Rozstanie z facetem, część XXI

[oh Mandy]

Napisane przez magda170325

ja jeszcze pisałam do niego z innego numeru gg, zeby go sprawdzić no i niestety 3 razy mój plan legł w gruzach, bo mój ukochany nie miał ochoty na flirty z nieznajomymi
raczej żadna mnie tu nie przebije, ale nie ma czym się chwalić..
żałuję tego jak go traktowałam, bo nie zasłużył na to..

jego rozmowy też czytałam. nie wiem czy coś kasował czy nie. raczej nie, bo w telefonie miał kilka tysięcy wiadomości, więc komu by się chciało siedzieć i usuwać...

hehe, no u mnie to mój zaczął przeglądy telefonu, fb, podczytywał moje gg. Ale ja robiłam tak samo

Pisałam do niego na tel z numeru mojej mamy, sprawdzić czy wda się w flirty

a najlepsze - jak jeszcze się spotykaliśmy, nie oficjalnie jako para, to też założyłam numer gg i do niego wypisywałam, że jestem jego sąsiadką i mi się podoba i czy pożyczy mi jakieś filmy on mi potem opowiadał że ktoś taki do niego pisał, a mi się chciało śmiać, bo to byłam ja

A i na nk jakaś laska zaczęła do niego wypisywać, co on ją tak podgląda (on oczywiście zaprzeczał), a ja jako on jej odpisałam, że nie mam potrzeby jej podglądać, gdyż mam wspaniałą kobietę i żeby spadała

---------- Dopisano o 01:41 ---------- Poprzedni post napisano o 01:41 ----------

Napisane przez tort

to ja czuję się niewinnie - tylko czytałam wiadomości (w których podrywał dziewczyny, więc w sumie nie żałuję) :d

wtf?

[_Desolation]

Ja to jestem przy was święta
Bez urazy ale nie wyobrażam sobie jak można tak kogoś sprawdzać, sama bym nie chciała być tak sprawdzana.

[oh Mandy]

Napisane przez _Desolation

Ja to jestem przy was święta
Bez urazy ale nie wyobrażam sobie jak można tak kogoś sprawdzać, sama bym nie chciała być tak sprawdzana.

Baa, ja też nie, ale skoro on zaczął mnie w taki sposób sprawdzać,wszystko podczytywał, a u siebie z kolei prowadził "ciekawe konwersacje" to chyba każdy by się wkurzył:P

[magda170325]

Ja byłam przewrażliwiona na tym punkcie.
Chciałam wszystko wiedzieć. Nawet to czy gadał i o czym gadał ze swoimi koleżankami..
A że on mi o tym nie mówił, to sama to sprawdzałam

Teraz żałuję, wiadomo, bo ten błąd popełniłam w październiku, kiedy on się najbardziej starał o nasz powrót. No i musiałam spieprzyć sprawę.. Do tej pory mówi, że wtedy mi za szybko zaufał...

[oh Mandy]

Napisane przez magda170325

Ja byłam przewrażliwiona na tym punkcie.
Chciałam wszystko wiedzieć. Nawet to czy gadał i o czym gadał ze swoimi koleżankami..
A że on mi o tym nie mówił, to sama to sprawdzałam

Teraz żałuję, wiadomo, bo ten błąd popełniłam w październiku, kiedy on się najbardziej starał o nasz powrót. No i musiałam spieprzyć sprawę.. Do tej pory mówi, że wtedy mi za szybko zaufał...

Jak macie byc dla siebie, to bedziecie razem Niech on ochłonie.

Heh, mój mi zaproponował spotkanie jak wrócę do domu

---------- Dopisano o 02:35 ---------- Poprzedni post napisano o 02:32 ----------

Magda, Twój ex też pozmieniał hasła na fb i wszędzie?

[inez3]

źle się czuję dziś, mój dół jest dalej. w nocy płakałam... co się ze mną dzieje?

[superMENKAAAAAAA]

Eks do mnie wczoraj napisał, że nie jest mu obojętne to wszystko, że mówił to w złości, że chce ze mną spędzić sylwestra. Nie odpisywałam. Po dwóch godzinach napisał mi smsa, gdzie zaczął mi się tłumaczyć, że ta koleżanka (tak, to ta sama o którą zrobiłam awanturę) ma chłopaka od 2 lat, nie jest w jego typie, nic ich nie łączy, a spotkali się na 20 min bo miał sprawę. Też nie odpisałam i poszłam spać.

