Wiosna minęła, lato przed nami, jesienne mamuśki szaleją z wyprawkami. Mamy IX/X 2011

[archinta]

Miało być dziś chłodniej, a jest taki upał, ze masakra
W nocy myślałam,ze się uduszę- nie mogłam doczekać się rana i basenu. Swoją drogą szkoda,że nie jest całodobowy

Napisane przez agnyska81

Poszłam wczoraj wieczorem z mężem na pastwisko za naszym domem, bo tam taki fajny cielaczek się pasie (z krowami, ale one już byly w domu) i się zapoznaliśmy Nie wiedziałam, że to takie kontaktowe zwierzę, sam do nas podszedł, dał się pogłaskać i polizał mnie w kolano

Cielaczki sa super!!!

Szafka prezentuje się super grejt!!!!

Ja jakoś zapaszków mam mało- bardzo lubie, ale ciężko mi coś dobrać- albo mnie muli po niektórych, albo głowa boli, albo po porstu stwierdzam,ze to nei to. Najdłużej używałam jednego zapachu z ori- midsummer, taki świeży, piżmowy, ale mi się już przesycił. Może umiałabyś polecić coś lekkiego, świeżego

Napisane przez Sharifa

Widze, ze wczoraj na tapecie bylo spanie i "mleczarnia" Ja spie roznie, o dziwo najwygodniej mi na prawym boku, niby tez sie nie powinno, ale cala noc na jedym w zyciu nie dalabym rady, wiec tak sie kulam z boku na bok, niejednokrotnie budzac sie przy tym. I koniecznie musze miec cos miedzy nogami poduche albo koldre, bo inaczej nie zasne. A jak marze o tym, zeby moc sie na brzuchu polozyc....

hih- to tak jak ja- też się kulam i budzę się przy tym i stękam bo te kulanie jakieś takie nie przyjemne- brzuch ciągnie.

A właśnie wczo. myślałam o Tobie- jak znosisz upały, bo ja tu w Pl już mam dość

Napisane przez malamutka

Anciaahk ja też mam endometriozę. Dla mnie to ogólnie był szok, bo się o tym dowiedziałam jak już byłam w ciąży. 6 miesięcy wcześniej gin stwierdził, że mam torbiel na jajniku, ale powiedział, że jeśli nic mnie nie boli, miesiączkuję regularnie to wszystko ok, bo to zwykła torbiel. A potem jak nie dostałam okresu i leki wywołujące okres nie pomogły (bo testy ciążowe wychodziły negatywnie więc ciąża była wykluczona), to stwierdził, że może to torbiele (były już 2) endometrialne. Dopiero wtedy dowiedziałam się że jest takie schorzenie jak endometrioza. A jak trzeci test zrobiłam i wyszedł pozytywny, to zaczął straszyć ciążą pozamaciczną. Trafiłam do szpitala - a tam codziennie inny wyrok. Raz, że ciąża jest, ale prawdopodobnie pozamaciczna bo brak pęcherzyka. Potem że ciąża jest ale beta spada, więc umiera - pęcherzyk odnaleziony bez bicia serca. Potem że pęcherzyk jest ale bez zarodka więc tak czy owak dziecka nie będzie. A potem ordynator nagle mówi że beta znow skoczyła i że to bardzo wczesna ciąża. Wyszłam ze szpitala, zmieniłam gina, a ten po badaniu stwierdził, że na klęczkach do Częstochowy, bo przy mojej zaawansowanej endometriozie, to miałam 1% szans na naturalne poczęcie A my się przecież staraliśmy zaledwie 2 miesiące... Potem ciąża była zagrożona przez torbiele, ale podobno zagrożenie minęło i teraz jest szansa, że ta ciąża wyleczy przynajmniej w jakimś stopniu endometriozę
I to mój taki "mały" życiowy cud

Niezła historia

Napisane przez agnyska81

A teraz zagadka z allegro: co to są puszorki?

