Za co Waszym zdaniem mężczyźni powinni podziękować feministkom?

[Chatul]

Napisane przez milka8686

Ale to w sumie ciekawa kwestia. Jaki bylby odbior feministek, gdyby parę medialnych pan, deklarujacych sie feministkami, wskoczylo w mini, perfekcyjny make-up i zarzucajac włosami dalej propagowałyby poglady feministyczne?

I czemu tego nie robią?

Myślę, że nie robią tego dlatego, że:
1. stereotyp wymaga od nich takiego wyglądu.
2. nie chcą być w pracy oceniane przez pryzmat tego jak wyglądają.

Co nie zmienia faktu, że jest sporo atrakcyjnych i zadbanych feministek

[dawidowskasia]

Napisane przez milka8686

Ale to w sumie ciekawa kwestia. Jaki bylby odbior feministek, gdyby parę medialnych pan, deklarujacych sie feministkami, wskoczylo w mini, perfekcyjny make-up i zarzucajac włosami dalej propagowałyby poglady feministyczne?

I czemu tego nie robią? Wydaje mi sie,ze tego nie lubią,bo to nie w ich stylu,a moze tez z obawy,ze zostana uznane za takie co chca sie przypodobac facetom? A moze trochę z przekory, pod tytułem " Mas mnie za babochłopa?A kij Ci w oko, twoja opinia mnie w ogole nie boli, będę wręcz Cie w tym utwierdzać"

Ale to juz tylko takie dywagacje

ale jak nie robią tego?

Kazimiera Szczuka jest zawsze umalowana .
Środa - bez komentarza
Gretkowska - zadbana


A moze spójrzmy na posłanki szowinistki ? Beger, Blochowiak etc?

[Klarissa]

Napisane przez Chatul

To prawda. Ale też dziecko szybko jest na tyle duże, że np. idzie do przedszkola. A w tym czasie matka może iść do pracy i realizować się zawodowo. To się da połączyć Na szczęście nie trzeba wybierać między dzieckiem a pracą. Choć oczywiście na czas porodu i połogu warto zrobić sobie wolne od pracy

Moim zdaniem jest w życiu czas na wszystko, ale niektóre rzeczy trzeba robić po kolei, bo w jednym czasie się nie uda. Wg mnie dziecku nie jest wszystko jedno czy jest z rodzicami czy w przedszkolu, także na pewnym etapie niestety trzeba wybrać między dzieckiem a pracą.

Napisane przez dawidowskasia

a po co facetowi dziecko skoro nie zamierza z nim w domu siedzieć

No nie wiem, to pewnie zależy, czasem dlatego, że partnerka chciała, a czasem ktoś czuje potrzebę swoje geny przekazać i tyle

[maryanna3]

Napisane przez milka8686

Ale to w sumie ciekawa kwestia. Jaki bylby odbior feministek, gdyby parę medialnych pan, deklarujacych sie feministkami, wskoczylo w mini, perfekcyjny make-up i zarzucajac włosami dalej propagowałyby poglady feministyczne?

I czemu tego nie robią? Wydaje mi sie,ze tego nie lubią,bo to nie w ich stylu,a moze tez z obawy,ze zostana uznane za takie co chca sie przypodobac facetom? A moze trochę z przekory, pod tytułem " Mas mnie za babochłopa?A kij Ci w oko, twoja opinia mnie w ogole nie boli, będę wręcz Cie w tym utwierdzać"

Ale to juz tylko takie dywagacje

Wiesz jeśli chodzi konkretnie o mini, szpilki, dekolt i takie tam czyli to co stereotypowo podoba się mężczyznom najbardziej to mają to w głębokim poważaniu
natomiast nie można powiedzieć żeby były niezadbane taka np. Gretkowska jest bardzo ładną kobietą(tzn. rzecz gustu) ale zadbaną, umalowaną itd. ma męża z ktorym podobno tworzy partnerski związek więc koty jej raczej nie jedzą

[dawidowskasia]

Napisane przez Klarissa

Moim zdaniem jest w życiu czas na wszystko, ale niektóre rzeczy trzeba robić po kolei, bo w jednym czasie się nie uda. Wg mnie dziecku nie jest wszystko jedno czy jest z rodzicami czy w przedszkolu, także na pewnym etapie niestety trzeba wybrać między dzieckiem a pracą.

to dlaczego prace wybrałaś? Żeby nie było, ja strasznie lubiłam przedszkole do dziś mam wspomnienia i czuję zapach przedszkola (ach!)

