Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.2

[tekila901]

denerwują mnie panie pracujące w drogeriach Natura - nie można tam w ogóle zrobić zakupów, bo co rusz podchodzi któraś i pyta "czy mogę w czymś pomóc?". ja rozumiem, że można zapytać raz, ale na litość boską - nie co kilka kroków!

[201605041146]

tekila nie tylko w drogeriach, w zwykłych małych sklepach, (nie w sieciówkach) to samo jest. Wchodzisz i tak się patrzą, że od razu wychodzę- no bo jeśli szukam np. butów to lubię je zdjąć z półki, podotykać pooglądać ze wszystkich stron jak są zrobione a tu ktoś stoi koło mnie w odległości 50 cm i się patrzy. no kutwa mać.

Za to w moim mieście nic nie przebije nachalności i bezczelności ochroniarzy z rossmanna. dla nich zawsze jesteś w 99,9 %złodziejką

[tekila901]

Napisane przez anettka

tekila nie tylko w drogeriach, w zwykłych małych sklepach, (nie w sieciówkach) to samo jest. Wchodzisz i tak się patrzą, że od razu wychodzę- no bo jeśli szukam np. butów to lubię je zdjąć z półki, podotykać pooglądać ze wszystkich stron jak są zrobione a tu ktoś stoi koło mnie w odległości 50 cm i się patrzy. no kutwa mać.

Za to w moim mieście nic nie przebije nachalności i bezczelności ochroniarzy z rossmanna. dla nich zawsze jesteś w 99,9 %złodziejką

ja nie mówię o ochroniarzach i patrzeniu na mnie jakbym miała coś ukraść - to na pewno każdego denerwuje. mnie wkurza to ciągłe pytanie "czy mogę w czymś pomóc?" no przecież przed chwileczką już jedną przegoniłam, a tu druga się pojawia i pyta!

[201605041146]

może myślą, że jesteś tajemniczym klientem?

[tekila901]

Napisane przez anettka

może myślą, że jesteś tajemniczym klientem?

pudło! tajemniczym klientem za każdym razem jest inna osoba, a ja u nich często bywam i jeszcze się nie przyzwyczaiły, że sama wiem co wrzucić do koszyka. czasami mam wrażenie, że zakładają iż klientki są lekko upośledzone i nie będą same potrafiły wybrać odpowiedniego koloru lakieru do paznokci.

[201605041146]

Napisane przez tekila901

pudło! tajemniczym klientem za każdym razem jest inna osoba, a ja u nich często bywam i jeszcze się nie przyzwyczaiły, że sama wiem co wrzucić do koszyka. czasami mam wrażenie, że zakładają iż klientki są lekko upośledzone i nie będą same potrafiły wybrać odpowiedniego koloru lakieru do paznokci.

też mam takie wrażenie.

[Klementyna12]

Napisane przez madziares25

Niektóre matki z dziećmi, to w ogóle zachowują się jak święte krowy...
Przykład wózek powyżej...i mina królowej...bo wchodzi mama z wózkiem, myśląca, że jak urodziła dziecko to pani niebiosMiejsca, nie ma, autobus wypchany po brzegi, a ta się pcha...Nie kumam...

a nie wolno takiej wsiąść do autobusu?

[tekila901]

Napisane przez Klementyna12

a nie wolno takiej wsiąść do autobusu?

wolno, ale bycie matką nie czyni ją uprzywilejowaną.

[201605041146]

tekila własnie matki z dziecmi są uprzywilejowane. Chociażby osobne przedziały w pociagach, miejsca w autobusach. No ale prawdą jest , że niektóre to jak święte krowy się zachowują

[Klementyna12]

Napisane przez tekila901

wolno, ale bycie matką nie czyni ją uprzywilejowaną.

ale też nie czyni jej gorszą, może chyba jeździć autobusem jak każdy, no chyba że ja coś źle zrozumiałam

[NibyNic]

Napisane przez tekila901

wolno, ale bycie matką nie czyni ją uprzywilejowaną.

to zależy - przecież w autobusach są miejsca przeznaczone na wózki, i wejścia do autobusów z nalepką z wózkiem dziecięcym- więc według mnie jest to miejsce dla wózka dziecięcego i inni pasażerowie powinni to miejsce uczynić wolnym ale może się mylę
matki z dzieckiem w wózku też muszą gdzieś dojechac, też mają poumawiane godziny - na przykład u lekarzy

[tekila901]

Napisane przez anettka

tekila własnie matki z dziecmi są uprzywilejowane. Chociażby osobne przedziały w pociagach, miejsca w autobusach. No ale prawdą jest , że niektóre to jak święte krowy się zachowują

ja takich oznaczeń nie widziałam, co najwyżej dla osób starszych i inwalidów. jedyne co kojarzę, to miejsca dla matek z dziećmi, gdy matka powinna trzymać dziecko na kolanach. nie ma uprzywilejowanych miejsc dla wózków dziecięcych.

