Czas w kolejce się ustawić i na poród się nastawić! Lipcówko-sierpniówki 2011.

[dziubek79]

Napisane przez brunetka2000

A gdzie jest Kolina ???? Ona miała chyba ostatnio USG i nie wiem czy przegapiłam czy nie napisała nic

no 17 -ego pisała że ma usg i od tego czasu cisza

[nerola]

Marinko wielkie brawa do Ciebie.
Namęczyliście się oboje.
Dzielni jesteście!!!
Teraz dużo leż i odpocywaj,nie dzwigaj,nie schylaj się.

Twój opis bardzo przypomina mi poród Krystiana

Monia do wanny marsz i zdawaj nam tu relacje.

[brunetka2000]

Napisane przez dziubek79

no 17 -ego pisała że ma usg i od tego czasu cisza

Następna zaginęła W klubie nie ma jej numeru tylko konto na fb, może któraś ma z nią kontakt???

Niedługo zawału dostanę przez was dziewczyny
Błagam niech dziewczyny, które nie podały numerów swoich w klubie wybiorą sobie jedną osobę i podzielą się tym numerem.

[patik87]

Odebrałam właśnie wyniki moczu: liczna flora bakteryjna, na sam koniec się przyplątało, a wcześniej zawsze było cacy. A to sama sobie jestem winna, bo przestałam brać żuravit.

[83monia]

chyba trochę panikuje (przez was, wariatki! za duzo rodzicie ), bo już mi mija... widocznie nawet nospa starcza. w razie czego mam jeszcze oręż w postaci tego prysznica. ale znowu spojenie boli czyli cos jednak sie dzieje (a dzis naprawde nic nie robilam caly dzien...). no ciekawe. pociesza mine że dziecko mnie kopie wiec z nim ok. kurcze, mam wiekszego stresiora niz poprzednio... mam wasze numery wiec w razie czego ebde pisac (chociaz podswiadomie czuje ze jednak to nie to...), bo netu w komorce nie mam (bo nie moga mi ustawic, jakas blokada jest w telefonie i nawet operator sobie nie radzi...)

[Shira_83]

Napisane przez 83monia

no na artura to musialam jeszcze AŻ 3 dni czekać... bo niby mam 36tc1d dzisiaj...

no fakt aż trzy dni to wielka różnica! trzymam kciuki i czekamy na dalsze relacje

[zanetaa88]

Wysłałam do KOLINY sms z zapytaniem czy coś się stało jak nie odp za jakiś czas próbuje na drugi nr

[sygine]

Napisane przez ela_84

A ja dzisiaj miałam usg i mój synek ma 2815 g w piątek skończymy 37 tygodni ciąży - ten czas i ta waga były poza zasięgiem moich marzeń odkąd mi te wody pociekły

Dzielna mamusia z ciebie Tyle wytrwałaś - tylko podziwiać!

[QUOTE=Shira_83;27657058]

Napisane przez iustyna1

dobra wieści a więc nie wyhodowałam paciorków jedno z głowy!
mały jest nisko już główką się pcha w stronę światła szyjka coś 2\0 co kolwiek to znaczy ale jeszcze nie ma żadnego rozwarcia serduszko bije ruchy są! i na tym dobre się kończy mam za wysokie ciśnienieza wsze miałam 120 a od wczoraj mam 144 i gin kazał jutro zrobić krew mocz mierzyć trzy razy za dzień ciśnienie jak będzie takie koło 140 to na izbę przyjęći na nic nie czekać ....... tak mi się smutno zrobiło bo mój plan to że zacznę rodzić sama a jak mnie poślę do szpitala a ciśnienie będzie to pewnie oksy mi dają i wywołają poród bo to już ciąża donoszona wiem plany planami a życie swoje ale tak mi smutnoooo

Nerolko super że Izunia rośnie!!

Pilnuj kochana tego ciśnienia i jak nadal będzie takie to w te pędy na IP. Ja też u lekarza miałam ostatnio 145/85, a w piątek 130/80 i też mam mierzyć, ale w domu wychodzi mi o wiele niższe - zazwyczaj 110/60 a dzisiaj 125/65.

Napisane przez Marina1

Hej kochane!

Ojj ciezki dzień za mną, właśnie wróciłam ze szpitala.
Nie mam siły na nadrabianie
Rano wzięło mnie pogotowie.
O 6 dostałam takich skurczy w podbrzusiu, że dosłownie gryzłam ścianę. Myślałam, że chyba urodzę drugie dziecko...Trzęsło mną na wszystkie strony, myślałam, że mi pękło coś w środku. Nawet mój mąż-żołnierz się rozpłakał gdy widział co się ze mną dzieje.

