Rozstanie z facetem, cz. XVIII

[Bezwartosciowa]

dlaczego wiadomosc przeslano do moderatora??

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Najgorsze jest to ze do wczoraj myslalam ze jakos to bedzie...wspominal ze chce przerwy ale ja odmowilam...to zaczal uniakac spotkan...wczoraj niestety na rozmowie przez gg (wiem ze to glupie ale trudno rozmiawac z kims na zywo kto nie chce sie z toba spotkac albo przez telefon jak sie placze i nie mozna powiedziec slowa) po tym jak powiedzial ze dluzej tak nie moze, z chce przerwy to odczytalam ze chche zerwac...wiec napisalam ze go zegnam i rzeczy jego i te ktore od niego dostalam wysle mu poczta...a on co?

Powiedzial ze chyba niemam mu co oddawac i ze on przyjdie oddac mi moje rzeczy to wtedy oddam mu co tam chce...

caly czas o tym mysle...wydaje mi sie ze przez to powiedzial ze chce zerwac...dopiero pozniej w rozmowie wyszlo ze jdnak ta przerwa...

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

TA reklama na dole "sprawdz jak bedzie wygladalo WASZE dziecko" mnie zabila po prostu..

[howdoi]

Napisane przez Bezwartosciowa

dlaczego wiadomosc przeslano do moderatora??

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Najgorsze jest to ze do wczoraj myslalam ze jakos to bedzie...wspominal ze chce przerwy ale ja odmowilam...to zaczal uniakac spotkan...wczoraj niestety na rozmowie przez gg (wiem ze to glupie ale trudno rozmiawac z kims na zywo kto nie chce sie z toba spotkac albo przez telefon jak sie placze i nie mozna powiedziec slowa) po tym jak powiedzial ze dluzej tak nie moze, z chce przerwy to odczytalam ze chche zerwac...wiec napisalam ze go zegnam i rzeczy jego i te ktore od niego dostalam wysle mu poczta...a on co?

Powiedzial ze chyba niemam mu co oddawac i ze on przyjdie oddac mi moje rzeczy to wtedy oddam mu co tam chce...

caly czas o tym mysle...wydaje mi sie ze przez to powiedzial ze chce zerwac...dopiero pozniej w rozmowie wyszlo ze jdnak ta przerwa...

Wiesz, najgorsze jest to czego Ci nie życzę gdy on zerwie , zakończy wasz związek będziesz się czuła jeszcze gorzej ... Takie przerwy nic dobrego niestety nie dają...

[Bezwartosciowa]

A jeszcze w poniedizalek byl u mnie...poplakalismy sie oboje a jak zapytalam co teraz bedzie to powiedzial ze nie mozemy sie rozstac....


A co wg Was powinnam teraz robic ?

dac mu swiety spokoj zeby wszystko przemyslal? czy odzywac sie do niego zeby mu pokazac ze mi zalezy?

[howdoi]

Napisane przez Bezwartosciowa

A jeszcze w poniedizalek byl u mnie...poplakalismy sie oboje a jak zapytalam co teraz bedzie to powiedzial ze nie mozemy sie rozstac....


A co wg Was powinnam teraz robic ?

dac mu swiety spokoj zeby wszystko przemyslal? czy odzywac sie do niego zeby mu pokazac ze mi zalezy?

Daj mu czas, jeśli zatęskni to napisze czy przyjdzie do Ciebie. Takie jest moje zdanie.

[Bezwartosciowa]

dzięki...niby przerwa ma trawac tydzien...
nie wiem tylko czy wytrzymam...

[howdoi]

Napisane przez Bezwartosciowa

dzięki...niby przerwa ma trawac tydzien...
nie wiem tylko czy wytrzymam...

Miesiąc ? To nieźle ...

Przykro mi
"przerwa" do niczego dobrego raczej nie prowadzi...
Ale może będzie w waszym wypadku inaczej !