Napisane przez NibyNic

to zależy - przecież w autobusach są miejsca przeznaczone na wózki, i wejścia do autobusów z nalepką z wózkiem dziecięcym- więc według mnie jest to miejsce dla wózka dziecięcego i inni pasażerowie powinni to miejsce uczynić wolnym ale może się mylę
matki z dzieckiem w wózku też muszą gdzieś dojechac, też mają poumawiane godziny - na przykład u lekarzy

od czego są nosidełka?

i jeszcze jedna strona medalu - dziwię się takim matkom, że wożą dzieci publicznymi środkami transportu, niezależnie od pogody - nie dość, że w zimie mnóstwo ludzi choruje, to dziecko jest narażane na tak niskie temperatury.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez tekila901

ja takich oznaczeń nie widziałam, co najwyżej dla osób starszych i inwalidów. jedyne co kojarzę, to miejsca dla matek z dziećmi, gdy matka powinna trzymać dziecko na kolanach. nie ma uprzywilejowanych miejsc dla wózków dziecięcych.

od czego są nosidełka?

i jeszcze jedna strona medalu - dziwię się takim matkom, że wożą dzieci publicznymi środkami transportu, niezależnie od pogody - nie dość, że w zimie mnóstwo ludzi choruje, to dziecko jest narażane na tak niskie temperatury.

Ale też nie każdą matkę stać na samochód albo taksówkę. Wydaje mi się, że te "święte krowy" były nimi również przed narodzinami dziecka, po porodzie po prostu wyostrzył im się charakter

[NibyNic]

nie wydaje mi się, żeby nosidło było przeznaczone do przewożenia dziecka autobusem, jednak wózek jest duże bezpieczniejszy w autobusie

może byś się mniej dziwiły takim matkom gdybyś musiała dostać się z dzieckiem na godzinę 8:15 do poradni lekarskiej na drugim końcu miasta, oczywiście są taksówki, ale czasami perspektywa wydania 20zł zamiast 4 jest nie do przyjęcia

zdaję sobie sprawę, że sa tzw święte krowy, ale to nie tylko wśród matek takie egzemplarze występują

[201604250941]

Napisane przez tekila901

denerwują mnie panie pracujące w drogeriach Natura - nie można tam w ogóle zrobić zakupów, bo co rusz podchodzi któraś i pyta "czy mogę w czymś pomóc?". ja rozumiem, że można zapytać raz, ale na litość boską - nie co kilka kroków!

Inna wizazanka pisala ze ja w naturze o kradzierz oskarzyly babki i afere robily. W naturze tego nie zauwazylam ale w Douglasie to co sekunde podchodza.

Napisane przez Klementyna12

ale też nie czyni jej gorszą, może chyba jeździć autobusem jak każdy, no chyba że ja coś źle zrozumiałam

Moze, ale nie moze wymagac, zeby ktos wysiadl, zeby ona sie zmiescila z tym wozkiem. Nie ma miejsca- pech.
A nosidelko- a jak jest tlok i to dziecko zgniota? No nie wiem ;/ Moze mam uprzedzenia z demotywatorow XD ale po ogladaniu niektorych obrazkow jak to gniota dzieci, zwlaszcza ten ojciec co mial dziecko na plecach i sie opieral nim o siedzenie grajac na konsoli.

[Klementyna12]

Napisane przez tekila901

ja takich oznaczeń nie widziałam, co najwyżej dla osób starszych i inwalidów. jedyne co kojarzę, to miejsca dla matek z dziećmi, gdy matka powinna trzymać dziecko na kolanach. nie ma uprzywilejowanych miejsc dla wózków dziecięcych.

od czego są nosidełka?

