Wątek ANTY-kościelny..

[Chatul]

Napisane przez Linaewen

No to teraz mogę Ci to wynagrodzić i z Kościoła wyprowadzić

Rodzice chrzestni? Mowy nie ma, prędzej zerwaliby ze mną kontakty niż mi pomogli w tej kwestii. Zwłaszcza, że mieszkają w innym mieście.
Moja mama też odmówiła bycia świadkiem podczas mojego składania aktu apostazji

Nie powiem, było już o to małe spięcie

[Linaewen]

Napisane przez Chatul

Rodzice chrzestni? Mowy nie ma, prędzej zerwaliby ze mną kontakty niż mi pomogli w tej kwestii. Zwłaszcza, że mieszkają w innym mieście.
Moja mama też odmówiła bycia świadkiem podczas mojego składania aktu apostazji

Nie powiem, było już o to małe spięcie

Współczuję :/

[Chatul]

Napisane przez Linaewen

Współczuję :/

No pod tym względem sytuacja nie do pozazdroszczenia. Ale poza tym to nie narzekam na swoją rodzinę. Od lat wszyscy wiedzą, że niewierząca jestem, i nie mam z tego powodu żadnych nieprzyjemności w rodzinie. Bywam tylko na ślubach kościelnych, a na inne uroczystości typu chrzest, komunia itd. nie chodzę Wszyscy to rozumieją.

Tylko właśnie irytuje mnie, że jestem oficjalnie w KK Jak się zezłoszczę to pewnie złożę akt apostazji, albo w ogóle w inny sposób spróbuję się z KK wypisać. A właściwie to zażądać żeby wymazali moje nazwisko w swoich dokumentach, bo ja do KK nie wchodziłam, więc nigdy w nim nie byłam.
KK to naprawdę dziwna instytucja. Nie przepadam za nią. Zwłaszcza kilka spraw mnie w niej denerwuje - np. kwestia chrzczenia niczego nieświadomych dzieci.
Za to mam wśród swoich znajomych wielu katolików, i bardzo ich lubię I szanuję ich wiarę Zwłaszcza, że nie są to osoby agresywne, próbujące na siłę przekonać mnie do KK. Potrafimy dłuuugie godziny spędzić na rozmowach o wierze, Bogu/bogu/bogach, KK itd.

[Elfir]

Napisane przez _vixen_

Ale dlaczego do tego piekła ma trafiać za głupoty typu seks przedmałżeński i prezerwatywę

A dlaczego wyznawcy boga (innego niż JHWH) do piekła trafiają za:
- depilacje brwi
- odsłanianie włosów przy obcych
- sprzeciwianie się woli mężczyzny-opiekuna
?

Każdy wierzący ma tam jakieś swoje przekonania i swoje poglądy, w których momentach jego bóg go podgląda i ocenia.

Cytaty z Eduardo Mendozy (pisarz):
"Żydzi mają takiego dziwnego boga: jest bardzo surowy dla swoich wyznawców i bardzo pobłażliwy dla niewierzących"

"Nie wierzę w piekło ani w niebo; a jeśli nawet istnieją, to mnie i tak wszystko jedno. Nie chcę nic wiedzieć o tym układzie, który nagradza hipokrytów, a skazuje pogrążonych w rozpaczy"

"Kiedy człowiek niewinny umiera jak baranek ofiarny dla zbawienia innego człowieka, świat nie staje się przez to lepszy, a w dodatku przyzwyczaja się, że tak można. Przyznawanie bólowi właściwości terapeutycznych jest właściwe kulturom prymitywnym."

[_vixen_]

Napisane przez Elfir

Każdy wierzący ma tam jakieś swoje przekonania i swoje poglądy, w których momentach jego bóg go podgląda i ocenia.

