Wiosna do nas zawitała, kolejna PMka TAK powiedziała - PM 2011, cz.33

[elllmi]

Napisane przez moni_ka.g

Bardzo dziwna sprawa z tą obrączką Zobaczymy jak to się skończy.

Hehe, to była bardzo krótka noc poślubna, ledwo mieliśmy siłę się wykąpać, tacy byliśmy padnięci. Wczoraj mąż się śmiał bo mu powiedziałam, że w tym małżeństwie najbardziej brakuje mi seksu A on na to, że podczas naszego małżeństwa ani razu nie ugotowałam mu obiadu, więc żadne z nas nie spełnia swoich obowiązków.

to jest podstawa do rozwodu

[XxXJuSstiii]

Napisane przez moni_ka.g

Hehe, to była bardzo krótka noc poślubna, ledwo mieliśmy siłę się wykąpać, tacy byliśmy padnięci. Wczoraj mąż się śmiał bo mu powiedziałam, że w tym małżeństwie najbardziej brakuje mi seksu A on na to, że podczas naszego małżeństwa ani razu nie ugotowałam mu obiadu, więc żadne z nas nie spełnia swoich obowiązków.

[elllmi]

a ja robię sałątkę z kuraka; ale te bułeczki bardziej do mnie przemawiają

[moni_ka.g]

Napisane przez elllmi

fajnie, mam nadzieję, że u nas też się tak uda

I żadna książka nam się nie powtórzyła.

Napisane przez elllmi

to jest podstawa do rozwodu

Też mu tak powiedziałam

[MiciaKicia]

Napisane przez moni_ka.g

Bardzo dziwna sprawa z tą obrączką Zobaczymy jak to się skończy.

Hehe, to była bardzo krótka noc poślubna, ledwo mieliśmy siłę się wykąpać, tacy byliśmy padnięci. Wczoraj mąż się śmiał bo mu powiedziałam, że w tym małżeństwie najbardziej brakuje mi seksu A on na to, że podczas naszego małżeństwa ani razu nie ugotowałam mu obiadu, więc żadne z nas nie spełnia swoich obowiązków.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Napisane przez moni_ka.g

I żadna książka nam się nie powtórzyła.

o jak miło

[moni_ka.g]

Napisane przez MiciaKicia

o jak miło

Wbrew pozorom dostanie takich samych książek to bardzo rzadkie zjawisko, więc tego nie ma się co obawiać. A na pewno dużo lepsze to niż kwiaty. Ja generalnie jestem przeciwniczką kupowania kwiatów na ślub, bo o ile dostawanie kwiatów co jakiś czas jest bardzo miłym i pożądanym zjawiskiem o tyle 30-40 bukietów jednego dnia to już trochę za dużo, i tak nie ma co z nimi zrobić a na koniec uschną i nie ma żadnej pamiątki. A książka to zawsze książka, podobnie jak inne rzeczy, które można chcieć dostać zamiast kwiatów.

[T'ai]

Monika fajnie że wszystko wyszło
jeszcze raz wszystkiego dobrego

[lusesita23]

Napisane przez moni_ka.g

Wbrew pozorom dostanie takich samych książek to bardzo rzadkie zjawisko, więc tego nie ma się co obawiać. A na pewno dużo lepsze to niż kwiaty. Ja generalnie jestem przeciwniczką kupowania kwiatów na ślub, bo o ile dostawanie kwiatów co jakiś czas jest bardzo miłym i pożądanym zjawiskiem o tyle 30-40 bukietów jednego dnia to już trochę za dużo, i tak nie ma co z nimi zrobić a na koniec uschną i nie ma żadnej pamiątki. A książka to zawsze książka, podobnie jak inne rzeczy, które można chcieć dostać zamiast kwiatów.

to zależy od podejścia Młodych (Młodej)bo ja chcę duuuuużo kwiatów

jeszcze raz wsyzstkiego dobrego

dobranoc

[MiciaKicia]

Napisane przez moni_ka.g

Wbrew pozorom dostanie takich samych książek to bardzo rzadkie zjawisko, więc tego nie ma się co obawiać. A na pewno dużo lepsze to niż kwiaty. Ja generalnie jestem przeciwniczką kupowania kwiatów na ślub, bo o ile dostawanie kwiatów co jakiś czas jest bardzo miłym i pożądanym zjawiskiem o tyle 30-40 bukietów jednego dnia to już trochę za dużo, i tak nie ma co z nimi zrobić a na koniec uschną i nie ma żadnej pamiątki. A książka to zawsze książka, podobnie jak inne rzeczy, które można chcieć dostać zamiast kwiatów.

