Mamusie Majowo-Czerwcowe 2012

[_agata]

Wpiszę i tutaj moje przemyślenia o kilku sprawach, natchnięta dyskusją w innym wątku
Dla chętnych do poczytania i do zgłębiania tematu. Może trochę za wcześnie, ale IMO warto się przygotować.

Tutaj ciekawe forum na temat chustowania, może któraś będzie miała ochotę poczytać. http://chusty.info/forum/index.php

Ja zamierzam dziecko chustować najwcześniej jak się da.
Nie przekonują mnie popularne nosidełka, a jeśli będę zmuszona to kupię ergonomiczne, droższe. Na dziecku oszczędzać nie zamierzam. Sobie odmówię, dziecku nie.

Chodzikom jestem przeciwna. Są odradzane przez ortopedów, w wielu krajach zakazane. Upośledzają rozwój stawów biodrowych poprzez nieprawidłowe ich ułożenie podczas "chodzenia" w chodziku. Nie mogą prawidłowo pracować, co powoduje stany zwyrodnieniowe. Wiadomo jak ważne są stawy biodrowe, zwłaszcza na starość.
Dziecko nie uczy się stawiania na podłodze całej stopy, jak ma to w przypadku normalnej nauki chodzenia. Będzie więc zmuszone nauczyć się chodzić jeszcze raz, poprawnie, od nowa.
U dzieci nieraczkujących, a z tym często związane jest używanie chodzika, wolniej rozwija się mowa. Chodziki powodują też gorszy rozwój dziecka, bo niejako pozwalają iść "na łatwiznę" - dziecko bez większego wysiłku osiąga to co powinno osiągnąć innym sposobem. Może mieć to wpływ na rozwój psychofizyczny dziecka w dorosłym życiu.
Wsadzanie do chodzika skraca okres raczkowania, a co za tym idzie, dziecko nie doświadcza wielu bodźców, ma zaburzenia funkcji poznawczych.
Często też używanie chodzika to ambicja rodziców... tak, tak... "moje dziecko już chodzi, Wasze jeszcze nie". Wygoda też nie pozostaje bez znaczenia, bach dzieciaka do chodzika, krzywdy sobie większej nie zrobi, to i uwagi mniej trzeba poświęcać. Idąc tym tropem, najłatwiej jest nie mieć dziecka, i mieć święty spokój.

To taki mój skrót tego co od dłuższego czasu studiuję w Internecie.
Wiele osób stosuje chodziki i zwykłe nosidła, tak samo jak kupują najtańsze foteliki samochodowe. Nie ma w tym złej woli, jest za to niewiedza, nieświadomość...

[kapukat]

no rogale pamiętam, jak pierwszy raz zostałam poczęstowana to potem szukałam ich w każdym listopadzie tak przypasowały mi do gustu
Agata dobrze mówi - zamiana rąk na maszyny to nie lenistwo tylko pragmatyzm ten czas przy zlewie można wykorzystać na tulenie się do misia....

[_agata]

Chyba, że misio stoi przy zlewie.

[kapukat]

Napisane przez _agata

Wpiszę i tutaj moje przemyślenia o kilku sprawach, natchnięta dyskusją w innym wątku
Dla chętnych do poczytania i do zgłębiania tematu. Może trochę za wcześnie, ale IMO warto się przygotować.

Tutaj ciekawe forum na temat chustowania, może któraś będzie miała ochotę poczytać. http://chusty.info/forum/index.php

Ja zamierzam dziecko chustować najwcześniej jak się da.
Nie przekonują mnie popularne nosidełka, a jeśli będę zmuszona to kupię ergonomiczne, droższe. Na dziecku oszczędzać nie zamierzam. Sobie odmówię, dziecku nie.

