Matki Polki i Diablice lecz czy wszystkie mają chcicę??? III-IV.2010r.

[evitka21]

libra, ja z tych durnych co nie umieją w dzień spać, nawet jak w nocy karmiłam jeszcze to nie spałam w dzień. Tak leżałam na czujce i mnie to męczyło, zasnąć nie mogłam i jednocześnie myślałam ile to ja rzeczy bym mogła zrobić za ten czas...głupie, ale tak mam

[ania p]

Napisane przez minka26

widocznie Danielek dorósł do samodzielnego zasypiania

Amelka ma w ogóle straszy okres, już długo nie ma pieluchy, tzn nie używamy, tylko na noc. A ona od weekendu sika w gacie :/ zauważyłam, że jak my z tz'tem w szkole jesteśmy i ona całe dnie nas nie widzi to później i gorzej śpi i częściej sika w gacie mam nadzieję, że to tylko chwilowe

ja właśnie pakuję walizki, tz jeszcze z Amelką na kontrolę do lekarza pojechał. Wieczorem ruszamy do Londynu, a potem grzać tyłki przez 2 tygodnie
ale pewnie jak wrócimy do już śnieg będzie

jedź i nie wkurzaj ludzi bawcie się dobrze

Napisane przez mrowak

chodzi mi właściwie o samo łóżeczko, materac zawsze można dokupić inny i taki miałam zamiar właśnie,a samych łóżeczek przejrzałam ponad 50 stron i świra już dostaję od tego

wiem jakie łóżko ma Ana dla Niny, a inne dzieci jeszcze śpią w tych szczebelkowych?

Moje nie śpi już dawno w szczebelkowym . jak rok miała to ją przeniosłam

Napisane przez P0P70

Mi też się ta zabawka podoba. I pewnie Oliwce też by sie podobała ona uwielbia samochody no i wszystko co mechaniczno elektroniczne.
A ile to kosztuje? I gdzie można to dostać?


.

Na allegro no i gada po POlsku
http://allegro.pl/matchbox-gadajaca-...898421042.html
ja małemu kupię pomacałam ją dziś w smyku i mi się podoba . Swoją drogą tam kosztuje 399
Dali mi dziś kartę 20% do smyka a niech sobie w tyłek wsadzą

Napisane przez mrowak

PoP, barierka z przodu musi być,bo ona akrobacje w nocy uprawia i na 100% by zleciala-i tak sie boje ja dać do takiego łóżka,bo nie wiem czy nie wyleci przez ten jedyny otwór ale kiedys musi być pierwszy raz. Najwyżej nie prześpimy nocy pilnując jej.

Teraz będzie sarkazm-co to dla nas jeszcze jedna nieprzespana noc...
dziś na przykład Gabrysia nie spała od 1.30 do 4 , a my oczywiście razem z nią. I to właściwie u nas standard. A potem trzeba wstać, iść do pracy i nie pozabijać durnowatych jednostek młodzieży z którymi ma się doczynienia przez 7 godzin lekcyjnych. Gdybym kiedyś wylądowała w psychaitryku to nie dziwcie się za bardzo-odwiedziny mile widziane...:cool:

A! Zapomniałam się jeszcze "pochwalić"- tydzień temu ukradli nam wózek z klatki w bloku....pozostawię bez komentarze, bo muszę się skupić na pracy, a zaraz mnie szlag trafia jak o tym pomyślę...

Napisane przez agnieszka09

dzieki za rady...az tak strasznie z ta kolka to nie jest.wczoraj dalam mu ten syropekna kolke i troszke pomarudzil i poszedlspac...

a ja pomimo tych kilku godz snu to jestem zawsze wyspana
kiedys uwielbialam spac.minimum to te 12 godz przespane...a teraz ,dzieci szkola
szczerze mowiac to nie narzekam,bo wydaje mi sie,ze dobrze sobie radze z maluchami...kryzys jest zawsze po 15...a po 16 tz przychodzi z pracy.
a po 15 to zawsze mam nerwa i tylko spogladam na zegarek



POP alez masz pamiec


MEGI tak jakpisalam.Karinka to tak grzecznie to tylko na zdjeciach wyglada


MROWAK rozbawilas mnie od rana


ANIAP to umnie jest to samo.Karina nie miala a malego cos chwyta.



MLODA a ja mam do Ciebie pytanko odnosnie zdjec na fb to na scianie to tapeta...strasznie mi sie to cos spodobalokolezanka kupowala w sklepie czy gdzies zamawiala...

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ----------

MINKA udanego wypoczynku.wygrzej sie tam za nas iczekam na zdjecia



A TAK WOGOLE TO CO DZIEJE SIE Z ANECZKA I BAOBABKIEM:conf used:

Zobaczysz jak potem się dzieciaki będą fajnie bawić . U mnie już im coraz lepiej to wychodzi
A znajoma brak słów . Olac babsko

Napisane przez agnieszka09

: hahaha: dzieki dziewczyny
ja msciwa i wredna zazwyzaj nie jestem...chyba,ze ktos mnie wkur..wi ostro wtedy nie oszczedzam



DARUSIA dobre...kiedys jak pomyslalm o dziecku to dla mnie najgorszy wydawal sie ten placz i sraki
ale z wpowodu placzu dziecka to nawet gotowa bylam wyjsc ze sklepu

takiej też bym nie oszczędzała

Napisane przez izazula

darusia i ania - ja tam głowy nie dam czy sab simplex jest francuski czy niemiecki ale pierwsze opakowania kupowliśmy w Niemczech a później zamawiałam u faceta z Poznania (chyba) i na opakowaniach były francuskie napisy. Muszę przyznać że krople były dużo gęściejsze i jak na moje wrażenia subiektywne bardziej skuteczne. Podobno szkoda kasy na czeskie bo są nieskuteczne.

:

Sab czeski jest mniej stężony trzeba by obliczuć ile jest w dawce simotikonu czy jakoś podobnie się ten główny składnik zwie i tyle podać . ten sam składnik jest też w naszym bobiticu ale tez mało stężony

Napisane przez madziwnia

zaczełam czytac ksiązke która de facto powinnam przeczytac w zeszłym semestrze na egzamin z psychologii.. ale nie wyrobiłam sie.. Polecam "psychologia rozwojowa i wychowawcza wieku dzicięcego"

Zwyczajnie chce poznac kilka naukowych wskazówek czego nie robic a co robic aby wspomóc naturlany proces rozwoju mojego dziecka i aby go nie zaburzyc.. a o to bardzo łatwo...

Tak akurat jestem na czytaniu o tym aby nie rozpoczynać nauki lub stymulowania rozwoju w danej dziedzinie przedwcześnie, i w druga strone zbyt późno.
Przedwczesne ćwieczenie przynosi przewaznie wiecej szkody niz pozytku gdyż natrafia na niedojrzały jeszcze organizm wskutek niedostatku uprzedniego doświadczenia.