Napisane przez Klarissa

No nie wiem, to pewnie zależy, czasem dlatego, że partnerka chciała, a czasem ktoś czuje potrzebę swoje geny przekazać i tyle

no to czemu pytasz po co komuś dziecko? Może taka kobieta spieszy się bo jej zegar tyka?
facetowi wolno a kobiecie nie?

[milka8686]

Asia,
co do Gretkowskiej się w pełni zgodzę, Szczuka miała taki styl ubioru b. chłopięcy i tez fryzurę, o ile mnie pamięc nie myli, Środa zalezy od okolicznosci, najogledniej rzecz biorac
Co do Beger i Błochowiak, no to sorry, ale to dosc specyficzne panie.

Bardziej chodziło mi o taka zabawę stereotypem stąd ta miniowa

[dawidowskasia]

Napisane przez maryanna3

Wiesz jeśli chodzi konkretnie o mini, szpilki, dekolt i takie tam czyli to co stereotypowo podoba się mężczyznom najbardziej to mają to w głębokim poważaniu
natomiast nie można powiedzieć żeby były niezadbane taka np. Gretkowska jest bardzo ładną kobietą(tzn. rzecz gustu) ale zadbaną, umalowaną itd. ma męża z ktorym podobno tworzy partnerski związek więc koty jej raczej nie jedzą

nie każda czuje,ze musi pokazać ,żeby zainteresować mężczyznę - zwłaszcza nieatrakcyjnego

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Napisane przez milka8686

Asia,
co do Gretkowskiej się w pełni zgodzę, Szczuka miała taki styl ubioru b. chłopięcy i tez fryzurę, o ile mnie pamięc nie myli, Środa zalezy od okolicznosci, najogledniej rzecz biorac
Co do Beger i Błochowiak, no to sorry, ale to dosc specyficzne panie.

Bardziej chodziło mi o taka zabawę stereotypem stąd ta miniowa

najczęściej to są kobiety w wieku dojrzałym - może nie czują potrzeby śmigania w miniówach
W sumie z kobiet na wysokich stanowiskach to nie kojarzę takich ...wyzywających

[Klarissa]

Napisane przez dawidowskasia

to dlaczego prace wybrałaś? Żeby nie było, ja strasznie lubiłam przedszkole do dziś mam wspomnienia i czuję zapach przedszkola (ach!)

Dla pieniędzy
Bo za bycie tylko mamą nikt nie płaci.

no to czemu pytasz po co komuś dziecko? Może taka kobieta spieszy się bo jej zegar tyka?
facetowi wolno a kobiecie nie?

A gdzie ja to napisałam? Odpowiedziałam wprost na twoje pytanie, a bez względu na płeć podejście "mieć dziecko żeby mieć" uważam za nieodpowiednie. To nie przedmiot do kolekcji.

[dawidowskasia]

Napisane przez Klarissa

Dla pieniędzy
Bo za bycie tylko mamą nikt nie płaci.

to prawda, ale dziecku nic się nie stanie Rozumiem , po porodzie do pracy lecieć (jedna wizażanka to postulowala), ale tak? Dziecko mamę ma od południa a do spędza czas z dziećmi - nie wiem, jak dla mnie to fajne

[maryanna3]

Napisane przez dawidowskasia

to prawda, ale dziecku nic się nie stanie Rozumiem , po porodzie do pracy lecieć (jedna wizażanka to postulowala), ale tak? Dziecko mamę ma od południa a do spędza czas z dziećmi - nie wiem, jak dla mnie to fajne

No ale ja myślę że Klarissie chodzi generalnie o to, że takie siedzenie w domu z dzieckiem może być dla mamy nawet fajne i niekoniecznie ograniczające.
No bo też skąd takie podejście że jak mama w domu siedzi to tylko przy garach i pieluchach, można się rozwijać na różne sposoby, niekoniecznie w pracy.
Tak sobie dywaguję bom za młoda żeby się wczuć