Przyjechało pogotowie, dali mi zastrzyków, czekali, aż przejdzie, bo nie chcieli mnie brać, bo malutkie dziecko w domu, ale nie przeszło i mnie wzięli. Podpięli mnie pod kroplówki, dali jakieś ciężkie leki ( mimo karmienia, bo bym nie wytrzymała z bólu, trzęsło mną okropnie, jakby padaczka).
Wyszło, że macica niebezpiecznie dużo za szybko się skurczyła. Przez to te bóle...
Teraz już raczej czuje się dobrze, choć boli, ale mam mnóstwo leków.
O karmieniu nie ma mowy na razie...

Ech a tyle się namęczyłaś z tym karmieniem i kiedy w końcu się udało to znowu pod górkę Ale trzymam kciuki żeby już wszystko ułożyło się po twojej myśli A jeśli rzeczywiście karmienie naturalne będzie musiało odejść w niepamięć, to nie martw się, bo przecież tyle dzieci jest i było karmionych MM (sama jestem tego przykładem) i mają się dobrze

Napisane przez Marina1

A teraz obiecany opis porodu. Chaotyczny bardzo...

W przed dzień czułam się super, nawet nic mnie nie bolało bardzo,i byłam wieczorem nad stawem z bratem połapać ryby jak nigdy
Około 12 w nocy obudził mnie ból brzucha- identyczny jak ten okresowy, dość ostry, ale kruciótki - ok 5 sekundowy. Zasnęłam. Za jakąś godzinę znów to samo. Moja próba zasnięcia kończyła się fiaskiem, bo ból pojawiał się co 10 minut. Myślałam, że to napewno nie to, bo mam jeszcze przecież czas
Zasisnęłam zęby, skuliłam się i zasnęłam. Długo nie pospałam. Za chwilę skurcze co 7,6 minut, idealnie równo, tż liczył z zegarkiem.
Zawołalam mamę, bo nie wiedziałam co robić. Chyba nie mogła uwierzyć, ze to już i powiedziała, bym sie spróbowała przespac.
I jakos tak dotrwałam do 7 rano. Skurcze co 7 minut, 5 sekundowe.
No a że nic nie przestawało, zadzwoniliśmy do gina i kazał jechać.
A ja ze stresu przez drogę zjadłam dwa Big Milki Straciatella.
Na miejscu zrobili mi ktg od razu i wyobrażcie sobie, że skurcze ustały...czułam się jak debil.
Położna kazała mi pospacerowac po korytarzu, masować suty. No i robiłam tak z 3 godziny. Skurcze znów sie pojawiły. Częstsze i bolesniejsze. I wtedy zrobili mi usg i okazało się, ze na tamtym aparacie waga Igora wyszła 3600 ( a miał 4300) więc, że bez problemu urodzę naturalnie, wybdali mnie tym cyrklem i sio na sale porodowa.
A tam akcja zaczęła się rozkręcać...Skurcze coraz częstsze, boleśniejsze. Miałam fajne położne ( fakt jednej mąż dał 200 zł) i ona pomagała najbardziej, co chwilę mnie ,,tam" badała, sprawdzała rozwarcie. Zrobiła ten masaz szyjki macicy - boli za✂✂✂iście. Kurde dziewczynki ból był na maxa, skurcze naprawdę bolą. Skakałam na piłce też, to już pod koniec. Bóle były coraz intensywniejsze, odpływałam dosłownie podczas nich, taki tępy ból. I krzyczałam okropnie, mąż za drzwiami jeżdził winda w górę i w dół, bo nie mógł znieśc mojego krzyku.
Mówił, że wyszedł przed szpital a i tam słychać było...
Myślałam, że mnie rozsadzi. Co chwilę robili mi ktg, ale ciężko było bo się zwijałam z bólu. Totalnie nie pamiętam co się darłam, ale przeklinałam strasznie...
Ogólnie cały czas kazali mi być w ruchu, położyłam się już na partych, bo tak to się nie dało uleżeć z bólu. Przed tym poszły mi wody. Takie ciepły po nogach polecialo, nie dało się panować nad tym.Nagle własnie kazali mi wejść na lóżko i przeć...Kurde, nie czułam w ogóle potrzeby parcia, jakby nie komenda położnej to bym nie parła, czułam tylko ból. I główka dzidzi nie mogła ,,zejść" jak oni to określali i kazali mi przeć na kolanach. Tak więc robiłam. Nagle w sali zaczął się tłok,przyszło więcej osób, coś zaczęli rozkładać, zamieszanie, ja już byłam nieprzytomna praktycznie, cucili mnie. Jeszcze zaczęłam wymiotować więc tym bardziej nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Naprawdę nie mogłam wyprzeć główki...Położna kazała mi wsiąść się w garść, mówiła, że teraz tylko ode mnie zależy co dalej się wydarzy. Ze maleństwo już prawie jest na świecie, ze muszę mu pomóc...I nabrałam powera. Zacisnęłam mocno zęby i tak z całej całej całej siły go wypchnęłam ( po ok 15 próbach wypchania na partych) i z nacięciem, które czułam i bolało, ale nie myslałam o tym.
I nagle taki plusk...Takie wypełznięcie dosłowne. To już nie bolało, tylko piekło.I BYŁ. Dostałam go na brzuch na chwileczkę. Cudowny. Moj calutki najdroższy na świecie skarbek. Zaczęłam płakać. Nie mogłam w to uwierzyć, że jednak tam był. Żywa istotka. Taki cud...Pocałowałam go, nie płakał, zaczęłam martwić się, co jest, ale pani od noworodków ( skąd się tam wzieła, nawet nie wiem) moment go pobudziła do płaczu. Boże jaka ja byłam z siebie dumna...I wtedy zajęta małym, poczułam jeden skurcz. Dość mocny. Urodziłam łożysko. Brzydko wygląda to łożysko na żywo. Fuuj.
I wtedy przestało wszystko boleć. Moment. Chwila. Koniec bólu, skurczów. Niewyobrażalna radość i duma.
Potem przyszedł ordynator i mnie zszywał. Trwało to ok 1,5 godziny . Mam ponad 20 szwów. Ale zszywanie nie bolało bardzo, nie myślałam o tym...
Poród trwał 13 godzin i 45 minut ostatnia faza ( tak pisze w karcie wypisu)...