Przykłady:
Podobnie jak rzeczą niewskazaną a nawet szkodliwą bywa przyuczanie niemowlecia do czystości, zanim nabędzie umiejętności samodzielnego siadania, tak też nierozsądnie postepują nadmiernie troskliwe matki wykonując za dziecko przez dłuzszy czas proste czynności samoobsługowe lub też zbyt gorliwie mu przy tym pomagając.
Dziecko w 2-3 roku zycia chce samo jeść łyzką, myć ręce czy wkładac buciki.. Jesli jednak jest myte, karmione i ubieraneprzez rodziców jeszcze w wieku przedszkolnym, przestaje bawić je ćwiczenie samodzielności. Kaprysi i pozwala obsługiwac się przez dorosłych, jego zainteresowania sa juz skierowane na inne obiekty i czynności.
Czasem rodzice uczą czytac i pisać o wiele wczesniej niż przewidują to programy pedagogiczne. nie jest to wskazane, gdyz nauczanie tych sprawności wymaga fachowego wykształceniaa niespecjalista może przy okazji wyuczyc dziecko złych nawyków.
Nie nalezy tez dziecku zabraniac odwzorowywania liter lub prób sylabizowania i odczytywania wyrazów, gdy samo ma na to ochotę. ..Takie przykłady mozna by mnozyc.

to cyt. z ksiązki.

oczywiście ma swoje zdanie na ten temat bo jak w kazdej dziedzinie zycia mozna zaszkodzic ale i pomóc... i może bezpośrednio pisac uczyc nie bede literek itd.. ale bede podsuwała mnóstwo manualnych "zabawek" i pomocy naukowych.. jak w przedszkolach M. Montesori..

np. zbieram materiały aby wykonac samodzielnie takie ramki i jedna to beda guziki i dziurki oczywiście , potem, zamek błyskawiczny, sznurówki jak w bucikach, przylepce, napy itd...
Michasia juz wczoraj przez 15 minut próbowała zapiac mój guzik od koszuli

Mój tz jak polazł do szkoły to umiał czytać , pisać , mnożyć w słupkach . chcieli go wywalić do trzeciej klasy .
Ja też umiałam czytać i pisać szkody mi to nie przyniosło . Uczyła mnie babcia tak samo jak TZta .
Ja tam żaluję ze w przedszkolu już literek nie uczą .

Napisane przez Darusiaaaa

oliwka guziki ma opracwane.

Ksiazke czytalam , to wszystko jest niby proste i cudownie i pieknie opisane, nie wszystko sa sie jednak zastosowac w odpowiednim czasie,rozne sa dzieciaczki, roznie sie rozwijaja , rozne rzeczy je interesuja i tak dalej, ale fakt ze ksiazka fajna jest.

Jeszcze byla fajna abc rozwoju czy jakos tak, juz nie pamietam dokladnie, troche tego przeczytalam generalnie w kazdej to samo opisane tylko roznymi slowami.

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Madziwnia nauka Montessori byla swietna, wiem ze pare przedszkoli Montessorianskich jest , fajne to ze dzieciaki mialy wszystko w zasiegu reki, robily same, uczyly sie samodzielnosci, tylko teraz dzieci sa tez inaczej wychowywane i np tam gdzie ja siedzialam w przedszkolu by to nie przeszlo, niestety.

Sama z checia bym poslala mala do takiego przedszkola, chyba nawet o tym kiedys pisalam.

Montessori jest nawet szkoła już w wawie prywatna podstawowa .

BYłam z OLą u ortopedy .
Pani ją pochwaliła że ślicznie ciężar na nogach przekłada , że pięknie chodzi , ładniej niż większość dzieci w jej wieku , więc moje obawy że źle stawia nogi są bezpodstawne .
Nogi może stawiać do środka bo dzieciaki po raczkowaniu staw biodrowy mają o 15% inaczej ustawiony niż dorośli . I to przez kilka lat się jeszcze będzie prostowało .
Przebadała ją z każdej strony więc jestem zadowolona .
Pochwałkę też dostałam za super buty .

[Darusiaaaa]

madziwnia stalo sie cos? <opis>

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

ania czyli same dobre wiesci

ja tez w zerowce juz czytalam i liczylam i mi w sumie w niczym to nie przeszkadzalo, siedzialam z babcia i mnie uczyla;P

teraz szkola od6 lat jest chora,1klasa prawie to samo co zerowka.

[izazula]

Napisane przez libra777

Wiecie co, wróciłam do dzieciowych zupek, kupuje te w tych większych miseczkach to z hippa i z gerbera oczywiście są jedzone na siłe, zrobiłam tak dlatego że mój wywrot absolutnie nie je warzyw ,bo chyba ogórka kiszonego jako warzywo wartosciowe traktować nie można a jednak chcę żeby coś jadł ,więc wmuszam mu te warzywka z ryżem i kurczakiem.
Moich zup absolutnie nie ma szans od razu ma cofkę a te jakoś przełyka.
Tak pięknie wszystko jadł ,jak wychodziły mu 5 to się zepsuł ,stracił apetyt i tak mu zostało
Z owocami już lepiej bo zje banana,jabłko czy kiwi albo gruszkę a warzyw jeszcze ewentualnie marchewkę surową poszczerbi co najwyżej.

Oby nam się nie popsuło bo mam wrażenie że coś gdzieś chce się wykluwać w sensie 5 choć dziąsła nie są czerwone ani opuchniete. Zosia grymasi przy jedzeniu i zjada znacznie mniej, warzywka na szczęście i owoce wcina. Nie chce jeść wtedy kiedy inne dzieci wcinają albo powinny i tak np obiad zjada na kolację, bo ja taka wredna matka jestem że jak nie chce jeść to nie - zabieram i tyle. Dostaje później, nie latam za nią z jedzonkiem

Napisane przez evitka21

U nas dziś pobudeczka pierwsza o 4.20 była, i krzyki "mamusiu/tatusiu mlećko", ale ją olałam. Trochę się darła i chyba zasła, bo obudziła się na dobre o 5.45.
Już kilka dni koło 5 się zrywa, a ja już ledwo żyję...

Ale jej się porobiło.
Ja też nie lubię spać za dnia, u mnie zasada odsypiania zaległości nie działa . Moja sis

Napisane przez ania p

BYłam z OLą u ortopedy .
Pani ją pochwaliła że ślicznie ciężar na nogach przekłada , że pięknie chodzi , ładniej niż większość dzieci w jej wieku , więc moje obawy że źle stawia nogi są bezpodstawne .
Nogi może stawiać do środka bo dzieciaki po raczkowaniu staw biodrowy mają o 15% inaczej ustawiony niż dorośli . I to przez kilka lat się jeszcze będzie prostowało .
Przebadała ją z każdej strony więc jestem zadowolona .
Pochwałkę też dostałam za super buty .

To super.
Jakie miała buty ?

[mrowak]

Napisane przez libra777

no niestety ale Może zęby jej dokuczają? Ma już wszystkie? U nas jak wyszły wszystkie zęby to problemy ze spaniem minęły jak ręką odjął.

nie, nadal ma braki, ale nigdy nie narzeka, że ją bolą zęby właśnie

Napisane przez anakazar

Nawet zarabiąc 25 tysi na miesiąc nie poszłabym się tak męczyć-jak mówie nie na moje nerwy ta harówa

ale nie każdy ma taką sytuację finansową jak Twoja, z tego co pamiętam bez większego stresu zrezygnowałaś ze swojej pracy gdy zaproponowano Ci niedogodny układ godzin. Gdybyś była w innej sytuacji finansowej to "nawet" do szkoły poszłabyś pracować chyba. I uwierz mi, że to też nie na moje nerwy, ale mieszkając tu gdzie mieszkam i z takim kierunkowym wykształceniem niewiele mogę "zaszaleć", a niestety nie stać nas na to, żebym nie pracowała nigdzie.

[ania p]

Napisane przez izazula

To super.
Jakie miała buty ?

wiesz co nie ma tych butów na allegro miała adidaski z lacoste .
Ale babie nie chodziło o firmę tylko o to że bucik ma sztywną piętkę ale nie jest wysoki ( nie blokuje kostki ) i mają taka fajną giętką podeszwę . Zawsze staram się takie wybierać żeby je można było wyginać w miarę dobrze ( dlatego lubię te emelki ) bo wtedy jak mi dziś też pani powiedziała nóżka pracuje i się dobrze rozwija . a dziecko zapakowane w sztywne buty w których nie może dobrze operować nogą nie nauczy się poprawnie chodzić

Napisane przez mrowak

nie, nadal ma braki, ale nigdy nie narzeka, że ją bolą zęby właśnie



ale nie każdy ma taką sytuację finansową jak Twoja, z tego co pamiętam bez większego stresu zrezygnowałaś ze swojej pracy gdy zaproponowano Ci niedogodny układ godzin. Gdybyś była w innej sytuacji finansowej to "nawet" do szkoły poszłabyś pracować chyba. I uwierz mi, że to też nie na moje nerwy, ale mieszkając tu gdzie mieszkam i z takim kierunkowym wykształceniem niewiele mogę "zaszaleć", a niestety nie stać nas na to, żebym nie pracowała nigdzie.

