Rozstanie z facetem, cz. XVIII - Strona 76 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-05-22, 11:30   #2251
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Ale bylam pijana, szok, naszczęście nie pisalam do nowego, średnio się bawilam.

wstałam z tak ogromną tęsknota, wizją że to koniec i go nie zobacze, z bolącym sercem. a on jak to on się świetnie bawi cały weekend w innym mieście... dlatego mnie wczoraj zlal.
matko zebym tylko się nie odezwała
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 11:31   #2252
Maaya
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 37
GG do Maaya
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez Lemalia Pokaż wiadomość
Już Cię mocno przytulam! :przytu l:
Koniecznie zajmij się dzisiaj czymś. Nie siedź w domu i nie rozpamiętuj, bo największą krzywdę wyrządzasz sobie. Jeśli jesteście sobie przeznaczeni to choćby nie wiem co wrócicie do siebie i jeszcze tysiąc razy napiszesz mu, że życzysz miłej pracy. Jeśli zaś nie, to bez sensu to przypominać, bo już nic dobrego z tego nie wyniknie, a tylko zranisz siebie. Dbaj o siebie. Nie musisz mieć wyrzutów sumienia, że przytuliłaś kolegę, jesteś wolna. Eks wiedział, na co się decyduje i niech się z tym liczy.

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Dziewczyny!
Po tym tygodniu nie odzywania się napisałam do niego dziś rano. Chcę, żebyśmy w końcu wyjaśnili sobie wszystko raz a dobrze, nie przez sms. Tkwiąc w niepewności nie jestem w stanie ruszyć do przodu.
Wyszłam z założenia, że w najgorszym wypadku będę miała pewność i będę mogła dzięki temu powoli uporać się z tym bagnem i zacząć budować coś nowego. W najlepszym... no w to za bardzo nie wierzę, choć było cudownie, gdyby się spełniło... tak czy inaczej zobaczymy, co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że moja agonia się w końcu skończy, że będę mogła zacząć żyć od nowa.
Czuję przez skórę, że tak czy inaczej będzie dobrze. Cokolwiek się nie wydarzy.
Ł odpisał, że być może jutro znajdzie czas. Wszystko jest uzależnione od jego pracy, więc czekam na wiadomość. Napisał też, że rzeczywiście rozmowa przez smsy nie bardzo Nam wychodziła i był zaskoczony (heh), że chcę się z nim w ogóle spotykać. Napisał, że teraz dużo pracuje, żeby nie rozmyślać.
Wiem, że nie jestem mu obojętna i wyrzucałabym sobie do końca życia, gdybym nie zaryzykowała i nie spotkała się z nim teraz. Może w końcu sytuacja się rozjaśni. Najwyżej znów będę wypłakiwać tu swoje żale.
Dziękuję, dziękuję..! Trochę mi lepiej Staram się sobie tak to tłumaczyć, i jakoś się trzymać. Tylko nie wiem, czy walczyć żeby go dozyskać, czy zostawić go w spokoju na jakiś czas, i dopiero...

A co do Twojej sytuacji.. Lepsza najgorsza prawda, niż niepewność. Tak mi się wydaję Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz, i będziesz mogła do tego sę dostosować.
Kto wie, może dobrze się skończy? Trzeba mieć nadzieję...
Bedę trzymać kciuki, głowa do góry
Maaya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 12:46   #2253
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość
hej

kilka stron wcześniej pisałam, że chcę się rozstać z tżtem, bo jestem już zmęczona tym związkiem i jestem całkowicie pewna swojej decyzji.

rozmawiałam z nim wczoraj. miałam być u niego tylko na chwilkę, a byłam ponad 3h z czego większość czasu przepłakałam.
przyszłam, powiedziałam o co mi chodzi i byłam wtedy zdecydowana i stanowcza. jak już powiedziałam, co miałam do powiedzenia to tż podszedł do mnie i ze złami w oczach powiedział, że rozumie i że bardzo mnie przeprasza.
i nie było to takie "wróć do mnieeeee, ja się zmienię i będzie cudownie" tylko wiecie, takie zwykłe przepraszam. wiem, że było to szczere i ruszyło mnie do szpiku kości.

potem rozmawialiśmy tak na spokojnie, ja płakałam, on mnie przytulał... jak wychodziłam to starał się nawet żartować z tego, że go dziewczyna rzuciła, ale widziałam jak mu ciężko.
skończyło się na tym, że obiecaliśmy sobie że będziemy o siebie dbać, tż powiedział że bardzo chce żebym była szczęśliwa i jeśli nie z nim to z kimś innym, bo widocznie on już nie potrafi sprawić że będę szczęśliwa...

on teraz wyjeżdża na prawie 2 tygodnie. umówiliśmy się, że jak wróci to odezwie się do mnie i jeszcze wtedy porozmawiamy. (tak czy siak będziemy musieli się zobaczyć, bo musi np. zabrać swoje rzeczy ode mnie z mieszkania)

wieczorem byłam na imprezie urodzinowej wspólnego kumpla. zadzwoniłam też do przyjaciela tżta żeby go wyciągnął z domu gdzieś, bo nie chciałam żeby sam był.
jakoś wczoraj o tym nie myślałam, bo alkohol, znajomi, muzyka. ale dziś zamiast się uczyć na zaliczenia to mam taki mętlik w głowie.

