Ekskluzywny klub Stojące nad grobem-wstęp powyżęj 25lat

[kurczak Wolf]

Napisane przez Kasza Manna

Za pulchny na kurczaczka do awatarkowego będzie pasował tak jako siedmiolatek mniej więcej
Słooooodki nasz własny!!! wątkowy!!!!! kurczaaaaczeeeeeeeeeeeeee eeeek

No też pani położna (fenomenalna babka - nawiasem mówiąc) - powiedziała, że wychodzi "chomiczek"

Napisane przez mww

bosssssssssski bobasssssssssss
dawaj cioci mww na miesiąc :pro si:

kobieto... na pieluchy ciężko będzie zarobić... co karmienie, to kleks... a karmienie jest co chwilę

Napisane przez Malla

Tak, ale za chorobę nie potrafię się do nich dostać

a jaka to spłuczka "kubełkowa"?

Napisane przez agusia8524

Ciocia Agnieszka bierze na drugi miesiąc on mi bardziej wygląda na hmmm małego pączusia niż pisklaka taki słodziak, że bym zjadła... ale widać charakterny buziaki w Kurczaki

Badymka współczuję, jest jakaś szansa, że jak wyschną będzie ok??

Właśnie się z mamuśką pożarłam echhh....2 kobiety pod jednym dachem to już tłok ciągle cos źle...ja już tracę rozeznanie... mama twierdzi, że ja jestem nie halo, ja że ona przesadza i ot co.... a, że mi się buty rozwalily w drodze po papierkowe formalności dla brata i nie mając swojej, wzięłam z jej kasy 15zł na nowe japonki to też źle...(mogłam jakos związać naprawić...ciekaw jak wyrwanego japonka mialam naprawić mając przed sobą z 6km łażenia...) i że nie zabrałam dowodu idąc do notariusza po potwierdzenie zgodności ksera z maturą też źle....a skąd ja miałam wiedzieć, nie załatwialam tego nigdy, a dowodu ze soba nie noszę, nie mam zwyczaju takiego...chaotycznie piszę, ale zła jestem

Agusia... współczuję... faktycznie... dwie kobiety pod jednym dachem, to już pewien tłok... wiem coś o tym... oby ten stan nie trwał zbyt długo... U mnie też były tarcia... i to poważne... kwestia różnicy pogladów na pewne podstawowe rzeczy - np. czy gary po obiedzie mogą postac w zlewozmywaku (aż się obiadek uleży) czy należy zrywać się od obiadu i myć je jak szalona, jecząc, że wszystko musi sama...

Mówię Ci... ciasne ale własne

A Mały po kilkudniowym stołowaniu się na mej matczynej piersi () wyglada jeszcze solidniej

Napisane przez Kasza Manna

Agusia, pisałam już nie raz, że z pracą tu kiepsko , raczej wybór między sprzątaniem a np. opieką nad starszymi ludźmi. Bez języka, oczywiście.
Z włoskim ostatnio zastój, od powrotu przez te upały umysł nie nadąża, a ciało ma się kiepsko. Indiańce właśnie wysłali pierwszych ludzi na zwiady

To chyba trudno znaleźć podopiecznych o takich konkretnych cechach...

Napisane przez katja_24

Wrocilam z miasta, bylam u pana elektryka, krew mnie zalala, bo ja swoje a on swoje, w dodatku sprawa wyglada tak, ze ten, z ktorym rozmawialismy przedtem pojechal na urlop, a nam powiedzial, ze ten, u ktorego bylismy dwa dni temu i dzis, dokonczy temat za niego. A dzisiaj sie okazuje, ze ten dzisiejszy nic o tym nie wie! To jak oni do jasnej cholery sie dogadywali???Szlag nagly, niech ich wszystkich febra scisnie. Zabralismy nasze dokumentacje, a na odchodne poinformowalam pana projektanta, ze to wszystko jest po prostu smieszne.

Napisane przez badymka

Jaki cudny mały mężczyzna... i jakiś taki nie bardzo czerwony robaczek..
Ponieważ boję się takich odrobinków to nie pcham się w kolejkę po Niego ale mogę się nająć u Was do sprzątania i gotowania co byś Kurczaczku się nie przemęczała, tylko wypoczywała.

