Rozstanie z facetem, cz. XVIII - Strona 23 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-05-03, 19:40   #661
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

ja mialam kilka związków paroletnich, teraz tego zakalca jakies pare ms, więc jak widać mozna wyjsc ze wszytskiego
z jednym bylam zareczyna z innym mialam sie hajtac z innym mieszkalam.

u mnie niestety jedyna metoda na zapomnienie była klin klinem, sama nei moglam musiałam poznac następnego. jednak ten następny tez zawsze był na długooo więc nie tak zle.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 19:58   #662
musztarda z keczupem
Raczkowanie
 
Avatar musztarda z keczupem
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 222
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Dziewczyny, znów jest mi źle...
I z góry przepraszam, że tak się rozpisałam... Nie dało się krócej.

Już myślałam, że jako tako przeszłam nad tym do porządku dziennego.
Nawet byłam w szoku, że tak szybko.
Ale okazuje się, że chyba właśnie dlatego, że byłam w szoku, zachowywałam się aż zbyt normalnie jak na kogoś kto dwa dni temu rozstał się z, jak mu się wydawało, miłością swojego życia.
Teraz to do mnie zaczyna docierać.
Zaczyna do mnie docierać bezsens tego wszystkiego.

Co ja mam teraz zrobić!?
Poradźcie mi coś konkretnego, bo ja sama nie wiem co mam robić ze swoim życiem.

Nie wiem co mam zrobić ze sobą w tej chwili. Wstałam o 12, od tego czasu siedzę przed kompem i na przemian oglądam kolejne odcinki seriali i siedzę na wizażu. Albo po prostu słucham muzyki wpatrując się tępo w tapetę na ekranie. Nawet mi się jeść nie chce. Dwa razy tylko wyszłam z pokoju (nie licząc wyjść do łazienki), raz żeby zrobić sobie herbatę i kanapkę, drugi raz teraz żeby odgrzać naleśnika. Siedzę sobie sama z zamkniętymi drzwiami, współlokatorzy w swoich pokojach śmieją się, rozmawiają, a ja nie mam najmniejszej ochoty do nich iść.
Nie wiem co mam robić, ani mi się nie chce książki czytać, ani filmu oglądać, ani nawet wyjść gdzieś, bo zimno. Nie mam niczego, co lubiłabym robić, co sprawiałoby mi przyjemność i pozwalało zapomnieć.
Teraz widzę, że zatraciłam siebie w tym związku...
Co mam robić??
Proszę, przedstawcie jakieś swoje doraźne propozycje, co wy zazwyczaj robicie, żeby się czymś zająć?

Przez to, że nie mam zajęcia co chwilę odpalam papierosa (na balkon nie wychodzę, bo musiałabym przejść przez pokój współlokatorek, a nie mam ochoty z nimi rozmawiać, palę w pokoju).
A miałam rzucić... :/ :/ :/

A w dalszej perspektywie - co mam zrobić ze swoim życiem?
Piszę pracę licencjacką. Mam zamiar ją obronić w czerwcu, chociaż teraz to nie wiem czy będę w stanie skupić się na pisaniu...
Ale załóżmy, że ją obronię. I co dalej? Nie chcę studiować dalej tego kierunku, bo on nie ma przyszłości. Chcę pójść do pracy i studiować coś zaocznie. Coś pokrewnego mojemu kierunkowi ale bardziej przyszłościowego, ale nie wiem jeszcze co.
Miałam się do niego wprowadzić po tym semestrze. On ma swoją kawalerkę.
Teraz wynajmuję mieszkanie wspólnie ze znajomymi, ale wszyscy współlokatorzy rezygnują z tego mieszkania, bo tak się złożyło że wszyscy ze swoimi połówkami chcą razem zamieszkać. Tylko mi się to nie uda.
I nie mam nawet gdzie mieszkać.
Zresztą, mieszkania studenckiego już mam dość. Wieczny syf doprowadza mnie do szału. Tak się cieszyłam na myśl o zamieszkaniu razem, oboje lubimy porządek i pod tym względem byśmy się świetnie dogadali.
Do domu rodzinnego (100km stąd) nie chcę wracać... To małe miasteczko, nie ma tam pracy, żadnej szkoły, ani nie miałabym tam nikogo znajomego, bo wszyscy znajomi wyjechali na studia.

Kiedyś myślałam, że gdybym nie miała nikogo, wyjechałabym na rok za granicę. Wszystko jedno gdzie, byle dalej stąd. Tm bym nabrała dystansu, zastanowiła się nad sobą i swoim życiem i może coś by mnie olśniło, w którą stronę pójść. To by była taka moja ucieczka od wszystkiego.

Ale z drugiej strony - boję się i nie mam z kim.
Poza tym, rodzicom się to nie podoba, chcą żebym zrobiła magistra. Boją się, że jak zrobię sobie rok przerwy to już nie wrócę na uczelnię. A z moim obecnym wykształceniem to co będę robić? Wykładać chemię w biedronce do końca życia?
Więc po części ich rozumiem. No i żyję głównie z ich pieniędzy, więc muszę mocno wziąć pod uwagę ich zdanie.

Myślę też nad tym, żeby wyjechać za granicę choćby na wakacje. Ale żeby to zrobić, przed wyjazdem muszę już wiedzieć co będę robić po powrocie - poskładać podania do szkół, poszukać mieszkania, i tak dalej.

Chciałam zostać tutaj w mieście przez wakacje, nie wracać do rodzinnego. Chciałam zamieszkać z nim i poszukać pracy bardziej w zawodzie. Bo co mi z pracy w centrum handlowym? Już by wypadało pomyśleć poważnie.