W większości autobusów jest miejsce dla wózków, czy to dziecięcych, czy inwalidzkich.
Nosidełka są fajne na krótki spacer , a nie na podróż, tak mi się wydaje ...

Napisane przez tekila901

i jeszcze jedna strona medalu - dziwię się takim matkom, że wożą dzieci publicznymi środkami transportu, niezależnie od pogody - nie dość, że w zimie mnóstwo ludzi choruje, to dziecko jest narażane na tak niskie temperatury.

a może nie mają innego wyboru ?

Pozdrawiam

Napisane przez candycotton

Moze, ale nie moze wymagac, zeby ktos wysiadl, zeby ona sie zmiescila z tym wozkiem. Nie ma miejsca- pech.

no to racja

[WhiteCherry]

Napisane przez tekila901

ja takich oznaczeń nie widziałam, co najwyżej dla osób starszych i inwalidów. jedyne co kojarzę, to miejsca dla matek z dziećmi, gdy matka powinna trzymać dziecko na kolanach. nie ma uprzywilejowanych miejsc dla wózków dziecięcych.

od czego są nosidełka?

i jeszcze jedna strona medalu - dziwię się takim matkom, że wożą dzieci publicznymi środkami transportu, niezależnie od pogody - nie dość, że w zimie mnóstwo ludzi choruje, to dziecko jest narażane na tak niskie temperatury.

są miejsca na wózek dziecięcy
lepiej żeby woziły autobusem, niż w śniegu i deszczu urządzały sobie spacery na drugi koniec miasta, to niewykonalne

[ricca166]

Napisane przez madziares25

Przykład wózek powyżej...i mina królowej...bo wchodzi mama z wózkiem, myśląca, że jak urodziła dziecko to pani niebiosMiejsca, nie ma, autobus wypchany po brzegi, a ta się pcha...Nie kumam...

A ja współczuję myślenia.Jak ma np. kilka kilometrów do domu,następny autobus za więcej niż 15 minut np.,a na dworzu warunki niesprzyjające,to ma sobie pomyśleć tak: ,, a poczekam na następny,pomarznę trochę,jak będzie znowu za dużo ludzi,to nie będę im przeszkadzać,pójdę na pieszo z dzieckiem i wózkiem te kilka km"?
Może następnym razem wysiądź z takiego autobusu to zrobisz jej miejsce,a Ty się przejdziesz na pieszo,bo Tobie łatwiej bez wózka i dziecka .OMG

Napisane przez ciri15

Ja dziś widziałam jak panu się znudziło stanie w korku to wjechał na chodnik i po chodniku jechał.

Heh,nie no ,tego pana chyba trzeba do rekordu Guinessa zapisać.
Kiedyś był wypadek duży na głównej wylotówce u mnie w mieście ,cały prawostronny ruch był zablokowany.Zgadnijcie którędy pojechał brat eksa , poboczem....ale lewym .I tak jechał chyba z 1 km,dziwne ,że mu mandatu nie dowalili jakiegoś,bo stała i policja i pogotowie i straż,ogólnie zamieszanie (może to i dobrze,nie zauważyli za bardzo,albo nie chciało im się ścigać).

Napisane przez anettka

tekila nie tylko w drogeriach, w zwykłych małych sklepach, (nie w sieciówkach) to samo jest. Wchodzisz i tak się patrzą, że od razu wychodzę- no bo jeśli szukam np. butów to lubię je zdjąć z półki, podotykać pooglądać ze wszystkich stron jak są zrobione a tu ktoś stoi koło mnie w odległości 50 cm i się patrzy. no kutwa mać.

No i od razu się odechciewa tam kupować ,nawet jeśli coś się spodoba.Najgorsze są te co nic się nie odezwą (pomóc w czymś ,dzień dobry itp. ),tylko podejdą i stoją i się gapią tym wzrokiem -wiecie -jakim .Zastanawiam się wtedy kto je uczył kultury.

A kiedyś byłam na wakacjach nad jeziorem i jadłam naleśnika w restauracji.Kelnerka podeszła ,widząc ,że jeszcze mi zostało 1/3 naleśnika,zapytała,czy już może zabrać.Na toja ,że nie ,jeszcze nie skończyłam.Stała nade mną jeszcze 3 minuty , i jak skończyłam to od razu zabrała mi talerz.Totalny brak kultury.

