Rozstanie z facetem, część XIX

[Yuuka]

Blueone - wygoglowałam sobie te Wen Do. To coś dla mnie

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

Napisane przez Dearlie

Wiem, wiem, że to chore Nawet przerabiałam ten temat na wizycie w maju Podobno to normalne w sytuacji, gdy gdzieś tam w nas jest jeszcze nadzieja... a ja nie będę oszukiwać, że w 100% już się jej wyzbyłam, bo bym Was oszukała. Z każdym dniem jest jest co raz mniej, ale nadal ona jest.

u mnie też jeszcze jest tyci tyci nadziei. i chyba jeszcze dłuuugo będzie. nie wiem na co ja liczę zresztą, Aguś ma w podpisie, że brakuje jej do szczęścia tylko uczucia satysfakcji, ja mam to samo. głupia jestem, ale wiem, że jeden tel. od niego z tekstem jakim był dupkiem, jak żałuje itd. dałby mi sporo. chociaż nie czekam na to tak jak wcześniej.

Napisane przez AguŚ87

wczoraj widzialam nowego ex, na imprezie. stał z kumplami usmiechnał się czesc a ja dalej 3malam się swojego, ze niby go nie znam przeszlam bez slowa jak by był powietrzem i tak cała impreze, ciężkooo !

nie umiem juz tak nawet przeszło mi przez mysl zeby się odezwać, juz ktorys raz zrzedu go widze od tych 2tyg i udaje ze nie znam nawet mi ostatnio napisał smsa ze co nie jestesmy jzu nawet znajomymi?

przecież wiele razy nie chciałaś mieć z nim nic wspólnego, chciałaś byc górą, a teraz znów pomyślałaś żeby się odezwac?

Napisane przez zielonejabluszko

Kontaktu nie mamy ze sobą wcale. Unikam godzin, w których mogłabym wpaść na niego Na week jest u nas festyn w mieście, chciałabym pójść ale nie wiem czy jestem na tyle silna, żeby sobie poradzić jak go zobaczę i to jeszcze z panną. Przeraża mnie ta wizja...oczywiście wpaść na nich nie muszę, ale prawdopodobieństwo jest spore.
Dokładnie tak, to jest katowanie, sama robiłam tak samo.

a Ty nie możesz się wybrac na ten festyn z grupką znajomych? niech Cię zobaczy szczęśliwą i roześmianą, a co! pokaż mu, że Cię nie zniszczył, a wręcz przeciwnie, popełnił największy błąd.



wróciłam do domu. musiałam wyskoczyć po płyty, stwierdziłam, że podjadę autem, nie pójdę na nogach, żeby się przypadkiem nie spotkac z exem. oczywiście los jak zawsze po mojej stronie -.- widziałam go. bleh.

[zielonejabluszko]

Napisane przez Yuuka

rozmawiałam sobie na ten temat z moim.
powiedział mi, że jeżeli związek z byłą dziewczyną był bardzo burzliwy i monotonny a trafią na dziewczynę (nową dziewczynę ) interesującą, szanującą się, niezależną i taką która nie będzie odwalać scen z powodu wyjścia na piwo z kumplami to owszem , jak jeszcze dziewczyna będzie ładna ( nie żaden pustak , blachara ani nic z tych rzeczy ) są w stanie zakochać się na nowo. Są w stanie zapomnieć.

No ale jeżeli znajdzie sobie panienkę na sex ( jeżeli w ogóle pójdzie do łóżka po rozstaniu , cel - zapomnieć ) nie zapomni. mam na myśli facetów którzy naprawdę kochali. Nie żadne Casanovy. Dalej będzie pamiętał, dalej będzie rozpaczał. Zresztą wydaje mi się, że miłości nie można zapomnieć. Jakby było coś takiego jak amnezja na miłość - proszę was - nie było by tego wątku

A jeżeli zamienia tą drugą dziewczynę na tą pierwszą?