Nie pilę teraz do posta ANy .
TYlko mam inne pytanie . narzekasz na pracę , ale sama wybrałaś takie studia a nie inne . Nie wiedziałaś z czym się wiąże praca nauczyciela ? jaki był powód że akurat taki kierunek ? nie wiedziałaś co Cię czeka ? Myślałaś że jest kolorowo ? Czy wiedziałaś że w miARĘ łatwo o pracę ?
Znam sporo takich ludzi którzy poszli a bo praca w państwówce , bo mało godzin , bo wakacje . a wcale tej pracy nie lubią . mam nadzieję że moje dziecko na takich nauczycieli nie trafi
Ja byłam na pedagogice ale dałam nogę po roku uświadamiając sobie że to nie dla mnie . że jak mam iśc do szkoły i byc wiecznie zła że w niej pracuję , to ja nie chcę . Bo szkoda mi dzieci jak mają takich nauczycieli , którzy to robią jakby z musu a nie dlatego że chcą . I piszę tu o swoich odczuciach a nie piję do Ciebie .

[libra777]

Napisane przez evitka21

libra, ja z tych durnych co nie umieją w dzień spać, nawet jak w nocy karmiłam jeszcze to nie spałam w dzień. Tak leżałam na czujce i mnie to męczyło, zasnąć nie mogłam i jednocześnie myślałam ile to ja rzeczy bym mogła zrobić za ten czas...głupie, ale tak mam

Oj bidulko, ja to nie mam tego problemu w dzień tylko głowę do poduszki przyłożę i już śpię nawet nie wiem czy to 5 minut trwa i nie ważne która godzina czy to rano czy w południe czy po,nie raz jak się położymy razem to ja prędzej usnę niż mały bo jeszcze się wierci i mnie przebudzi

Napisane przez mrowak

nie, nadal ma braki, ale nigdy nie narzeka, że ją bolą zęby właśnie



ale nie każdy ma taką sytuację finansową jak Twoja, z tego co pamiętam bez większego stresu zrezygnowałaś ze swojej pracy gdy zaproponowano Ci niedogodny układ godzin. Gdybyś była w innej sytuacji finansowej to "nawet" do szkoły poszłabyś pracować chyba. I uwierz mi, że to też nie na moje nerwy, ale mieszkając tu gdzie mieszkam i z takim kierunkowym wykształceniem niewiele mogę "zaszaleć", a niestety nie stać nas na to, żebym nie pracowała nigdzie.

bo może ją nie boli tylko tak ćmi wiesz o co chodzi albo swędzi ,jest szansa że po wylęgnięciu zębów wszystko się unormuje , jestesmy żywym przykładem.
No niestety Mrowak masz rację z tą pracą , ja też jak miałam trudną sytuację to nie wybrzydzałam zapieprzałam po 12-14 godzin za gówniane pieniądze w parszywych warunkach i czasem bez żadnej przerwy
Jak trzeba to się pracuje i tyle i niestety mało kto lubi swoją pracę.


A zapomniałam dopisać że mój niejadek waży 13,800 ubranka kupujemy na 92-98.

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Ania tu z Tobą też się zgodzę że ludzie wybierają jakiś kierunek studiów wiedząc co ich później czeka i z góry wiedzą że nie będą lubić swojej pracy.

[ania p]

Napisane przez libra777

[/COLOR]Ania tu z Tobą też się zgodzę że ludzie wybierają jakiś kierunek studiów wiedząc co ich później czeka i z góry wiedzą że nie będą lubić swojej pracy.

Wiesz jeśli jest to księgowa która wściekła klepie tabelki w zaciszu swojego gabinetu to mam to w nosie . Ale jeśli jest to nauczyciel , lekarz czy inna osoba mająca kontakt z ludźmi to już mi to działa na nerwy .
Ja tam lubię swoją pracę

[izazula]

Napisane przez ania p

wiesz co nie ma tych butów na allegro miała adidaski z lacoste .
Ale babie nie chodziło o firmę tylko o to że bucik ma sztywną piętkę ale nie jest wysoki ( nie blokuje kostki ) i mają taka fajną giętką podeszwę . Zawsze staram się takie wybierać żeby je można było wyginać w miarę dobrze ( dlatego lubię te emelki ) bo wtedy jak mi dziś też pani powiedziała nóżka pracuje i się dobrze rozwija . a dziecko zapakowane w sztywne buty w których nie może dobrze operować nogą nie nauczy się poprawnie chodzić

Mi właśnie nie chodziło o firmę tylko o buty same w sobie.

No i też jak dzisiaj pisałam widziałam na dziewczynce śliczne glaniki z emela. Nie znalazłam ich w necie

[Darusiaaaa]

co do pracy w szkole zgadzam sie w 100% , zreszta tak jak ania pisala lekarze itp-to samo.

[ania p]

Napisane przez izazula

Mi właśnie nie chodziło o firmę tylko o buty same w sobie.

No i też jak dzisiaj pisałam widziałam na dziewczynce śliczne glaniki z emela. Nie znalazłam ich w necie

Ja miałam dla SZymka fajne oficerki z emela brązowe . Poczekają na OLę będzie miała na zmianę na zimę o ile się wbije w rozmiar . SZymek w nich mało chodził bo miał dwie pary

[pl_madzia]

Napisane przez Darusiaaaa

teraz szkola od6 lat jest chora,1klasa prawie to samo co zerowka.

Ciężko utrzymać dziecko z dala od nauki literek jak ma 4 lata, a co dopiero 5, samo jest ciekawe i się dopytuje. W szkolnictwie teraz chodzi o to żeby nie było podziału dzieci na te co umieją czytać, i na te co nie umieją, bo jedna babcia ma czas, a druga nie ma.I wtedy idą takie dzieci do szkoły i robią się gruby, więc dziecko od początku może być lepsze i gorsze. Eryk poszedł jako 6-latek do szkoły choć nie musiał, a to dlatego że w przedszkolach nie moga uczyć pisania, a on sam się do tego wyrywał, to uczyłam go czytania, ale nie pisania. Bo właśnie w pisaniu można dziecku przypadkiem wkuć do glowy złe nawyki. I jakbym miała drugi raz wybierać zrobilabym to samo. Bo się nie oszukujmy ale te dzieci teraz są mniej dziecine niż my w ich wieku, jakoś szybciej dorastają

Ja też jestem zdania że zeby być nauczycielem trzeba mieć powolanie, nikt na siłe na ten kierunek nie wysylał. A zawsze można iść na sprzedawce jak nie pasuje kontakt z dziećmi. Najbardziej mnie w szkole wkurza jak dzieciaki się wyzywają lub biją na korytarzach, z boku stoi nauczyciel, i nawet słowa nie powiea potem narzeka że glośno. Ja jak idę po Eryka lub mój tata to postrach wsród uczniów sie panoszykażdego opieprze, mój tata tak samo, i jak widze że taka babka stoi i nie reaguje to tez jej uwagę zwracam. Eryka wychowawczyni jest super, taka z powolania, miał chlopak szczęście że na nią trafił. W każdym dziecku widzi jednostkę a nie stado, a kobietka ma z 45 latek albo i więcej.

