Na lewo, na prawo, w górę i w dół – PMki sukien wybierają krój – PM 2012, cz. IX

[maxwelka]

Napisane przez evoonia86

ta ramiączko w ogóle nie pasuje do Twojej sukni

No i ja tak myślę, więc się wszystko zgadza

Napisane przez tenebrosa

A co do dzieci, to ja mam bardzo podobną sytuację jak Ty, koocur. Też pracuję przez internet, więc nie ma problemu z połączeniem kariery z dzieckiem, swój domek też mamy... Już nawet rodzinka mi mówi, że mam komfortową sytuację, jeśli chodzi o macierzyństwo. Problem w tym, że ja jeszcze nie chcę, w listopadzie kończę dopiero 24 lata, ale mój instynkt chyba zapadł w sen zimowy i nie wiem kiedy się obudzi. Ostatnio dzieci mnie wręcz denerwują, już nie wspominając o tym, że zupełnie nie wyobrażam sobie tej codzienności z dzieckiem, cyckiem i pieluchami (przepraszam, jeśli kogoś to urazi, ale ja piszę tylko ze swojego obecnego punktu widzenia). Jakoś kompletnie nie widzę siebie w tej roli. Może za kilka lat mi się zmieni myślenie

Mnie z kolei raczej życie zmusi do tego, żeby pomyśleć o ciąży dopiero za jakieś dwa lata - raz, że to mieszkanie, które trzeba wykończyć zanim ono wykończy nas, pewnie trzeba też będzie wymienić samochód... A dwa, że mam umowę w pracy na dwa lata od czerwca tego roku, a po niej dopiero mam dostać na czas nieokreślony - i wtedy dopiero chciałabym zajść w ciążę. A mam 26 lat, więc w sumie najidealniej byłoby teraz. Ale co począć.

[Wiktusiaczek]

Napisane przez kindziulindzia

coś Wam powiem ale
mam takie marzenie by na naszym weselu jeśli się uda oczywiście już z bobasem poinfomować właśnie Łukaszysko że został tatusiem
wyciągnęłabym go na środek usadowiła na krześle co by mi chłopaczyna nie zemdlał i wręczyć mu mały zapakowany prezencik a w nim małe buciki i śpioszki z napisem "Kocham Cię tato"

Śliczne marzenie.... Też się wzruszyłam, jak to przeczytałam, tylko żeby TŻ z krzesła nie spadł z wrażenia

Widzę, że u niektórym instynkt macierzyński daje o sobie znać. Ja zawsze marzyłam, żeby iść do ślubu 2w1 i żeby TŻ przysięgał mi i fasolkowi... Ale na razie nie chcę mieć dziecka, bo mnie na to nie stać, nie mamy za bardzo gdzie mieszkać, nie mamy funduszy nawet na wszystkie koszty wesela, a do tego na razie mam pracę, a po studiach (czyli miesiąc przed ślubem) mogą mnie zwolnić, bo już nie będzie ulgi za zatrudnianie studenta. A poza tym mamy nadal z TŻem ciężki okres w związku, więc gdzie tam myślenie o dziecku, jak mnie nawet wybranie sukni nie cieszy do końca. Dziś mój tatuś mi humor poprawił: zadzwonił z pracy i mieliśmy super dialog:
Tmówi uciszonym głosem) "Cześć, to ja Łukaszek, gniewasz się jeszcze?"
Ja: "tak, tatusiu, jeszcze muszę, bo mi duma nie pozwala inaczej",
T: (rozpaczliwym głosem): "O jej..." a później z całkowitą kpiną: "no, tak, jeszcze musisz"... Ale Was zanudzam

[maxwelka]

Napisane przez DobraDusza88

Wiesz, w sumie to też raczej nie zasłużyłam

Włosy mam blond... karnacja jasna- wiadomo teraz lato, więc troszkę opalona (ale troszkę, bo raczej się nie opalam...). Jak założyłam suknię ecru to się zlałam z tym wszystkim

