Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

[Bayka]

moim zdaniem wracając do niego dałaś mu nauczkę...że ma się bardziej pilnować na drugi raz jak Cię będzie zdradzał. I tylko tyle. Udowodniłaś mu, że jesteś w tanie wybaczyć, że sobie na to pozwalasz, i że można Cię 'przebłagać' żebyś wróciła. Lepiej odejdż od niego jak najszybciej, zanim zmarnujesz sobie resztę życia tymi przykrymi wspomnieniami. Ten człowiek Cię nie szanuje. Już szybciej zrozumiałabym jakiś szybki seks po akoholu z nieznaną laską, niż takie planowane z premedytacją spodkania, a nawet utrzymywanie kochanki. Nie przełknełabym tego. Co on ma w głowie?? I taki człowiek ma wychowywać dziecko, skoro nie ma żadnych zasad moralnych? Przecież ona ma ochotę na nastoletnie dziewice. O, nie. Brak mi słów.

[lilianaX]

Napisane przez zdradzona_zona

Boże czytam te wszystkie Wasze odpowiedzi i rycze (bo mnie załamujecie) chyba bylam naiwna że troche nadziei mi dacie... Widze ze macie takie spojrzenie na to wszystko jak ja kiedy akurat mysle pesymistycznie. Ja go strasznie kocham, on wbrew temu na co sugeruje moja opowiedziana historia ma wiele zalet, jest w wielu kwestiach wspaniałym mężczyzną, inteligentny, przystojny, niesamowicie uczynny, pomocny, zawsze ale to zawsze mogę na niego liczyc, jesli chodzi o jakąś pomoc to nigdy nie odmawia (ma takie miękkie serce), jest wrecz az za dobry czasami dla innych, z poczuciem humoru, pociąga mnie, śmiem nawet powiedzieć że jakbyscie Go i Mnie prywatnie znały to byście go na pewno lubiły o wiele bardziej niż mnie (ja jestem taka spokojna, cicha, nieśmiała, nie przyciągam, mam b.niewiele koleżanek, On sympatyczny, uśmiechnięty, zawsze dobrze wychowany, z każdym umie znależć wspólny język i sobie zjednać sympatie- szczególnie dziewczyn (kiedys miał duzo koleżanek, wiecej niz kolegów, nie wiem dlaczego dziewczyny go jakoś tak szybko zaczynają lubić, ale nie jest to też tak że on flirtuje czy cos z tymi dziewczynami! właśnie wręcz przeciwnie-zachowuję się jak taki super kumpel, przyjaciel do wyżalenia się, wiele koleżanek lubiło mu się np zwierzać ze swoich problemów np ze swoim facetem, nie ukrywam też że niektóre z tych koleżanek sie nawet podkochiwało w Nim, ale to kiedyś tak było, zanim mnie znał i na poczatku Naszej znajomosci, teraz od 3lat juz tak nie utrzymuje kontaktów z koleżankami, praktycznie wcale! bo rodzina i praca stała się ważniejsza-"robienie kasy", bardzo pochłonęła go włąsna firma która dostarcza mu wiele satysfakcji ale i problemów (czasami to jest bliski załamania nerwowego bo ma takie problemy w firmie, konkurencja jest duza), pracę ma bardzo czasochłonna i niezwykle stresującą (ja w odróżnieniu od niego mam pod tym względem wręcz luzik bo zajmuję się domem i synkiem tylko, mąż nie obarcza mnie swoimi problemami firmowymi bo jak mówi nie chce mnie denerwowac i to jest prawda) nie przedstawie przeciez wszystkiego bo musiałabym książkę napisac chyba. Jedno chce przekazać - to nie jest jakis Potwór! Generalnie ogólnie to wspaniały człowiek i facet, wartosciowy bardzo.

