MŻ+WR cz. VII czyli walczymy o zgrabne ciało

[Eldo_rado]

matko, nawet nie wiecie jaki ten tydzień bez Was był dziwny... jakby zabrano mi część mnie, jakby odcięto mi dopływ tlenu... naprawdę... ale już jestem. tęskniłam jak ktoś bardzo chce wiedzieć czemu mnie zablokowali to tylko na pw mogę wyjaśnić...

podczytywałam Was codziennie (tylko tyle mogłam zrobić i gratuluję wszystkim spadków i samozaparcia do ćwiczeń

co do tego co u mnie... dużo się pozmieniało, niestety na gorsze parę dni temu ni z tego, ni z owego zobaczyłam na wadze 65kg... jadłam ładnie, dużo ćwiczyłam a waga wzrosła i to znacznie... do @ było daleko więc to nie to... poza tym byłam ospała, wręcz apatyczna więc wiedziałam, ze coś jest na rzeczy... no i miałam rację niestety zrobiłam badania i wszystko wiadomo... nagle wyjaśniły się moje poprzednie zastoje i problemy z gubieniem kg... niedoczynność tarczycy teraz będzie jeszcze gorzej, bo będę musiała bardziej uważać, ale nie żeby chudnąc, a żeby znacznie nie przytyć... jest mi tak źle z tym, że musze zapomnieć o 5 z przodu... nie wiem czy wgl jakieś kg uda mi się jeszcze zrzucić... ale będę utrzymywać dotychczasowy tryb życia, dla zdrowia i żeby ciało było w jako takiej formie.. .zobaczymy jak to będzie... w przyszłym tygodniu dostanę leki, mam nadzieję że bardziej waga w górę nie pójdzie... tak więc zaczynam nowy etap od 65kg, nie wiem jak to będzie, boję się...

co poza tym u mnie? niezbyt ciekawie... na pocieszenie ruszam z aerobikiem wreszcie od przyszłego tygodnia! mam nadzieję że to pomoże mi zapomnieć o tym wszystkim...


aaa, jutro wreszcie pokażę Wam zdjęcie pokoju, bo już pomalowali i położyli panele


za mną 80min pedałowania akurat zleciały 2 odcinki 90210...

[Inka__]

Oglądałam Żonę na niby i mi się strasznie podobał. Uwielbiam wręcz główną parę aktorów .

Dzisiaj 1,5h jazdy na rolkach z Ukochanym. Ale niestety nie skakałam. Jutro nadrobię. Też myślę nad 8 min na brzuch i pośladki.

Eldo_rado na reszcie ! my też tęskniłyśmy za Tobą. Przykro mi z powodu choroby Wytrwałości życzę a wszystko będzie dobrze

[agulaaaa]

Napisane przez atilav

Wiem, wiem, ale ja bez pieczywa serka/ jajka/ ryb nie umiem jeść

Wiesz co, na początku tak miałam, że jak to bez chleba, ale od paru dni nie jem żadnego pieczywa na kolację, ogólnie żadnych węgli wieczorem, bo to najgorsze co może być
Podobnie było z zieloną herbatą, kiedyś bym jej nie ruszyła, a teraz ją uwielbiam, czerwoną piję od ponad tygodnia i jest dla mnie dobra
Do wszystkiego można przywyknąć

O ja też jestem wielbicielkę horrorów psychologicznych
Filmy typu Piła czy Teksańska masakra piłą mechaniczną to bardziej mnie śmieszą niż przerażają i mogę na nich spać bez problemu
Najlepsze są właśnie psychologiczne, które nieźle wjeżdżają na psychikę
A potem po jego obejrzeniu czuję się nadal niezłe napięcie

Też mnie nie ruszają

Polecasz jakieś?

Widzę sporo nas łączy, nawet podobny wzrost, podobna waga startowa i podobny cel nieźle

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez Eldo_rado

matko, nawet nie wiecie jaki ten tydzień bez Was był dziwny... jakby zabrano mi część mnie, jakby odcięto mi dopływ tlenu... naprawdę... ale już jestem. tęskniłam jak ktoś bardzo chce wiedzieć czemu mnie zablokowali to tylko na pw mogę wyjaśnić...