Ide Eryka do szkoły zaprowadzić i z sobą do lekarza. Nocka przez młodego nieprzespana, bo po tym szczepieniu spał ze mną i co chwila kwiczał. Wieczorem miał 39 gorączki. Ale już ok

[libra777]

Napisane przez ania p

Wiesz jeśli jest to księgowa która wściekła klepie tabelki w zaciszu swojego gabinetu to mam to w nosie . Ale jeśli jest to nauczyciel , lekarz czy inna osoba mająca kontakt z ludźmi to już mi to działa na nerwy .
Ja tam lubię swoją pracę

no zgadza się, ciężko spotkać nauczyciela z powołania,a tym bardziej lekarza do tego można jeszcze księży dorzucić

Jak wasze dzieci zaczną chodzić do szkoły to zobaczycie jacy nauczyciele potrafią być "wspaniałomyślni i pomysłowi" jedni mniej inni więcej niektórzy są normalni ale bywają też świry do kwadratu

Madzia moim zdaniem nie ma znaczenia czy dziecko umiało wcześniej liczyć czy pisać czytać i tak będzie podział na lepszych i gorszych tak jest wszędzie.
Mój syn jakoś specjalnie się nie wyrywał do literek a mimo to jest dobrym uczniem ,bardzo dobrze czyta i dużo i lubi z pisaniem też nie jest źle.
Wydaje mi się że to zależy od dziecka po prostu ,bo są takie co w lot złapią a innemu łopatą nie nałożysz do głowy.

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------

Miko zasnął ,ide w kimę ,
a mgła u nas że konia dusi

[Darusiaaaa]

libra tez mi sie tak wydaje, ja znam 4 nauczycielki i jednego nauczyciela na prawde z powolania, reszta-lepiej nie mowic;/
Szkoda, ze tak jest.
Nam w technikum 1 klasa-nowa szkola-rozpoczecie roku zrobila cudowne przywitanie:

"Mam NIE przyjemność być waszą wychowawczynią"
jak jej powiedzialam, ze na nas tez taka nieprzyjemność padła to sie zaczely dymy.....

na wywaidowce mojej mamie cudowala, opowiadala ze moim samochodem do szkoly w 12 osob jezdzimy....no cuda na kiju, przez wlasna glupote oblalam rok tej szkoly;/

---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------

libra jak on teraz usypia to pozniej spi jeszcze?

[P0P70]

A ja mogłabym być nauczycielem ale nie małych dzieci tylko takich min. po 10 roku życia. Oczywiście nie wiem jak to jest być nauczycielm więc do końca nie wiem o czym mówię. ALe przez lata udzielałam korepetycji i bardzo lubiłam to robić no i kontakt z dzieciarnią miałam na koloniach jako wychowawczyni.
Moja przyjaciółka z ławy szkolenej właśnie od tego roku poszła na podyplomowe pedagogiczne i chce uczyć w szkole matematyki. Doświadczenie ma bo od jakiś 3 lat prowadzi prywatną szkołę j. angielskiego. I teraz na stare lata poszła na pedagogikę.
A kiedyś zajmowała sie informatyką była nawet dyrektorem w jednej dość dużej firmie informatycznej.

[anakazar]

Napisane przez mrowak

ale nie każdy ma taką sytuację finansową jak Twoja, z tego co pamiętam bez większego stresu zrezygnowałaś ze swojej pracy gdy zaproponowano Ci niedogodny układ godzin. Gdybyś była w innej sytuacji finansowej to "nawet" do szkoły poszłabyś pracować chyba. I uwierz mi, że to też nie na moje nerwy, ale mieszkając tu gdzie mieszkam i z takim kierunkowym wykształceniem niewiele mogę "zaszaleć", a niestety nie stać nas na to, żebym nie pracowała nigdzie.

Moja sytuacja finansowa nie ma tu nic wspólnego.
Gdybym miała się szarpać z dzieciakami to przez wzgląd na swoje zdrowie psychiczne i bezpieczeństwo tych dzieciszukałabym innej roboty-gdybym rzeczywiście musiała pracować.
Teraz mi powiesz,że bezrobocie i brak perspektyw-ok racja to jest argumentDlatego pewnie siedziałabym w tej cholernej szkole(cały czas szukając czegoś innego) i byłabym bliższa codzień o krok w kierunku zakładu psychiatrycznego

Sama z własnej nieprzymuszonej woli nie poszłabym pracować w szkole-tak jak to wcześniej napisałam-za żadne pieniądze

Napisane przez libra777

Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Ania tu z Tobą też się zgodzę że ludzie wybierają jakiś kierunek studiów wiedząc co ich później czeka i z góry wiedzą że nie będą lubić swojej pracy.

Napisane przez pl_madzia

Ja też jestem zdania że zeby być nauczycielem trzeba mieć powolanie, nikt na siłe na ten kierunek nie wysylał. A zawsze można iść na sprzedawce jak nie pasuje kontakt z dziećmi. Najbardziej mnie w szkole wkurza jak dzieciaki się wyzywają lub biją na korytarzach, z boku stoi nauczyciel, i nawet słowa nie powiea potem narzeka że glośno. Ja jak idę po Eryka lub mój tata to postrach wsród uczniów sie panoszykażdego opieprze, mój tata tak samo, i jak widze że taka babka stoi i nie reaguje to tez jej uwagę zwracam. Eryka wychowawczyni jest super, taka z powolania, miał chlopak szczęście że na nią trafił. W każdym dziecku widzi jednostkę a nie stado, a kobietka ma z 45 latek albo i więcej.

Ide Eryka do szkoły zaprowadzić i z sobą do lekarza. Nocka przez młodego nieprzespana, bo po tym szczepieniu spał ze mną i co chwila kwiczał. Wieczorem miał 39 gorączki. Ale już ok

Ja wczoraj czekając na Age byłam świadkiem sytuacji jak dziecko(chłopiec)podszedł do swojej wychowawczyni tak po cichutku i powiedział,że ten i tamten go biją,wyzywają,plecak mu wywalają,a nauczycielka tak wściekła,zniecierpliwiona głośnym tonem na niego,że"Ty to zawsze coś,ciągle są problemy z Tobą,czy Ty kiedyś przestaniesz się skarżyć"I poszła,a mały ze spuszczoną głową wrócił do klasy...ot pedagogiczne rozwiązanie problemu
I jak ja mam swoje szczęście puścić w ten cholerny busz?

[yoonka]

Napisane przez P0P70

A ja mogłabym być nauczycielem ale nie małych dzieci tylko takich min. po 10 roku życia. Oczywiście nie wiem jak to jest być nauczycielm więc do końca nie wiem o czym mówię. ALe przez lata udzielałam korepetycji i bardzo lubiłam to robić no i kontakt z dzieciarnią miałam na koloniach jako wychowawczyni.
Moja przyjaciółka z ławy szkolenej właśnie od tego roku poszła na podyplomowe pedagogiczne i chce uczyć w szkole matematyki. Doświadczenie ma bo od jakiś 3 lat prowadzi prywatną szkołę j. angielskiego. I teraz na stare lata poszła na pedagogikę.
A kiedyś zajmowała sie informatyką była nawet dyrektorem w jednej dość dużej firmie informatycznej.

wariatka, czemu szkole zalozyla? to ciekawe?

Napisane przez anakazar

I jak ja mam swoje szczęście puścić w ten cholerny busz?

z tasakiem do obrony za aniolkiem isc bedziemy. tez sie tego boje

i ciesze sie, ze nie jest ruda jak ja, bo troche przykrosci ja w zyciu ominie. chociaz moja siostra 10 lat po mnie juz chyba nic przykrego nie doswiadczyla ze wzgledu na kolor wlosow... dzieci bywaja okrutne i podle niestety, ale to wina kultury domu rodzinnego.

