Pracujemy, gotujemy, kochamy i czatu (non-stop) nie uskuteczniamy :]

[sikoreczka111]

Napisane przez Haniula

eee no pewnie źle, bo jem DLA 2 a nie ZA 2 A ogolnie juz wczoraj stwierdziłam ze jem mniej niz przed ciaza, tzn porcje mniejsze, z kolei wiecej owoców i warzyw , ale poprostu na to mam apetyt, ale czytałam ze skoro nie chodzę głodna, dziecko przybiera na wadze to wszystko jest wporządku i wcale nie jest regułą przytyć 20kg No i napewno duza miare w tej mojej 'ciazowej' diecie ma to ze nie jem prawie w ogole fast foodów ani chipsow - bo kompletnie nie mam na to ochoty. Przez te dotychczasowe 6msc jadłam moze ze 2-3 razy pizze swojska i raz kebaba a dawniej raz w tygodniu No i przed ciaza czesto bylo winko albo piwko, a to tez pobudza apetyt

Kochana dziekuje za ksiązke sama ostatnio nawet sobie wypozyczyłam pare pozycji i oddałam nie przeczytane jakos nie mam weny

to rzeczywiście malutko przytyłaś najważniejsze, że córcia rośnie jak na drożdżach

Napisane przez aaby

Rozumiem, co czujesz. Ja przeżywam to codziennie mając siostrę, która totalnie kasy liczyć nie musi, która w kinie jest średnio 3x w tygodniu, która zakupy ciuchowe robi średnio raz w tygodniu i dla której posiłek w domu to święto, bo z mężem jeżdżą non stop do restauracji.
Ale jednocześnie cieszę się, że bliscy mają lepiej, że nie muszą liczyć tak, jak my...

zobaczysz, w końcu los się odwróci

ja odkąd zaczęłam studia musiałam liczyć kasę ... lubię kontrolować wydatki, jednak większa suma na koncie byłaby mile widziana nie chciałabym mieszkać z rodzicami w zamian za więcej pieniędzy na wydatki dla siebie ... bo jednak własne 4 kąty to jest to - no i moje stosunki z rodzicami są 100% lepsze teraz niż gdy mieszkałam z nimi.


No, ale sytuacja finansowa doprowadziła do tego, że zmieniliśmy z TŻ plany na najbliższe lata ... także jeśli wszystko dobrze pójdzie może za rok będę już pisać z własnych 4 kątów

[Kot Kotkowaty]

Napisane przez kashmirka

dziękuję bardzo nie wiem co ja sobie myślałam bo generalnie jestem bardzo wrażliwa (po Mamusi) jeśli o sprawy kobiece i pęcherz chodzi, wystarczy że się przebiegnę na boso i już mnie bolą jajniki a na tym zimnym murku siedziałam dzisiaj z 5min no i mam na szczęście wygrzałam pupę farelką a później z termoforem weszłam pod kołdrę i jest już lepiej jednak z takim przeziebionym pęcherzem jest łatwiej niż jak się ma jakieś zakażenie bakteryjne

a w ogóle Kocie to chętnie bym zobaczyła Twoje zwierzaki i Ciebie też jeśli masz ochotę się ujawnić

Moja mama odkąd mnie urodziła ma właśnie problemy tego typu, także czuję się lekko winna :P. A zakażenia bakteryjne są okropne w tych okolicach, rok temu brałam antybiotyki przez miesiąc to potem ginekolog się dziwiła, że jeszcze jestem w stanie siedzieć. Dlatego teraz unikam jak ognia, tym bardziej, że przez 2-2,5 tygodnia po odstawieniu jestem totalnie osłabiona.

Zwierzaki mogę pokazać, siebie chyba jeszcze nie :P

https://lh5.googleusercontent.com/-3...0/DSC_0143.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/DSC_0251.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-z...M/s800/kot.jpg

Kiepska jakość ale jest :
http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphot..._4719439_n.jpg

[201604250957]

Jakie słodziaki! ja chcę kotka!!!!!! chyba prędzej oci*ieje niż doczekam sie wiosny
piesus też słodki

zazdroszczę Ci tej wesołej komapniji!

[aaby]

Napisane przez Kot Kotkowaty

Zwierzaki mogę pokazać, siebie chyba jeszcze nie :P

https://lh5.googleusercontent.com/-3...0/DSC_0143.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/DSC_0251.JPG

Kiepska jakość ale jest :
http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphot..._4719439_n.jpg

Piękne Futerka!

Btw, co robisz, że masz tak piękny podpis?

[kraven]

Cześć dziewczyny.

Ja po dyżurze jem właśnie rosół ugotowany przez TZ. Pychota. Jakby któraś chciała zapraszam

Kocie masz bardzo ładną menażerie
Ja też bym chciała kotka, ale przy naszym trybie życia na razie odpada

[Kot Kotkowaty]

Napisane przez kashmirka

Jakie słodziaki! ja chcę kotka!!!!!! chyba prędzej oci*ieje niż doczekam sie wiosny
piesus też słodki

zazdroszczę Ci tej wesołej komapniji!