Napisane przez magda170325

Mi zajęło 3 miesiące pokazanie eksowi, że się zmieniłam. Ciągle się starałam. Tylko to, ze mu pokazałam, że mogę być inna sprawiło, ze on zaczął się zastanawiać nad powrotem.
Sam się do tego przyznał, że "nie przypuszczałem, że kiedykolwiek będę się zastanawiał nad powrotem".
Jednocześnie zaznaczył, że nie odczuł, że sie rozstaliśmy. Chodzi o to, ze codziennie mieliśmy ze sobą kontakt, spotykaliśmy się dwa razy w tygodniu, czasami raz..

Teraz się do niego nie odzywam. Daliśmy sobie czas. Niech on w końcu ma okazję zobaczyć jak mu będzie kompletnie beze mnie obok.

Ja słyszałam bardziej zobowiązujące słowa niż Supermenka. Słyszałam "zależy mi na Tobie" "chcę, żeby nam się ułożyło" "tęsknię za Tobą, brakuje mi Ciebie" "żadna inna nie ma przy Tobie szans" "jesteś kochana" itp.

Takie jego zachowanie wypracowałam tym, ze podczas spotkań przez 3 miesiące pokazałam mu, ze jestem inna, lepsza. Tylko dzięki temu zaczął tęsknić za naszym związkiem i zastanawiać się nad powrotem...

I on mnie przynajmniej szanuje. A Supermenki eks nie szanuje..
Mojemu na seksie nie zależy. I nie dobiera się do mnie. Mimo tego, ze mnie pragnie. Wie, ze nam nie wolno i tyle.

Co ja jeszcze mogę zrobić by za mną zatęsknił ?

Madziu, ja mam do Ciebie pytanie
Sama z siebie się nie odzywasz do Niego jak pisze, czy ustaliliście, że nie będziecie ze sobą pisać?

[monilkaa]

Napisane przez oh Mandy

Heh, mój mi zaproponował spotkanie jak wrócę do domu

I pewnie się z nim spotkasz, prawda?
Mandy, sama robisz sobie krzywdę. Elve, Malla i inne dziewczyny tutaj wałkują Ci setki razy co powinnaś robić, a czego nie, a Ty i tak swoje. Czego więc oczekujesz od tego wątku? Chcesz przeczekać czas kiedy nie jesteś z nim? Bo (chciałabym się mylić, bardzo) jestem praktycznie przekonana, że albo do niego wrócisz, bo Ci napisze jakiś łzawy tekst o tym, że tęskni i byłabyś cudowną matką jego dzieci, albo spotkasz się z nim w święta, skończy się łóżkiem, a potem płaczem, bo jednak wybierze piwo, no i on nie wie co czuje, i to tak wyszło spontanicznie, taki poryw, hormony, emocje.
Ty jesteś uzależniona od faceta, który w najmniejszym stopniu na Ciebie nie zasługuje. Dzieci, pierścionki, rodzinka... Słowa, słowa, słowa, które w żadnym stopniu nie mają pokrycia z rzeczywistością. A Ty karmisz się tymi kłamstwami, jakby były Ci niezbędne do życia. Nie są. Popraw maturę, bo z tego co czytałam w innym wątku, miałaś taki zamiar. Odpocznij w święta, spędź czas z rodziną, przemyśl sobie pewne sprawy, ale przede wszystkim-zerwij z nim kontakt. CAŁKOWICIE. Chociażby Ci teraz kupił milion pierścionków, postawił pod oknem super furę i błagał o wybaczenie- nie ma. Młoda jesteś, mądra, czasami nawet z sensem prawisz, ale pogubiłaś się okrutnie. Tyle, że my tutaj nie damy rady Ci pomóc, jeśli Ty będziesz pisała do niego, zgadzała się na spotkania i jęczała, że miś to był jednak cudowny. Zamykasz sobie drogę do zobaczenia tego, jak facet może na prawdę cudownie traktować kobietę, którą kocha.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Napisane przez oh Mandy

Pisałam do niego na tel z numeru mojej mamy, sprawdzić czy wda się w flirty

Kompletnie nie rozumiem takiego zachowania, no chyba, że ktoś ma 15 lat i mniej. Mandy, nie masz pojęcia co to jest zdrowa miłość. To na pewno nie była.

[inez3]

a ja dochodze do wniosku, że chyba on mnie nigdy nie kochał i nie wiem czemu ze mną był tyle lat... teraz jest szczęśliwy...

