Gwałtu rety, widać główkę! Pędem czas na porodówkę. Mamy IX/X 2011.

[cotynato]

Ancia, chyba wszędzie tak można. Jak się dogada z profesorami. Cyba że nasza akademia na to tylko taka łaskawa, ale wątpię.
U mnie to daje tyle, że zawsze mniej za rok, przez co więcej czasu dla małego
Boję się że po tym roku mogłabym wpaść w taki tryb dziecko , pieluszki... i nie chcieć już wracać na uczelnię. A akurat wybieram sobie takie przyjemniejsze przedmioty za którymi trochę nawet tęsknię już a zresztą jak i to by było za ciężko ciągnąć to zawsze można bez konsekwencji zrezygnować bo w końcu nie uwalą mnie za coś co olałam na dziekance

[anciaahk]

Irmith dziewczyny polecały sklep bradea i świat zmysłów. Ja mam 2 zwykłe, w tym jeden z esotiq i ten mnie uczulił.

Ulcia - dzięki za informację z tymi pasami, położna mi poleciła bym kupiła, chyba będę musiała.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Cotka tylko mi to nic nie da, muszę dojechać do uczelni 250 km, więc jak już pojadę, to bez różnicy czy na 1 przedmiot czy na 5. Boję się zostawiać małego na cały dzień ze 2- 3 razy w miesiącu, ale nie będzie wyjścia. Zakupię laktator, podgrzewacz, buteleczki i jakoś tatuś będzie musiał się ogarniać.
A na dziekankę jestem za stara.

[agnyska81]

Napisane przez pestka78

Jesteśmy w domku... Dziękuję za wszystkie smsy i pozdrowienia. Szczegóły wkrótce....

Napisane przez kapka

cześć Mamusie i Brzuchatki

dziekuje za kciuki i za miłe słowa
Gratuluje wszystkim mamusiom:jupi :

..czekam na nastepne

Fajnie Was widzieć znowu na forum Czekamy na relacje

[cotynato]

Napisane przez anciaahk

Irmith dziewczyny polecały sklep bradea i świat zmysłów. Ja mam 2 zwykłe, w tym jeden z esotiq i ten mnie uczulił.

Ulcia - dzięki za informację z tymi pasami, położna mi poleciła bym kupiła, chyba będę musiała.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:49 ----------

Cotka tylko mi to nic nie da, muszę dojechać do uczelni 250 km, więc jak już pojadę, to bez różnicy czy na 1 przedmiot czy na 5. Boję się zostawiać małego na cały dzień ze 2- 3 razy w miesiącu, ale nie będzie wyjścia. Zakupię laktator, podgrzewacz, buteleczki i jakoś tatuś będzie musiał się ogarniać.
A na dziekankę jestem za stara.

Chyba, że tak... w sumie jak już tyle jechać to faktycznie bez sensu by to było. Ale dacie radę

[agnieszka 0605]

Napisane przez indygo79

znaczy w trakcie karmienia piersią? ja ci powiem, że się boję i na pewno nie będę jeść wszystkiego, przynajmniej nie teraz. nie zniosłabym cierpnia małej przeze mnie... znaczy w tym sensie, ze wolę nie ryzykować.

Napisane przez anciaahk

Aga serio chcesz jeść wszystko? Pizze i smażone itd?
Ja podziwiam, też tak myślałam, ale strach o maluszka mam teraz większy i boję się, do tego wszyscy mnie nastraszyli i stąd mam obawy.

Powiem tak - moje siostry jadły normalnie i chłopaki zdrowe rydze wyrosły. Dlatego na początku będe chciała jeść normalnie Choć oczywiście jak sie z małą będzie działo coś niepokojącego to pewnie zaczne analizować co jadłam i będziemy działać. Chodzi mi o to, że na początku chce zobaczyć jak to będzie.... A co wyjdzie? Zobaczymy. Nie jestem dr. B, że z góry wiem co i jak

Napisane przez anetika

. Za to czekam na "prawdziwe" bóle porodowe i doczekać się nie mogę

otóż to!! Ja kochana chyba w tej samej kolejeczce po tye skurcze stoje i nic.

