyć i wyprowadzić niż przez miesiąc mieszkać ze swoim byłym, który coś takiego mi zrobił.

to prawda a masz mieszkanie juz z góry zapłacone? tzn ta kasa juz poszla do jakiegos własciciela ze nie mozesz ich odzyskac?

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez Wisnia34

tylko loda?

i tak przy okazji. autorko! uważam, że dobrze robisz kończąc z panem od loda ale...

do dziewczyn, które tak gratulują autorce postawy: nie przesadzacie? przecież to najnormalniejsze zachowanie pod słońcem. dziewczyna zrywa z gościem, który ją zdradził, potem okłamywał przez pół roku i jeszcze zwala sprawę na alkohol.

fajnie, że postępuje normalnie, ale jak zaczniemy za coś takiego pomniki stawiać, to okaże się, że norma to wyjątkowość, a bylejakość to norma.

tylko ze chodzi tu o dopingowanie, ktorego moze jej brakowac. I wiele dziewczyn nie ma tzw "jaj" eby to zrobic, tak niby normalna sprawa jednak wymaga trudu i takiej samej pochwały.

[kamparampa]

Napisane przez Caroline1920

taaa bo "robienie loda" to nie seks...
chyba bym sie porzygala (przepraszam za wyrazenie) jakby mi moj TZ powiedzial, ze jakas panna "robila mu loda"... zninawidzilabym go wlasnie w tej jednej sekundzie kiedy te slowa wypowiadal nie mowiac o obrzydzeniu do tego patafiana...
nie potrafilabym na niego patrzec, sluchac a Ty o mieszkaniu z nim przez miesiac piszesz... wolalabym juz chyba pod mostem, serio mowie...

Właśnie to wszystko mi teraz towarzyszy. Mam wrażenie jakbym go nienawidziła. On chce spróbować jeszcze raz, od nowa. NIE. Zadręczyłabym siebie i tak w pakiecie - jego.

Właśnie parę dni temu zapłaciliśmy właścicielce za mieszkanie no i teraz jestem bez kasy. Może jakoś to wytrzymam. Tylko ciąglę słyszę jego szlochanie, błaganie itp....

[Elfir]

kurna, w takiej sytuacji kto tu powinen płakać? :/

[201605041146]

Napisane przez malinana

nie chcę krakać, ale jeśli Autorka nie wyprowadzi się z tego mieszkania JUŻ TERAZ to bardzo prawdopodobne że w nim zostanie. Misiaczek będzie płakał, lamentował, mówił, jak to mu było ciężko, robił śniadanka aż Autorka dojdzie do wniosku że przecież każdy zasługuje na drugą szansę. Wolałabym się u kogoś zapożyczyć i wyprowadzić niż przez miesiąc mieszkać ze swoim byłym, który coś takiego mi zrobił.

też tak myslę. biedny ,,zgwałcony" .

Alkohol nigdy nie usprawiedliwa czynów, zawsze człowiek jest świadomy tego co robi.

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:52 ----------

Napisane przez Elfir

kurna, w takiej sytuacji kto tu powinen płakać? :/

Elfir beczy on, bo mu (bez obrazy dla autorki )bzykanko uciekło i na litość chce wziąć.

[Svinecka]

czytam ten watek i wyobrazajac sobie taka sytuacje z moim tz to wiem, ze nie moglabym patrzec na niego, nie dobrze mi na sama mysl

nie wracaj do niego autorko - jest obrzyliwym skonczonym hamem!

a co do mieszkania....nie mozesz powiedziec mu, ze chcesz sie juz teraz wyprowadzic i zeby oddal Ci polowe za mieszkanie? moze sie zgodzi

[Lanessa]

Napisane przez Wisnia34

tylko loda?

i tak przy okazji. autorko! uważam, że dobrze robisz kończąc z panem od loda ale...

do dziewczyn, które tak gratulują autorce postawy: nie przesadzacie? przecież to najnormalniejsze zachowanie pod słońcem. dziewczyna zrywa z gościem, który ją zdradził, potem okłamywał przez pół roku i jeszcze zwala sprawę na alkohol.

fajnie, że postępuje normalnie, ale jak zaczniemy za coś takiego pomniki stawiać, to okaże się, że norma to wyjątkowość, a bylejakość to norma.