Miałam wszystko poukładane...
A tu nagle dup, rozleciało się, i nie wiem co z moim życiem robić.

Tym bardziej, że nasze rozstanie nie było typowe.
To była bardzo spokojna i długa rozmowa. Wydawało mi się, że dojdziemy do porozumienia. Jak to zawsze dochodziliśmy.
Ale nie tym razem. Za duża różnica w oczekiwaniach (w skrócie: ja chcę zacieśniania więzi, w końcu już tyle jesteśmy razem, on z kolei chce więcej wolności i mocnych wrażeń; czyli: blokujemy się nawzajem, zagradzamy sobie nawzajem drogę do szczęścia). Różnica nie do przeskoczenia. Decyzja? Rozstajemy się. Jego decyzja. Ale rozstajemy się z nadzieją, że jeszcze się zejdziemy. Że spróbujemy innego życia, spróbujemy ułożyć sobie je tak jak byśmy chcieli, ale że po jakimś czasie (miesiącu, kilku miesicąch, roku - kto wie?) stwierdzimy, że jednak jesteśmy sobie pisani. I oczywiście standardowy tekst: 'jeśli jesteśmy sobie przeznaczeni to się zejdziemy, zobaczysz' (i znów mam łzy w oczach jak to piszę, jak sobie przypominam go kiedy to mówił). Oczywiście przytulanki i buziak na pożegnanie.

I tyle. Tak to się skończyło.

Ja wciąż mam nadzieję, że jednak wrócimy do siebie.
I nie będzie do tego potrzebne aż pół roku...

Nie wiem co mam robić, nie mogę się pozbierać.
Poradźcie mi...
Co wy byście zrobiły na moim miejscu?

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Jeszcze jedno - jutro mam urodziny (wbrew temu co mam wpisane w profilu, trochę nagięłam tam rzeczywistość, bo i po co się aż tak uzewnętrzniać przed obcymi ludźmi).
Jeszcze miesiąc temu planowałam zrobić imprezę.
Dziś nie mam ochoty na nic.
To będą najgorsze urodziny w moim życiu.
__________________


Edytowane przez musztarda z keczupem
Czas edycji: 2011-05-03 o 19:54
musztarda z keczupem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 20:02   #663
alka132
Zadomowienie
 
Avatar alka132
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pń
Wiadomości: 1 678
GG do alka132
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

miałam to samo - nawet nie zauważyłam kiedy przestałam robić coś tylko dla mnie, więc po rozstaniu nie miałam ŻADNEJ "swojej" czynności/zajęcia/pasji/zainteresowania...
ja też myślałam o wyjeździe, jednak popatrz na to trochę z tej strony - to jest tylko ucieczka, a to czy będziesz od niego 1km czy 1000km nie zmieni Twoich uczuć... więc wiedząc, że w tym roku nie mogę wyjechać, na początku panikowałam, że wszystko stracone, że ja muszę wyjechać.. a teraz stwierdzam, że jak mam się pozbierać to i dam radę na miejscu
kino, lody, książka, nauka języka? empik? mi bardzo pomagały książki, zatracałam się w fabule i przenosiłam się w inny świat może to nie jest dobra metoda, uciekać od problemu, ale kiedy człowiek jest w takim stanie to musi po prostu uciec, chociaż na chwilę

ja u siebie zauważyłam jeszcze skłonność do zostawania w domu, wybierania samotności; nie mogłam się zmusić żeby gdzieś wyjść, nawet mi się szykować nie chciało.. jeszcze mam ten syndrom, ale staram się go zwalczać i jak tylko jest możliwość to zmuszam się i ruszam tyłek

Edytowane przez alka132
Czas edycji: 2011-05-03 o 20:05
alka132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 20:17   #664
musztarda z keczupem
Raczkowanie
 
Avatar musztarda z keczupem
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 222
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

alka123 - jestem w trakcie czytania fajnej książki (zresztą, pożyczonej od jego obecnego współlokatora), ale od tygodnia jej nie tknęłam. Jakoś nie mogę się skupić.
Chciałabym też pójść na siłownię. Nigdy nie byłam, a chcę popracować nad swoją figurą (tak jakby na złość jemu, żeby za parę miesięcy jak mi się to uda jemu szczęka opadła jaką za✂✂✂istą laskę zostawił, ale też dla siebie, żeby dać sobie wycisk). Chciałabym pójść na fitness. Może z jakimś kumplem zapisać się na kurs tańca. Może wrócić do rysowania, kiedyś lubiłam to robić i nawet nieźle mi wychodziło, ale od wielu lat nie miałam ołówka w ręce. Kiedyś lubiłam pisać felietony, też nie napisałam żadnego od lat.
Z jednej strony chciałabym zrobić tyle rzeczy, poczuć tego powera w rękach, ale z drugiej nie mam na to po prostu ochoty.

Bardziej przeraża mnie myśl: co dalej z moim życiem?
Do końca czerwca mam umowę w tym mieszkaniu... a co potem?

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:15 ----------

Oj tak, ja też nie mam ochoty ruszać się z domu. Najchętniej siedziałabym w czterech ścianach zamknięta przed światem. Siłą mnie trzeba wyciągać, ale jak już się komuś uda to jestem mu za to wdzięczna, bo to pomaga.
__________________

musztarda z keczupem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 20:33   #665
pauCaa
Raczkowanie
 
Avatar pauCaa
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: gogolin:)
Wiadomości: 76
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez musztarda z keczupem Pokaż wiadomość
Dziewczyny, znów jest mi źle...
I z góry przepraszam, że tak się rozpisałam... Nie dało się krócej.