Przecież to byłaby jakaś paranoja, że ja, ogólnie dobry człowiek, miałabym wegług wizji Boga katolickiego trafić do piekła za życie w konkubinacie, seks przedmałżeński i antykoncepcję, chociaż nikomu krzywdy tym nie czynię, życia żadnego nie zabiłam A, no i jeszcze za niechodzenie do kościoła i złe zdanie o klerze
I nieważne, że wspomagam akcje charytatywne, jestem w bazie dawców szpiku, uważam się za przyzwoitego człowieka. Wszystko o kant dupy rozbić, i tak do piekła mam iść, bo na tacę nie daje i z poglądami kościołowymi na seks się nie zgadzam.
Taka wizja małostkowego Boga moim zdaniem zwyczajnie obraża ludzką inteligencję.

A cytaty dobre

[Suvia]

Napisane przez Elfir

"Kiedy człowiek niewinny umiera jak baranek ofiarny dla zbawienia innego człowieka, świat nie staje się przez to lepszy, a w dodatku przyzwyczaja się, że tak można. Przyznawanie bólowi właściwości terapeutycznych jest właściwe kulturom prymitywnym."

Aż to sobie zapisałam, świetny cytat, dzięki

[reverse]

Napisane przez _vixen_

Przecież to byłaby jakaś paranoja, że ja, ogólnie dobry człowiek, miałabym wegług wizji Boga katolickiego trafić do piekła za życie w konkubinacie, seks przedmałżeński i antykoncepcję, chociaż nikomu krzywdy tym nie czynię, życia żadnego nie zabiłam A, no i jeszcze za niechodzenie do kościoła i złe zdanie o klerze
I nieważne, że wspomagam akcje charytatywne, jestem w bazie dawców szpiku, uważam się za przyzwoitego człowieka. Wszystko o kant dupy rozbić, i tak do piekła mam iść, bo na tacę nie daje i z poglądami kościołowymi na seks się nie zgadzam.
Taka wizja małostkowego Boga moim zdaniem zwyczajnie obraża ludzką inteligencję.

Na religii katecheta tłumaczył nam, że do nieba trafiają wszyscy, nawet ateiści. Pokazał to na przykładzie takiego kółka, w którym byli wszyscy, którzy trafią do nieba. Poza kółkiem jedynie byli ci, którzy "wierzą" w szatana.

Trochę mi się to kłóci z ogólną ideą katolicyzmu, gdyż skoro tak, to mogę nie przestrzegać żadnych zasad (typu zakaz antykoncepcji itp), a jeśli będę dobrym człowiekiem, to i tak trafię do nieba.

[_vixen_]

Jak widać, każdy ma inny pogląd na sprawę nieba

Coś się niestety obawiam, że ostatecznie okaże się, że nie ma żadnego nieba, piekła, Boga, ogólnie nie ma niczego i tak się dylematy rozwiążą.

[Linaewen]

Trochę mi się to kłóci z ogólną ideą katolicyzmu, gdyż skoro tak, to mogę nie przestrzegać żadnych zasad (typu zakaz antykoncepcji itp), a jeśli będę dobrym człowiekiem, to i tak trafię do nieba.

Można być dobrym człowiekiem i bez nakazów i zakazów jakiejkolwiek religii... Czyli według tego księdza [jakiś normalny! wow!] można żyć po swojemu, a jeśli to będzie miłe Bogu to i tak człowieka nagrodzi. Nie sądzę, żeby Bóg [jeślio istnieje] szczególnie interesował się choćby antykoncepcją...
A jeśli się interesuje i wydaje tysiące zakazów i nakazów to Bóg chrześcijański zatrzymał się na etapie złośliwego i okrutnego bóstwa ze Starego Testamentu(jakbym nie czytała tej części Biblii-ateistom też się czasem zdarza, np. w szkole-to zawsze tak go tam odczytywałam)...

---------- Dopisano o 10:10 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Napisane przez _vixen_

Jak widać, każdy ma inny pogląd na sprawę nieba

Coś się niestety obawiam, że ostatecznie okaże się, że nie ma żadnego nieba, piekła, Boga, ogólnie nie ma niczego i tak się dylematy rozwiążą.

