Miłośniczki Francji i języka francuskiego

[irenkaaa]

serio? oj ja zakrecona bylam wczoraj

ale fakt raz musielismy przelozyc wylot o kilka dni przez ten durny strajk
dobrze ze mialam bilety na inny dzien tez kupione


Edit : ,Madzieeek
postanowilam przeczytac twojego fotologa od samego poczatku
niesamowite fotki i wogole wszystko
tymczasem milej niedzieli - ja zmykam do pracy

[madzieeek]

Napisane przez irenkaaa

Edit : ,Madzieeek
postanowilam przeczytac twojego fotologa od samego poczatku
niesamowite fotki i wogole wszystko
tymczasem milej niedzieli - ja zmykam do pracy

Hehehe, powodzenia! Trochę tego jest Jak zaczynałam go tworzyć, to nie sądziłam, że tak długo wytrzymam Na początku robiłem go po to, żeby nie pisać setek maili o tym samym do moich przyjaciół, tylko żeby wiedzieli na bieżąco, co się u mnie dzieje, kiedy byłam we Francji. No a potem już mi tak jakoś w nawyk weszło... Podobno to zakrawa na ekshibicjonizm, no ale cóż...nie umiem przestać
Tylko śmiać mi się chce, jak komuś znajomemu chcę coś opowiedzieć, a słyszę: "Wieeeeem, czytałam na fotologu!"

Dziś to ja życzę miłego popołudnia i w ogóle tygodnia - ja spadam do pracy na 12, po wczorajszym koncercie mojej ukochanej IRY jestem tak naładowana pozytywnymi emocjami, że szok!

[irenkaaa]

no wiesz widze ze jest sporo ale wciaga

ja dzis po imprezie wiec ledwo zyje

[hanna_f]

Cześć dziewczyny, przyłączam się do tematu
Właśnie wróciłam z przedłużonego weekendu w Chartres i mogę zapewnić, że nie był to mój pierwszy i ostatni raz we Francji. W Święta wracam do tego magicznego miejsca, a jak wszystko pójdzie po mojej myśli, to i w Sylwestra tam zostanę. Jestem po prostu zachwycona! Ten klimat, ta atmosfera, ludzie, sztuka, przepyszne jedzenie..mogłabym tak pisać i pisać. W podstawówce trzy lata uczyłam się francuskiego, ale nie z własnej inicjatywy. Tak naprawdę nigdy nie wykazywałam jakiegoś specjalnego zainteresowania Francją. A teraz sobie pluję w brodę, że tak mało przykładałam się do nauki tego języka. Mój wiedza zaczyna się na Je m'appelle Hania i..właściwie na tym się kończy

A teraz zabieram się za oglądanie fotologa Madzieeek. Kurcze, mimo tych kilku, krótkich dni, nie mogę się jakoś przestawić na polskie życie ehh.

[irenkaaa]

witaj
czyzby tz francuz ?
ja mam dopiero wolne w pon wiec ledwo do domu wracam o 23

mary jak tam nastroj przed wyjazdem?

[hanna_f]

Niee, nie. Chociaż przyznam, że podczas mojego krótkiego wyjazdu Francuzi starali się mnie oczarować równie mocno jak ich kraj, poniekąd im się to udało, bo chętnie do nich wrócę.
Ojczulek najdroższy się przeprowadził do Francji. Ku mojemu początkowemu smutkowi i przerażeniu, wydaje mi się, że nie była to taka straszna decyzja.

A Wy w Polce mieszkające, czy na cudownej francuskiej obczyźnie?

[irenkaaa]

ja mieszkam z moim Francuzikiem w Irlandii ale kiedys zamierzamy wyjechac do Fr.
jedyna przeszkoda to moj jezyk puki co
no i pooszczedzac cos trzeba by

[hanna_f]

Mogę być trochę wścibska i zapytać jak się porozumiewacie z TŻtem? Zawsze mnie zastanawiało jak międzynarodowe pary sobie radzą, a szczególnie takie, które komunikują się na przykład angielskim, kiedy nie jest to żadnego z nich ojczysty język.

No właśnie, mój język to też tragedia. A, że ojczulek jest z Francuską (jeszcze jej nie poznałam), która ma dzieciaki, to zaczęłam się zastanawiać czy aby nie powinnam podszkolić języka. W końcu, jeżeli ojczulek spełni swoje plany ślubne, to bądź co bądź, będziemy rodziną. Poza tym, jak wyżej pisałam, Francja mnie w sobie rozkochała na amen, nie wyobrażam sobie nie wrócić tam.
Tak sobie dzisiaj leniwie siedzę i myślę, że może poszukam jakiegoś kursu..Z drugiej strony, najlepiej to by chyba było gdybym zamieszkała na pół roku w FR - wtedy nauka języka jest nieunikniona.