Napisane przez zdradzona_zona

To nie jest tak że On po zdradzie się nie staral!! (Ja tam nie napisalam tego), bo wrecz przeciwnie! Przez dobre 4miesiące był CUDOWNY, idealny, juz dawno sie tak wspaniale nie zachowywał dla mnie, ale ja nie umiałam tego docenic i trzymac geby na kłódkę, tylko co raz moje miłe zachowanie przeplatało się z byciem zołzą, czesto mu wypominałam, trułam, pytałam, płakałam, wrecz zadręczałam Go, On mimo ataku z mojej strony konsekwentnie BYŁ MIŁYM CUDOWNYM PARTNEREM, wyrazajacym ogromny zal, starał się zrozumiec mnie i moje zachowanie zołzowate, pesymistyczne, jednoczesnie to wszystko działo się akurat wtedy jak pojawiały się coraz wieksze stresy i problemy w jego firmie. W koncu stopniowo co raz bardziej zaczął gorzej znosic moje zołzowate zachowanie, az w koncu gdzies od miesiąca i On poczuł że juz sie wykancza tą moją postawą. W ekstramalnych kłótniach mąż płacze z braku sił, widze ze go zamęczam, czuje się winna, kocham go strasznie., nie mam rodzenstwa tylko mamę jesli chodzi o rodzine, jego i synka. Nie jestem typem kobiety która po rozwodzie znajdzie sobie nowego przydupasa, generalnie jestem niesmiała do męzczyzn, bardzo zle nawiazuje kontakt, nie jestem flirciara, wrecz przeciwnie,jestem pewna ze jesli od niego odejde albo on ode mnie, to bede samotnie wychowywac synka, tak jak mama wychowywała mnie po odejsciu ojca, moje serce jest zajete przez męża juz na zawsze, zreszta nawet jesli by ktos jakims cudem o mnie zabiegał (o kobiete z dzieckiem...phh) to ja sie bede bala zwiazac bo mam strach przed zdrada.

Dziewczyny niepotrzebnie się produkujecie. Zdradzona napisała jasno: pragnie pociechy, chce żebyście powiedziały jej że dobrze zrobiła, a mąż już jej nigdy nie zdradzi. Przecież to taki cudowny człowiek
Tak więc już postanowione: zostaje przy męzu. Nie wiem jak Wy, ale ja spadam stąd.

[malinka2121]

To nie jest tak że On po zdradzie się nie staral!! (Ja tam nie napisalam tego), bo wrecz przeciwnie! Przez dobre 4miesiące był CUDOWNY, idealny, juz dawno sie tak wspaniale nie zachowywał dla mnie, ale ja nie umiałam tego docenic i trzymac geby na kłódkę, tylko co raz moje miłe zachowanie przeplatało się z byciem zołzą, czesto mu wypominałam, trułam, pytałam, płakałam, wrecz zadręczałam Go, On mimo ataku z mojej strony konsekwentnie BYŁ MIŁYM CUDOWNYM PARTNEREM, wyrazajacym ogromny zal, starał się zrozumiec mnie i moje zachowanie zołzowate, pesymistyczne, jednoczesnie to wszystko działo się akurat wtedy jak pojawiały się coraz wieksze stresy i problemy w jego firmie. W koncu stopniowo co raz bardziej zaczął gorzej znosic moje zołzowate zachowanie, az w koncu gdzies od miesiąca i On poczuł że juz sie wykancza tą moją postawą. W ekstramalnych kłótniach mąż płacze z braku sił, widze ze go zamęczam, czuje się winna, kocham go strasznie., nie mam rodzenstwa tylko mamę jesli chodzi o rodzine, jego i synka. Nie jestem typem kobiety która po rozwodzie znajdzie sobie nowego przydupasa, generalnie jestem niesmiała do męzczyzn, bardzo zle nawiazuje kontakt, nie jestem flirciara, wrecz przeciwnie,jestem pewna ze jesli od niego odejde albo on ode mnie, to bede samotnie wychowywac synka, tak jak mama wychowywała mnie po odejsciu ojca, moje serce jest zajete przez męża juz na zawsze, zreszta nawet jesli by ktos jakims cudem o mnie zabiegał (o kobiete z dzieckiem...phh) to ja sie bede bala zwiazac bo mam strach przed zdrada.[/QUOTE]

Zrobisz jak zechcesz, ale będzie pewnie tego żałować. On jeszcze nie raz Cię zdradzi. Nie wiem jak możesz być z nim po czymś takim. I jeszcze masz poczucie winy że mu to wypominasz Kobieto on Cie zdradził, chciał mieć kochankę! Nigdy nie zrozumiem kobiet które coś takiego wybaczają. Ja nie mogłabym nawet za coś takiego na faceta spojrzeć nie mówiąc już o tym że miałby mnie dotknąć, chyba bym

[Olivvek]

LilianaX- idealnie powiedziane.