Właśnie "mój"eks nie był niby Casanovą i może mu tego brakowało? Z tego co mówił można było wywnioskować, że wrażeń szukał na pewno. Zazdrościł swoim kumplom.

[alka132]

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27405659] głupia jestem, ale wiem, że jeden tel. od niego z tekstem jakim był dupkiem, jak żałuje itd. dałby mi sporo. chociaż nie czekam na to tak jak wcześniej.[/QUOTE]

pozwolę sobie się wtrącić
Ja takiej satysfakcji się doczekałam i przeklinam ten dzień, w którym do eksa zaczęły dochodzić myśli, że żałuje. Problemy i myśli, które są po takim oświadczeniu przysłaniają całą satysfakcję. A jak głupia dziewczyna () to sobie namiesza w życiu.
Chyba że ktoś już jest całkowicie 'wyleczony'

[zielonejabluszko]

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27405659] zresztą, Aguś ma w podpisie, że brakuje jej do szczęścia tylko uczucia satysfakcji, ja mam to samo. głupia jestem, ale wiem, że jeden tel. od niego z tekstem jakim był dupkiem, jak żałuje itd. dałby mi sporo. chociaż nie czekam na to tak jak wcześniej.


a Ty nie możesz się wybrac na ten festyn z grupką znajomych? niech Cię zobaczy szczęśliwą i roześmianą, a co! pokaż mu, że Cię nie zniszczył, a wręcz przeciwnie, popełnił największy błąd.



wróciłam do domu. musiałam wyskoczyć po płyty, stwierdziłam, że podjadę autem, nie pójdę na nogach, żeby się przypadkiem nie spotkac z exem. oczywiście los jak zawsze po mojej stronie -.- widziałam go. bleh.[/QUOTE]

Mam dokładnie to samo Chciałabym się kiedyś doczekać takiego dnia, a ja bym wtedy rzuciła "Twoje 5 minut już minęło" pomarzyć można...


Tylko nie wiem jakbym zareagowała. Czy byłabym w stanie ten widok wytrzymać?

Samego go widziałaś? i jak? A on widział Ciebie?

[Yuuka]

Napisane przez zielonejabluszko

A jeżeli zamienia tą drugą dziewczynę na tą pierwszą?

Właśnie "mój"eks nie był niby Casanovą i może mu tego brakowało? Z tego co mówił można było wywnioskować, że wrażeń szukał na pewno. Zazdrościł swoim kumplom.

A jeżeli zmienił tą drugą na tą pierwszą to znaczy, że kochał cały czas tą pierwszą , ma do niej sentyment , tęskni. Stety lub niestety.


Idę się uczyć.

[Dearlie]

Napisane przez Duszek2

Ja rowniez im zazdroszcze, szczerze? chcialabym , zeby mnie ktos tak mocno pokochal jak ja jego.

Mam dokładnie to samo. Ba, ja nawet podczas jednej z naszych ostatnich poważnych rozmów życzyłam jemu tego, żeby udało mu się kogoś równie mocno pokochać

Chciałabym zebys mi to zrobiła!!!!!:haha ha:

Kiedyś Cię znajdę, znajdę Cię... A wtedy to zrobimy

Napisane przez zverka

Oj jakie wyznania He he No Oni mają to do siebie, że po nich wszystko spływa. Najbardziej czują, że są przegrani jak już ex ma nowego faceta błyszczy przy nim Wtedy dopiero czują co STRACILI A wtedy my jesteśmy znów i podwójnie SZCZĘŚLIWE

No właśnie! Mi nawet przez myśl dzisiaj przyszła taka mała zemsta właśnie, ale szybko odrzuciłam tę myśl od siebie. Nie będę nowego kolegi wykorzystywała do żadnej gry, która w sumie i tak przyniosłaby najwięcej cierpienia mi, a nie eksowi jak znam życie.

Napisane przez tamlin111

No to teraz jego ruch
Mój też Poznaniak. Nigdy więcej żadnej pyry

Tak ! Poznaniaki to tępaki.