Ale wtedy to już i tak nie będzie mieć dla nas znaczenia .

[Wyrak]

Napisane przez Sherezada

moja znajoma chodziła 2 lata z chłopakiem, kiedy przyszło do ślubu facet nie chciał ślubu kościelnego tylko cywilny, no ok, 2 tygodnie przed ślubem okazało się ze koleś jest księdzem... historia autentyczna

ksiądz z mojej parafii jeździ sobie autkiem na wycieczki z pewna kobietą i iaj kogoś nie zna mówi ze to jego zona...

Ta, na bank historia autentyczna W tym temacie to juz takie ploty chodza, ze sie w glowie nie miesci - kazda z tych, co im do kosciola jak najdalej, wie najlpiej, co robi ksiadz w sasiedniej parafii, chyba tym ksiezom siedza w majtkach, portfelach i za uchem Pewnie, ze sa np. przypadki, gdy ksiadz nie dochowuje celibatu, ale ilosc i jakosc tych historyjek tutaj to czysta komedia

Napisane przez _vixen_

Ale gdzie wy widzicie tę dobroć i miłosierdzie boże?
W szpitalu na onkologii, w hospicjach dla dzieci? W rodzinach patologicznych? W domach opieki społecznej? Czy to jest po prostu "odczuwanie" boskiego miłosierdzia, jak grupa oazowa siedzi na spotkaniu i wyśpiewuje infantylne piosenki? Albo wśród dziewczyn, które na wspomnianym tutaj temacie pielgrzymki do Częstochowy w burzę piszą "Bóg jest kochany", bo nie pozwoli piorunowi w pielgrzymkę strzelić? To ma być ta dobroć boża?

Kupiłam ostatnio najnowszą książkę Szymona Hołowni. Rozmawia w niej m.in. z kobietą, której najpierw urodziło się chore dziecko, potem sama zachorowała na raka, a potem białaczki dostał jej starszy syn. I ona nadal wierzy, ze Bóg jest dobry... Dla mnie taka wiara to już desperackie trzymanie się przy czymś, co jako jedyne może zapewnić niezałamanie się psychiczne. Liczenie na nagrodę od Boga za to cierpienie, bo nikt nie chce uwierzyć, że generalnie jest ono całkiem bez sensu. Bóg ma nadawać sens sprawom, które tego sensu w sumie nie mają, bo jaki sens mają śmiertelne choroby? Kobieta zmarła, osierocając 3 dzieci i męża...

Napisane przez invisible_01

Niestety ja dlatego między innymi nie wierzę w Boga, że widzę, co się dzieje na świecie. Nie wiem, niektórzy nazywają to karą za grzechy, ale dla mnie jest ona zbyt okrutna. Kiedyś oglądałam film o wojnie, gdzie umierający żołnierze pytali: "Gdzie teraz jest Bóg?", a inni odpowiadali: "Na pewno nie z nami". Chciałabym wierzyć, że Bóg jest miłością i chce dla człowieka jak najlepiej, ale czasami mam wrażenie, że jeśli on istnieje, to stworzył świat i ludzi na zasadzie: "to teraz róbta co chceta" i niewiele go obchodzi ani antykoncepcja, ani choroby, ani inne rzeczy. Na ogół w miłosiernego Boga wierzą ci, których nie spotkała żadna większa tragedia.

Za kazdym razem jak widze cos takiego, to sie zastanawiam - skad sie urwalyscie ? Nie wiem, jaka trzeba miec ignorancje nt. katolicyzmu, czy chrzescijanstwa w ogole, zeby utozsamiac milosierdzie boze z czysto materialnym szczesciem doczesnym. Wychodzi na to, ze niektorzy w ogole nie rozumieja tego, co krytykuja

Napisane przez mikia20

Cała religia polega na tym, że ludzie jakoś próbują sobie tłumaczyć różne zjawiska - szczególnie cierpienie, śmierć, sens życia...