Już myślałam, że jako tako przeszłam nad tym do porządku dziennego.
Nawet byłam w szoku, że tak szybko.
Ale okazuje się, że chyba właśnie dlatego, że byłam w szoku, zachowywałam się aż zbyt normalnie jak na kogoś kto dwa dni temu rozstał się z, jak mu się wydawało, miłością swojego życia.
Teraz to do mnie zaczyna docierać.
Zaczyna do mnie docierać bezsens tego wszystkiego.

Co ja mam teraz zrobić!?
Poradźcie mi coś konkretnego, bo ja sama nie wiem co mam robić ze swoim życiem.

Nie wiem co mam zrobić ze sobą w tej chwili. Wstałam o 12, od tego czasu siedzę przed kompem i na przemian oglądam kolejne odcinki seriali i siedzę na wizażu. Albo po prostu słucham muzyki wpatrując się tępo w tapetę na ekranie. Nawet mi się jeść nie chce. Dwa razy tylko wyszłam z pokoju (nie licząc wyjść do łazienki), raz żeby zrobić sobie herbatę i kanapkę, drugi raz teraz żeby odgrzać naleśnika. Siedzę sobie sama z zamkniętymi drzwiami, współlokatorzy w swoich pokojach śmieją się, rozmawiają, a ja nie mam najmniejszej ochoty do nich iść.
Nie wiem co mam robić, ani mi się nie chce książki czytać, ani filmu oglądać, ani nawet wyjść gdzieś, bo zimno. Nie mam niczego, co lubiłabym robić, co sprawiałoby mi przyjemność i pozwalało zapomnieć.
Teraz widzę, że zatraciłam siebie w tym związku...
Co mam robić??
Proszę, przedstawcie jakieś swoje doraźne propozycje, co wy zazwyczaj robicie, żeby się czymś zająć?

Przez to, że nie mam zajęcia co chwilę odpalam papierosa (na balkon nie wychodzę, bo musiałabym przejść przez pokój współlokatorek, a nie mam ochoty z nimi rozmawiać, palę w pokoju).
A miałam rzucić... :/ :/ :/

A w dalszej perspektywie - co mam zrobić ze swoim życiem?
Piszę pracę licencjacką. Mam zamiar ją obronić w czerwcu, chociaż teraz to nie wiem czy będę w stanie skupić się na pisaniu...
Ale załóżmy, że ją obronię. I co dalej? Nie chcę studiować dalej tego kierunku, bo on nie ma przyszłości. Chcę pójść do pracy i studiować coś zaocznie. Coś pokrewnego mojemu kierunkowi ale bardziej przyszłościowego, ale nie wiem jeszcze co.
Miałam się do niego wprowadzić po tym semestrze. On ma swoją kawalerkę.
Teraz wynajmuję mieszkanie wspólnie ze znajomymi, ale wszyscy współlokatorzy rezygnują z tego mieszkania, bo tak się złożyło że wszyscy ze swoimi połówkami chcą razem zamieszkać. Tylko mi się to nie uda.
I nie mam nawet gdzie mieszkać.
Zresztą, mieszkania studenckiego już mam dość. Wieczny syf doprowadza mnie do szału. Tak się cieszyłam na myśl o zamieszkaniu razem, oboje lubimy porządek i pod tym względem byśmy się świetnie dogadali.
Do domu rodzinnego (100km stąd) nie chcę wracać... To małe miasteczko, nie ma tam pracy, żadnej szkoły, ani nie miałabym tam nikogo znajomego, bo wszyscy znajomi wyjechali na studia.

Kiedyś myślałam, że gdybym nie miała nikogo, wyjechałabym na rok za granicę. Wszystko jedno gdzie, byle dalej stąd. Tm bym nabrała dystansu, zastanowiła się nad sobą i swoim życiem i może coś by mnie olśniło, w którą stronę pójść. To by była taka moja ucieczka od wszystkiego.

Ale z drugiej strony - boję się i nie mam z kim.
Poza tym, rodzicom się to nie podoba, chcą żebym zrobiła magistra. Boją się, że jak zrobię sobie rok przerwy to już nie wrócę na uczelnię. A z moim obecnym wykształceniem to co będę robić? Wykładać chemię w biedronce do końca życia?
Więc po części ich rozumiem. No i żyję głównie z ich pieniędzy, więc muszę mocno wziąć pod uwagę ich zdanie.

Myślę też nad tym, żeby wyjechać za granicę choćby na wakacje. Ale żeby to zrobić, przed wyjazdem muszę już wiedzieć co będę robić po powrocie - poskładać podania do szkół, poszukać mieszkania, i tak dalej.

Chciałam zostać tutaj w mieście przez wakacje, nie wracać do rodzinnego. Chciałam zamieszkać z nim i poszukać pracy bardziej w zawodzie. Bo co mi z pracy w centrum handlowym? Już by wypadało pomyśleć poważnie.

Miałam wszystko poukładane...
A tu nagle dup, rozleciało się, i nie wiem co z moim życiem robić.

