Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012 - Strona 94 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-01-04, 22:37   #2791
Dark lady
Zakorzenienie
 
Avatar Dark lady
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 6 099
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Trochę nadrabiania:

Cytat:
Napisane przez likas Pokaż wiadomość
I mamy następnego chłopaka na forum. W moim mieście wczoraj urodziło się 5 dziewczyn i 0 chłopaków, a u mnie co ? też dziewczyna. Ciekawe czy z czasem te statystyki się poprawią
Ja w lutym mam mieć chłopaka a z tego co kojarzę to my chyba to samo miasto lub okolice jesteśmy, to i statystyki się odrobinę poprawią, chyba że niespodzianka będzie

Cytat:
Napisane przez boroo50 Pokaż wiadomość
Za każdym razem ten sam dylemat kiedy trzeba wyjść z domu - w co się ubrać, zeby się ogólnie ubrać i wcisnąć :/
Szlag, nawet płaszcz sie na mnie zrobił straszliwie ciasny, a nowego nie kupię żeby nie wiem co :/
Biorę legginsy, bo spodni przecież brak, a dresów nie zarzucę do lekarza i nie będę wyglądać jak totalna wiocha pośród tych wystrojonych super babeczek.
Ja mam ten sam dylemat, już w moje ukochane, ogromniaste bluzki się nie mieszczę, spodnie mam jedne ciążowe co sobie za duże kupiłam i teraz już ledwo wchodzę, a drugie to już dawno odłożone , no ale zawsze te ledwo ledwo mogę założyć.

Do porodu mam 2 koszule już odłożone. A gdzie kupowałyście majtki jednorazowe, bo może sobie jedna kupię. Jeszcze napisze do koleżanki co tam rodziła, może będzie wiedziała, chociaż miała cesarkę.

Kolana to i mój problem, choć nigdy z nimi nie było nic nie tak, ale jak teraz kucnę lub klęknę to mam wrażenie że pękną mi kości lub torebki stawowe, bez podpórki nie wstanę z takiej pozycji. Po całym dniu chodzenia, to nie czuję nóg, choć z racji zwolnienia wcale dużo nie chodzę. No ale uroki ciąży, jeszcze tylko trochę i będzie koniec. Ciekawe co powie lekarz w przyszły czwartek, bo miałam dzidzię miednicowo ułożoną i mam nadzieję że już będzie maleństwo obrócone.
__________________
I był ślub

kochanie


No i jesteś

Dark lady jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 22:40   #2792
AgaMili
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 970
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez ania21_21 Pokaż wiadomość
Witam
gratuluję wszystkim mamusiom tym rozpakowanym i tym co czekają
przepraszam że się wtrącę nie w swój wątek ale was podczytuję z ciekawości
proszę bardzo link do naszego wątku
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=572392
jesteśmy jeszcze na poczekalni ale dużo nam nie zostało
dziękuję
AgaMili jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 23:17   #2793
annyonne
Raczkowanie
 
Avatar annyonne
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 278
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez anankee Pokaż wiadomość
cześć dziewczyny! przede wszystkim dzięki za gratulacje!
Mąż mi przywiózł laptopa, bo ciągle jesteśmy z Filipkiem w szpitalu i chyba dopiero po weekendzie nas puszczą.
Mały choć w terminie urodzony (37tydzień) to ma troszkę cech wcześniaka, jest bardzo ospały, odpoczywający jak to powiedziały pielęgniarki. Niestety nie jest przy mnie, tylko musi być na oddziale noworodkowym na obserwacji, ma podłączoną kroplówkę z glukozą i go naświetlają bo ma żółtaczkę.
I jeszcze badają go w kierunku infekcji, bo ja miałam w pochwie bakterie, które po antybiotyku nie wyginęły. Już 3 razy go badali pod tym katem i za każdym razem wychodzi ujemnie więc dobrze, bo inaczej musiałby mieć antybiotyk. Na razie dokarmiają go butelką, ale jak tylko wyjdziemy do domku to będziemy się cycać. Ja się nie poddam, bo tak sama było z Emi.
Cudowny ten Wasz Filipek, taka kruszynka Obyście jak najszybciej mogli wyjść do domku!