nie wiem czy dobrze zrobiłam. nie wiem co mam zrobić dalej i nie wiem czy chcę się spotkać z 'potencjalnym zastępcą' mojego byłego.
nie sądziłam, że będzie mi tak źle bo wydawało mi się że jestem pewna mojej decyzji.
b.dobrze zrobiłaś. jezeli będzie mu zależało zmieni się i bedzie o ciebie zabiegał, jeżeli nie to wiadomo. po co miałas tkwić w czyms i byc nieszczesliwa i dusic to w sobie. dobrze ze mu to wszystko powiedziałas.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 13:08   #2254
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez zoskasamoska Pokaż wiadomość
Tak poza tym dziewczyny, czuję się strasznie samotna. Nie mam żadnej koleżanki ! Na jedynej jaką miałam sie zawiodłam.Od tamtego czasu nie gadamy ze sobą, czyli jakies 2 tygodnie Przesiaduje jak durna w domu 24 na dzień, jeju szlag mnie trafia Do tego wieeeelka pustka, momentami mam już tego dosyć.
I dlatego Cię do niego ciągnie, nie masz alternatywy... Odśwież stare znajomości, wyciągnij pierwsza rękę. Ja poznałam wiele dobrych koleżanek przez Wizaż właśnie inaczej byłabym tu całkiem sama...
Cytat:
Napisane przez pika87 Pokaż wiadomość
NO dziewczyny, 3majcie kciuki bo zaraz wyruszam w miasto mam nadzieję, że będę się dobrze bawiła, bo strasznie jest mi to potrzebne (muszę to wszystko odreagować). PIKA wraca do gry
I jak było?
Cytat:
Napisane przez magdus1747 Pokaż wiadomość
hej dziewczyny dawno mnie tu nie było
U mnie świetnie, minął miesiąc od rozstania, zdałam maturę i mam się świetnie były pod koniec kwietnia chciał wrócić, spotkaliśmy się, on się popłakał ale to spotkanie uświadomiło mi, że nic już do niego nie czuję wiadomo sentyment pozostał ale miłości już nie ma.
Mogę powiedzieć że wkońcu jestem szczęśliwa.
Wspaniałe wieści!
Cytat:
Napisane przez Maaya Pokaż wiadomość
Niech mnie ktoś przytuli
Przecież kolega Cię przytulał
Cytat:
Napisane przez Lemalia Pokaż wiadomość
Wiem, że nie jestem mu obojętna i wyrzucałabym sobie do końca życia, gdybym nie zaryzykowała i nie spotkała się z nim teraz. Może w końcu sytuacja się rozjaśni. Najwyżej znów będę wypłakiwać tu swoje żale.
U mnie po spotkaniu niewiele się wyjaśniło Do wszystkiego doszłam sama lub dzięki temu wątkowi, a nie dzięki niemu.
Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość
skończyło się na tym, że obiecaliśmy sobie że będziemy o siebie dbać, tż powiedział że bardzo chce żebym była szczęśliwa i jeśli nie z nim to z kimś innym, bo widocznie on już nie potrafi sprawić że będę szczęśliwa...
on teraz wyjeżdża na prawie 2 tygodnie. umówiliśmy się, że jak wróci to odezwie się do mnie i jeszcze wtedy porozmawiamy.
Ach, jak to pięknie brzmi A jak rzadko tak się dzieje...
Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość
nie sądziłam, że będzie mi tak źle bo wydawało mi się że jestem pewna mojej decyzji.
Porzucanie też boli...
Cytat:
Napisane przez alka132 Pokaż wiadomość
I teraz po Twoim poście zaczynam się zastanawiać czy rzeczywiście oni są tacy delikatni czy też po prostu im z dnia na dzień odpierdala i muszą się usprawiedliwić czymś
Męską dumę łatwo urazić. Szkoda, że nie zdają sobie sprawy z tego, jak łatwo urazić kobiecą
Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
Ja chyba oszaleje, wariuje, za pare godz sie widzimy, tak sie boje tego spotkania
I jak?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 13:23   #2255
plu
Rozeznanie
 
Avatar plu
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 686
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość
hej

kilka stron wcześniej pisałam, że chcę się rozstać z tżtem, bo jestem już zmęczona tym związkiem i jestem całkowicie pewna swojej decyzji.

rozmawiałam z nim wczoraj. miałam być u niego tylko na chwilkę, a byłam ponad 3h z czego większość czasu przepłakałam.
przyszłam, powiedziałam o co mi chodzi i byłam wtedy zdecydowana i stanowcza. jak już powiedziałam, co miałam do powiedzenia to tż podszedł do mnie i ze złami w oczach powiedział, że rozumie i że bardzo mnie przeprasza.
i nie było to takie "wróć do mnieeeee, ja się zmienię i będzie cudownie" tylko wiecie, takie zwykłe przepraszam. wiem, że było to szczere i ruszyło mnie do szpiku kości.

potem rozmawialiśmy tak na spokojnie, ja płakałam, on mnie przytulał... jak wychodziłam to starał się nawet żartować z tego, że go dziewczyna rzuciła, ale widziałam jak mu ciężko.
skończyło się na tym, że obiecaliśmy sobie że będziemy o siebie dbać, tż powiedział że bardzo chce żebym była szczęśliwa i jeśli nie z nim to z kimś innym, bo widocznie on już nie potrafi sprawić że będę szczęśliwa...

on teraz wyjeżdża na prawie 2 tygodnie. umówiliśmy się, że jak wróci to odezwie się do mnie i jeszcze wtedy porozmawiamy. (tak czy siak będziemy musieli się zobaczyć, bo musi np. zabrać swoje rzeczy ode mnie z mieszkania)

wieczorem byłam na imprezie urodzinowej wspólnego kumpla. zadzwoniłam też do przyjaciela tżta żeby go wyciągnął z domu gdzieś, bo nie chciałam żeby sam był.
jakoś wczoraj o tym nie myślałam, bo alkohol, znajomi, muzyka. ale dziś zamiast się uczyć na zaliczenia to mam taki mętlik w głowie.