Autorko- skoro Twój mąż ma tyle stresów w firmie, to ja zaproponowałabym mu aktorstwo. Świetny jest! Na dwa Oscary. A Ty jak chcesz to marnuj sobie życie, ale wspomnisz za jakiś czas ten wątek.

[dawidowskasia]

Wszystko zostało napisane,widzę,że nieźle Cię urobił

Idź za jego rada i udaj się do seksuologa spytać czy to powszechne zachowanie bo tak Ci mąż powiedział - mina seksuologa bezcenna

I przyjmij jedno do wiadomości : to jak żyjesz i na co sobie pozwalasz to Twoja sprawa, ale bynajmniej nie rób z tego normy - rozumiem,ze łatwiej Ci to przełknąć jak sobie wmawiasz,że wszyscy tak żyją, ale tak nie jest (na szczęście)

[golgie]

każdy facet interesuje się nastolatkami?/Hmm.....,to mój jest jakiś dziwny, bo jednak się nie interesuje...
Współczuję męża,,jednak rozumiem,że go kochasz, poza tym macie dziecko, więc w sumie dobrze,że dłaś mu szansę,mimo wszystko...Jeśli ją wykorzysta to świetnie, a jeśli jednak Cię zawiedzie, to już chyba sama zrozumiesz,że nic z tego nie będzie...
To,że mu to co zrobił wypominasz w kłótniach jest zrozumiałe,ale niezbyt dobre do tego,by zacząć odbudowywać związek,by to zrobić z sukcesem,trzeba się odciąć od przeszłości,a to łatwe nie jest i wymaga czasu i pracy

[ewka1987]

Napisane przez zdradzona_zona

Na marginesie jeśli chodzi o wygląd to nikt by mi nie dał 28lat które mam, (mąż z kolei wygląda na starszego niz jest, kiedyś ktos powiedział że wygladamy razem jak ojciec z córką), jestem b.szczupła, filigranowa, o delikatnej urodzie, bez zbytnich krągłosci typowych dla kobiety,wręcz o figurze gimnazjalistki, po urodzeniu dziecka nic sie nie zmieniło (tylko brzuch nie ten sam). Mąż zawsze gustował w młodo wyglądajacych dziewczynach i młodo wygladajacych ciałach, dlatego tak się wstrzeliłam w jego gust jesli chodzi o powierzchownosc, nigdy bym sie nie spodziewała, że ja mu nie wystarcze w tych sprawach i bedzie szukał nowosci...

w takim razie ciesz się ze masz z nim syna a nie córke bo kto czy za pare lat bardziej nie podobałaby mu się córeczka niz mamusia

[dawidowskasia]

Napisane przez ewka1987

w takim razie ciesz się ze masz z nim syna a nie córke bo kto czy za pare lat bardziej nie podobałaby mu się córeczka niz mamusia

chciałam to napisać

[sweetish]

lilianaX

skąd wzięłaś te wypowiedź zdradzonej?
jestem w szoku.

Na nic nasze rady. W zaciszu domowym, płacząc do poduchy ona i tak wie, że mamy rację. To wszystko, co tu napisała, jest na pokaz. Nic więcej.

[dawidowskasia]

Napisane przez sweetish

lilianaX

skąd wzięłaś te wypowiedź zdradzonej?
jestem w szoku.

Na nic nasze rady. W zaciszu domowym, płacząc do poduchy ona i tak wie, że mamy rację. To wszystko, co tu napisała, jest na pokaz. Nic więcej.

Ja u niej w profilu znalazłam

[ewka1987]

Napisane przez dawidowskasia

chciałam to napisać

to się cieszę, że nie tylko mnie upodobania tego pana zalatują pedofilią

[monix0]

szczęka mi opadła!
W życiu bym czegoś takiego nie wybaczyła!!!