[Bezwartosciowa]

TYDZIEN

jakby mi zaproponowal miesiac to chyba bym powiedziala ze to dlam nie jak normalne zerwanie wiec okreslenie czasu jest bez sensu...

tzn tydzien to on powiedzial...jak go zapytalam czy mu tyle wystraczy to odpowiedzial "mozliwe'

postaram sie byc silna i nie odzywac sie do niego pierwsza przez tez czas...ale za tydzien pisze i mowie zeby sie zdecydowal...jak nie to sama to skoczne...
Boje sie tylko ze jemu wlasnie o to chodzi...

[alka132]

Napisane przez Bezwartosciowa

dzięki...niby przerwa ma trawac tydzien...
nie wiem tylko czy wytrzymam...

Ja tam w przerwy nie wierzę (za dużo się naczytałam )
Facet nie ma jaj, żeby zerwać za jednym zamachem (bo 6 lat, bo uczucia, bo przywiązanie, bo drastyczna zmiana życia), więc wymyśla przerwy. Znam wiele przypadków, że przerwy pomogły jednak tylko na krótki czas.
Ale.. zawsze jest jakieś ale bo przecież żaden związek i przypadek nie jest dokładnie taki sam.

[Bezwartosciowa]

Analizuje wszystko co sie da...
jak w ostatnie wakacje wyjechala na 3 m-ce to tez byl kryzys prawie sie rozstalismy, wtedy tez chcial przerwy...niby jej nie bylo ale w koncu nie widzielismy sie wiec przerwe miala jak chcial...potem sielanka prawie...az do teraz...

Wmawia msobie ze jetem silna, ze dam rade...ale...wiadomo...la two nie bedzie...

[alka132]

Napisane przez Bezwartosciowa

Wmawia msobie ze jetem silna, ze dam rade...ale...wiadomo...la two nie bedzie...

Łatwo nie będzie na pewno, ale nie pozostaje Ci nic innego. Bo szkoda życia
I tak na początek: poczytaj trochę stron wstecz i spróbuj nie powtarzać tych samych błędów. Może będziesz pierwszą, która coś czerpnie z cudzego doświadczenia

[Bezwartosciowa]

czytalam...znam te rady ale kazdy chyba w takiej sytuacji ma nadizeje ze z u niego bedzie inaczej i wszystko skonczy sie happyendem...

dzieki za rady...

Ale pewnie i tak bede sie tu jeszcze zalic...chociazby po to zeby to z siebie wyrzucic...

[LetMeBeYourFantasy_]

W moim wypadku też było "rozstanie na próbę", bo nam się nie ukladało.
Nawet parę razy spotkalismy się na imprezach, i teraz widzę, że było mu to na rękę...
Dla mnie to też było wysyłanie sygnału, że potrzebuje go więcej, że jest mi źle. On za to jest zadowolony, o nic się nie musi starac, a chyba ma jeszcze nadzieję, że może COŚ niezobowiązującego się wydarzy. No way!
Czasami żaluję, jest mi przykro i w ogole, ale przeciez nikogo nie namówię, do uczuć, a i ja się wypaliłam...

[Bezwartosciowa]

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

W moim wypadku też było "rozstanie na próbę", bo nam się nie ukladało.
Nawet parę razy spotkalismy się na imprezach, i teraz widzę, że było mu to na rękę...
Dla mnie to też było wysyłanie sygnału, że potrzebuje go więcej, że jest mi źle. On za to jest zadowolony, o nic się nie musi starac, a chyba ma jeszcze nadzieję, że może COŚ niezobowiązującego się wydarzy. No way!
Czasami żaluję, jest mi przykro i w ogole, ale przeciez nikogo nie namówię, do uczuć, a i ja się wypaliłam...

walsnie tego sie boje...zeby ta przerwa to nie po to zeby przemyslec wszystko (u mnie ma niby trawc tydzien) tylko zeby dac mi do zrozumienia ze powoli trzeba sie zegnac...
pozostaje miec nadzieje ze ma do mnie wystarczajaco duzo szacunku zeby mi powiedziec wprost a nie unikac po jak najdluzej...