nie wiem czy dobrze zrobiłam. nie wiem co mam zrobić dalej i nie wiem czy chcę się spotkać z 'potencjalnym zastępcą' mojego byłego.
nie sądziłam, że będzie mi tak źle bo wydawało mi się że jestem pewna mojej decyzji.
u mnie było bardzo podobnie. Dopiero jak naprawdę zerwałam, to zaczełam się zastanawiac czy nie warto było jeszcze raz spróbować to naprawić i czy moja 'alternatywa' jest tego wszystkiego warta.... do jakich doszłam wniosków? Nie żałuje że z nim zerwałam, chociaż nie minęło jeszcze dużo czasu, czuję ulgę. Dużą ulgę. Mimo że jest mi cięzko mam świadomośc że dobrze zrobiłam. A jeśli chodzi o Pana numer 2 powoli dochodzi do mnie że jednak chyba nie jest wart zachodu i nie powinnam się w to wplątywać, ale oczywiście i tak nadal w to brne... może też dzięki temu nie rozpamiętuje rozstania...
plu jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 13:42   #2256
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 640
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Dziewczyny, to byla jak dotad najtrudniejsza rozmowa w moim zyciu, na poczatku rozmawialismy tak luzno, smialismy sie, ale potem oczywiscie bylo coraz trudniej, najpierw pogadalismy troche o tym ze mnie ranil tymi klamstwami jak tak sobie szczerze o tym pogadalismy to bylo mi lepiej ale potem mowilam ze mnie rani tym o czym pisalam wczesniej, ze czuje sie nie kochana, nieszczesliwa, zaniedbywana oczywiscie plakalam ale nie tylko ja, gdy wspomnialam o tym co mnie rani to i on sie rozplakal, pierwszy raz go widzialam jak tak plakal, przeplakalismy razem ponad godz, widzialam jak bylo mu ciezko z tym ze placze (bo przeciez faceci niby nie placza) mowil ze on wie o tym ze mnie rani, wie ze mnie zaniedbuje, ze staral sie to zmienic w sobie ale nie potrafi, mowil ze mnie kocha naprawde mnie kocha ale on nie jest gotowy do tak powaznego zwiaku i stad te wszystkie przykrosci, jak to wszystko mowil to glos mu sie "lamal", plakal i i mowiac to slyszalam jak glos mu drzy i sie "lamie". Przejelo mnie to strasznie, widzialam ze byl taki szczery jak nigdy dotad chyba, mowil ze naprawde sie staral zeby bylo lepiej ale widocznie nie potrafi mnie uszczesliwic, mowil ze nie wyobraza sobie zyc beze mnie i nie chce ale jesli mam przez to nie cierpiec to musimy sie rozstac, plakalismy razem jak male dzieci. Mowil ze nienawidzi siebie za to ze mnie tak rani, ze on musi dostac jeszcze po dupie od zycia zeby docenic to co ma, ze jestem dla niego za dobra i nie umie docenic tego szczescia co go spotkalo. plakal caly czas Wiem ze pewnie pomyslicie za kazdy facet tak mowi ale ja czulam to i wiem ze byl szczery i wszystko co powiedzial to prawda. Tak mnie mocno przytulal, widzialam jak mu jest rownie ciezko jak mnie, moze nawet ciezej. Mowil ze on mnie kocha i nawet gdy sie rozstaniemy zawsze bedzie mnie kochal, potem duzo lezelismy i tak poprostu plakalismy razem, potem mowie ze musimy sie rozstac ze tak bedzie lepiej, on ze mysli o tym zeby sprobowac jeszcze raz ze moze sie postara zeby bylo lepiej jeszcze raz, ale ja mowie ze to raczej nic nie da gdy on nie jest gotowy na taki zwiazek zostal u mnie na noc bo do pozna w nocy rozmawialsimy, dzis rano odjezdal i w ogole nie czulam ze sie rozstajemy. To do mnie chyba jeszcze nie dotarlo, ze sie rozstalismy, do niego tez jeszcze nie raczej. My sie naprawde kochamy, ja to wiem a wbrew sobie sie rozstajemy boje sie ze niszczymy prawdziwa milosc, gdybysmy sie nie kochali nie byloby nam tak ciezko przeciez, ja widzialam po nim jak bardzo go to boli, jak tego nie chce, naprawde. Peka mi serce wybaczcie jesli to jest jakos nie skladnie napisane ale caly czas placze
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 13:58   #2257
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 250
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

.

Edytowane przez 201801191006
Czas edycji: 2011-06-02 o 14:16
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 14:01   #2258
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Niech cieszą się te które mają jasną sytuację naprawde.
Ja tkwie w martwym pkt. Nie wiem co jest grane, żekomo zalezało i zniknał ZNÓW bez słowa. Do rozmowy pewnie już nie dojdzie i do spotkania więc się nie dowiem o co Nowemu chodzi. I tylko milion pytań w głowie. NIECIERPIE tak.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 14:05   #2259
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 640
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez loloo Pokaż wiadomość


czuję dokładnie tak samo... ale jakaś część mnie mówi, ze to rozstanie wyjdzie mi na dobre.