Cytat:
Napisane przez agawoo Pokaż wiadomość
Ja już leże na sali,zapis ktg wyszedł ok,usg też. tylko szyjke mam już prawie zgladzona,więc nie wiem czy nie będą mnie tu trzymać do porodu trzymajcie kciuki


Cytat:
Napisane przez czubasek20 Pokaż wiadomość
My już po obchodzie. Chodził lekarz o cudownych paluszkach. Wypytałam się o wszystko. Będą próbować wyciszyć te skurczybyki a nawet jeśli się nie uda to się nie martwić bo dzidzia nie jest mała i dostała zastrzyki więc będzie dobrze. Wszystko ma się rozegrać w ciągu tygodnia, mąż wysparował większość ciuszkow a resztę dokończyła dziś szwagierka więc mogę być spokojna
Nie martw się za bardzo, skoro dzidzia nie jest mała i jeszcze dostałaś zastrzyki to wszystko będzie dobrze a i całkiem możliwe, że skurcze się uspokoją

Cytat:
Napisane przez AgaMili Pokaż wiadomość
No ale ja zawsze słyszałam ze zanim wezmę antybiotyk żeby zjeść jogurt osłonowo
Też się wychowałam na teorii by przy antybiotykach jeść dużo jogurtów

---------- Dopisano o 00:17 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:52 ----------

Nadrobiłam w końcu

Ja już po wizycie ale w poczekalni spędziłam ponad 2 godz masakra jakaś Ale do rzeczy: koniec reżimu łóżkowego odstawiam od zaraz leki wszelakie i czekamy bo szyjka już się wygładza więc zdaniem ginki 26.01. raczej nie doczekam Troszkę się przy tym stwierdzeniu zestresowałam bo jakoś tak nagle mało tego czasu zostało
Badania wyszły ok, próbkę na paciora mi dzisiaj pobrała (u nas koszt 25zł) podobnie wymaz z pochwy, tylko na te badania trzeba czekać 7 dni roboczych więc lepiej aby Konrad się jeszcze troszkę wstrzymał... Szczególnie na wymazie mi zależy bo chcę rodzić w wodzie a bez tego badania ani rusz... Dostałam też na wszelki wypadek Clotrimazolum bo zwiększyła mi się ilość wydzieliny z pochwy ale równie dobrze może być to spowodowane Luteiną. Na usg wyszło, że synek waży ok 2900 g z zastrzeżeniem błędu pomiaru +/-400 g (zdaniem ginki raczej na + bo rzadko zdarzają się zaniżone pomiary) Kolejna wizyta 18.01. ale jest spora szansa, że została ona wyznaczona tylko proforma

I to by było na tyle, uciekam spać... Dobranoc mamusie
annyonne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 23:21   #2794
uska000
Zadomowienie
 
Avatar uska000
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Bobasowo :)
Wiadomości: 1 461
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Igor juz pospal, ocxyska jak 5 zl i co tu robic z nim? ja chce spac
__________________
Igorek jest już z nami i tuli się całymi dniami

http://www.suwaczek.pl/cache/b034e10552.png
uska000 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 23:38   #2795
kamusia178
Raczkowanie
 
Avatar kamusia178
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 182
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez czubasek20 Pokaż wiadomość
Kamusia a na kiedy masz termin?
Ja przypadkiem zwiedziłam porodówkę tam jest ok nie wiem jak to drugie piętro...
A co do opryszczki to wydaje mi się że póki nie masz jej tam na dole to jest ok.
termin na 10go lutego teoretycznie...
dzidzia 2 tyg wieksza...
nigdy nie miałam TAM oprycha zawsze na ustach...
a TAM skad sie bierze ? tez z przeziebienia czy jak ?

Cytat:
Napisane przez uska000 Pokaż wiadomość
Igor juz pospal, ocxyska jak 5 zl i co tu robic z nim? ja chce spac
podrzuc mi go chetnie sie pobawimy pare godzinek :P i tak po kolei kazdej forumowej cioci... mysle ze chetnych by nie brakowalo

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:30 ----------

mamuski mam pytanie czy ktoras miala cos takiego?
wczoraj wieczorem jak lezalam w wyrku poczulam laskotanie w polowie lydki z tyłu nogi. jakby jakis robaczek mi chodzil po nodze. przetrzepalam lozko oczywiscie okazalo sie ze to w nodze tak laskocze jakby ktos piorkiem delikatnie smyral na niewielkiej powierzchni - ok 3x3cm2 . dzis caly dzien czulam to samo tzn zlapalo mnie w ciagu dnia z 10 razy lacznie to laskotanie oczywiscie za kazdym razem reka sobie pocieram ale nic tam nie ma,,, ewidentnie pod skora to sie dzieje... trwa kilka-kilkanascie sekund i koniec, czasem za minute zlapie jeszcze raz a czasem spokoj jest na pare godzin znow... nie boli ale daje taki dyskomfort...smyranie ktorego nie da sie zignorowac. i tak sie zastanawiam czy to miesien jakis (niedawno odstawiony magnez b6) czy co ? nie jest to skorcz lydki jaki lapie w nocy czasem - taki rwiacy i bolesny tylko takie dziwne uczucie do okrelsenia... moze ktoras miala cos takiego niekoniecznie na lydce albo wlasnie tam ???