[pl_madzia]

Napisane przez libra777

Jak wasze dzieci zaczną chodzić do szkoły to zobaczycie jacy nauczyciele potrafią być "wspaniałomyślni i pomysłowi" jedni mniej inni więcej niektórzy są normalni ale bywają też świry do kwadratu

Madzia moim zdaniem nie ma znaczenia czy dziecko umiało wcześniej liczyć czy pisać czytać i tak będzie podział na lepszych i gorszych tak jest wszędzie.
Mój syn jakoś specjalnie się nie wyrywał do literek a mimo to jest dobrym uczniem ,bardzo dobrze czyta i dużo i lubi z pisaniem też nie jest źle.
Wydaje mi się że to zależy od dziecka po prostu ,bo są takie co w lot złapią a innemu łopatą nie nałożysz do głowy.

Mój np lekcji nie lubi odrabiać, ale mam teraz system co super się sprawdza. Ma czas tylko na odrabianie lekcji codziennie od 15-16, a pozatym zabawa. I ma tak robić żeby się wyrobić. Każde bujanie nogą, dokarmianie w tym czasie koszatniczki to dodatkowe 15 min. I super bo zamiast kilka godzin siedziec i marudzić, wczoraj poczytał czytanke, zrobił dwa zadania z matematyki, i jedno z polskiego, i ze sie szybko wyrobił to jeszcze modlitwy się uczył do zdawaniai wszystko zdążył, a jak nie miał pokazane na zegarku to by 5 godzin siedział i by w polowie nie był, i pewnie by się poryczał
A co najlepsze to w czasie na zabawe, wziął sobie mój stary nieużywany kalendarz książkowy i sobie w nim sam obliczenia wymyślałjak to zobaczyłam to padłam, normalnie księgowy rosnie

U Eryka sa dwa razy w tyg zajęcia dodatkowe, jedne dla tych co szybciej wszystko robią, drugie dla tych co zostają w tyle. Mój taki średniaczek bo na żadne nie musi chodzić. Ale spokojniejsza jestem bo się bardzo ostatnio podciągnął.

Bylam dzisiaj u dermatologa ze soba na wypalaniu laserem takiej brodaweczki malusiej, ale chciałam się jej pozbyć bo na twarzy. I nie wiem czy któraś to przeżyła, ale jak leczenie kanałowe bez znieczulenia miałam na 6 miejscu, porod na 7, to to jest wyżejozesz jak to bolało, a tylko kilka sek. Smrod spalonego mięsa i wogle, zgrymasilam się i lekarka przez to pociagneła mi po policzku, ale podobno tylko strupek się zrobi i nie będzie śladu

Ide za tydzień na kontrole to Tylkooliwka ty kiedyś coś na bliznę narzekaąłś, spytam się jej czy usowają laserem na koszt NFZ bo dzisiaj z szoku zapomniałam. A podobno laserem najładniej blizny schodza. Ja też mam takiego małego bliznowca to może i usune

[anakazar]

Napisane przez yoonka

wariatka, czemu szkole zalozyla? to ciekawe?

z tasakiem do obrony za aniolkiem isc bedziemy. tez sie tego boje

i ciesze sie, ze nie jest ruda jak ja, bo troche przykrosci ja w zyciu ominie. chociaz moja siostra 10 lat po mnie juz chyba nic przykrego nie doswiadczyla ze wzgledu na kolor wlosow... dzieci bywaja okrutne i podle niestety, ale to wina kultury domu rodzinnego.

Taaaak....wystarczy,że nie masz butów nike w odpowiednim wieku i już jesteś wykluczony z grupy,bo się nie nadajesz
Rude włosy,okulary na nosie,aparat na zębach...można mnożyć
Moja siostra 11 letnia jest strasznie drobna-chudy patyk, ja się dziwię,że jej wiatr jeszcze nie śmignąłMa teraz problem od września,bo wszystkie koleżanki w klasie wróciły po wakacjach ze stanikami,a ona płaska jak deska i się do nich nie nadaję jużMasakra jakaś ta szkoła i te dzieci.

[P0P70]

Napisane przez yoonka

wariatka, czemu szkole zalozyla? to ciekawe?

Ona w pracy w dość poważną depresję wpadła. Praca ją kompletnie psychicznie wypaliła. Rzuciła więc pracę - bardzo dobrą pracę. Przez dwa lata leczyła się i zajmowała w domu dziećmi. Potem pomału zaczeła myśleć o czymś własnym i założyła szkolę j. angielskiego w szole w której uczą się jej dzieci. Najpierw uczyła w niej sama a teraz zatrudnia już 2 lektorów. Od szkoły wynajmuje salę. Lekcię prowadzi zaraz po lekcjach. A teraz stwierdziła że ma dość tego angielskiego i chciałaby pouczyć matematyki (ona jest jak ja inżynierem). Nawet ostatnio myśli o opracowaniu takiego programu do nauki matematyki ale w języku angielskim dla małych dzieci.
Teraz jest szczęśliwa- ma czas dla swoich dzieci (ma dwójką), a gdy pracowała na dyrektorskim stołku to do pracy wychodziła rano i wracała wieczorem w weekendy też brdzo często pracowała.
I ona właśnie bardzo sobie chwali pracę w szkole w porównaniu do pracy w dużej kororacji.

Napisane przez yoonka

z tasakiem do obrony za aniolkiem isc bedziemy. tez sie tego boje

i to dopiero będzie wychowawcze

[dusiaka]

Napisane przez tylkooliwka

Dusiaka jak tam Kondrad?odblokowało mu się?

Tylkooliwka- niestety. Przedwczoraj byliśmy na kontroli -aż trudno w to uwierzyć, doktorowa była potwornie zdziwiona - za błoną bębenkową zebrał się płyn, w uchu jest stan zapalny (czyt. zapalenie ucha). Szkoda tylko, że mówilśsmy jej o tym (że ma jakby zalane ucho, słyszy pisk i słabiej słyszy) w dniu zabiegu i kazała cierpliwie czekać - że to krople, które wpuściła tam są i się wchłoną

Przepisała tonę leków - do nosa i w tabletkach.
Na razie leczymy stan zapalny, a co ze słuchem? Moim zdaniem- mechanicznie uszkodziła dziecku podczas zabiegu komórki słuchowe
Dlaczego tak myślę? Bo to niemożliwe, żeby ten płyn zebrał mu się w kilka dni po zabiegu. Zgłaszaliśmy ten problem godzinę po wybudzeniu Konrada, czyli od samego zabiegu jest coś nie tak.
Jeszcze tydzień temu słyszał na to ucho, dziś ma szumy i ucho półgłuche. W szkole zamiast lepiej, jest mu gorzej się skupić. Jestem załamana Wszystko to moja wina, po co godziłam się na ten zabieg?

Na koniec wizyty zapytałam, czy te leki pomogą dziecku bardziej, niż moje modlitwa, czy jest skazany na założenie aparatu na to ucho...
Powiedziała, żebym w niedzielę wieczorem znowu przyjechała do szpitala- będzie miała dyżur, pod mikroskopem obejrzy te uszy.

Oby to wszystko zakończyło się dobrze, inaczej sobie nie daruję!

Drcron - najlepiej biegiem do lekarza, na pogotowie. Przypadkiem nie próbuj metod różnych znachorów i nastawiania.
A może to jakieś zwyrodnienie i ucisk na któryś krąg? Sprawa może być poważna -do lekarza marsz!
Ja miewam kłopoty z kręgami szyjnymi w dwóch sytuacjach - gdy mnie zawieje -wtedy pomaga maść rozgrzewająca na kark (są też plastry), albo od schylania się nad lapkiem (przykurcz) - po kilku dniach mija. Wtedy nie mogę sie jadąc w aucie odwracać, np. jak zmieniam pas.