Ja tak jeszcze nie czuje, przed rozstaniem czulam tak ze wyjdzie mi to na dobre ale teraz bol jest silniejszy tak strasznie mi ciezko
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 14:18   #2260
Connff
Zadomowienie
 
Avatar Connff
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 1 817
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez tuliiipanek Pokaż wiadomość
Dziewczyny, to byla jak dotad najtrudniejsza rozmowa w moim zyciu, na poczatku rozmawialismy tak luzno, smialismy sie, ale potem oczywiscie bylo coraz trudniej, najpierw pogadalismy troche o tym ze mnie ranil tymi klamstwami jak tak sobie szczerze o tym pogadalismy to bylo mi lepiej ale potem mowilam ze mnie rani tym o czym pisalam wczesniej, ze czuje sie nie kochana, nieszczesliwa, zaniedbywana oczywiscie plakalam ale nie tylko ja, gdy wspomnialam o tym co mnie rani to i on sie rozplakal, pierwszy raz go widzialam jak tak plakal, przeplakalismy razem ponad godz, widzialam jak bylo mu ciezko z tym ze placze (bo przeciez faceci niby nie placza) mowil ze on wie o tym ze mnie rani, wie ze mnie zaniedbuje, ze staral sie to zmienic w sobie ale nie potrafi, mowil ze mnie kocha naprawde mnie kocha ale on nie jest gotowy do tak powaznego zwiaku i stad te wszystkie przykrosci, jak to wszystko mowil to glos mu sie "lamal", plakal i i mowiac to slyszalam jak glos mu drzy i sie "lamie". Przejelo mnie to strasznie, widzialam ze byl taki szczery jak nigdy dotad chyba, mowil ze naprawde sie staral zeby bylo lepiej ale widocznie nie potrafi mnie uszczesliwic, mowil ze nie wyobraza sobie zyc beze mnie i nie chce ale jesli mam przez to nie cierpiec to musimy sie rozstac, plakalismy razem jak male dzieci. Mowil ze nienawidzi siebie za to ze mnie tak rani, ze on musi dostac jeszcze po dupie od zycia zeby docenic to co ma, ze jestem dla niego za dobra i nie umie docenic tego szczescia co go spotkalo. plakal caly czas Wiem ze pewnie pomyslicie za kazdy facet tak mowi ale ja czulam to i wiem ze byl szczery i wszystko co powiedzial to prawda. Tak mnie mocno przytulal, widzialam jak mu jest rownie ciezko jak mnie, moze nawet ciezej. Mowil ze on mnie kocha i nawet gdy sie rozstaniemy zawsze bedzie mnie kochal, potem duzo lezelismy i tak poprostu plakalismy razem, potem mowie ze musimy sie rozstac ze tak bedzie lepiej, on ze mysli o tym zeby sprobowac jeszcze raz ze moze sie postara zeby bylo lepiej jeszcze raz, ale ja mowie ze to raczej nic nie da gdy on nie jest gotowy na taki zwiazek zostal u mnie na noc bo do pozna w nocy rozmawialsimy, dzis rano odjezdal i w ogole nie czulam ze sie rozstajemy. To do mnie chyba jeszcze nie dotarlo, ze sie rozstalismy, do niego tez jeszcze nie raczej. My sie naprawde kochamy, ja to wiem a wbrew sobie sie rozstajemy boje sie ze niszczymy prawdziwa milosc, gdybysmy sie nie kochali nie byloby nam tak ciezko przeciez, ja widzialam po nim jak bardzo go to boli, jak tego nie chce, naprawde. Peka mi serce wybaczcie jesli to jest jakos nie skladnie napisane ale caly czas placze
Oj, dobrze znam sytuację, którą opisałaś. Przerabiałam taki scenariusz z byłym bodajże trzy razy podczas związku, który trwał 6,5 roku. Pierwszy raz pod dwóch latach właśnie, czyli tak jak u Ciebie .

Kwestia wstępu: byłego kochałam wariacką miłością, ale u mnie wszystko jest wariackie, miotam się ze skrajności w skrajność, wszystko odczuwam za mocno (pewnie jest coś ze mną nie w porządku, ale niezdiagnozowane ). W życiu najbardziej nie znoszę bylejakości, dlatego bardzo brałam do siebie sytuacje, gdy były z jakichś powodów poświęcał mi mniej uwagi. Nie wiem jak jest u was, ale ja z perspektywy czasu wiem, że on strasznie mnie kochał, tyle że nie należał do romantyków (bez słitaśnych smsów, mówieniu o uczuciach, jakichś wariackich romantycznych czynów itp.). Zawsze za to mogłam na niego liczyć nawet w najgorszych kłopotach, i wytrzymywał nawet najgorsze moje humory.

U nas rozstania inicjowałam ja. Wyglądało to mniej więcej jak u Ciebie: w pewnym momencie wydawało mi się, że były mnie zaniedbuje i się o mnie nie stara, przypadkowo na horyzoncie pojawiał się zwykle nowy zakochany we mnie facet i tak to się kręciło. Z wielkim hukiem zostawiałam eksa na jakiś tydzień, po czym już drugiego dnia plułam sobie w brodę i szlag mnie trafiał z tęsknoty. Później do siebie wracaliśmy i przez kolejny rok, dwa było super.

Nie wiem, jak dokładnie odczuwasz to Ty. U nas nigdy nie było też smsów do innych dziewczyn z jego strony (w każdym razie żadnych, o których wiem). Rozstania były dramatyczne, łzy z jednej i drugiej strony też niestety. Takie miniprzerwy wychodziły nam tylko na dobre i nigdy ich nie żałowałam.