Kobiecino... a ja bym chciała, żebyś to Ty sobie w końcu odpoczęła... Jak czytam w jakim tempie egzystujesz (chciał czy nie chciał), to aż mi się serce kraje...

[Kasza Manna]

Och, Kurczaku, nijak Ci to macierzyństwo nie stępiło humoru
Dziś skróto-myśluję, bo jest mi trochę niedobrze (miałam 3 dni kompulsywnego żarcia, zwłaszcza słodkiego - najlepszy objaw zbliżających się czerwonych..) i ogólnie flak. No i gratis dostałam przeziębienie.
Idę po zakupy

[mww]

Badymka - jak można pucować czyste mieszkanie przecież Ty codziennie sprzątasz... kobieto, wykończysz się... a młodsza siostra nie pomaga??? mam pomysł - zagraj w totka - może uda ci się trafić chociaż piatkę i wyprowadzisz się z tego grajdołka, odsapniesz od ciągłego fruwania na ścierce i usługiwania innym... coś wspominałaś o pracy, wysłałaś CV i co??

Kurczak - spokko, nie bój żaby, dam radę z małym srutkiem

A ja już jestem w domu, podwiązałam z tatą pomidory (bo w nocy pod folią kilka krzaczków urwało się, tzn. sznurki się urwały), jem kolację i odpoczywammmmm

[katja_24]

Napisane przez badymka

Jaki cudny mały mężczyzna... i jakiś taki nie bardzo czerwony robaczek..
Ponieważ boję się takich odrobinków to nie pcham się w kolejkę po Niego ale mogę się nająć u Was do sprzątania i gotowania co byś Kurczaczku się nie przemęczała, tylko wypoczywała.



Dziewczyny jak teraz słonko mocno przyświeci to tam się wszystko zagotuje i zgnije, ochłodzenie by się przydało. Wątpię czy coś z nich będzie, jeszcze nie wiadomo jak tam pomidory, ale one rosną na lekko pochyłym terenie więc może z nich coś zostanie.

Wczoraj posprzątałam tylko pokoik na dole i uprałam 2 duże i jeden mały dywan, na dziś było wyznaczone szorowanie do połysku łazienek i ogólnie domu, ale jak nie przyjadą to jutro tak tylko ogarnę i mam to gdzieś. Drugą rundę sprzątania zacznę we środę bo przyjadą w pt.
Masz rację, dobrze że poszedł w tango tam nie tu, bo to straszni sztywniacy [ostatecznie miało być 4 osoby], wolałabym ich za długo nie niańczyć. W pt przyjedzie 6 osób w tym dwoje dzieci. Marzę o tym żeby dać nogę ale nie mam szans.

Agunia mnie też moja rodzicielka nieprzeciętnie denerwuje, zwłaszcza jak mam mieć okres i też marzę o tym żeby być w końcu SAMODZIELNA. Tylko ja mam teraz na dobitkę jeszcze młodszą siostrę. 3 baby w domu to stanowczo za dużo.

W ramach poprawienia sobie humoru pomalowałam paznokcie u rąk na kolor krwisto [tętniczo] czerwony. Coś jak ten obok tekstu Oczywiście moja matka od razu z uwagami, że kurewski kolor, ale mam to gdzieś bo on poprawia mi humor

Za oknem mruczy kolejna burza więc znikam, zakopię się w łóżku z miską popcornu i książką. Zaczęłam "Ósemkę"- Katherine Neville, zapowiada się fajnie
i przytulaki dla Was

Ja tez srednio sie dogaduje z moja mama, mimo mojego sedziwego wieku ciagle mieszkam z rodzicami Najgorsze jest to, ze zdarzalo jej sie wypomniec mi, ze moja starsza siostra jest lepsza corka ode mnie i ze znia jej sie lepiej rozmawia.

[Puntodivista]

Napisane przez Kasza Manna

Punto, a to były jakieś ważne rzeczy? Może po prostu odreagowuje tak..