[zverka]

Bezwartościowa, czytałam Twoje posty Wg mnie jeśli chodzi o przerwy w związkach- są one BEZ SENSU. Bo to jest pierwszy krok do rozstania. Jeśli ktoś kogoś <jak w twoim przypadku-tak wywnioskowałam> szantażuje, że albo przerwa albo zrywa-to brzydko mówiąc ma cie w D***E :/ Więc olej dziada Wiem, że jest ciężko ale jak masz się męczyć i być w niepewności która Cię wyniszcza to szkoda czasu To moje zdanie.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Co do szacunku i odwagi w mówieniu. Mój "facet" nie powiedział mi do dziś,że odchodzi bądź zrywa. Ma metodę następującą: nie odbiera telefonu, nie odpisuje na sms, nie wiem co się z nim dzieje. Więc zrozumiałam tchórzowskie myślenie-KONIEC Brak odwagi by powiedzieć, napisać. A szkoda.

[Bezwartosciowa]

[/COLOR]Co do szacunku i odwagi w mówieniu. Mój "facet" nie powiedział mi do dziś,że odchodzi bądź zrywa. Ma metodę następującą: nie odbiera telefonu, nie odpisuje na sms, nie wiem co się z nim dzieje. Więc zrozumiałam tchórzowskie myślenie-KONIEC Brak odwagi by powiedzieć, napisać. A szkoda.[/QUOTE]


POki co zakladam ze u mnie tak nie bedie...
chociaz myzl ze moze tak byloby lepiej...wtedy bylabym na niego zla i moze altwiej byloby mi sie pogodic z rozstaniem...

a dlugo tak juz trwasz w tej niepewnosci??

[LetMeBeYourFantasy_]

zverka też miałam takiego typa (bo nie wiem jak go nazwać) dobrych parę lat temu, ale bylismy wtedy jeszcze dzieciaki. Do tej pory nie powiedział mi dlaczego, co i jak... Na szczęście to bylo dawno i bardzo niewinne

[zverka]

Trwam tydzień. Ale ja już wiem, że to koniec. <wiem bo sama tak założyłam>.

[alka132]

Napisane przez Bezwartosciowa

pozostaje miec nadzieje ze ma do mnie wystarczajaco duzo szacunku zeby mi powiedziec wprost a nie unikac po jak najdluzej...

no niestety wielu reprezentantów płci 'silniejszej' tak robi. Tchórze nie z tej ziemi. Co zrobić, żeby było jak najłatwiej, jak najprzyjemniej, a zarazem, żeby jak najbardziej dupę ochronić - ich tok myślenia

Trzymam kciuki za Ciebie żebyś dała radę wytrwać ten tydzień nie pisząc do niego. I pamiętaj - nadzieja jest fajna, ale w zbyt dużych ilościach może spowodować więcej szkód niż pożytku.

[Bezwartosciowa]

Napisane przez zverka

Trwam tydzień. Ale ja już wiem, że to koniec. <wiem bo sama tak założyłam>.

Je bede czekac ttydzien...przynajmniej tak zakladam...zeby sie dowiedziec czy cos sobie premyslal...jesli sie ani razu do tego czasu nieodezwie (mam nadziej ze ja sie nie zlamie) to bedzie ze mna zle...napisze wtedy do niego i zoabczymy...

Od kogos uslyszlam ze moze poznal kogos z kim fajnie sie gada i kto pozwala mu zapomniec o problemach...

Myslisce ze tak moze byc??

[solideja]

Napisane przez pika87

SOLIDEJA nie martw się, ja też nikogo nie mam na oku i prawdę mówiąc nie wiem czy jestem z tego powodu wkurzona czy zadowolona. czasami brakuje mi kogoś u boku, ale czasami jest mi dobrze samej ze sobą! kolega o którym tu już wcześniej pisałam nadal robi podchody, ale teraz zdecydował się na zagrywkę taktyczną czyli zaprzestanie kontaktu niestety nie wychodzi mu to na dobre bo w pewnym sensie cieszę się, że on się nie odzywa...