Tym bardziej, że nasze rozstanie nie było typowe.
To była bardzo spokojna i długa rozmowa. Wydawało mi się, że dojdziemy do porozumienia. Jak to zawsze dochodziliśmy.
Ale nie tym razem. Za duża różnica w oczekiwaniach (w skrócie: ja chcę zacieśniania więzi, w końcu już tyle jesteśmy razem, on z kolei chce więcej wolności i mocnych wrażeń; czyli: blokujemy się nawzajem, zagradzamy sobie nawzajem drogę do szczęścia). Różnica nie do przeskoczenia. Decyzja? Rozstajemy się. Jego decyzja. Ale rozstajemy się z nadzieją, że jeszcze się zejdziemy. Że spróbujemy innego życia, spróbujemy ułożyć sobie je tak jak byśmy chcieli, ale że po jakimś czasie (miesiącu, kilku miesicąch, roku - kto wie?) stwierdzimy, że jednak jesteśmy sobie pisani. I oczywiście standardowy tekst: 'jeśli jesteśmy sobie przeznaczeni to się zejdziemy, zobaczysz' (i znów mam łzy w oczach jak to piszę, jak sobie przypominam go kiedy to mówił). Oczywiście przytulanki i buziak na pożegnanie.

I tyle. Tak to się skończyło.

Ja wciąż mam nadzieję, że jednak wrócimy do siebie.
I nie będzie do tego potrzebne aż pół roku...

Nie wiem co mam robić, nie mogę się pozbierać.
Poradźcie mi...
Co wy byście zrobiły na moim miejscu?

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Jeszcze jedno - jutro mam urodziny (wbrew temu co mam wpisane w profilu, trochę nagięłam tam rzeczywistość, bo i po co się aż tak uzewnętrzniać przed obcymi ludźmi).
Jeszcze miesiąc temu planowałam zrobić imprezę.
Dziś nie mam ochoty na nic.
To będą najgorsze urodziny w moim życiu.
strasznie cie rozumiem, czytajac to czulam sie jak bym czytal to co sama chciala bym napisac.. a co do urodziny ja mialam urodziny półtora tygodnia po zerwaniu, i co? nawet życzen od niego nie dostalam, strasznie zabolało, bo spodziewalam sie ze zadzwoni i złoży zyczenia, naszczescie przyjaciolki i rodzice mnie nie zostawili samej.. ale rozumiem to wszystko, ja sie strasznie zatracilam za duzo robilam dla niego i nagle nie mam dla kogo, tzn powoli zaczynam robic wszystko dla siebie samej
a co zauwazylam u mnie? mi sie chce wychodzić z domu i szykowac i wogole moze dlatego ze zawsze lubilam wychodzic do kawiarni i restauracji a on nie za bardzo:|
ja mialam plan tez wyjechac na erasmus ale wkoncu stwierdzilam ze to nie ma sensu, ale jesli jest ci to potrzebne to sie nad tym zastanow, takie wyjazdy sa dobre mysle
narazie mieszkasz w tym mieszkaniu? poczekaj moze sprawa sama sie ułoży, narazie sprob sobie moze poszuakc pracy i mieszkanie, (zeby chociaż zrobic na mieszkanie) kierunku na studia, masz szanse spotkać nowych ludzi, oczywiscie moze byc jeszcze tak ze facet zrozumie swoj błąd i wroci.. ale ty spróbuj nauczyc sie żyć bez niego, chyba kazda kobieta popełnia ten błąd, wchodzac w zwiazek przestaje żyć dla siebie tylko żyje dla faceta...
ja narazie czasami walcze z przyzwyczajeniem i z tęsknotą, ogolnie jestem uświadomiona że to nie był facet któremu chcialam urodzić dzieci i prać koszule (mimo tego ze mi sie tak wydawało)
pauCaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:02   #666
lily92920
Zakorzenienie
 
Avatar lily92920
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 936
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
ja mialam kilka związków paroletnich, teraz tego zakalca jakies pare ms, więc jak widać mozna wyjsc ze wszytskiego
z jednym bylam zareczyna z innym mialam sie hajtac z innym mieszkalam.

u mnie niestety jedyna metoda na zapomnienie była klin klinem, sama nei moglam musiałam poznac następnego. jednak ten następny tez zawsze był na długooo więc nie tak zle.
Ja miałam 3 facetów, gdzie z 2 pierwszymi byłam po 2 miesiące, a z ostatnim ponad 2 lata... I z jakiś 6, z którymi się tylko spotykałam po pare razy...
lily92920 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:04   #667
Jacqueline__
Zakorzenienie
 
Avatar Jacqueline__
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 544
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
faceci są żenujący praktycznie każdy moj ex dzien przed rozstaniem wielce mnie kochał wielbił baa ślub chciał i nagle żegnam. No szympansy normalnie.
t

Cytat:
Napisane przez pauCaa Pokaż wiadomość
Mój nawet kilka dni przed zapewnial mnie ze przeciez wszystko jest ok kochanie, nic sie nie dzieje, kocham ci i ble ble ble,

mój też. dobrze chociaż że nie okazał się skonczonym dupkiem i po wielu smsach dotyczących przerwy, przyjechał do mnie pogadać w cztery oczy.. wtedy też ciągle mówił żebym nie była zła, żebym uwierzyła mu że będzie dobrze.. ale dobrze dla kogo?- dla Nas? czy dla Niego? ...


Cytat:
Napisane przez zagubionaMIMI Pokaż wiadomość
Hm... wiecie mi ulżyło jak ktoś mi powiedział i jak sama przetrawiłam zrozumiałam, że mój były tż nie krzywdził mnie specjalnie, że chciał dobrze tylko tak mu wychodziło. W tedy mu wybyczyłam morze wylanych łez. Wysłałam przekaz w myślach, że życzę mu jak najlepiej, jeśli już nikogo tak nie skrzywdzi jak mnie. I że wieżę w niego że sam upora się ze swoimi problemami.