[superMENKAAAAAAA]

ech

[inez3]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

Eks do mnie wczoraj napisał, że nie jest mu obojętne to wszystko, że mówił to w złości, że chce ze mną spędzić sylwestra. Nie odpisywałam. Po dwóch godzinach napisał mi smsa, gdzie zaczął mi się tłumaczyć, że ta koleżanka (tak, to ta sama o którą zrobiłam awanturę) ma chłopaka od 2 lat, nie jest w jego typie, nic ich nie łączy, a spotkali się na 20 min bo miał sprawę. Też nie odpisałam i poszłam spać.

Nie ma to jak huśtwaka emocjonalna...
Masz rację, że nie odpisałaś, musisz nabrać dystansu.

[Malla]

Napisane przez _Desolation

Ja to jestem przy was święta
Bez urazy ale nie wyobrażam sobie jak można tak kogoś sprawdzać, sama bym nie chciała być tak sprawdzana.

Ja też.

Jak się dowiedziałam o nieudanej zdradzie po 5 latach związku? Eks poszedł spać, na ekranie mrugała wiadomość gg od koleżanki ze studiów. Chciałam odpisać, że on już śpi, nieraz tak robiliśmy - on nie miał archiwum gg, więc jakbym zamknęła okno, wiadomość by przepadła. Patrzę w okienko, a tam "myślisz, że możemy nadal się spotykać wiedząc, co nas łączy?". Zbaraniałam. Spokojny sen eksa zakłóciła moja pięść na jego twarzy

Napisane przez superMENKAAAAAAA

Też nie odpisałam i poszłam spać.

I dobrze. Trwaj w tym. Widzisz, jak eks Mandy się miota. Jeśli Twojemu naprawdę zależy, to prędko się nie podda, teraz powoduje nim urażona męska duma, że króliczek się wyrwał. Ale pamiętaj, że gdyby mu zależało, to by nie gadał, że "jeszcze" nie jesteście w związku, więc może robić, co chce.

Albo związek, albo nic i nie daj się namówić na układ pośredni.

Napisane przez monilkaa

Zamykasz sobie drogę do zobaczenia tego, jak facet może na prawdę cudownie traktować kobietę, którą kocha.

Dokładnie tak!

Napisane przez inez3

a ja dochodze do wniosku, że chyba on mnie nigdy nie kochał i nie wiem czemu ze mną był tyle lat... teraz jest szczęśliwy...

Już się tak nie nakręcaj, laska. Pewnie kochał, ale uczucie wygasło, zdarza się.

Napisane przez superMENKAAAAAAA

ech

Poczytaj jej posty, to się dowiesz, kto, kiedy i jak o tym zadecydował, przecież dopiero co o tym pisała Magda mądrze wybrała.

[inez3]

Napisane przez Malla

Już się tak nie nakręcaj, laska. Pewnie kochał, ale uczucie wygasło, zdarza się.

No się nakręcam sama, wim o tym, ale nie mogę przestać myśleć, że mu tak super a mi tak do dupy... myśli z rodzaju: "jak to jest, że beze mnie jest szczęśliwy" też są.

to wszystko przez te święta, już jakoś tam było. wciąż cierpiałam, ale dawałam radę. moja starsza wczoraj mi powiedziała, że się cofam...

[superMENKAAAAAAA]

Napisane przez Malla

I dobrze. Trwaj w tym. Widzisz, jak eks Mandy się miota. Jeśli Twojemu naprawdę zależy, to prędko się nie podda, teraz powoduje nim urażona męska duma, że króliczek się wyrwał. Ale pamiętaj, że gdyby mu zależało, to by nie gadał, że "jeszcze" nie jesteście w związku, więc może robić, co chce.

Albo związek, albo nic i nie daj się namówić na układ pośredni.

Trwam, jakoś daję radę i trwam!

[Gupia]

Ja się wczoraj zresetowałam u przyjaciółki - wypiłysmy litra baccardi, ponadawałyśmy na facetów (jej się też w głowie to nie mieści).
Poszłam spać o 4 do pracy wstałam o 7 - jestem kompletnie rozbita i nie do życia, ale przynajmniej wiem, że to po alko a nie przez niego.
Jutro będzie gorzej bo wrócą myśli i wspomnienia...

[inez3]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

Trwam, jakoś daję radę i trwam!

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:09 ----------

Napisane przez Gupia

Ja się wczoraj zresetowałam u przyjaciółki - wypiłysmy litra baccardi, ponadawałyśmy na facetów (jej się też w głowie to nie mieści).
Poszłam spać o 4 do pracy wstałam o 7 - jestem kompletnie rozbita i nie do życia, ale przynajmniej wiem, że to po alko a nie przez niego.
Jutro będzie gorzej bo wrócą myśli i wspomnienia...