[201605021613]

Sytuacja u mnie pod blokiem.

Sąsiadka, z 5 letnia córką, wyszła z domu i dziecku zachciało sie siku, a onaa zmiast się wrócić do domu, rozebrała to dziecko i sikało pod wejściem do klatki schodowej

Mogła iść do domu, a nawet jeśli uważała by , że nie zdąży i dzieciak sie posika, to mogła lecieć gdzieś kawałek dalej, a nie na widoku i pod klatką puszczać strugę

[lalalabamba]

Mnie dziwi ubieranie bliźniaków w identyczne ubrania. Nie rozumiem czemu nie można kupić ubranek (zazwyczaj) w tym samym rozmiarze, ale innym kolorze?
Chodziłam do klasy z bliźniaczkami, początkowo każdy w klasie je mylił (ludzie spoza naszej klasy mylili je przez parę dobrych lat), bo nie dość, że tak samo (na pierwszy rzut oka) wygladały, to jeszcze były bardzo podobnie ubrane. Fryzury też miały identyczne.
Podejrzewam,że bycie mylonym na każdym kroku z kimś innym nie jest fajnym uczuciem.

[201604250941]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=572741
o wilku mowa
ale tez tak mam ze jak sie gapie na podpaski a nade mna dyszy ochroniarz to sie glupio czuje

Ja rozumiem, ze kazdy ma swoje racje. Ale ja z autobusu nie wysiade bo sie komus zachcialo brac wielgachny wozek. Nie ma we mnie az tyle wspolczucia. Kobiecie z nosidelkiem miejsca siedzacego ustapie, ale nie zrezygnuje z kursu autobusem czy tramwajem. A na mojej linii jest zawsze tlok nieziemski.

[WhiteCherry]

Napisane przez candycotton

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=572741
o wilku mowa
ale tez tak mam ze jak sie gapie na podpaski a nade mna dyszy ochroniarz to sie glupio czuje

Ja rozumiem, ze kazdy ma swoje racje. Ale ja z autobusu nie wysiade bo sie komus zachcialo brac wielgachny wozek. Nie ma we mnie az tyle wspolczucia. Kobiecie z nosidelkiem miejsca siedzacego ustapie, ale nie zrezygnuje z kursu autobusem czy tramwajem. A na mojej linii jest zawsze tlok nieziemski.

na tej samej zasadzie kobieta z dzieckiem też może mieć w czterech literach, że Tobie zachciało się stać w komfortowych warunkach. Może i nie ma w niej aż tyle współczucia, a do domu też chce się dostać ;-)

[iziczek88]

najgorsze są moherowe beretki, co chcą być przepuszczane w kolejce do lekarza, a człowiek np podczas przerwy w pracy wyskoczy i z językiem do pasa zapierdziela do przychodni, szybko szybko po receptę do lekarza , a taki moherek przyjdzie i ona nie ma czasu :P

[tekila901]

Napisane przez WhiteCherry

na tej samej zasadzie kobieta z dzieckiem też może mieć w czterech literach, że Tobie zachciało się stać w komfortowych warunkach. Może i nie ma w niej aż tyle współczucia, a do domu też chce się dostać ;-)

ja podobnie jak candycotton nie wysiądę. jak się kobieta zdoła wepchać do tramwaju - jej szczęście. jeśli nie - to już nie mój problem. mam takie samo prawo jechać tym autobusem jak i ona.

kiedyś jechałam tramwajem w godzinach południowych, był straszny ścisk, jechała pani z wózkiem. dwa przystanki dalej dosiadła się jakaś babcia, również z wózkiem z dzieckiem. i (sic!) na kolejnym przystanku chciała wsiąść kolejna! ludzi było mnóstwo, a ta się z trzecim wózkiem pcha! i jeszcze jakie pretensje, że ludzie nie chcą z tramwaju wysiąść, żeby ona mogła z tym wózkiem wejść! taaa... a sami jak mają do domu dojechać?

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Napisane przez iziczek88

najgorsze są moherowe beretki, co chcą być przepuszczane w kolejce do lekarza, a człowiek np podczas przerwy w pracy wyskoczy i z językiem do pasa zapierdziela do przychodni, szybko szybko po receptę do lekarza , a taki moherek przyjdzie i ona nie ma czasu :P

ja również nie lubię jak ktoś mi się wciska w kolejkę. jak idę do lekarza, to biorę urlop i nie widzę powodu, dla którego miałabym ustępować komuś innemu, kto wyskoczył po receptę w przerwie w pracy.
EDIT:
i gdybym była starszą panią, kochającą się w ojcu Rydzyku - również bym się o to wkurzała.