Posiadaczka kota i nie wie co to są puszorki???????? no zawiodła mnie koleżanka
Ja widziała, ze dzieci w wózkach też ludzie zapinają - takie już troszkę większe - jak się wiercą, by nie wypadły.
I pamiętam jak w ogólniaku widziałyśmy u nas na deptaku panią z dzieckiem w puszorkach i na smyczy i się śmiałyśmy z tego- zostałyśmy ostro skrytykowane

Napisane przez aa2

no popiłam popiłam-wypiłam chyba z 5 litrów wody i innych takich
imprezka w sumei udana tylkou duzo gosci zmyło sie juz do 8-ze wzgledu na dzieci, moja przyjaciólka poszła zaraz po 18 i tu byłam w szoku ma syna w sumie prawie 2 lata a najwczesniej poszła-no cóz bywa i tak a ci z najmłodsza 9 miesieczna poszli o 20

5l????????? Kobieto, gdzie Ty to mieścisz???????? Normalnei nasz forumowy wielbłąd

Napisane przez anciaahk

Pestka Ty akurat jesteś ładna i chuda. Widziałam i nie zmyślaj mi tu..

No odezwała się brzydka i gruba...

Napisane przez lullaby_ml

Dziewczyny ja sie tylko na chwile przywitam i ide sie klasc dalej, jest mi tak niedobrze ze koniec a poza tym oboje z TŻ cos sie srednio czujemy-wczoraj przyjechala znajoma-chora a wiedziala dobrze ze nie powinna, a my z kolei nie wiedzielism ze ona jest chora, ehh, niedobrze mi

oj! Współczuję
Co za koleżanka w ogóle?!
Ja jak byłam na zjeździe na stud. 2 m-ce temu to spotkałam tez kumpele- rzuciła mi się na szyję, zaczęła obcałowywać i gratulować , a po chwili się odzywa takim mega zachrypionym głosem i mówi,ze jest masakrycznie chora i antyb. bierze... no myślałam,ze ją uduszę.
Na szczęście nic nie podłapałam, ale ten brak wyobraźni mnie rozwala!!!
Zdrówka sisku

natuś- wszystkiego najlepszegow dniu urodzinek!!!!!!!

[19natka88]

Napisane przez cotynato

natko, wszystkiego naj i szybkiego porodu

Ancia, widzę że pobalowałaś, 5l wody, ho ho

Dziękuję

Napisane przez Martusiaaa21

hejka super, że imprezka się udała a dzisiaj odpoczynek czy jacyś goście jeszcze wpadają??

Oj gdyby nie moja mama to byłoby ciężko
Dzisiaj luzik Może jakieś kino zaliczymy - tam chociaż jest klimatyzacja

Archinta dziękuję Mmm taki drink by się wypiło

[archinta]

Napisane przez cotynato

A tak poza tym wczoraj znalazłam sobie durną zabawę. Postawiłam pudełko chusteczek na brzuchu i patrzyłam jak mój maluszek z nim walczy. Dziwne to w sumie, ponieważ to pudełko jest lekkie, wydawałoby się że przez niego pewnie lekko wyczuwalne a kopał w to aż się bujało na boki. Jak ściągałam to cisza
Mam nadzieję że go tym nie obciążam, bo jak będzie leniwy to go tak czasami czymś poprowokuje

No padłam

I wychowuj mężusia , wychowuj

Napisane przez 19natka88

Archinta dziękuję Mmm taki drink by się wypiło

Może ukochany zrobi w ramach prezentu ur

[cotynato]

Ja w nocy myślałam że zejdę od tej dusznoty a rano, pięknie się zapowiadało, deszcz burza ... a widzę że znowu wyłazi słonko , mogłoby jeszcze popadać

[archinta]

Napisane przez cotynato

Ja w nocy myślałam że zejdę od tej dusznoty a rano, pięknie się zapowiadało, deszcz burza ... a widzę że znowu wyłazi słonko , mogłoby jeszcze popadać

To tak jak u nas- wychodzę z basenu, a na dworze smażalnia
a rano było tak cudownie!!!