A wiecie czego się najbardziej boje?? Że odważę się z nim spotkać za kilka lat i rzucę się mu w ramiona, bo najbardziej boję się, że nie przestanę go kochać, że mimo że będę z kimś innym on zawsze będzie w moich myślach. Ale jednocześnie wiem, że potrafię być z kimś innym (a przynajmniej tak chciałabym żeby było) a szczerzę panicznie boje się do kogoś zbliżyć emocjonalnie... Sex spoko ale nic więcej...
a ja właśnie myślę że jeśli mnie zostawi jednak to ok- na kawę czy ciastko będę w stanie z kimś za jakiś czas iść.. ale nie wyobrażam sobie żeby ktoś inny mnie dotykał, trzymał za rękę, żeby mogła z kimś innym się kochać.. On był moim pierwszym, cholernie chciałam żeby ostatnim..
__________________
carpe diem



Edytowane przez Jacqueline__
Czas edycji: 2011-05-03 o 21:05
Jacqueline__ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:12   #668
jasmine23
Rozeznanie
 
Avatar jasmine23
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 813
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość
na kawę czy ciastko będę w stanie z kimś za jakiś czas iść.. ale nie wyobrażam sobie żeby ktoś inny mnie dotykał, trzymał za rękę, żeby mogła z kimś innym się kochać.. On był moim pierwszym, cholernie chciałam żeby ostatnim..

Ja mam tak samo i to jest mega problem dla mnie nie chce by moje ciało oglądał, dotykał ktoś inny, nie chce na nikogo innego patrzeć.. tylko dla niego potrafiłam się otworzyć, tylko on wiedział co mi dać.. razem zbudowaliśmy miedzy nami cudowna więź Chciałam być tylko jego i tylko dla niego. A teraz co?
__________________
Mój blog [/CENTER]
jasmine23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:15   #669
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Jak nie boli pare dni po rozstaniu to nie dotarło, ja tez super się czułam jak się dawno temu rozstalam po paru latach, doszło to do mnie po kilku tyg i zaczeła się załoba, moj orgaznim po prsotru chyba zaczał odczuwac jego brak

mi na zły humor pomagają spacery nawet nocne sama, słuchawki w uszy, radio jakieś odpalam w tel i jazda. chodze tak sobie, słucham muzyki jak lecą fajne kawałki humor lepszy.

przede wszystkim wychodzic z domu i podstawowa zasada na wszystko mowimy taaaaaaaaaaaaaaaaak, imprezy kino spacer zrobienie z kims czego kolwiek. nawet jak nam sie cholernie nei chce mowimy TAAAAAAAAAK, Działa.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:27   #670
enjoy89
Zakorzenienie
 
Avatar enjoy89
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 726
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

U mnie dzisiaj źle
wczoraj nie mogłam wysiedzieć w domu wieczorem, więc poszłam na spacer... chodziłam tak sobie z godzinę i cały ten czas ryczałam. No po prostu nie mogę... przyszłam do domu, poszłam spać od razu. Rano się obudziłam, zobaczyłam na telefon - żadnego smsa. Znowu zaczęłam ryczeć. I tak od rana, cały dzień o nim myślę. Na przemian mam łzy w oczach, i taką złość w sobie. Jak to jest w ogóle, że myślę już, że jest dobrze, że ok, to koniec, trzeba się z tym pogodzić, trzeba żyć dalej. Myślę w miarę pozytywnie (jeśli da się to tak nazwać). A za chwilę przychodzi taki moment, jedna myśl o tym co było między nami i już łzy płyną i wszystko traci sens... to jakaś huśtawka emocjonalna... teraz mam nastrój bojowy, chcę mu pokazać co stracił, się zrobię piękniejsza i kiedyś go spotkam, a wtedy będzie żałował matko już nawet plotę bez sensu. A wiem, że tylko położę się do spania, i znowu przyjdzie załamanie. Boże, żebym tylko do niego nie napisała, bo dzisiaj mam taką ochotę... jak się powstrzymać w ogóle? No nie da się noo mam nadzieję, że nie napiszę... tak strasznie za nim tęsknię
__________________
Good things come to those who wait!
enjoy89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:32   #671
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez enjoy89 Pokaż wiadomość
U mnie dzisiaj źle
wczoraj nie mogłam wysiedzieć w domu wieczorem, więc poszłam na spacer... chodziłam tak sobie z godzinę i cały ten czas ryczałam. No po prostu nie mogę... przyszłam do domu, poszłam spać od razu. Rano się obudziłam, zobaczyłam na telefon - żadnego smsa. Znowu zaczęłam ryczeć. I tak od rana, cały dzień o nim myślę. Na przemian mam łzy w oczach, i taką złość w sobie. Jak to jest w ogóle, że myślę już, że jest dobrze, że ok, to koniec, trzeba się z tym pogodzić, trzeba żyć dalej. Myślę w miarę pozytywnie (jeśli da się to tak nazwać). A za chwilę przychodzi taki moment, jedna myśl o tym co było między nami i już łzy płyną i wszystko traci sens... to jakaś huśtawka emocjonalna... teraz mam nastrój bojowy, chcę mu pokazać co stracił, się zrobię piękniejsza i kiedyś go spotkam, a wtedy będzie żałował matko już nawet plotę bez sensu. A wiem, że tylko położę się do spania, i znowu przyjdzie załamanie. Boże, żebym tylko do niego nie napisała, bo dzisiaj mam taką ochotę... jak się powstrzymać w ogóle? No nie da się noo mam nadzieję, że nie napiszę... tak strasznie za nim tęsknię
będzie dobrze nie warto płakać, przez rozstanie musi kazdy przejsc a przed nami jeszcze zapewne troche ich będzie,. wiem na własnym przykładzie.