[dawidowskasia]

Napisane przez ewka1987

to się cieszę, że nie tylko mnie upodobania tego pana zalatują pedofilią

Ja nie miałam odwagi tego napisać - znów by się ktoś przyczepił,że zajadła i kłótliwa jestem
Tak jak już pisałam, teraz to 18-latki, potem będą młodze jeszcze bardziej niewinne

[Kasiula_K]

Napisane przez malinka2121

Zrobisz jak zechcesz, ale będzie pewnie tego żałować. On jeszcze nie raz Cię zdradzi. Nie wiem jak możesz być z nim po czymś takim. I jeszcze masz poczucie winy że mu to wypominasz Kobieto on Cie zdradził, chciał mieć kochankę! Nigdy nie zrozumiem kobiet które coś takiego wybaczają. Ja nie mogłabym nawet za coś takiego na faceta spojrzeć nie mówiąc już o tym że miałby mnie dotknąć, chyba bym

Zgadzam się ponadto, nie był to jednorazowy wyskok pod chwilą emocji, ale zaplanowany seks... Mial czas na myslenie :/ Urobił Cię jak to napisała jedna Wizazanka, pomydli Ci jeszcze chwilke oczy i wezmie sie za dalsze podboje 18.
Robił to praktycznie na Twoich oczach wtedy nie plakal. Nie miał wyrzutów sumienia do czasu az to odkryłaś. Za co Cie miał wtedy ciekawe....

[Jagoda1982]

zal mi Cie autorko, ale nie wspolczuje Ci. Zal mi Cie ze jestes taka ..... sama sobie krecisz bicz na siebie, ale to przeciez swietny facet jest, a Ciebie nikt nie zechce.

[Nealinne]

Dziewczyny zajrzyjcie na drugą stronę, tam są posty autorki. Może przechodziły przez moderację i dlatego się pokazały z opóźnieniem...

[majasonia]

Straszne to jest, patologia 100%.

Rzucaj typa, i niech płaci kasę na synka. Dobrze że dziecko jest na tyle małe, że (jeśli odejdziesz) nie przesiąknie chorymi wzorcami.

Jeśli nie odejdziesz- pokażesz że pozwalasz, żeby Cię tak traktowano.

[kaskaderka]

Napisane przez zdradzona_zona

Mąż zawsze gustował w młodo wyglądajacych dziewczynach i młodo wygladajacych ciałach, dlatego tak się wstrzeliłam w jego gust jesli chodzi o powierzchownosc, nigdy bym sie nie spodziewała, że ja mu nie wystarcze w tych sprawach i bedzie szukał nowosci...

Dodam tu coś, co jest też istotne, ja przed zdradą bywałam czasami okropna dla niego bo wypominałam mu, że sie roztył, brzuch mu urósł strasznie(bo faktycznie tak jest, ale takich rzeczy sie przeciez nie mówi facetom bo są b.wrazliwi), w ogóle za bardzo go nie chwaliłam, a wrecz wcale, jesli juz to uwagi mu robiłam o wiele rzeczy tak normalnie jak to żona, tyle że nie było to zrównoważone komplementami... i on powiedział że własnie tez przez to ze ja go tak krytykowałam z tym wygladem to on sie poczuł nieatrakcyjny i chciał poczuc ze potrafi byc jeszcze atrakcyjny dla kogoś.

Widze, że zdążył ci wyprać już mózg
Skoro ZAWSZE gustował w młodych ciałkach myślisz, że nagle mu się to zmieni
Mój eks też się roztył i nigdy go nie krytykowałam w seksie miał więcej niż miał do momentu poznania mnie, bo w związku jestem małą nimfomanką.
Latami po rozstaniu zastanawiałam się dlaczego więc mnie zdradzał(często z mniej atrakcyjnymi dziewczynami)
TERAZ JUŻ WIEM, że musiał udowadniać sobie swoją atrakcyjność, że każdą może mieć I ŻE BĘDZIE TO ROBIŁ W KAŻDYM ZWIĄZKU.

Napisane przez zdradzona_zona

Ja prosiłam męża żeby poszedł do seksuologa bo może ma problem, na co on że "każdy facet oglada porno od czasu do czasu tylko nie kazdy sie przyzna przed swoja kobieta i prawie kazdy szczególnie juz po 30tce woli ogladac młode dziewczyny które nie sa"przeruchane" jak wiekszosc tych 20paro letnich dziewuch-z filmów porno" , jego nie kreca dzieci, nieletnie, nie jest zboczencem, on poprostu lubi b. mlode kobiety, bo lubi w kobiecie taką niewinnosc, niedoswiadczenie, nie musi to byc koniecznie dziewica! ale zeby tez nie miała za soba bogatej przeszlosci seksualnej. Mówi że taki jest każdy "normalny" facet, że nawet seksuolog to powie.