Napisane przez Yuuka

Oo tak to prawda. Ale facet to facet. Jego duma nie może zostać zostać zszargana. Maski zakładają, szybko im przychodzi wiązać się z inną nawet jak kochają jeszcze - bo chcą szybko zapomnieć.

Nie dlatego się mówi, że mężczyzna jest twardy, silniejszy.
Ale tak naprawdę to nie wiadomo co im w głowach siedzi.

Na zewnątrz udają, że wszystko gra i buczy a w środku - mali chłopcy, płaczą pewnie też.

Myślę, że masz rację. Jakoś nie wierzę w to, że mój eks nie ma chwil, w których jakkolwiek mu mnie brakuje. Chociażby głupi przykład z wczorajszym mms'em... był w sklepie, zobaczył coś zabawnego i pomyślał o mnie i podzielił się tym ze mną. Taki niby drobiazg, ale myślę, że zdradza jakąś tam jego słabość do mnie

Napisane przez tamlin111

Ale Wy wyposzczone

I to jak!!!!

Napisane przez tamlin111

Tak mi się też wydaje. Mój takiego twardziela zgrywał, a teraz wyje jak wilk do księżyca gdy do mnie dzwoni. Błaga, skomle, ech żałosne.

O matko! Serio?

Napisane przez solideja

Ale mnie dobiłaś

Nie chciałam. Przepraszam. Ale już nie płaczemy! Bo też Cię znajdę, a wtedy...

[da0d8bfe13c8e7b1f0a45039ef3ea24cd6d05a3f_5e6435942e329]

Napisane przez alka132

pozwolę sobie się wtrącić
Ja takiej satysfakcji się doczekałam i przeklinam ten dzień, w którym do eksa zaczęły dochodzić myśli, że żałuje. Problemy i myśli, które są po takim oświadczeniu przysłaniają całą satysfakcję. A jak głupia dziewczyna () to sobie namiesza w życiu.
Chyba że ktoś już jest całkowicie 'wyleczony'

i co zrobiłaś po tym jego wyznaniu? po jakim czasie od rozstania to było?

Napisane przez zielonejabluszko

Mam dokładnie to samo Chciałabym się kiedyś doczekać takiego dnia, a ja bym wtedy rzuciła "Twoje 5 minut już minęło" pomarzyć można...


Tylko nie wiem jakbym zareagowała. Czy byłabym w stanie ten widok wytrzymać?

Samego go widziałaś? i jak? A on widział Ciebie?

minie trochę czasu i co raz łatwiej będzie Ci znosić jego widok. wiem, że ja nie wymarzę go zupełnie z pamięci, bo wg mnie jest to niemożliwe wobec osoby, która tyle dała, ale z czasem naucze się życ z tą świadomością, że już nie jest mój. i z każdą z nas stąd tak będzie
a co do ewentualnego 'oświecenia' i zrozumienia swojego błędu, ja wyznaję banalną zasadę- 'jeżeli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli wróci- jest twoje. Jeśli nie - nigdy twoje nie było'.

on jechał samochodem z kimś, a ja akurat szłam ze sklepu, musiał mnie widzieć ale ja w ciągu sekundy zobaczyłam że to on, no to głowa do góry, cycki do przodu i nie patrzałam

[alka132]

[1=da0d8bfe13c8e7b1f0a4503 9ef3ea24cd6d05a3f_5e64359 42e329;27406455]i co zrobiłaś po tym jego wyznaniu? po jakim czasie od rozstania to było?[/QUOTE]

Rok. Zaczęłam się z nim spotykać, czyli byłam w związku bez związku.

[asia1010]

A ja dziś byłam u psychologa/psychiatry

Tak tylko na jedno spotkanie, żeby pogadać.

