Rozstanie z facetem, cz. XVIII

[emely]

Napisane przez zverka

Właśnie zdałam sobie sprawę , że zostałam sama jak palec Nie chodzi tu o rozstanie z facetem, ale o sens całożyciowy. Nie mam przyjaciół, koleżanek, znajomych do których wiem, że jak zadzwonię to skoczą ze mną na miasto, do kina czy chociażby na spacer. Gdy ktoś potrzebuje bądź potrzebował mojej pomocy to zawsze byłam, pomagałam w miarę możliwości, a gdy ja "potrzebuję pomocy" nie mam nikogo. To takie straszne i dobijające ;(

ZVERKA głowa do góry! , nie wiem czy to jakieś pocieszenie ale ja miałam tak samo, poświęciłam wszystkie przyjaźnie dla tego pajaca, jak z nim zerwałam to nawet nie miałam się komu wypłakać, ale dzięki Bogu zmieniła pracę i poznałam nowych ludzi i to właśnie przez nich wzięłam się w garść, cztery miesiące później jednak znów zmieniłam pracę i kontakty się pourywały, ale naprawdę bardzo mi wtedy pomogli .
Miesiąc temu znowu odnowiłam kontakt z jedną z koleżanek, mimo to jest między nami pewien dystans, ale po tym wszystkim nie ma się co dziwić w każdym razie cieszę się, że jest.

Pamiętaj, że masz NAS! szkoda, że nie jesteśmy z tego samego miasta bo chętnie bym się z Tobą umówiła na kawę

[krolowazimy]

Napisane przez AguŚ87

nei wiem kto ma z garem ja czy one, zastanawiam sie czy naprawde nie przesadzilam czy nie lepiej bylo pogadać o tym

Ale to nawet nie chodzi o jego kłamstewko. Chodzi o to, jak Cię zwodzi, jak się z Tobą nie liczy. Co Ty, myślisz, że kochający chłopak tak postępuje?

Masz teraz szansę zawalczyć o siebie. Wytrzymaj, a potem będzie z górki. Zmienisz się, nie dasz już nikomu pomiatać sobą.

[plu]

Napisane przez blueone

a jeszcze nawiązując do silnych,wyzwolonych kobiet to mam tak samo też sie odwracam plecami,kazdemu wydrę kołdrę, jestem córka inżyniera (zresztą inż. przed mgr też będzie), obsługa młotka itp. mnie nie przeraża i też trafiam na "dużych chłopców". A ci sensowni mnie ignorują i czuję się zawsze z tym dziwnie, zaczynam powątpiewać w swoją atrakcyjność, chociaż kolega mi juz tłumaczł, że to właśnie dlatego że większośc się boi, a reszta chciałaby żebym sie im podporządkowała, a widzą że nie ma na to szans...

no ja to zauważyłam że byłam w stanie wykonać więcej 'robót domowych' niż eks nigdy nie zapomnę jego wzroku jak mu tłumaczyłam żeby porozkręcał kolanko w zlewie bo coś tam nam do odpływu wpadło, a on tylko spojrzał jakby chciał zapytać 'a co to jest do chole.ry kolanko'

denerwują mnie strasznie takie 'sieroty' i to tyczy się zarówno mężczyzn jak i kobiet

[blueone]

Napisane przez plu

no ja to zauważyłam że byłam w stanie wykonać więcej 'robót domowych' niż eks nigdy nie zapomnę jego wzroku jak mu tłumaczyłam żeby porozkręcał kolanko w zlewie bo coś tam nam do odpływu wpadło, a on tylko spojrzał jakby chciał zapytać 'a co to jest do chole.ry kolanko'

denerwują mnie strasznie takie 'sieroty' i to tyczy się zarówno mężczyzn jak i kobiet

pytam tylko siebie dlaczego mimo ogólnego rozgarnięcia, tak się dałam zakręcić w tej relacji...

[plu]

Napisane przez blueone

pytam tylko siebie dlaczego mimo ogólnego rozgarnięcia, tak się dałam zakręcić w tej relacji...

no niestety czasem niektórych rzeczy nie zauważamy, lub nie chcemy zauważyć ja tylko pluje sobie w twarz że nie słuchałam rodziców, którzy już na samym początku naszej znajomości mi mówili ze przyszłości to ja przy nim mieć nie będę. Ale wtedy dała bym sobie ręke za niego uciąć

[Discover _The_Truth]