masz rację
ja też bym wolała coś zamiast kwiatów

[happy2gether]

Napisane przez elllmi

jak się to robi

Napisane przez Tanitka

koniecznie daj przepis, bo slinka mi juz cieknie mam nadzieje, ze nie jest zbyt trudne do zrobienia

przepis jest banalny. Zaraz Wam napiszę tylko skonczymy oglądać film

[T'ai]

Napisane przez lusesita23

to zależy od podejścia Młodych (Młodej)bo ja chcę duuuuużo kwiatów

dokładnie
mi np nie zależy na tym by mieć kwiaty ale z książkami goście by mieli problem
ja jestem ześwirowana na ich punkcie i mam mnóstwo a samych kucharskich mamy z 15
więc trafić byłoby ciężko

[MiciaKicia]

postanowilam, ze dzis bede siedziala na wizazu do oporu tzn do ostatniego dobranoc haha

[elllmi]

Napisane przez moni_ka.g

Wbrew pozorom dostanie takich samych książek to bardzo rzadkie zjawisko, więc tego nie ma się co obawiać. A na pewno dużo lepsze to niż kwiaty. Ja generalnie jestem przeciwniczką kupowania kwiatów na ślub, bo o ile dostawanie kwiatów co jakiś czas jest bardzo miłym i pożądanym zjawiskiem o tyle 30-40 bukietów jednego dnia to już trochę za dużo, i tak nie ma co z nimi zrobić a na koniec uschną i nie ma żadnej pamiątki. A książka to zawsze książka, podobnie jak inne rzeczy, które można chcieć dostać zamiast kwiatów.

zgadzam się w 100%

Napisane przez happy2gether

przepis jest banalny. Zaraz Wam napiszę tylko skonczymy oglądać film

czekam

Napisane przez MiciaKicia

postanowilam, ze dzis bede siedziala na wizazu do oporu tzn do ostatniego dobranoc haha

sprawdzę Cię, bo ja dzisiaj też nocka przed kompem; no może nie cała

[MiciaKicia]

Napisane przez elllmi

sprawdzę Cię, bo ja dzisiaj też nocka przed kompem; no może nie cała

no chyba, że wymięknę i zasne hehe

[izaa1916]

Napisane przez elllmi

czekam

ja również, bo wyglądają wyśmienicie

[elllmi]

Monika, a miałaś podziękowania dla rodziców? jeśli tak, to jak to wypadło? bo ja się zastanawiam jak z tego wybrnąć, bo chcielibyśmy oczywiście rodzicom podziekować i jakoś ich uhonorować, ale wiem, że przy takim wystąpieniu przy wszystkich będzie jeden płacz i co z makijażem
a tak na poważnie, to oprócz tego płaczu nie widzi mi się jakoś to całe tańczenie w kółeczku z rodzicami i w ogóle; i tak sobie myślę jakby to inaczej rozegrać; myślałam, że może w domu po błogosławieństwie, będzie tak kameralnie

[JennyAniolek]

dobranoc

[moni_ka.g]

Napisane przez elllmi

Monika, a miałaś podziękowania dla rodziców? jeśli tak, to jak to wypadło? bo ja się zastanawiam jak z tego wybrnąć, bo chcielibyśmy oczywiście rodzicom podziekować i jakoś ich uhonorować, ale wiem, że przy takim wystąpieniu przy wszystkich będzie jeden płacz i co z makijażem
a tak na poważnie, to oprócz tego płaczu nie widzi mi się jakoś to całe tańczenie w kółeczku z rodzicami i w ogóle; i tak sobie myślę jakby to inaczej rozegrać; myślałam, że może w domu po błogosławieństwie, będzie tak kameralnie

Mieliśmy podziękowanie dla rodziców, TŻ wygłosił krótką przemowę, ale życzenia były takie bardziej ogólne, formalne i bez płaczu. A potem była piosenka dla rodziców i oni tańczyli a wszyscy patrzyli. My z nimi nie tańczyliśmy.