[Undercia]

my porozumiewamy się po angielsku, francuskiego uczę się dopiero od niedawna

[miucciaable]

U mnie tak samo. Czyli po angielsku. Mieszkamy we Francji, takze chcac, nie chcac chodze na kurs i staram sie gadac i gadac

[irenkaaa]

my sie po angielsku porozumiewamy
francuskiego to dopiero mam kurs wykupiony i mase dvd w domu ale na czasobrak cierpie bo z pracy wracam dokladnie o tej porze ostatnio

coprawda jak latamy to rodzinka cos ze jeszcze nie mowie po francusku sie dziwi ale widac przywykli ze wolno sie ucze i sami mowia ze mam czas

[MsMary]

Napisane przez hanna_f

Mogę być trochę wścibska i zapytać jak się porozumiewacie z TŻtem? Zawsze mnie zastanawiało jak międzynarodowe pary sobie radzą, a szczególnie takie, które komunikują się na przykład angielskim, kiedy nie jest to żadnego z nich ojczysty język.

No właśnie, mój język to też tragedia. A, że ojczulek jest z Francuską (jeszcze jej nie poznałam), która ma dzieciaki, to zaczęłam się zastanawiać czy aby nie powinnam podszkolić języka. W końcu, jeżeli ojczulek spełni swoje plany ślubne, to bądź co bądź, będziemy rodziną. Poza tym, jak wyżej pisałam, Francja mnie w sobie rozkochała na amen, nie wyobrażam sobie nie wrócić tam.
Tak sobie dzisiaj leniwie siedzę i myślę, że może poszukam jakiegoś kursu..Z drugiej strony, najlepiej to by chyba było gdybym zamieszkała na pół roku w FR - wtedy nauka języka jest nieunikniona.

ja mam takie szczęście że mój jest w połowie Polakiem i nawet zdawał maturę z polskiego,polskiej geografii i historii.Także nie mam problemu.

Co do kursu to koniecznie albo zapisz się albo staraj się czegoś sama pouczyc,SZCZEGÓLNIE gramatyki i wymowy. Za granicą uczysz się słownictwa,nikt Ci zasad gramatycznych nie wyłoży,a kilka czasów trzeba znać.Teraźniejszy,dwa przeszłe i 2 przyszłe co najmniej.
Ja mam na szczeście od 1 roku lektorat z francuskiego i jak pierwszy raz pojechałam to już trochę kumałam co te żabojady tam trajkoczą.Tak 5 przez 10 ale było!
Naprawdę polecam naukę jeżeli jesteś zainteresowana tym krajem na tyle zeby tam trochę czasu spędzić.Ja dziękuję Niebiosom że miałam francuski zanim się moja przygoda z Francją zaczęła.

[Bafi@Home]

Witam, chciałam dołączyć jeśli można do waszego grona. Języka francuskiego uczyłam się - oj bardzo bardzo dawno temu - ale teraz wracam do niego i sobie odświeżam

Uwielbiam ten kraj, ich kulturę, modę, jedzenie a przede wszystkim sposób w jaki sposób dekorują swoje wnętrza.

Jest on dla mnie inspiracją, gdyż powoli zmieniam wnętrze swojego domu.

Lubie mieszaninę stylu prowansalskiego/schabby chic/retro.

Mówi się że Francuzi, nie lubią mówić w obcym języku - szczerze nie dziwię się im - swoją postawą pokazują, że szanują swój kraj i język.

A największym marzeniem jest zwiedzić ten kraj, zwłaszcza miejsce, z którego wywodzą się przodkowie rodziny mojego męża.

[irenkaaa]

hey
aa skad sa przodkowie meza? Francuz czy polak z franciskimi korzeniami?
Ufff ja mam w koncu wolne

[Bafi@Home]

Mąż polak z francuskimi korzeniami - pradziadek w armii napoleonskiej walczył - po porażce pod Moskwą nie mógł wrócić wtedy do kraju i został na wschodzie Europy po czym jego potomkowie zawędrowali do Polski. A pochodzili z terenów Szampani

[irenkaaa]

no super super
ja sie w koncu zwleklam

Marry gdzie jestes? znalazlas juz busy na Beauvais ?
milego pobytu zycze

[hanna_f]