No i opis po prostu zwalił mnie z nóg klask i: Medal ci się należy!!! Dzielna mama z ciebie!

Dzięki za ten gaviscon Nareszcie pomogło Zgaga odpuściła i nawet mogłam zjeść normalnie kolację, bo z obiadu musiałam zrezygnować tak paliło.
Na SR zostałam strasznie skopana przez młodego w trakcie oddychania przeponowego, aż się P. śmiał i go łaskotał jak nogę co chwilę wywalał pod żebrami No i oglądaliśmy film z porodu - obrzydziło mnie łożysko i wiem że nie chcę go widzieć przy własnym porodzie
No i kupiłam sobie stanik, ale taki porządny normalny - nie jakiś do karmienia Z firmy kris. Dałam co prawda 100 zł, ale leży idealnie i pięknie zbiera biust No i rozmiar całkiem przyzwoity 70H

[dusia81]

Napisane przez brunetka2000

Następna zaginęła W klubie nie ma jej numeru tylko konto na fb, może któraś ma z nią kontakt???

Niedługo zawału dostanę przez was dziewczyny
Błagam niech dziewczyny, które nie podały numerów swoich w klubie wybiorą sobie jedną osobę i podzielą się tym numerem.

A można się jeszcze zapisać do Waszego klubu

[brunetka2000]

Napisane przez dusia81

A można się jeszcze zapisać do Waszego klubu

A to musisz się uśmiechnąć do Nerolki naszej kochanej

[zanetaa88]

Uwielbiam jego głos !!

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Wysłałam drugiego sms na drugi nr, ale mam oczekuję
edit: DOSTARCZONO

[dusia81]

Napisane przez brunetka2000

A to musisz się uśmiechnąć do Nerolki naszej kochanej

nasza kochana Nerolko mogę się jeszcze do Was dopisać

chętnie Wam potem napisze z porodówki że już Emilka jest ze mną

[Shira_83]

[QUOTE=sygine;27665576


Pilnuj kochana tego ciśnienia i jak nadal będzie takie to w te pędy na IP. Ja też u lekarza miałam ostatnio 145/85, a w piątek 130/80 i też mam mierzyć, ale w domu wychodzi mi o wiele niższe - zazwyczaj 110/60 a dzisiaj 125/65.

kurde ty też nie wiedziałam no jeszcze jutro rano i popołudniu zmierzę o 15 będą wyniki z labu i potem dzwonie do lekarza zobaczę co powie ale jak zobaczyłam to wieczorne ciśnienie to się zmartwiłam ale cóż robić biorę to na klatę

[zanetaa88]

WIADOMOŚĆ O KOLINY :

"Nie mam internetu ale jutro mam już mieć- oby! Wszystko u mnie dobrze. Miło mi że o mnie myślicie. Całuski "


Brunetka nie możesz dostać zawału!!