[MiciaKicia]

Napisane przez JennyAniolek

dobranoc

Dobranoc
(ok pierwsze dobranoc za mną)

[Africa_Sun]

Napisane przez bambusiek

Cześć laski

Jestem już mężatką

Cudny dzień, wszyściusieńko wyszło jak trzeba, pogoda idealna, przepiękna uroczystość i przeszło 200 osób w Kościele

spadam, bo niedługo jedziemy na weekend poślubny

Udanego weekendu bambusiek no i czekamy na relację ze ślubu i wesela

Napisane przez happy2gether

Chodzi W grudniu kończy 80 lat

Buty mamy 3 rząd od góry - pierwsze po prawej stronie http://www.gino-rossi.com/damskie-czolenka.html

ciasto czekoladowo bananowe

a ja zagniotłam ciasto i wieczorem będą bułeczki z fetą i do tego mix sałat z rukolą z biedronexa

Na razie idę smażyć schabowego bo mój men wraca do domu

happy buty mamy super a dla babci
Też czekam na przepis na bułeczki, wyglądają znakomicie

Napisane przez booziaczek

hej witam was jako zona wszystko wypadło super niedługo wkleje zdjecia i napisze relacje:P

booziaczek super że wszystko wyszło tak jak chciałaś

Monika świetna relacja, ależ miałaś wrazeń. Pomysł z książkami świetny, zaczynam się nad nim zastanawiać.

Napisane przez elllmi

właśnie się dzisiaj wściekałam w biurze na takich spóźnialskich, którzy przyszli za pięć trzecia z pitem do rozliczenia

Eeee no pity to mi księgowa wyliczyła już w zeszły czwartek

Napisane przez moni_ka.g

Bardzo dziwna sprawa z tą obrączką Zobaczymy jak to się skończy.

Hehe, to była bardzo krótka noc poślubna, ledwo mieliśmy siłę się wykąpać, tacy byliśmy padnięci. Wczoraj mąż się śmiał bo mu powiedziałam, że w tym małżeństwie najbardziej brakuje mi seksu A on na to, że podczas naszego małżeństwa ani razu nie ugotowałam mu obiadu, więc żadne z nas nie spełnia swoich obowiązków.

A co do obrączki to bardzo dziwna sprawa, może jakaś zła próba złota.

Ech nie wiem jak ja przeżyję ten dzień

[ivona84]

Kasiulenkowo, Micia - dzięki za opinię co do bielizny. Pasa nie planuję tylko pończochy samonośne albo pończochy z pasem,

Napisane przez XxXJuSstiii

Mam ten sam biustonosz, jest genialny

To już druga PM na wizażu, która ma tą bieliznę

Napisane przez Kasiulenkowo

wiecie co ja już wstaję na nogi powoli...

Super

Napisane przez booziaczek

hej witam was jako zona wszystko wypadło super niedługo wkleje zdjecia i napisze relacje:P

Czekamy na relację i fotki

Monika super, że mimo skurczu żołądka, rozdartej sukni i porysowanej obrączki wszystko się udało Najważniejsze to nie przejmować się takimi pierdołami, bo coś zawsze wyskoczy
Mam nadzieję, że z obączką coś się da zrobić
I my też prosimy o książki i jeszcze winko

Napisane przez happy2gether

moje bułeczki z fetą wyszły super - pokażę Wam na fotkach
TŻ jest zachwycony i siedzi z takimi oczami

Mniam Mój TŻ też byłby zachwycony, bo uwielbia fetę
Czekam z niecierpliwością na przepis

Napisane przez MiciaKicia

postanowilam, ze dzis bede siedziala na wizazu do oporu tzn do ostatniego dobranoc haha

Ambitny plan Wytrwałości życzę
Ja idę spać, bo jutro na 9 jesteśmy zaproszeni na śniadanie

[pomarancza24]

dobry wieczor widze ze juz relacje sa!!

Napisane przez booziaczek

hej witam was jako zona wszystko wypadło super niedługo wkleje zdjecia i napisze relacje:P

super, tez juz bym chciała byc gratuluje

[QUOTE=moni_ka.g;26669104]Hej Jestem dopiero teraz bo impreza nam się troszkę przedłużyła Ale od początku. Najpierw był straszny stres przez 2-3 dni przed ślubem, prawie nie spałam przez ostatnie noce. W sobotę wstaliśmy po 6, bo nie mogliśmy spać. TŻ zjadł śniadanie, ja nie byłam w stanie. Na 9 TŻ był umówiony na myjnie na mycie samochodu, potem przyjechał świadek zabrać nasze rzeczy do hotelu. Jeszcze przy nim ostatni raz ćwiczyliśmy nasz pierwszy taniec. Na 12 byłam u fryzjera, trochę się obawiałam bo nie miałam próbnej i generalnie dobrze było, choć zachwycona nie byłam tą fryzurą. Ale byłam tak zestresowana, że chyba nic by mnie wtedy nie zachwyciło. Jak wróciłam do domu, TŻ ze świadkiem stwierdzili, że fryzura ładna i nie mam na co narzekać. Na 14 przyjechała makijazystka, w międzyczasie TŻ i świadek pojechali dekorować samochód, przywieźli bukiety i butonierki. Mój bukiet był strasznie ciężki, ale dotrwałam z nim do wesela. Próbnego makijażu też nie miałam i zdałam się całkowicie na pomysły kobiety robiącej mi makijaż i wyszło świetnie. Miałam doczepiane kępki rzęs, efekt genialny.[ QUOTE]
super ze wszytstko sie udalo !! i mimo tych przeszkod w trakcie bawilas sie do rana, gratuluje