Ja się właśnie z nikim nie umawiam, nie spotykam... mam pokręconą sytuację z facetami. Okropnie. Chłopak z którym widywaliśmy się bez zobowiązań na miłe spędzanie czasu poznał teraz jakąś dziewczynę i ma nadzieję, że coś z tego będzie. Ja też się bardzo cieszę i trzymam kciuki, nie mogę się doczekać jak ją poznam (to mój bliski kolega). Mam też takiego jednego z którym czasami wpadamy na siebie od 6 lat, on zawsze chętny na jakieś fizyczności, raczej nie na związki, a teraz sam jest zakochany i w niemiłej, niejasnej sytuacji. Zresztą ja od niego też nigdy nic więcej nie chciałam niż miłe spędzanie czasu... I to wszystko, nikogo nie poznaję. Moje koleżanki takich świetnych facetów poznają, starszych, poukładanych, przystojnych, ambitnych, są adorowane, a ja... Ja chyba jestem ciągle zakochana w tym samym facecie...

Napisane przez alka132

Ja tam w przerwy nie wierzę (za dużo się naczytałam )
Facet nie ma jaj, żeby zerwać za jednym zamachem (bo 6 lat, bo uczucia, bo przywiązanie, bo drastyczna zmiana życia), więc wymyśla przerwy. Znam wiele przypadków, że przerwy pomogły jednak tylko na krótki czas.
Ale.. zawsze jest jakieś ale bo przecież żaden związek i przypadek nie jest dokładnie taki sam.

Ja też nie wierzę w przerwy. Ja też o nią swojego ex poprosiłam, owszem, wróciłam do niego na jakieś 3 miesiące jeszcze i potem zerwałam ostatecznie. Niepotrzebnie przeciągałam ten związek... Prawda jest taka, że jak ktoś prosi o przerwę to mała szansa że będzie chciał wrócić - oczywiście są takie przypadki, ale ja bym nie liczyła na zbyt wiele...

[juniorka89]

Napisane przez Reggaenator

Żyje i mam się dobrze Jutro jadę nad morze Pogoda ma być kiepska, ale to nic, bez tego można się dobrze bawić Trza się odstresować przed sesją

Zazdroszczę ja mam sesję od połowy kwietnia więc odstresowanie się przed jakoś nie bardzo jest możliwe Nad morze Wybieram się w połowie lipca

[Dearlie]

Napisane przez ilo16na

Matko widze powrot spamu..
Ale nie bardzo mam kiedy Was nadrabiac aczkolwiek widzialam dyskusje o seksie z eks.. sympatii i wybieraniu imienia dzidziusia


Ja poszerzam grono kontaktow w nowej pracy..

Ilonko pozdrawiam Cię ciepło, bo troszkę nam się kontakt osłabił


Dziewczyny ja stosuję terapię pisania listów do eksa... i tak mnie kusi, żeby mu dzisiejszy wysłać Wybijcie mi to proszę z głowy

[AguŚ87]

Hej kobity ale jedziecie z koksem nie nadaze czytac

u mnie znów beznadzieja psychiczna. źle mega źle. Nowysobie siedział na necie to głupia się odezwałam co robimy i czemu sie nawet nie odezwie jak siedze. a ten po co mam ci pisać to samo co wczoraj mówiłem i polazł...

co to za człowiek, nawet nie wiem czy jechać do niego na weekensd ale z drugiej strony kiedy ja będę miała taką okazje zeby usiąśc na spokojnie i z nim gadać a nie na spacerze czy w przerwie w pracy

dzisiaj chce coś z tym zrobić z nim z tym ze mną. on do mnie ze jestesmy razem przecież. tak? nie czuje tego. ciężko mu naet wyslać jakiego kolwiek smsa czy zadzwonic NIC.

I ZNÓW NIE MYSLE O PRACY I JEJ NIE PSIZE

[Malla]

Napisane przez AguŚ87

on wie ze nic i tak nie dostanie, tak czy siak czego by nie robił i nie gadal, szans nie ma i doskonale to wie. zresztą znam siebie, su**a nie da pies nie wezmie: heh...