Prawda czasem jest bolesna :/ Też wypominam sobie to, że dałam sobie zamydlić oczy i wrócić. Czasem obawiam się, że jeśli z innym powtórzy mi się etap "wróć do mnie", to wrócę po raz enty :/ Bo zawsze mnie korci, żeby jeszcze sprawdzić, chociaż poprzednie doświadczenia nie tryskają optymizmem i dobrym przykładem. Prawie w każdym przypadku dziewczyna twierdzi, że jeśli wróci do faceta, to coś się zmieni i będą szczęśliwi... Może wierzą w to, ponieważ nielicznym się udaje. Nie wiem. Ale ja też wracałam i gorzko tego pożałowałam :/
Bo jak tu już ktoś powiedział, powrót to tylko przedłużenie cierpienie i własnej męki -.- Gdybym do niego nie wróciła już bym miała więcej tego koszmarnego czasu za sobą, tego okropnego zmagania się z własnym 'ja' i wspomnieniami :/

Aha, jeszcze dostałam okres, a w tym przypadku pogoda (żar na polu) + ból brzucha to fatalne połączenie :/ Być może dlatego chodziłam taka rozżalona. Mam nadzieję, że mi przejdzie, bo ciągle myślę o nim..... Mam też nadzieję, że to nie te forum tak na mnie działa, bo jak tu codziennie zaglądam i czytam, to też wracam wspomnieniami do swojego powalonego związku. Ech...

[Malla]

Napisane przez AguŚ87

myślisz ze nie zapytalam? usłyszałam " a co myślisz ze mój mi tak nie robił i to nie raz, ale to nic niewiadomo jak złego" srtatata i ze sie zdarza i w ogole. ale nie zaraz zeby zrywać.

Kłamstwo i olewanie "się zdarza"? To już wolę mieć kota.

Napisane przez plu

ja sobie uświadomiłam że nawet jak bym chciała teraz zacząć nowy związek, to nie wiem jak miało by to wyglądać, tzn odzwyczaiłam się od spotykania się na randkach itd. Zresztą tak długo byłam z eksem że już na prawdę nie pamiętam jak to jest, tym bardziej że mieszkaliśmy razem wiec cały czas się widywaliśmy jak często widujecie sie z nowymi, w sensie codziennie? Co drugi dzień? Raz w tygodniu? Wiem że to pewnie głupio brzmi, ale teraz do mnie dochodzi że będzie trzeba dużo czasu żebym mogła poznać kogoś tak dobrze jak eksa i stworzyć taką wzajemną relację.

W obu ostatnich związkach zaczęłam od ustalenia spotkań raz w tygodniu, ale nigdy nie udało się wytrzymać tyle czasu

[alka132]

Napisane przez Discover _The_Truth

Mam też nadzieję, że to nie te forum tak na mnie działa, bo jak tu codziennie zaglądam i czytam, to też wracam wspomnieniami do swojego powalonego związku. Ech...

Ja też nie wiem czy to forum mnie czasem nie dobija do końca. Nie mówię, że zawsze, bo przecież też jesteśmy wesołe (), ale z drugiej strony - co chwilę przychodzi ktoś nowy, takie same problemy.. chyba tracę w to wszystko wiarę.
Ale jak mówię, że już więcej tu nie wchodzę to i tak wracam zobaczyć co u was

[Discover _The_Truth]

Bo takie forum jest z jednej strony bardzo pomocne Wiesz, że nie jesteś sama i że nie tylko Ty przechodzisz przez pewne sprawy... Okazuje się, że ktoś ma podobnie. I nawet jak Ci się wydaje, że musisz być powalona robiąc pewne rzeczy, to się jednak okazuje, że ktoś robi identycznie i jest to normalne....

[pika87]

Napisane przez plu

no niestety czasem niektórych rzeczy nie zauważamy, lub nie chcemy zauważyć ja tylko pluje sobie w twarz że nie słuchałam rodziców, którzy już na samym początku naszej znajomości mi mówili ze przyszłości to ja przy nim mieć nie będę. Ale wtedy dała bym sobie ręke za niego uciąć

ja za eksa też dała bym sobie rękę uciąć, z tym że mój zamydlił oczy całej mojej rodzinie (swojej też) tekstami jak bardzo mu na mnie zależy jak bardzo mnie kocha...każdy byl w szoku bo jeszcze w boże narodzenie walnął wykład o małeżństwie, miłości itd a miesiąc później było już po wszystkim. ale jak mam być z facetem który jest zdolny do odwalania takich numerów jakie on odwalił na koniec to już wolę być sama, przynajmniej wiem na czym stoje

[AguŚ87]