Edytowane przez kamusia178
Czas edycji: 2012-01-04 o 23:41
kamusia178 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 23:44   #2796
MMONIKA9
Wtajemniczenie
 
Avatar MMONIKA9
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 095
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

ja wam może opisze jak to u mnie wyglądało:
godzina 20:30 w domu - odejście wód płodowych szybko przebrałam spodnie w majty wcisnełam stary ręcznik ponieważ cały czas sączyły mi sie wody (tż nie było w domu bo pojechał kolege odwieść na lotnisko wiec jak tylko wody mi odeszły dzwoniłam do niego gdzie jest bo zaczełam rodzić ten szybko zadzwonił do kolegi by ten mnie zabrał do szpitala) tak więc kolega podjechał wziął moją torbę ja sie doczłapałam do samochodu i pojechaliśmy w połowie drogi przesiadłam sie do samochodu tż bo był już niedaleko w między czasie mama zdążyła dojechać do szpitala i czekała już na mnie
po wejściu na IP pani kazała mi usiąść na krzesełku i poprosiła o dowód osobisty i o wszystkie badania przeprowadzone w ciąży następnie kazała przejśc mi do drugiego pokoju i poczekać na lekarza, po chwili przyszła pani doktor kazała się rozebrać i nie przejmować się tym ze zachlapie podłogę bo wody cały czas mi się sączyły, zbadała mnie stwierdziła że mam już zielone wody i rozwarcie ma 6cm kazała się rozebrać - zdjąć wszystko stanik też dała mi szpitalną koszule i porannik przyjechała pani pielęgniarka z wózkiem i kazała mi na nim usiąść i talk pojechałam na porodówkę w tym czasie tż zabrał moje rzeczy a mama poszła ze mną zabierając moją walizkę z rzeczami ponieważ ona asystowała przy porodzie
na porodówce zostałam ulokowana w pokoju porodowym fajnym dużym z łazienką w pokoju był fotel dla osoby towarzyszącej a dla rodzącej drabinka i piłka no i fajne duże wygodne wyrko
tam zostałam zbadana przez lekarza który potwierdził rozwarcie na 6cm
następnie przyszła położna przedstawiła sie zapytała jak sie czuję , kiedy odeszły wody i czy czuje skurcze potem były sprawy papierkowe bo wypełniała kartę z moimi danymi itp itd widziałam że lezała tam karta gdzi ebyła napisana godzina o której odeszły mi wody i rozpisane godziny były trwania porodu że co godzinie przychodził lekarz i o danej godzinie wpisywał ile trwa już poród
podłączyli mnie pod KTG i tak już byłam cały czas pod niego podłączona rozłączali mi go tylko jak szłam do łazienki ponieważ cały czas bardzo sączyły sie z emnie wody to położna pozwoliła mi co jakiś czas chodzić do łazienki pod prysznic bym mogła się umyć
położna powiedziała ze jak do godziny 3 się nic nie ruszy to podadzą oxy i poczekają na skurcze , w między czasie przyszedł jeszcze lekarz zapytać sie ile dziecko waży ale że mój lekarz już pod koniec ciązy nie robił mi usg to niewiedziałam wiec wzieli mnie jeszcze szybko na usg i okazalo się ze Michaś ma ok 4100/4200 wiec aż sie przeraziłam ale lekarz mnie zaczął uspakajać ze dziecko już jest tak duze że ciężko jest sprawdzic dokładnie i ze moze mieć ok 3800/4000
wróciłam na sale porodową gdzie znowu podłączyli mnie pod KTG
chodziłam sobie po pokoju by szyjka postępowała z rozwarciem i by zaczeły się jakieś silniejsze skurcze
co jakis czas przychodziła położna ( tak w ogóle trafiła mi się rewelacyjna położna młoda dziewczyna ale tak wspaniała przemiła itp ze naprawde życze każdej tak superowej położnej) i palcami próbowała rozciągnąc pęcherz by pękł bo nie pękł mi do końca i dlatego cały czas sączyły mi się wody po kilku godzinach przyszedł lekarz z takim przyrządem [przypominającym połowe nożyczek jest on zakończony takim haczykiem i nim próbował rozerwac pęcherz niestety on nie ustępował juz widziałam ich irytację na twarzy , lekarz pytał mi sie czy ja mam ten pęcherz z gumy??? powiem wam ze na końcu miałam już serdecznie dość jak widziałam ze idzie położna lub lekarz to aż ze strachu zaciskałam pośladki bo wiedziąłm co za chwile będzie do przyjemnych takie zabiegi nie należą.