Dla niego dosyć ważne ale bez przesady

Napisane przez katja_24

Jestem na etapie zalatwiania papierow potrzebnych na pozwolenie na budowe, mam juz prawie wszystko, brakuje mi adaptacji projektu od alektryka i projektu kawalka instalacji od budynku do zlacza kablowego. Elektryk zostal mi polecony, trzymal przez miesiac dokumentacje, potem sie okazalo ze on nie ma uprawnien i kto inny bedzie to robil. Ten drugi tez trzyma to juz z dwa tygodnie i nawet do tego nie zajrzal. Zaraz mnie szlag trafi i rozniose to cale towarzystwo. To jest k...wa mac

Współczuję... uwielbiam takie formalności

Napisane przez mandragona

Obłowiłam się jak zawsze sztuka 3 zł

Gratuluję Ja nie mam serca do lumpów, nie znajduję niczego ciekawego

Napisane przez kurczak Wolf

I w ogóle hej Punto

Hej

Napisane przez badymka

W ramach poprawienia sobie humoru pomalowałam paznokcie u rąk na kolor krwisto [tętniczo] czerwony. Coś jak ten obok tekstu Oczywiście moja matka od razu z uwagami, że kurewski kolor, ale mam to gdzieś bo on poprawia mi humor

Krwisto tętniczo już mi się podoba

Miałam genialny dzień w pracy. Pod nieobecność szefostwa 4 godziny przegadałyśmy z koleżankami bez pobrudzenia się obowiązkami służbowymi

[badymka]

Kurczaczku ja mogę sprzątać i egzystować w tempie Tazza z Animków, bylebym tylko zmieniła klimat i otoczenie.

Napisane przez mww

Badymka - jak można pucować czyste mieszkanie przecież Ty codziennie sprzątasz... kobieto, wykończysz się... a młodsza siostra nie pomaga??? mam pomysł - zagraj w totka - może uda ci się trafić chociaż piatkę i wyprowadzisz się z tego grajdołka, odsapniesz od ciągłego fruwania na ścierce i usługiwania innym... coś wspominałaś o pracy, wysłałaś CV i co??

My mamy w domu trochę otwartych przestrzeni i chodzących w buciorach z błotem facetów więc szybko się brudzi.
Młodsza siostra na razie ma praktyki więc dniami jej nie ma w domu. Z resztą Ona ma inne podejście do tematu czystości.
Nigdy nie miałam szczęścia do gier losowych, albo nie wygrywałam nic albo tyle by pokryć koszta gry.
Wysłalam ze 3 tony CV i nic, dosłownie nic, jakbym sama nie dzwoniła po miejscach, na których mi zależy to byłaby głucha cisza. Nikt mnie po prostu nie chce i tyle.

Napisane przez katja_24

Ja tez srednio sie dogaduje z moja mama, mimo mojego sedziwego wieku ciagle mieszkam z rodzicami Najgorsze jest to, ze zdarzalo jej sie wypomniec mi, ze moja starsza siostra jest lepsza corka ode mnie i ze znia jej sie lepiej rozmawia.

Skąd ja to znam. Też całe życie jestem w cieniu rodzeństwa. Wszyscy są najlepsi, tylko nie ja. Już dawno potwierdziła się u mnie prawdziwość twierdzenia, że najlepsze to są te dzieci, które są na swoim, a w domu są gościem na 48h.

Idę ogarnę łazienki, bo tyle mi na dziś zostało, a potem wezmę książkę i pójdę się w zaciszku poopalać.

Miłego dnia kobieciny

[mww]

Napisane przez badymka

Kurczaczku ja mogę sprzątać i egzystować w tempie Tazza z Animków, bylebym tylko zmieniła klimat i otoczenie.
Wysłalam ze 3 tony CV i nic, dosłownie nic, jakbym sama nie dzwoniła po miejscach, na których mi zależy to byłaby głucha cisza. Nikt mnie po prostu nie chce i tyle.


Miłego dnia kobieciny

My Ciebie chcemy i proszę, nie wmawiaj sobie takich rzeczy... Szukanie pracy to ciężka sprawa (ułatwiona jesli masz znajomych, którzy mogą Cię gdzies polecić lub podpowiedzieć, że zwoloni się czyjeś miejsce).