Oj czasami wesoło nie jest Szczególnie jak koty(jeden ma 4 lata, drugi 1,5 roku) latają za sobą, doprowadzając moją mamę do ciężkiej nerwicy(o mały włos kilka razy nam telewizor nie spadł z szafki:P)a, że ten drugi młody i waleczny, to starszemu też się udziela i sam go zaczepia . Za to przynajmniej pieso spokojne

Napisane przez aaby

Piękne Futerka!

Btw, co robisz, że masz tak piękny podpis?

Nie mogę jeść cukrów, moja endokrynolog mi zabroniła, więc odstawiłam słodycze(czasem się zdarzy zjeść, ale wiem, że nie mogę), SOKI !!(chyba, że sama robię sokowirówką), jogurty owocowe, chleb i bułki zmieniłam na chaber(macę), staram się nie jeść smażonego, nie słodzę kawy ani herbaty (nawet słodzikiem) makaronów też nie tykam, ale jem ziemniaki(nawet z masłem), mięso i rybki , wszelkie wariacje warzywno - owocowe(brokuły, papryki z sosem czosnkowym np. ). No i dostałam leki, bo mimo, że jadłam bardziej dietetycznie to nic nie chudłam, do tego doszły jeszcze zaburzenia hormonalne itd. Ale jakoś specjalnej różnicy w tych -8 nie widzę, może dlatego, że do wagi z poprzednich wakacji zostało mi jeszcze 10-12 kg, a i wtedy byłam pulchniutka, a do wymażonej jeszcze 29 kg.

Jak na razie nie ćwiczę, bo miałam iść z mamą na fitness ale jakoś kasy nie ma na to, żeby 2 karnety kupić, ale na basen się wybieram teraz

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Napisane przez kraven

Cześć dziewczyny.

Ja po dyżurze jem właśnie rosół ugotowany przez TZ. Pychota. Jakby któraś chciała zapraszam

Kocie masz bardzo ładną menażerie
Ja też bym chciała kotka, ale przy naszym trybie życia na razie odpada

Koty są mało wymagające Wystarczy im 2x/dzień żarcie, raz dziennie kuwetę posprzątasz, trochę poprzytulasz i są szczęśliwe
Mój starszy(czarny) jak był sam to trochę chorował, ale sprawiłam mu drugiego i jest szczęśliwy i sami sobie wystarczają. Poza tym śpią całymi dniami - wychodzę o 7, wracam o 14 i widzę ich w takiej samej pozycji w jakiej ich zostawiłam :P

[Haniula]

Kocie jaki fajny zwierzyniec i jaka jakośc zdjec super !

Biore sie dziś za karpatke pierwszy raz z paczki taką i jak przystało na blondyne to juz mam problem ciasto piecze sie na dwóch blaszkach a potem przekłada kremem tak?

[marta1986222]

Napisane przez Haniula

Kocie jaki fajny zwierzyniec i jaka jakośc zdjec super !

Biore sie dziś za karpatke pierwszy raz z paczki taką i jak przystało na blondyne to juz mam problem ciasto piecze sie na dwóch blaszkach a potem przekłada kremem tak?

[Haniula]

Napisane przez marta1986222

dziekuje mam nadzieje ze nie spierdykam bo wstyd z paczki i jeszcze zepsuc

[dodaja]

Napisane przez aaby

I jak? Przekaz dotarł? Bo jak nie, to

Nie dotarł i mam serdecznie dość! Piszę do Niego, że ma dwa dni, a on się mnie pyta za co ma mi zapłacić. Kiwa się jak nie wiem. Nie jest tego dużo, bo nawet nie 100 pln, ale dla mnie to moja kasa, którą zarobiłam, koniec kropa!

Współczuję stanu finansowego. Matko jakbym wygrała w totka to wszystkie bym Was wspomogła.

My obecnie żyjemy w mieszkaniu, które coraz mniej przypomina przytulne miejsce. Ale nic to, ważne, że jest co jeść.

QUOTE=ssnowdrop;30406884]
dodajka- co się stało? skąd taki przykry wniosek nt. przyjaciół?

[/QUOTE]

Skrobnę na priv.

Napisane przez Haniula

I wczoraj bylam na wizycie wiec ciociom wizażowym chciałam się pochwalic ze moja córka rosnie jak na drożdzach, wazy juz ponad kilogram kluska mała sie szykuje bo przewidywanie ma dobić do 3,5kg nie wiem jak to wypluje
Pozatym rozwijamy sie ksiązkowo a ja przytyłam jednak narazie tylko 3kg wiec nie jest tak źle


no nic trzeba by sie zwlec z tego łózka co nie

Chciałabym tak powoluteńku tyć
Nie przemęczaj się i melduj co u Was słychać

Napisane przez kashmirka

Dodajka właśnie co to za akcja z przyjaciółką?