[invisible_01]

Napisane przez tekila901

dwa przystanki dalej dosiadła się jakaś babcia, również z wózkiem z dzieckiem. i (sic!)

O matko, potrójne nieszczęście - nie dość, że starsza osoba, to jeszcze z wózkiem i dzieckiem! Nie wiem, jakim cudem przeżyłaś to spotkanie. Trauma do końca życia.

[iziczek88]

Napisane przez invisible_01

O matko, potrójne nieszczęście - nie dość, że starsza osoba, to jeszcze z wózkiem i dzieckiem! Nie wiem, jakim cudem przeżyłaś to spotkanie. Trauma do końca życia.

moherki są naprawdę wyjątkowo niebezpieczne!!!!!!!

[tekila901]

Napisane przez invisible_01

O matko, potrójne nieszczęście - nie dość, że starsza osoba, to jeszcze z wózkiem i dzieckiem! Nie wiem, jakim cudem przeżyłaś to spotkanie. Trauma do końca życia.

dziwią mnie osoby, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem i komentują zdania wyrwane z kontekstu. zawsze mam wrażenie, że tą ironią pragną podbudować swoje wątłe ego.

[iziczek88]

dzisiaj w pracy moherek zrobił wielką akcje z tym, że dowodu osobistego nie mogłam skserować ( mam takie ksero , które ma takie taśmy i małego formatu dokumenty wciąga do środka), więc powiedziałam żeby poszła piętro niżej do koleżanki i........ się zaczeło, jestem taka taka, taka, przekęta, wykęta itd:p
i zrozum moherke;/

[invisible_01]

Napisane przez tekila901

dziwią mnie osoby, które nie potrafią czytać ze zrozumieniem i komentują zdania wyrwane z kontekstu. zawsze mam wrażenie, że tą ironią pragną podbudować swoje wątłe ego.

Dziwią mnie osoby, które narzekają na wszystko i na wszystkich. Skąd kolejna matka z wózkiem czy babcia z wnuczkiem miała wiedzieć, że tym nadjeżdżającym autobusem już ktoś podobny jedzie i że tak oburzy swoją chęcią przejażdżki innych pasażerów (z Tobą na czele)? Ja codziennie jeżdżę komunikacją, tłok nieziemski i tak samo chamscy są pasażerowie bez wózków i dzieci, jak i z - zależy od człowieka.

A co do ego, to Ty masz chyba tak wysokie, że to może Ty powinnaś kupować dwa bilety jadąc komunikacją? W końcu koło nadmuchanej swoją wyjątkowością osoby też ciężko się zmieścić.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

Napisane przez iziczek88

dzisiaj w pracy moherek zrobił wielką akcje z tym, że dowodu osobistego nie mogłam skserować ( mam takie ksero , które ma takie taśmy i małego formatu dokumenty wciąga do środka), więc powiedziałam żeby poszła piętro niżej do koleżanki i........ się zaczeło, jestem taka taka, taka, przekęta, wykęta itd:p
i zrozum moherke;/

Do mnie z identyczną awanturą w pracy przyszedł 20-latek.

[tekila901]

Napisane przez invisible_01

Dziwią mnie osoby, które narzekają na wszystko i na wszystkich. Skąd kolejna matka z wózkiem czy babcia z wnuczkiem miała wiedzieć, że tym nadjeżdżającym autobusem już ktoś podobny jedzie i że tak oburzy swoją chęcią przejażdżki innych pasażerów (z Tobą na czele)? Ja codziennie jeżdżę komunikacją, tłok nieziemski i tak samo chamscy są pasażerowie bez wózków i dzieci, jak i z - zależy od człowieka.

A co do ego, to Ty masz chyba tak wysokie, że to może Ty powinnaś kupować dwa bilety jadąc komunikacją? W końcu koło nadmuchanej swoją wyjątkowością osoby też ciężko się zmieścić.

nie będę się kłócić z głupszym, bo zniży mnie do swojego poziomu i pokona doświadczeniem. koniec tematu.