Napisane przez plu

no niestety czasem niektórych rzeczy nie zauważamy, lub nie chcemy zauważyć ja tylko pluje sobie w twarz że nie słuchałam rodziców, którzy już na samym początku naszej znajomości mi mówili ze przyszłości to ja przy nim mieć nie będę. Ale wtedy dała bym sobie ręke za niego uciąć

i teraz byśręki nie miała przypomniał mi się cytata z filmu tylko w odwrotną stronę

"- Dawno temu też zaufałem pewnej kobiecie. Dałbym sobie za nią rękę uciąć i wiesz co... i bym teraz ku**a nie miał ręki. "

[Yuuka]

Ej dziewczyny ale się posikałam ze śmiechu

Pewnie słyszałyście o tym, że dzisiaj Dzień Bez Stanika jest - kobiety z mojej miejscowości chyba za bardzo wzięły to do siebie bo widziałam dwie w sklepie i aż jogurt mi wypadł z ręki.

Pod białymi koszulkami dyndały mega obwisłe cycuchy!

[Bezwartosciowa]

O matko! ale sie narospisywaly...toz to czlowiek poczyc sie nie moze bo potem zaleglosci trzeba godzinami nadrabiac

Wrocila do domu po dosc zabieganym dnu....przynajmniej nie bylo czasu myslec o Nim...moze to i leij...wkoncu mialam byc silna i sie do niego nie odzywac....


Co myslicie o tej piosence:
http://www.youtube.com/watch?v=S3qZU...MnL1iMP2Q5QL1b

Moj ma to ustawione na opis i nie wiem jak mam to do siebie odniesc...

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Normalnie jakas zje...na jestesm
wlasnie napisal do mnie na gg a ja sie boje odczytac...

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Help !!!!!!!!!

[Malla]

Przeczytaj tę wiadomość na gg.

[enjoy89]

Napisane przez Yuuka

Ej dziewczyny ale się posikałam ze śmiechu

Pewnie słyszałyście o tym, że dzisiaj Dzień Bez Stanika jest - kobiety z mojej miejscowości chyba za bardzo wzięły to do siebie bo widziałam dwie w sklepie i aż jogurt mi wypadł z ręki.

Pod białymi koszulkami dyndały mega obwisłe cycuchy!

Hehe to mi humor poprawiłaś

Ja to ogólnie cały dzień spędziłam w łóżku. Do popołudnia totalna załamka, teraz już trochę lepiej. Staram się pogodzić i wbić do głowy, że to koniec. I mam nadzieję, że jak następnym razem go spotkam to nie namiesza znowu.

Ogólnie to kompletnie nie wiem co mam robić. Mam ochotę schować się gdzieś i nie wychodzić w ogóle do ludzi przez następne parę miesięcy

[AguŚ87]

Napisane przez enjoy89

Ogólnie to kompletnie nie wiem co mam robić. Mam ochotę schować się gdzieś i nie wychodzić w ogóle do ludzi przez następne parę miesięcy

ja też i jest coś gorszego ciągle chce napisać do niego

[Discover _The_Truth]

http://www.youtube.com/watch?v=9VI8-...F51FDD1B133CE7

A ja Wam podrzucam to Tylko nie popłaczcie się przy tym ;P

[zverka]

Napisane przez emely

ZVERKA głowa do góry! , nie wiem czy to jakieś pocieszenie ale ja miałam tak samo, poświęciłam wszystkie przyjaźnie dla tego pajaca, jak z nim zerwałam to nawet nie miałam się komu wypłakać, ale dzięki Bogu zmieniła pracę i poznałam nowych ludzi i to właśnie przez nich wzięłam się w garść, cztery miesiące później jednak znów zmieniłam pracę i kontakty się pourywały, ale naprawdę bardzo mi wtedy pomogli .
Miesiąc temu znowu odnowiłam kontakt z jedną z koleżanek, mimo to jest między nami pewien dystans, ale po tym wszystkim nie ma się co dziwić w każdym razie cieszę się, że jest.

Pamiętaj, że masz NAS! szkoda, że nie jesteśmy z tego samego miasta bo chętnie bym się z Tobą umówiła na kawę

Dziękuję za miłe słowa. Ano taka prawda Dziś odezwały się do mnie aż trzy osoby i podniosły mnie na duchu Idę w sobotę do kina i może gdzieś na miasto Ech jednak są ludzie, którym na mnie zależy
A chętnie bym na kawkę poszła ale niestety nie jesteśmy z jednego miasta

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Napisane przez blueone

rozumiem Twoje rozgoryczenie...j eśli Cię to pocieszy to tylko napiszę, że my tu zawsze dla Ciebie jesteśmy i ja przykładowo bardzo sobie cenię Twoje opinie może spróbuj poznac jakiś nowych ludzi,żeby spędzać czas? Wiem,że to nie takie łatwe,też jakiś czas temu czułam sie podobnie,ale okazało się, że wystarczy sie rozejrzeć...