Aaa, no to by się wszystko zgadzało - ja jestem dokładnie odwrotna - brunetka (szatynka?) z ciemną karnacją. W białych sukniach czułam się jak blady truposz Ecru (a w zasadzie ivory) o wiele lepiej wydobyła moją własną kolorystykę

[jagata]

Napisane przez kindziulindzia

trzymaj mocno kciuki



na sali będą moje rodzice i Łukasza nie będę tego przed nimi ukrywała a zobaczyć minę "dziadków" bezcenne



będę ryczeć jak bóbr razem z nim, ze względu moich problemów zdrowotnych będziemy się cieszyć podwójnie

hehe, już sobie wyobraziłam minę zaskoczenia przyszłych dziadków. Moi to by chyba nie wiedzieli co ze sobą zrobić a mama TŻta to by chyba z radości się popłakała.
No, ale i tak w moim przypadku wolałabym jako pierwszego poinformować TŻta a dopiero potem razem z nim powiedzieć rodzicom. Wydaje mi się, że mój TŻ nie byłby szczęśliwy gdybym na sali pełnej gości przekazała mu taką wiadomość.

[maxwelka]

Napisane przez Wiktusiaczek

Śliczne marzenie.... Też się wzruszyłam, jak to przeczytałam, tylko żeby TŻ z krzesła nie spadł z wrażenia

Widzę, że u niektórym instynkt macierzyński daje o sobie znać. Ja zawsze marzyłam, żeby iść do ślubu 2w1 i żeby TŻ przysięgał mi i fasolkowi... Ale na razie nie chcę mieć dziecka, bo mnie na to nie stać, nie mamy za bardzo gdzie mieszkać, nie mamy funduszy nawet na wszystkie koszty wesela, a do tego na razie mam pracę, a po studiach (czyli miesiąc przed ślubem) mogą mnie zwolnić, bo już nie będzie ulgi za zatrudnianie studenta. A poza tym mamy nadal z TŻem ciężki okres w związku, więc gdzie tam myślenie o dziecku, jak mnie nawet wybranie sukni nie cieszy do końca. Dziś mój tatuś mi humor poprawił: zadzwonił z pracy i mieliśmy super dialog:
Tmówi uciszonym głosem) "Cześć, to ja Łukaszek, gniewasz się jeszcze?"
Ja: "tak, tatusiu, jeszcze muszę, bo mi duma nie pozwala inaczej",
T: (rozpaczliwym głosem): "O jej..." a później z całkowitą kpiną: "no, tak, jeszcze musisz"... Ale Was zanudzam

Nie zrozumiałam dialogu do końca, ale widzę, że coś sie niedobrego dzieje Powiesz nam dokładnie o co chodzi? Może jakoś doradzimy, pomożemy?...

[jagata]

Napisane przez Wiktusiaczek

Śliczne marzenie.... Też się wzruszyłam, jak to przeczytałam, tylko żeby TŻ z krzesła nie spadł z wrażenia

Widzę, że u niektórym instynkt macierzyński daje o sobie znać. Ja zawsze marzyłam, żeby iść do ślubu 2w1 i żeby TŻ przysięgał mi i fasolkowi... Ale na razie nie chcę mieć dziecka, bo mnie na to nie stać, nie mamy za bardzo gdzie mieszkać, nie mamy funduszy nawet na wszystkie koszty wesela, a do tego na razie mam pracę, a po studiach (czyli miesiąc przed ślubem) mogą mnie zwolnić, bo już nie będzie ulgi za zatrudnianie studenta. A poza tym mamy nadal z TŻem ciężki okres w związku, więc gdzie tam myślenie o dziecku, jak mnie nawet wybranie sukni nie cieszy do końca. Dziś mój tatuś mi humor poprawił: zadzwonił z pracy i mieliśmy super dialog:
Tmówi uciszonym głosem) "Cześć, to ja Łukaszek, gniewasz się jeszcze?"
Ja: "tak, tatusiu, jeszcze muszę, bo mi duma nie pozwala inaczej",
T: (rozpaczliwym głosem): "O jej..." a później z całkowitą kpiną: "no, tak, jeszcze musisz"... Ale Was zanudzam

hehe, niezły Twój tatko... aż mi się samej uśmiech na twarzy pojawił Chociaż sytuacja wygląda na nieciekawą.