NA pytanie moje czy bysmy nie mogli RAZEM udac sie do psychologa, odpowiedział, ze powinnam isc tylko ja bo to ja mam problem byc "NORMALNA", nie radze sobie z tym , a on juz nie ma problemu bo skonczył z ty i juz nigdy nie wróci do tego, jak to on mówi "było mineło, juz sie nie zdarzy nigdy!"

Oj to wiesz już, że odpadasz na przedbiegach w konkurencji, bo jesteś już "stara" i "przeruchana" DOBRZE CI Z TYM??
Mój eks też wysyłał mnie do psychologa i żałuje,że wtedy nie poszłam, bo miałam szansę, że ktoś mi przemówi do rozsądku i pomorze uwolnić się z toksycznego związku(niestety wtedy nie znałam wizażu )

1- Wpadniesz kobieto w kompleksy i one cię zniszczą!
2- I tak cie będzie zdradzał a ty całe zycie będziesz bawić się w detektywa czy tego chcesz czy nie, bo będzie to od ciebie silniejsze...

Oj żebyś ty znała mojego eksa Jaki on był szarmancki jaki elokwentny i lubiany Wszędzie wszystko umiał załatwić, nawet niemożliwy kredyt, taki umiał być wiarygodny.
Dla mnie też"potrafił" być taki, że myć mu stopy z uwielbienia

I mam w że po latach przyznasz mi/nam racje, bo widze, że będziesz kolejną która za pale lat będzie stała w kolejce do psychiatry po psychotropy z którymi z mniejszymi lub większymi przerwami nie rozstaniesz się do końca życia


Tkwisz w TOKSYCZNYM związku (nie ważne, że mąż potrafi być cudowny)
DLA CIEBIE ten związek JEST toksyczny!!! bo zatruwa ciebie całą jak TRUCIZNA!!! - zastanów się nad tym

[sweetish]

Napisane przez kaskaderka

Widze, że zdążył ci wyprać już mózg
Skoro ZAWSZE gustował w młodych ciałkach myślisz, że nagle mu się to zmieni
Mój eks też się roztył i nigdy go nie krytykowałam w seksie miał więcej niż miał do momentu poznania mnie, bo w związku jestem małą nimfomanką.
Latami po rozstaniu zastanawiałam się dlaczego więc mnie zdradzał(często z mniej atrakcyjnymi dziewczynami)
TERAZ JUŻ WIEM, że musiał udowadniać sobie swoją atrakcyjność, że każdą może mieć I ŻE BĘDZIE TO ROBIŁ W KAŻDYM ZWIĄZKU.



Oj to wiesz już, że odpadasz na przedbiegach w konkurencji, bo jesteś już "stara" i "przeruchana" DOBRZE CI Z TYM??
Mój eks też wysyłał mnie do psychologa i żałuje,że wtedy nie poszłam, bo miałam szansę, że ktoś mi przemówi do rozsądku i pomorze uwolnić się z toksycznego związku(niestety wtedy nie znałam wizażu )

1- Wpadniesz kobieto w kompleksy i one cię zniszczą!
2- I tak cie będzie zdradzał a ty całe zycie będziesz bawić się w detektywa czy tego chcesz czy nie, bo będzie to od ciebie silniejsze...

Oj żebyś ty znała mojego eksa Jaki on był szarmancki jaki elokwentny i lubiany Wszędzie wszystko umiał załatwić, nawet niemożliwy kredyt, taki umiał być wiarygodny.
Dla mnie też"potrafił" być taki, że myć mu stopy z uwielbienia

I mam w że po latach przyznasz mi/nam racje, bo widze, że będziesz kolejną która za pale lat będzie stała w kolejce do psychiatry po psychotropy z którymi z mniejszymi lub większymi przerwami nie rozstaniesz się do końca życia


Tkwisz w TOKSYCZNYM związku (nie ważne, że mąż potrafi być cudowny)
DLA CIEBIE ten związek JEST toksyczny!!! bo zatruwa ciebie całą jak TRUCIZNA!!! - zastanów się nad tym

...