cały czas pojawiały sie jakieś skurcze które dochodziły nawet do 127 ale ja niektórych nawet nie czułam o godz.4 nad ranem miałam nadzieje że przyjdą mi podać te oxo na wywołanie skurczy jednak oni cały czas zwlekali i czekali aż o 5 padłam ze zmęczenia i się troche zdrzemnełam i wtedy skurcze ustały szyjka zatrzymała sie na 7cm
o 8 rano był obchód i wtedy lekarz zadecydował ze mają mi podać oxy bo zanikła akcja porodowa i nie ma co dłuzej czekać
więc dostałam oxy i dożylne dokarmianie bo po tylu godzinach zaczełam im już słabnąć no i po ok 2 godzinach ruszyło się zaczeły sie bardzo silne skurcze poczekali aż będa bardziej regularne, przyszła położna dała mi znieczulenie ( które szczerze nic nie dało wszystko czułam jak cholera) kazała usiąśc na piłce i żebym sobie troche poskakała poruszła dupką kóleczka np porobiła no i zaczeła sie akcja porodowa już na maxa skurcze ok jakoś do wytrzymania ale jak mały zaczął sie pchać na świat to myślałam ze tam om odjade - bolało i to cholernie krzyczałam i to głosno tzn mi się tak wydawało ze się darłam bo mama mówi ż enie było tak źle że krzyczałam sobie troche ale bez przesady wiec nie wiem czy mi to juz tak sie wydawało głosno czy co bo wszystko odrazu tak się działo w zwolnionym tempie wydawało mi się że całą wiecznośc tam rodze i że nie urodzę nigdy
błagałam ich by go ze mnie wyciągneli że już nie mam sił i ze nie dam rady wtedy położna mówiła do mnei ze dasz rade monia, dasz rade,przyj bardzo mocno wiec parłam tak jak mi kazała ale powiem wam że cięzko było mi za 3 razem łapać oddech bo za każdym razem kazali mi brać 3 wdechy czyli wdech parcie parcie parcie nabierać powietrze i znowu parcie parcie parcie i znowu nabrac powietrza i przeć i tu przy 3 razie już nie miałam sił wiec co małego przy 2 parciu troche wypchenłam przy trzecim nie mialam sił i mały się cofał dlatego tyle to trwało na końcu juz ich błagałam o chwile odpoczynku chociaż minutke wieć jak mi dawali 3 minutki na odpoczynek ja przysypiałam byłam już tak wykończona ze oczy same mi się zamykały traciłam przytomnosć nie pamiętam połowy porodu co się działo wiem ze mama coś do mnie mówiła ja jej próbowałam odpwoedzieć i nie mogłam bo nie miałam sił nawet zdania sklecić język mi sie plątał beblałam cos bez zrozumienia
no i w końcu o 12:43 na świat przyszedł Michaś wykończona ale szczęśliwa zdołałam tylko zapytać lekarza i moja mame czy jest chłopiec czy na pewno jest chłopiec wszyscy śmiejąc sie ze mnie potwierdzili ze tak jest synuś
troche sie zmartwiłam bo nei położyli mi go na piersi tylko odrazu wzieli pod tą lampe grzejacą lekarz widział ze sie denerwuję wiec powiedział mi ze z dzieckiem jest wszystko dobrze tylko lekko go przydusiłam i nie oddycha dobrze samodzielnie musieli go wentylować??czy jakos tak to opisali w wypisie.
małego owineli przyłożyli mi do policzka bym go zobaczyła i zabrali na inny oddział, na pokój gdzie leżałam już po porodzie przywieźli mi go dopiero o 22 w między czasie dochodziłam do siebei bardzo dużo śpiąc nie mogłam się dobudzic oczy były tak ciezkie ze co je chciałam otworzyc to opadały do 22 cały czas spałam
no a potem jak przywieźli mi już maluszka to była wielka radość
koszul e w ogóle się nie przydały ponieważ w szpitalu dają swoje szpitalne codziennie były przynoszone świeże podkłady na łóżko i swieże koszule maluszek dostawał codziennie po kąpieli świeży kaftanik i 4-5 pieluch więc nic nie było potrzebne mi
a wiec tak to wszystko u mnie wyglądało
__________________
"SYNECZEK" MAJKEL 23.12.2011 4,5kg 60cm
MMONIKA9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 23:46   #2797
Dark lady
Zakorzenienie
 