Chodzikom jestem przeciwna. Są odradzane przez ortopedów, w wielu krajach zakazane. Upośledzają rozwój stawów biodrowych poprzez nieprawidłowe ich ułożenie podczas "chodzenia" w chodziku. Nie mogą prawidłowo pracować, co powoduje stany zwyrodnieniowe. Wiadomo jak ważne są stawy biodrowe, zwłaszcza na starość.
Dziecko nie uczy się stawiania na podłodze całej stopy, jak ma to w przypadku normalnej nauki chodzenia. Będzie więc zmuszone nauczyć się chodzić jeszcze raz, poprawnie, od nowa.
U dzieci nieraczkujących, a z tym często związane jest używanie chodzika, wolniej rozwija się mowa. Chodziki powodują też gorszy rozwój dziecka, bo niejako pozwalają iść "na łatwiznę" - dziecko bez większego wysiłku osiąga to co powinno osiągnąć innym sposobem. Może mieć to wpływ na rozwój psychofizyczny dziecka w dorosłym życiu.
Wsadzanie do chodzika skraca okres raczkowania, a co za tym idzie, dziecko nie doświadcza wielu bodźców, ma zaburzenia funkcji poznawczych.
Często też używanie chodzika to ambicja rodziców... tak, tak... "moje dziecko już chodzi, Wasze jeszcze nie". Wygoda też nie pozostaje bez znaczenia, bach dzieciaka do chodzika, krzywdy sobie większej nie zrobi, to i uwagi mniej trzeba poświęcać. Idąc tym tropem, najłatwiej jest nie mieć dziecka, i mieć święty spokój.

To taki mój skrót tego co od dłuższego czasu studiuję w Internecie.
Wiele osób stosuje chodziki i zwykłe nosidła, tak samo jak kupują najtańsze foteliki samochodowe. Nie ma w tym złej woli, jest za to niewiedza, nieświadomość...

Agata dokładnie to samo myślę - chusta tak - nosidełko nie, źle działa na kształtujący się kręgosłup i dziecko nie powinno bezwładnie zwisać nam na brzuchu bo to przeciąża biodra.
To samo apropos chodzików - stanowcze - Nie Nie Nie... lenistwo - bo to już nie wygoda, ale lenistwo rodzica, bo chce mieć święty spokój i wkładanie dziecka to dego urządzenia jest naprawdę dla mnie niepojęta - sami robimy im krzywdę i to nieodrwacalną, bo to nie tylko słabszy rozwój ogólny, ale kręgosłup i biodra dziecka a także sprawność ruchowa - siada po dłuższym czasie używania. Lepiej ogołocić pokój i postawić bramkę jak się nie chce patrzeć co dziecko wyprawia

[_agata]

Ja z góry przepraszam, ale pewnie co jakiś czas takie swoje przemyślenia będę wpisywać. Być może nie każdy chce czytać, być może będę posądzana o wymądrzanie się, bo to takie trochę udzielanie rad na wyrost, skoro nikt nie pyta.
Ale jeśli coś wiem to lubię się tą wiedzą dzielić. Jeśli się za coś biorę, to dochodzi do tego, że mogłabym robić w danej dziedzinie doktorat... czasami mnie cholera bierze na samą siebie, bo prześwietlam temat na wskroś, czytam i studiuję informacje prawie że do urzygania, tracę czas, zarywam noce... Ale taka moja natura.
Nie ma to nic wspólnego z wymądrzaniem się, nie narzucam nikomu swojego zdania. Piszę co uważam za słuszne i bronię swojego zdania.
A każdy robi zgodnie ze swoją wiedzą i sumieniem.
Ja żyję tak żeby sumienie mieć czyste, czego każdemu z całego serca życzę

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Też się zgadzam, chusty na tak, chodziki na nie.
Dzieci w chustach nosiły już nasze prababki
A co do chodzików, czytałam podobne opinie i nie mam podstawy, aby nie przyznać im racji.