I dużo mądrych rzeczy mi powiedziała, ale jakoś tak teraz łezki same mi płynął

[alka132]

Napisane przez asia1010

I dużo mądrych rzeczy mi powiedziała

np. jakich?
[oczywiście jeśli można wiedzieć - jestem po prostu ciekawa czy jedno spotkanie może pomóc]

[AguŚ87]

Nie , nie odezwe się spoko, przeczytalam co mi wtedty napisał i mi się odechciało nawet czesc mu mówic, chwilwoe załamanie chyba przez pogodę

nie poddam się ! wywalili mnie drzwiami wejde oknem własnie pisze prace, tj niektóre rozdziały pracy skasoałam i pisze całe od nowa siedze 4h i napisalam 4str tak się staram jak mi powie ze jednak wrzesien to ja juz nei wiem, w sobote zaniosne cala poprawioną idealne i zobaczymy ostateczny dzien zatweirdzenia

NIE POPUSZCZE ! ! !

[asia1010]

Napisane przez alka132

np. jakich?
[oczywiście jeśli można wiedzieć - jestem po prostu ciekawa czy jedno spotkanie może pomóc]

Odrazu nie pomoże, ale może rozjaśnić dużo spraw.
Tutaj u mnie dochodzi sprawa tego że on pije. I nie jest to picie dzien w dzien tylko co jakiś czas po 2, 3 dni pod rząd.
I ja mu mówiłam dużo razy że bede z nim jak nie bedzie pił.
Ale sytuacja się dalej powtarzała minimalne zmiany było widać.
Mówiła mi tle rzeczy żę nawet nie wszystko pamiętam
Powiedziała że nie mogę mowić, że "biorę go, czy chce z nim być, ale bez alkoholu czyli wtedy gdy nie bedzie pił" bo on i alkohol to całość, jedność bo nawet jak bedzie abstynentem to za jakiś czas może znowu zacząć pić. I ja chcąc z nim być biorę go z tym całym "bagażem" i że nie mogę rozdzielić jego i alkoholu. i nie mogę mu kazać wybierać. Nie mogę mu narzucać tego że dla mnie ma to zrobić on musi CHCIEC sam dla siebie.
Wytłumaczyła mi tez to na podstawie rysunku. Że jestem ja jest on i jest sielanka wszystko ładnie, pieknie. I wtedy kiedy trwa ta sielanka ja sie zastanawiam i denerwuje, kiedy znowu zacznie pic i on w tym samym czasie w tej sielance naszej coraz bardziej nie radząc sobie z życiem, te problemy dnia codziennego narastają w nim że musi rozładować napięcie i pojawia sie impreza czy, urodziny i w ten sposób on rozładowuje swoje napięcie relaksuje się pijąc a ja czuje złość, smutek przygnębienie że, znowu mnie zawiódł krzyczę, mówię mu "kazania" tłumaczę, denerwuje też rozładowując swoje emocje w ten sposób i on wtedy przeprasza obiecuje poprawe "mydli mi oczy" i znowu jest ta sielanka do następnego picia i to jest takie błędne koło bardzo uzalezniające. Ładnie mi to narysowała wiec nie wiem czy zrozumiecie to co napisałam.
Koleją rzecz którą mi tłumaczyła to to że ja juz z nim dużo razy zrywałam i ciągle wracałam do niego.
Powiedziała mi tak, że on ma tą swiadomość że ma problem że nie może pić ale NIE MOŻE PRZSTAC i ulega alkoholowi a ja mam tą swiadomość żę nie nie mogę z nim być i że nie chce a mu za każdym razem ulegam.
Czyli że jestem od niego uzalezniona tak jak on od alkoholu.
I poradziła mi żebym omijała miejsca w których on bywa, nie odpisywała na smsy, nie oddzwaniała że ma zniknąć z mojego życia ma dla mnie nie istnieć przynajmniej na miesiąc to taki odwyk.

[enjoy89]

hej dziewczyny.