[DaKaro]

Monia no chyba się nie zaczyna.
Marinka dziękuję za opis porodu. Jesteś bardzo dzielna, powinnaś być z siebie dumna. A końcówka mnie wzruszyła...

[brunetka2000]

Napisane przez zanetaa88

WIADOMOŚĆ O KOLINY :

"Nie mam internetu ale jutro mam już mieć- oby! Wszystko u mnie dobrze. Miło mi że o mnie myślicie. Całuski "


Brunetka nie możesz dostać zawału!!

hehe dziękuję zanetaaa za szybką reakcje

[Marina1]

dziubek79
patik87
Zmalowana
wodaqua
Shira_83
editka2022
brunetka2000
dusia81
zanetaa88
nerola
sygine
Shira_83
DeKaro


Dziękuję dziewczynki!

Wiecie kochane, sama się wzruszam, jak sobie wszystko przypominam...Mimo tego całego bólu, nie oddałaby ani jednego skurczu, dzięki każdemu jednemu, choćby najbardziej bolesnemu byłam bliżej mojej małej niuni.
Tak sobie własnie myślałam, że co jeden skurcz to bliżej...


patik - DASZ RADĘ! KAŻDA Z NAS DA!
Uwierz, mi samej wydawało się, że nie jestem odporna na ból...Jednak człowiek nie ma innego wyjścia. Musi jakoś urodzić. I czy tak, czy siak urodzi. Zobaczysz !

Yyy monia i jak?

Nerolciu - dziękuję za Twoje rady!

A moje malutkie dziecię śpi, wykąpane ( własnie odnośnie Oliatum - mi kazali w nim kąpać na alergie skórną i pomogło, fajne to jest moim zdaniem) no i dostało butlę MM...

[iustyna1]

Marina wielkie brawa za poród. Ją też płakałam ze szczęścia po porodzie i to prawda, że wtedy nagle przestaje wszystko boleć. Jest tylko to maleństwo, na które nie można się napatrzeć i za które jesteś w stanie oddać życie.

A potem przychodzi zmęczenie i pierwsze kryzysy .

[patik87]

Napisane przez zanetaa88

Uwielbiam jego głos !!

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

Wysłałam drugiego sms na drugi nr, ale mam oczekuję
edit: DOSTARCZONO

ja uwielbiam jego całego
Tz wie, ze sebuś to taka moja platoniczna miłość

Marina a jak Ci idzie kąpanie małego, ubieranie, przebieranie. Nie bałaś się?

[madziaranew]

Marinka - dzielna jestes, jestes naszym przykladem

No I lozeczko zlozone , komoda rowniez ,trzeba teraz sie zajac jakimis naklejkami, no I posciel by sie przydala.Tz juz sie przymierzal jak bedzie dzidzie wyciagal z lozka, och jaki on sie robi miekki jesli chodzi o baby , slodkie to

[youyou]

Napisane przez Zmalowana

Youyou i zanka jak zdrabniacie imię Filip ? Powiem Wam, że mi się chyba odwidziało to imię, ale już nie będę zmieniać

My jakoś specjalnie nie zdrabniamy, mówimy Filip, albo Filipek, czasem Filipowski
a najczęściej to Wróbelku, Kochanie i Bąbelku

nie zmieniaj!! choć teraz to imię się zrobiło bardzo popularne, jak wybieraliśmy to wydawało mi się takie rzadkie

Marina bardzo dzielna z Ciebie kobieta przypomina mi się mój poród i tym bardziej nie chcę jeszcze przez to przechodzić

monia i jak?? lepiej????

[zanetaa88]

Napisane przez patik87

ja uwielbiam jego całego
Tz wie, ze sebuś to taka moja platoniczna miłość

Marina a jak Ci idzie kąpanie małego, ubieranie, przebieranie. Nie bałaś się?