Teraz, kiedy rozstaliśmy się ostatecznie jest inaczej. Czuję, że raczej nie ma opcji powrotu (zresztą to już prawie 4 miesiące). Zawsze podobnie jak Ty zastanawiałam się, czy nie niszczę prawdziwej miłości rozstając się z nim. Jeśli dalej oboje się kochacie, to pewnie do siebie wrócicie i uda wam się naprawić ten związek. Jeśli chociaż z jednej strony się wypaliło, to lepiej szybciej to zakończyć. W każdym razie życzę powodzenia
Connff jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 14:30   #2261
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 640
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez Connff Pokaż wiadomość
Oj, dobrze znam sytuację, którą opisałaś. Przerabiałam taki scenariusz z byłym bodajże trzy razy podczas związku, który trwał 6,5 roku. Pierwszy raz pod dwóch latach właśnie, czyli tak jak u Ciebie .

Kwestia wstępu: byłego kochałam wariacką miłością, ale u mnie wszystko jest wariackie, miotam się ze skrajności w skrajność, wszystko odczuwam za mocno (pewnie jest coś ze mną nie w porządku, ale niezdiagnozowane ). W życiu najbardziej nie znoszę bylejakości, dlatego bardzo brałam do siebie sytuacje, gdy były z jakichś powodów poświęcał mi mniej uwagi. Nie wiem jak jest u was, ale ja z perspektywy czasu wiem, że on strasznie mnie kochał, tyle że nie należał do romantyków (bez słitaśnych smsów, mówieniu o uczuciach, jakichś wariackich romantycznych czynów itp.). Zawsze za to mogłam na niego liczyć nawet w najgorszych kłopotach, i wytrzymywał nawet najgorsze moje humory.

U nas rozstania inicjowałam ja. Wyglądało to mniej więcej jak u Ciebie: w pewnym momencie wydawało mi się, że były mnie zaniedbuje i się o mnie nie stara, przypadkowo na horyzoncie pojawiał się zwykle nowy zakochany we mnie facet i tak to się kręciło. Z wielkim hukiem zostawiałam eksa na jakiś tydzień, po czym już drugiego dnia plułam sobie w brodę i szlag mnie trafiał z tęsknoty. Później do siebie wracaliśmy i przez kolejny rok, dwa było super.

Nie wiem, jak dokładnie odczuwasz to Ty. U nas nigdy nie było też smsów do innych dziewczyn z jego strony (w każdym razie żadnych, o których wiem). Rozstania były dramatyczne, łzy z jednej i drugiej strony też niestety. Takie miniprzerwy wychodziły nam tylko na dobre i nigdy ich nie żałowałam.

Teraz, kiedy rozstaliśmy się ostatecznie jest inaczej. Czuję, że raczej nie ma opcji powrotu (zresztą to już prawie 4 miesiące). Zawsze podobnie jak Ty zastanawiałam się, czy nie niszczę prawdziwej miłości rozstając się z nim. Jeśli dalej oboje się kochacie, to pewnie do siebie wrócicie i uda wam się naprawić ten związek. Jeśli chociaż z jednej strony się wypaliło, to lepiej szybciej to zakończyć. W każdym razie życzę powodzenia

Widze ze to dokladnie tak jak u mnie, ja tez wszystko odczuwam za bardzo, wszystko chce zeby bylo idealne, zebym byla dla niego wszystkim zawsze i wszedzie, dokladnie tak jak u ciebie moj byly (ciezko to sie pisze) nie jest romantykiem i moze dlatego ja to zle wszystko odczuwam, tez moglam liczyc zawsze na niego, byl moim przyjacielem a zarazem chlopakiem.

Tyle, ze on mi powiedzial ze bardzo mnie kocha ale nie potrafi docenic tego co ma, bo nie dojrzal do takiego zwiazku jeszcze. Ja wiem ze on mnie kocha, wiem to ale tak jak on mi to powiedzial on musi dostac po dupie od zycia jeszcze zeby docenic to co mial, dlatego mysle ze nie wocimy do siebie pomimo tego ze sie kochamy mysle ze niszczymy prawdziwa milosc lecz nie mozemy byc razem
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 14:38   #2262
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
Niech cieszą się te które mają jasną sytuację naprawde.
Ja tkwie w martwym pkt. Nie wiem co jest grane, żekomo zalezało i zniknał ZNÓW bez słowa. Do rozmowy pewnie już nie dojdzie i do spotkania więc się nie dowiem o co Nowemu chodzi. I tylko milion pytań w głowie. NIECIERPIE tak.
Ale to jest właśnie jasna sytuacja...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 14:51   #2263
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Ale to jest właśnie jasna sytuacja...
że pier^&*% ze mu zalezy ciężkie wyzania potem go nie ma? dla mnie to nie jest jasne albo rybki albo akwarium albo działa albo spi*&^^%. a nie zabawa w kotka i myszkę.
sądzę jednak, że teraz urwało się to już na stałe i więcej się nie odezwie.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 15:02   #2264
juniorka89
Wtajemniczenie
 
Avatar juniorka89
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dream world=]
Wiadomości: 2 772
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
ja mam za miecha obrone a ja mam kilak stron pracy ładnie dalam ciała. boje sie ze nie ogarne.. sesja tez juz trwa.
To życzę powodzenia...Ja od wczoraj zamęczam swoje..niestety brak mi weny a chcę już dzisiaj mieć to za sobą i odesłać mu to czym prędzej, dostać 3 i cieszyć sie kolejnym zaliczeniem w indexie ;]

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
że pier^&*% ze mu zalezy ciężkie wyzania potem go nie ma? dla mnie to nie jest jasne albo rybki albo akwarium albo działa albo spi*&^^%. a nie zabawa w kotka i myszkę.
sądzę jednak, że teraz urwało się to już na stałe i więcej się nie odezwie.
Skąd ja to znam
__________________
Cytat:
Napisane przez kopamatakawa Pokaż wiadomość
Teraz szukam wariata na przejażdżkę walcem dookoła świata
Cytat:
Napisane przez lala2506 Pokaż wiadomość
Jak nie wisisz Misiowi na szyi non stop, on z zachwytu nie wrzeszczy, że jest z Tobą szczęśliwy, to strzeż się! Zaraz się znajdzie podobna do Autorki On na pewno jest z Tobą nieszczęśliwy
juniorka89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 15:55   #2265
solideja
Zadomowienie
 