E nie fajna sytuacja.

Napisane przez ssnowdrop

kash- S. zadowolony, mówi, że jeszcze tylko mała podwyżka i już w ogóle będzie w niebie ale wiadomo, wszystko przyjdzie z czasem :yes: dziękuję, że pytasz

Bardzo się cieszę

Napisane przez kashmirka

Jakie słodziaki! ja chcę kotka!!!!!! chyba prędzej oci*ieje niż doczekam sie wiosny
piesus też słodki

Zgadzam się słodziaki jakich mało

Hanka podrzuć kawałek karpatki, może być taki wiekszy

Dobry wieczór

Przeżyłam 6 godzin statystyki. Bleh. Znowu udało mi się nie iść do tablicy

Wróciłam, widziałam się z tż pół godziny, pognał do pracy, a ja siedze i nawet herbaty nie chce mi się zrobić. Głowa mnie jakoś pobolewa. Nawet jeszcze nowego telefonu nie odpakowałam, chyba się starzeję

[Kot Kotkowaty]

Napisane przez Haniula

Kocie jaki fajny zwierzyniec i jaka jakośc zdjec super !

Biore sie dziś za karpatke pierwszy raz z paczki taką i jak przystało na blondyne to juz mam problem ciasto piecze sie na dwóch blaszkach a potem przekłada kremem tak?

Nigdy karpatki nie robiłam :P Ale jak dla mnie powiedzmy guru jeśli chodzi o wypieki jest ta pani : http://mojewypieki.blox.pl/2007/09/Karpatka.html . Każde ciasto które robiłam z jej przepisów mi wyszło

Co do jakości, to staram się, chociaż ostatnio mam kryzys twórczy

[201701300931]

U mnie karpatkę zawsze robi mąż. Ja się tego ciastam nie tykam. Moja specjalność to murzynek - jedyne ciasto, jakie potrafię robić

Ja się nie odzywam ostatnio, bo mam umierający tydzień... W poniedziałek i wczoraj umierałam przez ból brzucha, dzisiaj wracając do domu nie udało mi się zająć przez całą drogę miejsca siedzącego i 35 minut musiałam stać (to nic, że tramwaj powinien jechać 25 minut... lepiej było na każdym przystanku stać i czekać na cud), dzięki czemu teraz mnie makabrycznie plecy bolą Ja nie mogę stać za długo... U mnie nawet dłuższe zakupy odpadają, bo mi plecki siadają... Starość, nie radość :P Ciekawe, co będzie jutro...

A pojutrze Poznań

[Anastazja86]

witam

u mnie nic się nie zmienia więc za bardzo nie mam o czym pisać

mam grypę jelitową;/ wczoraj cały wieczór wymiotowałam a w nocy biegunka;/ koszmar, dzisiaj jestem słaba strasznie, zjadłam kilka biszkoptów ale nie mam apetytu, tylko piję herbaty i soki

dzisiaj śpię z moją psinką u rodziców bo nie chciało mi się iść w tą straszliwą mglę do domu, Tż i tak wstaje przed 5 do pracy a teraz śpi po pracy więc niech sobie też wypocznie

[aaby]

Napisane przez Kot Kotkowaty

Nie mogę jeść cukrów, moja endokrynolog mi zabroniła, więc odstawiłam słodycze(czasem się zdarzy zjeść, ale wiem, że nie mogę), SOKI !!(chyba, że sama robię sokowirówką), jogurty owocowe, chleb i bułki zmieniłam na chaber(macę), staram się nie jeść smażonego, nie słodzę kawy ani herbaty (nawet słodzikiem) makaronów też nie tykam, ale jem ziemniaki(nawet z masłem), mięso i rybki , wszelkie wariacje warzywno - owocowe(brokuły, papryki z sosem czosnkowym np. ).

Koty są mało wymagające Wystarczy im 2x/dzień żarcie, raz dziennie kuwetę posprzątasz, trochę poprzytulasz i są szczęśliwe
Mój starszy(czarny) jak był sam to trochę chorował, ale sprawiłam mu drugiego i jest szczęśliwy i sami sobie wystarczają.

No tak, to wiele wyjaśnia. Zero słodyczy, zero makaronów... Nie wiem, czy kiedyś dojdę do takiego etapu
Trzymam oczywiście kciuki za dalsze postępy!

Ale masz miłosierne koty Moje za sprzątanie kuwety raz dziennie obraziłyby się mocno i szybko przeniosłyby załatwianie swoich potrzeb w inne, niedozwolone miejsce 2x to minimum.
I zgadzam się, że co dwa kłaki, to nie jeden!

