Rozstanie z facetem, część XIX

[zverka]

Napisane przez zoskasamoska

To samo go o to zapytałam . Powiedziałam ,ze na ojca sie ewidentnie nie nadaje. Usłyszałam, że ma na to 7 miesiecy by sie zmienić , ze on bedzie dobrym ojcem i mam mu dac szanse. Wypomniał mi tez, że obiecałam być przy nim, wspierać go, a teraz mam go w dupie. Wysmiałam go i wyrzuciłam.

Zośka jak urodzi Ci się dzieciak sama zrozumiesz, że zamiast jednego dziecka masz DWOJE dzieci. Dlatego postaw mu ULTIMATUM. albo dragi, alkohol i reszta ALBO TY I DZIECKO. Jeśli to go nie ruszy to niestety powinnaś dać sobie spokój :/

[juniorka89]

Napisane przez Malla

I co, nadal się foszysz?
Jak było na basenie? Dostanę nogi?

No właśnie nie zgadaliśmy się ja mu napisałam,że możemy jechać ale ja zamierzam odpoczywać i się relaksować
Przyszedł do mnie,ja naszykowana na basen a on patrzy na mnie jak na wariatkę i pyta "po co się pakujesz?"
Stwierdził,że wiadomość "możemy jechać" nie jest jednoznacznym komunikatem Wiec na następny raz stw.że wyślę mu jasne i klarowne "zabieraj kąpielówki i jedziemy się pluskać"

Noga chyba nie przeżyła by transportu do Ciebie

Ogólnie to spotkaliśmy się jeszcze w środę na mieście bo ja imprezowałam w babskim gronie,on z kolegą i jakoś się styknęliśmy ;] Mina na widok mojego stroju - bezcenna

A jutro jedziemy na Śląsk nie wiem po co ale jeśli mnie zaprosił bo nie ma ochoty jechać sam to czemu by nie skorzystać ;]

Btw.ja to jednak jestem papla :P
Gadałam ze Zverką w pon. odnośnie chłopaka z którym się spotykałam w ubiegłym roku ale odpuściłam bo eksiątko...Chłopak był w związku...

Posypało im się we wtorek .... On to jednak ma pecha do bab

[zverka]

Napisane przez juniorka89

No właśnie nie zgadaliśmy się ja mu napisałam,że możemy jechać ale ja zamierzam odpoczywać i się relaksować
Przyszedł do mnie,ja naszykowana na basen a on patrzy na mnie jak na wariatkę i pyta "po co się pakujesz?"
Stwierdził,że wiadomość "możemy jechać" nie jest jednoznacznym komunikatem Wiec na następny raz stw.że wyślę mu jasne i klarowne "zabieraj kąpielówki i jedziemy się pluskać"

Noga chyba nie przeżyła by transportu do Ciebie

Ogólnie to spotkaliśmy się jeszcze w środę na mieście bo ja imprezowałam w babskim gronie,on z kolegą i jakoś się styknęliśmy ;] Mina na widok mojego stroju - bezcenna

A jutro jedziemy na Śląsk nie wiem po co ale jeśli mnie zaprosił bo nie ma ochoty jechać sam to czemu by nie skorzystać ;]

Btw.ja to jednak jestem papla :P
Gadałam ze Zverką w pon. odnośnie chłopaka z którym się spotykałam w ubiegłym roku ale odpuściłam bo eksiątko...Chłopak był w związku...

Posypało im się we wtorek .... On to jednak ma pecha do bab

Dżuniora wykrakałaś ?:P

[alka132]

mój mnie załamuje.
Wyjeżdża w lipcu, napisałam mu wrednego smsa, myślałam że mam go z głowy - nic z tego. Widzieliśmy się ponad tydzień temu, spędziliśmy kilka godzin razem, dosyć spokojnych, bez żadnych żali i pretensji, ale też bez żadnych ekscesów typu seks. I od tego czasu bawimy się - dosłownie, czasem ja się odezwę, czasem on. Czasami sobie nie odpisujemy. Wczoraj do mnie dzwonił, był całkowicie zalany. Po raz pierwszy od rozstania (2 lata) mi powiedział, że mnie kocha (bla bla bla).
I wiecie co jest najgorsze? Moja obojętność. Już nie jestem nerwowa, nie czekam aż się dzisiaj odezwie, aż zaproponuje spotkanie. Nie wiem co się ze mną dzieje - czyżbym się już przyzwyczaiła do tego nędznego uczucia?