[DobraDusza88]

Napisane przez maxwelka

No i ja tak myślę, więc się wszystko zgadza



Mnie z kolei raczej życie zmusi do tego, żeby pomyśleć o ciąży dopiero za jakieś dwa lata - raz, że to mieszkanie, które trzeba wykończyć zanim ono wykończy nas, pewnie trzeba też będzie wymienić samochód... A dwa, że mam umowę w pracy na dwa lata od czerwca tego roku, a po niej dopiero mam dostać na czas nieokreślony - i wtedy dopiero chciałabym zajść w ciążę. A mam 26 lat, więc w sumie najidealniej byłoby teraz. Ale co począć.

Oglądając Twoje zdjęcia z przymiarek dała bym Ci najwyżej 20!

[jagodzia133]

ja jestem ciemną blondynką w dosłownym tego słowa znaczeniu :P bo też dialogu nie rozkminiam

[kindziulindzia]

Napisane przez jagodzia133

ja jestem ciemną blondynką w dosłownym tego słowa znaczeniu :P bo też dialogu nie rozkminiam

to tak jak ja

[Wiktusiaczek]

Napisane przez maxwelka

Nie zrozumiałam dialogu do końca, ale widzę, że coś sie niedobrego dzieje Powiesz nam dokładnie o co chodzi? Może jakoś doradzimy, pomożemy?...

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

[M_ilkaa]

Napisane przez Wiktusiaczek

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

oj smutno się czyta takie rzeczy
trzymam kciuki wizażowe żeby wszystko się pozytywnie ułożyło

[DobraDusza88]

Napisane przez Wiktusiaczek

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

Nie chcę oceniać, ale ja bym nie tolerowała sytuacji gdy przyjeżdżam do TŻ, albo on do mnie i jest w stanie wskazującym... Nawet po 1 piwie. Jestem bardzo wyczulona na takie sytuacje i nawet teraz jak już mieszkamy razem to upominam TŻ w sprawie alkoholu.

Tutaj bardzo łatwo można przekroczyć granicę, niestety...

[kindziulindzia]

Napisane przez Wiktusiaczek

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

Kochana trzymam mocno kciuki żeby nadeszły lepsze dni i uśmiech wrócił na Twoje usta

[maxwelka]

Napisane przez DobraDusza88

Oglądając Twoje zdjęcia z przymiarek dała bym Ci najwyżej 20!

Dzięki Widocznie dobrze się trzymam, jestem zasuszona i zakonserwowana

[DobraDusza88]

Napisane przez maxwelka

Dzięki Widocznie dobrze się trzymam, jestem zasuszona i zakonserwowana

Zasuszona na pewno nie ! Ale zakonserwowałaś się nieźle Zdradź czym

[jagodzia133]

Napisane przez Wiktusiaczek

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

sądzę że masz 100 procentową rację popieram cię i wspieram cię w dążeniu do celu tak nie może zachowywać się facet który ma 30 lat i za chwilkę zakłada rodzinę. Porozmawiaj z nim wóz albo przewóz. Powiem tak że wiele kobiet myśli że wszystko się zmieni po ślubie ale tak nie jest. Ja mówiłam ślub to nie czary mary hokus pokus jesteś ideałem. Nie tak nie jest. Wiem że może ci się zrobić przykro ale po co potem rozwody itd. Naprawdę porozmawiaj z nim. Jeśli zrozumie swój błąd to będzie super ale jak nie to już bym się zastanowiła co dalej. Rozumiem musi się spotkać z kolegami ale nie non stop i twoim kosztem. A nawet jak idzie to jak można nie dać znaku życia przez całą noc. Koszmar ja bym swojego zabiła za takie zachowanie.
A co będzie jak się pojawią dzieci?? Dalej będzie hulał a ty praca, dzieci,zakupy,dom. Przecież to nienormalne.