podczytywałam Was codziennie (tylko tyle mogłam zrobić i gratuluję wszystkim spadków i samozaparcia do ćwiczeń

co do tego co u mnie... dużo się pozmieniało, niestety na gorsze parę dni temu ni z tego, ni z owego zobaczyłam na wadze 65kg... jadłam ładnie, dużo ćwiczyłam a waga wzrosła i to znacznie... do @ było daleko więc to nie to... poza tym byłam ospała, wręcz apatyczna więc wiedziałam, ze coś jest na rzeczy... no i miałam rację niestety zrobiłam badania i wszystko wiadomo... nagle wyjaśniły się moje poprzednie zastoje i problemy z gubieniem kg... niedoczynność tarczycy teraz będzie jeszcze gorzej, bo będę musiała bardziej uważać, ale nie żeby chudnąc, a żeby znacznie nie przytyć... jest mi tak źle z tym, że musze zapomnieć o 5 z przodu... nie wiem czy wgl jakieś kg uda mi się jeszcze zrzucić... ale będę utrzymywać dotychczasowy tryb życia, dla zdrowia i żeby ciało było w jako takiej formie.. .zobaczymy jak to będzie... w przyszłym tygodniu dostanę leki, mam nadzieję że bardziej waga w górę nie pójdzie... tak więc zaczynam nowy etap od 65kg, nie wiem jak to będzie, boję się...

co poza tym u mnie? niezbyt ciekawie... na pocieszenie ruszam z aerobikiem wreszcie od przyszłego tygodnia! mam nadzieję że to pomoże mi zapomnieć o tym wszystkim...


aaa, jutro wreszcie pokażę Wam zdjęcie pokoju, bo już pomalowali i położyli panele


za mną 80min pedałowania akurat zleciały 2 odcinki 90210...

Eldo jesteś nareszcie, strasznie się stęskniłam za Tobą, tak tu było pusto bez Ciebie

niedoczynność tarczycy, bardzo mi przykro. Wiem o tej chorobie trochę. Siostra mojej koleżanki ma i moja bliska przyjaciółka ma podejrzenie tej choroby, bo zaczęła tyć, do tego problemy z @ i szereg innych objawów..
Jeśli dopasują Ci leki to powinno być dobrze, trzeba się nieźle pilnować.. Przyjmując leki da się schudnąć i wierzę, że 5 zobaczysz
Bez leków jest to ciężkie.. i to bardzo..
Cieszę się, że jesteś już z nami

[Eldo_rado]

Napisane przez agulaaaa

Eldo jesteś nareszcie, strasznie się stęskniłam za Tobą, tak tu było pusto bez Ciebie

niedoczynność tarczycy, bardzo mi przykro. Wiem o tej chorobie trochę. Siostra mojej koleżanki ma i moja bliska przyjaciółka ma podejrzenie tej choroby, bo zaczęła tyć, do tego problemy z @ i szereg innych objawów..
Jeśli dopasują Ci leki to powinno być dobrze, trzeba się nieźle pilnować.. Przyjmując leki da się schudnąć i wierzę, że 5 zobaczysz
Bez leków jest to ciężkie.. i to bardzo..
Cieszę się, że jesteś już z nami

ja też bardzo tęskniłam czytałam Was codziennie, chociaż tyle miała radości... najgorsze że nie mogłam być z Wami i cieszyć się z Wami... ale już wróciłam

co do leków... muszę zrobić jeszcze badania, bo mam ogólnie słabą wątrobę i nie wiem czy będę mogła teraz leki brać... moze się okazać że z leczeniem będę musiała poczekać ale jestem dobrej mysli, bo nadzieja umiera ostatnia..

[Inka__]

Eldo wszystkie będziemy tu trzymać mocno kciuki za Ciebie. A wspólnie na pewno łatwiej osiągnąć upragniony cel.

[agulaaaa]

Napisane przez Eldo_rado

ja też bardzo tęskniłam czytałam Was codziennie, chociaż tyle miała radości... najgorsze że nie mogłam być z Wami i cieszyć się z Wami... ale już wróciłam

co do leków... muszę zrobić jeszcze badania, bo mam ogólnie słabą wątrobę i nie wiem czy będę mogła teraz leki brać... moze się okazać że z leczeniem będę musiała poczekać ale jestem dobrej mysli, bo nadzieja umiera ostatnia..

Ja zawsze powtarzam, że trzeba walczyć.. Jesteś silna, pokonasz i to. Da się z tym żyć i to wbrew pozorom normalnie.

[Eldo_rado]

Napisane przez Inka__

Eldo wszystkie będziemy tu trzymać mocno kciuki za Ciebie. A wspólnie na pewno łatwiej osiągnąć upragniony cel.