[_agata]

Chodziki i nosidła nadal mają wielu zwolenników, niestety... Tak samo jak tanie foteliki samochodowe, niewłaściwe dla stóp dziecka obuwie czy wiele innych.
Pół biedy jeśli wynika to z niewiedzy, gorzej jeśli z innych pobudek.

Miłej nocy dziewczyny!

[kapukat]

Agata - i dobrze robisz, wrzucanie swoich myśli na forum to właściwy ruch
ja tam zawsze z chęcią czytam a jak nie jestem pewna wyszukuje dodatkowych informacji żeby sprawdzić czy się zgadzam czy nie

[Tacca]

Dzieńdoberek sobotni!

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;30455630]Mój mąż właśnie teraz zmienia pracę i obawiam się, że będę musiała mu prasować koszule :/ Bo on jest ogólnie informatykiem (tak w dużym skrócie) i wygląda jak typowy informatyk, co w firmie, w której pracował 7 lat, nikogo już nie dziwiło, ale teraz idzie do nowej i musi zrobić jakieś pierwsze wrażenie. To będę musiała prasować. Na szczęście od grudnia planuję iść na zwolnienie - powoli nie daję rady, zmęczenie wygrywa ze mną na całej linii, a dodatkowo mam w pracy mini-syberię i energii mam totalne zero, dodatkowo problemy żołądkowe jakieś non-stop - jak już będę cały dzień w domu, to się zmuszę i będę prasować sumiennie.[/QUOTE]
Oj, współczuję... Też prasuję swojemu koszule. Szlag mnie trafia zwłaszcza na te z długim rękawem.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;30456547]Ja dostałam zmywarkę w prezencie i jest to po pralce najcudowniejszy sprzęt w moim domu. Prędzej się pozbędę kompa niż zmywarki :P Czasami muszę jakiś nieformatowy gar umyć ręcznie, ale większość rzeczy staram się jednak powierzać maszynie. Na swoje usprawiedliwienie mam jednak to, że kiedyś nie miałam w kuchni ciepłej wody (poprzednia bardzo mądra lokatorka odcięła dopływ), więc wiecie, nosiłam w misce z łazienki, jak chciałam umyć naczynia, koszmar.
Ale i tak jak tak czytam siebie, to się czuję, jak rozpieszczone dziecko, nie wypierze w rękach, nie wyprasuje... A tak nie jest, lubię sprzątać, gotować i bardzo lubię piec, ale teraz na wszystko brakuje sił A jak się już raz zazna pomocy sprzętu elektronicznego, to za nic nie chce się wrócić do starych metod...[/QUOTE]
Kochana, po to właśnie jest elektronika, żeby można było z niej korzystać.
Niestety zmywarki nie mam, a zmywać nie lubię jeszcze bardziej niż prasować. Myślałam, żeby sobie zmywarkę sprawić, ale zwyczajnie nie mam miejsca w kuchni. Jest malutka. Jak już kiedyś będę miała swój własny domek, to zmywarka będzie pierwszą rzeczą jaką kupię do kuchni.

Dziś czuję się ciutkę lepiej. I zaczynamy 8 tydzień...
Boję się tylko strasznie poniedziałkowego powrotu do pracy.

[anulka4771]

Witajcie dziewczyny.
ja na temat chodzika.Wiem dziś że to był błąd.Filipa wsadzałam co prawda sporadycznie ale jednak.Zaczął raczkować jak miał 11 m-cy a chodzic jakos po roczku(byc może dlatego że miał słabe napięcie mięśniowe i chodził na rehabilitacje) lecz ja mu tym chodzikiem wcale nie ułatwiłam sprawy.Mianowicie jakoś jak miał ponad 10 m-cy odstawiłam chodzik i sadzałam go na podłodze otaczając go zabawkami i co i po 2 tygodniach zaczął raczkować,musiał sie tego nauczyć chcąc dostac się do zabawki.Teraz absolutnie nie zamierzam nawet patrzeć na chodziki.