Ja nic nie pisze, że to chodzące cudo
oczywiście na pierwszym miejscu jest mój mąż
ale głos ma nieziemski
jak dowiedziałam się że jest z Kaya to pomyślałam
ale potem jak się rozstali to

to masz na opamiętanie !
Kiedy patrzysz na dzieciątko które było w Tobie,
daje Ci taką moc, siłę że NICZEGO się nie boisz!
Ty to się martwisz na zapas

Jak tak bardzo boisz się że nie dasz rady,
zakup lalkę i już powoli się przyzwyczajaj do takiego maleństwa,
próbuj kąpać, przewijać, smarować itp.
Może da Ci namiastkę tego co Cię czeka

Nie bój się
My mamuśki mamy w sobie tyle SIŁY,
że nie możemy nie dać rady!

[Zmalowana]

Napisane przez patik87

ja uwielbiam jego całego
Tz wie, ze sebuś to taka moja platoniczna miłość

Tak jak u mnie z Czesiem Kumpela mi wanienkę przywiozła, leżaczek i masę innych pierdół dla Małego )) Obcy ludzie pomagają bardziej niż rodzina.
A na jutro załatwiła mi transport na KTG bo przecież jestem w zaawansowanej ciąży I tak wrócę na piechotę w końcu muszę dużo chodzić bo nigdy nie urodzę

[sygine]

Żebyście zawałów nie dostawały, to w klubie dałam też nr tel

[kalinkap13]

bylam u mojej lekarki ogolnej i dostalam to skierowanie bez zadnego problemu! na mocz ogolny i na posiew mocz spytalam sie czy moze mi dac na stale,bo czesto lapie infekcje drog moczowych i wypisala mi tez!!suuuper; )

no i znowu mnie cos pobolewa...ale od kilku dni juz. brzuch sie napina, twardnieje i boli mnie na dole brzucha (tj pod spodem?)

Napisane przez zanetaa88

A co do karmienia np w CH to nie umiem sobie tego wyobrazić,
nawet nie umiem sobie wyobrazić karmić przy teściowej
Pamiętam jak kuzynka od mojego D wywaliła cyca na urodzinach a tam ok 20 os
mój mąż aż się skwasił jak to zobaczył :| albo przebierać mała przy stole z jedzeniem, a tam wielkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aa kupa Nie nie, dla mnie to za dużo!

ja mam to samo podejscie poki co nie umiem sobie wyobrazic karmienia przy ludziach..glupio by mi chyba bylo(na samay mysl) przy bratowej czy kims bliskim,a co dopiero przy obcych.nie nie to nie dla mnie..

marinka bidulko... ale musialas sie wystraszyc.wazne ze juz lepiej
a opis porodu-cudowny!! jestes mega dzielna, brawo medal dla Ciebie za wytrwalosc powinnas byc z siebie bardzzzoo dumna!

[Marina1]

dziękuję

patika kurcze wiesz, nawet nie najgorzej. Wiadomo, że to kruszynka i jeszcze nie jestem jej taka ,,pewna", bo boję się, by główka nie opadła podczas podnoszenia, albo rączka się nie zawinęła gdzieś ,,po drodze" ale nie jest tak źle. Jakoś tak się to czuje, instynktownie, że trzeba zrobić tak, a nie tak

[nerola]

Napisane przez brunetka2000

A to musisz się uśmiechnąć do Nerolki naszej kochanej

Tak jest

Napisane przez dusia81

nasza kochana Nerolko mogę się jeszcze do Was dopisać

chętnie Wam potem napisze z porodówki że już Emilka jest ze mną

Oczywiście.Zaraz wyślę zaproszonko

Napisane przez zanetaa88

WIADOMOŚĆ O KOLINY :

"Nie mam internetu ale jutro mam już mieć- oby! Wszystko u mnie dobrze. Miło mi że o mnie myślicie. Całuski "


Brunetka nie możesz dostać zawału!!

Ufff...no to czekamy.

Ja się nie zgadzam na zawał Bruneci

Napisane przez Marina1

dziubek79
patik87
Zmalowana
wodaqua
Shira_83
editka2022
brunetka2000
dusia81
zanetaa88
nerola
sygine
Shira_83
DeKaro


Dziękuję dziewczynki!