[malamutka]

Napisane przez cotynato

Chyba wstałam lewą nogą.
Jestem dzisiaj w tak podłym humorze, że szok.
Tż śpi- oczywiście zmęczył się niczym, biedactwo. Wkurza mnie bo odkąd się tu wprowadził to tylko raz coś uprzątnął a tak to chyba myśli, że samo się zrobi. Właśnie władowałam mu na laptopa ubrania i inne rzeczy- od dzisiaj chyba będę tak robiła, do laptopa usiądzie- bo to nałóg więc musowo musi posprzątać

A tak poza tym wczoraj znalazłam sobie durną zabawę. Postawiłam pudełko chusteczek na brzuchu i patrzyłam jak mój maluszek z nim walczy. Dziwne to w sumie, ponieważ to pudełko jest lekkie, wydawałoby się że przez niego pewnie lekko wyczuwalne a kopał w to aż się bujało na boki. Jak ściągałam to cisza
Mam nadzieję że go tym nie obciążam, bo jak będzie leniwy to go tak czasami czymś poprowokuje

fajna zabawa. Ja kiedyś o brzuch książkę oparłam, żeby mi było lepiej czytać. To się mała tak zdenerwowała, że musiałam trzymać ją w powietrzu
A pomysł mobilizacji tż też mi się bardzo podoba

Napisane przez 19natka88

Dzieńdoberek dziekuję za życzenia U mnie imprezka skończyła się o północy, potem cała noc nie przespana a dzisiaj upał nieziemski
Oo pierwszy raz cytowane posty mi poznikały Więc jeśli ktoś o coś pytał a nie odpowiem to przepraszam

Ktoś pytał ile mam wzrostu - 165cm
A odnośnie dobierania biustonosza to polecam TĄ stronkę



Ja też

Natka oczywiście 100lat w zdrowiu, bezbolesnego porodu i zdrowej dzidzi

Jak ja Wam dziewczyny zazdroszczę, że już macie 32 tyg za sobą... Mi ten czas już zaczyna się dłużyć. Bo ja już bym chciała się zajmować taką kruszynką i zweryfikować swoje przygotowanie na przyjście na świat dziecka

[anciaahk]

Natko - witaj w klubie, ciekawe która z nas się pierwsza rozpakuje . Super, że imprezka udana, tylko czemu nocka nie została przespana, co??

Malamutka - ja tez jak się do sesji uczyłam, to nie mogłam książki na brzuchu trzymać, ale myślałam, że to Franek taki na wiedzę oporny . A on ogólnie nie lubi jak coś się kładzie na brzuch.

Cotka wychowuj mężusia, wychowuj. Od początku trzeba nad nimi pracować. A 5 l to Asia wypiła, nie ja , jak to Archi określiła - nasz forumowy wielbłądek. Gdzie ona mieści te 5 l to ja nie wiem.

Martusia to szybko u Was ten remont idzie, szybciej niż u nas. Ja co tydzień słyszę, że jeszcze 3 tygodnie i trafia mnie nerw.

Archi a no i brzydka, i gruba i jakaś żylasta. Fujjj.

[cotynato]

Ancia to chyba źle coś sforułowałam bo pisałam do aa z wodą
W sumie obie macie nick na a więc można mi wybaczyć

Swoją drogą ja dziennie ledwo pół butelki 1,5l wypijam a co dopiero całą czy więcej

I dzisiaj stwierdziłam że uzalezniłam się od lipcówek. Jak patrzę na zdjęcia ich maluszków to jestem zauroczona. Przeżywam wszystko jakbym co najmniej ja rodziła już i czasami aż mam ochotę coś tam odpisać i się łapię, że chyba średni pomysł hy hy.
Swoją drogą, niedługo nasz czas i pewnie wtedy my będziey podglądane i dopingowane

[Martusiaaa21]

Napisane przez anciaahk

Martusia to szybko u Was ten remont idzie, szybciej niż u nas. Ja co tydzień słyszę, że jeszcze 3 tygodnie i trafia mnie nerw.

bo ja wiem czy szybko, ja mam plan na koniec lipca się wprowadzić, ale czy to się spełni na razie próbuje w to wierzyć mężuś codziennie po pracy coś tam robi i w weekendy, jeszcze trochę gipsowania i szpachlowanie zostało, w kolejny weekend mam nadzieje pomalujemy wszystko,a później przyjdzie ekipa założyć panele i drzwi tylko nadal czekamy na kasę ze sprzedaży domu i wstrzymywani jesteśmy z kupnem czegokolwiek
ale jestem optymistką i sobie tłumaczę, że już niedługo będziemy na swoim i męzusiowi, że w końcu sobie odpocznie, bo mi go strasznie szkoda