Cześć dziewczyny, jak Wam poniedziałek mija? U mnie zimno, szaro i mokro. Brrr. Nie cierpię takiej pogody.
Weekend zdecydowanie za szybko mi minął, ale całkiem przyjemnie. Poszukiwałam bowiem z przyjaciółką kursów francuskiego (okazało się, że moja bliska przyjaciółka również chętnie podszkoli się z języka, obie uczyłyśmy się w podstawówce i obie nic nie pamiętamy ). Tata zarezerwował mi lot na 22 grudnia, już nie mogę się doczekać. I może mi się nawet uda TŻta zabrać ze sobą. To by było cudowne - Święta we Francji i to z TŻtem u boku. Ale na razie to tylko moje, takie skromne marzenia..
Co do języka, koleżanka z pracy mojej mamy poleciła jej jakąś szkołę francuskiego przy Brackiej (ze stolicy jestem ). Podobno jej córa tam chodzi i zamierza w tym roku zdawać maturę z francuskiego i jeszcze jakiś międzynarodowy test czy coś - w sensie, że świetnie uczą. Chyba się w tygodniu przejedziemy tam z przyjaciółką.

Dziewczyny, a wiecie jak ma się sprawa z pracą we Francji? Łatwo znaleźć czy raczej nie?

[irenkaaa]

mi pon i wt calkiem przyjemnie powinien minac bo mam wtecy zazzwyczaj wolne ( praca od sr - nd) aktualnie na zakupach jestem i nadrabiam wizaz z tel i troche mi tel zamarza
u nas zimno i wietrznie caly rok wiec jakos przywyklam
potem zapowiada sie popoludnie z filmami i slodkie lenistwo

[miucciaable]

Napisane przez hanna_f

Cześć dziewczyny, jak Wam poniedziałek mija? U mnie zimno, szaro i mokro. Brrr. Nie cierpię takiej pogody.
Weekend zdecydowanie za szybko mi minął, ale całkiem przyjemnie. Poszukiwałam bowiem z przyjaciółką kursów francuskiego (okazało się, że moja bliska przyjaciółka również chętnie podszkoli się z języka, obie uczyłyśmy się w podstawówce i obie nic nie pamiętamy ). Tata zarezerwował mi lot na 22 grudnia, już nie mogę się doczekać. I może mi się nawet uda TŻta zabrać ze sobą. To by było cudowne - Święta we Francji i to z TŻtem u boku. Ale na razie to tylko moje, takie skromne marzenia..
Co do języka, koleżanka z pracy mojej mamy poleciła jej jakąś szkołę francuskiego przy Brackiej (ze stolicy jestem ). Podobno jej córa tam chodzi i zamierza w tym roku zdawać maturę z francuskiego i jeszcze jakiś międzynarodowy test czy coś - w sensie, że świetnie uczą. Chyba się w tygodniu przejedziemy tam z przyjaciółką.

Dziewczyny, a wiecie jak ma się sprawa z pracą we Francji? Łatwo znaleźć czy raczej nie?

Co do pracy, to niby latwo. Ale musisz znac jezyk. We Francji niechetnie posluguja sie angielskim.

[mariamarysienka]

Cześć dziewczyny, mogłabym się dołączyć do zachwytów nad Francją?

[irenkaaa]

jasne hey witaj

[MsMary]

Napisane przez irenkaaa

no super super
ja sie w koncu zwleklam

Marry gdzie jestes? znalazlas juz busy na Beauvais ?
milego pobytu zycze

haha,w domu cały czas,do Chwarnego Dnia zostało 11 dni,19 godzin,37 minut i 40 sekund więc całą wieczność i w tym czasie muszę napisać 1009894930246272344837234 5 sprawdzianów i testów na uczelni,dostać poprawiony 1 rozdział licencjata zdjąć walizkę ze strychu:P

17 grudnia przyjadą po mnie samochodem co mnie nie do końca cieszy bo nie będę miała okazji sobie posprawdzać co i jak:/ ale w styczniu już sama wrócę na lotnisko

kurde jaka pogoda,na śląsku to Białe Coś(jak to w Programie 3 Polskiego Radia)padało dziś!Z takim wiatrem że masakra.F.U.J!

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Napisane przez mariamarysienka

Cześć dziewczyny, mogłabym się dołączyć do zachwytów nad Francją?

czy to nasza następna Marie na wątku? ^^

[irenkaaa]

nie lubie tego bialego bo tu wtedy wszystko ,,zablokowane'
szkoly,busy, pracy prawie wtedy niemam , w domu zimnica straszna
oby bialego nie bylo w tym roku za duzo

[mariamarysienka]

można powiedzieć że Marie
zafascynowałam się Francją na lekcjach francuskiego w liceum, ponieważ nasza nauczycielka była kompletnie ześwirowana na jej punkcie i często tam jeździła (nigdy nie zapomnę, jak któregoś razu pojechała do Prowansji na Wielkanoc i kupiła olejki lawendowe - w całej szkole nimi pachniało ). teraz mimo że już skończyłam liceum, staram się drążyć ten francuski, żeby nie odszedł w zapomnienie