Co do mamy - ja z moją świetnie się dogaduję, uwielbiam jeździć z nią na zakupy (wspaniały z niej doradca, bo zna mój gust) i nigdy niczego przykrego od niej nie usłyszałam.

Przebralam pościel, wrzuciłam do pralki, umyje kabinę w łazience, zjem śniadanie i jadę do rodziców.

Miłego dnia

[Malla]

Trzymajcie się weekendowo, spędzam czas bardzo towarzysko, więc pewnie Was nie nawiedzę...

Dziś w nocy obudził mnie Słodziak potrząsając i pytając "kto rozwalił ul?" Myślałam, że zejdę ze śmiechu

Napisane przez Puntodivista

Miałam genialny dzień w pracy. Pod nieobecność szefostwa 4 godziny przegadałyśmy z koleżankami bez pobrudzenia się obowiązkami służbowymi

Pracujesz ze mną?
Ale nie, ja wczoraj wyjątkowo do ostatniej minuty miałam zajęcie...

[agusia8524]

Dzień dobry babinki

Kurczaku nawet nie wiesz, jak tu brakowało Twojego humoru i ciętej riposty
Co do chłopa...sama nie wiem kiedy się w to wplątałam, ale bardzo podoba mi się Twoja wersja i jak mnie nachodzi to sobie powtarzam, że jestem górą

A mama zła kobita nie jest, ale po 1 nas tu z babcią 3 kobiety.... a po 2 widać po niej, że się starzeje, mentalnie mam na myśli i, że nerwowa chodzi, ale to podciągam pod chorobę...i czasem ona mnie może dołożyć słownie i mam się bić w pierś, ale w podobnej syt, jej powiedzieć nie można, bo i tak moja wina i awantura echhhh ;/ no nic zobaczymy jak będzie po zabiegu....
PS. też lubię jak się najpierw obiadek uleży
Kurczaaakkk a ja jestem stary zboczeniec i nie wiem czy będzie Ci się chciało, ale jakbyś miała wenę i ochotę oczywiście, opiszesz poród nienormalna chyba jestem,ale uwielbiam takie historie

Kasza, a ja bym czasem baaardzo chciała, żeby moje dzieci były bez języka

Badymka dlaczego Ty tak bardzo nie wierzysz w siebie, szukanie roboty to paskudne zajęcie...mnie też czeka, już powinnam szukać i bez doświadczenia wcale niełatwe...ale nie bierz tego osobowo...ejjj a może wyprowadzimy się razem ja i tak od września wracam do Poznania

Mww po Twoich postach widać, że jesteś bardzo związana z rodzicami

Malla udanego weekendu

A mnie czeka porządkowanie papierów, ciuchów i ogólnie przemeblowanie wewnątrz mebli, bo mi się już wszystko na łepek sypie....a nie lubię, bo czasochłonne takie zajęcia...może najpierw babeczki takie mleczno-maślane... rowerek
Wybaczcie brak cytowania, ale nie chciało się skubaństwo uruchomić.

Miłego dnia

[katja_24]

Napisane przez badymka

Kurczaczku ja mogę sprzątać i egzystować w tempie Tazza z Animków, bylebym tylko zmieniła klimat i otoczenie.

My mamy w domu trochę otwartych przestrzeni i chodzących w buciorach z błotem facetów więc szybko się brudzi.
Młodsza siostra na razie ma praktyki więc dniami jej nie ma w domu. Z resztą Ona ma inne podejście do tematu czystości.
Nigdy nie miałam szczęścia do gier losowych, albo nie wygrywałam nic albo tyle by pokryć koszta gry.
Wysłalam ze 3 tony CV i nic, dosłownie nic, jakbym sama nie dzwoniła po miejscach, na których mi zależy to byłaby głucha cisza. Nikt mnie po prostu nie chce i tyle.


Skąd ja to znam. Też całe życie jestem w cieniu rodzeństwa. Wszyscy są najlepsi, tylko nie ja. Już dawno potwierdziła się u mnie prawdziwość twierdzenia, że najlepsze to są te dzieci, które są na swoim, a w domu są gościem na 48h.

Idę ogarnę łazienki, bo tyle mi na dziś zostało, a potem wezmę książkę i pójdę się w zaciszku poopalać.