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez cotynato

I dzisiaj stwierdziłam że uzalezniłam się od lipcówek. Jak patrzę na zdjęcia ich maluszków to jestem zauroczona. Przeżywam wszystko jakbym co najmniej ja rodziła już i czasami aż mam ochotę coś tam odpisać i się łapię, że chyba średni pomysł hy hy.
Swoją drogą, niedługo nasz czas i pewnie wtedy my będziey podglądane i dopingowane

a ja zawsze jak piszecie o lipcówkach to mam je podejrzeć i zapominam ale zaraz też sobie poczytam

[cotynato]

Marcia zazdroszczę
Ja to własnie coraz bardziej zastanawiam się czy czegoś nie wynająć nawet. Strasznie mnie dołuje to co się dzieje z moim ojcem i mam wrażenie, że to zły pomysł, że tu mieszkamy. Oczywiście tż się nie śpieszy, bo po co, w sumie też go trochę rozumiem. Co innego wkładać we własne a co innego dawać komuś jakieś masakryczne kwoty za sam wynajem. Teraz co prawda taniej we wrocławiu, bo studenci pozwalniali, pojechali, ale co z 2 miesięcy, skoro później i tak trzeba by od nowa szukać, meblować. Już sama nie wiem co robić. Tak źle i tak. aaaaa! Chyba idę spać i spróbuję wstać drugą nogą bo te moje muchy w nosie już mnie irytują nawet

[indygo79]

Napisane przez cotynato

Marcia zazdroszczę
Ja to własnie coraz bardziej zastanawiam się czy czegoś nie wynająć nawet. Strasznie mnie dołuje to co się dzieje z moim ojcem i mam wrażenie, że to zły pomysł, że tu mieszkamy. Oczywiście tż się nie śpieszy, bo po co, w sumie też go trochę rozumiem. Co innego wkładać we własne a co innego dawać komuś jakieś masakryczne kwoty za sam wynajem. Teraz co prawda taniej we wrocławiu, bo studenci pozwalniali, pojechali, ale co z 2 miesięcy, skoro później i tak trzeba by od nowa szukać, meblować. Już sama nie wiem co robić. Tak źle i tak. aaaaa! Chyba idę spać i spróbuję wstać drugą nogą bo te moje muchy w nosie już mnie irytują nawet

przykro mi, że jakoś tak z ojcem nie tak...ja z moim nie mieszkam, jest w sumie daleko 420 km od Lublin ale zauważam, że mentalnościowo się zmienia - robi się upierdliwy i marudny cięzko byłoby pod jednym dachem nam razem teraz.

papa zmykam na grilla do znajomych, ale profilaktycznie wcześniej się najadłam bo ostatnio na tych grilla nic dla mnie zjadliwego nie ma więc pewnie będę tylko pić... wodę of corse

[anetika]

Hej kobietki, przymuliła mnie ta niedziela strasznie, do tego mamy od rana z TŻ-em jakieś ciche godziny czy coś... Od rana ja chodzę jakaś nabzdyczona i on też, wkurza mnie dziś ten mój mąż okropnie

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

Jutro planuję wybrać się na test tolerancji glukozy 75g brrr...

W takim razie trzymam kciuki za wyniki

Natalko - 100 latek życzę, spełnienia marzeń, w ogóle wszystkiego naj, nja, naj! I oczywiście obowiązkowo szybkiego i bezbolesnego porodu i ślicznego i zdrowego maluszka

Gratuluję dziewczynki zaczętego 33 tygodnia - ja zaczynam go już jutro

[archinta]

Napisane przez anciaahk

Archi a no i brzydka, i gruba i jakaś żylasta. Fujjj.

Oj już nie rób scen

Napisane przez Martusiaaa21

bo ja wiem czy szybko, ja mam plan na koniec lipca się wprowadzić, ale czy to się spełni na razie próbuje w to wierzyć mężuś codziennie po pracy coś tam robi i w weekendy, jeszcze trochę gipsowania i szpachlowanie zostało, w kolejny weekend mam nadzieje pomalujemy wszystko,a później przyjdzie ekipa założyć panele i drzwi tylko nadal czekamy na kasę ze sprzedaży domu i wstrzymywani jesteśmy z kupnem czegokolwiek
ale jestem optymistką i sobie tłumaczę, że już niedługo będziemy na swoim i męzusiowi, że w końcu sobie odpocznie, bo mi go strasznie szkoda

Ech- też chcielismy na koniec lipca by już nie płacic za sierpniowy czynsz tutaj, ale wątpię czy się uda- uciesze się jak w połowie sierpnia będziemy u siebie
Za Was 3mam mocno kciuki!!!!