Kiedy patrzy sie na forum, dostrzega sie czesto niesamowite uzaleznienie emocjonalne kobiet. Nie wiem, czy to srodowisko, czy kultura, moze oba czynniki, co ma wplyw na takie zachowanie? W kazdym razie bardzo wiele kobiet skarzacych sie na watkach na zle traktowanie, daje druga, trzecia, dziesiata szanse chlopakowi.
Aby nie wywolac zametu w rodzinie
Aby nie zostac samotna
Aby nie narazic sie na krytyke rodziny (ktora nie zawsze jest taka wyrozumiala, nie pojmuje jak drobiazgu sie nie wybaczy jesli to milosc)
Bo wlasciwie to maja pelno zobowiazan
Aby nie zyc na wlasna reke z wlasnymi finansami
...a jesli nikt inny nie zastapi go?
Do tego dochodza uczucia
No wiec ta sa czeste powody. I niestety, chociaz spoleczenstwo zamierza w dobrym kierunku, co raz wiecej mowi sie o uczciwosci, zasadach moralnych i przede wszystkim o tym, ze trzeba zyc szczesliwie! a nie tak jak inni zagraja, to ciagle pojawiaja sie te stare wzorce.
Nie mam watpliwosci, ze postawa u wielu Polek jest calkowicie bledna, ale nie mam tez watpliwosci, ze jest duzo bardziej powszechna niz powinna byc.
Dlatego wlasnie kiedy widze postawe dziewczyny, ktra ma tyle szacunku do samej siebie, aby bez szemrania zerwac, z godnoscia, to jest to dla mnie postawa wyrozniajaca sie na tle innych. Stad te slowa podziwu. No i moze dziewczyny, ktore tkwia w zwiazkach toksycznych, zobacza, ze tak, da sie inaczej.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Wisnia34

do dziewczyn, które tak gratulują autorce postawy: nie przesadzacie? przecież to najnormalniejsze zachowanie pod słońcem. dziewczyna zrywa z gościem, który ją zdradził, potem okłamywał przez pół roku i jeszcze zwala sprawę na alkohol.

fajnie, że postępuje normalnie, ale jak zaczniemy za coś takiego pomniki stawiać, to okaże się, że norma to wyjątkowość, a bylejakość to norma.

Z pogrubionym jak najbardziej się zgadzam.
Chodziło mi raczej o to, zeby dodać Autorce otuchy , chociaż może to już takie "wizażowe zboczenie" bo zwyczajnie pomyślałam, że znajdzie się kolejna zdradzona i oszukana, której za nic nie przemówisz, ze powinna odejść. Stąd moje "gratulacje"

Autorko, ja bym na Twoim miejscu ograniczyła czas spędzany w mieszkaniu do minimum, czasem wyskoczyła na noc do koleżanki, a już na pewno nie spała z nim w jednym pokoju. Nie pozwól sobą manipulować przez jakieś żałosne błagania.

[chauffeur]

Ja też pogratuluję i trzymam kciuki abyś mu nie uległa. Męska dzi... :/
Widzisz, mój były też został "pocałowany przez inną", pięknie któraś z Was napisała "zgwałcony". I też kwiaty, przepraszanie, staranie się, mówienie "Kochanie, ale dzięki temu poczułem, że cię straciłem i zobaczyłem ile jesteś warta" (to wcześniej !@#$! tego nie widział) lub "Jeśli to coś zmieni to ukaraj mnie, zrób to samo co ja", historia była taka że on wyszedł jej szukać bo zostawiła torebkę w klubie gdy poszła tańczyć i on jej pilnował, wyszedł na zewnątrz i ona się na niego rzuciła z pocałunkiem, on pojechał do domu - no i głupia chauffeur wybaczyła...
Już jakiś czas po rozstaniu okazało się, że ta typka (poznana wtedy przez niego w klubie) to wstrętna puszczalska - kuzynka jakiejś tam dalekiej znajomej. Mój eks odprowadził ją pod sam dom i tam jeszcze się namiętnie całowali. Czy było coś jeszcze? Teraz już nie ważne, nie chcę wiedzieć. Nie ufajcie takim gnidom :/

[maszToCoChcesz]

zapewne ta dziewczyna powie chłopakowi, że pytałaś. On się dowie, zarzuci brak zaufania i.. wiadomo, że będzie źle.

[Vampi_z_piekla_rodem]

Napisane przez maszToCoChcesz

zapewne ta dziewczyna powie chłopakowi, że pytałaś. On się dowie, zarzuci brak zaufania i.. wiadomo, że będzie źle.