Napisane przez Anastazja86

mam grypę jelitową;/ wczoraj cały wieczór wymiotowałam a w nocy biegunka;/ koszmar, dzisiaj jestem słaba strasznie, zjadłam kilka biszkoptów ale nie mam apetytu, tylko piję herbaty i soki

Uuu, bidulka Zdrówka dużo


A ja dziś znów z potężnym z bólem głowy. W sumie nie znów - tylko cały czas
Już wymiękam



Poza tym przypominam, iż dziś czwartek, ale piątek

[201604250957]

helloł!

mimo, że dziś nie piątek to witam serdecznie długiego weekendu początek!

jakie macie Dziewczęta plany na te 3 dni?

my jutro wybieramy się z moją siostrą i jej chłopakiem na urodziny ulicy św. Marcin, jak co roku miasto przewidziało sporo atrakcji no i w końcu zjem tego rogala bo przyzwoitość nakazuje

na sobotę na razie planów brak, ale może zwiedzimy kolejne muzeum bo zostały nam jeszcze 3 na mapie Poznania a w niedzielę zostaliśmy zaproszeni na rodzinny obiad do rodziców M.

nieskromnie mówiąc mój wczorajszy gulasz był zaisty! a później urządziliśmy sobie gorący, łóżkowy wieczór wiec było baaardzo miło

Danusia od czego te bóle brzucha? może przydałoby się zrobić jakieś badania?

Kraven jak Ci idzie oszczędzanie w listopadzie? ja się wczoraj załamałam bo dostałam wypłatę na konto, zapłaciłam za mieszkanie i internet, doładowałam sieciówkę i zostały marne grosze wkurza mnie, że ponad połowa kasy którą zarabiam idzie na rachunki

Dodaja no faktycznie się starzejesz jak Cię już nawet nowy telefon nie jest w stanie zainteresować a co do gościa od zlecenia to straszny dupek ja bym na Twoim miejscu mu wysmarowała stosownego meila, postraszyła paragrafami i może się w końcu ogarnie nienawidzę takich naciągaczy i złodziei- bo tak to trzeba nazwać

[alazkrainy]

Dzień dobry

Melduję się
niestety w pracy neta nie było, na razie włączyli, więc nie miałam jak pisać
w domu zawsze jest coś do zrobienia, a poza tym po 8 h przed komputerem człowiek już nie ma ochoty siedzieć
o nawet teraz widzę, że raz jest raz nie ma, może uda mi się posta sklecić

u mnie po staremu także nie mam nawet o czym pisać

I staram się nie narzekać że kasy mało. Wiadomo, że dorosłe życie kosztuje, opłaty itp i staram się cieszyć z tego co mam, że udaje mi się poplacić wszystko i nie pożyczać od rodziców, a nie na każdym kroku powtarzać że na to nie ma na tamto też nie ma. Najważniejsze że człowiek jest zdrowy i może wokół siebie sam wszystko zrobić.

Danaee to ja z chęcią zjem to ciasto Twojego męża muszę Ci pw skrobnąć

[201604250957]

Napisane przez alazkrainy

I staram się nie narzekać że kasy mało. Wiadomo, że dorosłe życie kosztuje, opłaty itp i staram się cieszyć z tego co mam, że udaje mi się poplacić wszystko i nie pożyczać od rodziców, a nie na każdym kroku powtarzać że na to nie ma na tamto też nie ma. Najważniejsze że człowiek jest zdrowy i może wokół siebie sam wszystko zrobić.

wiesz każdy żyje jak uważa... ja ostatnio narzekam i marudzę, ale myślę, że ten wątek też po to jest a moje marudzenie nie jest bezproduktywne bo przynajmniej w parze z nim idzie refleksja i chęć zmiany tego stanu, mobilizuje mnie by szukać innych rozwiązań a nie wiecznie żyć od 1 do 1 doceniam to co mam,ale uważam, ze mam prawo oczekiwać od życia więcej, mało tego jeśli chce dostać więcej to sama muszę to sobie wziąć a nie czekać aż manna mi spadnie z nieba no ale jeśli kogoś drażnią moje czy innych narzekania nie musi czytać

[ijaa]

Dobry

Napisane przez Kot Kotkowaty

https://lh5.googleusercontent.com/-3...0/DSC_0143.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-9...0/DSC_0251.JPG

https://lh6.googleusercontent.com/-z...M/s800/kot.jpg

Kiepska jakość ale jest :
http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphot..._4719439_n.jpg

Jakie cudaki.
Chcę kota!

Napisane przez Kot Kotkowaty

Nigdy karpatki nie robiłam :P Ale jak dla mnie powiedzmy guru jeśli chodzi o wypieki jest ta pani : http://mojewypieki.blox.pl/2007/09/Karpatka.html . Każde ciasto które robiłam z jej przepisów mi wyszło

Potwierdzam.
Robiłam dokładnie z tego bloga z tego przepisu i była wyśmienita. Jak ja miłością do karpatki nie pałam wielką (bardziej lubię inne cista) tak A. oszalał i zjedliśmy CAŁĄ BLACHĘ w jeden wieczór!

Napisane przez kashmirka

jakie macie Dziewczęta plany na te 3 dni?