Napisane przez cotynato

Marcia zazdroszczę
Ja to własnie coraz bardziej zastanawiam się czy czegoś nie wynająć nawet. Strasznie mnie dołuje to co się dzieje z moim ojcem i mam wrażenie, że to zły pomysł, że tu mieszkamy. Oczywiście tż się nie śpieszy, bo po co, w sumie też go trochę rozumiem. Co innego wkładać we własne a co innego dawać komuś jakieś masakryczne kwoty za sam wynajem. Teraz co prawda taniej we wrocławiu, bo studenci pozwalniali, pojechali, ale co z 2 miesięcy, skoro później i tak trzeba by od nowa szukać, meblować. Już sama nie wiem co robić. Tak źle i tak. aaaaa! Chyba idę spać i spróbuję wstać drugą nogą bo te moje muchy w nosie już mnie irytują nawet

Wszystko kwestia kasy... My po moich studiach mieszkaliśmy jeszcze pół roku z moim faderem- też doprowadzał mnie do pasji, ale na wyprowadzkę mogliśmy sobie dopiero pozwolić jak skończyłam super extra płatny staż (wtedy ok 400zł) i poszłam do normalnej pracy.
Trafiliśmy na taniutką kawalerkę, a i tak początkowo każdy miesiąc kończyliśmy pod kreską.

[anciaahk]

Martusia to tam kuchnię i łazienkę macie zrobioną? Bo u nas z łazienką jakoś najdłużej idzie, chociaż wydaje mi się że nie jest jakoś skomplikowana. Też bym chciała do końca lipca zakończyć remont i już nie mieszkać w kurzu i bałaganie.

Cotka też podczytuję lipcówki i myślę, że pewnie za jakiś miesiąc i nas to czeka. Jestem strasznie ciekawa, która pierwsza się wysypie, kiedy itd. Nie mogę się doczekać. I tak chyba dotrwałyśmy nierozpakowane daleko w komplecie.
Z mieszkaniem nie pomogę. Z jednej strony są tak jak piszesz argumenty finansowe, ale z drugiej emocjonalne. A dziecku i Tobie i Wam jednak potrzebny jest spokój. Mam taki charakter, że chyba zrobiłabym wszystko, by wynieść się z domu, zresztą tak właśnie zrobiłam i nie mieszkam z rodzicami od 10 lat, ale u mnie ani z jednym ani z drugim nie dałoby się wytrzymać.

[Martusiaaa21]

Napisane przez cotynato

Marcia zazdroszczę
Ja to własnie coraz bardziej zastanawiam się czy czegoś nie wynająć nawet. Strasznie mnie dołuje to co się dzieje z moim ojcem i mam wrażenie, że to zły pomysł, że tu mieszkamy. Oczywiście tż się nie śpieszy, bo po co, w sumie też go trochę rozumiem. Co innego wkładać we własne a co innego dawać komuś jakieś masakryczne kwoty za sam wynajem. Teraz co prawda taniej we wrocławiu, bo studenci pozwalniali, pojechali, ale co z 2 miesięcy, skoro później i tak trzeba by od nowa szukać, meblować. Już sama nie wiem co robić. Tak źle i tak. aaaaa! Chyba idę spać i spróbuję wstać drugą nogą bo te moje muchy w nosie już mnie irytują nawet

Cotka kochana współczuję Ci tych akcji z tatą wiesz Tż pewnie też tak jest wygodniej, bo ma u Ciebie kąt, nie ma za dużo obowiązków. a wiadomo na swoim to inaczej. Ale powiedz nie macie żadnej szansy na kredyt i kupno mieszkania, wiadomo we Wrocławiu to kosmiczne ceny pewnie w porównaniu z moim miastem i mieszkaniem. a masz jakieś rodzeństwo, bo jak tata ma Cię jedną to może zazdrosny jest, że już dorosłaś i będziesz mieć swoją rodzinę?? kurcze nie wiem...