Napisane przez agnyska81

Seks jest przereklamowany Nic się nie dzieje. Tylko biegunka,

szkoda, myślałam, że może na Ciebie podziała. Choć ja po przytulankach też tylko biegunki się doczekałam

Napisane przez thelilah

Aga, ja już mam pocieszenie...
u koleżanki też nic się nie działo przed... aż nagle odeszły wody i poszło...
będzie co ma być...
tylko szkoda, ze dziecię nie zdaje sobie sprawy, ze tu wszyscy na niego czekają i strajkuje
jak to moja siostra stwierdziła - jak na gwiazdę przystało spóźnia się, żeby mieć wielkie wejście

no to moje marzenie "aż nagle odeszły wody i poszło... " i to jeszcze dziś

Naprawdę zaczynam panikować, kiedy urodzę. Mam tego już trochę dość... Ja wiem, że niektóre z Was cieszą się każdą chwilą z brzuszkiem, ale ja już nie mam siły. Wadomo - każda z nas jest inna, każdej ciąża też przebiegała inaczej. Ja już naprawdę chciałabym urodzić... Boję się o małą. Coraz mniej się rusza - niby to norma przed porodem, ale lęk jest.

[cotynato]

Nie jestem dr. B, że z góry wiem co i jak

[agnieszka 0605]

Napisane przez danika

. NAjwięcej dzieci się rodzi we wrześniu (po sylwestrze ) i w marcu (po wakacjach )

moję dziecię wigilijne - a właściwie po wigilijne

Napisane przez kellysss

Kurcze cos ostatnio mam syndrom dr.B sory dziewczyny

kochana - Ty i dr. B ??? No coś Ty!!

Napisane przez madzialena-lublin

W ogóle wczoraj na SR miałyśmy m.in. właśnie o diecie mamy karmiącej i pierwsze co powiedziała, to że taki termin w ogóle nie istnieje. .

cieszę się, że nie jestem sama w takim myśleniu. I tak co pisze kellysss, że się da jest mega optymistyczne

Napisane przez irmith

Mam pytanie odnośnie staników do karmienia, wiem że niedawno temat był poruszany, czytam i czytam wstecz i nie mogę znaleźć .

mi polecano z firmy Alles

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez cotynato

co to za śmianie się ze mnie prawde pisze przecież

[danika]

Napisane przez irmith

Mam pytanie odnośnie staników do karmienia, wiem że niedawno temat był poruszany, czytam i czytam wstecz i nie mogę znaleźć dajcie jeszcze raz pliz namiar na jakiś fajny sklep ze stanikami bo mój stacjonarny z profesjonalnym dobieraniem rozmiaru zawiódł a ja już nie mam czasu czekać że może dostawa jakaś kiedyś będzie.

ja polecam sklep Bradea... co prawda nie kupowałam tam akurat stanika do karmienia bo na razie nie chce tyle kasy wydawać jak nie wiem czy bede karmić, ale wszystkie inne mam stamtąd. mają spory wybór, często jakies promocje i wysyłka gratis.

Napisane przez anciaahk

W ogóle wkurza mnie, że się w nic nie mieszczę, nawet w żadne buty, jakaś masakra. Co prawda schudłam już pewnie z 17 kg, ale mimo wszystko jestem wielka w .
Nie jem tak dużo jak w ciąży, ale waga nie leci mi tak jak u Małgosi, może dlatego, że dużo więcej przytyłam.

Anciu pomału zrzucisz spacerki, karmienie, potem jakis aerobik czy rower i spadnie

Napisane przez anciaahk

Cotka tylko mi to nic nie da, muszę dojechać do uczelni 250 km, więc jak już pojadę, to bez różnicy czy na 1 przedmiot czy na 5. Boję się zostawiać małego na cały dzień ze 2- 3 razy w miesiącu, ale nie będzie wyjścia. Zakupię laktator, podgrzewacz, buteleczki i jakoś tatuś będzie musiał się ogarniać.
A na dziekankę jestem za stara.

no to faktycznie ci sie nie opłaca indywidualny tok... a nie masz gdzies bliżej uniwerku zeby sie przenieść?

Napisane przez agnieszka 0605

moję dziecię wigilijne - a właściwie po wigilijne

moje w trzech króli poczęte

[aa2]

dzień doberek
widze ze weekend spokojny
jak tam kobitki oczekujace na pordy wasze samopoczucie? mam nadzieje ze dobrze i sie nie stresujecie

też macie takiego lenia jak ja???