Ale już jest źle i to nie z jej winy

[Popelina777]

Napisane przez Vampi_z_piekla_rodem

Ale już jest źle i to nie z jej winy

Zrób to co czujesz, nie słuchaj porad !!!
Kochasz to przebaczysz
Czujesz odraze to odejdziesz

[Lanessa]

Napisane przez Popelina777

Zrób to co czujesz, nie słuchaj porad !!!
Kochasz to przebaczysz
Czujesz odraze to odejdziesz

Nie, kochac to nie znaczy wybaczac. Jedno sie nie wiaze z drugim. Poza tym zwiazek gdzie tylko jedna osoba kocha to absurd.
Bo kochac= nie zdradzac, a jej partner ja zdradzil.
No i przypomina mi sie piosenka Beyonce gdzie ona spiewa: You're (...) the only one I love to not forgive

[Funit]

Napisane przez Popelina777

Zrób to co czujesz, nie słuchaj porad !!!
Kochasz to przebaczysz
Czujesz odraze to odejdziesz

Ahaaaa no to wg tego facet może ją zdradzać do woli a jeśli ona mu nie przebaczy to znaczy że nigdy go nie kochała?

[_jasmin_]

Aż mnie zagotowało. Co za obleśny typ.
Nawet jeśli teraz serce Ci pęka i nie wyobrażasz sobie życia bez niego...
To pomyśl, jak teraz miałoby wyglądać wasze życie? Nie zaufasz mu już nigdy. Będziesz podejrzliwa, nieufna, nieszczęśliwa. To z pewnością już nie ma sensu.
Jak sobie wyobrażasz swój jakikolwiek wyjazd choćby na 1 noc? Jak sobie wyobrażasz, że będziesz siedzieć w domu i bić się z myślami kiedy on pójdzie na kolejną imprezę?
Pomyśl logicznie. Twój facet to totalny kretyn i dupek, i co kogo obchodzi jaki on miał wtedy okres w życiu. Nie pomyślał o Tobie wtedy kiedy "koleżanka" ściągała mu spodnie, miał Cię gdzieś, więc pokaż mu jak głęboko Ty go masz.
Zrób wszystko, żeby się wyprowadzić, masz możliwość na ten miesiąc wyprowadzić się do rodziców/koleżanki?
Jeśli zostaniesz pewnie Cię uprosi i będzie kolorowo do momentu, kiedy kolejny raz się nie napije i nie napatoczy mu się jakaś kolejna chętna cizia.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

"Niezależnie od podstaw, jak wariujesz po wódzie to ją odstaw"

[slodkoo_mii]

Napisane przez kamparampa

Ale na pytanie, czy sam by mi teraz wybaczył całowanie się po pijaku powiedział, że nie...

Powiedz tylko dlaczego ty chcesz mu ten pocałunek wybaczyć skoro wiesz, że jak Ty byś tak zrobiła to on by Cie juz dawno rzucił? Przez to że tak powiedział, można wywnioskować, że odwzajemnił ten pocałunek i wie dobrze ze nie da się tak powstrzymać, jak jest się pod wpływem alkoholu..wie ze z pocałunkiem się źle czuje mówiąc Ci to, a co by było gdyby ci powiedział coś gorszego...dlatego też woli nie mówić...

Napisane przez kamparampa

Bo najpierw mówił, że "prawie mnie zdradził", potem, że jednak dał jej się pocałować, a jak zapytałam, czy jej oddał pocałunek, mówił "może trochę, nie pamiętam zbytnio"... No kurde...

Pytam go spokojnie, chciałam kiedyś zacząć tę rozmowę, wyjaśnić WSZYSTKO, płakałam, ale oczywiście powiedział, że mam coś z głową i oglądał dalej mecz.

Koleś kreci jak się tylko da..szuka dla siebie drogi odpowiedniej żebyś tylko się odczepiła od tej sytuacji i żeby miał spokój...I że niby Ty masz coś z głową? To chyba raczej on, skoro robi coś a później nie potrafi się porządnie do tego przyznać...

Napisane przez kamparampa

Z nim chciałam o tym pogadać, ale on strasznie się denerwuje jak zaczynam ten temat, nie chce powiedzieć ani słowa - więc rozmowa odpada.

Wiadomo, że moje zaufanie zostało zachwiane, tym bardziej, że wcześniej zdarzyło się mojemu chłopakowi 'niewinnie flirtować'.