[Flanelka_]

Napisane przez zverka

Ojtam ojtam pewnie że wyjdziesz. Nie nastawiaj się negatywnie. Życie bez ex może być piękne. Trzeba tylko chcieć. Przecież masz tyle możliwości samorozwoju, zrobienia rzeczy na które wcześniej nie miałaś czasu bądź chęci. Będzie dobrze.

Najgorsze w tym wszystkim jest, że wczoraj miałam myśli samobójcze. pierwszy raz od rozstania. Nie odezwał sie ani razu, cały czas mam nadzieję, jednego dnia mniej lub bardziej uśpioną. Powiedzcie tak z doświadczenia... Czy oni zawsze nie odzywają się do grobowej deski? Czy nie mają poczucia, że3 stracili coś i chcą wrócić?

[pika87]

Napisane przez zoskasamoska

To samo go o to zapytałam . Powiedziałam ,ze na ojca sie ewidentnie nie nadaje. Usłyszałam, że ma na to 7 miesiecy by sie zmienić , ze on bedzie dobrym ojcem i mam mu dac szanse. Wypomniał mi tez, że obiecałam być przy nim, wspierać go, a teraz mam go w dupie. Wysmiałam go i wyrzuciłam.

a w czym ty go masz wspierać? jak natazie nie zrobił nic, żeby wyjść z tego gówna!!! niech najpierw zrobi coś w tym kierunku - to go będziesz wspierała!wkońcu BĘDZIE OJCEM!!! czasami się zastanawiam jak to jest, że dziewczyny potrafią się ogarnąć w tekich sytuacjach a faceci wogóle nie zdają sobie z niczego sprawy. zośka tylko bądź konsekwentna, w jego przypadku tylko kop w du** może być skuteczny

[alka132]

Napisane przez Flanelka_

Czy oni zawsze nie odzywają się do grobowej deski? Czy nie mają poczucia, że3 stracili coś i chcą wrócić?

Z doświadczenia? Tak, kiedy zauważą, że da się żyć bez nich i że w gruncie rzeczy świetnie sobie radzimy. Wtedy się zaczyna. Ale z drugiej strony to zależy też od ich uczuć. Bo nie wszyscy są jednak tak popieprzeni jak mój eks, żeby zerwać z dziewczyną, a 2 lata później nadal ją "kochać" (?) i "beczeć" nad tym wszystkim co się stało.

[pika87]

Napisane przez Flanelka_

Najgorsze w tym wszystkim jest, że wczoraj miałam myśli samobójcze. pierwszy raz od rozstania. Nie odezwał sie ani razu, cały czas mam nadzieję, jednego dnia mniej lub bardziej uśpioną. Powiedzcie tak z doświadczenia... Czy oni zawsze nie odzywają się do grobowej deski? Czy nie mają poczucia, że3 stracili coś i chcą wrócić?

mój niestety nie ma takieko poczucia straty, od 4 miesięcy właściwie się nie odzywa, więc nie wszyscy są zdolni do takich uczuć. ale lepiej że sie nie odzywają, niż mieliby mącić w głowie a i tak nic dobrego by z tego nie wyszło

[zverka]

Napisane przez Flanelka_

Najgorsze w tym wszystkim jest, że wczoraj miałam myśli samobójcze. pierwszy raz od rozstania. Nie odezwał sie ani razu, cały czas mam nadzieję, jednego dnia mniej lub bardziej uśpioną. Powiedzcie tak z doświadczenia... Czy oni zawsze nie odzywają się do grobowej deski? Czy nie mają poczucia, że3 stracili coś i chcą wrócić?