moj niedoszły ex kolega przyjaciel kij wie kim teraz jest tez od wczoraj milczy po wielkich wyzaniach wale to ja pisac nie bede, adres zna tel również. co za człowiek gitare mi zawrócił znów kilka dni i cisza. oszaleć mozna

jak sie powstrzymac od niepisania"? napisz tego smsa i zostaw w tel popatrz na niego za pare h, jutro, przespij sie z tym i stwierdzisz ze nie warto albo wylacz tel, poogladaj tv, niech ci czas leci
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:39   #672
alka132
Zadomowienie
 
Avatar alka132
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Pń
Wiadomości: 1 678
GG do alka132
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
jak sie powstrzymac od niepisania"? napisz tego smsa i zostaw w tel popatrz na niego za pare h, jutro, przespij sie z tym i stwierdzisz ze nie warto albo wylacz tel, poogladaj tv, niech ci czas leci
bardzo, bardzo, bardzo dobry sposób! ja tak często robię, piszę smsy, zapisuję w roboczych, czytam, zmieniam, usuwam, piszę od nowa.. i zazwyczaj pomaga
alka132 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:40   #673
Reggaenator
Rozeznanie
 
Avatar Reggaenator
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 888
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Założyłem konto na sympatii
Reggaenator jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:44   #674
ilo16na
Zakorzenienie
 
Avatar ilo16na
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 16 345
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez enjoy89 Pokaż wiadomość
U mnie dzisiaj źle
wczoraj nie mogłam wysiedzieć w domu wieczorem, więc poszłam na spacer... chodziłam tak sobie z godzinę i cały ten czas ryczałam. No po prostu nie mogę... przyszłam do domu, poszłam spać od razu. Rano się obudziłam, zobaczyłam na telefon - żadnego smsa. Znowu zaczęłam ryczeć. I tak od rana, cały dzień o nim myślę. Na przemian mam łzy w oczach, i taką złość w sobie. Jak to jest w ogóle, że myślę już, że jest dobrze, że ok, to koniec, trzeba się z tym pogodzić, trzeba żyć dalej. Myślę w miarę pozytywnie (jeśli da się to tak nazwać). A za chwilę przychodzi taki moment, jedna myśl o tym co było między nami i już łzy płyną i wszystko traci sens... to jakaś huśtawka emocjonalna... teraz mam nastrój bojowy, chcę mu pokazać co stracił, się zrobię piękniejsza i kiedyś go spotkam, a wtedy będzie żałował matko już nawet plotę bez sensu. A wiem, że tylko położę się do spania, i znowu przyjdzie załamanie. Boże, żebym tylko do niego nie napisała, bo dzisiaj mam taką ochotę... jak się powstrzymać w ogóle? No nie da się noo mam nadzieję, że nie napiszę... tak strasznie za nim tęsknię
Hej.
Po 1 jestesmy rownolatkami i z 1 branzy
Po 2 .. (nie pisze tego zlosliwie)czytalam ile byliscie razem-dosc krotko..
I troszke za bardzo to przezywasz..
Dziewczyny tu z watku rozstwaly sie po 3,5,8 latach. i ...zyja
JA konkretnie po roku.. tez zyje
Wiem co czujesz-kazda z NAS czula to samo..
Najwazniejsze to wlasnie sie czyms zajac i nie siedziec samemu-nadrobic stare znajomosci itd.
Dla mnie sie zaczelo nowe zyciezycie po eksie.
Da sie tak zyc a nawet sa jeszcze faceci godni uwagi
W ogole caly czas mysle czy nie obciac wlosow .. bo za czasow eksa nie obcinalam bo sie rzucal ze woli dluzsze.. i o to tez byly jazdy(nie wiem co na to moj "nowy" ale mysle o tym,w kazdym razie nie uzalezniam tego od jego decyzji..)

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Reggaenator Pokaż wiadomość
Założyłem konto na sympatii
HA widziałam
__________________
Pisz do mnie tylko Ilona.

  • "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą"

ilo16na jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:50   #675
mrytka
Wtajemniczenie
 
Avatar mrytka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 487
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez Reggaenator Pokaż wiadomość
Założyłem konto na sympatii
Też o tym myślałam, żeby założyć
__________________
.

"Pragnienia łamią nam serce, męczą nas.
Pożądanie rujnuje nam życie.
Ale jeśli chodzi o pragnienia,
najbardziej cierpią ci, którzy nie wiedzą, czego chcą."


.
mrytka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 21:59   #676
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez lily92920 Pokaż wiadomość
Ile ja bym dała, żeby mojego nie widzieć 2 miesiące...
Po maturach będzie Ci to dane prawda?

Cytat:
Napisane przez pika87 Pokaż wiadomość
ja swojego tez nie widzialam, chyba nawet troche dlużej, kontakt tez zerowy, ale czuje sie coraz lepiej, czuje ze zaczynam zyc na nowo, czuje ze rośnie we mnie sila i niedlugo rusze do przodu pomimo tego wszystkiego. zaczynam czuc sie dobrze sama ze soba, nie mysle o powrotach, tesknotach itd( czasami mam gorsza chwile ale to chyba chormony. czuje ze to lato będzie moim czasem i zrobie wszystko zeby tak bylo!!! chce znaleźć sobie normalengo faceta, ale nie teraz, za jakis czas. teraz chce być wolna i cieszyć się tą wolnością bo uświadomilam sobie że od 6 lat właściwie zawsze ktoś był w moim sercu. tobie życzę tego samego!!!
Dziękuję Każda z nas kogoś znajdzie, ale w swoim czasie, przynajmniej w to wierzę