[dawidowskasia]

Napisane przez maryanna3

No ale ja myślę że Klarissie chodzi generalnie o to, że takie siedzenie w domu z dzieckiem może być dla mamy nawet fajne i niekoniecznie ograniczające.
No bo też skąd takie podejście że jak mama w domu siedzi to tylko przy garach i pieluchach, można się rozwijać na różne sposoby, niekoniecznie w pracy.
Tak sobie dywaguję bom za młoda żeby się wczuć

A nie, no to jasne Jak znam siebie to pewnie też bym siedziala(na szczęscie nie chcę dzieci)...ale co najważniejsze mogę, a nie muszę
Jak ktoś się chce rozwijac to będzie i z 7 dzieci, a jak nie chce to i 5 fakultetów nie pomoże
Moja koleżanka twierdzi,ze dopiero jak urodziła to zaczeła mieć czas na wszystko, bo zaczęła sobie lepiej czas organizować

[Hultaj]

Wszystko zależy od tego, jaką pracę się wykonuje, jeśli człowiek lubi to co robi i do pracy mimo róznych trudności do rozwiązywania chodzi z przyjemnością i wychodzi z niej z uśmiechem nawet ;-), to mu żadne siedzenie z dzieckiem tego nie zastąpi, a że większość ludzi z różnych przyczyn nie lubi tego, czym się para, żeby zarobić, to i wiele matek powie, że woli być w domu z dzieckiem. Czemu miałoby nie woleć, szczególnie, że nie ma się wtedy stojącego nad głową szefa i jego wymagań (zdarza się, że mniej lub bardziej bzdurnowatych) a obowiązki sprowadzają się do tego, że dziecku ma być sucho, pełno w brzuszku i jeszcze bywa, że chętnie pośpi, a im starsze dziecko tym bardziej rodzic może mu porządzić i decydować, jak będzie wyglądał dzień matki i dziecka.

[Chatul]

Napisane przez Klarissa

Wg mnie dziecku nie jest wszystko jedno czy jest z rodzicami czy w przedszkolu, także na pewnym etapie niestety trzeba wybrać między dzieckiem a pracą.

Jasne, dziecku nie jest to obojętne. Ale też niektórzy strasznie demonizują przedszkola, czego ja w ogóle nie rozumiem.
Sama na początku byłam w przedszkolu tylko przez kilka godzin dziennie — mama wtedy pracowała na pół etatu. I było fajnie. Jak byłam starsza to już dłużej w przedszkolu siedziałam i też źle nie było

Dobrze jak dziecko ma kontakt z innymi dziećmi Im jest starsze tym bardziej tego kontaktu potrzebuje. I jak już ma te 3-4 lata to nie musi mieć rodziców przez całą dobę obok siebie

Moim zdaniem da się pogodzić rodzicielstwo z pracą zawodową. Choć oczywiście wszystko zależy ile dzieci ktoś ma. Jak jedno czy dwoje, to spokojnie da radę to jakoś pogodzić z pracą, a jak ma już np. siedmioro, to może być ciężko.
No i trzeba się liczyć z tym, że jednak trzeba będzie przerwać pracę na czas połogu. A później np. pracować na 1/2 etatu. Ale da się.

[Hultaj]

ej a ja myślałam że eos50 to 50latek chyba że jest ich wielu

nie wiem, kogo jest wielu, ale obserwuję od kilku miesięcy, że na wizazu faceci wystepują w 3jakim celu:
a) Wyrak, bez komentarza, że tak to ujmę
b) roznej maści młokosy najczęsciej szukający odpowiedzi na pytania: jak postepować z jakąś kobietą, bo nie rozumieją jej zachowania; jak ja odzyskać; co jej kupic na prezent
c) mój zwycięzca rankingu, różnej maści posty misyjne osoby jednej lub aż paru, mające na celu uzmyslawiac kobietom, że w rzeczywistości ich miejsce jest w kuchni przy garach i gotowaniu potraw swojemu ''męskiemu mężczyźnie''; moderatorom też to nie przeszkadza.