[TmargoT]

Napisane przez zdradzona_zona

Boże czytam te wszystkie Wasze odpowiedzi i rycze (bo mnie załamujecie) chyba bylam naiwna że troche nadziei mi dacie... Widze ze macie takie spojrzenie na to wszystko jak ja kiedy akurat mysle pesymistycznie. Ja go strasznie kocham, on wbrew temu na co sugeruje moja opowiedziana historia ma wiele zalet, jest w wielu kwestiach wspaniałym mężczyzną, inteligentny, przystojny, niesamowicie uczynny, pomocny, zawsze ale to zawsze mogę na niego liczyc, jesli chodzi o jakąś pomoc to nigdy nie odmawia (ma takie miękkie serce), jest wrecz az za dobry czasami dla innych, z poczuciem humoru, pociąga mnie, śmiem nawet powiedzieć że jakbyscie Go i Mnie prywatnie znały to byście go na pewno lubiły o wiele bardziej niż mnie (ja jestem taka spokojna, cicha, nieśmiała, nie przyciągam, mam b.niewiele koleżanek, On sympatyczny, uśmiechnięty, zawsze dobrze wychowany, z każdym umie znależć wspólny język i sobie zjednać sympatie- szczególnie dziewczyn (kiedys miał duzo koleżanek, wiecej niz kolegów, nie wiem dlaczego dziewczyny go jakoś tak szybko zaczynają lubić, ale nie jest to też tak że on flirtuje czy cos z tymi dziewczynami! właśnie wręcz przeciwnie-zachowuję się jak taki super kumpel, przyjaciel do wyżalenia się, wiele koleżanek lubiło mu się np zwierzać ze swoich problemów np ze swoim facetem, nie ukrywam też że niektóre z tych koleżanek sie nawet podkochiwało w Nim, ale to kiedyś tak było, zanim mnie znał i na poczatku Naszej znajomosci, teraz od 3lat juz tak nie utrzymuje kontaktów z koleżankami, praktycznie wcale! bo rodzina i praca stała się ważniejsza-"robienie kasy", bardzo pochłonęła go włąsna firma która dostarcza mu wiele satysfakcji ale i problemów (czasami to jest bliski załamania nerwowego bo ma takie problemy w firmie, konkurencja jest duza), pracę ma bardzo czasochłonna i niezwykle stresującą (ja w odróżnieniu od niego mam pod tym względem wręcz luzik bo zajmuję się domem i synkiem tylko, mąż nie obarcza mnie swoimi problemami firmowymi bo jak mówi nie chce mnie denerwowac i to jest prawda) nie przedstawie przeciez wszystkiego bo musiałabym książkę napisac chyba. Jedno chce przekazać - to nie jest jakis Potwór! Generalnie ogólnie to wspaniały człowiek i facet, wartosciowy bardzo.

To nie jest tak że On po zdradzie się nie staral!! (Ja tam nie napisalam tego), bo wrecz przeciwnie! Przez dobre 4miesiące był CUDOWNY, idealny, juz dawno sie tak wspaniale nie zachowywał dla mnie, ale ja nie umiałam tego docenic i trzymac geby na kłódkę, tylko co raz moje miłe zachowanie przeplatało się z byciem zołzą, czesto mu wypominałam, trułam, pytałam, płakałam, wrecz zadręczałam Go, On mimo ataku z mojej strony konsekwentnie BYŁ MIŁYM CUDOWNYM PARTNEREM, wyrazajacym ogromny zal, starał się zrozumiec mnie i moje zachowanie zołzowate, pesymistyczne, jednoczesnie to wszystko działo się akurat wtedy jak pojawiały się coraz wieksze stresy i problemy w jego firmie. W koncu stopniowo co raz bardziej zaczął gorzej znosic moje zołzowate zachowanie, az w koncu gdzies od miesiąca i On poczuł że juz sie wykancza tą moją postawą. W ekstramalnych kłótniach mąż płacze z braku sił, widze ze go zamęczam, czuje się winna, kocham go strasznie., nie mam rodzenstwa tylko mamę jesli chodzi o rodzine, jego i synka. Nie jestem typem kobiety która po rozwodzie znajdzie sobie nowego przydupasa, generalnie jestem niesmiała do męzczyzn, bardzo zle nawiazuje kontakt, nie jestem flirciara, wrecz przeciwnie,jestem pewna ze jesli od niego odejde albo on ode mnie, to bede samotnie wychowywac synka, tak jak mama wychowywała mnie po odejsciu ojca, moje serce jest zajete przez męża juz na zawsze, zreszta nawet jesli by ktos jakims cudem o mnie zabiegał (o kobiete z dzieckiem...phh) to ja sie bede bala zwiazac bo mam strach przed zdrada.