Napisane przez mrowak

chodzi mi właściwie o samo łóżeczko, materac zawsze można dokupić inny i taki miałam zamiar właśnie,a samych łóżeczek przejrzałam ponad 50 stron i świra już dostaję od tego

wiem jakie łóżko ma Ana dla Niny, a inne dzieci jeszcze śpią w tych szczebelkowych?

mrowak - moja "śpi", znaczy ma jeszcze łóżeczko szczebelkowe. "Śpi' w nim dwie -trzy godziny na dobę, więc na razie nie mam pokus na zmianę.
Mnie się podoba, tylko w kwestii ceny bym się zastanowiła.

Napisane przez mrowak

A! Zapomniałam się jeszcze "pochwalić"- tydzień temu ukradli nam wózek z klatki w bloku....pozostawię bez komentarze, bo muszę się skupić na pracy, a zaraz mnie szlag trafia jak o tym pomyślę...

mrowak -a niech mu teraz ręka uschnie!!!

[libra777]

Napisane przez Darusiaaaa

libra tez mi sie tak wydaje, ja znam 4 nauczycielki i jednego nauczyciela na prawde z powolania, reszta-lepiej nie mowic;/
Szkoda, ze tak jest.
Nam w technikum 1 klasa-nowa szkola-rozpoczecie roku zrobila cudowne przywitanie:

"Mam NIE przyjemność być waszą wychowawczynią"
jak jej powiedzialam, ze na nas tez taka nieprzyjemność padła to sie zaczely dymy.....

na wywaidowce mojej mamie cudowala, opowiadala ze moim samochodem do szkoly w 12 osob jezdzimy....no cuda na kiju, przez wlasna glupote oblalam rok tej szkoly;/

---------- Dopisano o 08:13 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------

libra jak on teraz usypia to pozniej spi jeszcze?

no to jest właśnie przykład że z nauczycielem nie wygrasz i musisz się poddać temu mobbingowi albo zmienić szkołę
Pewnie jeszcze uśnie po południu ,chociaż 2 godziny pospaliśmy

Napisane przez anakazar

Ja wczoraj czekając na Age byłam świadkiem sytuacji jak dziecko(chłopiec)podszedł do swojej wychowawczyni tak po cichutku i powiedział,że ten i tamten go biją,wyzywają,plecak mu wywalają,a nauczycielka tak wściekła,zniecierpliwiona głośnym tonem na niego,że"Ty to zawsze coś,ciągle są problemy z Tobą,czy Ty kiedyś przestaniesz się skarżyć"I poszła,a mały ze spuszczoną głową wrócił do klasy...ot pedagogiczne rozwiązanie problemu
I jak ja mam swoje szczęście puścić w ten cholerny busz?

co za blać ,przypomina mojego wychowawczynie z klas 1-3

Ja bym chyba jednak też uczyć nie poszła mimo wszystko , mogłabym co najwyżej kible w tej szkole szorować co by im szmatą po łbie ździelić

Napisane przez P0P70

I ona właśnie bardzo sobie chwali pracę w szkole w porównaniu do pracy w dużej kororacji.

bo pewnie jeszcze nie trafiła na żadnych patoli, którzy świadomie jej będą na nerwach grać bo wiedzą że gó....no im zrobi

---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Dusiaka

[yoonka]

Napisane przez P0P70

Ona w pracy w dość poważną depresję wpadła. Praca ją kompletnie psychicznie wypaliła. Rzuciła więc pracę - bardzo dobrą pracę. Przez dwa lata leczyła się i zajmowała w domu dziećmi. Potem pomału zaczeła myśleć o czymś własnym i założyła szkolę j. angielskiego w szole w której uczą się jej dzieci. Najpierw uczyła w niej sama a teraz zatrudnia już 2 lektorów. Od szkoły wynajmuje salę. Lekcię prowadzi zaraz po lekcjach. A teraz stwierdziła że ma dość tego angielskiego i chciałaby pouczyć matematyki (ona jest jak ja inżynierem). Nawet ostatnio myśli o opracowaniu takiego programu do nauki matematyki ale w języku angielskim dla małych dzieci.
Teraz jest szczęśliwa- ma czas dla swoich dzieci (ma dwójką), a gdy pracowała na dyrektorskim stołku to do pracy wychodziła rano i wracała wieczorem w weekendy też brdzo często pracowała.
I ona właśnie bardzo sobie chwali pracę w szkole w porównaniu do pracy w dużej kororacji.




i to dopiero będzie wychowawcze

ad1 to rozumiem, tez sie caly czas zastanawiam nad swoim biznesem, ale nie mam odwagi jeszcze

ad2 wychowawcze jak cholera dla tych podlych lobuzow

[anakazar]

Napisane przez libra777

Ja bym chyba jednak też uczyć nie poszła mimo wszystko , mogłabym co najwyżej kible w tej szkole szorować co by im szmatą po łbie ździelić

Ja też!Ja też!Ja też!

[yoonka]

Napisane przez anakazar

Taaaak....wystarczy,że nie masz butów nike w odpowiednim wieku i już jesteś wykluczony z grupy,bo się nie nadajesz
Rude włosy,okulary na nosie,aparat na zębach...można mnożyć
Moja siostra 11 letnia jest strasznie drobna-chudy patyk, ja się dziwię,że jej wiatr jeszcze nie śmignąłMa teraz problem od września,bo wszystkie koleżanki w klasie wróciły po wakacjach ze stanikami,a ona płaska jak deska i się do nich nie nadaję jużMasakra jakaś ta szkoła i te dzieci.

rudy, chudy, gruby, okulary, aparat, mniej inteligentny, zle ubrany, zle uczesany, w czapce, mamusia odprowadza,zly tornister, nie ma nakrejek, nie takie zeszyty, mieszka nie w tej okolicy co inni, za dobrze sie uczy, nie potrafi sie bic, nie ma cyckow, ma za duze cycki, mozna tak w nieskonczonosc wymieniac...

Napisane przez dusiaka

Na koniec wizyty zapytałam, czy te leki pomogą dziecku bardziej, niż moje modlitwa, czy jest skazany na założenie aparatu na to ucho...
Powiedziała, żebym w niedzielę wieczorem znowu przyjechała do szpitala- będzie miała dyżur, pod mikroskopem obejrzy te uszy.

idzcie do innego lekarza, wyglada na to, ze baba wie, ze cos sknocila i bedzie Wam wmawiac, ze sie nic nie stalo, bo sie o swoja dupe boi. jak najszybciej do lekarza, dopoki nie jest jeszcze za pozno

[blistex]

Napisane przez mrowak

nie wiem, obudzila sie, rozgadała- u nas nie istnieje cos takiego jak całkowicie przespana noc-nigdy

u nas jest tak samo
choc dzisiaj w nocy wymiękłam wygoniła Tżta z Julką z sypialni szafę podsunęłam pod drzwi, by nie weszli i wreszcie sie wyspałam ale rano nie miałam siły odsunąć szafy i Tż o 6.00 rano wchodził do sypialni po drabinie by mnie z niej wypuścić

Napisane przez mrowak

Gabrysia śpi w swoim, oddzielnym pokoju-jak się do niej nie pójdzie jak jęczy to rozbudza się na amen, często też przesuwa się w górę łóżeczka maksymalnie i jest zaklinowana i trzeba ją przesunąć niżej (dlatego też cchę kupić już dłuższe łóżko, żeby miałą więcej miejsca) Generalnie noce nie kojarzą mi się z odpoczynkiem, wytchnieniem, że o innych sprawach w ogóle nie wspomnę tylko z walką z czasem-ile się uda przespać zanim zacznie się jazda.

a spróbujcie przestawić łóżko w inne miejsce może przepływa tamtędy linia wodna ?