Jak ja uwielbiam "racjonalizowanie sobie" niewierzacych, na czym polega i czemu sluzy religia. Niezmiennie bezsensowne, ale wciaz zabawne

Napisane przez Chatul

Ale KK będzie przetwarzał moje dane osobowe.

Nie, bo wtedy KK dalej będzie przetwarzał moje dane osobowe.
Poza tym, to jednak dodatkowy wysiłek. I musiałabym znaleźć 2 świadków, którzy by chcieli potwierdzić mój akt apostazji.

Spoko - czyli - rodzice Cie ochrzcili, za co obwiniasz KK, nie ruszysz palcem, zeby sie wypisac z KK, dodajac, ze to dodatkowy wysilek i narzekasz jeszcze, ze jestes czlonkiem KK, choc nie chcesz nim byc.

Dla mnie to clue takich watkow - plotki, ciupanie, narzekanie, ale jak co do czego przychodzi, to dana czesc osob nie jest w stanie wziac za nic odpowiedzialnosci i nie ruszy paluszkiem, zeby zmienic cokolwiek w stanie, ktory je tak strasznie uwiera

Napisane przez Chatul

Rodzice chrzestni? Mowy nie ma, prędzej zerwaliby ze mną kontakty niż mi pomogli w tej kwestii. Zwłaszcza, że mieszkają w innym mieście.
Moja mama też odmówiła bycia świadkiem podczas mojego składania aktu apostazji

Nie powiem, było już o to małe spięcie

Napisane przez Linaewen

Współczuję :/

A czego wspolczuc? Ma dane poglady, wierzy w cos czy nie, to sie musi liczyc z tym, ze to bedzie tak czy siak odbierane przez jej rodzine.

[Linaewen]

A czego wspolczuc? Ma dane poglady, wierzy w cos czy nie, to sie musi liczyc z tym, ze to bedzie tak czy siak odbierane przez jej rodzine.

Nie, rodzina powinna USZANOWAĆ jej poglądy, a nie wydziedziczać, bo nie wierzy i w związku z tym chce wystapić.

[_vixen_]

Napisane przez Wyrak

Dla mnie to clue takich watkow - plotki, ciupanie, narzekanie, ale jak co do czego przychodzi, to dana czesc osob nie jest w stanie wziac za nic odpowiedzialnosci i nie ruszy paluszkiem, zeby zmienic cokolwiek w stanie, ktory je tak strasznie uwiera

Przecież uwielbiasz takie wątki, w KAŻDYM się udzielasz

[Aramintha]

Napisane przez Wyrak

Jak ja uwielbiam "racjonalizowanie sobie" niewierzacych, na czym polega i czemu sluzy religia. Niezmiennie bezsensowne, ale wciaz zabawne

To całkiem intrygująca kwestia - czemu wg Wyraka służy religia i skąd się wzięła.
M.in. to co napisała Mikia wchodzi w skład ogólnie pojmowanej genezy religii.

[Wyrak]

Napisane przez Linaewen

Nie, rodzina powinna USZANOWAĆ jej poglądy, a nie wydziedziczać, bo nie wierzy i w związku z tym chce wystapić.

To co zrobia, to ich brocha, na tym min polega ich wolna wola, ze wcale uszanowywac nie musza.

[Linaewen]

Napisane przez Wyrak

To co zrobia, to ich brocha, na tym min polega ich wolna wola, ze wcale uszanowywac nie musza.

A dlatego ja sobie mogę współczuć Chatul ile mi się podoba, a Tobie nic do tego. Nie współczuję jej rodziny ogólnie, tylko teego jednego aspektu.

[mikia20]

Napisane przez Wyrak

To co zrobia, to ich brocha, na tym min polega ich wolna wola, ze wcale uszanowywac nie musza.