Avatar solideja
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Rany, ale mam doła. Słucham wszystkich smutnych piosenek, siedzę na zupie i oglądam buty pomimo że powinnam się uczyć do egzaminu Jestem taka zła na siebie że stoję w miejscu, kilka rozmów wystarczyło, żeby znowu rozbudzić we mnie chore nadzieje...
solideja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 15:57   #2266
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez solideja Pokaż wiadomość
Rany, ale mam doła. Słucham wszystkich smutnych piosenek, siedzę na zupie i oglądam buty pomimo że powinnam się uczyć do egzaminu Jestem taka zła na siebie że stoję w miejscu, kilka rozmów wystarczyło, żeby znowu rozbudzić we mnie chore nadzieje...
ja to samo. wszystko to samo. zawalona robotą sesja pisanie pracy a ja nic siedze i dumam tv komp leżenie. nic nie robie. chyba nie zostane dopuszczona do obrony tak stwierdził promotor bo mam 5 stron rpacy gdzie kazdy juz ma całą....
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 16:13   #2267
solideja
Zadomowienie
 
Avatar solideja
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 068
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez AguŚ87 Pokaż wiadomość
ja to samo. wszystko to samo. zawalona robotą sesja pisanie pracy a ja nic siedze i dumam tv komp leżenie. nic nie robie. chyba nie zostane dopuszczona do obrony tak stwierdził promotor bo mam 5 stron rpacy gdzie kazdy juz ma całą....
Eh, dla mnie najgorsze jest to że to i tak wszystko bez sensu... Dopiero teraz zaczynam widzieć jak mój przeszły związek był bez sensu. I też byłam świnią w tym związku, chociaż on był większą (ale to przypadek że tak trafiłam, mogłam trafić na anioła i go skrzywdzić). Miałam dobre chęci wiążąć się, ale prawda jest taka, że weszłam w związek mając ciągle kogoś w sercu... i co gorsza, on nadal tam jest
solideja jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 16:24   #2268
201801191006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 13 250
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

.

Edytowane przez 201801191006
Czas edycji: 2011-06-02 o 14:17
201801191006 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 17:05   #2269
Dearlie
Zakorzenienie
 
Avatar Dearlie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 173
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez alka132 Pokaż wiadomość
Dearlie, przeczytałam Twojego posta i doskonale Cię rozumiem, bo u mnie to niby było podobnie. Ja nie zdradziłam eksa, ale przeczytał rozmowę na gadu (swoją drogą ciekawe co tam robił!), w której mówiłam, że mi się nudzi, że dawno się nic nie działo (wiem, jestem głupia ) i coś tam jeszcze że chciałabym się dowiedzieć co u mojego byłego chłopaka (z którym były duże cyrki i ta sprawa jakoś długa była cieniem w naszym związku).. no i poszło.. po 3 tyg z dnia na dzień NARA. I też oczywiście pozycja ofiary, że on nie umie już mi zaufać i tego typu gadka-szmatka.
I teraz po Twoim poście zaczynam się zastanawiać czy rzeczywiście oni są tacy delikatni czy też po prostu im z dnia na dzień odpierdala i muszą się usprawiedliwić czymś

a ja wczoraj miałam zaplanowany wieczór ze znajomymi, miałam świetny humor, a oczywiście już na początku spotkania dostałam smsa.. Jakby nie mógł sobie odpuścić. Niby dzisiaj się spotykamy. Niby, bo z nami to przecież nigdy nic nie wiadomo :|
Alka, a ja myślałam, że to Ty ostatnio mi pisałaś, że pomogło Ci zerwanie kontaktu z eksem Czy coś kręcę? ja myślę, że ten mój po części wie, że zrobił mi świństwo i rzeczywiście próbuje na mnie winę zrzucic dla właśnego komfortu

Ja dzisiaj przeprowadziłam z moim jeszcze jedną rozmowę... to wszystko jest bardziej pokręcone niż mogłoby się wydawac

Edytowane przez Dearlie
Czas edycji: 2011-05-22 o 17:06
Dearlie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 18:07   #2270
pozytywka_
Raczkowanie
 
Avatar pozytywka_
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

cześć dziewczyny, już nie wiem co ze sobą robić więc pisze tutaj.
Byłam z chłopakiem 2 lata, często się kłóciliśmy, on był bardzo zazdrosny i zaborczy. Lecz te wszystkie wady potrafiły zblednąć przy tym jaki czasem był kochany. Do wczoraj...
Umówiłam się z koleżankami nad rzekę i opijaliśmy urodziny 2 znajomych, oczywiście poszłam bez chłopaka gdyż on nie toleruje moich znajomych. Około godziny 21 zadzwonił do mnie gdzie jestem, czy ma po mnie przyjechać. Ustaliliśmy że wrócę sama do domu bo mam blisko. O 22 przyjechal i zrobil mi na oczach wszystkich awanture, o to ze nie powiedzialam mu ze beda tez inni z plci przeciwnej, odzywal sie do mnie bez jakiegokolwiek szacunku tak jakbym byla jego wlasnoscia a on mial prawo robic ze mna wszystko co chcial, jakby tego bylo malo zaczal drzec sie na ludzi wkoło i juz prawie doszlo do rekoczynow, potem zas zeby mnie sprowokowac abym juz z nim poszla do domu zaczal rozpowiadac osobom, z ktorymi jak to bywa mialam drobne sprzeczki, to co na nich mowilam mu jakis czas wczesniej!!! Obraził wszystkich i wróciłam z nim, bo nie chciałam psuć zabawy reszcie.. Gdy wracalismy rozmawial jeszcze z moja mamą że jestem w stanie krytycznym.
Takie zachowania mialy przejaw juz wczesniej np. pisal do moich zwyklych kolegow ze szkoly ze maja mi dac spokoj, wygadywal tajemnice po złości ale za każdym razem wierzyłam że się zmieni.
czyż nie jestem głupia? Będzie mi go brakować i to jest najgorsze uczucie, bo on zrobił mi tyle złego a ja przez to cierpie podwójnie. Żałuje tego że mu zaufałam, teraz moge za to oberwać. Miała któraś z was podobną sytuacje? Ta zazdrosc zniszczyla wszystko