Napisane przez libra777

no niestety ale tak nas oszukują w sklepach , jedynie chyba szynki dojrzewające są w 100% z mięsa chociaż pewności nie mam ale drogie są
Robiłaś z tego przepisu co linka dawałam? daj znać jak smakuje

świetna ,nawet nie pytam ile kosztuje

lepiej jedź na pogotowie może Ci zastrzyk dadzą może to zapalenie mięśni a jeśli jednak nie pojedziesz to może plastry woltaren wypróbuj ,mi kiedyś tylko one pomogły jak mnie pokręciło

Kiedyś u koleżanki widziałam wózki na klatce poprzypinane takimi spiralami jak rowery się przypina.
A może po prostu rozłóż kołdrę albo gruby koc na podłodze albo jedno i drugie może nie spadnie, tak właśnie robię jak Mika zostawiam czasem na kanapie w dzień jak śpi.
Może zęby jej dokuczają? Ma już wszystkie? U nas jak wyszły wszystkie zęby to problemy ze spaniem minęły jak ręką odjął.

Miko śpi w dzień najczęściej raz ok. 2 godzin ale zdarza się też 2 razy tak po godzince .Jak wstanie o 6 to śpi 2 razy.
Później wieczorem po myciu normalnie planowo idzie spać czyli po 20.

dziękuję

Napisane przez pl_madzia

A ja myślalam że dałaś mi sprawdzony przepis, a ty tak na mnie chciałas sprawdzić
probowałam, smakuje dobrze, choć moim zdanie dość twarda jest. Może jak sie kilka dni przegryzie będzie lepiej. Tylko wolę nastepnym razem szynkę piec lub gotować bo duzo mniej roboty niż z tą kiełbasa Ale jeszcze poczekam na opinie Eryka bo on najwięcej kanapek je, bo ja tylko w niedziele kanapeczki 2 szt, a tak cały tydzien chleba nie jem.

Ja dzisiaj wziełam Erwinka na to zaległe szczepienie. Noż szok bo myślaam że jakieś jedno kłucie a tutaj aż trzy, dwa w lewą i jedno w prawa rączkę. Mały jak poszedł do pokoju z pediatrą, to jak ją zobaczył to stanął na początku jak wmurowany w koncie, i tak sał i myślał, potem w długa do drzwi, otworzył i chciał uciekać. To nie musze mówic co się działo jak trafił do pomieszczenia ze szczepionkami Po wszystkim był taki zmęczony wyrywaniem, i wrzaskiem, że sasnął w wózku, i o dziwo sam w niego wszedł, żeby tylko go z tamtego miejsca zabrać. Teraz chodzi i pokazuje że pani aua i na rączkę. Teraz leży i bajke ogląda o wróżkach, tuli swój ulubiony kocyk, i męczy smoka.

Lekarka powiedziała że 5 -tki ma na wyjściu, ale jakoś nie marudzi za bardzo przy nich, że nawet nie zaglądałam mu do paszczy. Chyba że na ząbkowanie można zwalić, to że biega teraz jak na turbo doładowaniu, i wszyscy się śmięją że dla takiego jedna mama do pilnowania to mało

W porównaniu co do niektórych to mój waży dopiero 12,900, a wzrostu ma 89 cm. Rozmiar stopy mnie przeraża, bo my z tz mamy male stopy, a on ma już 25, a na zime będę musiała mu kupić 26, bo grubsza skarpetka, może starczą. Takie ma kajaki.
Ciągle mam w oczach ostatnie zdjęcie P0Powej Oliwki, bo na fotkach widać że ma malusie stópki. A ten mój to jak się nic nie zmieni, to jako nastolatek będzie miał buty na zamówienie

Ja i Tż też mamy małe stopy < oboje 41 > a Julia już ma 26 i tez mnie przerażają te wielkie stopy
ale koleżanki córcia, chodzi do 2 klasy i ma rozmiar 40 więc u nas jeszcze nie jest tak źle na razie

hehe męskie buty w takim duzym rozmiarze to do 51 są < wiem bo kuzyn taka ma stope > a co maja powiedzieć kobiety ?

Napisane przez koglus

nnnnoja tez nosi 25 rozmiar a na zime ma 26, wydaje mi sie ze to normalny rozmiar jak na ten wiek, tylko ubranka musi nosic na 2-3 lata

my ubranka nosimy na 104-110 czyli na taką statystyczną 4-5 latkę

Napisane przez izazula

Michalinka .
Lisci nie zazdroszczę w ogródku choć pięknie wygladają

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

madzia - ja ostatnio rozmawiałam z sąsiadką, kótra ma synka 8 m-cy i jest przerażona bo mały ma stopę 20 .

I dziewczyny dzisiaj na placyku była dziewczynka w ślicznych małych fioletowych glanikach z Emela. Ale mi się podobały aż musiałam sprawdzić czyje to.

my mamy te glany tylko brazowe jasne ale moje dziecko ich nie lubi i zawsze jest masa płaczu zanim je ubiorę

zresztą ona ostatnio to najlepiej by chodziła w bluzie i dresach a na stopy adidaski
codziennie rano jest awantura i płacz jak przychodzi do ubierania, czasami daję za wygraną i wiozę ją do babci w piżamie a na to tylko kamizelka, którą siłą zakładam a na stopach kapcie

Napisane przez Darusiaaaa

My rysujemy, malujemy farbkami, ostatnio obrazki z lisci robilysmy, mloda lubi klocki ukladac i generalnie robic bajzel i na zlosc

po kazdej zabawie mega sprzatanie ale ile ma zabawy to ma.

ksiazeczek mamy mase,interesuje sie jak caly dywan nimi zawalony,inaczej wcale.

Julia też robi bajzel a jak każę jej sprzątac to mówi
Jujia nie budzi, tatuś budzi ,mamusia popotaj
Jujia nie ma siły, Jujia boli głowa < a ta głowa wzięła się z tąd, że ostatnio mówię do niej ale tu brudno, aż mnie głowa boli >

co do zabaw, to my się bawimy
w jedzie pociąg, tutaj Jula idzie za mną albo przed i śpiewamy a ona robi huhu huhu
bawimy się też w jadą misie,
głowa ramiona < i tu pokazujemy gdzie co jest >
w ciągania < Julia siedzi na kocu a ja ją ciągam po całym domu - radość wtedy jest niesamowita >
tak samo robimy huśtawkę w kocu < ona siedzi w kocu a my trzymamy za rogi i ja huśtamy
malujemy farbami, mazakami, kredkami, po kartonikach
mamy taki duzy karton po pralce, gdzie powycinałam jej okna, drzwi, obkleiłam białym papierem i ten karton to nasz domek i go też malujemy
układamy drewniane puzle
bawimy się w cowanego < tu chowamy jakieś zwierzątko albo zabawkę pod kocem, poduszką albo chustką i Julia mówi czego nie ma >
albo ja się chowam ona mnie szuka albo na odwrót ona się chowa ja jej szukam
bawimy się w słonie< chodzimy na czwoaraka i śpiewamy piosenkę cztery słonie>
wozimy w wózku i opiekujemy sie laleczkami, innymi zabawkami
budujemy zamki z klocków
mamy taką fajna grę skojarzenia < obrazki sa po podłodze rozłożone i razem z Julią dobieramy to co pasuje np. do łyżki, czasem duzo czasu nam to zajmuje, ale jako zabawa chyba najlepsza jak dla nas >
czytamy ksiażki < mamy taka jedną ulubioną 100 bajeczek kołysaneczek, i tą Julia pozwala czytać, a resztę to tylko oglądamy obrazki i opowiadamy co na nich jest, raz ona raz ja >
liczenie < mamy takie drewniane puzle pociąg, gdzie są narysowane rysunki i cyferki, i Julia podaje puzla i mówi jeden arbuz, dwa jabłko, itd,aż do 5 bo tylko do tylu potrafi zapamiętać na razie>

to chyba wszystklie nasze zabawy
nie licząc tych jak lezymy w łóżku i zasypiamy albo się obudziłyśmy to wtedy jest
idzie rak i się gilamy
albo płynie rzeka od pięt aż po paluszki, najpierw po lewej nodze spokojnie, a w prawą ręke rekin gryzie i ja tam gilam, a potem pytam gdzie ma lewą nogę, to mi pokazuje .