Miłego dnia kobieciny

Moze i cos w tym jest, moze jak sie w koncu wyprowadze, to bede taka dobra coreczka jak moja siostra, ktora jest u nas raz w tygodniu na kilka godzin? Chociaz watpie, bo moja matka twierdzi, ze one sa takie same, obie takie "delikatne" a ja jestem taka jak ojciec.

[agusia8524]

Rozniosę dzisiaj ten wizaż wcale mnie nie słucha
Katja przykre to... ja nie mam siostry, ale też czasem słyszę, że jestem jak tatuś... albo moja mama potrafi wyciągnąć jakieś niuanse z rzeczy, które jej opowiadam i dowalić nimi w czasie kłótni, dlatego czasem wolę nic nie mówić...;/
Do tego mamy zupełnie inne poglądy na życie, świat, mama jest bardziej konserwatywna...wiem, że chce dobrze, ale czasem wychodzi jak wychodzi...
Ale fakt, jak mnie nie ma i przyjeżdżam jest ach, och ,ech...przez kilka godz...

[katja_24]

Nie wiem, moze bierze sie to tez z faktu, ze moja siostre urodzila majac lat 20, a mnie majac 38?
Cale zycie slyszalam, ze Beata (moja siostra) jest zupelnnie inna, ze z nia nie bylo takich problemow jak ze mna, ze ja jestem agresywna, nie da sie ze mna rozmawiac...i tekst-hit, ktory momentalnie podnosi mi cisnienie: uslyszala gdzies w radio, ze osoby spedzajace duzo czasu przy kompie nie potrafia tworzyc relacji w normalnym zyciu i teraz lazi za mna i gada, ze my (tzn tata i ja) potrafimy gadac tylko z maszynami. Na sama mysl szlag mnie trafia.
A, kiedys w klotni powiedziala mi, ze moja siostre kocha bardziej. Coz, teraz to juz nawet nie jest mi przykro, bo w sumie, to chyba to widze.
Dobrze jest wtedy, jak albo oni albo ja jestem na urlopie i gadamy tylko przez telefon.

[agusia8524]

Kurde przykre to...aż mi się zrobilo tak ...;/ nie wiem co napisać, bo pewnie czułaś się z tym i czujesz niezbyt dobrze, delikatnie rzecz ujmując...niby dorosła kobieta...echh;/

[katja_24]

W sumie nauczylam sie z tym zyc, wiem ze bardzo sie roznimy i ze z moja siostra lepiej sie rozumieja. Ja wdalam sie w ojca, co ma swoje wady i zalety.
Przypomnialo mi sie jeszcze, jak mialam poczatki nerwicy, kompletnie sobie z tym nie radzilam, nie moglam wyjsc z domu z powodu uciazliwych objawow, a od matki uslyszalam, ze sobie wmawiam i ze jakbym miala swoj dom i wieksze zmartwienia to by mi przeszlo. A najbardziej przykre jest to, ze sama kiedys, w mlodosci miala nerwice. Tyle tylko, ze oczywiescie ONA miala takie problemy, ze miala prawo ja miec, a ja przeciez zyje jak paczek w masle, wiec niby czemu mam byc chora?

[agusia8524]

A to znam, mama ma prawo, a ja? z jakiej okazji? Oczywiście choroby fizyczne tak (oprócz tych związanych z zachodzeniem w ciążę), ale psychiczne?? przecież trzeba wziąć się w garść, a nie kombinować i przesadzać... jak zaczęłam chodzić do psychologa, bo sobie z eksem nie radziłam, nawet nic nie mówiłam...tak było lepiej...bo przesadzam, powinnam się otrząsnąć, a nie wymyślać...taaaa;] ale to zdanie podzielało wiele osób...zapraszam je serdecznie do mojej głowy...nie jest z tym tak łatwo, choć z zewnątrz wygląda na fanaberie...
Echh zacęłam wyciągać brudy i wyjdzie, że mam w domu potworka, ale rzucam tu akurat rzeczami, które bolały, a tak naprawdę chyba mogłabym trafić zdecydowanie gorzej...chociaż czasem pewne slowa ranią i niestety zapadają w pamięć, zwłaszcza te od najbliższych...