Im bardziej się wzbraniasz, tym bardziej będzie próbował Cię zdobyć. Przyjedziesz do niego, a tam świece, kwiaty, wino...

Napisane przez AguŚ87

nie ma opcji ja się nei daję czego to już samce nie próbowali w moim zyciu zeby dostac własnie 'to'. ohohho mozna by książke napisać niestety nie nabieram się na to chociaz w tym jednym aspekcie umiem sie opanowac i jestem ogarnięta.

Ja to wiem, Ty to wiesz, ale on tego nie wie.

Napisane przez AguŚ87

Nowysobie siedział na necie to głupia się odezwałam co robimy i czemu sie nawet nie odezwie jak siedze. a ten po co mam ci pisać to samo co wczoraj mówiłem i polazł...

Też bym polazła, gdyby mi facet ciągle truł "co robimyyy", "czemu się nie odzywaaasz". Działasz jak typowa baba, a bądź kobietą marzeń.
Niestety, nie przy tym facecie, nie miej złudzeń.

Napisane przez AguŚ87

co to za człowiek, nawet nie wiem czy jechać do niego na weekensd ale z drugiej strony kiedy ja będę miała taką okazje zeby usiąśc na spokojnie i z nim gadać a nie na spacerze czy w przerwie w pracy

A na spacerze nie można usiąść i pogadać?
Na pewno Cię zaprosił, żeby na spokojnie porozmawiać. O, naiwności!

Napisane przez Dearlie

Myślę, że moglibyśmy byc ze sobą bardzo szczęśliwi, gdybyśmy w odpowiednim czasie zaczęli pracowac nad naszym związkiem.

Zginiesz roztrząsając, co by było, gdybyś skręciła w lewo, a nie w prawo. Miejże trochę instynktu samozachowawczego.

Napisane przez loloo

ja mam taki fantastyczny humor dziś, że szok!
kilka stron wcześniej pisałam, że nie jestem gotowa na seks z nowym, a teraz od godziny nie robię nic innego oprócz przeglądania kompletów bielizny w necie, bo muszę sobie natychmiast sprawić coś nowego

Czy ten humor się utrzymał?
U mnie w tych sprawach o niebo lepiej

Napisane przez alka132

Żałuję, że zrobiłam z siebie dzisiaj taką desperacką kretynkę, która nie ma swoich zajęć tylko musi się pytać eksa czy nie ma ochoty coś zrobić ale na szczęście aż tak wielkiej gafy nie było, więc przeżyję, po raz kolejny

Przełknij to, zamknij za sobą i idź dalej, nie ma nad czym rozpaczać.

Napisane przez magdalenabellacoza

Dostaje sms od obcego nr, przyglądam się, serce zaczyna walić jak szalone - eks
A w sms - życzenia imieninowe Wspomnę tylko, że imieniny mam za hm.. parę dni
Odpisałam, że troszkę się pospieszył, ale dziękuję

25 maja były imieniny Magdy, więc szczerze mówiąc, to się spóźnił
25 to niby Magdy, ale różne źródła podają, że Magdaleny. Ja obchodzę 29 maja, a wtedy niby jest Marii Magdaleny, a nie samej Magdaleny

Napisane przez alka132

taaaa, ja się przez to wczuwam w śpiewanie serio, od razu mi się lżej robi jak kieruję moje arie daleko, daleko [wiadomo do kogo]

Ale tak ładnie śpiewasz?

Napisane przez juniorka89

Lepiej tak niż jak ja ostatnio po miesiącu

yyy... nigdy tyle nie wytrzymałam

Napisane przez howdoi

A konto założyłam bo ogólnie nudzi mi się... Zawsze z kimś można porozmawiać niezobowiązująco...

Szkoda tylko, że skoro za to się płaci, to ludzie jednak wolą pogadać "zobowiązująco".