[madzieeek]

Ech, a ja czekam właśnie na śnieeeeeg! I chciałabym, żeby było go duuuuużoooo! Bo jestem zapaloną snowboardzistką od jakiegoś czasu! I właśnie nabyłam nowiutką dechę, miałam ochotę wypróbować ją w niedzielę w Białce Tatrzańskiej, ale pogoda mnie zniechęciła. Co prawda wyciągi już działają, stok naśnieżony z armatek, ale w niedzielę, kiedy się wybierałam to akurat było ciepło, mokro i wietrznie - słowem pogoda do d. :p
Marzy mi się połączenie deski i Francji - czyli białe szaleństwo np. w Les Trois Vallées, ale kurde nie mam szans na urlop w zimie, a poza tym tam pieruńsko drogo! Nawet w Dolomitach jest taniej z tego co wiem
Więc lipa. Pozostają polskie ewentualnie Słowackie stoki weekendowo.

[MsMary]

Napisane przez madzieeek

Ech, a ja czekam właśnie na śnieeeeeg! I chciałabym, żeby było go duuuuużoooo! Bo jestem zapaloną snowboardzistką od jakiegoś czasu! I właśnie nabyłam nowiutką dechę, miałam ochotę wypróbować ją w niedzielę w Białce Tatrzańskiej, ale pogoda mnie zniechęciła. Co prawda wyciągi już działają, stok naśnieżony z armatek, ale w niedzielę, kiedy się wybierałam to akurat było ciepło, mokro i wietrznie - słowem pogoda do d. :p
Marzy mi się połączenie deski i Francji - czyli białe szaleństwo np. w Les Trois Vallées, ale kurde nie mam szans na urlop w zimie, a poza tym tam pieruńsko drogo! Nawet w Dolomitach jest taniej z tego co wiem
Więc lipa. Pozostają polskie ewentualnie Słowackie stoki weekendowo.

polecam Wielką Raczę jeżeli nie byłaś.Ja mam niby jechać do Austrii z ekipą 14 osób.No,zobaczymy jak tam mi pójdzie sesyja,już nią powiewa powoli...Szczególnie tym Białym Czymś z dzisiaj....błeeech...:/

[hanna_f]

Napisane przez miucciaable

Co do pracy, to niby latwo. Ale musisz znac jezyk. We Francji niechetnie posluguja sie angielskim.

No właśnie, tak też myślałam. Czyli poszukiwania idealnego kursu, które obecnie są w toku, muszą nabrać tępa. Pojutrze przejdę się chyba do tej Szkoły Języka Francuskiego i jeszcze do jednej, bo koleżanka mi polecała (nie pamiętam nazwy, ale chyba też gdzieś w centrum).

Ehh ja to nie cierpię zimy. Najchętniej na ten mroźny okres wybrałabym się do Australii. Toleruję krajobraz zimowy zza okna mojego ciepłego domu, najlepiej siedząc pod kocem z kubkiem gorącej herbaty w dłoni. Wtedy nie przeszkadza mi padający puch.
miucciaable , a jak tam pogoda we Francji?

[irenkaaa]

Napisane przez hanna_f

Toleruję krajobraz zimowy zza okna mojego ciepłego domu, najlepiej siedząc pod kocem z kubkiem gorącej herbaty w dłoni. Wtedy nie przeszkadza mi padający puch.
miucciaable , a jak tam pogoda we Francji?

ja tez
za to mam tu ciagla jesien i juz niemoge
deprecha

musze ruszyc z tym kursem bo wykupiony i malo ruszylam
wczoraj troche i w tamtym tyg cos

[MsMary]

Napisane przez irenkaaa

ja tez
za to mam tu ciagla jesien i juz niemoge
deprecha

musze ruszyc z tym kursem bo wykupiony i malo ruszylam
wczoraj troche i w tamtym tyg cos

ja też nakupiłam sobie słówka - fiszki do słuchania ,wyświetlają się na ekranie mp3 i nie mogę się zabrać do tego! :O

[mariamarysienka]

ja tam ze wszystkich pór roku najbardziej lubię zimę. nawet jak jest -30 stopni i śniegu po kolana za dobrze mi się kojarzy, żebym jej nie lubiła, zresztą kocham patrzeć na iskrzący śnieg, słuchać jego skrzypienia pod nogami, lubię widzieć jak pada tak leniwie, kocham sanki i narty i w ogóle. zima
szkoda że w Paryżu w zimie niezbyt ładnie jest (nie licząc dekoracji świątecznych)