Pewnie powiecie, że to dziecinne, że skoro wybaczyłam to mam nie wracać itp., ale jednak chciałabym poznać prawdę. Tym bardziej, że jak wybaczyłam, mój chłopak już się tak nie stara (ba, trochę się oddalił), choć ostatnio coś mówił o zaręczynach w przyszłości - z tym, że ja nie chcę wyjść za kogoś, gdy nie mam pewności, że nie wydarzyło się najgorsze.

Jak ktoś się denerwuje obojętnie czy facet czy kobieta tzn ze ta rozmowa tą osobę meczy dlatego też chce ją szybko zakonczyć, ponieważ ma coś na sumieniu i nie chce się wkopać podczas tej wydłużającej się rozmowy...
Jeżeli wiesz, ze on ma skłonności do flirtowania, i to w taki sposób ze Cie to boli to dlaczego chcesz z nim być? Bo go kochasz? Uczucie to nie wszystko...
Nie stara sie bo mu to wybaczyłaś..tylko wybaczyłaś mu jak na razie kłamstwo bo on po Twoich zwierzeniach widać że coś kręci...a ja jestem pewna ze bylo coś więcej bo gdyby nic sie nie wydarzylo to byś miała wszystko wyspiewane bez zadnej złości, kręcenia typu (..a bo wiesz nie zdradziłem cie, ale pozniej chyba troche pocalowalem..ale to ze z nia spalem to zachowam dla siebie...)..gdyby nic nie miał na sumieniu to by Ci powiedzial wszystko i wyraźnie, bez zadnych uniesien a że ma cos do ukrycia to nie mówi całej prawdy...

Napisane przez kamparampa

NIE ZDRADZĘ ŻADNEGO PARTNERA. Jest to straszne świństwo. Gdybym miała zdradzić, najpierw rozstałabym się. Po tej sytuacji miałam naprawdę wiele okazji do 'oddania', ale nie skorzystałam. Może to i źle, bo sam mówił, żebym mu oddała, będzie się z tym lepiej czuł (ale to wtedy), mogę nawet sex uprawiać.

Przeczytaj sobie te pogrubione zdanie tyle razy, że aż w końcu zrozumiesz, ze to jest kolejny dowód ze było coś więcej niż pocałunek...On po 1 musi mięc coś z głową skoro Tobie potrafił powiedzieć takie cos...ze możesz go zdradzic bo sie bedzie z tym lepiej czuł...i to w taki sposob jak seks..takze pomysl teraz kto by na takie cos pozwolil, nie zdradzająć Ciebie? Że on sie tylko pocalowal a Ty mozesz ze tak powiem du.py komus dać? To takie troche nie halo... Ja buziaka a ty możesz większa zdrade popelnic? Jak to zdanie przeczytałam to jestem juz pewna ze to nie był tylko pocałunek... I to nic ze to bylo w takim czasie czy nawet pod wplywem alkoholu czy nie...przyznal sie do tego tym zdaniem...po alkoholu sie mowi wiele rzeczy ktore sa zgodne z prawda bo wtedy nie panujesz nad tym co mowisz..i wykrzykujesz to co chcesz powiedziec...

Reasumując moje zdanie na ten temat stwierdzam, że powinnaś sobie tego pana odpuscic i nawet nie zajmować się tą sprawa...A dlaczego tak pisze? Bo tez byłam kiedyś tak naiwna jak Ty...i do tej pory leje się po twarzy ze byłam taka głupia, że w takie bajki wierzyłam..Pomysl nie dosc ze kreci, szuka najlepszej drogi zeby z tego wybrnac, denerwuje sie bezpodstawnie zamiast to wyjasnic, sypie ci takimi tekstami...i TY,bo nie my.. bo my tylko możemy ocenić twoje wypowiedzi, ale TY widzisz to na własne oczy ze koleś coś kreci i ze ci sie nie podoba jego zachowanie to cos chyba musi być nie tak nie? Ty w dodatku go dobrze znasz..a ja np nie i po tym co napisałas moge wysnuc odpowiedz na to co się wydarzyło nie pytając tamtej dziewczyny...