Avatar Dark lady
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 6 099
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez neska22 Pokaż wiadomość
fajnie, ze mała zdrowa
kurcze jak masz zaplanowane cc to przynajmniej nie musisz czekac nie wiadomo na co i się zastanawiac kiedy TO nastąpi
No właśnie, chociaż tyle w takim przypadku jest z głowy.

Cytat:
Napisane przez kasiulka99 Pokaż wiadomość
super, że masz już wyznaczony termin i to cc - ja tez mam cichą nadzieje że moja córcia pozostanie ułożona pośladkowo - po ostatniej 2 tyg wizycie w szpitalu gdzie naoglądałam się baloników rozszerzających, testów oxy , rodzenia przez 16 godz a potem i tak cesarka coraz mniej mam ochotę rodzic naturalnie
Nie strasz nas . I tak się już boję, a próbuję pozostać optymistycznie nastawiona.

Cytat:
Napisane przez agacia_cz Pokaż wiadomość
prywatka klinika ale na nfz całkowity koszt z badaniem lekarskim usg i znieczuleniem to 490zł
Wow. U mnie 3200

Kamusia ja czasem mam takie niezidentyfikowane uczucie w łydkach, ale nie łaskotania, a takie jakby rozpieranie, ból a nie ból, co zrobić nic z nim nie możesz a daje ci taki dyskomfort że aż nie wiesz co zrobić. Ja to nazywam takim jakby reumatyzmem ciążowym, bo chyba tak reumatyzm boli, może ty też to masz?
__________________
I był ślub

kochanie


No i jesteś

Dark lady jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-01-04, 23:51   #2798
kamusia178
Raczkowanie
 
Avatar kamusia178
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 182
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez Dark lady Pokaż wiadomość

Kamusia ja czasem mam takie niezidentyfikowane uczucie w łydkach, ale nie łaskotania, a takie jakby rozpieranie, ból a nie ból, co zrobić nic z nim nie możesz a daje ci taki dyskomfort że aż nie wiesz co zrobić. Ja to nazywam takim jakby reumatyzmem ciążowym, bo chyba tak reumatyzm boli, może ty też to masz?
chyba nie to bo moje bardziej przypomina jakby mucha chodzila sobie po lydce.... i zawsze w tym samym miejscu w tej samej nodze...
takie tup tup tup...... tup tup.....
kamusia178 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-04, 23:55   #2799
Dark lady
Zakorzenienie
 
Avatar Dark lady
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 6 099
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

To może coś z naczynkiem jakoś, bo taki tup tup to mi z przepływem krwi się kojarzy. Wydaje mi się że to raczej nic groźnego, ale jak będziesz szła do lekarza to powiedz mu o tym. Puchniesz w tym miejscu, bo ja wczoraj dzwoniłam do mojego gina bo mnie ciało łaskocze, ale on mówi że to raczej jest o puchnięcia, a dziś rzeczywiście jest lepiej i prawie wcale nie czuję tych łaskotek. To może i ty masz coś od puchnięcia.

Monika po tylu godzinach to myślałam że twój opis będzie bardzo straszny, ale mimo twojego cierpienia widzę że da się to wszystko znieść i natchnęłaś mnie nutką optymizmu
__________________
I był ślub

kochanie


No i jesteś

Dark lady jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 00:02   #2800
kamusia178
Raczkowanie
 
Avatar kamusia178
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 182
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez Dark lady Pokaż wiadomość
To może coś z naczynkiem jakoś, bo taki tup tup to mi z przepływem krwi się kojarzy. Wydaje mi się że to raczej nic groźnego, ale jak będziesz szła do lekarza to powiedz mu o tym. Puchniesz w tym miejscu, bo ja wczoraj dzwoniłam do mojego gina bo mnie ciało łaskocze, ale on mówi że to raczej jest o puchnięcia, a dziś rzeczywiście jest lepiej i prawie wcale nie czuję tych łaskotek. To może i ty masz coś od puchnięcia.
moze i naczynka - w sumie jak teraz powiedzialas o tych naczynkach to mi sie skojarzylo z drganiem oka - takie smieszne uczucie nie wiem czy mialas kiedys jak oko mryga a jest to niezauwazalne dla drugiej osoby... i w sumie cos takiego czuje na tej lydce tylko krotsze... a z okiem to chyba tez naczynko sie wiaze no nie ??
kamusia178 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 00:03   #2801
Dark lady
Zakorzenienie
 