[agatka661]

Dzien dobry Nie udzielam sie, ale milo czytac o Waszych doswiadczeniach- ba! ostatnio patrzylam sobie na chodziki na allegro ;/ Piszcie piszcie, napewno sie duzo od Was dowiem
Jutro zaczynam 15 tydz i 9 kg na plusie. Waga ppokazuje 81.5 ma- sa- kra
Piekna pogoda, posprzatam, zrobie obiadek i wybiore sie na spacerek;] W pn endokrynolog i wyniki przeciwcial, we wt ginekolog.

[slimaczek19]

Napisane przez andzya

ja właśnie rozważam gdzie będę rodzić- Kamieńskiego czy Brochów.Trzy moje koleżanki rodziły na Brochowie, poza tym mam tam całą obstawę medyczną. O Kamińskiego czytałam niepochlebne opinie jeżeli chodzi o położne,ale za to mają ekstra wyposażony oddział neonatologiczny i oczywiście wannę o której wspomniałaś
Ja jednak chyba będę wolała rodzić normalnie,ale ze znieczuleniem

Tyle, że nie ma znieczulenia na żądanie musiałabyś mieć wskazania, a je ma podobno parę % rodzących. Dlatego szukam innych sposobów łagodzenia bólu.
W poniedziałek byłam na izbie przyjęć położniczej na Klinikach i dzwonili z porodu do lekarza czy można gaz podać (nie dało się nie słyszeć rozmowy), pewnie chodzi o rozweselający tam są bardzo dobrzy lekarze, ale przerażają mnie warunki (stary sprzęt, wygląd ścian), są też podobno tylko 2 sale do porodu rodzinnego, więc duzy dylemat mam.

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez Dasti80

Poród to bardzo duży wysiłek i często zdrowa tarczyca wysiada po porodzie, więc boję się co będzie z moją chorą tarczycą

Poród naturalny może, aczkolwiek nie musi nieść za sobą pewne niekorzyści. Jeśli nie jesteś przygotowana na samodzielne radzenie sobie z bólem, naturalne metody mogą nie wystarczyć, by uporać się z nim nie tylko w czasie porodu, ale też potem, zwłaszcza jeśli konieczna okaże się interwencja medyczna związana z przedłużeniem i komplikacją czynności rodzenia. Jest również kilka czynników, które utrudniają poród naturalny, takie jak: niedoczynność tarczycy, opryszczka.

Też mam niedoczynność, z hashimoto. Możesz bardziej dokładnie napisać w jaki sposób może to utrudniać poród naturalny?

[śliweńka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;30456547]Ja dostałam zmywarkę w prezencie i jest to po pralce najcudowniejszy sprzęt w moim domu. Prędzej się pozbędę kompa niż zmywarki :P Czasami muszę jakiś nieformatowy gar umyć ręcznie, ale większość rzeczy staram się jednak powierzać maszynie. Na swoje usprawiedliwienie mam jednak to, że kiedyś nie miałam w kuchni ciepłej wody (poprzednia bardzo mądra lokatorka odcięła dopływ), więc wiecie, nosiłam w misce z łazienki, jak chciałam umyć naczynia, koszmar.
Ale i tak jak tak czytam siebie, to się czuję, jak rozpieszczone dziecko, nie wypierze w rękach, nie wyprasuje... A tak nie jest, lubię sprzątać, gotować i bardzo lubię piec, ale teraz na wszystko brakuje sił A jak się już raz zazna pomocy sprzętu elektronicznego, to za nic nie chce się wrócić do starych metod...[/QUOTE]

ja dziękuję za ten wynalazek jakim jest zmywarka chwała temu kto ją wymyślił w końcu skończyły się u nas kłótnie kto zmywa choć teraz są kto wyciąga naczynia ale to już TŻ robi

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:23 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;30457720]Też się zgadzam, chusty na tak, chodziki na nie.
Dzieci w chustach nosiły już nasze prababki
A co do chodzików, czytałam podobne opinie i nie mam podstawy, aby nie przyznać im racji.[/QUOTE]

też jestem za chustami a chodzikami nie !!