każdy żigolo jest cudowny i ujmujacy ,to dusza towarzystwa.w końcu na COŚ musi łowić cnoty

szkoda tylko,że nie jest ujmujący tylko dla ciebie,
prawdziwy mąż i ojciec rodziny powinien być tylko dla ciebie w całosci oddany żonie.to ty powinnaś być jest gwiazdą i najwazniejsza osobą.tylko ciebie powinien kochać i wielbić.
jesli nie przeszkadzają ci konkurentki,a jego zalety sa wqaaniejsze niz twoja godność to popdaj publicznie jego numer tel,czy gg ,a napewno chętne się znajdą.
podziel się takim skarbem

[Paszczurek666]

Autorko, nie daj sobą manipulować! Jak czytam Twoje posty to mi ręce i nogi opadają. On Cię wykorzystuje, krzywdzi i jeszcze zrzuca winę na Ciebie. Udusiłabym, gdybym się dowiedziała, że jestem 'stara i przeruchana'. Nie męcz się, odejdź od niego. Co z tego, że się od czterech miesięcy stara? Kiedy znów mu zaufasz-on znów poleci do jakiejś nastolatki. Poszukaj psychologa/domu samotnej matki, tam z pewnością Ci pomogą. Tutaj też z chęcią Ci pomożemy. Tylko musisz chcieć tej pomocy.

[201803290936]

Napisane przez lilianaX

[B]
Dziewczyny niepotrzebnie się produkujecie. Zdradzona napisała jasno: pragnie pociechy, chce żebyście powiedziały jej że dobrze zrobiła, a mąż już jej nigdy nie zdradzi. Przecież to taki cudowny człowiek
Tak więc już postanowione: zostaje przy męzu. Nie wiem jak Wy, ale ja spadam stąd.

Niestety muszę się z Tobą zgodzić.

Autorko wątku, dopilnuj tylko, aby za kilka / kilkanaście lat koleżanki Waszego dziecka nie zostawały same w jego towarzystwie. Ja bym się bała, autentycznie.

[Bayka]

Napisane przez lilianaX

[B]
Dziewczyny niepotrzebnie się produkujecie. Zdradzona napisała jasno: pragnie pociechy, chce żebyście powiedziały jej że dobrze zrobiła, a mąż już jej nigdy nie zdradzi. Przecież to taki cudowny człowiek
Tak więc już postanowione: zostaje przy męzu. Nie wiem jak Wy, ale ja spadam stąd.

masz rację, na nic nasze wysiłki, skoro wróciła, to już podjęła decyzję. Ja życzę powodzenia w życiu...choć co to za życie
też spadam, bo to nic nie da.a tak na koniec, to zgarzam się z tym:

Napisane przez majasonia

Straszne to jest, patologia 100%.

Rzucaj typa, i niech płaci kasę na synka. Dobrze że dziecko jest na tyle małe, że (jeśli odejdziesz) nie przesiąknie chorymi wzorcami.

Jeśli nie odejdziesz- pokażesz że pozwalasz, żeby Cię tak traktowano.

[201801022117]

Teraz Ci jeszcze bardziej współczuje. Masz mózg wyprany do cna. Skoro Twój mąż jest taki idealny, to po co mu wypominasz zdradę? No przecież on jest wspaniały.
Twoje myślenie jest starszne. Twój mąż Cię poniżył, zdradził z premedytacją, jest bezczelny,a Ty go bronisz. Żal mi Ciebie. Czy Ty naprawdę nie czujesz do tego człowieka obrzydzenia? Ja go nie znam, a czuję do niego ogromny wstręt, bo zdradził swoją żonę.
Co Ci po tej figurze, skoro mąż i tak woli młodsze (bardzo młode raczej) dziewczyny.