Avatar Dark lady
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 6 099
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Szczerze to nie wiem czy naczynko, to tik nerwowy jest z pewnością i znam to uczucie, może tam w nodze też coś takiego może być.
__________________
I był ślub

kochanie


No i jesteś

Dark lady jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-05, 00:06   #2802
kamusia178
Raczkowanie
 
Avatar kamusia178
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 182
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez Dark lady Pokaż wiadomość
Szczerze to nie wiem czy naczynko, to tik nerwowy jest z pewnością i znam to uczucie, może tam w nodze też coś takiego może być.
podpytam gina na wizycie
dziekuje za porady
kamusia178 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 00:08   #2803
MMONIKA9
Wtajemniczenie
 
Avatar MMONIKA9
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 095
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez Dark lady Pokaż wiadomość
To może coś z naczynkiem jakoś, bo taki tup tup to mi z przepływem krwi się kojarzy. Wydaje mi się że to raczej nic groźnego, ale jak będziesz szła do lekarza to powiedz mu o tym. Puchniesz w tym miejscu, bo ja wczoraj dzwoniłam do mojego gina bo mnie ciało łaskocze, ale on mówi że to raczej jest o puchnięcia, a dziś rzeczywiście jest lepiej i prawie wcale nie czuję tych łaskotek. To może i ty masz coś od puchnięcia.

Monika po tylu godzinach to myślałam że twój opis będzie bardzo straszny, ale mimo twojego cierpienia widzę że da się to wszystko znieść i natchnęłaś mnie nutką optymizmu
ojjj pewnei ze da się wszystko znieść a jeszcze jak zobaczy się maluszka to odrazu zapomina sie o całym bólu (porodowym bo potem jeszcze jest inny ból o którm tak szybko się nie zapomni bo po nacięciu dupa boli jak cholera ) a mnei to już w ogóle bo ja juz w ciązy miałam małego hemoroida więc przy parciu mi się powiększył a jeszcze przemiły pan doktor na końcu jak mnie zszył wepchnał mi po jednym paluchu w obie dziurki by sprawdzic czy mnie gdzieś przez przypadek źle nie zszył i na dupce pojawił sie drugi hemoroid i teraz boli jak cholera ledwo siedze i ledwo chodzę wiec ten ból jest o wiele gorszy od porodowego bo tego porodowego już nie pamiętam nawet
__________________
"SYNECZEK" MAJKEL 23.12.2011 4,5kg 60cm
MMONIKA9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 00:08   #2804
*Agatek*
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 232
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez Anabellita Pokaż wiadomość
O widzisz, a ja właśnie czytam o dolegliwościach z końcówki ciąży i akurat jest rada na takie żebrowe przypadłości
Czyli tak:Musisz zmusić malucha do zmiany jego pozycji. Radzą wykonać kilka ruchów biodrami (chyba tak jak przy lambadzie). Możesz też wykonać takie ćwiczenie: weź głęboki oddech, podnosząc jedną rękę nad głowę, a następnie wypuść powietrze opuszczając rękę. Powtórz ćwiczenie kilkakrotnie jedną ręką.
Jak te ćwiczenia nie poskutkują to jest na to jeszcze jedna rada: musisz urodzić to na pewno przejdzie
Wiesz co ja właśnie jak za wysoko siedzi to pozycja kolankowo-łokciowa i macham brzuchem i schodzi niżej księciuniu/nia i co? i tak mnie boli, bo to tak jakby mnie ktoś pobił i bolało przez kilka dni- dlatego próbuje masować, ale dupa mówię teściowej, że ja rodzę po 6.01 a ona ''masz jeszcze czas!" nie no jeszcze mi będzie mówić, kiedy mam rodzić?? nie no najlepiej czekać do samego końca i trafić do szpitala na wywołanie (nie ja dziękuję za szpital, już nie chcę tam wracać 4 raz przejadło mi się!! chyba, że na porodówkę )Ooo a najlepsza była z tym, że w 'w ciąży ile się chodzi?? no przecież 42 tyg!" myślałam, że do niej wstanę najmądrzejsza, 5x rodziła ale chyba nie wie co to ciągły ból żeber- jutro doktorkowi się poskarżę na malucha, nie ma to tamto. A w piąteczek rycynka w ruch, za bardzo mnie drażni ból... wrrrr
Cytat:
Napisane przez AgaMili Pokaż wiadomość
Tutaj wieje od godziny nudą
patrzcie ją jakie wyznania po 9 miesiącach
Cytat:
Napisane przez NataliaM1103 Pokaż wiadomość
Też bym sobie frytki zjadła kurde,ale w zamian zjadlam całą puszkę brzoskwiń