Ja mam planów brak!
Nie no.. coś tam się tli.

Dzisiaj wybieram się na ploty przy winie z migdałami z koleżanką, więc wiele z wieczora zapewne nie zostanie.
Jutro zastanawialiśmy się czy nie wybrać się do kina - Cinema City ma urodziny, a co za tym idzie tańsze bilety, a jak patrze na repertuar, to.. nie ma na czym oka zawiesić.
A. stwierdził, że w takim razie może na jakąś romantic kolację się wybierzemy. Wszystko oczywiście w zależności od tego, czy będzie nam się chciało ruszyć tyłki z kanapy.

Na sobotę i niedzielę póki co planów brak. Może jakiś spęd ze znajomymi - się zobaczy.

Napisane przez alazkrainy

I staram się nie narzekać że kasy mało. Wiadomo, że dorosłe życie kosztuje, opłaty itp i staram się cieszyć z tego co mam, że udaje mi się poplacić wszystko i nie pożyczać od rodziców, a nie na każdym kroku powtarzać że na to nie ma na tamto też nie ma. Najważniejsze że człowiek jest zdrowy i może wokół siebie sam wszystko zrobić.

Południe już. Nie wiem nawet kiedy.
Weekendos nadchodzi.


Wczoraj wybrałam się w końcu na zakupce. Upłynniłam nie małą porcję gotówki w drogerii i.. kupiłam buty.
Tak to ja mogę sprawę załatwiać. Pierwsze które przymierzyłam i strzał w dziesiątkę. Oczywiście połaziłam jeszcze, pooglądałam, ale i tak wróciłam po te pierwsze.
Traf chciał, że zaszłam też do CCC i co zobaczyłam? Że lubią ludzi naciągać.
Te same które kupiłam (wtedy jeszcze nie) o 50zł droższe. Niech się cmokną.

Wieczór minął przyjemnie, trochę podziałałam trochę poodpoczywałam i po środzie.

Aaaaaa Ssnow - zrobiłaś wczoraj najlepsze zdjęcie w Top Model. Gratuluję.


Uruchomiłam też dzisiaj płaszcz zimowy. Ooo jak mi przyjemnie było.
W każdym razie, jestem gotowa - zima może nadchodzić.

[201604250957]

Ijaa to może jakieś zdjęcie tych kozaków szukam inspiracji

[kraven]

Cześć.
Moje plany na długi weekend rozpoczynam , a jakże dyżurem. Ale potem 2 dni nic nie robienia. W sobote jade z koleżanką na zakupy. Ale przelałam sobie troche pieniędzy na karte i więcej wydać nie mogę

Kash wydatki nie tak źle. Jak teraz rozpisuje paragony za jedzenie to mi całkiem ładnie wychodzi, tyle, że z uciechami to troche przeginamy. Ale TŻ obiecał, że już wiecej w tym miesiącu nie bedzie wydawałą na alkohole i słodycze.

Z oszczędzania to np udalo mi sie kupić takie dzwoneczki wypełnione rafaello, ferrero rocher i mon cherry za 12 zł jeden. Kupiłam, bo pamiętam, że przed mikołajem to po 20 zł stały.

Ijaa poszaleliście z tą karpatką. Pamiętam, jak kiedyś moja mama pojechala do sanatorium i nam z Tatą zachciało się słodkiego, to zrobiliśmy sam krem do karpatki i zjedliśmy z waflami, bo nam sie ciasta nie chciało piec.

[ijaa]

Napisane przez kashmirka

Ijaa to może jakieś zdjęcie tych kozaków szukam inspiracji

Wiesz co, muszę chyba cyknąć fotkę w domu, bo nie ma ich na stronie sklepu - kupiłam w QUAZI. Patrzyłam też gdzieś indziej - brak zdjęć.


Planujesz płaskie czy raczej obcas?
Mnie się kilka na obcasie bardzooooooo podobało (aż się sama zdziwiłam), ale.. no wolę jednak "płaskie" (w sensie kwadratowy, oficerkowy obcas) na zimę.
Zakochałam się w ciemno rudych (właśnie na obcasie) i tak się zastanawiam czy jakiś sobie jeszcze nie sprawić (z tym, że coś tańszego, do spokojnego marszu gdy nie będzie śniegu).

[aaby]

Napisane przez kashmirka

jakie macie Dziewczęta plany na te 3 dni?

Jutro lenistwo. W sobotę uczelnia. W niedzielę lenistwo.
Jutro wieczorem planujemy jechać do CC na "Listy do M". Sytuacja bardzo ciężka, ale po prostu potrzebuję wyjść w miejsce, które nie jest firmą ani uczelnią, i potrzebuję oderwać się i choć przez 117 minut nie myśleć. A bilety - z okazji 11-11-11 - są po 11zł. Inaczej zwariuję i popełnię jesienną depresję.
Ł. wspiera.