aha i jeszcze nasza ulubiona zabawa w malowanie mamusi
Julia bieże moją szminkę i maluje mi nią usta policzki nos oczy, śmiechu przy tym co nie miara

Napisane przez Darusiaaaa

madziwnia stalo sie cos? <opis>

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

ania czyli same dobre wiesci

ja tez w zerowce juz czytalam i liczylam i mi w sumie w niczym to nie przeszkadzalo, siedzialam z babcia i mnie uczyla;P

teraz szkola od6 lat jest chora,1klasa prawie to samo co zerowka.

ja pamietam jak miałam 5 lat i stałam z mama w kolejce i próbowałam dojrzeć gazetę i jeden Pan z kolejki do mnie mówi żebym się tak nie nachylała, bo i tak nie umiem czytać, to po co mam widzieć, co tam pisze, i wtedy moja mama poprosiła o gazetę i mu przeczytałam ćwierć strony Pan wyszedł z kolejki z miną nietęgą.

Jeśli Julia bedzie wykazywała jakies zainteresowanie, też wcześniej nauczę ją czytać, jeśli nie, to nie będę na to kładła dużego nacisku

[anakazar]

Napisane przez blistex

u nas jest tak samo
choc dzisiaj w nocy wymiękłam wygoniła Tżta z Julką z sypialni szafę podsunęłam pod drzwi, by nie weszli i wreszcie sie wyspałam ale rano nie miałam siły odsunąć szafy i Tż o 6.00 rano wchodził do sypialni po drabinie by mnie z niej wypuścić

Takie rzeczy to tylko Drcron

[mrowak]

Napisane przez blistex

a spróbujcie przestawić łóżko w inne miejsce może przepływa tamtędy linia wodna ?

też mi to przyszło do głowy

[pl_madzia]

Paulina moj Eryk jest w drugiej klasie.a teraz mu kupowalam buty 37rozmiar .a on zawsze mial male stopy. Ja mam rozmier 39.a emil 42 wiec niewielkie jak na to ze ja mam 178,a emil 180.to te moje chlopaki wyrosna. Eryk jest w klasie gdzie prucz jeszcze jednych blizniakow sa dzieci o rok starsze.a on siedzi w ostatniej lawce bo jeden z najwyzszych. I to takir te moje dzieci chowane bez dodatkowych witaminbezchipsowo i bezcolowo.

Ide robic spaghetti.no i tzeba troche dorobic bo termin ubezpieczenia auta sie zbliza

[blistex]

Napisane przez dusiaka

Tylkooliwka- niestety. Przedwczoraj byliśmy na kontroli -aż trudno w to uwierzyć, doktorowa była potwornie zdziwiona - za błoną bębenkową zebrał się płyn, w uchu jest stan zapalny (czyt. zapalenie ucha). Szkoda tylko, że mówilśsmy jej o tym (że ma jakby zalane ucho, słyszy pisk i słabiej słyszy) w dniu zabiegu i kazała cierpliwie czekać - że to krople, które wpuściła tam są i się wchłoną

Przepisała tonę leków - do nosa i w tabletkach.
Na razie leczymy stan zapalny, a co ze słuchem? Moim zdaniem- mechanicznie uszkodziła dziecku podczas zabiegu komórki słuchowe
Dlaczego tak myślę? Bo to niemożliwe, żeby ten płyn zebrał mu się w kilka dni po zabiegu. Zgłaszaliśmy ten problem godzinę po wybudzeniu Konrada, czyli od samego zabiegu jest coś nie tak.
Jeszcze tydzień temu słyszał na to ucho, dziś ma szumy i ucho półgłuche. W szkole zamiast lepiej, jest mu gorzej się skupić. Jestem załamana Wszystko to moja wina, po co godziłam się na ten zabieg?

Na koniec wizyty zapytałam, czy te leki pomogą dziecku bardziej, niż moje modlitwa, czy jest skazany na założenie aparatu na to ucho...
Powiedziała, żebym w niedzielę wieczorem znowu przyjechała do szpitala- będzie miała dyżur, pod mikroskopem obejrzy te uszy.

Oby to wszystko zakończyło się dobrze, inaczej sobie nie daruję!

Drcron - najlepiej biegiem do lekarza, na pogotowie. Przypadkiem nie próbuj metod różnych znachorów i nastawiania.
A może to jakieś zwyrodnienie i ucisk na któryś krąg? Sprawa może być poważna -do lekarza marsz!
Ja miewam kłopoty z kręgami szyjnymi w dwóch sytuacjach - gdy mnie zawieje -wtedy pomaga maść rozgrzewająca na kark (są też plastry), albo od schylania się nad lapkiem (przykurcz) - po kilku dniach mija. Wtedy nie mogę sie jadąc w aucie odwracać, np. jak zmieniam pas.


mrowak - moja "śpi", znaczy ma jeszcze łóżeczko szczebelkowe. "Śpi' w nim dwie -trzy godziny na dobę, więc na razie nie mam pokus na zmianę.
Mnie się podoba, tylko w kwestii ceny bym się zastanowiła.


mrowak -a niech mu teraz ręka uschnie!!!

o właśnie ja tak teraz mam
nakleiłam plaster aż 4 bo na całe plecy ponaklejałam rozgrzewający, ale dostałam uczulenia wyskoczyły mi do okoła takie duże czerwone bąble i strasznie piecze swędzi szczypie to wszystko - ściągać czy to tak ma być ? potem jeszcze te saszetki co dziewczyny pisały wypróbuję, a wieczorem pojadę na pogotowie ale ja nie lubię tam jeździć, bo od kąd pamiętam zawsze kończyło się to moim pobytem w szpitalu

Biedny Konrad, taki mały a tak duzo musi przechodzić - wiem co czujecie, mojemu ojczymowi jak był dzieckiem uszkodzili tą błonę i na jedno ucho nie słyszy wcale, lekarka proponowała mu jakąś operację, ale się nie poddał. Mam nadzieję, że u was to szybko minie i słuch sie poprawi

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

PlMadzia jeśli jest wysoki, to bardzo dobrze, udowodniono naukowo, że wysokim ludziom łatwiej się żyje
a wysoki chłopiec to mażenie każdej dziewczyny

Ana Tż się smieje, że nawet w domu musi robić za strażaka i że przy mnie nie idzie sie nudzić

Mrowak to przestawcie łóżko i sprawdźcie, czy nie śpi jej sie lepiej

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ----------

zapomniałam wam napisać, że są kupony rabatowe na bieliznę,
http://citeam.pl/oferty/kupony-alleg...gro-2011-11-09
ja mam z tej firmy koszulki na narty i jestem średnio zadowolona, bo sie w tym trochę pocę, ale ja dziwna jestem

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

a ja mam pytanie nie z tej bajki :P ale co tam może doradzicie
lustro do łazienki w ramie drewnianej, plastikowej czy bez ramy?
płytki czarne ściany białe pod lustrem dekor biało czarny kinkiet nad lustrem biały albo czarny < tu się zastanawiam :/ > no i to nieszczęsne lustro mi po głowie chodzi z ramą czy bez ramy takie zwykłe , tafla szklanego lustra przyklejona do ściany, czy może prostokąt w ramie ?