Napisane przez Tacca

Dzieńdoberek sobotni!


Oj, współczuję... Też prasuję swojemu koszule. Szlag mnie trafia zwłaszcza na te z długim rękawem.

Kochana, po to właśnie jest elektronika, żeby można było z niej korzystać.
Niestety zmywarki nie mam, a zmywać nie lubię jeszcze bardziej niż prasować. Myślałam, żeby sobie zmywarkę sprawić, ale zwyczajnie nie mam miejsca w kuchni. Jest malutka. Jak już kiedyś będę miała swój własny domek, to zmywarka będzie pierwszą rzeczą jaką kupię do kuchni.

Dziś czuję się ciutkę lepiej. I zaczynamy 8 tydzień...
Boję się tylko strasznie poniedziałkowego powrotu do pracy.

ja dziś zaczynam 17 tydzień

[katka_19]

Cześć Kochane,
jak Wam mija weekendzik? Ja przyjechałam do Rodziców na wieś i dolegliwości jak ręką odjął- żadnych wymiotów, nudności, jem....więc jest super
Mam pytanko do tych bardziej doświadczonych mam- czy dla maleńkiego dzieciątka kupowałyście dużo ubranek w rozmiarze 56? Czy głównie te już rozmiar większe?
Wczoraj oglądałam takie kochane ciuszki i aż się zastanawiałam jak to jest z tą rozmiarówką.

[śliweńka]

czytałam że lepiej kupić większe bo jak się urodzi może mieć 56cm ale po tygodniu dwóch będzie już za małe a że też rozmiar rozmiarowi nie równy

[andzya]

Napisane przez slimaczek19

Tyle, że nie ma znieczulenia na żądanie musiałabyś mieć wskazania, a je ma podobno parę % rodzących. Dlatego szukam innych sposobów łagodzenia bólu.
W poniedziałek byłam na izbie przyjęć położniczej na Klinikach i dzwonili z porodu do lekarza czy można gaz podać (nie dało się nie słyszeć rozmowy), pewnie chodzi o rozweselający tam są bardzo dobrzy lekarze, ale przerażają mnie warunki (stary sprzęt, wygląd ścian), są też podobno tylko 2 sale do porodu rodzinnego, więc duzy dylemat

Wiesz, jeżeli chodzi o znieczulenie, mam całą rodzinę lekarzy, dlatego była mowa o Brochowie, bo tam jest najwięcej znajomych, myślę,że z tym nie byłoby problemów.
Tak, Chałbińskiego przeraża Mogliby ten szpital wyremontować, bo ja tam boję się wchodzić. Więc nawet niestety nie brałam go pod uwagę.

[anulka4771]

Więc tak ja nie miałam nic na 56,ponieważ mój Filip jak sie urodził miał 60 a gin cały czas mi mówił że duży chłop będzie.Na 62 dwa wyjściowe pajacyki,pare innych ciuszków,troszkę bodziaków i nie obejrzałam się a były za małe.Gdy kupiłam body na 68 ponosił je może ponad tydzień.Małe dzieci rosną w niewyobrażalnym tępie,dlatego ja jestem za nie kupowaniem dużej ilości ciuchów...no chyba że się od kogoś dostanie,to co innego.

[śliweńka]

no ja od bratowej dostanę deputat

[slimaczek19]

Napisane przez andzya

Wiesz, jeżeli chodzi o znieczulenie, mam całą rodzinę lekarzy, dlatego była mowa o Brochowie, bo tam jest najwięcej znajomych, myślę,że z tym nie byłoby problemów.
Tak, Chałbińskiego przeraża Mogliby ten szpital wyremontować, bo ja tam boję się wchodzić. Więc nawet niestety nie brałam go pod uwagę.