Dasz radę! Nie jest Ciebie wart skoro się tak zachował, kawał dupka.

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Tak czytam sobie Was i czytam i tak sobie uświadamiam, że większość wksów to dupki i maci emieć o co pretensje... A ja? Za to, że przestał mnie kochać i spakował się w 2 dni? Co raz bardziej mi się on wybiela i co raz bardziej czuje się winna tego rozstania.

[Jutka166]

Wiecie co najbardziej mnie wkurza.. ze wiedział ze nie jestem ta właściwą i mi o tym nie powiedział wcześniej Gdyby przy którejkolwiek kłótni powiedział ze nigdy sie nie oświadczy to bym tyle nie czekała...Nie rozumiem po co tyle lat sie męczyć....

[inez3]

Napisane przez Jutka166

Wiecie co najbardziej mnie wkurza.. ze wiedział ze nie jestem ta właściwą i mi o tym nie powiedział wcześniej Gdyby przy którejkolwiek kłótni powiedział ze nigdy sie nie oświadczy to bym tyle nie czekała...Nie rozumiem po co tyle lat sie męczyć....

No właśnie. Ja z kolei myślałam, że kiedyś się doczekam, a jak nie to przecież i tak jest dobrze. Sama go umacniałam w tym myśleniu, więc teraz obstawiam, że się oświadczy tej wywłoce.

[Malla]

Napisane przez inez3

Tak czytam sobie Was i czytam i tak sobie uświadamiam, że większość wksów to dupki i maci emieć o co pretensje... A ja? Za to, że przestał mnie kochać i spakował się w 2 dni? Co raz bardziej mi się on wybiela i co raz bardziej czuje się winna tego rozstania.

Oj tam, żaden z moich eksów nie był dupkiem, po prostu się wypaliło. Co im mam za złe, to że nie rozmawiali o tym, co było źle, pozwalając uczuciu umrzeć zamiast pomóc je podsycić. To ja robiłam awantury po rozstaniu, a nie oni

Napisane przez Jutka166

Gdyby przy którejkolwiek kłótni powiedział ze nigdy sie nie oświadczy to bym tyle nie czekała...Nie rozumiem po co tyle lat sie męczyć....

A męczyliście się ze sobą?

Świadomość, że to TO nie pojawia się nagle, tylko buduje przez lata.

[inez3]

Napisane przez Malla

Oj tam, żaden z moich eksów nie był dupkiem, po prostu się wypaliło. Co im mam za złe, to że nie rozmawiali o tym, co było źle, pozwalając uczuciu umrzeć zamiast pomóc je podsycić. To ja robiłam awantury po rozstaniu, a nie oni

A męczyliście się ze sobą?

Świadomość, że to TO nie pojawia się nagle, tylko buduje przez lata.

Ja juz sama nie wiem. Jak opowiadam moja historię to słyszę, że zdaniem innych był dupkiem, bo nie umiał się zachować, bo nie rozmawiał (tak jak u ciebie) i że tak na prawde to ja się uwolniłam, że mózg mu trawa wypaliła (pali nałogowo połowę swojego życia, obiecywał, że przestanie, bo widzi jakie sa konsekwencje - problemy z pamięcią, ale w tym też mnie oszukał na samym początku - wybaczyłam), że jest nieodpowiedzialny, niesłowny, bo wystawia ludzi (obiecuje coś, zapomina, przestaje się odzywać) itd. Tylko wiesz, skoro jest taki beznadziejny i jeszcze powinnam się cieszyć, że mnie zostawił to czemu tak jest mu świetnie? Czemu to mnie sporo osób opuściło, a nie jego?

[Malla]

Napisane przez inez3

Tylko wiesz, skoro jest taki beznadziejny i jeszcze powinnam się cieszyć, że mnie zostawił to czemu tak jest mu świetnie? Czemu to mnie sporo osób opuściło, a nie jego?

1. Dlaczego rozstanie ma mu przeszkadzać w dobrym samopoczuciu?

2. W jakim sensie Cię opuścili?

[Jutka166]

Ja sie z nim nie męczyłam . Miał swoje odpały ale muszę powiedzieć ze byłam szczęśliwa . On najwyraźniej nie był i postanowił mi o tym powiedzieć dopiero po prawie 5 latach...

[Malla]

Napisane przez Jutka166

Ja sie z nim nie męczyłam . Miał swoje odpały ale muszę powiedzieć ze byłam szczęśliwa . On najwyraźniej nie był i postanowił mi o tym powiedzieć dopiero po prawie 5 latach...

To nie znaczy, że przez 5 lat był nieszczęśliwy.