Napisane przez agulaaaa

Ja zawsze powtarzam, że trzeba walczyć.. Jesteś silna, pokonasz i to. Da się z tym żyć i to wbrew pozorom normalnie.

dzięki dziewczyny ja nie zamierzam się poddać! będę walczyć ... jeśli nie o spadek wagi to o ogólny wygląd ciała, o kondycję, o zadowolenie z tego co robię... muszę dbac o zdrowie, zwłaszcza teraz

[agulaaaa]

A jak wyglądał Twój ostatni tydzień? co jadłaś co ćwiczyłaś? opowiadaj co się działo?

[Inka__]

Zdrowie jest najważniejsze Najważniejsze, żeby dbanie o wygląd dalej sprawiało Ci taką radochę jak do tej pory. A przeszkody trzeba omijać a nie uznawać je za niemożliwe do przejścia.

[agulaaaa]

Napisane przez Inka__

Zdrowie jest najważniejsze Najważniejsze, żeby dbanie o wygląd dalej sprawiało Ci taką radochę jak do tej pory. A przeszkody trzeba omijać a nie uznawać je za niemożliwe do przejścia.

Zgadzam się

[Eldo_rado]

Napisane przez agulaaaa

A jak wyglądał Twój ostatni tydzień? co jadłaś co ćwiczyłaś? opowiadaj co się działo?

ćwiczyłam praktycznie codziennie ... stacjonarny 40min wieczorem albo rano a jedzenie... 3 dni to miałam straszne, bo do południa jadłam ładnie a na wieczór gdy łapał mnie dół (sprawy osobiste niestety ) to jadłam paluszki, jakieś jogurty, a to mama tosta zrobiła to zjadłam.... nie było źle, ale dobrze też nie. ale ćwiczyłam zawsze!

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Napisane przez Inka__

Zdrowie jest najważniejsze Najważniejsze, żeby dbanie o wygląd dalej sprawiało Ci taką radochę jak do tej pory. A przeszkody trzeba omijać a nie uznawać je za niemożliwe do przejścia.

zdrowie mamy jedno, dlatego jest tak cenne...

mam wrażenie... może się to wydać dziwne, ale teraz podświaodmie rpzykąłdam się abrdzije do każdej drobnej rzeczy, która ma na celu poprawienie mojego wyglądu/samopoczucia... szukam małych radości

[agulaaaa]

Napisane przez Eldo_rado

ćwiczyłam praktycznie codziennie ... stacjonarny 40min wieczorem albo rano a jedzenie... 3 dni to miałam straszne, bo do południa jadłam ładnie a na wieczór gdy łapał mnie dół (sprawy osobiste niestety ) to jadłam paluszki, jakieś jogurty, a to mama tosta zrobiła to zjadłam.... nie było źle, ale dobrze też nie. ale ćwiczyłam zawsze!

ćwiczenia to podstawa a tymi paluszkami itp się nie przejmuj, dawno spalone

ja od 27 lipca codziennie orbitrek, jak się wejdzie w trans to się ćwiczy codziennie, bo jak przestanę to zawsze sobię mówię "a jutro poćwiczę" i tak w kółko.

Ja w niedzielę przesadziłam z jedzeniem i w moim menu mam za dużo węgli.. muszę trochę odstawić..

[Eldo_rado]

żeby to były tylko paluszki... jedne dzień to naprawdę, nawet mama się śmiała, ze lodówkę zamknie bo ciągle coś jem potem to już mniej, ale i tak czułam, ze mój brzuch pęka...


ale teraz wracam na dobre tory z Wami mi raźniej super aga ze codziennie ćwiczysz

[agulaaaa]

Napisane przez Eldo_rado

żeby to były tylko paluszki... jedne dzień to naprawdę, nawet mama się śmiała, ze lodówkę zamknie bo ciągle coś jem potem to już mniej, ale i tak czułam, ze mój brzuch pęka...


ale teraz wracam na dobre tory z Wami mi raźniej super aga ze codziennie ćwiczysz

ja w domu mam szarlotkę, ale dzielnie się trzymam, wczoraj wieczorem były gofry i też musiałam podziękować..
Same dobre rzeczy jedzą, a ja, choć przychodzi mi to z trudem, muszę odmawiać. Nawet niektóre posiłki jem u siebie w pokoju..
Może ćwiczenia coś pomogą, wzięłam się i nie mogę tego zmarnować, póki jest mobilizacja.