Właśnie, każdego wola i brocha, że nie musi szanować drugiego człowieka, jego przekonań. Ba, nawet niektórzy twierdzą że wszystkie inne przekonania są złe i poczuwają się do obowiązku narzucenia jednych przekonać na całe społeczeństwo.

Nie musimy się szanować, to tylko kwestia naszej dobrej woli.

[Wyrak]

Napisane przez Linaewen

A dlatego ja sobie mogę współczuć Chatul ile mi się podoba, a Tobie nic do tego. Nie współczuję jej rodziny ogólnie, tylko teego jednego aspektu.

Nie no, wspolczuj. Jak sie cos robi, to sie nalezy liczyc z konsekwencjami swoich czynow. Jak sie ma rodzine, ktora niespecjalnie rozumie/popiera wybory, to jest oczywiscie trudniej; ale trudno mi wspolczuc w momencie, gdy Chatul ciupie jak moze na ten kosciol, ale jak co do czego przychodzi, to nie kiwnie palcem, zeby dokonac apostazji, bo to wysilek i rodzina sie sfocha. Czym to sie niby rozni od osob niewierzacych, nie chodzacych do kosciola, a bioracych slub koscielny, bo co rodzina powie ?

Napisane przez mikia20

Właśnie, każdego wola i brocha, że nie musi szanować drugiego człowieka, jego przekonań. Ba, nawet niektórzy twierdzą że wszystkie inne przekonania są złe i poczuwają się do obowiązku narzucenia jednych przekonać na całe społeczeństwo.

Nie musimy się szanować, to tylko kwestia naszej dobrej woli.

Wiem, przeciez ten watek sie caly opiera na nieszanowaniu przekonan wierzacych. A ze Ci przeszkadza rzekome nieszanowanie w druga strone, to czysto komiczne

[magica]

Dziewczyny, a to nie jest tak, że przykazania są bardziej dla nas, dla naszego dobra, a nie po to, żeby Bóg nas potem z nich rozliczał? Przykładowo:dziewczyna sypia z każdym chłopakiem, który jej się nawinie-potem ma spaczone spojrzenie na świat i na chłopaków, może stać się zamknięta w sobie, niepewna siebie, nie patrzeć na innych z miłoscią tylko ze złością i nienawiścią. Albo używa pigułek antykoncepcyjnych, które MOGĄ (ale nie muszą )jej zdrowiu zaszkodzić. Nie chodzi do kościoła-ale to sprawia, że zapomina o Bogu, zapomina o pewnych wartościach i upada nisko. Oczywiście, są ludzie, którzy będę kochać się z kimś przed ślubem, z kimś, kogo darzą miłością i nic im się nie stanie, będą szczęśliwi. Są tacy, którzy będą używać środków antykoncepcyjnych i też nic im się nie stanie. Są tacy, którzy nie będą chodzić do kościoła, ale zachowają jakieś wartości moralne, będą po prostu dobrymi ludzmi. I tak naprawdę z tego będziemy rozliczani-kto jest dobrym człowiekiem, a przykazania mają nam jedynie pomóc w osiągnięciu tego ideału

[reverse]

Magica - według mnie masz rację Tylko że to jest bardzo skomplikowany temat, jeśli chodzi o religię katolicką (i w sumie każdą inną). Bo jest mowa o czyśćcu, w którym będziemy oczyszczani z grzechów...

Znów przytoczę słowa księdza, który mnie uczył: na pytanie, dlaczego są wojny na świecie, gwałty, morderstwa itp. i dlaczego Bóg na to pozwala, ksiądz odpowiedział, że Bóg już dość zrobił w tej kwestii. Konkretnie chodzi o to, że dał przykazania, według których powinniśmy postępować, a wszelkiego rodzaju wojny i to, co wymieniłam wynikają z nieprzestrzegania tych przykazań.

Oczywiście inna sprawa jest z chorobami, bo tego się chyba nie da wytłumaczyć...