[carmelova]

Napisane przez nena1984

Tym oto ogłaszam wszem i wobec, że mam wolne do końca tygodnia i już wychodzę do domu!!!! A wolne dał mi szef wszystkich szefów, więc tym bardziej zamierzam się nim rozkoszować. Następny wpis będzie już sporządzony w dresach

Takiej to dobrze

Napisane przez tenebrosa

Ja mam ślub w lipcu, a byłam dopiero raz w salonach. Z moją Mamą będę mogła pójść prawdopodobnie dopiero w listopadzie do salonów, więc zanim podejmę decyzję to pewnie nastanie grudzień. Chyba, że Mama jakimś cudem dostanie wolne wcześniej, to wtedy pierwszą rzeczą jaką zrobimy będzie rajd po salonach. Ale zanim to nastąpi planuję pójść jeszcze z koleżankami - będę miała rozeznanie, gdzie co jest i co warto Mamie pokazać.

Gosza, doskonale wiem jak to jest organizować imprezę praktycznie samej. Stres jest ogromny, ale w pewnym momencie organizm nie wytrzymuje. Dlatego mam nadzieję, że przed weselem jak najmniej spraw uda nam się zostawić na ostatnie dni.

kooocur, ja też się chyba do Ciebie uśmiechnę po wycieczkę, ale dopiero w przyszłym roku, gdyż Moje Kochanie z pewnością stwierdziłoby, że to za wcześnie Co do Twoich wątpliwości - chyba każda z nas tak ma, że czasami przemknie jej przez myśl watpliwość czy ślub to dobra decyzja. Na co dzień praktycznie nie podejmujemy aż takich ważnych decyzji, więc jej waga podświadomie nas trochę przytłacza, tak mi się wydaje. U mnie to może nie są wątpliwości, bo też wiem, że z nikim innym spędzić życia nie chcę, ale trochę się obawiam jak to będzie po ślubie.

Ja też w lipcu i nie byłam ani razu Mamy czas

Napisane przez (kicia)

lecę wykąpać pieska

a potem wracam do nauki miłego popołudnia

Powodzenia w nauce, mnie też to czeka po powrocie z pracy

Napisane przez evoonia86

moje sa takie jak w załączniku.

powodzonka

nadrabiam dalej

Świetne te Twoje zaproszenia! Goście na pewno będa zaskoczeni i zauroczeni. Gdyby nie to, że, styl folkowy nie pasuje do mojej koncepcji, to bym zamówiła podobne. Na allegro kupowałaś?

[Nattiv]

Napisane przez Wiktusiaczek

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

No niefajnie się Twój Tż zachował Też bym była zła na Twoim miejscu. Życzę by się ułożyło wszystko dobrze
Mój Tż też teraz codziennie siedzi do późna ze swoimi kumplami, ale nie widział się z nimi 2 miesiące i nadrabia zaległości.

[maxwelka]

Napisane przez Wiktusiaczek

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

Kurcze, nie chcę być złym prorokiem, ale musisz bardzo uważać. Takie problemy zwykle nie bywają chwilowe, a alkoholizm przybiera różne formy. To, co opisujesz, nie brzmi zbyt dobrze...