[19natka88]

Skoro obiecałam to proszę

W niedzielę nic a nic się nie zapowiadało, więc byliśmy w kościele, potem odwiedzić małą Emilkę i nawet o dożynki zaczepiliśmy Było spokojnie więc o 22 poszłam spać. ok 1.00 zaczął mnie boleć brzuch jak na @ i poszedł czop z nitkami krwi i zaczęły się skurcze co 10 minut, jak zeszły do 5-6 minut poszłam się wykąpać ale nic to nie dało. Spokojnie się przygotowałam, pozbierałam wszystko i obudziłam tż. Na IP byliśmy przyjęci o 4.10, pielęgniarka zaprowadziła mnie na trakt porodowy. Tam okazało się, że owszem poród się zaczął ale rozwarcie tylko na 1 palec. Kąpiel, lewatywka i na salę porodową. Skurcze były coraz mocniejsze i zaczęły się bóle krzyżowe - coś jakby dziecko chciało wyjść plecami a nie tam gdzie trzeba - masakra jednym słowem ok 6.00 rozwarcie było na 2 palce - decyzja - kroplówka. Po kroplówce dopiero zaczęło boleć, tż dzielnie masował mi plecy, ja dreptałam po sali. Ok 8.00 poszłam pod prysznic - ulga nieziemska ale wiecznie tam siedzieć nie można. O 10.00 rozwarcie nadal na 2 palce, do tego mały za wysoko i nie chciał się wstawić. Dostałam jakieś czopki na rozwieranie. Trochę pomogło bo o 11.00 postanowili mi przebić pęcherz, dodatkowo jakiś zastrzyk i musiałam leżeć pod ktg na boku co miało pomóc się małemu wstawić. Na skurczu chciało mi rozerwać kręgosłup - minimalnie pomagał tylko masaż. Skurcze były coraz częstsze, ale o 12.00 rozwarcie stanęło na 5 cm i koniec. Ja byłam coraz bardziej wyczerpana, cała się trzęsłam i zaczęłam błagać żeby zrobili cokolwiek bo ja nie dam rady urodzić. Zaczęli przebąkiwać coś o cięciu, ale trzeba było czekać na lekarkę, która miała ostatecznie zdecydować. Czekaliśmy na nią chyba z pół godziny o 14.00 decyzja o cięciu - pół przytomna podpisałam zgodę i przenieśli mnie na salę operacyjną. Znieczulenie w kręgosłup - ulga niesamowita. Zasłonili parawanem i zaczęli - dziwne to było bo niby wszystko czuć a nic nie boli, potem okropne szarpanie i o 14.30 (zegar na ścianie był) usłyszałam płacz Szymka - pokazali mi go i zabrali do umycia i zbadania, potem podczas całego szycia był ze mną na sali i patrzył się tymi swoimi wielkimi oczyskami

Wyszło przydługie
Ogólnie powiem tak: było warto

[cotynato]

Ja się stresuję, ale dlatego że teżecisko pojechał sobie do domu.
Fakt, wróci z workiem jakiś ciekawostek od kuzynki , ale jak zaczęłabym rodzić i musiałabym kombinować z taxówkami, karetkami ( właśnie, podobno - moja ginka powiedziała- że jak się podejrzewa że się zaczęło rodzić to można wezwać karetkę. I już nie wiem, jedni mówią że tak, inni że nie...??!!) i martwić się że nie dojedzie, albo, ze jedzie za szybko itp. to normalnie aż mi się nerwy włączają. Ale coś czuję że wykrakałam sobie to przeterminowanie

aa2 ja też mam lenia. I jeszcze tutaj taka cisza
Chyba czas na drzemkę?