[Caroline1920]

Napisane przez slodkoo_mii

Powiedz tylko dlaczego ty chcesz mu ten pocałunek wybaczyć skoro wiesz, że jak Ty byś tak zrobiła to on by Cie juz dawno rzucił? Przez to że tak powiedział, można wywnioskować, że odwzajemnił ten pocałunek i wie dobrze ze nie da się tak powstrzymać, jak jest się pod wpływem alkoholu..wie ze z pocałunkiem się źle czuje mówiąc Ci to, a co by było gdyby ci powiedział coś gorszego...dlatego też woli nie mówić...



Koleś kreci jak się tylko da..szuka dla siebie drogi odpowiedniej żebyś tylko się odczepiła od tej sytuacji i żeby miał spokój...I że niby Ty masz coś z głową? To chyba raczej on, skoro robi coś a później nie potrafi się porządnie do tego przyznać...



Jak ktoś się denerwuje obojętnie czy facet czy kobieta tzn ze ta rozmowa tą osobę meczy dlatego też chce ją szybko zakonczyć, ponieważ ma coś na sumieniu i nie chce się wkopać podczas tej wydłużającej się rozmowy...
Jeżeli wiesz, ze on ma skłonności do flirtowania, i to w taki sposób ze Cie to boli to dlaczego chcesz z nim być? Bo go kochasz? Uczucie to nie wszystko...
Nie stara sie bo mu to wybaczyłaś..tylko wybaczyłaś mu jak na razie kłamstwo bo on po Twoich zwierzeniach widać że coś kręci...a ja jestem pewna ze bylo coś więcej bo gdyby nic sie nie wydarzylo to byś miała wszystko wyspiewane bez zadnej złości, kręcenia typu (..a bo wiesz nie zdradziłem cie, ale pozniej chyba troche pocalowalem..ale to ze z nia spalem to zachowam dla siebie...)..gdyby nic nie miał na sumieniu to by Ci powiedzial wszystko i wyraźnie, bez zadnych uniesien a że ma cos do ukrycia to nie mówi całej prawdy...



Przeczytaj sobie te pogrubione zdanie tyle razy, że aż w końcu zrozumiesz, ze to jest kolejny dowód ze było coś więcej niż pocałunek...On po 1 musi mięc coś z głową skoro Tobie potrafił powiedzieć takie cos...ze możesz go zdradzic bo sie bedzie z tym lepiej czuł...i to w taki sposob jak seks..takze pomysl teraz kto by na takie cos pozwolil, nie zdradzająć Ciebie? Że on sie tylko pocalowal a Ty mozesz ze tak powiem du.py komus dać? To takie troche nie halo... Ja buziaka a ty możesz większa zdrade popelnic? Jak to zdanie przeczytałam to jestem juz pewna ze to nie był tylko pocałunek... I to nic ze to bylo w takim czasie czy nawet pod wplywem alkoholu czy nie...przyznal sie do tego tym zdaniem...po alkoholu sie mowi wiele rzeczy ktore sa zgodne z prawda bo wtedy nie panujesz nad tym co mowisz..i wykrzykujesz to co chcesz powiedziec...

Reasumując moje zdanie na ten temat stwierdzam, że powinnaś sobie tego pana odpuscic i nawet nie zajmować się tą sprawa...A dlaczego tak pisze? Bo tez byłam kiedyś tak naiwna jak Ty...i do tej pory leje się po twarzy ze byłam taka głupia, że w takie bajki wierzyłam..Pomysl nie dosc ze kreci, szuka najlepszej drogi zeby z tego wybrnac, denerwuje sie bezpodstawnie zamiast to wyjasnic, sypie ci takimi tekstami...i TY,bo nie my.. bo my tylko możemy ocenić twoje wypowiedzi, ale TY widzisz to na własne oczy ze koleś coś kreci i ze ci sie nie podoba jego zachowanie to cos chyba musi być nie tak nie? Ty w dodatku go dobrze znasz..a ja np nie i po tym co napisałas moge wysnuc odpowiedz na to co się wydarzyło nie pytając tamtej dziewczyny...

doczytaj do konca to sie dowiesz, ze Autorka napisala do tej panny a ona przyznala sie, ze byl miedzy nimi sex... koles na to powiedzial Autorce, ze seksu jako takiego nie bylo tylko ona "zrobila mu loda" (bo seks oralny to w ogole nie seks nie)
smiech na sali normalnie...
a Autorka jeszcze miesiac musi z nim mieszkac, choc chyba wszyscy zrobili by co tylko mozliwe zeby tam nie mieszkac...