---------- Dopisano o 00:34 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ----------

Jasne, dziecku nie jest to obojętne. Ale też niektórzy strasznie demonizują przedszkola, czego ja w ogóle nie rozumiem.
Sama na początku byłam w przedszkolu tylko przez kilka godzin dziennie — mama wtedy pracowała na pół etatu. I było fajnie. Jak byłam starsza to już dłużej w przedszkolu siedziałam i też źle nie było

Dobrze jak dziecko ma kontakt z innymi dziećmi Im jest starsze tym bardziej tego kontaktu potrzebuje. I jak już ma te 3-4 lata to nie musi mieć rodziców przez całą dobę obok siebie

Moim zdaniem da się pogodzić rodzicielstwo z pracą zawodową. Choć oczywiście wszystko zależy ile dzieci ktoś ma. Jak jedno czy dwoje, to spokojnie da radę to jakoś pogodzić z pracą, a jak ma już np. siedmioro, to może być ciężko.
No i trzeba się liczyć z tym, że jednak trzeba będzie przerwać pracę na czas połogu. A później np. pracować na 1/2 etatu. Ale da się.

w mojej ocenie Klarissa jest młodą mamą, je córeczka chyba ma mniej niż rok i siłą rzeczy, nie zdążyła '''się znudzić'', kilkulatek oczekuje nie tylko matki ale także, partnera do zabaw i nie wierzę, że to jest takie zaczepiste dla doroslego na dłuższą skalę bawić się z dzieckiem w sklep, konwersować o śwince Pepie czy pić udawane herbatki. To, że się dziecko kocha i uwielbia z nim spędzać czas to jedno , a to, ze człowiek by przy tym chciał mieć czas także i na inne czynności to drugie.

[dawidowskasia]

Napisane przez Hultaj

Wszystko zależy od tego, jaką pracę się wykonuje, jeśli człowiek lubi to co robi i do pracy mimo róznych trudności do rozwiązywania chodzi z przyjemnością i wychodzi z niej z uśmiechem nawet ;-), to mu żadne siedzenie z dzieckiem tego nie zastąpi, a że większość ludzi z różnych przyczyn nie lubi tego, czym się para, żeby zarobić, to i wiele matek powie, że woli być w domu z dzieckiem. Czemu miałoby nie woleć, szczególnie, że nie ma się wtedy stojącego nad głową szefa i jego wymagań (zdarza się, że mniej lub bardziej bzdurnowatych) a obowiązki sprowadzają się do tego, że dziecku ma być sucho, pełno w brzuszku i jeszcze bywa, że chętnie pośpi, a im starsze dziecko tym bardziej rodzic może mu porządzić i decydować, jak będzie wyglądał dzień matki i dziecka.

nie wiem. Dla mnie siedzenie z dzieckiem to masakra. Wiele kobiet od tego ucieka nawet do znienawidzonej pracy. To jest praca 24h/noc nie noc, siku, jeść, kolka etc
Niektorzy wolą iść do pracy i nie miec problemów

I moim zdaniem niemowlak jest łatwiejszy w opiece (ja akurat niemowlaki lubię) a jak dziecko ma 3, 4 lata to trzeba za nim latac i patrzeć czy palca do kontaktu nie wkłada

[Hultaj]

Niektorzy wolą iść do pracy

no. Najlepsze są takie matki, które wracają do pracy, silą rzeczy większą część z dnia z ich dzieckiem spędza ktoś inny (babcia, opiekunka) i potem sie lansują, jak to kochają swoje pociechy nad życie (w to akurat nie wątpię) i nie ma nic lepszego niz zajmowanie się dzieckiem (w to z kolei watpię bardzo mocno), bo zapomina się pomału, jak to jest być uwiązanym do dziecka non stopem.
Role ojców pozwalam sobie pominąć, bo ci moim zdaniem, dzieci, owszem, kochają, ale częściej chętnie uciekają w obowiązki zawodowe i komputer niż wygospodarują dla potomstwa i obowiązków domowych godzinę lub parę dziennie (i tu z mojej strony ogromny szacunek dla tych partnerów, którzy naprawdę kobietom pomagają prowadzić dom i zajmują się dziećmi).