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez 19natka88

Skoro obiecałam to proszę

W niedzielę nic a nic się nie zapowiadało, więc byliśmy w kościele, potem odwiedzić małą Emilkę i nawet o dożynki zaczepiliśmy Było spokojnie więc o 22 poszłam spać. ok 1.00 zaczął mnie boleć brzuch jak na @ i poszedł czop z nitkami krwi i zaczęły się skurcze co 10 minut, jak zeszły do 5-6 minut poszłam się wykąpać ale nic to nie dało. Spokojnie się przygotowałam, pozbierałam wszystko i obudziłam tż. Na IP byliśmy przyjęci o 4.10, pielęgniarka zaprowadziła mnie na trakt porodowy. Tam okazało się, że owszem poród się zaczął ale rozwarcie tylko na 1 palec. Kąpiel, lewatywka i na salę porodową. Skurcze były coraz mocniejsze i zaczęły się bóle krzyżowe - coś jakby dziecko chciało wyjść plecami a nie tam gdzie trzeba - masakra jednym słowem ok 6.00 rozwarcie było na 2 palce - decyzja - kroplówka. Po kroplówce dopiero zaczęło boleć, tż dzielnie masował mi plecy, ja dreptałam po sali. Ok 8.00 poszłam pod prysznic - ulga nieziemska ale wiecznie tam siedzieć nie można. O 10.00 rozwarcie nadal na 2 palce, do tego mały za wysoko i nie chciał się wstawić. Dostałam jakieś czopki na rozwieranie. Trochę pomogło bo o 11.00 postanowili mi przebić pęcherz, dodatkowo jakiś zastrzyk i musiałam leżeć pod ktg na boku co miało pomóc się małemu wstawić. Na skurczu chciało mi rozerwać kręgosłup - minimalnie pomagał tylko masaż. Skurcze były coraz częstsze, ale o 12.00 rozwarcie stanęło na 5 cm i koniec. Ja byłam coraz bardziej wyczerpana, cała się trzęsłam i zaczęłam błagać żeby zrobili cokolwiek bo ja nie dam rady urodzić. Zaczęli przebąkiwać coś o cięciu, ale trzeba było czekać na lekarkę, która miała ostatecznie zdecydować. Czekaliśmy na nią chyba z pół godziny o 14.00 decyzja o cięciu - pół przytomna podpisałam zgodę i przenieśli mnie na salę operacyjną. Znieczulenie w kręgosłup - ulga niesamowita. Zasłonili parawanem i zaczęli - dziwne to było bo niby wszystko czuć a nic nie boli, potem okropne szarpanie i o 14.30 (zegar na ścianie był) usłyszałam płacz Szymka - pokazali mi go i zabrali do umycia i zbadania, potem podczas całego szycia był ze mną na sali i patrzył się tymi swoimi wielkimi oczyskami

Wyszło przydługie
Ogólnie powiem tak: było warto

Ojaaa. Natka, dzielna byłaś ja to teraz przy bólu podbrzusza mam wrażenie że to koniec świata a przy twoim opisie to aż się cała spinałam.
Ale faktycznie warto. Spojrzenie ten twój maluszek ma nieziemskie

[danika]

Napisane przez aa2

dzień doberek
widze ze weekend spokojny
jak tam kobitki oczekujace na pordy wasze samopoczucie? mam nadzieje ze dobrze i sie nie stresujecie

też macie takiego lenia jak ja???

ja umyłam dwa okna teraz padłam...ale jeszcze mam plan wyprostować moje lokacze

rany, właśnie patrze na powtórke top model... kurde laska chuda jak nie wiem a oni jej mówią, że musi schdunąć KILKANAŚCIE KILO no to ja chyba powinnam schudnąć wg nich ze 25

[cotynato]

przeczytałam - mam plan wyprostować moje krocze.
I myślałam że jakaś nowa metoda... zawiodłaś mnie

Idę też obejrzę. Oczywiście weekend= nudy

[danika]

Napisane przez 19natka88

Skoro obiecałam to proszę

Wyszło przydługie
Ogólnie powiem tak: było warto

wcale nie przydługie....ale biedna się umordowałaś. Dzielna jesteś strasznie no i masz już Szymusia przystojniaka przy sobie

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Napisane przez cotynato

przeczytałam - mam plan wyprostować moje krocze.
I myślałam że jakaś nowa metoda... zawiodłaś mnie

Idę też obejrzę. Oczywiście weekend= nudy

aż mnie brzuch ze śmiechu rozbolał.... Cotka dajesz po garach

[Ulcia2512]

Napisane przez anciaahk

Ulcia - dzięki za informację z tymi pasami, położna mi poleciła bym kupiła, chyba będę musiała.