[Eldo_rado]

Napisane przez agulaaaa

ja w domu mam szarlotkę, ale dzielnie się trzymam, wczoraj wieczorem były gofry i też musiałam podziękować..
Same dobre rzeczy jedzą, a ja, choć przychodzi mi to z trudem, muszę odmawiać. Nawet niektóre posiłki jem u siebie w pokoju..
Może ćwiczenia coś pomogą, wzięłam się i nie mogę tego zmarnować, póki jest mobilizacja.

nie każdy potrafi sobie odmówić...


widzisz, po wyjeździe nie miałaś takiej dużej nadwyżki więc będzie dobrze... zwłaszcza gdy tak dużo ruchu masz to waga ąłdnie spadac i będzie i szybko zobaczysz 5 z przodu

[agulaaaa]

Napisane przez Eldo_rado

nie każdy potrafi sobie odmówić...


widzisz, po wyjeździe nie miałaś takiej dużej nadwyżki więc będzie dobrze... zwłaszcza gdy tak dużo ruchu masz to waga ąłdnie spadac i będzie i szybko zobaczysz 5 z przodu

Zobaczę jak waga w weekend. Za dużo węgli, muszę do minimum ograniczyć pieczywo, bo zdecydowanie za dużo go jem..
5 z przodu to jeszcze trochę czasu.

Mimi to leci, jak szalona. Prędzej ona zobaczy

[Eldo_rado]

Napisane przez agulaaaa

Mimi to leci, jak szalona. Prędzej ona zobaczy

ona też alda tydzień i zobaczy jak dla mnie jest wystarczająco szczupła... nikt by jej nie dał 63kg... nawet 60 by jej nikt nie dał... wygląda super już teraz

[agulaaaa]

Napisane przez Eldo_rado

ona też alda tydzień i zobaczy jak dla mnie jest wystarczająco szczupła... nikt by jej nie dał 63kg... nawet 60 by jej nikt nie dał... wygląda super już teraz

wiem to samo jej mówiłam, że nie wygląda na tyle kg

[Eldo_rado]

Napisane przez agulaaaa

wiem to samo jej mówiłam, że nie wygląda na tyle kg

ja ważę 65 kg a wyglądam na jakieś 8-10kg więcej niż mimi, naprawdę... to tylko potwierdza, ze nie waga jest wskaźnikiem rzeczywistym a wymiary i proporcje

[agulaaaa]

Napisane przez Eldo_rado

ja ważę 65 kg a wyglądam na jakieś 8-10kg więcej niż mimi, naprawdę... to tylko potwierdza, ze nie waga jest wskaźnikiem rzeczywistym a wymiary i proporcje

Dokładnie.. u mnie też są nieco zaburzone, dlatego teraz skupiam się bardziej na biodrach i udach, żeby cm ruszyły, wtedy trochę wyrównam proporcje..

[Eldo_rado]

ja walczę głównie z udami i brzuchem jeśli keidyś uda mi się je ogarnąć to zajmę się resztą...

[agulaaaa]

To wcześniejsze zdjęcie to byłaś Ty?
Ojj u mnie biodra nic a nic nie spadają, uda powoli się ruszyły.

[Eldo_rado]

Napisane przez agulaaaa

To Ty w avatarze?

ta sukienka świetnie maskuje brzuch i podkreśla talię... kiedyś Ci o niej mówiłam...

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

w kwestii avatarów... miałam Ci już dawno powiedzieć, ze masz śliczne włosy

---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:57 ----------

Napisane przez agulaaaa

To wcześniejsze zdjęcie to byłaś Ty?
Ojj u mnie biodra nic a nic nie spadają, uda powoli się ruszyły.

z tamtym drugim to tylko sprawdzałam wymiary avka zostaje to poprzednie, przynajmniej narazie.


u mnie za odwrót... biodra spadały, a uda dalej grube

[agulaaaa]

Napisane przez Eldo_rado

ta sukienka świetnie maskuje brzuch i podkreśla talię... kiedyś Ci o niej mówiłam...