[Jutka166]

No nie , ale pewnie od dłuższego czasu . Nie rozumiem po co tracić czas drugiej osobie . Zwlaszcza ze byl nawet ze mną pierścionki oglądać...I kurde w życiu był nie pomyślała ze on jest nieszczęśliwy .

[inez3]

Napisane przez Malla

1. Dlaczego rozstanie ma mu przeszkadzać w dobrym samopoczuciu?

2. W jakim sensie Cię opuścili?

Ad. 1 No tak, masz rację, wkońcu to była jego decyzja, więc jest z nią szczęśliy... Czemu chciałabym żeby nie było mu tak świetnie? Chyba żeby chociaż przez 5 minut poczuł się jak ja. Tak - nie życzę mu dobrze.

Ad. 2 Wiele znajomych osób o mnie zapomniało, przestało się do mnie odzywać mimo moich prób nawiązywania kontaktu (fakt, część z tych osób była bardziej "jego", z tym że mi na nich zależało). W tym moja przyjaciółka, która w ogóle zachowała się totalnie nielojalnie.

Wiesz Malla? Ty masz tyle racji i jak tak czytam bez emocji i patrze realnie to się zgadzam, ale co ja na to pradzę, że "on jest mój i ma być ze mną i nie ma prawa być szczęśliwy beze mnie i do tego z jakąś raszplą"?

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez Jutka166

No nie , ale pewnie od dłuższego czasu . Nie rozumiem po co tracić czas drugiej osobie . Zwlaszcza ze byl nawet ze mną pierścionki oglądać...I kurde w życiu był nie pomyślała ze on jest nieszczęśliwy .

A my w tygodniu kiedy mnie zostawił mielismy jechac na urlop. W poniedziałek mu go cofnęli, a w czwartek mi oznajmił, że się wyprowadza. Natomiast tydzień wcześniej mówił na spotkaniu z moimi rodzicami, że po wakacjach w końcu zaczniemy szukać mieszkania do kupienia (tego samego dnia jego obecna - wtedy niby koleżanka wysłała mu maila z linkami do mieszkań do wynajęcia). Uroczo, nieprawdaż?

Ja tez się nie spodziewałam i nie myślałam, że mu tak źle. Nic nie mówił, jego zachowanie nie było inne, więc dostałam obuchem w łeb.

[superMENKAAAAAAA]

dostałam zaproszenie na randkę i chętnie skorzystam, oderwę się od tego wszystkiego i od dzisiejszego smsa jakiego od Niego dostałam

[inez3]

Napisane przez superMENKAAAAAAA

dostałam zaproszenie na randkę i chętnie skorzystam, oderwę się od tego wszystkiego i od dzisiejszego smsa jakiego od Niego dostałam

Good for you Tak trzymać, a Pana Eksa olać.

[superMENKAAAAAAA]

Napisane przez inez3

Good for you Tak trzymać, a Pana Eksa olać.

Będzie dobrze

I jak Malla napisała, że jak mu będzie zależało to się postara

[Gupia]

Napisane przez inez3

A my w tygodniu kiedy mnie zostawił mielismy jechac na urlop. W poniedziałek mu go cofnęli, a w czwartek mi oznajmił, że się wyprowadza. Natomiast tydzień wcześniej mówił na spotkaniu z moimi rodzicami, że po wakacjach w końcu zaczniemy szukać mieszkania do kupienia (tego samego dnia jego obecna - wtedy niby koleżanka wysłała mu maila z linkami do mieszkań do wynajęcia). Uroczo, nieprawdaż?

Ja tez się nie spodziewałam i nie myślałam, że mu tak źle. Nic nie mówił, jego zachowanie nie było inne, więc dostałam obuchem w łeb.

ja mialam do niego jechac w wigilie, w sobote kupowal mi prezent gwiazdkowy, w niedziele wieczorem zapewnial o milosci i planowalismy nasz swiateczny urlop. a w poniedzialek o 8 rano. napisal mi (bo nawet nie mial odwagi zadzwonic) ze spal wczoraj z ex i to koniec z nami.
To nawet nie jest obuch - to jest oberwanie z działa przeciwczolgowego...

[ofaku]

a mój ex znów do mnie pisze...o codziennych sprawach, jakby nigdy nic, opowiada co się u niego dzieje..nie odpisałam.

już mi było tak dobrze. wychodziłam na prostą ! przestałam o nim myśleć, wracać pamięcią do czasów jak mieszkaliśmy razem, a tu BUM!
nagle zburzył mój wewnętrzny spokój!