Proszę .Ja po pierwszej ciąży nie kupiłam i strasznie żałowałam. Tu mi odradzano, a poza tym nie znalazłam nic spełniającego wymogi.
Teraz już kupiłam i mama mi przywiezie. Jak tylko będę mogła to zacznę nosić. Ćwiczenia i kosmetyki dużo dają, ale jednak skóra z rozstępami z dużego brzucha nie dała sobie rady. Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej, bo mam ambitne plany utrato wagowe.
Jak chcesz to dam Ci namiary na sprzedawcę na allegro,od którego kupowałam. Szybko,duży wybór i przyzwoite ceny.

Podziwiam Was z tymi uczelniami. Mnie na szczęście edukacja już się zakończyła. Jak będziecie odciągać to starajcie Cie odciągać w takich odstępach czau jak karmicie. Dużo łatwiej jest.

Wiecie może, ile maksymalnie można wypić kubków magicznej herbatki i wiesiołka łyknąć dziennie?

Buziaki

[agnieszka 0605]

natka dzielna kobieta z Ciebie dużo wycierpiałaś przed porodem, bóle, skurcze.... i poród też nie był łatwy, ale Szymek był tego wart! Cudowny chłopak z niego!! Nie wiem czy wiesz, ale wszystkie mamuśki, które mają córki są chętne na Szymka dla swoich księżniczek Będzie miał chłopak w czym wybierać

[irmith]

Dzięki za namiary sklepów stanikowych ale kurde nie umiem sobie dobrać rozmiaru

Natka opis porodu miodzio może bolało ale koniec

Też oglądam tap madl, nie wiem skąd oni te laski biorą

[19natka88]

Napisane przez danika

wcale nie przydługie....ale biedna się umordowałaś. Dzielna jesteś strasznie no i masz już Szymusia przystojniaka przy sobie

i to jest najważniejsze No i koniec diety cukrzycowej

Napisane przez cotynato

przeczytałam - mam plan wyprostować moje krocze.
I myślałam że jakaś nowa metoda... zawiodłaś mnie

Idę też obejrzę. Oczywiście weekend= nudy

Cotka bo mi szwy puszczą

[agnieszka 0605]

Napisane przez Ulcia2512

Jak chcesz to dam Ci namiary na sprzedawcę na allegro,od którego kupowałam. Szybko,duży wybór i przyzwoite ceny.

Wiecie może, ile maksymalnie można wypić kubków magicznej herbatki i wiesiołka łyknąć dziennie?

1. To i ja poproszę o namiary
2. Wiesiołka słuszałam, że max. 5 dziennie

[aa2]

okna chce ci sie? moje tez by sie przydało umyc mąz powiedział ze umyje no ale kurde nie chce go ganiac bo to taka syzyfowa praca -mamy budowe pod oknem

Cotka na drzemke mi sie nei chce ale własnei zezarłam talerz bigosu i zrobiłam sie cieżka hehe

a oto moje wczorajsze łupy

[aa2]

Nastka dobrzez e masz juz to za soba no i Szymka przy sobie super

[19natka88]

Napisane przez agnieszka 0605

natka dzielna kobieta z Ciebie dużo wycierpiałaś przed porodem, bóle, skurcze.... i poród też nie był łatwy, ale Szymek był tego wart! Cudowny chłopak z niego!! Nie wiem czy wiesz, ale wszystkie mamuśki, które mają córki są chętne na Szymka dla swoich księżniczek Będzie miał chłopak w czym wybierać

ale muszą się liczyć z tym, że ja jestem bardzo zazdrosna mamuśka i mogę być okropną teściową

Napisane przez irmith

Dzięki za namiary sklepów stanikowych ale kurde nie umiem sobie dobrać rozmiaru

Natka opis porodu miodzio może bolało ale koniec

Też oglądam tap madl, nie wiem skąd oni te laski biorą

Koniec i początek

Napisane przez aa2

Nastka dobrzez e masz juz to za soba no i Szymka przy sobie super

śliczne ciuszki

Odnośnie ciuszków to mimo, ze mały ma 57 cm wchodzi we wszystkie ubranka 56

[danika]