[katja_24]

Ja tez zaczelam tu publicznie wyciagac brudy, ale mm kiepski dzien.
Zgadam sie z Twoim ostatnim zdaniem, w calej rozciaglosci...Przeciez nie zawsze jest zle, ale te najbardziej bolesne teksty pamieta sie latami...

[mandragona]

Powróciłam było ok

[Kasza Manna]

Co tak mało. Więcej pisz

[Sephinrot]

Agusia i Katja bardzo to przykre dziewczyny co piszecie,przutulam was mocno
sama mam wspaniałe relacje z rodzicami,ale z mamą,jak to z drugą kobietą bez spięć się nie obeszło.
Jak byłam jeszcze nastolatką to toczyłyśmy nieustanne wojny,później wiele rzeczy zrozumiałam i teraz wiem doskonale,że zawsze, wszystko mówiła i robiła z troski o mnie. Za to tatuś to zupełnie inna bajka, córeczka tatusia to mówi

Kurczaku jak dobrze się znowu czyta twoje cięte riposty
Malla udanego weekendu

Mandra rozwiń zwrot "było ok"

U mnie kapania wody ciąg dalszy...byle do wtorku
Z tego stresu (tak podejrzewam) mam totalny jadłowstręt, nie umiem nic przełknąć, a jak patrzę i czuję jedzenie, to mi się niedobrze robi .

Mam zamiar dziś znieczulić się alkoholem

Ściskam wszystkie

[kurczak Wolf]

Mały ssak chwilowo kima... ale już się kręci i stęka...

Mandra - no to nam tu szczegółami zarzuciłaś... aż mi się lico spłoniło z zawstydzenia...

Dziewczyny - z rodzicami tak juz jest, że pewne rzeczy rozumie się po fakcie (że chcieli dobrze) a pewnych się po prostu nigdy nie zrozumie (różnica pokoleń, światopoglądu...). Grunt - żeby nie popełniać błędów rodziców - szczególnie w stosunku do własnych dzieci... Więc warto pamiętać te bolesne słowa, chociażby po to, żeby ich nigdy nie wypowiedzieć

Malla - miłego weekendu - uważaj na gumki

Seph - znieczul się i za mnie... sugeruję martini bianco

Badymka - nie bądź dla siebie taka ostra... szukanie pracy to porąbane zajęcie... a jeszcze na ilu co najmniej "dziwnych" potencjalnych pracodawcow można trafić...

doooooobra... właśnie usłyszałam specyficzny odgłos pieluszkowy... zaraz się odezwie alarm...

miłego wieczoru

[mandragona]

Po prostu było ok nie działo się nic ciekawego, pikantnego itd ... o 23 poszliśmy spać jak dziadki stare ech

[olla74]

Napisane przez agusia8524

Koło południa to jest ta optymistyczna wersja...
Sephi Ty to masz "szczęście" do różnych atrakcji mieszkaniowych....

Mww dawaj filmik plizzzz

Co do spotkania proponuję tak jak już pisałam:
Wrocław
Poznań
Kraków
Łódź

może niech każda napisze czy w ogóle może, jakie miasto jej najbardziej pasuje i kiedy może (mnie pasuje ost tydz lipca i 2-3 tyg sierpnia, wiec ogólnie jestem do dyspozycji, chyba, że ta Chorwacja się uda, ale to jest do ustalenia)

A ja swoją drogą na tych moich mini wakacjach w Gdańsku musiałam zweryfikować grupę znajomych, a konkretnie jednego "kumpla"... nie sądziłam, że ludzie niby bliscy tak potrafią wystawiać do wiatru ;/

A Mandra zgadzam się z Kaszą, zrób małą korektę, bo jest ciut słabo przejrzysty ten blog...

A mnie dzis najechali indiańce heeeellllppp meeeee

I słuchajcie takiego motywu kumpela walnęła na mnie focha bo się spotkałam z jej kuznem...a nie jestem dla niego...wg niej, wystarczająco dobrą partią.......

łódź jak dla mnie .I sierpień pasuje.
Indiańce zaatakowali, krwotok miałąm taki,że getry mi przesiąkły mimo tampona i wkładki.

I tak sobie zrobiłas weryfikacje znajomych.