[_vixen_]

Napisane przez magica

Dziewczyny, a to nie jest tak, że przykazania są bardziej dla nas, dla naszego dobra, a nie po to, żeby Bóg nas potem z nich rozliczał?

Ale do tego każdy ma chyba własny rozum, żeby o własne dobro zadbał? A jak nie ma, to na pewno mu żadne przykazania nie pomogą.

[Aramintha]

Napisane przez magica

Dziewczyny, a to nie jest tak, że przykazania są bardziej dla nas, dla naszego dobra, a nie po to, żeby Bóg nas potem z nich rozliczał?

Nie jest.

Napisane przez magica

Przykładowo:dziewczyna sypia z każdym chłopakiem, który jej się nawinie-potem ma spaczone spojrzenie na świat i na chłopaków, może stać się zamknięta w sobie, niepewna siebie, nie patrzeć na innych z miłoscią tylko ze złością i nienawiścią.

Skoro sypia z każdym kto jej się nawinie to może być oznaką choroby. Uzależnienie od seksu też się leczy.

Napisane przez magica

Albo używa pigułek antykoncepcyjnych, które MOGĄ (ale nie muszą )jej zdrowiu zaszkodzić.

Aspiryna też może (ale nie musi) szkodzić zdrowiu kobiety.

Napisane przez magica

Nie chodzi do kościoła-ale to sprawia, że zapomina o Bogu, zapomina o pewnych wartościach i upada nisko.

Bo niechodzący do kościoła to istna zgnilizna moralna i nie czeka ich w życiu nic więcej jak tylko sięgnięcie dna

Napisane przez magica

Oczywiście, są ludzie, którzy będę kochać się z kimś przed ślubem, z kimś, kogo darzą miłością i nic im się nie stanie, będą szczęśliwi.

Niesamowite, istny cud - seks przed ślubem nie przyczynił się do rozpadu małżeństwa.

Napisane przez magica

Są tacy, którzy będą używać środków antykoncepcyjnych i też nic im się nie stanie.

Toż to ewenement medyczny

Napisane przez magica

Są tacy, którzy nie będą chodzić do kościoła, ale zachowają jakieś wartości moralne, będą po prostu dobrymi ludzmi.

Ale to jeden na milion

Napisane przez magica

I tak naprawdę z tego będziemy rozliczani-kto jest dobrym człowiekiem, a przykazania mają nam jedynie pomóc w osiągnięciu tego ideału

Ciekawa jestem jak wygląda taki modelowy "dobry człowiek".
Mnie się zawsze wydawało, że dobro to pojęcie względne, bo co dla jednego jest dobre, dla innego niekoniecznie

[soulone]

Jedna z zapamiętanych przeze mnie sytuacji.
W liceum ksiądz katecheta nazwał moją klasę dziećmi z zespołem Downa.
Wszyscy się obruszyliśmy, dlatego, że ksiądz użył tego określenia jako pejoratywnego. Chciał nas w ten sposób obrazić, a my zastanawialiśmy się jak kapłan, sługa boży może stawiać jednych ludzi nad drugich i ułomności niektórych wykorzystywać jako obelgi.

[NibyNic]

Napisane przez soulone

Jedna z zapamiętanych przeze mnie sytuacji.
W liceum ksiądz katecheta nazwał moją klasę dziećmi z zespołem Downa.
Wszyscy się obruszyliśmy, dlatego, że ksiądz użył tego określenia jako pejoratywnego. Chciał nas w ten sposób obrazić, a my zastanawialiśmy się jak kapłan, sługa boży może stawiać jednych ludzi nad drugich i ułomności niektórych wykorzystywać jako obelgi.