Flanelka mój ex nie odzywa się do mnie od 20.05 Nawet ze mną NIE ZERWAŁ. Po prostu się nie odzywa. Nie mogę odebrać rzeczy, znajomi również utrudniają mi życie jechaniem po mnie itp. FACET NIE JEST TEGO WART ŻEBY PRZEZ NIEGO płakać, smucić się ani mieć MYŚLI SAMOBÓJCZE! Jeśli Cię tak traktuje to NIE JEST CIEBIE WART.

Czemu nam kobietom tak trudno zrozumieć, że TRZEBA SIĘ SZANOWAĆ! Nie chcesz ze mną być? TO NIE! Znajdę sobie lepszego, który będzie mnie KOCHAŁ, SZANOWAŁ ... Nie płacze się nad rozlanym mlekiem Sprząta się i kupuje nową butelkę bądź kartonik

Flanelka głowa do góry.

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez alka132

Z doświadczenia? Tak, kiedy zauważą, że da się żyć bez nich i że w gruncie rzeczy świetnie sobie radzimy. Wtedy się zaczyna. Ale z drugiej strony to zależy też od ich uczuć. Bo nie wszyscy są jednak tak popieprzeni jak mój eks, żeby zerwać z dziewczyną, a 2 lata później nadal ją "kochać" (?) i "beczeć" nad tym wszystkim co się stało.

Beczy po pijaku a to się NIE LICZY niestety bardzo mi przykro ale 2 lata po rozstaniu i takie zachowanie za dobrze o nim nie świadczy :/

[Malla]

Napisane przez juniorka89

Stwierdził,że wiadomość "możemy jechać" nie jest jednoznacznym komunikatem

"jak chcesz" też nie

Napisane przez juniorka89

Ogólnie to spotkaliśmy się jeszcze w środę na mieście bo ja imprezowałam w babskim gronie,on z kolegą i jakoś się styknęliśmy ;] Mina na widok mojego stroju - bezcenna

Czyli brzuch pozwolił Ci imprezować?

Napisane przez alka132

Wczoraj do mnie dzwonił, był całkowicie zalany. Po raz pierwszy od rozstania (2 lata) mi powiedział, że mnie kocha (bla bla bla).
I wiecie co jest najgorsze? Moja obojętność. Już nie jestem nerwowa, nie czekam aż się dzisiaj odezwie, aż zaproponuje spotkanie. Nie wiem co się ze mną dzieje - czyżbym się już przyzwyczaiła do tego nędznego uczucia?

Raczej się pozbyłaś tego nędznego uczucia, a nie przyzwyczaiłaś do niego Gratulacje!

Co Ty na to wyznanie?

Napisane przez Flanelka_

Powiedzcie tak z doświadczenia... Czy oni zawsze nie odzywają się do grobowej deski? Czy nie mają poczucia, że stracili coś i chcą wrócić?

Na myśli samobójcze polecam wizytę u psychologa lub szereg rozmów z osobą zaufaną, które pomogą przywrócić Ci sens życia - a nie jest nim i nigdy nie powinien być związek.

Czasem się nie odzywają całkiem, czasem odzywają po paru latach... Co z tego? Przecież nie będziesz czekać na niego 5 lat, aż sobie pomoczy w 10 innych dziewczynach i stwierdzi, że z Tobą było najlepiej. Nie żyj złudzeniem, że jego powrót to kwestia czasu, "bo część z nas tak miała".

[juniorka89]

Napisane przez zverka

Dżuniora wykrakałaś ?:P

A jak inaczej to nazwiesz??
Mówiłam,że żałuję,że nie spróbowałam tylko odpuściłam...A on we wtorek rozstał się ze swoją w dodatku ściągał mnie na imprezę w środę bo był w moim mieście...

[zverka]

Napisane przez juniorka89

A jak inaczej to nazwiesz??
Mówiłam,że żałuję,że nie spróbowałam tylko odpuściłam...A on we wtorek rozstał się ze swoją w dodatku ściągał mnie na imprezę w środę bo był w moim mieście...