U mnie lepiej, myśli o eksie mnie nie dopadają tak często narazie. Ale chyba ogólnie jakiegoś doła mam. Aż mnie ściska w środku. W pracy się śmieję, żartuję, a mam ochotę się gdzieś schować. A to wszystko właśnie z powodu pracy, ogólnego zmęczenia, niewyspania, złego samopoczucia, tego jak teraz wyglądam i wszystkiego innego naraz.
Tak bym chciała sobie wyjść na imprezę w sobotę, ale tak mi wstyd przez to jak wyglądam. Mam ogromną ochotę potańczyć i się wybawić, a nie wiem czy pójdę bo nie mogę na siebie patrzeć. Biorę się za siebie, zaczynam w ten weekend, muszę w końcu wszystko rozplanować, nabrać chęci. Bo jak narazie przez pracę i ogólnie nie wiem przez co, jestem wiecznie niewyspana, zmęczona, wracam do domu i ledwo co patrzę na oczy, głowa boli niesamowicie i odechciewa się wszystkiego co się planowało. Muszę coś zmienić.

Jeśli o eksa chodzi, to jestem dumna z siebie, bo nie ciągnie mnie żeby do niego napisać. A on się nie odzywa. Czasem tylko popatrzę na telefon z małą nadzieją, że może jest tam sms od niego, ale to takie chwilowe. Już nie czekam, bo wiem, że nie ma na co. I próbuję sobie wmówić, że przez te jego wady (tzn to co mi się w nim nie podobało) dobrze, że już z nim nie jestem. Łatwe to nie jest, ale myślę, że z czasem będzie lepiej.

[Flanelka_]

Na czwatrej stronie napisałam, że czekałam, żeby prosił o powrót, nie prosił, żadnego żegnaj, powodzenia, czy czegokolwiek, nic mi nie życzył, dosłownie nic, w drodze napisałam list i chciałam wreczyć mu go przy odbiorze rzeczy ale wymiękłam i też nic nie powiedziałam. Dobrze, że odeszłam, on chciał tego, na ręke to mu jest. widziałam to w jego oczach.

[madziara_com]

Napisane przez Duszek2

AguŚ- wiem , ze jesteś teraz załamana ale ja byłam w podobnej sytuacji tez nie bede się broniła teraz tylko we wrześniu. Juz czasu nie cofniesz. Masz motywacje, żeby napisać prace lepiej i obronic sie na 5.
Dla mnie to tez była załamka na poczatku ale trzeba to przełknac i postarac sie tym razem.
Szkoda magisterki, ja mam egz wstepne na mgr poczatkiem wrzesnia wiec jak nie zdaze to tez mam rok w plecy. Jakby cos pojde do pracy i poczekam rok bo tez wole dizennie studiowac.

ale dziewczyny nie ma się co załamywać, macie szanse na dzienne studia! są przecież rekrutacje uzupełniające. ja jestem żywym dowodem, że można!
ja się broniłam w październiku...choć miałobyć niby we wrześniu, i zdałam nawet lepiej niż inni

[howdoi]

Cześć !

Jestem i ja


Mój były chce ze mną spróbować jeszcze raz po wczorajszym spotkaniu jeśli dam mu szanse.

[Duszek2]

Napisane przez howdoi

Cześć !

Jestem i ja


Mój były chce ze mną spróbować jeszcze raz po wczorajszym spotkaniu jeśli dam mu szanse.

Alez on szybki. Moze by tak pierwsze sie zaczal starac a potem takie propozycje strzelał- ci faceci
A jak po rozmowie? Ty co sądzisz o tym wszystkim?

[alka132]

Napisane przez howdoi

Cześć !

Jestem i ja


Mój były chce ze mną spróbować jeszcze raz po wczorajszym spotkaniu jeśli dam mu szanse.

a dasz?
przejdę od razu do pytania nr 2 (): zasługuje?

[soooo]

ja to marzę żeby się tak odciąć od samczego świata, wypiąć się na nich tyłkiem, nie zwracać żadnej uwagi, tak jakby nie istnieli... tylko powiedzcie mi kobiety czy to w ogóle możliwe?