Napisane przez aa2

okna chce ci sie? moje tez by sie przydało umyc mąz powiedział ze umyje no ale kurde nie chce go ganiac bo to taka syzyfowa praca -mamy budowe pod oknem

a oto moje wczorajsze łupy

nie bardzo mi się chciało, ale juz takie były brudne, ze nic nie było widać na górze myłam w tamtym roku w jesieni bo na początku ciąży to uważałam na wszystko. A mój TZ jak umyje okno to niewielka jest różnica w stosunku do tego co było przed myciem

no jak budowa pod oknem to faktycznie mycie mija sie z celem

super ta kamizelka z kapturkiem

[Ulcia2512]

Napisane przez agnieszka 0605

1. To i ja poproszę o namiary
2. Wiesiołka słuszałam, że max. 5 dziennie

Kupowałam u tego sprzedawcy http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=5523879 . Nie wiem jak się spiszą, bo nie da rady przymierzyć, ale wyglądają bardzo fajnie.

Ok, to muszę zwiększyć dawkę wiesiołka.

Natka klask i:

[kapka]

Napisane przez irmith

Mam pytanie odnośnie staników do karmienia, wiem że niedawno temat był poruszany, czytam i czytam wstecz i nie mogę znaleźć dajcie jeszcze raz pliz namiar na jakiś fajny sklep ze stanikami bo mój stacjonarny z profesjonalnym dobieraniem rozmiaru zawiódł a ja już nie mam czasu czekać że może dostawa jakaś kiedyś będzie.

firma Alles kolekcja dla mam.Mam jak na razie jeden i jestem zadowolona wiec moge polecić.


Poród był zaplanowany wiec niespodzianek nie byłonie wiem co moge napisać o cc
Zdjęcia Marcla dostaniecie w póxniejszym czasie , jak na razie nie pozgrywałam na kompa, bo nie mam na takie przyjemności czasu

Marcel urodził się z rozszczepem prawostronnym wargi i podniebienia, ma zakryty chrząstką prawą przegrode nosową, więc może oddychać tylko lewą i buźką.Najgorzej jest z karmieniem, ze szpitala wziełam butelke ze specjalnym smoczkiem i jak na razie ściągam pokarm z cyców, czasami dokarmiajac sztucznym bebilonem.Najgorsze tym wszystkim jest to,że biedny szybko przy jedzeniu się męczy, nie potrafi pojeść sobie raz porządnie i nie tylko że śpi po 10-15 minut, to na dodatek nie może mu sie odbić po jedzeniu i często ma bóle brzucha, a co za tym idzie symfonia płaczu.

Ja się czuje ogólnie dobrze, we wtorek bede mieć ściągany szew, troszke mi z nim nie wygodnie, na dodatek nabawiłam się kolki nerkowej w szpitalu i jeszcze nie przeszło, ale moje pobolewania przy Małym znikają jak widze jak się męczy sam ze sobą...


Pytanie do karmiących: czy jecie jogurty owocowe, jakie owoce można jeść??Próbowałyście smażone??

i jakie znacie sposoby na bolący zagazowany brzuszek??Suszarke juz wypróbowałam, nawet działa

[miss.hot]

Napisane przez pestka78

Jesteśmy w domku... Dziękuję za wszystkie smsy i pozdrowienia. Szczegóły wkrótce....

Napisane przez agnieszka 0605

Nie jestem dr. B, że z góry wiem co i jak

Napisane przez aa2

a oto moje wczorajsze łupy

Śliczne !

__
Ja dziś mam jakiś nijaki dzień, wszystko mnie wkurza na maksa, szczególnie mąż, który jak zwykle miał tylko zrobić w domu, to położył się i śpi Tzn próbuje, bo Grześ go męczy Nie chce mi się nawet nic już mówić, odpuściłam, bo to czasem jak grochem o ścianę....
Noc całkiem ok, Grześ nawet do 8 dał pospać

[danika]

Napisane przez kapka

Marcel urodził się z rozszczepem prawostronnym wargi i podniebienia, ma zakryty chrząstką prawą przegrode nosową, więc może oddychać tylko lewą i buźką.Najgorzej jest z karmieniem, ze szpitala wziełam butelke ze specjalnym smoczkiem i jak na razie ściągam pokarm z cyców, czasami dokarmiajac sztucznym bebilonem.Najgorsze tym wszystkim jest to,że biedny szybko przy jedzeniu się męczy, nie potrafi pojeść sobie raz porządnie i nie tylko że śpi po 10-15 minut, to na dodatek nie może mu sie odbić po jedzeniu i często ma bóle brzucha, a co za tym idzie symfonia płaczu.