Napisane przez DobraDusza88

Zasuszona na pewno nie ! Ale zakonserwowałaś się nieźle Zdradź czym

Nic specjalnego nie robię Chyba tylko zawdzięczam to genom

[Wiktusiaczek]

Napisane przez M_ilkaa

oj smutno się czyta takie rzeczy
trzymam kciuki wizażowe żeby wszystko się pozytywnie ułożyło

i

Napisane przez kindziulindzia

Kochana trzymam mocno kciuki żeby nadeszły lepsze dni i uśmiech wrócił na Twoje usta

Dziękuję Kochane

Napisane przez DobraDusza88

Nie chcę oceniać, ale ja bym nie tolerowała sytuacji gdy przyjeżdżam do TŻ, albo on do mnie i jest w stanie wskazującym... Nawet po 1 piwie. Jestem bardzo wyczulona na takie sytuacje i nawet teraz jak już mieszkamy razem to upominam TŻ w sprawie alkoholu.
Tutaj bardzo łatwo można przekroczyć granicę, niestety...

Ja też Go upominam, jak "pomieszkujemy" razem to nie pije, wtedy jest taki, jaki powinien być. No, ale nie mamy możliwości na razie razem mieszkać i jak do Niego przyjeżdżam to często już ma 1 piwo na sumieniu... A to działa mi niesamowicie na nerwy, do tego kumple, ehh... I nie wiem, co mam robić...:noniew iem:

[QUOTE=maxwelka;29085395]Kurcze, nie chcę być złym prorokiem, ale musisz bardzo uważać. Takie problemy zwykle nie bywają chwilowe, a alkoholizm przybiera różne formy. To, co opisujesz, nie brzmi zbyt dobrze...
/QUOTE]
I tego się właśnie obawiam, chciałabym iść do jakichś "mądrych ludzi" w poradni AA i zapytać, co robić... Bo On potrafi nie pić, potrafi dać sobie spokój z kumplami, ale kurcze nie jest pod tym względem idealny. Ostatni raz, nie licząc tego miesiąca, pił ze swoim doborowym towarzystwem w tamtym roku w listopadzie... Ale kicha

Napisane przez maxwelka

Dzięki Widocznie dobrze się trzymam, jestem zasuszona i zakonserwowana

Ale mnie to ubawiło

[smerf_etka13]

ten WIELKI DZIEŃ 16.06.2012 suknia jak na razie jeszcze nie wybrana, zamierzam ruszyć za nią początkiem nowego roku

[kindziulindzia]

Napisane przez smerf_etka13

ten WIELKI DZIEŃ 16.06.2012 suknia jak na razie jeszcze nie wybrana, zamierzam ruszyć za nią początkiem nowego roku

Hej
opowiadaj wszystko o Was i pochwal się pierścionkiem

[Nattiv]

Napisane przez smerf_etka13

ten WIELKI DZIEŃ 16.06.2012 suknia jak na razie jeszcze nie wybrana, zamierzam ruszyć za nią początkiem nowego roku

Witaj Rozumiem, że chcesz do Nas dołączyć Opowiedz coś o Was, skąd jesteście, gdzie planujecie wesele itp.

[evoonia86]

Napisane przez Wiktusiaczek

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

kochana wcale Ci się nie dziwię. mój Tż na początku znajomości zachował się tak bardzo nieładnie w kwestii popijania sobie z kolegami. któregoś dnia usiadła z nim i powiedziałam co tym myslę i czym się skończy takie nagminne zachowanie. zupełnie sie zmienił. teraz mogę ze spokojnym sercem go puścić z kolegami.
może potrzebna mu jakaś ostra pogadanka w tej sprawie? u nas wysżlo nam to ona dobre.

Napisane przez carmelova

Świetne te Twoje zaproszenia! Goście na pewno będa zaskoczeni i zauroczeni. Gdyby nie to, że, styl folkowy nie pasuje do mojej koncepcji, to bym zamówiła podobne. Na allegro kupowałaś?

te akurat majstrował mój Tż- na wzór znalezionych w necie. na alle widziałam podobne w formie, zdobione kwiatami- takie mniej folkowe. jak mi sie rzucą gdzies w oczy to wstawię link.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez smerf_etka13

ten WIELKI DZIEŃ 16.06.2012 suknia jak na razie jeszcze nie wybrana, zamierzam ruszyć za nią początkiem nowego roku

witaj w naszym gronie

[jagata]