Napisane przez alazkrainy

I staram się nie narzekać że kasy mało. Wiadomo, że dorosłe życie kosztuje, opłaty itp i staram się cieszyć z tego co mam, że udaje mi się poplacić wszystko i nie pożyczać od rodziców, a nie na każdym kroku powtarzać że na to nie ma na tamto też nie ma. Najważniejsze że człowiek jest zdrowy i może wokół siebie sam wszystko zrobić.

No widzisz, pozostaje mi zatem zazdrościć radzenia sobie z problemami, umiejętności niemyślenia o nich, i przemilczeć swoje smutki.
Ps. Wydaje mi się, że zawsze można mieć więcej i do tego powinno się dążyć, a nie zadowalać się bezpieczną egzystencją.

[201604250957]

Kochana a jaki kolor? czarny czy ten ciemnorudy właśnie kupilaś? ja tylko i wyłącznie płaskie bo inaczej bym się zabiła
czekam na fotę w takim razie

ja mam ochotę na jakieś ładne jasnoszare ale znając życie nic fajnego nie znajdę (nie bedzie mi się chciało szukać ) więc kupię pewnie uniwersalne czarne


---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez aaby

Jutro lenistwo. W sobotę uczelnia. W niedzielę lenistwo.
Jutro wieczorem planujemy jechać do CC na "Listy do M". Sytuacja bardzo ciężka, ale po prostu potrzebuję wyjść w miejsce, które nie jest firmą ani uczelnią, i potrzebuję oderwać się i choć przez 117 minut nie myśleć. A bilety - z okazji 11-11-11 - są po 11zł. Inaczej zwariuję i popełnię jesienną depresję.
Ł. wspiera.

No widzisz, pozostaje mi zatem zazdrościć radzenia sobie z problemami, umiejętności niemyślenia o nich, i przemilczeć swoje smutki.
Ps. Wydaje mi się, że zawsze można mieć więcej i do tego powinno się dążyć, a nie zadowalać się bezpieczną egzystencją.

Aaby koleżanka była na przedpremierowym pokazie listów do M. i jest zachwycona (mimo, ze ma wysokie wymagania i uważa ze polskie komedie są słabiutkie) podobno młody Stuhr genialny i bardzo polecała tak więc sama się zastanawiam czy sie nie wybrać a u nas w multikinie przez cały długi weekend bilety po 11zł, chociaż ja ostatnio pałam miłością do małych studyjnych kin więc jesli juz to pewnie w takowym obejrzymy

generalnie się zgadzam poza tym przemilczaniem smutków od tego tu jesteśmy więc proszę śmiało pisać a nie udawać, że jest och i ach jeśli nie jest

[alazkrainy]

Napisane przez kashmirka

wiesz każdy żyje jak uważa... ja ostatnio narzekam i marudzę, ale myślę, że ten wątek też po to jest a moje marudzenie nie jest bezproduktywne bo przynajmniej w parze z nim idzie refleksja i chęć zmiany tego stanu, mobilizuje mnie by szukać innych rozwiązań a nie wiecznie żyć od 1 do 1 doceniam to co mam,ale uważam, ze mam prawo oczekiwać od życia więcej, mało tego jeśli chce dostać więcej to sama muszę to sobie wziąć a nie czekać aż manna mi spadnie z nieba no ale jeśli kogoś drażnią moje czy innych narzekania nie musi czytać

Ale przecież ja nei napisałam tego do Ciebie, nie napisałam, że mnie to drażni; wyraziłam swoją opinię, więc nie łapię dlaczego do mnie masz żale
nikomu nie bronię pisać
a swojego zdania wypowiedzieć nie mogę ?

a jeśli moja obecność tu, czy moje zdanie - nie pasuje wystarczy napisać wprost a nie owijać w bawełnę

Napisane przez aaby

No widzisz, pozostaje mi zatem zazdrościć radzenia sobie z problemami, umiejętności niemyślenia o nich, i przemilczeć swoje smutki.
Ps. Wydaje mi się, że zawsze można mieć więcej i do tego powinno się dążyć, a nie zadowalać się bezpieczną egzystencją.

I też nie napisałam że nie dążę do tego aby mieć więcej i spoczęłam na laurach
jednakże teraz jest taki moment w moim życiu że cieszę się z tego co mam z tej jak to mówisz bezpiecznej egzystencji

[201604250957]

Napisane przez alazkrainy

Ale przecież ja nei napisałam tego do Ciebie, nie napisałam, że mnie to drażni; wyraziłam swoją opinię, więc nie łapię dlaczego do mnie masz żale
nikomu nie bronię pisać
a swojego zdania wypowiedzieć nie mogę ?

a jeśli moja obecność tu, czy moje zdanie - nie pasuje wystarczy napisać wprost a nie owijać w bawełnę

wybacz, ale napisałaś to bezpośrednio po moim poście w którym narzekałam na kasę właśnie stąd też mogłam pomyśleć, że to niejaka odpowiedź na mojego posta

to jest z kolei ogromna nadinterpretacja z Twojej strony, kto powiedział, że Twoje zdanie i Twoja obecność tu nie pasuje hm?