Myślę, że jesteś wychowana po wiejsku, czyli "mąż, nie ważne co robi, ważne, aby był", i dodatkowo "kto by mnie z dzieckiem chciał". To jest wieś w myśleniu. Współczuję Ci Twojej głupoty oraz nieświadomości.

Uważam, że nie ma się co więcej tutaj produkować, bo autorka ma umysł wypaczony przez partnera.

[Bayka]

i jeszcze pewnie z kumplami sie z Ciebie naśmiewa jak mu łatwo to przeszło

aaa no i masz odmianę tego syndromu sztokholmsiego, że jako pokrzywdzona bronisz tego, który krzywdę Ci wyrządził

[Tetrix]

Autorko. Twoj maz to buc jakich malo. Na temat tego oblesnego palanta wiele juz zostalo powiedziane, wiec nie musze dodawac nic od siebie. Chce tylko napisac, ze smutno, naprawde smutno mi sie robi jak widze tak slaba kobiete, ktora goscia ktory pozbawil jej godnosci i zamienil zycie w pieklo nazywa cudownym. Widac nie tylko on jest nienormalny. Jakby jakas moja kolezanka postapila jak ty, uslyszalaby ode mnie pare przykrych slow. Cudowny dziwkarz? Wspanialy, lubujacy sie w dziewicach ojciec? Moze liczy na to, ze jak syn podrosnie to razem beda chodzic na dziwki? Rozumiem probe ratowania malzenstwa, ale na milosc boska, jak mozesz pisac o nim w samych superlatywach? Kobieto nie dawaj tak soba pomiatac. Nie tworz swojemu dziecku takiej patologii w domu. Ciekawe co na to Twoja rodzina i znajomi, swoja droga. Moj post i tak pewnie do ciebie nie dotrze, bo jestes nieprawdopodobnie zaslepiona. Cala sprawa jest jakas chora. Nie chce mi sie wierzyc w istnienie takich ludzi.

[bsia]

im więcej czytam takich wątków tym bardziej zniechęcam się do miłości, związków i takich tam
autorko, ten Twój facet to chyba najbardziej beznadziejny psycholog o jakim przyszło mi czytać nie rozumiem, jak koleś, który już ma przerąbane za zdrady, nie potrafi sobie odmówić, na prośbę zranionej żony, oglądania pornoli ? to już powinno Ci sporo powiedzieć o jego ciągotach i poluzowaniu hamulców. ale najgorsze co on robi to wpędzanie Cię w poczucie winy za swoje przewinienia. przepraszam bardzo, to po pół roku raptownie zapomina się o zdradzie, która wywróciła Twoje życie do góry nogami? masz zmuszać się do bycia potulną i kochającą, mimo że w środku wszystko kotłuje Ci się Z JEGO WINY?
ale jak już zauważyłam dalej, pan mąż już Cię urobił. mam nadzieję tylko, że nie będziecie patologicznie kłócącymi się rodzicami dla swojego dziecka.

[dawidowskasia]

Napisane przez Doris1981

Niestety muszę się z Tobą zgodzić.

Autorko wątku, dopilnuj tylko, aby za kilka / kilkanaście lat koleżanki Waszego dziecka nie zostawały same w jego towarzystwie. Ja bym się bała, autentycznie.

Napisane przez sweetish

...

jesli Ci chodzi o pogrubione to wizażanka tylko autorkę cytuje (a właściwie jej męża)

[Inspire]

Świat sie przewraca, że znajdują się dziewczyny, które chętnie sie sprzedają za takie rzeczy. Jestem w szoku po prostu. A może zostałam wychowana po staroświecku?

Meritum: mąż tak zgrabnie zmanipulował autorkę, że nie widzi tego, że zdradził i pewnie zrobi to ponownie. Dla mnie byłby to wystarczajacy argument do odejścia.

[201803290936]

Napisane przez dawidowskasia

jesli Ci chodzi o pogrubione to wizażanka tylko autorkę cytuje (a właściwie jej męża)

LilianaX dodała swój komentarz, z którym się zgadzam i który zacytowałam. O co kaman?