[anciaahk]

Archi w ciąży jestem to i sceny mi wolno robić, a co .

[cotynato]

No właśnie, co innego samemu a co innego wiedząc że zaraz pojawi się mały człowieczek, któremu chce się dać wszystko. Niby można zacisnąć zęby, udawać że się nie słyszy, nie widzi, ale ja nie umiem. No nic. Pozostaje czekać i mieć nadzieję, że już niedługo... A jak odejdę to wszystko mu wygarnę i będę mogła w końcu powiedzieć że nie chce mi się z nim gadać, bede mogła nie odbierać telefonu i sobie odpocząć psychicznie

To na tyle smęcenia

[anciaahk]

Cotka to różnie bywa, ja po tych 10 latach mam z ojcem lepsze relacje niż przez całe życie .

A lipcówki rozpakowują się w gigantycznym tempie, zdjęcia dzieci rozczulające, nie mogę patrzeć bo beczę ;(.

[Martusiaaa21]

Napisane przez archinta

Ech- też chcielismy na koniec lipca by już nie płacic za sierpniowy czynsz tutaj, ale wątpię czy się uda- uciesze się jak w połowie sierpnia będziemy u siebie
Za Was 3mam mocno kciuki!!!!

Wszystko kwestia kasy... My po moich studiach mieszkaliśmy jeszcze pół roku z moim faderem- też doprowadzał mnie do pasji, ale na wyprowadzkę mogliśmy sobie dopiero pozwolić jak skończyłam super extra płatny staż (wtedy ok 400zł) i poszłam do normalnej pracy.
Trafiliśmy na taniutką kawalerkę, a i tak początkowo każdy miesiąc kończyliśmy pod kreską.

no my już mamy akt notarialny podpisany, także za lipiec już musimy czynsz i tak zapłacić, i wiadomo za prąd wodę co w trakcie remontu korzystamy więc chcemy jak najszybciej, żeby się koszty nie powielały.
Też za Was trzymam kciuki, żebyście się jak najszybciej z tym uporali

Napisane przez anciaahk

Martusia to tam kuchnię i łazienkę macie zrobioną? Bo u nas z łazienką jakoś najdłużej idzie, chociaż wydaje mi się że nie jest jakoś skomplikowana. Też bym chciała do końca lipca zakończyć remont i już nie mieszkać w kurzu i bałaganie.

Z mieszkaniem nie pomogę. Z jednej strony są tak jak piszesz argumenty finansowe, ale z drugiej emocjonalne. A dziecku i Tobie i Wam jednak potrzebny jest spokój. Mam taki charakter, że chyba zrobiłabym wszystko, by wynieść się z domu, zresztą tak właśnie zrobiłam i nie mieszkam z rodzicami od 10 lat, ale u mnie ani z jednym ani z drugim nie dałoby się wytrzymać.

Ancia łazienka już była zrobiona jak kupowaliśmy mieszkanie, wiec tak jak piszesz, pomieszczenie które wymaga największego wkładu finansowego i najwięcej czasu mamy z głowy. ale kibelek trzeba zrobić, właśnie wczoraj mąż ze szwagrem się męczyli żeby zamontować kibel podwieszany, masakra. a reszta do zrobienia.
i za Was też trzymam kciuki, żeby jak najszybciej się ten remont skończył
a to Wy górę teraz kończycie tak? to ile w sumie pomieszczeń?

dobra mykam zawieźć mężowi coś do jedzenia, bo głodny pewnie
buziaki do później

[anciaahk]

Martusia -kuchnię zamawiacie czy gotową? Bo na kuchnię też się sporo czeka. I mąż wszystko sam robi? My mamy majstrów, ale jak to z majstrami różnie bywa. Co prawda robią od rana do nocy, ale jakoś mnie to już męczy. Taka w tej ciąży stękająca jestem, albo ta pogoda taka.

Archi a u Was jak postępy prac?

[cotynato]

Napisane przez anciaahk

Martusia to tam kuchnię i łazienkę macie zrobioną? Bo u nas z łazienką jakoś najdłużej idzie, chociaż wydaje mi się że nie jest jakoś skomplikowana. Też bym chciała do końca lipca zakończyć remont i już nie mieszkać w kurzu i bałaganie.