Napisane przez kurczak Wolf

Hej Wpadłam się tylko przywitać Z doskoku będę Was nadrabiać

Przeczytałm dokarmiać

Miło Cię widzieć. I Kurczakmena.Śliczny jeeeeest.

Napisane przez katja_24

Ja tez srednio sie dogaduje z moja mama, mimo mojego sedziwego wieku ciagle mieszkam z rodzicami Najgorsze jest to, ze zdarzalo jej sie wypomniec mi, ze moja starsza siostra jest lepsza corka ode mnie i ze znia jej sie lepiej rozmawia.

Najlepszy jest ten co daleko.Bo żyje się wizaulizacja. I tym ,że ten ktos jest tak do nas podobny,

Napisane przez Sephinrot

Agusia i Katja bardzo to przykre dziewczyny co piszecie,przutulam was mocno
sama mam wspaniałe relacje z rodzicami,ale z mamą,jak to z drugą kobietą bez spięć się nie obeszło.
Jak byłam jeszcze nastolatką to toczyłyśmy nieustanne wojny,później wiele rzeczy zrozumiałam i teraz wiem doskonale,że zawsze, wszystko mówiła i robiła z troski o mnie. Za to tatuś to zupełnie inna bajka, córeczka tatusia to mówi

Kurczaku jak dobrze się znowu czyta twoje cięte riposty
Malla udanego weekendu

Mandra rozwiń zwrot "było ok"

U mnie kapania wody ciąg dalszy...byle do wtorku
Z tego stresu (tak podejrzewam) mam totalny jadłowstręt, nie umiem nic przełknąć, a jak patrzę i czuję jedzenie, to mi się niedobrze robi .

Mam zamiar dziś znieczulić się alkoholem

Ściskam wszystkie

Alkohol by mnie wykrwawił.Więc tylko mentalnie piję z wami.
Mandra rozwiń temat, prosimy, bo ok zabrzmiało dla mnie jak nie ok.

Byłąm zawieźć młodsze dziecie do chrzestnej.125km jechałm 2,45min pociągiem osobowym (tylko takie są) czad, Plastikowe siedzenia, faceci z dziurawymi skarpetami na siedzeniach, kanapki, picie z butelki itp, folklor.
Ja wróciłam dzień po młoda w niedzelę. Ale mam starszego potwora więc rozrywke mam.
Jutro piknik nad stawem i pływanie na roworze wodnym.
Miłej niedzieli WAM.

[Kasza Manna]

Napisane przez mandragona

Po prostu było ok nie działo się nic ciekawego, pikantnego itd ... o 23 poszliśmy spać jak dziadki stare ech

No, ale przecież nie chciałaś, żeby coś się działo...?

P.S. jak stare dziadki? A kim my jesteśmy same stare babiska

[agusia8524]

Kurczaku zupełnie się zgadzam co do rodziców
A moja mama nie jest zła, po prostu czasem jej się zdarzy przysolić, ale wiem, że chce dla nas dobrze...
Wróciłam właśnie z Wrocławia i idę się położyć, odwozilam z kumpelą jej chlopa na lotnisko...mmm jak ja lubię Wrocław
Dobranoc.

[badymka]

Ja dosłownie na chwilę.
Chyba zaszkodził mi wyjazd na balangę do mojej wsi gminnej, albo jak siostra łapnęłam grypę żołądkową.
Chyba zamieszkam w kibelku.

Domi nie czuła się dobrze więc nie pojechała, ja pojechałam z bratem i jego żoną, a na miejscu spotkaliśmy się jeszcze z kolegą i jego dziewczyną. Cały czas czułam się jak 5 koło u wozu. Nigdy więcej!!

[mandragona]

Napisane przez Kasza Manna

No, ale przecież nie chciałaś, żeby coś się działo...?

P.S. jak stare dziadki? A kim my jesteśmy same stare babiska

Ja to może i tak ... ale on ....

Ech to już nie jest to co kiedyś wieje nuuudą

[Kasza Manna]

Napisane przez badymka

Ja dosłownie na chwilę.
Chyba zaszkodził mi wyjazd na balangę do mojej wsi gminnej, albo jak siostra łapnęłam grypę żołądkową.
Chyba zamieszkam w kibelku.