My do tego szpitala mamy najbliżej teraz jak coś się dzieje to najważniejszy jest czas.
Jak zacznę rodzić to tak szybko szpital potrzebny nie będzie więc rozważam różne opcje.
Fajnie mieć znajomych lekarzy my nie znamy nikogo

[anulka4771]

Napisane przez śliweńka

no ja od bratowej dostanę deputat

I to jest dobry przykład bratowej ja takowej nie mam moja to delikatnie mówiąc zołza

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

ja od wczoraj na zwolnieniu jestem więc mam dużo wolnego czasu

[śliweńka]

Napisane przez anulka4771

I to jest dobry przykład bratowej ja takowej nie mam moja to delikatnie mówiąc zołza

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

ja od wczoraj na zwolnieniu jestem więc mam dużo wolnego czasu

zazdroszczę
no a druga bratowa da mi łóżeczko, materac, pościel, poszewki, zabawki i podgrzewacz a z ubrankami dostanę jeszcze wanienkę no i bratowa chce mi kupić przewijak

[slimaczek19]

Napisane przez śliweńka

zazdroszczę
no a druga bratowa da mi łóżeczko, materac, pościel, poszewki, zabawki i podgrzewacz a z ubrankami dostanę jeszcze wanienkę no i bratowa chce mi kupić przewijak

no to zostaje wózek i dziecko po Waszej stronie

[śliweńka]

Napisane przez slimaczek19

no to zostaje wózek i dziecko po Waszej stronie

no zostaną nam jeszcze pieluchy tetrowe, jednorazowe, kosmetyki, nie podoba mi się też że tyle dostaniemy bo nie będę miała radości kupowania na co chyba każda z nas czeka

bo wózek dziadek robi sponsoring

[Timii]

Napisane przez _agata

Wpiszę i tutaj moje przemyślenia o kilku sprawach, natchnięta dyskusją w innym wątku
Dla chętnych do poczytania i do zgłębiania tematu. Może trochę za wcześnie, ale IMO warto się przygotować.

Tutaj ciekawe forum na temat chustowania, może któraś będzie miała ochotę poczytać. http://chusty.info/forum/index.php

Ja zamierzam dziecko chustować najwcześniej jak się da.
Nie przekonują mnie popularne nosidełka, a jeśli będę zmuszona to kupię ergonomiczne, droższe. Na dziecku oszczędzać nie zamierzam. Sobie odmówię, dziecku nie.

Chodzikom jestem przeciwna. Są odradzane przez ortopedów, w wielu krajach zakazane. Upośledzają rozwój stawów biodrowych poprzez nieprawidłowe ich ułożenie podczas "chodzenia" w chodziku. Nie mogą prawidłowo pracować, co powoduje stany zwyrodnieniowe. Wiadomo jak ważne są stawy biodrowe, zwłaszcza na starość.
Dziecko nie uczy się stawiania na podłodze całej stopy, jak ma to w przypadku normalnej nauki chodzenia. Będzie więc zmuszone nauczyć się chodzić jeszcze raz, poprawnie, od nowa.
U dzieci nieraczkujących, a z tym często związane jest używanie chodzika, wolniej rozwija się mowa. Chodziki powodują też gorszy rozwój dziecka, bo niejako pozwalają iść "na łatwiznę" - dziecko bez większego wysiłku osiąga to co powinno osiągnąć innym sposobem. Może mieć to wpływ na rozwój psychofizyczny dziecka w dorosłym życiu.
Wsadzanie do chodzika skraca okres raczkowania, a co za tym idzie, dziecko nie doświadcza wielu bodźców, ma zaburzenia funkcji poznawczych.
Często też używanie chodzika to ambicja rodziców... tak, tak... "moje dziecko już chodzi, Wasze jeszcze nie". Wygoda też nie pozostaje bez znaczenia, bach dzieciaka do chodzika, krzywdy sobie większej nie zrobi, to i uwagi mniej trzeba poświęcać. Idąc tym tropem, najłatwiej jest nie mieć dziecka, i mieć święty spokój.