tak samo jak każdy inny człowiek - jeśli jest chamem i prostakiem to nie ma znaczenia czy jest kapłanem, lekarzem, pilotem czy krawcem - zachowa się jak cham i prostak

drażni mnie gdy w dyskusji o wierze pojawiają się argumenty typu "a ten ksiądz to pije, a ten to ma kobiety, a tamten zachował się nieodpowiednio, obraził innych" itd. co ma ksiądz do wiary? to tak jakby mówić, że przeszczep serca to świństwo, bo lekarz który w szpitalu w Ząbkach Starych wykonujący przeszczepy z soboty na niedzielę upił się i wyzwał panią na stacji paliw

[soulone]

Napisane przez NibyNic

tak samo jak każdy inny człowiek - jeśli jest chamem i prostakiem to nie ma znaczenia czy jest kapłanem, lekarzem, pilotem czy krawcem - zachowa się jak cham i prostak

drażni mnie gdy w dyskusji o wierze pojawiają się argumenty typu "a ten ksiądz to pije, a ten to ma kobiety, a tamten zachował się nieodpowiednio, obraził innych" itd. co ma ksiądz do wiary? to tak jakby mówić, że przeszczep serca to świństwo, bo lekarz który w szpitalu w Ząbkach Starych wykonujący przeszczepy z soboty na niedzielę upił się i wyzwał panią na stacji paliw

Moim zdaniem bycie księdzem nie jest porównywalne do bycia lekarzem, pilotem czy krawcem. Jeżeli jest głosicielem słowa bożego (a to w "pewien" sposób zobowiązuje) to wymaga to odpowiedniego do funkcji zachowania, doboru słów i traktowania ludzi.
Dlatego to nie szokuje tak bardzo gdy krawiec wsadzi tu i ówdzie w swojej wypowiedzi jakieś niestosowne słowo jak gdy zrobi to duchowny.

Ale jest w tym racja, że księża też są ludźmi, tylko ludźmi. Jednak i od księdza i od lekarza tak samo wymagam odpowiedniego doboru słów i kultury osobistej. I zbulwersowałoby mnie to równie mocno gdyby powiedział to ktoś inny.

[_vixen_]

Napisane przez NibyNic

drażni mnie gdy w dyskusji o wierze pojawiają się argumenty typu "a ten ksiądz to pije, a ten to ma kobiety, a tamten zachował się nieodpowiednio, obraził innych" itd. co ma ksiądz do wiary? to tak jakby mówić, że przeszczep serca to świństwo, bo lekarz który w szpitalu w Ząbkach Starych wykonujący przeszczepy z soboty na niedzielę upił się i wyzwał panią na stacji paliw

Lekarz Cię o moralności nie poucza, nie mówi jak masz żyć, z kim masz seks uprawiać, jak masz dzieci robić i rodzić. Ksiądz już tak. To chyba do czegoś zobowiązuje.

[TmargoT]

Napisane przez NibyNic

tak samo jak każdy inny człowiek - jeśli jest chamem i prostakiem to nie ma znaczenia czy jest kapłanem, lekarzem, pilotem czy krawcem - zachowa się jak cham i prostak

drażni mnie gdy w dyskusji o wierze pojawiają się argumenty typu "a ten ksiądz to pije, a ten to ma kobiety, a tamten zachował się nieodpowiednio, obraził innych" itd. co ma ksiądz do wiary? to tak jakby mówić, że przeszczep serca to świństwo, bo lekarz który w szpitalu w Ząbkach Starych wykonujący przeszczepy z soboty na niedzielę upił się i wyzwał panią na stacji paliw

jeśli dowiadujesz się,że na 10 przeszczepów udaje się tylko kilka i jeszcze musisz zaplacić łapówk.e,żeby się dostać i juz nie możesz liczyć na rzetelne podejście to nie obawiasz się zabiegu?nie rezygnujesz z lekarza oszusta?
jesli spotkasz na swojej drodze jednego lekarza patałacha szukasz drugiego,natomiast jesli w swoim życiu spotkałaś więcej patologicznych specjalistów poprosty przestajesz wierzyc w medycynę i ludzi.to proste.
tak,jak matematyka,medycyna,tak i wiara sama nie przychodzi-ktos musi ci ją przekazać.jesli masz złego nauczyciela -nie lubisz przedmiotu

[magica]

Napisane przez Aramintha

Nie jest.