[Chatul]

Napisane przez dawidowskasia

nie wiem. Dla mnie siedzenie z dzieckiem to masakra. Wiele kobiet od tego ucieka nawet do znienawidzonej pracy. To jest praca 24h/noc nie noc, siku, jeść, kolka etc
Niektorzy wolą iść do pracy i nie kiec problemów

No cóż, częściowo to rozumiem. Nie każdy chce się przez cały dzień tylko zajmować dzieckiem. Dlatego uważam, że ojciec również powinien się dzieckiem zajmować.
No i jak para ma finanse, to może zatrudnić kogoś do niewielkiej pomocy przy dziecku Tak żeby młodzi rodzice mieli też trochę czasu dla siebie

[maryanna3]

Napisane przez Hultaj

Wszystko zależy od tego, jaką pracę się wykonuje, jeśli człowiek lubi to co robi i do pracy mimo róznych trudności do rozwiązywania chodzi z przyjemnością i wychodzi z niej z uśmiechem nawet ;-), to mu żadne siedzenie z dzieckiem tego nie zastąpi, a że większość ludzi z różnych przyczyn nie lubi tego, czym się para, żeby zarobić, to i wiele matek powie, że woli być w domu z dzieckiem. Czemu miałoby nie woleć, szczególnie, że nie ma się wtedy stojącego nad głową szefa i jego wymagań (zdarza się, że mniej lub bardziej bzdurnowatych) a obowiązki sprowadzają się do tego, że dziecku ma być sucho, pełno w brzuszku i jeszcze bywa, że chętnie pośpi, a im starsze dziecko tym bardziej rodzic może mu porządzić i decydować, jak będzie wyglądał dzień matki i dziecka.

jak ktoś ma tylko tą znienawidzoną pracę-fakt ale jak ktoś ma jeszcze swoje różne pasje i może im wtedy poświęcić więcej czasu to nie widzę nic złego w sumie, zakładając ze ma się dużo kasy i nie trzeba pracować

i żeby nie było też nie jestem za żeby mama 100% czasu spędzała z dzieckiem, zabraniała kontaktu z rówieśnikami bo tak je kocha że chce je mieć tylko dla siebie, to chore

[Hultaj]

Ale ja nie uważam, że ''trzeba pracować''. Jak się ma kasę i się nie chce, to nie trzeba, jak dla mnie. Tylko kocham takie gadania ociekające wprost, że siedzenia z maluchem to nigdy dość, bo osobiście uważam, że zajmowanie się dzieckiem to także ciężka praca. Jak to nazwała kiedyś Luba, przyjemna bardzo, no ale jednak praca. Jakaś rutyna, jakieś obowiązki i też brak możliwości wycofania się z tego (to znaczy przekazania komuś tychże obowiązków, bo jeśli się je przekazuje, no to tym samym przestaje się z tym dzieckiem czas spędzać, to chyba logiczne).

[maryanna3]

Napisane przez Hultaj

Ale ja nie uważam, że ''trzeba pracować''. Jak się ma kasę i się nie chce, to nie trzeba, jak dla mnie. Tylko kocham takie gadania ociekające wprost, że siedzenia z maluchem to nigdy dość, bo osobiście uważam, że zajmowanie się dzieckiem to także ciężka praca. Jak to nazwała kiedyś Luba, przyjemna bardzo, no ale jednak praca. Jakaś rutyna, jakieś obowiązki i też brak możliwości wycofania się z tego (to znaczy przekazania komuś tychże obowiązków, bo jeśli się je przekazuje, no to tym samym przestaje się z tym dzieckiem czas spędzać, to chyba logiczne).

A to z tym się zgadzam 100%

[dawidowskasia]

Napisane przez Hultaj

Ale ja nie uważam, że ''trzeba pracować''. Jak się ma kasę i się nie chce, to nie trzeba, jak dla mnie. Tylko kocham takie gadania ociekające wprost, że siedzenia z maluchem to nigdy dość, bo osobiście uważam, że zajmowanie się dzieckiem to także ciężka praca. Jak to nazwała kiedyś Luba, przyjemna bardzo, no ale jednak praca. Jakaś rutyna, jakieś obowiązki i też brak możliwości wycofania się z tego (to znaczy przekazania komuś tychże obowiązków, bo jeśli się je przekazuje, no to tym samym przestaje się z tym dzieckiem czas spędzać, to chyba logiczne).