To taki mój skrót tego co od dłuższego czasu studiuję w Internecie.
Wiele osób stosuje chodziki i zwykłe nosidła, tak samo jak kupują najtańsze foteliki samochodowe. Nie ma w tym złej woli, jest za to niewiedza, nieświadomość...

zgadzam sie, chodzikom mowimy stanowcze nie

u nas dzis calkiem ladny dzien jak na listopad no i na szczescie weekend! pierwszy raz od kilku m-cy pospalam do 9tej

[slimaczek19]

Napisane przez śliweńka

no zostaną nam jeszcze pieluchy tetrowe, jednorazowe, kosmetyki, nie podoba mi się też że tyle dostaniemy bo nie będę miała radości kupowania na co chyba każda z nas czeka

bo wózek dziadek robi sponsoring

no to faktycznie radości kupowania/oglądania za dużo nie będzie. Ale potem jeszcze z 20 lat będziesz na to miała

Ja właśnie oglądam w sklepie internetowym pościele, 39 zł za 2-element. i polski producent to chyba dobra cena?

My mamy obiecane łóżeczko od znajomych, tyle że nie wiem co do tego łóżeczka jeszcze dadzą, czy pościel też i materac? Ubranka mamy dostać od szwagierki jak wrócą od innego dziecka, no i może bratowa coś dorzuci (rodzi w styczniu). Sama też już parę upolowałam na allegro, także narazie nic więcej nie kupuje z ubranek przynajmniej dopóki płci nie poznamy

Uważacie, że rożek się przyda? Czytałam, że dobrze jest noworodka wiązać, nie gubi się odrazu w przestrzeni tylko ma złudzenie siedzenia w brzuchu.

Edit: wrzuciłam do koszyka: 2 x pościel (jedna 3-element.), rożek, pościel-wypełnienie, ochraniacz na materac, kocyk polarowy, okrycie kąpielowe, 15 pieluch tetrowych i wyszło 304 zł a ceny wydają się rozsądne... Mąż mnie zabije

[rinco]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;30453066]A prasowanie to w ogóle dla mnie ostateczność i prasuję tylko, gdy coś naprawdę i ewidentnie tego wymaga i gdy nie da się tego przykryć swetrem. I to nie jest kwestia ciąży, mam tak od zawsze.
Dlatego trochę przeraża mnie wizja prasowania wszystkiego dziecku, ewentualnie coś czuję, że zatrudnię do tego pomocnika w osobie teściowej lub okazjonalnie mamy [/QUOTE]

To ja jestem chyba jakaś dziwna, bo ja prasowac lubię Tylko najlepiej jak mi się kupka nazbiera, puszczam sobie radio albo TV i nawet nie wiem kiedy wszystko jest wyprasowane

Z domowych rzeczy najbardziej nienawidzę prania ręcznego i zmywania podłóg, reszta obleci

Napisane przez Tacca

Ja bym chyba wolała cc, ale też unikam jeszcze myśli... Mam sporą wadę wzroku, muszę do okulisty pójść i skonsultować...

Ja też mam sporą wadę i też się muszę skonsultowac w tej sprawie, więc póki co to się nie nastawiam ani na poród ani na cc, bo nie wiem jak będzie.

Dzisiaj znowu od rana mi się marzy, żeby już dzidziuś był po drugiej stronie brzucha, już go normalnie w myślach tulę, tak sobie to wszystko zwizualizowałam, a tu jeszcze pół roku...

[Timii]

Napisane przez śliweńka

zazdroszczę
no a druga bratowa da mi łóżeczko, materac, pościel, poszewki, zabawki i podgrzewacz a z ubrankami dostanę jeszcze wanienkę no i bratowa chce mi kupić przewijak

to sie nazywa pomoc! korzystaj poki sa chetni, z biegiem czasu bedzie trzeba dokupywac nowe rzeczy wiec jeszcze zdazysz sie nacieszyc

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez slimaczek19

Uważacie, że rożek się przyda? Czytałam, że dobrze jest noworodka wiązać, nie gubi się odrazu w przestrzeni tylko ma złudzenie siedzenia w brzuchu.