[ijaa]

Napisane przez aaby

Jutro lenistwo. W sobotę uczelnia. W niedzielę lenistwo.
Jutro wieczorem planujemy jechać do CC na "Listy do M". Sytuacja bardzo ciężka, ale po prostu potrzebuję wyjść w miejsce, które nie jest firmą ani uczelnią, i potrzebuję oderwać się i choć przez 117 minut nie myśleć. A bilety - z okazji 11-11-11 - są po 11zł. Inaczej zwariuję i popełnię jesienną depresję.
Ł. wspiera.

Ps. Wydaje mi się, że zawsze można mieć więcej i do tego powinno się dążyć, a nie zadowalać się bezpieczną egzystencją.

Bardzoooo fajnie, że wybieracie się do kina.

Wiesz, to raczej dwie zupełnie różne kwestie. Dążenie do lepszego jutra owszem, zawsze jest mile widziane, jeśli się tylko chce powinno się do niej dążyć, ale jednocześnie posiadanie poziomu bezpiecznej egzystencji - jak to nazwałaś, jest przecież czymś dobrym (zwłaszcza w dzisiejszych czasach), nie złym. Jasne zawsze mogłoby być lepiej, ale gorzej również, dlatego osobiście wyznaję zasadę, że nie ważne ile rachunków muszę zapłacić, ile rzeczy które również chciałabym mieć sobie odmówić, póki mam co jeść, w co się ubrać, i gdzie w ciepłym miejscu spać, a i na przyjemność (nawet skromną) jakąś starczy wręcz nie śmiem wypowiadać złego słowa o swoim żywocie.

Napisane przez kashmirka

Kochana a jaki kolor? czarny czy ten ciemnorudy właśnie kupilaś? ja tylko i wyłącznie płaskie bo inaczej bym się zabiła
czekam na fotę w takim razie

ja mam ochotę na jakieś ładne jasnoszare ale znając życie nic fajnego nie znajdę (nie bedzie mi się chciało szukać ) więc kupię pewnie uniwersalne czarne

Nie no, czarne, czarne! Pierwsze, podstawowe buty, że tak powiem to tylko czarne.
A jak starcza funduszy to się można kolorowić.

[Kot Kotkowaty]

Napisane przez aaby

No tak, to wiele wyjaśnia. Zero słodyczy, zero makaronów... Nie wiem, czy kiedyś dojdę do takiego etapu
Trzymam oczywiście kciuki za dalsze postępy!

Ale masz miłosierne koty Moje za sprzątanie kuwety raz dziennie obraziłyby się mocno i szybko przeniosłyby załatwianie swoich potrzeb w inne, niedozwolone miejsce 2x to minimum.
I zgadzam się, że co dwa kłaki, to nie jeden!

A jakiego używasz żwirku ? Bo ja silikonowego i jakoś nie narzekają :P

[dodaja]

Napisane przez kashmirka

Dodaja no faktycznie się starzejesz jak Cię już nawet nowy telefon nie jest w stanie zainteresować a co do gościa od zlecenia to straszny dupek ja bym na Twoim miejscu mu wysmarowała stosownego meila, postraszyła paragrafami i może się w końcu ogarnie nienawidzę takich naciągaczy i złodziei- bo tak to trzeba nazwać

Niestety tak będę musiała zrobić. Muszę się rozeznać co i jak, bo mam serdecznie dość.

My w sobotę idziemy do mojej siostry na wieczór z winem, piwkiem i langoszami Jutro planuję cały dzień naukowy, żeby wszystkiego nie zostawić na ostatnią chwilę jak to u mnie bywa. Nie mam za bardzo zleceń, to chociaż postaram się żeby kolokwium zaliczyć.

Dzień dobry

Ależ jestem z siebie dumna Od rana nie weszłam na kompa, żeby się spokojnie uczyć. Ciesze się, że oparłam się pokusie

Niedawno zjedliśmy obiad, zaraz tż wybywa do pracy, a ja biorę się za zadania do kolokwium. Może jeszcze trochę teorii pyknę, choć ciemności nadchodzą i nie uśmiecha mi się to.

Ja Wam dziewczyny powiem, że lubię czuć, że mamy takie miejsce w którym o wszystkim mogę napisać, wyżalić się, pochwalić się. Większość moich rówieśników jest na całkiem innym etapie i kompletnie nie mogę z nimi o tym pogadać. Bardzo tez lubię Wasze pomysły, bo wielokrotnie sie nimi inspiruję

[201701300931]

Napisane przez kashmirka

jakie macie Dziewczęta plany na te 3 dni?

my jutro wybieramy się z moją siostrą i jej chłopakiem na urodziny ulicy św. Marcin, jak co roku miasto przewidziało sporo atrakcji no i w końcu zjem tego rogala bo przyzwoitość nakazuje

Też tam będę Ale ja tego czegoś nie tknę i nie wezmę do ust :P W sobotę za to jedziemy do browaru Lecha na wycieczkę.

kash wybacz proszę, że nie informowałam Cię o tym wyjeździe do Poznania, ale jedziemy tam z moją przyjaciółką i jej mężem, z którymi widzimy się dwa razy do roku. I musimy się sobą nacieszyć Sama postaram się jakoś w grudniu przyjechać i mam nadzieję, że uda nam się spotkać wtedy

Napisane przez kashmirka

Danusia od czego te bóle brzucha? może przydałoby się zrobić jakieś badania?