Jeszcze jedno, nikt z moich znajomych, rodziny nie potrafił go zaakceptować przez swoje odchyły i dziwny światopogląd.
__________________
_______________________

Edytowane przez pozytywka_
Czas edycji: 2011-05-22 o 18:10
pozytywka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 18:20   #2271
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

pozytywka_ - chcesz tkwić w tym łajnie do końca życia? On się nigdy nie zmieni.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 18:21   #2272
madziara_com
Raczkowanie
 
Avatar madziara_com
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 275
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cytat:
Napisane przez pozytywka_ Pokaż wiadomość
cześć dziewczyny, już nie wiem co ze sobą robić więc pisze tutaj.
Byłam z chłopakiem 2 lata, często się kłóciliśmy, on był bardzo zazdrosny i zaborczy. Lecz te wszystkie wady potrafiły zblednąć przy tym jaki czasem był kochany. Do wczoraj...
Umówiłam się z koleżankami nad rzekę i opijaliśmy urodziny 2 znajomych, oczywiście poszłam bez chłopaka gdyż on nie toleruje moich znajomych. Około godziny 21 zadzwonił do mnie gdzie jestem, czy ma po mnie przyjechać. Ustaliliśmy że wrócę sama do domu bo mam blisko. O 22 przyjechal i zrobil mi na oczach wszystkich awanture, o to ze nie powiedzialam mu ze beda tez inni z plci przeciwnej, odzywal sie do mnie bez jakiegokolwiek szacunku tak jakbym byla jego wlasnoscia a on mial prawo robic ze mna wszystko co chcial, jakby tego bylo malo zaczal drzec sie na ludzi wkoło i juz prawie doszlo do rekoczynow, potem zas zeby mnie sprowokowac abym juz z nim poszla do domu zaczal rozpowiadac osobom, z ktorymi jak to bywa mialam drobne sprzeczki, to co na nich mowilam mu jakis czas wczesniej!!! Obraził wszystkich i wróciłam z nim, bo nie chciałam psuć zabawy reszcie.. Gdy wracalismy rozmawial jeszcze z moja mamą że jestem w stanie krytycznym.
Takie zachowania mialy przejaw juz wczesniej np. pisal do moich zwyklych kolegow ze szkoly ze maja mi dac spokoj, wygadywal tajemnice po złości ale za każdym razem wierzyłam że się zmieni.
czyż nie jestem głupia? Będzie mi go brakować i to jest najgorsze uczucie, bo on zrobił mi tyle złego a ja przez to cierpie podwójnie. Żałuje tego że mu zaufałam, teraz moge za to oberwać. Miała któraś z was podobną sytuacje? Ta zazdrosc zniszczyla wszystko

Jeszcze jedno, nikt z moich znajomych, rodziny nie potrafił go zaakceptować przez swoje odchyły i dziwny światopogląd.
z wielu historii tego wątku wynika, że zazrdość jest chorobą. w Twoim przypadku również to widać.
moim zdaniem podstawą zawiązku jest zaufanie- a Twój chlopak widocznie Ci nie ufa skoro potrafi Cię szpiegowac na imprezie i jeszcze takie akcje odwalać.
ja osobiśćie nigdy nie byłam w związku z potwornie zazdrosnym mężczyzeżną i sądzę, że nigdy nie będę, bo takiej 'smyczy' nie zniosę. ja nie muszę wszędzie łazić z chłopakiem i on ze mną też.
madziara_com jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 18:23   #2273
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Nie mylmy zazdrości z brakiem szacunku...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 18:29   #2274
czarodziejka18
Raczkowanie
 
Avatar czarodziejka18
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 414
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

płaczę płaczę płaczę końca nie widać i to by było na tyle
__________________
D.

Blanka mój Aniołek
czarodziejka18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 18:32   #2275
AguŚ87
Zakorzenienie
 
Avatar AguŚ87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 339
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Nie mogę pojąć jak mozna się godzić np na zakaz spotykania ze zmajomymi wyjscia na impreze piwo kino cokolwiek. co to zakon jakis więzienie czy związek. Niech mi tylko kiedyś któryś zabroni.

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Cytat:
Napisane przez czarodziejka18 Pokaż wiadomość
płaczę płaczę płaczę końca nie widać i to by było na tyle
co się dzieje? wywal to tutaj

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Cytat:
Napisane przez madziara_com Pokaż wiadomość
ja nie muszę wszędzie łazić z chłopakiem i on ze mną też.

a potem zwiazek się konczy i takie panny zostają same jak palec bo przecież miały zakaz spotykania się z ludźmi.
__________________
Marzenia się nie spełniają... Marzenia się spełnia !
AguŚ87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 18:43   #2276
Discover _The_Truth
Raczkowanie
 
Avatar Discover _The_Truth
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Kraina, gdzie dziewic już zabrakło.
Wiadomości: 217
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Cześć dziewczyny

Już 5 miesiąc po 'rozstaniu' i przyszły w końcu dni, w których :

-Potrafię ani razu o nim nie pomyśleć.
-W końcu dobrze się bawię i nawet jak wracam upita do domu, to nie wylewam łez z tęsknoty.
-Nie wspominam pięknych chwil.
-Ani trochę nie korci mnie, żeby napisać do niego.
-Mam w d*pie co robi i z kim.