Przecież nadal możesz spróbować, tylko musisz z chłopem WŁAŚCIWIE postąpić

[Flanelka_]

Nie wiem, jak ja to wszystko zniosę, raz jest super a raz brakuje mi drobnostki, żeby się rozpłakać jak małe dziecko. Tak samo dziś, Czuję się nikim, nic nie mam do zaoferowania temu światu.

[agusiatko17]

Ja też jestem świeżo po rozstaniu. Choć nie był to długi związek to wcale nie jest łatwo a nawet powiedziałabym, że trudniej niż myślałam. Cóż... kiedyś już to przeżyłam, wiem jakie popełniłam błędy po rozstaniu i nie mam zamiaru robić tego kolejny raz... Nie odzywam się... Tylko myślę, myślę, myślę... Najlepszy jest czas i teraz tylko na niego liczę Życzę powodzenia wszystkim i sobie również aby przetrwać najgorszy czas Buziaki

[alka132]

Napisane przez zverka

Beczy po pijaku a to się NIE LICZY niestety bardzo mi przykro ale 2 lata po rozstaniu i takie zachowanie za dobrze o nim nie świadczy :/

Na trzeźwo też .
No nie świadczy... i zdaję sobie z tego sprawę. Trochę się to wszystko pokomplikowało i nie do końca wiem co dalej.

Napisane przez Malla

Raczej się pozbyłaś tego nędznego uczucia, a nie przyzwyczaiłaś do niego Gratulacje!

Normalnie wypięłam z dumy pierś do przodu

Napisane przez Malla

Co Ty na to wyznanie?

Trwam przy swoim - kocham go (nie bijcie). Ale to wszystko zaszło za daleko i nie mam już zamiaru rozkładać tego na czynniki pierwsze. Chcę po prostu żyć. W końcu A może nawet zakochać się w kimś na nowo
W każdym razie nie czuję już potrzeby, żeby się poniżać i błagać o to, żeby przyjechał. On tak niedługo wyjeżdża, moje życie też ma się ku bardzo dużej zmianie. I ja nie chcę teraz pakować się w jakiś związek na odległość z bagażem złych wspomnień. A co będzie później - czas pokaże. I tego się teraz trzymam

[juniorka89]

Napisane przez zverka

Przecież nadal możesz spróbować, tylko musisz z chłopem WŁAŚCIWIE postąpić

O nieeeeee Ostatnie spotykanie się było meczące lubie go i to bardzo ale kwestia postrzegania mnie przez pryzmat jego byłej która waliła go po rogach jest ponad moje siły

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez Malla

"jak chcesz" też nie

Czyli brzuch pozwolił Ci imprezować?


Czasem się nie odzywają całkiem, czasem odzywają po paru latach... Co z tego? Przecież nie będziesz czekać na niego 5 lat, aż sobie pomoczy w 10 innych dziewczynach i stwierdzi, że z Tobą było najlepiej. Nie żyj złudzeniem, że jego powrót to kwestia czasu, "bo część z nas tak miała".

Wiem ...Dlatego się z niego śmiałam,że zapomniałam,że jest facetem i do niego trzeba prostym językiem pisać

Po całodniowej diecie i piffku wieczorem dałam radę Ale unikam smażonego po ostatniej masakrze..

Malla Ja na mojego miałam czekać 3 lata zaczęłam zlewać to się obudził...Ciekawe za ile dostanę smsa o treści "wróć do mnie"

[zverka]

Napisane przez juniorka89

O nieeeeee Ostatnie spotykanie się było meczące lubie go i to bardzo ale kwestia postrzegania mnie przez pryzmat jego byłej która waliła go po rogach jest ponad moje siły

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

I bardzo dobrze! Trzeba się szanować i znać swoją wartość :P

[Malla]

Napisane przez alka132

Trwam przy swoim - kocham go (nie bijcie). Ale to wszystko zaszło za daleko i nie mam już zamiaru rozkładać tego na czynniki pierwsze. Chcę po prostu żyć. W końcu A może nawet zakochać się w kimś na nowo

Cieszę się, że masz świadomość, że uczucie to nie wszystko.