Skoro sypia z każdym kto jej się nawinie to może być oznaką choroby. Uzależnienie od seksu też się leczy.


Aspiryna też może (ale nie musi) szkodzić zdrowiu kobiety.


Bo niechodzący do kościoła to istna zgnilizna moralna i nie czeka ich w życiu nic więcej jak tylko sięgnięcie dna


Niesamowite, istny cud - seks przed ślubem nie przyczynił się do rozpadu małżeństwa.


Toż to ewenement medyczny


Ale to jeden na milion

Ciekawa jestem jak wygląda taki modelowy "dobry człowiek".
Mnie się zawsze wydawało, że dobro to pojęcie względne, bo co dla jednego jest dobre, dla innego niekoniecznie

Nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź, bo w większości Twoich "ripost "nie doszukałam się sensu-a może jestem ślepa. Chciałaś być zabawna, ale nie bardzo Ci wyszło. Nic nie insynuuję- nie napisałam wcale, że ktoś kto nie chodzi do kościoła od razu jest zgniły moralnie-napisałam, że wszystko zależy od człowieka. U jednego chodzenie do kościoła może pomóc w utrzymaniu jakiegoś kręgosłupa moralnego, a inny ktoś nie będzie tego potrzebować. Dopowiedziałaś sobie pełno rzeczy, których w ogóle nie napisałam

Dobry człowiek to dla mnie taki, który nie krzywdzi siebie i innych.


vixen, jeśli każdy rzekomo ma rozum, to skąd to wszystko, to całe zło? a jak nie ma-to uwierz, ale przykazania naprawdę mogą pomóc, naprowadzić, trzymać w ryzach. Nie każdy wie co dobre a co nie.

[TmargoT]

Napisane przez magica

Dobry człowiek to dla mnie taki, który nie krzywdzi siebie i innych.


vixen, jeśli każdy rzekomo ma rozum, to skąd to wszystko, to całe zło? a jak nie ma-to uwierz, ale przykazania naprawdę mogą pomóc, naprowadzić, trzymać w ryzach. Nie każdy wie co dobre a co nie.

dobro jest poje ciem względnym.
kiedys uwazano,że zabijanie niewiernych w imię boga jest słuszne,a dobrym człowiekiem stawał się bohater -morderca zabijający ze słowem bozym na ustach.więc?

[_vixen_]

Napisane przez magica

vixen, jeśli każdy rzekomo ma rozum, to skąd to wszystko, to całe zło? a jak nie ma-to uwierz, ale przykazania naprawdę mogą pomóc, naprowadzić, trzymać w ryzach. Nie każdy wie co dobre a co nie.

No na pewno całe zło świata jest z przedślubnego seksu i zakazu antykoncepcji.

[magica]

Napisane przez _vixen_

No na pewno całe zło świata jest z przedślubnego seksu i zakazu antykoncepcji.

Ależ się czepiłaś tego seksu-masz z tym jakiś problem ? KK to nie tylko zakaz seksu przed ślubem, choć większość wlaśnie tak go postrzega. Pomińmy sporne 6 przykazanie-gdyby przestrzegano całej reszty przykazań, świat byłby piękny.

Poza tym- gwałty, aborcje (chodzi mi o te bezsensowne-bo wiem, że zaraz się przyczepisz, że aborcja nie jest beee), niechciane ciąże, zdrady-tak , tak, to wszystko właśnie seks przedmałżeński

TmargoT- tak, dobro jest pojęciem względnym, zależy m.in. od czasów, w których żyjemy. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach dobry człowiek to właśnie taki, który nie krzywdzi ani siebie ani innych. I gdyby każdy żył choćby w myśl tego, nieważne jakiej byłby wiary, większość nieszczęść tego świata zniknęłaby .