Napisane przez la'Mbria

popatrz może na sytuację szerzej
ciekawe jakby twoja rodzicielka postąpiła tak jakbyś ty tego chciała i dostała te 3 stowki, a razem z nimi w bonusie- upierdliwego faceta, który ma prawo decydować o twoim losie i robi wszsytko żeby matce (a więc i tobie) uprzykrzyć życie...i ciekawe jakbyś się czuła gdyby np. mama chciała z tobą wyjechac za granice na wakacje a ojciec by nie wyraził zgody na wywiezienie ciebie z kraju?!

Równie dobrze gość może być tatusiem olewczo obojętnym i się do niczego nie mieszać. Kasa przychodzi co miesiąc, a za granicę wyjeżdża się znacznie rzadziej.

Napisane przez Bezwartosciowa

czuje sie beznadziejnie...co myslicie o prerwach w zwiazkach? Ja wlsnie w takiej trwam bo moja polowka stwierdzila po nie dwanej sprzeczce ze chce odpoaczac zeby sobie wszystko rpzemyslec i "zatesknic".
Dla mie to bez sensu bo albo sie wiem czy sie kogos kocha i chce sie z tym kims byc albo nie...
Z drugiej ejdnak strony kazy ma prawo miec watpliwosci...

Każdy ma prawo mieć wątpliwości, ale jednak większość "przerw na zatęsknienie" kończy się rozstaniem. Część z tych rozstań kończy się powrotem, a część tych powrotów rozstaniami...

Przykro mi, ale nie wygląda to dobrze. Po wspólnych 6 latach (!!!) powinniście być na etapie stabilizacji i wicia wspólnego gniazdka, a nie przerw i wątpliwości.

Jak wygląda w ostatnim czasie Wasz związek, czego takiego on "dłużej nie może"?

PS. Za takie nicki powinni dawać bany. Nie jesteś wcale bezwartościowa, a jeśli naprawdę tak sądzisz, to nie dziw się, że on nie widzi wartości w Tobie

Napisane przez Bezwartosciowa

Od kogos uslyszlam ze moze poznal kogos z kim fajnie sie gada i kto pozwala mu zapomniec o problemach...

Jest to całkiem możliwe.

Napisane przez alka132

Ale.. zawsze jest jakieś ale bo przecież żaden związek i przypadek nie jest dokładnie taki sam.

Zgadza się, ale i tak nie ma co się łudzić, że nasz przypadek będzie na pewno wyjątkowy i zupełnie odmienny od innych, bo przecież się kochamy, tylko misio się pogubił

Napisane przez alka132

I tak na początek: poczytaj trochę stron wstecz i spróbuj nie powtarzać tych samych błędów. Może będziesz pierwszą, która coś czerpnie z cudzego doświadczenia

Napisane przez LetMeBeYourFantasy_

Czasami żaluję, jest mi przykro i w ogole, ale przeciez nikogo nie namówię, do uczuć, a i ja się wypaliłam...

Dokładnie tak mam z Zakalcem. Przykre, ale trzeba iść dalej.

[magdalenabellacoza]

Napisane przez Dearlie

Ilonko pozdrawiam Cię ciepło, bo troszkę nam się kontakt osłabił


Dziewczyny ja stosuję terapię pisania listów do eksa... i tak mnie kusi, żeby mu dzisiejszy wysłać Wybijcie mi to proszę z głowy

Pamiętaj tylko, że później będziesz znowu się czuć upokorzona i będziesz nie lubić siebie, bo się tak pogrążasz.

Napisane przez AguŚ87

Hej kobity ale jedziecie z koksem nie nadaze czytac

u mnie znów beznadzieja psychiczna. źle mega źle. Nowysobie siedział na necie to głupia się odezwałam co robimy i czemu sie nawet nie odezwie jak siedze. a ten po co mam ci pisać to samo co wczoraj mówiłem i polazł...

co to za człowiek, nawet nie wiem czy jechać do niego na weekensd ale z drugiej strony kiedy ja będę miała taką okazje zeby usiąśc na spokojnie i z nim gadać a nie na spacerze czy w przerwie w pracy

dzisiaj chce coś z tym zrobić z nim z tym ze mną. on do mnie ze jestesmy razem przecież. tak? nie czuje tego. ciężko mu naet wyslać jakiego kolwiek smsa czy zadzwonic NIC.