Wiecie kochane, sama się wzruszam, jak sobie wszystko przypominam...Mimo tego całego bólu, nie oddałaby ani jednego skurczu, dzięki każdemu jednemu, choćby najbardziej bolesnemu byłam bliżej mojej małej niuni.
Tak sobie własnie myślałam, że co jeden skurcz to bliżej...


patik - DASZ RADĘ! KAŻDA Z NAS DA!
Uwierz, mi samej wydawało się, że nie jestem odporna na ból...Jednak człowiek nie ma innego wyjścia. Musi jakoś urodzić. I czy tak, czy siak urodzi. Zobaczysz !

Yyy monia i jak?

Nerolciu - dziękuję za Twoje rady!

A moje malutkie dziecię śpi, wykąpane ( własnie odnośnie Oliatum - mi kazali w nim kąpać na alergie skórną i pomogło, fajne to jest moim zdaniem) no i dostało butlę MM...

Jak to pięknie napisałaś!!!
AŻ MI CIARTY PRZESZŁY!!!
cudna mama z Ciebie,wiesz?
Fajnie,że zeszły Mu te plamki
I oby już nie wróciły
Do usług

Napisane przez madziaranew

Marinka - dzielna jestes, jestes naszym przykladem

No I lozeczko zlozone , komoda rowniez ,trzeba teraz sie zajac jakimis naklejkami, no I posciel by sie przydala.Tz juz sie przymierzal jak bedzie dzidzie wyciagal z lozka, och jaki on sie robi miekki jesli chodzi o baby , slodkie to

Ptałaś o jazdę autem po porodzie,tak?
Ja jechałam 5 dni po porodzie do Pieleszki po ksiazeczki od Was i na herbatkę
Się szykuje pokoik

[CrazyMachine]

Napisane przez kmat

Dzwoniłam wczoraj do położnej żeby załatwić wizytę po porodzie a ona dzisiaj przyszła do nas na wizytę

szczepienie wzwb dla dziecka wszpitalu, stwierdziała że teraz szczepią jakimiś koreainskimi szczepionkami, podobno wcześnije były lepsze włoskie a teraz nfz oszczędza, mówiła że można kupić szczepionkę w aptece i zanieść do szpitala (recepta od pediatry). Słyszałyście coś na ten temat?

wiadro do kąpania mówiła ża tak samo dobre jak wanienka, że pępek można moczyć w takim wiadrze iże ona przy kąpieli w waniene też moczy całe dziecko bo pępek lepiej się leczy myty

Moja położna środowiskowa także chce mnie odwiedzić jeszcze przed porodem.

W kwestii szczepienia wzwb - nie wiem jakiej produkcji są te obecne szczepionki, ale na SR mówili, że zawierają rtęć (co jest normalne), ale u niektórych rodziców budzi to sprzeciw (ze względu na nie udowodnione powiązania z występowaniem autyzmu), więc są tacy którzy kupują w aptece Engerix - ma on najlepszą opinię - i proszą o zaszczepienie tą szczepionką. U nas nie robią z tym problemu. Ze swej strony mogę dodać, że kiedy ja się osobiście szczepiłam na żółtaczkę to także polecano mi Engerix, ponieważ ma najdłuższy okres działania.

Co do pępka - jak pisała Nerola, można moczyć, nie ma różnicy w gojeniu się, teraz nawet nie polecają smarowania pępka żadnymi preparatami, chyba że nie goi się ładnie.

[patik87]

Napisane przez zanetaa88

Ja nic nie pisze, że to chodzące cudo
oczywiście na pierwszym miejscu jest mój mąż
ale głos ma nieziemski
jak dowiedziałam się że jest z Kaya to pomyślałam
ale potem jak się rozstali to

to masz na opamiętanie !
Kiedy patrzysz na dzieciątko które było w Tobie,
daje Ci taką moc, siłę że NICZEGO się nie boisz!
Ty to się martwisz na zapas

Jak tak bardzo boisz się że nie dasz rady,
zakup lalkę i już powoli się przyzwyczajaj do takiego maleństwa,
próbuj kąpać, przewijać, smarować itp.
Może da Ci namiastkę tego co Cię czeka

Nie bój się
My mamuśki mamy w sobie tyle SIŁY,
że nie możemy nie dać rady!

Dziękuję Ci za słowa otuchy.
Pewnie jest i będzie tak jak mówisz. Oby. Z jednej strony ciekawość jak to będzie a z drugiej ogromny strach że ból, o dziecko i na końcu o siebie.

Zmalowana fajną masz koleżankę.

[83monia]

odpukac w neimalowane, ale jest cisza. czyzby to te sławne przepowiadajace? pewnie nie raz jeszcze narobię rabanu