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

w kwestii avatarów... miałam Ci już dawno powiedzieć, ze masz śliczne włosy

dziękuję

Wow Eldo świetnie wyglądasz ! Naprawdę umiesz podkreślić swoje atuty i to dowód na to, że nie trzeba ważyć skrajnie mało, żeby wyglądać ekstra

[Eldo_rado]

Napisane przez agulaaaa

Wow Eldo świetnie wyglądasz ! Naprawdę umiesz podkreślić swoje atuty i to dowód na to, że nie trzeba ważyć skrajnie mało, żeby wyglądać ekstra

świetnie nie, ale lepiej niż kiedyś to po części kwestia tego, ze trochę lepiej się ze sobą czuje... ubię kobiece stroje, które ukrywają to co trzeba, bo wtedy czuję się pewniej talia to najlepsze co mam.

[agulaaaa]

Napisane przez Eldo_rado

świetnie nie, ale lepiej niż kiedyś to po części kwestia tego, ze trochę lepiej się ze sobą czuje... ubię kobiece stroje, które ukrywają to co trzeba, bo wtedy czuję się pewniej talia to najlepsze co mam.

Mi się podoba

Dobra ja uciekam spać, bo rano pobudka, dobranoc

[Eldo_rado]

ja też idę spać.. .dobranoc

[izus_26]

Cześć Eldo_rado!
Mnie też nie było przez ten tydzień i czułam pustkę... Przykro mi z powodu Twojej choroby, ale muszę Ci coś powiedzieć Odkąd dołączyłam do Was, zauważyłam, że jesteś jedną z najsilniejszych tu osób bardzo zmobilizowaną i konsekwentną Dlatego jestem pewna ze szybko oswoisz sie z nową sytuacją i uda Ci się osiągnąc 5 z przodu bede trzymać kciuki!

Naprawdę dziewczyny co niektórym zazdroszczę mobilizacji... Ja mam tzw. słomiany zapał... jak tylko kilogramy zaczna leciec w dol od razu zaczynam pozwalac sobie na więcej i to mnie gubi... chociaż tak zle jak teraz to nie bylo nigdy... zimą pracowałam w jednej z sieciówek i wracając z uczelni jechałam prosto do pracy po drodze zachaczając o jakiegos fast fooda, czesto po pracy o 23 też ;/ i nie ma co sie dziwić że ok. 8 kg mi przybylo...

[zielonamorelka]

Napisane przez Eldo_rado

co do tego co u mnie... dużo się pozmieniało, niestety na gorsze parę dni temu ni z tego, ni z owego zobaczyłam na wadze 65kg... jadłam ładnie, dużo ćwiczyłam a waga wzrosła i to znacznie... do @ było daleko więc to nie to... poza tym byłam ospała, wręcz apatyczna więc wiedziałam, ze coś jest na rzeczy... no i miałam rację niestety zrobiłam badania i wszystko wiadomo... nagle wyjaśniły się moje poprzednie zastoje i problemy z gubieniem kg... niedoczynność tarczycy teraz będzie jeszcze gorzej, bo będę musiała bardziej uważać, ale nie żeby chudnąc, a żeby znacznie nie przytyć... jest mi tak źle z tym, że musze zapomnieć o 5 z przodu... nie wiem czy wgl jakieś kg uda mi się jeszcze zrzucić... ale będę utrzymywać dotychczasowy tryb życia, dla zdrowia i żeby ciało było w jako takiej formie.. .zobaczymy jak to będzie... w przyszłym tygodniu dostanę leki, mam nadzieję że bardziej waga w górę nie pójdzie... tak więc zaczynam nowy etap od 65kg, nie wiem jak to będzie, boję się...

czesc eldostesknilysmy sie juz tu za toba
wiesz co ja mysle zze jestes na tyle silna kobieta ze zadna choroba ani nic innego cie nei powstrzyma i dopniesz swoich celoww koncu jak nie ty to ktoglowa do goryja osobiscie bede trzymac za ciebie i z calych sil ci kibicowac

a teraz ide zrobic budyn otrebowy dzis z malinami[wczoraj mrozone kupilam to bedzie malinowy dzienn hehe bo zrobie serek malinowy tez nad jeziorko]

[chocolattemonster]

Eldo ;*

kurczę, jakoś nie umiem wrócić do systematycznego zaglądania tutaj ;/ w zeszłym tygodniu zaczęłam dietę na dobre (wróciłam do wagi 52,1- wakacje) i w tydzień zgubiłam 2 kg (nie wiem jakim cudem). jak na razie nie ćwiczyłam, bo pogoda mnie dołowała ;/ ale dzisiaj za oknem bardzo ładnie i mam zamiar wybrać się na rower jutro idę na wesele, więc trzymajcie kciuki, żebym nie zjadła za dużo !