[slodkoo_mii]

Napisane przez Caroline1920

doczytaj do konca to sie dowiesz, ze Autorka napisala do tej panny a ona przyznala sie, ze byl miedzy nimi sex... koles na to powiedzial Autorce, ze seksu jako takiego nie bylo tylko ona "zrobila mu loda" (bo seks oralny to w ogole nie seks nie)
smiech na sali normalnie...
a Autorka jeszcze miesiac musi z nim mieszkac, choc chyba wszyscy zrobili by co tylko mozliwe zeby tam nie mieszkac...

No właśnie teraz doczytałam ale to było pewnie od pierwszych wypowiedzi autorki...ja bym poprosila o przeniesienie do innego pokoju..a nawej jakby sie nie udalo to bym na niego nie zwracala uwagi, a znając mnie to bym nie potrafila z nim normalnie rozmawiac tylko rzucac tekstami zeby sie nie uzalal i ze mam to gdzieś co on teraz przezywa...jasno i wyraźnie...i sama bym lazila ze znajomymi i pokazywala mu jak dobrze jest bez takiego oszołoma, ktory poleci na kazda dupe ewentualnie dziure po pijaku...i ta dziewczyna tez jest nie lepsza skoro pozwolila na takie cos wiedzac ze koles jest zajety...nie zdziwilabym sie gdyby koledzy sie dolaczyli do nich...a niby nic on niepamietal ale jednak wszystko mu sie przypomnialo..dziwne...ni ech ma za swoje i sie meczy..a skoro autorka miala sile napisac do tej dziewczyny to wierze ze temu kolesiowi tez dokopie..i niech on się meczy a nie ona.. to bedzie dla niego bardzo dobra lekcja..

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Popelina777

Zrób to co czujesz, nie słuchaj porad !!!
Kochasz to przebaczysz
Czujesz odraze to odejdziesz

Większej bzdury w życiu nie czytałam...
KOCHAĆ to NIE ZDRADZAĆ. Jeśli ktoś zdradza to nie kocha. A nie ma sensu tkwić w związku z kimś, kto nie kocha. I nie, to nie prawda, że jak się kocha, to trzeba przebaczyć.

[0nasty0]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Większej bzdury w życiu nie czytałam...
KOCHAĆ to NIE ZDRADZAĆ. Jeśli ktoś zdradza to nie kocha. A nie ma sensu tkwić w związku z kimś, kto nie kocha. I nie, to nie prawda, że jak się kocha, to trzeba przebaczyć.

Dokładnie!
Facet/kobieta może zrobić co chce, a druga osoba ma przebaczyć, bo kocha?
A z jakiej racji? Ta pierwsza osoba, skoro kocha, to nie robi takich świństw!

[kamparampa]

Jestem dla niego bardzo zimna. Nie pozwalam się dotknąć nawet palcem. Za każdym razem on płacze i błaga. Powiedział, że nigdy ze mnie nie zrezygnuje. Będzie czekał tyle, ile ja potrzebuję czasu. Nawet nie mam dla niego litości. Zero.
Wiem, że gdybym wybaczyła, zadręczyłabym siebie i jego. Nie warto.
Poza tym jedyne co do niego w tym momencie czuję to WSTRĘT.
Nie mogę iść do drugiego pokoju spać, bo tam śpią jego koledzy. Muszę z nim. Źle mi jest. Ciągle mam przed oczami obraz jak robi mu loda...

[prettysimple]

Napisane przez kamparampa

Jestem dla niego bardzo zimna. Nie pozwalam się dotknąć nawet palcem. Za każdym razem on płacze i błaga. Powiedział, że nigdy ze mnie nie zrezygnuje. Będzie czekał tyle, ile ja potrzebuję czasu. Nawet nie mam dla niego litości. Zero.
Wiem, że gdybym wybaczyła, zadręczyłabym siebie i jego. Nie warto.
Poza tym jedyne co do niego w tym momencie czuję to WSTRĘT.
Nie mogę iść do drugiego pokoju spać, bo tam śpią jego koledzy. Muszę z nim. Źle mi jest. Ciągle mam przed oczami obraz jak robi mu loda...

Rozumiem, że on śpi na podłodze/wycieraczce/balkonie...?

[Wisnia34]

ja się obawiam, że autorka jednak ma ochotę w końcu skończyć z tym byciem zimną i misiowi wybaczyć

nie potrafisz sobie tego tak zorganizować, żeby koledzy spali z chłopakiem, albo jakoś inaczej zakręcić się wokół oddzielnego miejsca do spania?!