Napisane przez juniorka89

Ja na mojego miałam czekać 3 lata zaczęłam zlewać to się obudził...Ciekawe za ile dostanę smsa o treści "wróć do mnie"

Za 3 lata

[juniorka89]

Napisane przez Malla

Za 3 lata

To zostało 1.5 roku moja droga

[niquolle]

Napisane przez Malla

Nie podobała mi się. Nie lubię idealizowania miłości.

hmmm... mnie się wydawało, że ta książka to właśnie zaprzeczenie idealnej miłości.. bo co idealnego jest w tym, jak główny bohater zdradza i dopisuje do tego typowo męską ideologię
ale z niektórymi Jego kwestiami się zgadzam, bo ja właśnie daleka jestem od idealizowania miłości..

[MusztardaDijon]

Ale mi źle. Nie umiem sobie zorganizować dziś czasu. Nie wiem co wymyślić żeby nie analizować tego co się stało, a tego najbardziej się boję. Rodzice poszli do pracy więc siedzę sama w domu. Deszcz pada więc rowerek czy biegi odpadają. Przyjaciółka tez w pracy do późna. Póki co oglądam moją ulubioną kreskówkę, ale ile można? Dziewczyny poradźcie coś. Co robicie w takich chwilach?

[pika87]

Napisane przez MusztardaDijon

Ale mi źle. Nie umiem sobie zorganizować dziś czasu. Nie wiem co wymyślić żeby nie analizować tego co się stało, a tego najbardziej się boję. Rodzice poszli do pracy więc siedzę sama w domu. Deszcz pada więc rowerek czy biegi odpadają. Przyjaciółka tez w pracy do późna. Póki co oglądam moją ulubioną kreskówkę, ale ile można? Dziewczyny poradźcie coś. Co robicie w takich chwilach?

zrób gruntowne porządki w pokoju, zmień coś w nim

[h2o0]

Oglądaj seriale, filmy, nadrób książkowe zaległości, posprzątaj, zrób porządek w szafkach...

[asia1010]

Napisane przez MusztardaDijon

Cześć dziewczyny. Mogę się do Was przyłączyć? Potrzebuje wsparcie osób, które wiedzą co teraz czuję. Z moim TŻ, a właściwie exTŻ byłam ponad 2 lata. Ostatnio nam się nie układało, ciągle się kłóciliśmy więc wczoraj napisałam mu parę gorzkich słów, on odpowiedział, że to koniec, mam do niego nie dzwonić, nie pisać, nie szukać kontaktu, bo on nie chce być już ze mną. Miało to miejsce wczoraj rano. Stwierdziła, że skoro taka jego wola to nie będę się odzywać i tak też konsekwentnie czynię. Wiem, że się nie ugnę, bo nigdy nie widziałam go tak zdeterminowanego. Wiem, że to nie chwilowa kłótnia. Wczoraj spotkałam się ze znajomymi więc dzień zleciał mi na "niemyśleniu" ale dziś zaraz po przebudzeniu poczułam coś strasznego. Nawet nie umiem tego nazwać, takie dziwne uczucie pustki, że aż nie mogłam złapać oddechu. To było straszne i już wiem, że będę cierpieć i żałować . Jeszcze jedno. Mój TŻ pożyczył jakiś czas temu trochę pieniędzy. Nie chcę się do niego odzywać i okazywać się wredną babą żądającą natychmiastowego zwrotu pieniędzy. Mam czekać aż sam się do mnie z tym zgłosi?