Edit: wrzuciłam do koszyka: 2 x pościel (jedna 3-element.), rożek, pościel-wypełnienie, ochraniacz na materac, kocyk polarowy, okrycie kąpielowe, 15 pieluch tetrowych i wyszło 304 zł a ceny wydają się rozsądne... Mąż mnie zabije

mi tez sie wydaje ze rozek jest potrzebny, tki maluszek chyba nie spi pod posciela moze doswiadczone mamuski sie wypowiedza. ja wczoraj juz ogladalam na all i jeden szczegolnie przypadl mi do gustu: co mysliscie?? wzor pony cream
http://allegro.pl/feretti-rozek-prem...928466505.html

Napisane przez rinco

To ja jestem chyba jakaś dziwna, bo ja prasowac lubię Tylko najlepiej jak mi się kupka nazbiera, puszczam sobie radio albo TV i nawet nie wiem kiedy wszystko jest wyprasowane

Z domowych rzeczy najbardziej nienawidzę prania ręcznego i zmywania podłóg, reszta obleci



Ja też mam sporą wadę i też się muszę skonsultowac w tej sprawie, więc póki co to się nie nastawiam ani na poród ani na cc, bo nie wiem jak będzie.

Dzisiaj znowu od rana mi się marzy, żeby już dzidziuś był po drugiej stronie brzucha, już go normalnie w myślach tulę, tak sobie to wszystko zwizualizowałam, a tu jeszcze pół roku...

mnie tez takie mysli coraz czesciej dopadaja, chcialabym zebysmy byli juz we trojke a siostra mi na ta odpowiada zebym cieszyla sie ost chwilami swietego spokoju

[slimaczek19]

Napisane przez Timii

mi tez sie wydaje ze rozek jest potrzebny, tki maluszek chyba nie spi pod posciela moze doswiadczone mamuski sie wypowiedza. ja wczoraj juz ogladalam na all i jeden szczegolnie przypadl mi do gustu: co mysliscie?? wzor pony cream
http://allegro.pl/feretti-rozek-prem...928466505.html

mnie tez takie mysli coraz czesciej dopadaja, chcialabym zebysmy byli juz we trojke a siostra mi na ta odpowiada zebym cieszyla sie ost chwilami swietego spokoju

fajny ten rożek potem może być kołderką do wózka
Urodzimy wiosną/wczesnym latem, więc raczej pod kocykiem Maluchy chyba będą spać, ale potem to pod kołderką - przynajmniej tak mi się wydaje - niedoświadczonej

Też bym chciała mieć Dzidziola w ramionach

[andzya]

Napisane przez slimaczek19

My do tego szpitala mamy najbliżej teraz jak coś się dzieje to najważniejszy jest czas.
Jak zacznę rodzić to tak szybko szpital potrzebny nie będzie więc rozważam różne opcje.
Fajnie mieć znajomych lekarzy my nie znamy nikogo

Wiesz, mieć znajomych lekarzy to jedno, gorzej z położnymi.Ja w sumie i tu i tu mam kawał drogi, ale cóż zrobić. Gdzieś urodzić muszę

Dzisiaj pobolewa mnie podbrzusze, jejku mam nadzieję, że to się w końcu skończy, bo strasznie mnie to drażni.

[anulka4771]

Mi się wydaję że taki komplet nie jest drogi a znalazłam jak narazie najtańszy za 333zł lecz ten mi się najbardziej podoba.Reasumując łóżeczko+materac+pościel+ kołdra i podusia+baldachim+stelaż to wyjdzie dużo drożej.http://allegro.pl/lozeczko-dzieciece...905514449.html