Domi nie czuła się dobrze więc nie pojechała, ja pojechałam z bratem i jego żoną, a na miejscu spotkaliśmy się jeszcze z kolegą i jego dziewczyną. Cały czas czułam się jak 5 koło u wozu. Nigdy więcej!!

Obstawiam, że to raczej prezent od siostry, takie wirusy przechodzą szybko (może załapie się i reszta Twojej rodziny, czego oczywiście nie życzę. Tak tylko pamiętam 2 imprezy rodzinne, po których niemal wszyscy mieli atrakcji co nie miara )

Napisane przez mandragona

Ja to może i tak ... ale on ....

Ech to już nie jest to co kiedyś wieje nuuudą

Oj, Mandra. Jak tak Ciebie czytam, to stwierdzam, że chyba sama nie wiesz, czego chcesz. Czasem strzelasz klasycznym fochem na TŻa i sama nie wiesz, czy chcesz z nim dalej być.. Czasem piszesz, że na współżycie za wcześnie, bo nie chcecie mieć dzieci, a środki zabezpieczające są niewystarczające. Poza tym oboje jesteście jeszcze bez doświadczeń, więc to dla Was nie jest "byle jaka" decyzja.. Chciałabyś czasem, żeby on przejął inicjatywę w Waszym związku? Bo masz wobec niego chyba sporo wymagań, a nie jestem pewna, czy chłopak o nich wie.. Facetom naprawdę trzeba prosto z mostu .

[Puntodivista]

Napisane przez badymka

Wysłalam ze 3 tony CV i nic, dosłownie nic, jakbym sama nie dzwoniła po miejscach, na których mi zależy to byłaby głucha cisza. Nikt mnie po prostu nie chce i tyle.

✂✂✂✂✂✂✂isz Fakt, że szukanie pracy to było dla mnie coś bardzo upokarzającego i zajęło mi to 8 miesięcy ale właśnie przez to wiem, że nie wolno się poddawać Jak ja z milionem swoich problemów i cech dyskwalifikujących znalazłam to Ty znajdziesz tym bardziej Kwestia czasu.

Napisane przez agusia8524

A mnie czeka porządkowanie papierów, ciuchów i ogólnie przemeblowanie wewnątrz mebli, bo mi się już wszystko na łepek sypie....a nie lubię, bo czasochłonne takie zajęcia...może najpierw babeczki takie mleczno-maślane... rowerek

Chyba też się muszę do tego skłonić...prócz babeczek

Napisane przez agusia8524

chociaż czasem pewne slowa ranią i niestety zapadają w pamięć, zwłaszcza te od najbliższych...

Słowa są jak naładowane pistolety... Ja do dzisiaj pamiętam wiele bolesnych słów od ojca i sądzę, że tego po prostu z pamięci nie wyrzucę.

Wczoraj miałam dzień leniwca. Dziś muszę ruszyć pupcię w końcu. Nic, że za długo spałam i pół dnia za mną
Co rano budzi mnie mój przewspaniały, dziamiący pies i mam ochotę go utłuc póki nie spojrzy na mnie tymi oczyskami

[mandragona]

Kasza on wie o wszystkim wie, ale co ja zrobię że nic z tym nie robi ... temat współżycia i ogólnie seksu nijako jest tematem tabu on an ten temat nie chce rozmawiać a co dopiero "działać" dziwne to wszystko dla mnie naprawdę ...

[Malla]

Napisane przez Sephinrot

Jak byłam jeszcze nastolatką to toczyłyśmy nieustanne wojny,później wiele rzeczy zrozumiałam i teraz wiem doskonale,że zawsze, wszystko mówiła i robiła z troski o mnie. Za to tatuś to zupełnie inna bajka, córeczka tatusia to mówi

To jak u mnie

Brak mi słów do tej kapiącej wody...

Napisane przez kurczak Wolf

Malla - miłego weekendu - uważaj na gumki

To grzeczny weekend Muszę przesunąć okres o tydzień, żeby nie dostać na urlopie za miesiąc, więc w ostatnich dniach żadnych zbliżeń, alkoholu i sportu.