[howdoi]

Napisane przez Duszek2

Alez on szybki. Moze by tak pierwsze sie zaczal starac a potem takie propozycje strzelał- ci faceci
A jak po rozmowie? Ty co sądzisz o tym wszystkim?

hmmm dużo wczoraj rozmawialiśmy.
Lecz było bardzo miło. Aż sama jestem miło zaskoczona.
Moje uczucie dużo się wypaliło do niego w szczególności gdy kręcił z blondzią...
I nie czuję już tego co kiedyś.

[tamlin111]

Napisane przez howdoi

Cześć !

Jestem i ja


Mój były chce ze mną spróbować jeszcze raz po wczorajszym spotkaniu jeśli dam mu szanse.

I co Ty na to????????

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez soooo

ja to marzę żeby się tak odciąć od samczego świata, wypiąć się na nich tyłkiem, nie zwracać żadnej uwagi, tak jakby nie istnieli... tylko powiedzcie mi kobiety czy to w ogóle możliwe?

Szalona, tak do wszystkich

[Connff]

Napisane przez Yuuka

W Doom'a też lubiłam sobie pograć ale bardziej popatrzeć
A Cs'a mam nawet na kompie dalej, lubię sobie postrzelać od czasu do czasu. NFS U też sobie siedzi w kompie ( brat pyka )


Ł. kupił mi gaz pieprzowy

Doom też, zaczynając od pierwszej części - to był rok bodajże '94, miałam 7 lat i już od paru lat siedziałam przed komputerem, dzięki wujkowi - informatykowi (mama go za to nienawidzi ). Pamiętam czasy, gdy monitory były tylko czarno - białe, a pamięci RAM kilkadziesiąt razy mniej, niż miejsca na płycie CD .

O ludzie, jak ja kocham komputery

Co do gazu pieprzowego, to jaki konkretnie? No i rzeczywiście uważaj, bo to cholerstwo zdradliwe bywa :/.

Napisane przez Dearlie

Powiem Ci, że zazdroszcze tym naszym eksom, że po nich to wszystko tak spływa. Tego z jaką łatwością przychodzi im zapominanie o nas. A my co? Chciałybyśmy... już się wydaje, że prawie to osiągnęłyśmy, a tu nagle klops Przychodzi gorszy dzień i startujemy od początku. A oni sobie spokojnie gdzieś tam żyją nie myśląc o nas

On nie jest z Poznania, tylko tam mieszka. A co masz jakieś doświadczenia w tej kwestii ? Mój eks to Poznaniak z krwi i kości

Po moim eksie nie spływa... A chyba wolałabym, gdyby spływało .

Troszkę doświadczenia mam niestety. Negatywnego. No ale nie myślmy stereotypowo, na pewno są jacyś fajni faceci z Poznania .

Napisane przez zverka

A co do wątku gier Ja grałam w Lineage 2 I byłam lepsza od swojego ex ex. On grał 6 lat Ja 8 miesięcy xD

Łoo, też grałam. Na szczęście nie przypadło mi do gustu. Mam natomiast kumpla, którego związek rozpadł się przez Lineage'a właśnie. No i nawet się nie dziwię, bo poza pracą nie robił nic innego, tylko grał, i tak przez dwa lata.

Napisane przez blueone

A przeszkolisz mnie?

I planuje wypad do Chorwacji i może kolega załatwi nam wejściówki na Coke Live

Się wie!

Też się może na Coke wybiorę, na razie na podróż po Europie wstępne wyliczenia wyszły 1500 zł, więc... .

Napisane przez howdoi

Cześć !

Jestem i ja


Mój były chce ze mną spróbować jeszcze raz po wczorajszym spotkaniu jeśli dam mu szanse.

To pisz, co i jak! Co to za rozmowa i co Ty na ten temat sądzisz przede wszystkim?