Dziękuję i nie wiem co ja bym bez Was zrobiła. Na prawdę pomagacie mi w trudnych chwilach. Dziś już z paroma osobami rozmawiałam i wiedzą jaka jest sytuacja. I same mi zaproponowały kino i jakieś dicho Miło z ich strony

[lily92920]

Poszłam na spacer i... Doszłam do wniosku, że jestem strasznie samotna!

[AguŚ87]

Napisane przez lily92920

Poszłam na spacer i... Doszłam do wniosku, że jestem strasznie samotna!

ej mam to samo siedze i taka ogromna pustka że tam nigdzie nikogo nie ma a tak wiem że był nawet jak go nie widzialam to gdzieś tam był, teraz nikogo nie ma. dupa dupa dupa

[zverka]

Napisane przez lily92920

Poszłam na spacer i... Doszłam do wniosku, że jestem strasznie samotna!

Mam to samo

[Shinn]

Chyba trafiłam idealnie w mojej sytuacji. Mogę się wprosić? Ale chyba potrzebuje postawienia do pionu.

Posłałam swojego Tż'ta w diabły w sobotę. Po pół roku bycia, razem. Krótki staż- może to i dobrze. Przynajmniej się nie zakochałam.

Ale nie umiem sobie poradzić z tą pustką.

[AguŚ87]

Napisane przez Shinn

Posłałam swojego Tż'ta w diabły w sobotę.

wszystko to samo co ja a co się stało?

[Shinn]

Napisane przez AguŚ87

w ten sam dzien co i ja i staż ten sam a co się stało?

Juz w kwietniu mieliśmy burzliwy okres, kiedy to ja mu powiedziałam, że nie chcę go znać. Był to związek na odległość. Ja z Łodzi on z Warszawy. Widywaliśmy się dwa razu w miesiącu. I, chyba najczęściej przez to były awantury
Ale, ostatnio zaczął mnie traktować coraz bardziej olewczo. Przez ostatni tydzień miał wyłączony telefon i nie dawał znaku życia. I wcale go nie interesowało, że ja się martwię. Więc zebrałam się w końcu i podziękowałam mu za wszysko.

Zabolało najbardziej, że tak bez wahania się zgodził. Żadnego ; zmienię się, może to naprawimy'. Tylko ; aha, okej. życzę szczęścia.

[zverka]

Napisane przez Shinn

Juz w kwietniu mieliśmy burzliwy okres, kiedy to ja mu powiedziałam, że nie chcę go znać. Był to związek na odległość. Ja z Łodzi on z Warszawy. Widywaliśmy się dwa razu w miesiącu. I, chyba najczęściej przez to były awantury
Ale, ostatnio zaczął mnie traktować coraz bardziej olewczo. Przez ostatni tydzień miał wyłączony telefon i nie dawał znaku życia. I wcale go nie interesowało, że ja się martwię. Więc zebrałam się w końcu i podziękowałam mu za wszysko.

Zabolało najbardziej, że tak bez wahania się zgodził. Żadnego ; zmienię się, może to naprawimy'. Tylko ; aha, okej. życzę szczęścia.

Hehe Łódź :P

[Shinn]

Napisane przez zverka

Hehe Łódź :P

O, jak miło

[zverka]

Napisane przez Shinn

O, jak miło

Pewnie Jakby co wal jak w dym

[czarodziejka18]

Ja też potrzebuję postawienia do pionu.Minęło już prawie pół roku,a ja nadal kocham,płaczę,nie mogę sobie znaleźć miejsca.Pustka i smutek,nic więcej.

[Shinn]

Napisane przez zverka

Pewnie Jakby co wal jak w dym

Zapamiętam

Na razie to powiedzcie co zrobić. Mam poucinać sobie łapska czy wyrzucić telefon- bo mam niewyobrażalna ochotę napisać temu pajacowi, że tęsknie

[zverka]

Napisane przez czarodziejka18

Ja też potrzebuję postawienia do pionu.Minęło już prawie pół roku,a ja nadal kocham,płaczę,nie mogę sobie znaleźć miejsca.Pustka i smutek,nic więcej.

Oj Kochana co Ty? za Chłopami nie wolno płakać Korzystaj z życia młoda jesteś Idź do przodu i nigdy się nie cofaj. Umów się z jakąś koleżanką na dobrą czekoladę i pyszny tort :P Od razu humor wróci Uszy do góry.