i jakie znacie sposoby na bolący zagazowany brzuszek??Suszarke juz wypróbowałam, nawet działa

oj biedulek mały a ty razem z nim... dobrze, ze masz taki specjalny smoczek. Trzymajcie się ciepło

a co do brzuszka to koleżanka kładła młodej ciepłą pieluszkę na brzuszek (taką przeprasowaną żelazkiem) albo podginała jej nóżki do brzuszka i wtedy młoda puszczała bąki

[kapka]

Danika- wypróbuje z pieluszką.Mały tyle co usnął ide zjeść obiad( zupa mleczna z płatkami ) i za pewnie zaraz Marcel się obudzi.

jak wróce do żywych to się odezwe, może się jakoś to wszystko unormuje postaram sie przynajmniej karmiąc małego Was podczytywac.

miłego weekendu :roza;

[19natka88]

Napisane przez Ulcia2512

Kupowałam u tego sprzedawcy http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=5523879 . Nie wiem jak się spiszą, bo nie da rady przymierzyć, ale wyglądają bardzo fajnie.

Ok, to muszę zwiększyć dawkę wiesiołka.

Natka klask i:

Napisane przez kapka

firma Alles kolekcja dla mam.Mam jak na razie jeden i jestem zadowolona wiec moge polecić.


Poród był zaplanowany wiec niespodzianek nie byłonie wiem co moge napisać o cc
Zdjęcia Marcla dostaniecie w póxniejszym czasie , jak na razie nie pozgrywałam na kompa, bo nie mam na takie przyjemności czasu

Marcel urodził się z rozszczepem prawostronnym wargi i podniebienia, ma zakryty chrząstką prawą przegrode nosową, więc może oddychać tylko lewą i buźką.Najgorzej jest z karmieniem, ze szpitala wziełam butelke ze specjalnym smoczkiem i jak na razie ściągam pokarm z cyców, czasami dokarmiajac sztucznym bebilonem.Najgorsze tym wszystkim jest to,że biedny szybko przy jedzeniu się męczy, nie potrafi pojeść sobie raz porządnie i nie tylko że śpi po 10-15 minut, to na dodatek nie może mu sie odbić po jedzeniu i często ma bóle brzucha, a co za tym idzie symfonia płaczu.

Ja się czuje ogólnie dobrze, we wtorek bede mieć ściągany szew, troszke mi z nim nie wygodnie, na dodatek nabawiłam się kolki nerkowej w szpitalu i jeszcze nie przeszło, ale moje pobolewania przy Małym znikają jak widze jak się męczy sam ze sobą...


Pytanie do karmiących: czy jecie jogurty owocowe, jakie owoce można jeść??Próbowałyście smażone??

i jakie znacie sposoby na bolący zagazowany brzuszek??Suszarke juz wypróbowałam, nawet działa

Ty też już w domu

Co do podkreślonego to wiem narazie, że jabłka możemy jak najbardziej, a smażone jadłam wczoraj rybę i było ok - tylko nie wiem po jakim czasie mogę określić, że dany posiłek mógł zaszkodzić

Na brzuszek to też słyszałam o ciepłych okładach i lekkim masażu

Trzymaj się

[irmith]

Napisane przez danika

oj biedulek mały a ty razem z nim... dobrze, ze masz taki specjalny smoczek. Trzymajcie się ciepło

a co do brzuszka to koleżanka kładła młodej ciepłą pieluszkę na brzuszek (taką przeprasowaną żelazkiem) albo podginała jej nóżki do brzuszka i wtedy młoda puszczała bąki

Można też próbować masować brzusio ciepłą dłonią (z oliwką ) zgodnie z ruchem wskazówek zegara - tak jak pracują jelita - ale czy to skuteczne jest

Z tym podginaniem nóżek też bywa wesoło zwłaszcza jak maluszek nie ma pieluszki podobno kupki latają do 2 metrów nawet