Cytat:
Napisane przez kropeczka1984 Pokaż wiadomość
A mi plecy
oj tam plecy! żebra to gorszy przypadek
Dzień w dzień bolą....... pewnie mam całe sine od środka od kopów za malucha masuje je sobie, a ten myśli, że go dotykam i się rusza wtedy kurczak jeden
Cytat:
Napisane przez neska22 Pokaż wiadomość
rany jaka żmijka

ja to teraz zwarta i gotowa na szpital codziennie jestem (depilacja, pazurki bez lakieru i króciutkie, głowa umyta )

ciekawe co gin powie jutroooooo czy sie szykowac na porodowke czy niet
trzeba być czasem francą, co nie? co by nie przyzwyczajać dziewczynek do dobroci

wooow, no to super, że jesteś gotowa w każdej chwili- ja poszłam się kąpać, i co? oczywiście wyszłam bardziej wkur... po umyciu niż przed... masakra z myciem, a o włosach nie wspomnę, dotykałam żeber cielskiem i mnie też bolało istny cyrk!
Ogoliłam nóżki jutro czeka mnie kocur tzn dziś! mam stracha przed ginem tak jak Ty
__________________


*Agatek* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 00:10   #2805
MMONIKA9
Wtajemniczenie
 
Avatar MMONIKA9
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 095
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

oki zmykam spać bo moje maleństwo juz dawno nyna w moim łóżku i czeka na pewno aż mama przyjdzie się do niego przytulić rany jakie to jest wspaniałe uczucie przytulić się do takiego szkrabika poczuć zapach tego niemowlaka ahhhhhh aż sie łezka w oku kręci - dobranoc mamuśki
__________________
"SYNECZEK" MAJKEL 23.12.2011 4,5kg 60cm
MMONIKA9 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 00:13   #2806
Dark lady
Zakorzenienie
 
Avatar Dark lady
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 6 099
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Kamusia podpytaj, tak będzie najlepiej.

Monika nosz ty jedna! Najpierw tak mi fajnie a potem o tym bólu, toż to tego najbardziej się boję, nacinania i zrastania, zdejmowani szwów i hemoroidów, bo jak na razie ich nie mam ale bardzo sie boję ich niespodziewanego pojawienia się. Tak samo miałam z rozstępami, brzuch gigant nie miał nawet jednego, teraz się niestety popojawiały

Lecę spać, papa.
__________________
I był ślub

kochanie


No i jesteś

Dark lady jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 00:33   #2807
*Agatek*
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 232
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez AgaMili Pokaż wiadomość
a mój na nocce . Kompletnie nie mam co robić wieczorami , zwłaszcza odkąd w tv zaczęły się powtórki i nie ma ani przepisu na życie ani kuchennych rewolucji ani top model a dziś jeszcze porodówka-powtórki
ja już w ogóle nie oglądam tv z tego względu co Ty leżę na łóżku, forum, poczta, gg itp itd..
Cytat:
Napisane przez Anabellita Pokaż wiadomość
mój też poszedł na nockę.
No dobrze, no to słomiane wdowy: po kielunku na dzisiaj ale nie rycynki, nam się nie spieszy- mamy czas
Cytat:
Napisane przez dph Pokaż wiadomość
problem zaczął się w momencie wprowadzania stałych pokarmów do jadłospisu córki wiecie jedna babcia jabłko, druga marchewkę ja zupkę i wszystko chyba było za szybko w sensie że wszystko naraz a powinno się stopniowo po jednej rzeczy podawać. No i mała dostała zatwardzenia i od tego momentu coś się w niej zablokowało i przestała robić kupki. Na początku pomagały czopki, lewatywa to już była konieczność jak np z 10 dni nic nie robiła. Przeszliśmy wszystko od czopków, przez herbatki, syropy, masaże po jakiś bioenergoterapeutów, i wszystko na nic. Nasze życie było uzależnione od tego kiedy dziecko robiło kupę bo np jak już ze 3 dni nie robiła to była zmierzła i marudna że nie warto było np nigdzie się z nią wybierać no istny koszmar po prostu. Jest wiele dzieci które ma z tym problem i z tego co słyszę to te dzieciaczki są coraz młodsze Ale pewnego pięknego dnia mała miała 2,5 roku jakież było moje zdziwienie gdy córka sama zrobiła kupę a następnego dnia to myślałam że szampana z radości obalę bo znowu sama zrobiła kupkę bez płaczu i bez problemów. Po prostu jakaś blokada puściła i się wszystko odblokowało samo. Teraz się śmiejemy że nadrabia tamte lata bo nie raz robi po 3 razy dziennie a ma już 7 lat prawie ale ja jestem już wyczulona na tym punkcie.
ufff a ja myślałam, że to przez to, że za często się czopki aplikowało- dziecko się przezwyczaiło, nie chciało mu się męczyć, mama zasadzi i migiem pójdzie...
Dobrze, że już jest ok, dzięki za naprowadzenie mnie