Napisane przez happy2gether

moje bułeczki z fetą wyszły super - pokażę Wam na fotkach
TŻ jest zachwycony i siedzi z takimi oczami

faktycznie super, czekam na przepis

Napisane przez moni_ka.g

Mieliśmy podziękowanie dla rodziców, TŻ wygłosił krótką przemowę, ale życzenia były takie bardziej ogólne, formalne i bez płaczu. A potem była piosenka dla rodziców i oni tańczyli a wszyscy patrzyli. My z nimi nie tańczyliśmy.

ja wlasnie nie wiem jak to ma wygladac

[MiciaKicia]

Napisane przez ivona84

Ambitny plan Wytrwałości życzę
Ja idę spać, bo jutro na 9 jesteśmy zaproszeni na śniadanie

chyba nie wyjdzie bo juz mnie glowa boli ehh od 15 siedze przy kompie..

moze następnym razem plan sie uda

Slodkich snów

[elllmi]

Napisane przez MiciaKicia

chyba nie wyjdzie bo juz mnie glowa boli ehh od 15 siedze przy kompie..

moze następnym razem plan sie uda

Slodkich snów

no i mam cię

[the rock]

Napisane przez MiciaKicia

miłego seansu

Napisane przez Kasiulenkowo

rock miłego oglądania

Dzięki, film taki se

Napisane przez Kasiulenkowo

wiecie co ja już wstaję na nogi powoli...

No to super

Napisane przez booziaczek

hej witam was jako zona wszystko wypadło super niedługo wkleje zdjecia i napisze relacje:P

Napisane przez moni_ka.g

Hej Jestem dopiero teraz bo impreza nam się troszkę przedłużyła Ale od początku. Najpierw był straszny stres przez 2-3 dni przed ślubem, prawie nie spałam przez ostatnie noce. W sobotę wstaliśmy po 6, bo nie mogliśmy spać. TŻ zjadł śniadanie, ja nie byłam w stanie. Na 9 TŻ był umówiony na myjnie na mycie samochodu, potem przyjechał świadek zabrać nasze rzeczy do hotelu. Jeszcze przy nim ostatni raz ćwiczyliśmy nasz pierwszy taniec. Na 12 byłam u fryzjera, trochę się obawiałam bo nie miałam próbnej i generalnie dobrze było, choć zachwycona nie byłam tą fryzurą. Ale byłam tak zestresowana, że chyba nic by mnie wtedy nie zachwyciło. Jak wróciłam do domu, TŻ ze świadkiem stwierdzili, że fryzura ładna i nie mam na co narzekać. Na 14 przyjechała makijazystka, w międzyczasie TŻ i świadek pojechali dekorować samochód, przywieźli bukiety i butonierki. Mój bukiet był strasznie ciężki, ale dotrwałam z nim do wesela. Próbnego makijażu też nie miałam i zdałam się całkowicie na pomysły kobiety robiącej mi makijaż i wyszło świetnie. Miałam doczepiane kępki rzęs, efekt genialny. W trakcie robienia makijażu przyjechała świadkowa, zaraz potem przyszła mama. Dopiero po makijażu była jeszcze chwila wolnego i zjadłyśmy ze świadkowi rogalika na pół, tyle było mojego jedzenia do ślubu. Później ubieranie się, mama i świadkowa wiązały mi suknię, potem był problem z welonem, bo miałam we włosach tyle wsuwek, że nie chciał wleźć welon i w końcu musiałam go wpiąć ciut wyżej niż miał być. W międzyczasie przyszedł tata, świadek i TŻ z rodzicami a ja nie byłam jeszcze gotowa, także TŻ i świadek czekali w drugim pokoju. TŻ był pod wrażeniem. Było błogosławieństwo, a potem pojechaliśmy do kościoła. Jeszcze zanim wsiadłam pod blokiem do samochodu odrobinę rozdarłam sukienkę, ale nie było widać. W kościele trochę się stresowaliśmy, bałam się, że głos mi będzie drżał podczas przysięgi, ale podobno było dobrze. Siostra stwierdziła, że w ogóle nie było widać, że się stresowaliśmy. Potem pojechaliśmy na salę, obiadu prawie nic nie zjadłam, taki miałam ściśnięty żołądek. No i pierwszy taniec. Oczywiście się pomyliliśmy, ale tak, że nie było widać i nikt się nie domyślił. Podobno wyszło pięknie. Wesele skończyło się po 4, goście dobrze się bawili, a ja przez część imprezy źle się czułam, ale przeżyliśmy. Suknia po paru godzinach już mnie gniotła, ale jakby była luźno związana to bym ją zgubiła. Moje stopy też nie były zachwycone tyloma godzinami w szpilkach. Dopiero nad ranem, jak zdjęłam sukienkę zobaczyłam jak bardzo się podarła, chociaż nie było tego widać. Poszliśmy spać przed 6, w niedzielę wstaliśmy chwilę po 8, zjedliśmy śniadanie i tacy śnięci razem ze świadkami siedzieliśmy przed telewizorem i czekaliśmy na poprawinowy obiad. Po obiedzie jeszcze pakowanie wszystkiego do samochodów i wróciliśmy do domu razem ze świadkiem, który został u nas do dziś. Po południu jeszcze jeździliśmy do rodziców TŻ, bo tam został mój samochód, potem do moich rodziców żeby zabrać część prezentów i jedzenia a wieczorem przyszła świadkowa i moja siostra i był dalszy ciąg imprezki. Rozpakowywaliśmy prezenty, głównie książki przeglądaliśmy i wypróbowaliśmy Twistera, którego dostaliśmy, była fajna zabawa. Jeszcze nie odespaliśmy ostatnich nocy. Dzisiaj świadek pojechał do domu, my rozliczaliśmy się z dekoratorką, rodzice z restauracją. Byliśmy jeszcze u jubilera, u którego kupowaliśmy obrączki, ale było zamknięte. A mamy problem z moją obrączką. Jak ją zdjęłam po weselu okazało się, że jest strasznie porysowana, chociaż nic z nią nie robiłam. Pierścionek od tego samego jubilera noszę ponad rok, wszystko robię nosząc go, ocierał się nie raz o skały na wyjeździe w góry a wygląda 100 razy lepiej niż moja obrączka po jednym dniu. Świadek stwierdził, że jego obrączka po roku noszenia też wyglądało duuużo lepiej niż moja dzisiaj. Coś jest z nią nie tak, ale musimy czekać do środy i będziemy jechać do tego jubilera z reklamacją. Uff..tyle na razie. Jak mi się coś przypomni to jeszcze dopiszę.