[kenio26]

Napisane przez kamparampa

Jestem dla niego bardzo zimna. Nie pozwalam się dotknąć nawet palcem. Za każdym razem on płacze i błaga. Powiedział, że nigdy ze mnie nie zrezygnuje. Będzie czekał tyle, ile ja potrzebuję czasu. Nawet nie mam dla niego litości. Zero.
Wiem, że gdybym wybaczyła, zadręczyłabym siebie i jego. Nie warto.
Poza tym jedyne co do niego w tym momencie czuję to WSTRĘT.
Nie mogę iść do drugiego pokoju spać, bo tam śpią jego koledzy. Muszę z nim. Źle mi jest. Ciągle mam przed oczami obraz jak robi mu loda...

Danego gościa bym wywaliła do kolegów,a jak nie to niech śpi w przedpokoju.Co z tego,że jesteś zimna i nie dajesz się dotknąć?To takie wielkie brawo dla Ciebie powinno być?To chyba nic dziwnego,że nie przytulasz misia,jak Ciebie zdradził.Nie rozumiem obecnego Twojego zachowania i jak dla mnie Misio Ciebie urobi tak,że za miesiąc już będziesz tańczyć,jak zagra.

[0nasty0]

Napisane przez kamparampa

Jestem dla niego bardzo zimna. Nie pozwalam się dotknąć nawet palcem. Za każdym razem on płacze i błaga. Powiedział, że nigdy ze mnie nie zrezygnuje. Będzie czekał tyle, ile ja potrzebuję czasu. Nawet nie mam dla niego litości. Zero.
Wiem, że gdybym wybaczyła, zadręczyłabym siebie i jego. Nie warto.
Poza tym jedyne co do niego w tym momencie czuję to WSTRĘT.
Nie mogę iść do drugiego pokoju spać, bo tam śpią jego koledzy. Muszę z nim. Źle mi jest. Ciągle mam przed oczami obraz jak robi mu loda...

Też to słyszałam, a teraz kolega ma dziecko z inną

[tynus]

Napisane przez kamparampa

I tak - nie stara się tak jak po tej sytuacji - choć starał się jedynie na gg.

Chciałam się zapytać w jaki sposób można wykazać, że po czymś takim komuś zależy? Jak wykazywał to staranie przez gg skoro byłaś tak daleko?

Zastanawiam się, bo jestem w podobnej sytuacji.

[Akwamaryna_]

Autorko, nie wygląda mi ta cała sytuacja za dobrze...
Tutaj na forum pięknie piszesz, że czujesz do niego wstręt, że się nie dasz, że nie ma on szans, że jesteś zimna...
Albo podświadomie jednak chcesz, żeby on się starał i zabiegał o Ciebie, albo nie zdajesz sobie sprawy z wielu rzeczy. Zostając z nim w jednym mieszkaniu, a nawet w pokoju (!!) pozwalasz mu na kontakt z Tobą, zadręcza Cię żałosnymi błaganiami, przez co Ty więcej o tym myślisz i analizujesz. Mało tego... przez ten miesiąc jeszcze wiele mogłoby się zdarzyć, za miesiąc możesz już nie być taka nieugięta.
Naprawdę dziwię się, że dalej z nim mieszkasz, jakbyś była masochistką. Da się jakoś zrozumieć, że nie możesz się wyprowadzić bo zapłaciłaś za mieszkanie z góry. Jednak, nie powinnaś z nim mieszkać w jednym pokoju, co z tego, że w tamtym są koledzy, niech on tam sie wyprowadzi. Ba, Ty powinnaś go tam wykopać. Ten argument, jakim się bronisz jest słaby. Albo chcesz z nim być i robisz z tego kartę przetargową go ulepszenia związku (oczywiście żeby on o tym nie wiedział), albo nie chcesz z nim być, więc rzecz jasna NIE MIESZKASZ z nim!

[kamparampa]

Napisane przez tynus

Chciałam się zapytać w jaki sposób można wykazać, że po czymś takim komuś zależy? Jak wykazywał to staranie przez gg skoro byłaś tak daleko?

Zastanawiam się, bo jestem w podobnej sytuacji.

Zwykłe pisanie jak tęskni, mnóstwo maili i smsów.

I nie, nie chcę z nim być, codziennie mu powtarzam, że nie ma ani pół szansy. Ale on wierzy.