[howdoi]

Napisane przez Connff

To pisz, co i jak! Co to za rozmowa i co Ty na ten temat sądzisz przede wszystkim?

rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.
O dziecku, o życiu, o studiach, o pracy...

[Duszek2]

Napisane przez howdoi

hmmm dużo wczoraj rozmawialiśmy.
Lecz było bardzo miło. Aż sama jestem miło zaskoczona.
Moje uczucie dużo się wypaliło do niego w szczególności gdy kręcił z blondzią...
I nie czuję już tego co kiedyś.

A mowilas mu o tym, ze to uczucie juz nie jest tak wielkie?

[howdoi]

Napisane przez Duszek2

A mowilas mu o tym, ze to uczucie juz nie jest tak wielkie?

tak, mówiłam.

chociaż on mi powiedział miesiąc temu, że mnie nie kocha i nigdy nie będziemy razem...

Więc skąd taka nagła zmiana nastawienia ?

[jasmine23]

Melduję się i ja
U mnie ostatnio trochę gorzej. Przerażają mnie plany na wakacje - zupełna pustka. Znajomi rozjadą się i będę sama jak palec tkwiła w tej nudzie Muszę jakoś temu zapobiec, ale nie wiem jeszcze jak. Szukam pracy, ale musiałabym albo zamieszkac u ciotki, albo dojeżdżać (raczej to pierwsze), ale to i tak sprowadza się do tego, że zostaje zupełnie sama bez znajomych. Trudna sprawa
Co do eksa to już 3 tygodnie jak się nie odzywa! Wiem, że to dobrze, ale wolałabym, żeby się jakkolwiek odezwał. Nie wiem po co, wiem, że mogłoby to jeszcze bardziej pogorszyć wszystko, ale i tak bym chciała

Napisane przez enjoy89

Jeśli o eksa chodzi, to jestem dumna z siebie, bo nie ciągnie mnie żeby do niego napisać. A on się nie odzywa. Czasem tylko popatrzę na telefon z małą nadzieją, że może jest tam sms od niego, ale to takie chwilowe. Już nie czekam, bo wiem, że nie ma na co. I próbuję sobie wmówić, że przez te jego wady (tzn to co mi się w nim nie podobało) dobrze, że już z nim nie jestem. Łatwe to nie jest, ale myślę, że z czasem będzie lepiej.

Też bym chciała tak myśleć. Czasem racjonalnie tak to sobie wszystko układam, ale chyba za dużo we mnie uczuć. Za bardzo go kochałam. Zawsze było "za bardzo". Za bardzo się starałam, wiec teraz mi tego żal. Chciałabym wyrzucic ze swojej głowy to, że to miał być ten jedyny.
Straszne mam myśli ostatnio. Nie radze sobie

[Duszek2]

Napisane przez howdoi

tak, mówiłam.

chociaż on mi powiedział miesiąc temu, że mnie nie kocha i nigdy nie będziemy razem...

Więc skąd taka nagła zmiana nastawienia ?

Nie wiem... bo ja bylam kiedys w podobnej sytuacji i sama nie wiedizałam, moze mu sie tamta znudzila a z Toba bylo mu kiedys dobrze a ze jeszcze dzidziusia bedizecie miec to moze chce wrocic.

[LetMeBeYourFantasy_]

U mnie dzisiaj zdecydowanie słabiej... Potzrebuję jak nic rozmowy z najbliżsyzmi,a tu ciagle nie ma czasu.
W podświadomości ciągle czekam na eksa, na jego telefon, wiadomośc..

[howdoi]

Napisane przez Duszek2

Nie wiem... bo ja bylam kiedys w podobnej sytuacji i sama nie wiedizałam, moze mu sie tamta znudzila a z Toba bylo mu kiedys dobrze a ze jeszcze dzidziusia bedizecie miec to moze chce wrocic.

yhhhh nie wiem ...
może to jest ten powód ?