Zgadzam sie. Tylko czemu ja ma tę ciężką pracę wykonywać? Widzisz, nawet gdyby mój mąż zarabiał extra to i tak nie chciałabym w domu siedzieć - chyba,zeby mi płacił 4 - 5 tyś bo na tyle wyceniam taka pracę , ponieważ jej nie lubię. Już wolę za 2000 tys pracowac w innych warunkach

[maryanna3]

Napisane przez dawidowskasia

Zgadzam sie. Tylko czemu ja ma tę ciężką pracę wykonywać? Widzisz, nawet gdyby mój mąż zarabiał extra to i tak nie chciałabym w domu siedzieć - chyba,zeby mi płacił 4 - 5 tyś bo na tyle wyceniam taka pracę , ponieważ jej nie lubię. Już wolę za 2000 tys pracowac w innych warunkach

no i bardzo dobrze to właśnie Twój wybór
a możesz go dokonać między innymi dzięki feministkom, bardziej tym dawniejszym feministkom
że tak ładnie powrócę do tematu

[tacyta]

Napisane przez maryanna3

Wiecie co ja tak myślałam nad tym czemu dużo kobiet ma tak wiele za złe feministkom i czemu tak wiele kobiet powiela to durne zdanie że feministka to taki babochłop co najchętniej by mężczyzn zrównał z ziemią

I jakoś tak mi się zdaje że one podświadomie chcą się przypodobać facetom, których raczej większość(nie mówię że wszyscy) ma do feministek nastawienie negatywne. Ale mogę się mylić po prostu staram się znaleźć powód dlaczego kobiety kobietom w tak bardzo ważnych sprawach są często mocno nieprzychylne.

Moim zdaniem takie podejście niektórych pań do feminizmu wynika przede wszystkim z narzucanych kobietom przez wieki ról społecznych. Częśc kobiet nie wyzwoliła się jeszcze z tych patriarchalnych schematów myślenia, nie nauczyła niezależności mentalnej i finansowej i uważa podrzędną pozycję kobiety za naturalny porządek rzeczy. Widać to niestety nawet na Wizażu, gdzie jakaś Wizażanka uważa sprzątanie za obowiązek kobiety (to jej sprawa, co uważa za swój obowiązek, ale na przykład ja nie życzę sobie żeby mnie ktoś wciskał w jakieś niedopasowane role i obowiązki, tylko z racji tego, że jestem kobietą i nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam coś takiego ). Ponadto, pewne znaczenie ma także negatywny PR feministek kreowany przez pewne konserwatywne środowiska. Trochę to przykre, że same kobiety strzelają gola do własnej bramki, powielają jakieś durne stereotypy o rozwrzeszczanym wąsatym babochłopie i nie potrafią dostrzeć, że feminizm stworzył im możliwość samostanowienia, wolności, niezależności i wyboru drogi życiowej.

[Linaewen]

Napisane przez normalnyFacet

Gotować umiem, prać umiem, zmywać umiem, sprzątać umiem i nie zawdzięczam tego feministkom. Nie mam za co dziękować bo nie umiałbym być z taką kobietą po prostu. Nie chciałbym takiej kobiety zawstydzić

Śmiem przypuszczać, że owszem. Bo zapewne nauczyłeś się tego w domu rodzinnym, co w epoce przedfeministycznej byłoby nie do pomyślenia, żeby SYN robił coś kobiecego. Ewentualnie jak już z domu wyszedłeś, a wyszedłeś bez żony, co też by było dziwne [ewentualnie bez służącej, wersja dla bogatych].

---------- Dopisano o 09:12 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Napisane przez Arakiel

Gotująca ,sprzątająca ,opiekująca się dziećmi, siedzaca w domu , usługujaca swemu mężczyżnie o każdej porze ,mówiąca nie zbyt dużo,co najważniejsze zawsze bezwarunkowo zgadzająca się ze zdaniem swego faceta.

I to jest kobiece? A to dobre

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

Moim zdaniem to właśnie wpływa takich nieszczęśliwych kobiet typu Środa - sorry, ale kto chce się z nimi utoższamiać?