Radziłabym poczekać jeszcze z tydzień nie odzywać sie i zobaczyć jaki on krok zrobi. Jak z jego strony nic nie bedzie to wtedy napisać że są Ci twoje pieniedze potrzebne.
Mi też ex wisi kasę ale wiem że nie mogę narazie do niego o to napisać bo on jednego smsa czy telefonu wszystko sie u mnie zacznie.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez MusztardaDijon

Ale mi źle. Nie umiem sobie zorganizować dziś czasu. Nie wiem co wymyślić żeby nie analizować tego co się stało, a tego najbardziej się boję. Rodzice poszli do pracy więc siedzę sama w domu. Deszcz pada więc rowerek czy biegi odpadają. Przyjaciółka tez w pracy do późna. Póki co oglądam moją ulubioną kreskówkę, ale ile można? Dziewczyny poradźcie coś. Co robicie w takich chwilach?

Musisz się czymś zająć i starać sie o nim nie myśleć. Cały czas coś rób.
Ja chodzę na zakupy z koleżanką na rowerze jezdzę. Siedze cały czas z ludzmi a nie zamknięta w pokoju. Dziś ide do kina. Poprostu łapię sie kogo mogę byleby tyko miło spedzić czas.


Pozatym ex się juz 3 dzień nie odzywa. Koleżanka napisała mi dziś żebym z "moim tż" przyjechała do niej na grilla. jemu też pisała. Ja jest otwarcie napisałam że juz nie jestesmy razem i to są jego bardziej znajomi więc pewnie on pojedzie dlatego też ja nie mogę. Napisałam jej że innym razem sie spotkamy.

[Flanelka_]

Mam nieodpartą chęć odezwać się do eksa... a juz 12 dni tego nie robilam...

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez MusztardaDijon

Co do kasy? Dam mu czas do poniedziałku, a później wezmę sprawy w swoje ręcę, albo wyśle brata- co by go nie narażać na kontakt ze mną

tak, naslij na niego brata! ja nie mam brata, ale zasze chcialam takiej sytuacji

Wczoraj pisałam z eksem, znowu miło i spokojnie, ale cos mi się widzi, że on się już tak nie jara tym, ze jest wolny. A ja... dopiero teraz to czuję, że przecież o to mi chodziło i jako singielka czuję się bosko.

Flanelka a po co macie do siebie wracac? chcesz znowu to wszystko przezywac?

Ja nie mam problemow z palnowaniem czasu, bo mój eks był pernantnie zajęty i nasze spotkania w ostatnim okresie związku ograniczały się do 1/tydzien.

[Flanelka_]

Nikt mnie nie chce i nikt nie będzie mnie chciał, nikt mnie nie pokocha, z taka idiotką nikt nie chce być. Jestem popaprańcem i nie potrafię funkcjonować w społeczeństwie, nawet nie mam z kim i gdzie wyjść.

[juniorka89]

Napisane przez Flanelka_

Nikt mnie nie chce i nikt nie będzie mnie chciał, nikt mnie nie pokocha, z taka idiotką nikt nie chce być. Jestem popaprańcem i nie potrafię funkcjonować w społeczeństwie, nawet nie mam z kim i gdzie wyjść.

Flanelka głuptasku kochany

Ja w swoim życiu tyle naodwalałam,że to głowa mała...3 lata byłam sama i też już myślałam,że tylko ex i ex...I co?? Doczekałam się po 3 latach w końcu kogoś normalnego

Także głowa do góry,pierś do przodu,uśmiech na buzi i w miasto

[LetMeBeYourFantasy_]

Napisane przez Flanelka_

Nikt mnie nie chce i nikt nie będzie mnie chciał, nikt mnie nie pokocha, z taka idiotką nikt nie chce być. Jestem popaprańcem i nie potrafię funkcjonować w społeczeństwie, nawet nie mam z kim i gdzie wyjść.

Kochana, dlaczego tak mowisz? Bo z jednym jakims emocjonalnie niedorozwiniętym bubkiem Ci nie wyszło? (nie umiem inaczej nazwac faceta, który używa przemocy wobec kobiety)
Ja też jak się rozejrze to nie mam z kim wyjsc nie raz, ale nie uważam się za osobę, która nie potrafi funkcjonować w społeczeństwie.

12 dni to świetny wynik, nie zmarnuj tego!

[asia1010]

Za dwie godziny moja "randka" już nie pamiętam kiedy ostatnio się tak stresowałam z powodu randki