I ZNÓW NIE MYSLE O PRACY I JEJ NIE PSIZE

Może on chce dziewczynę, z którą będzie 'razem' właśnie na takie 'weekendy'?

Albo strzelił focha

Napisane przez Malla

25 maja były imieniny Magdy, więc szczerze mówiąc, to się spóźnił
25 to niby Magdy, ale różne źródła podają, że Magdaleny. Ja obchodzę 29 maja, a wtedy niby jest Marii Magdaleny, a nie samej Magdaleny

Ale tak ładnie śpiewasz?


PS. Za takie nicki powinni dawać bany. Nie jesteś wcale bezwartościowa, a jeśli naprawdę tak sądzisz, to nie dziw się, że on nie widzi wartości w Tobie



Dokładnie tak mam z Zakalcem. Przykre, ale trzeba iść dalej.

Ja też obchodzę 29 maja
Podobno 27 maja też jest Magdaleny...

Chociaż to nie do mnie, ale się pochwalę, że śpiewałam kiedyś na akademiach szkolnych!

Zgadzam się

To już jest koniec, nie ma już nic... Jesteśmy wolni, możemy iść!

[alka132]

Napisane przez Malla

Przełknij to, zamknij za sobą i idź dalej, nie ma nad czym rozpaczać.

Taki mam zamiar. Przecież próbować muszę, nawet jeśli będzie to próba nr x.

Napisane przez Malla

Ale tak ładnie śpiewasz?

Chciałabym. Kiedyś śpiewałam i rzeczywiście mi to wychodziło. Zrezygnowałam z prób na rzecz wolnego czasu, eks-eksa. Zwyczajnie mi się odechciało, wybrałam naukę. Czasem żałuję, bo teraz zostaje mi jedynie śpiewać w pokoju i samochodzie [oczywiście do eksa]. Ale nadal lubię to robić

Napisane przez Malla

bo przecież się kochamy, tylko misio się pogubił

ah, te misie

[Dearlie]

Napisane przez magdalenabellacoza

Pamiętaj tylko, że później będziesz znowu się czuć upokorzona i będziesz nie lubić siebie, bo się tak pogrążasz.

Właśnie tylko myśl o tym zatrzymała mnie przed tym. Ale przyznam Wam się, że byłam blisko... już zalogowałam się na pocztę i przygotowałam maila. Ocknęłam się w ostatniej chwili i szybko zamknęłam okienko i poszłam sprzątać gabinet, żeby czymś innym się zająć. Boję się sama siebie w tych moich momentach spadku formy...

[AguŚ87]

kurde tam myślę, że w sadzie pełnym jabłek nigdy nie wiemy na jak bardzo robaczywe i zgniłe trafimy, a ja własnie chyba na takie trafiłam.

[zverka]

Wszystko być może :/ Trzymaj się i nie daj się. Nie możesz mu pokazać że się załamujesz

[magdalenabellacoza]

Napisane przez Dearlie

Właśnie tylko myśl o tym zatrzymała mnie przed tym. Ale przyznam Wam się, że byłam blisko... już zalogowałam się na pocztę i przygotowałam maila. Ocknęłam się w ostatniej chwili i szybko zamknęłam okienko i poszłam sprzątać gabinet, żeby czymś innym się zająć. Boję się sama siebie w tych moich momentach spadku formy...

Coś mi mówi, że Twój dom będzie lśnił czystością w najbliższym czasie

Napisane przez AguŚ87

kurde tam myślę, że w sadzie pełnym jabłek nigdy nie wiemy na jak bardzo robaczywe i zgniłe trafimy, a ja własnie chyba na takie trafiłam.

Lepiej żeby mu tam nic nie gniło