Trzymam kciuki też za Was. I trzymam kciuki za siebie, żebym wytrwała w tym stanie i w końcu sobie uświadomiła, że tak naprawdę nic mnie już z nim nie łączy, ani przy nim nie trzyma. Chociaż czasem o nim przez chwilę wspomnę i mam pozostałości po lekkich obsesjach, to już jest o niebo lepiej...
__________________
And you must remember that :
There is
"lie" in believe,
"over" in lover,
"end" in friend,
"us" in trust,
"ex" in next
and "if" in life.
Discover _The_Truth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 18:55   #2277
tuliiipanek
Zakorzenienie
 
Avatar tuliiipanek
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 640
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

tak strasznie mi ciezko, popisze sobie czasem tutaj bo nie mam nikogo takiego komu moglabym sie wyzalic, juz tak bardzo za nim tesknie tak bardzo go kocham ale nie mozemy byc razem bo on nie dojrzal do zwiazku, napisal mi sms dzis ze powie mi cos szczerze ze wierzy w to ze kiedys bedziemy razem "bez wzgledu na wszystko kur*wa wierze w to ! " jego slowa dwoje ludzi sie kocha ale jedno nie jest na tyle dojrzale zeby byc w powaznym zwiazku i oboje musza cierpiec jego brat napisal mi dzis ze on ciagle placze gdzies po katach dlaczeo tak musi byc
__________________
.
tuliiipanek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 19:14   #2278
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 52 988
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

tuliiipanek - nie skomentuję, bo napisałabym coś niemiłego, a nie chcę psuć Ci tych magicznych, pełnych nadziei chwil. Powiem tylko, że prawie każda z nas słyszała to, co Ty. A połowa widziała po miesiącu ukochanego obściskującego inną. Bo "nie dojrzał do związku", taaa. Znudził się i odkochał i tyle. Przepraszam.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 19:14   #2279
klaudynka4
Zakorzenienie
 
Avatar klaudynka4
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Wiadomości: 7 054
GG do klaudynka4 Send a message via Skype™ to klaudynka4
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

Witam dziewczyny...
Ja ostatnio rozstałam się z facetem w zasadzie dlatego że zakochałam się w innym i teraz z nim jestem.
Ogólnie jest cudownie - nowy chłopak jest nie do opisania I od dawna coś mnie do niego ciągnęło.. Wydaje mi się nawet że jest to taka 'wielka miłość'
Problem w tym że nie umiem nie wracać myślami do byłego... Nie umiem nie myśleć o tym że kiedyś nam było dobrze...
W dodatku ciągle nachodzą mnie takie natrętne myśli jakby ktoś z boku mówił mi "Może Ty go kochasz?!"..
Chociaż to pewnie nie jest prawda, bo od dawna nic nie czułam, raczej sentyment taki...
__________________
Moja wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=878926
klaudynka4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-05-22, 19:31   #2280
plu
Rozeznanie
 
Avatar plu
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 686
Dot.: Rozstanie z facetem, cz. XVIII

pozytywka_ u mnie była bardzo podobna sytuacja... nie mogłam wyjsc z żadnym kolegą bo on mi robił wtedy chore awantury, nawet jak chciałam wyjść tylko z przyjaciółkami gdzieś potańczyć to tez robił mi sceny że przecież na pewno jacyś faceci się do nas przyczepią to było chore... i najgorsze że ja długo nie dostrzegałam w tym problemu, ale w pewnym momencie trzeba było powiedzieć dość.

loloo nawet nie wiesz jak bardzo Cie rozumiem... czasem poznajemy kogoś nowego i wydaje nam się że nie wiadomo co z tego będzie, a to tylko dlatego że przez chwile ten nowy daje nam to czego brakuje nam w starym związku, ale niestety dopiero później zauważamy że wcale nie jest tak kolorowo...

Cytat:
Napisane przez klaudynka4 Pokaż wiadomość
Witam dziewczyny...
Ja ostatnio rozstałam się z facetem w zasadzie dlatego że zakochałam się w innym i teraz z nim jestem.
Ogólnie jest cudownie - nowy chłopak jest nie do opisania I od dawna coś mnie do niego ciągnęło.. Wydaje mi się nawet że jest to taka 'wielka miłość'
Problem w tym że nie umiem nie wracać myślami do byłego... Nie umiem nie myśleć o tym że kiedyś nam było dobrze...
W dodatku ciągle nachodzą mnie takie natrętne myśli jakby ktoś z boku mówił mi "Może Ty go kochasz?!"..
Chociaż to pewnie nie jest prawda, bo od dawna nic nie czułam, raczej sentyment taki...
sentyment, przyzwyczajenie... ja już nie czuje że kocham byłego, nawet chyba już od dawna tego nie czułam, ale mimo tego cholernie mi go brakuje. W takich codziennych sytuacjach jest najgorzej, tym bardziej że mieszkaliśmy razem i żyliśmy wspólnie. Nawet zwykłe zakupy w spożywczym to już nie to samo...

Edytowane przez plu
Czas edycji: 2011-05-22 o 19:37
plu jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.