Super nasza żonko

Napisane przez elllmi

a jak to się robi w ogóle?

Ja robie z tego przepisu:
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=877

[elllmi]

Napisane przez the rock

Ja robie z tego przepisu:
https://wizaz.pl/kulinaria/przepis_widok.php?id=877

dziękuję; będzie próba i test na bracie, bo M. mi szkoda tak na pierwszy ogień

[the rock]

Napisane przez elllmi

dziękuję; będzie próba i test na bracie, bo M. mi szkoda tak na pierwszy ogień

Bułeczki sa boskie i nie da się ich zepsuć ja robię do nich jeszcze sos czosnkowy

[elllmi]

a jak robisz sos czosnkowy? jogurt, majonez i czosnek wycisnięty? bo jak tak robie, to mi nie wychodzi taki dobry jak w sałatce, którą zawsze w biurze zamawiamy i ja mam kawałeczki czosnku w nim, a tam jest bez tego

[karolinusienka]

Napisane przez elllmi

a jak robisz sos czosnkowy? jogurt, majonez i czosnek wycisnięty? bo jak tak robie, to mi nie wychodzi taki dobry jak w sałatce, którą zawsze w biurze zamawiamy i ja mam kawałeczki czosnku w nim, a tam jest bez tego

hej
może w tym sosie co zamawiacie, używają czosnku grnulowanego
ja robię tak, że na każdą łyżkę majonezu daje jedna łyżkę jogurtu naturalnego no i czosnek wg smaku pycha jest czasami dodaje koperek

[the rock]

Napisane przez elllmi

a jak robisz sos czosnkowy? jogurt, majonez i czosnek wycisnięty? bo jak tak robie, to mi nie wychodzi taki dobry jak w sałatce, którą zawsze w biurze zamawiamy i ja mam kawałeczki czosnku w nim, a tam jest bez tego

Zależy do czego. Jak np do mięsa z grilla to robie na bieluchu naturalnym albo czosnkowym (jest gestszy) + czosnek wyciśnięty i przyprawa do tzatzyków z prymatu. A jak do sałatki to jogurt naturalny, troszkę mięty jak mam i też ta przyprawa. Ja nie lubię majonezu.

http://www.e-delikatesy.net.pl/index...on=show&id=102