Cytat:
Napisane przez Reggaenator Pokaż wiadomość
Założyłem konto na sympatii
Opowiedz jak wrażenia jak się coś tam rozkręci


W ogóle ja to dziś zwątpiłam w męski ród już chyba na dobre..
Koles, który zaprosił mnie na wesele, teraz mi wcisnął bajkę, że laska, którą pytał wcześniej czy z nim pójdzie i mu odmówiła, nagle zmieniła zdanie i jednak może iść i biedak nie wiedział co zrobić... To wspaniałomyślnie stwierdziłam, że ustąpię miejsca tamtej pani
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:02   #677
Nanya_dnb
Zadomowienie
 
Avatar Nanya_dnb
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 212
GG do Nanya_dnb
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość


W ogóle ja to dziś zwątpiłam w męski ród już chyba na dobre..
Koles, który zaprosił mnie na wesele, teraz mi wcisnął bajkę, że laska, którą pytał wcześniej czy z nim pójdzie i mu odmówiła, nagle zmieniła zdanie i jednak może iść i biedak nie wiedział co zrobić... To wspaniałomyślnie stwierdziłam, że ustąpię miejsca tamtej pani
Dlaczego ? napisz bom ciekawa
__________________
Bóg dał ci rozum wiec z niego korzystaj!

“Nie musisz patrzeć z zazdrością na własność innych; nikt nie posiada tego, czego nie mógłbyś zdobyć sam, bez zabierania drugiemu czegokolwiek.”
Nanya_dnb jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:07   #678
lily92920
Zakorzenienie
 
Avatar lily92920
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 936
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez Reggaenator Pokaż wiadomość
Założyłem konto na sympatii


I jak wrażenia?


Cytat:
Napisane przez mrytka Pokaż wiadomość
Też o tym myślałam, żeby założyć


Zawsze można się dowartościować!


Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Po maturach będzie Ci to dane prawda?



W ogóle ja to dziś zwątpiłam w męski ród już chyba na dobre..
Koles, który zaprosił mnie na wesele, teraz mi wcisnął bajkę, że laska, którą pytał wcześniej czy z nim pójdzie i mu odmówiła, nagle zmieniła zdanie i jednak może iść i biedak nie wiedział co zrobić... To wspaniałomyślnie stwierdziłam, że ustąpię miejsca tamtej pani

Już mi w sumie jest to dane. Niech jutro podejdzie do mnie, to mu skutecznie umile czas przed maturą!


Koniec świata!


Moja rada jest taka: ustapić grzecznie tamtej pani, a do buraka już nigdy więcej się nie odezwać!
lily92920 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:10   #679
zoskasamoska
Wtajemniczenie
 
Avatar zoskasamoska
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 477
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Witam
Postanowiłam że z byłym będe sie spotykać.Teraz kiedy nie jesteśmy razem dużo rozmawiamy,o tym co było,o tym co będzie.
Dziś byłam u niego.Zrobilismy sobie coś do jedzenia,poleżelismy,było tak normalnie, z tym,że nie zostałam u niego na noc ,choć bardzo prosił.
Stwierdziłam,że nie zostawię go na pastwę losu.Jak narazie nie chce do niego wrócic,mimo wszystko go lubię.ok rujnuje mi życie,tz rujnował,teraz już na to nie pozwalam,chociaż licząc wczorajszą imprezę... Nie chce pamiętać tych smutnych chwil,on wie,ze do niego wrocic narazie nie chce,jest ok tak jak jest.
Myślicie ,ze dobrze jest tak jak robię.? Z jednej strony najchętniej posłałabym go gdzie pieprz rośnie,a z drugiej jednak go potrzebuje,chociazby żeby ze sobą rozmawiać tak o...
zoskasamoska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:14   #680
solideja
Zadomowienie
 
Avatar solideja
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez mrytka Pokaż wiadomość
Też o tym myślałam, żeby założyć
Ja swego czasu też, ale faceci z Internetu to samo zło i desperaci albo przynajmniej tylko ja takich poznałam
solideja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:16   #681
Reggaenator
Rozeznanie
 
Avatar Reggaenator
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 888
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Opowiedz jak wrażenia jak się coś tam rozkręci
Cytat:
Napisane przez lily92920 Pokaż wiadomość

I jak wrażenia?
No mogę powiedzieć, że parę interesujących osób znalazłem w mojej okolicy. Nawet kilka osób zdążyło już mnie podejrzeć. Ale dzisiaj nie flirtowałem ani nic z tych rzeczy, bo pisałem ważną pracę.
Reggaenator jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:17   #682
pauCaa
Raczkowanie
 
Avatar pauCaa
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: gogolin:)
Wiadomości: 76
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

lily92920 powodzenia jutro!
pauCaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:20   #683
magdalenabellacoza
Raczkowanie
 
Avatar magdalenabellacoza
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez Nanya_dnb Pokaż wiadomość
Dlaczego ? napisz bom ciekawa
Na biało jest tam napisane

Cytat:
Napisane przez lily92920 Pokaż wiadomość
Już mi w sumie jest to dane. Niech jutro podejdzie do mnie, to mu skutecznie umile czas przed maturą!


Koniec świata!