Kobiec sprawy Ale dobija mnie to, że pierwszego dnia mam takie bóle, że nie mogę wyrobić W ogóle się do życia nie nadaję...

Dzisiaj - żeby mi za dobrze nie było - to mnie boli głowa! Nie lubię chodzić na ten durny kurs, bo czasem żadnej długiej przerwy nie zrobią i trzeba w 5 minut zjeść, zrobić herbatę i skorzystać z toalety A ja zauważyłam, że mam te bóle jak nie jem w określonych porach. I często.

Napisane przez alazkrainy

Danaee to ja z chęcią zjem to ciasto Twojego męża muszę Ci pw skrobnąć

Spoko. Powiem mężowi, że na następne spotkanie ma zrobić karpatkę

Napisane przez ijaa

Wiesz, to raczej dwie zupełnie różne kwestie. Dążenie do lepszego jutra owszem, zawsze jest mile widziane, jeśli się tylko chce powinno się do niej dążyć, ale jednocześnie posiadanie poziomu bezpiecznej egzystencji - jak to nazwałaś, jest przecież czymś dobrym (zwłaszcza w dzisiejszych czasach), nie złym. Jasne zawsze mogłoby być lepiej, ale gorzej również, dlatego osobiście wyznaję zasadę, że nie ważne ile rachunków muszę zapłacić, ile rzeczy które również chciałabym mieć sobie odmówić, póki mam co jeść, w co się ubrać, i gdzie w ciepłym miejscu spać, a i na przyjemność (nawet skromną) jakąś starczy wręcz nie śmiem wypowiadać złego słowa o swoim żywocie.

No ja nie powinnam złego słowa mówić o swoim życiu pod tym względem, ale jestem maruda i marudzę Dobija mnie spłacanie kredytu i świadomość, że gdyby nie to, to naprawdę byłoby dobrze. Do tego mam bardzo słabo płatną pracę, a nie mogę rozglądać się za nową, bo potrzebuję stałej umowy, żeby o dzidzię starać. Gdybym miała te 3-4 lata mniej to na pewno bym poszukała czegoś lepszego, ale tak to nie... Ogólnie zawodowo kicha.

Takiego doła właśnie wczoraj przez to złapałam. Że generalnie nic w życiu nie osiągnęłam i pewnie już nie osiągne. Oj - zły tydzień mam...

[aaby]

Napisane przez Kot Kotkowaty

A jakiego używasz żwirku ? Bo ja silikonowego i jakoś nie narzekają :P

Niestety u nas tolerowany jest tylko pylacz Benek. Inaczej Hera szuka sobie innego miejsca
Dla nas idealny był Cat's Best, no ale co my tam wiemy - nie załatwiamy się do niego

Napisane przez dodaja

Ależ jestem z siebie dumna Od rana nie weszłam na kompa, żeby się spokojnie uczyć. Ciesze się, że oparłam się pokusie

Ja Wam dziewczyny powiem, że lubię czuć, że mamy takie miejsce w którym o wszystkim mogę napisać, wyżalić się, pochwalić się. Większość moich rówieśników jest na całkiem innym etapie i kompletnie nie mogę z nimi o tym pogadać. Bardzo tez lubię Wasze pomysły, bo wielokrotnie sie nimi inspiruję

Brawo! Ja również jestem z Ciebie dumna Wiem, jak ciężko nie ulegać pokusie, kiedy musisz się uczyć

Ja również się cieszę. Choćby nikt nie czytał moich wypocin, to mam miejsce, gdzie mogę sobie pogadać, pomarudzić, pochwalić się i nacieszyć. Dziękuję



A propo chwalenia i marudzenia - tak tak, takie 2w1
Byliśmy na zakupach. Dużych zakupach. Ogrooomnych zakupach! Zakupy obejmowały braki kosmetyczne (mleczko, żel do twarzy, żele pod prysznic, peeling do ciała) oraz rzeczy obiadowe na 2 tygodnie. Do tego braki typu olej, mąka, folia aluminiowa czy rękaw do pieczenia. Ile poszło? 250zł
I powiem Wam, że co sięgałam po coś, to widziałam praktycznie w każdej cenie różnicę z tym, co było jeszcze kilka miesięcy temu. Koszmar!

Chyba z jutrzejszego kina w tym wypadku musimy zrezygnować