Zasadniczo ja np. Zgadzam się w dużą częścią głoszonych przez nią postulatów, do tego uważam ją za osobę wybitnie inteligentną i czytam oraz słucham jej z przyjemnością, nawet jesli akurat z takim podejściem się nie zgadzam.

[tacyta]

Napisane przez Arakiel

Gotująca ,sprzątająca ,opiekująca się dziećmi, siedzaca w domu , usługujaca swemu mężczyżnie o każdej porze ,mówiąca nie zbyt dużo,co najważniejsze zawsze bezwarunkowo zgadzająca się ze zdaniem swego faceta.

Mam dla Ciebie złe wieści, chłopie. Taki rodzaj kobiety jelenia to wymierający gatunek. I taki rodzaj służalczości przez Ciebie opisany nie ma nic wspólnego z żadnym instynktem , ale wynika z porządku patriarchalnego, który na szczęście schodzi już do lamusa. Nawiasem mówiąc zawsze nieodmiennie "urzekają" mnie te wyssane z palca argumenty o uległej naturze kobiet i ich słabej płci, choć fakty tem przeczą i pod wieloma względami kobiety to silniejsza psychicznie płeć.

[eos50]

O dziękuję! Jak widzę dyskusja się rozwija więc nie będę Wam za bardzo przeszkadzał. [1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;3096946 7]Jak ja uwielbiam wątki w stylu "wiem ale nie powiem, wy się produkujcie" [/QUOTE]

Napisane przez Soniar

A jacy są to autor wątku powinien sobie sam odpowiedzieć............. ..............

Napisane przez agniesikk

Nie, on nie odpowie, to TY masz mu powiedzieć

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Ładny masz nick.

[Linaewen]

Pani A. może zatrudnić do sprzątania [jakby nie było ciężkie fizyczne prace] pana B., a do dzieci pana C.[niektórzy mężczyźni genialnie opiekują się dziećmi], a żony panów B. i C. pójdą sobie pracować w przemyśle ciężkim, co było ich marzeniem z dzieciństwa i problem się sam rozwiąże.
Mówiąc, że pani A. do sprzątania zatruni jakieś panie, a te tylko inne panie, zakładasz znowu, że do sprzątania czy wychowywania dzieci należy mieć pochwę i absolutnie nie można mieć penisa[bo dynda i froterować podłogę na kolanach przeszkadza].

[motyla]

Napisane przez Linaewen

Pani A. może zatrudnić do sprzątania [jakby nie było ciężkie fizyczne prace] pana B., a do dzieci pana C.[niektórzy mężczyźni genialnie opiekują się dziećmi], a żony panów B. i C. pójdą sobie pracować w przemyśle ciężkim, co było ich marzeniem z dzieciństwa i problem się sam rozwiąże.
Mówiąc, że pani A. do sprzątania zatruni jakieś panie, a te tylko inne panie, zakładasz znowu, że do sprzątania czy wychowywania dzieci należy mieć pochwę i absolutnie nie można mieć penisa[bo dynda i froterować podłogę na kolanach przeszkadza].

nie od dziś wiadomo, że pochwa wydziela zapachy przyjemne dla dzieci i niemowląt, które je uspokajają, a także (a jak) rozpuszczają tłuszcz z naczyń i brud z podłogi. podstawy biologii moja Droga, podstawy biologii.

[Linaewen]

Napisane przez motyla

nie od dziś wiadomo, że pochwa wydziela zapachy przyjemne dla dzieci i niemowląt, które je uspokajają, a także (a jak) rozpuszczają tłuszcz z naczyń i brud z podłogi. podstawy biologii moja Droga, podstawy biologii.

Wiesz, nie chodziłam na biologię, bo damie nie przystoi sluchać takich rzeczy, w czasie biologi, fizyki i matematyki [że o innych sprośnościach nie wspomnę], uczyłam się podstaw szydełkowania i grania na harfie...

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez sweil

nie wyobrażam sobie, żeby facet dla mnie gotował, sprzątał czy prał - od tego jest kobieta - on może pomóc, to tak samo jak ja bym poszła mu naprawiać samochód, no sorry!

to masz płytką wyobrażnię