Cotka też podczytuję lipcówki i myślę, że pewnie za jakiś miesiąc i nas to czeka. Jestem strasznie ciekawa, która pierwsza się wysypie, kiedy itd. Nie mogę się doczekać. I tak chyba dotrwałyśmy nierozpakowane daleko w komplecie.
Z mieszkaniem nie pomogę. Z jednej strony są tak jak piszesz argumenty finansowe, ale z drugiej emocjonalne. A dziecku i Tobie i Wam jednak potrzebny jest spokój. Mam taki charakter, że chyba zrobiłabym wszystko, by wynieść się z domu, zresztą tak właśnie zrobiłam i nie mieszkam z rodzicami od 10 lat, ale u mnie ani z jednym ani z drugim nie dałoby się wytrzymać.

Jak widzę że u nich pojawiają się liczby 34 tc a u nas już 33 to coś czuję że to może być krócej niż miesiąc jak zaczną się u nas akcje.
Jak ja przeżywam ich czopy, szkurcze to co dopiero tutaj aż się boję.

A co do mieszkania, też bym zrobiła wszystko, gdybym miała za co

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez anciaahk

Cotka to różnie bywa, ja po tych 10 latach mam z ojcem lepsze relacje niż przez całe życie .

A lipcówki rozpakowują się w gigantycznym tempie, zdjęcia dzieci rozczulające, nie mogę patrzeć bo beczę ;(.

Mój tato też na odległość będzie super. Może nie na początku, ale później przemyśli i założę się że się zmieni na plus. Szkoda mi tylko mamę z nim zostawiać

[anciaahk]

Napisane przez cotynato

Jak widzę że u nich pojawiają się liczby 34 tc a u nas już 33 to coś czuję że to może być krócej niż miesiąc jak zaczną się u nas akcje.

Jejka Cotka nie strasz. Zaciskam nogi i Franek ma siedzieć jeszcze miesiąc co najmniej. Chyba rozumie, że jego pokój jeszcze nie jest gotów.

[cotynato]

Napisane przez anciaahk

Jejka Cotka nie strasz. Zaciskam nogi i Franek ma siedzieć jeszcze miesiąc co najmniej. Chyba rozumie, że jego pokój jeszcze nie jest gotów.

O matko, ale rozumiecie? za 3-4 tygodnie wiele z was i w sumie ja za ok 4-5 będę miała już donoszoną ciążę. Niesamowite jak to przeleciało.

[archinta]

Napisane przez anciaahk

Archi w ciąży jestem to i sceny mi wolno robić, a co .

no w sumie tak wielorybku Ty mój

[anciaahk]

Cotka, jeszcze 3 tygodnie w sumie i faktycznie będzie donoszona . Szok!!! A remont w polu, cholera.Chyba będe w kartonie trzymać dzieciaka .

Archi Ty jak nie wielbłądy, to wieloryby lub krowy wysokomleczne. To się chyba nazywa zboczenie zawodowe, co ?

[cotynato]

Napisane przez anciaahk

Cotka, jeszcze 3 tygodnie w sumie i faktycznie będzie donoszona . Szok!!! A remont w polu, cholera.Chyba będe w kartonie trzymać dzieciaka .

Archi Ty jak nie wielbłądy, to wieloryby lub krowy wysokomleczne. To się chyba nazywa zboczenie zawodowe, co ?

w sumie, jak by wyścielić ładnie tymi dwoma kompletami pościeli to może nikt by nie zauważył

[archinta]

Napisane przez anciaahk

Archi Ty jak nie wielbłądy, to wieloryby lub krowy wysokomleczne. To się chyba nazywa zboczenie zawodowe, co ?

hihihi no masz mnie

Napisane przez cotynato

w sumie, jak by wyścielić ładnie tymi dwoma kompletami pościeli to może nikt by nie zauważył

no i się poplułam

[anciaahk]

Okrutnica .

[stokrotka_]

: hi:

[cotynato]

Coś ostatnio jakieś pustki, nie?
Tż mnie gdzieś wyciąga a mi się nie chce
Ta duchota/ upał- nawet nie wiem co to dzisiaj mnie wcale nie ciągnie.