Moja rada jest taka: ustapić grzecznie tamtej pani, a do buraka już nigdy więcej się nie odezwać!
I napisze ją na 100 %


Ależ ustąpię, żaden problem
Może sam przestanie pisać?
__________________


"
Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać"

magdalenabellacoza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:24   #684
da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 585
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez zoskasamoska Pokaż wiadomość
Witam
Postanowiłam że z byłym będe sie spotykać.Teraz kiedy nie jesteśmy razem dużo rozmawiamy,o tym co było,o tym co będzie.
Dziś byłam u niego.Zrobilismy sobie coś do jedzenia,poleżelismy,było tak normalnie, z tym,że nie zostałam u niego na noc ,choć bardzo prosił.
Stwierdziłam,że nie zostawię go na pastwę losu.Jak narazie nie chce do niego wrócic,mimo wszystko go lubię.ok rujnuje mi życie,tz rujnował,teraz już na to nie pozwalam,chociaż licząc wczorajszą imprezę... Nie chce pamiętać tych smutnych chwil,on wie,ze do niego wrocic narazie nie chce,jest ok tak jak jest.
Myślicie ,ze dobrze jest tak jak robię.? Z jednej strony najchętniej posłałabym go gdzie pieprz rośnie,a z drugiej jednak go potrzebuje,chociazby żeby ze sobą rozmawiać tak o...
myślę, a nawet i wiem, że nie. nie jestem na tym wątku długo, ale Twój 'przypadek' rzucił mi się od razu w oczy (nie chcę Cię tym urazic). Co by Ci dziewczyny nie napisały, i tak zrobisz swoje, a dwa dni później napiszesz tu, jak to masz go dość i kończysz z nim definitywnie. i tak w kółko.
da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:28   #685
Reggaenator
Rozeznanie
 
Avatar Reggaenator
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 888
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez solideja Pokaż wiadomość
Ja swego czasu też, ale faceci z Internetu to samo zło i desperaci albo przynajmniej tylko ja takich poznałam
No ja tak właśnie desperacko się poczułem Ale co tam, może pomóc, a nie zaszkodzi
Reggaenator jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:31   #686
Nanya_dnb
Zadomowienie
 
Avatar Nanya_dnb
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 212
GG do Nanya_dnb
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość
Na biało jest tam napisane


To saraya ,na bialo to ja nie widze
__________________
Bóg dał ci rozum wiec z niego korzystaj!

“Nie musisz patrzeć z zazdrością na własność innych; nikt nie posiada tego, czego nie mógłbyś zdobyć sam, bez zabierania drugiemu czegokolwiek.”
Nanya_dnb jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:34   #687
mrytka
Wtajemniczenie
 
Avatar mrytka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 487
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez lily92920 Pokaż wiadomość



Zawsze można się dowartościować!
To właśnie planuję No i też chcę z kimś sobie tak posłodzić jak Wy

Cytat:
Napisane przez solideja Pokaż wiadomość
Ja swego czasu też, ale faceci z Internetu to samo zło i desperaci albo przynajmniej tylko ja takich poznałam
Widać trzeba się naszukać, żeby jakiegoś nadającego się znaleźć
__________________
.

"Pragnienia łamią nam serce, męczą nas.
Pożądanie rujnuje nam życie.
Ale jeśli chodzi o pragnienia,
najbardziej cierpią ci, którzy nie wiedzą, czego chcą."


.
mrytka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:37   #688
lily92920
Zakorzenienie
 
Avatar lily92920
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 936
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez magdalenabellacoza Pokaż wiadomość

I napisze ją na 100 %
Tak, jak mu powiem spierpapier i te sprawy, to na bank!
lily92920 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:43   #689
da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 585
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Nie wiem co mi się dziś stało, ale miałam popołudnie z pozytywnym myśleniem. Pierwsze takie od 1,5 miesiąca. Pewnie jutro znów dopadnie mnie depresyjny nastrój, ale póki co doszłam do takich wniosków:
-skoro on mógł mieć co najlepsze( ), a wybrał byle co, to jego strata
-udowodnił parę razy, że podejmowanie rozsądnych decyzji nie jest jego mocną stroną, tak jest i tym razem
-skoro mogliśmy przejść razem mnóstwo trudnych sytuacji, to powiedzenie przeze mnie kilku bolesnych zdań w złości (+ milion prób naprawienia tego), nie jest powodem do rozstania, skoro "tak się niby mocno kocha"
-skoro tak mnie niby kochał i zapewniał o swoim uczuciu, czemu znalazł inną po kilku tygodniach.
-będzie żałował. nie mówię, że po tygodniu, ale po miesiącu, trzech czy nawet roku, ale będzie.

Tak to sobie dzisiaj obmyśliłam. Muszę gdzieś zapisać, żeby w chwili zwątpienia, a wiem, że takich jeszcze mnóstwo, szybko to przeczytać i przypomnieć sobie
da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-03, 22:48   #690
zagubionaMIMI
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 265
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez Jacqueline__ Pokaż wiadomość
mój też. dobrze chociaż że nie okazał się skonczonym dupkiem i po wielu smsach dotyczących przerwy, przyjechał do mnie pogadać w cztery oczy.. wtedy też ciągle mówił żebym nie była zła, żebym uwierzyła mu że będzie dobrze.. ale dobrze dla kogo?- dla Nas? czy dla Niego? ...




a ja właśnie myślę że jeśli mnie zostawi jednak to ok- na kawę czy ciastko będę w stanie z kimś za jakiś czas iść.. ale nie wyobrażam sobie żeby ktoś inny mnie dotykał, trzymał za rękę, żeby mogła z kimś innym się kochać.. On był moim pierwszym, cholernie chciałam żeby ostatnim..

Ale wiesz, że sex z miłością nie ma nic wspólnego?? za to miłość z sexem ma wiele wspólnego i miłość zwiększa doznania jedynie. A sam sex to potrzeba jak każda...
zagubionaMIMI jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.