Napisane przez Wiktusiaczek

Wyśmiał moją złość na TŻa, a dokładniej uniesienie się dumom...
Nadal o kumpli i Jego "pijackie" wypady z nimi, nie może mi przejść, bo kurcze w piątek wyszedł z pracy wcześniej (około 18.00) i poszedł na męskie spotkanie. Miał wrócić na noc, a był w domu przed 8.00, lekko zawiany. Całą noc nie spałam, czekałam na telefon, jak już będzie w domu, dzwoniłam co godzinę i tylko mówił, że "już idzie" A to już drugi raz w tym miesiącu (ostatnio wrócił po 3.00) i boję się, że On mimo swoich 30 lat nie zmieni się po ślubie i nadal będzie tak nieodpowiedzialny. A do tego spędza z kumplami więcej czasu, niż ze mną... Widujemy się tylko w weekendy, do tego jak ja przyjeżdżam po pracy to TŻ już najczęściej w stanie "lekko wskazującym" i tym oto sposobem mamy dla siebie bez % dzień tylko w niedzielę Nie żeby On nadużywał alkoholu, ale po prostu mógłby poczekać z piciem do mojego przyjazdu

Jeśli dobitnie nie powiesz mu co Ci przeszkadza i jakie masz obawy, to on z pewnością nie zauważy swoich występków. A na pewno po ślubie się nie zmieni bo ślub to nie zmiana żaby w księcia z bajki.

Napisane przez smerf_etka13

ten WIELKI DZIEŃ 16.06.2012 suknia jak na razie jeszcze nie wybrana, zamierzam ruszyć za nią początkiem nowego roku

Witaj, opowiadaj o sobie!

[kindziulindzia]

Napisane przez jagata

Jeśli dobitnie nie powiesz mu co Ci przeszkadza i jakie masz obawy, to on z pewnością nie zauważy swoich występków. A na pewno po ślubie się nie zmieni bo ślub to nie zmiana żaby w księcia z bajki.



Witaj, opowiadaj o sobie!

bardzo trafne określenie

[Nattiv]

Zmykam, bo jedziemy z bratem zawieźć mamę do szpitala w Rzeszowie, bo tam ma być robiona operacja. Będę pewnie wieczorkiem.

[Wiktusiaczek]

Jagodziu, On się odzywał, odbierał moje telefony... Ale sam od siebie nic, zero... I nie jest mi przykro, bo doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że życie to nie bajka.

evoonia86: zamierzam to zrobić w sobotę, spędzamy ze sobą weekend, a że krócej pracuję, a On wie, że jestem zła to na pewno przygotuje się na taką rozmowę (w sensie, że nawet piwa nie tknie przed rozmową). Tylko boję się, że będzie super na chwilę, a później

Nattiv:

jagata: super powiedziane!

A wiecie, co jest najgorsze - w poniedziałek jedziemy po obrączki a 10 i 11 mamy nauki i najchętniej bym sobie darowała, a się nie da i chyba by to już było paranoją Musimy pogadać, a później się zobaczy i oby było tak, jak dawniej... I już koniec o mnie, moim TŻcie i Naszych (nie, już też Waszych) problemach I za to uwielbiam tą grupę - Naszą grupę PMek, bo zawsze mogę liczyć na pomoc i wsparcie

[smerf_etka13]

pierścionek bardzo skromny ale taki jak lubię idealnie trafił w mój gust.. zaręczyny nie wyszły mu tak jak chciał ale zrobił to tak słodko że nawet dobrze, że nie było po jego myśli

[kindziulindzia]

Napisane przez smerf_etka13

pierścionek bardzo skromny ale taki jak lubię idealnie trafił w mój gust.. zaręczyny nie wyszły mu tak jak chciał ale zrobił to tak słodko że nawet dobrze, że nie było po jego myśli

to mnie zaciekawiłaś no opowiedz opowiedz