Cytat:
Napisane przez dph Pokaż wiadomość
no ja w szoku byłam myślałam że będę miała z 6 str do nadrobienia a tu tylko 2 :P pewnie Agatek poszła odespać emocjonujący dzień :P
no co Ty... ja poszłam się kąpać
Cytat:
Napisane przez AgaMili Pokaż wiadomość
A ja cały wątek już nadrobiłam

Kurcze martwię się o Nawojkę bo od rana mi nie odpisała a wody jej odeszły około 5 rano ... oby wszystko było dobrze i po prostu nie chce jej się odpisywać.


Też się martwię o Nawojkę
Cytat:
Napisane przez Dark lady Pokaż wiadomość
Dziewczyny a te majtki jednorazowe to tak naprawdę konieczne?? Myślałam żeby wziąć zwykłe bawełniane a tego nie kupować, ale widzę że w większości je macie i się zastanawiam.
kup- ale siateczkowe z belli- lepiej pupa oddycha i się nie poci od tych jednorazowych Ja kupiłam rozmiar L. 2 sztuki w opakowaniu
Te podpachy co Ci dadzą w szpitalu i które sobie kupisz są mega wielkie- majtek chyba nie starczy hihi widziałam jak koleżanka miała założone, normalnie jak u babci podpacha od wzgórka łonowego po sam rowek
Cytat:
Napisane przez kamusia178 Pokaż wiadomość
10 stron nadrobione

no to... po kielunku!

Co do oprychy- AGAWOO Cię zaraziła! smaruj kremem bambino/nivea grubo non stop, nawet w nocy i jak idziesz siku to popraw- nie będzie swędzieć i szybciej się goi (przynajmniej u mnie tak było)
Co do skurczy- jeśli odstawiłaś magnez to pewnie przez to są skurcze w łydkach - ja nie odstawiam całkowicie, jedną chcę brać, bo mnie np. boli serducho od niedoboru (na tle nerwicowym) także muszę brać
Cytat:
Napisane przez czubasek20 Pokaż wiadomość
Agatek musi słuchać mamy bo przecież nie taty a mama nie zamierza rodzic bez taty a tata do 9 stycznia pracuje po 10h i ma jeszcze na popołudnie
Dostałam godzinę temu drugi zastrzyk na płucka czyli miałaś rację że podaje się co 12 godzin. Teraz odczekać minimum 2 dni i niech się dzieje co chce
hihi, no ciekawa jestem w kogo się wda
Uff, czyli coś tam jeszcze pamiętam ze szpitala co i jak było cieszę się, że nie wprowadziłam w błąd
Cytat:
Napisane przez dolores181 Pokaż wiadomość
Ja tego jogurtu nie pilam razem z antybiotykiem tylko jakos po 2, 3 h chyba i tak mnie popędziło, i ktos mi mówił że można tylko kefiry, dziewczyny jak was podczytuję że jecie frytki, i chipsy to aż mnie skręca bo ja muszę jak najmniej soli używać przy moim problemie z cisnieniem , czy jest jakas dziewczyna z warszawy ktora rodzi pod koniec lutego na karowej?
Nie można pić jogurtów- mlecznych produktów przyjmując leki/tabletki różnego rodzaju bo różnie na to organizm reaguje- lepiej zapić wodą, odczekać z 4 h i wtedy coś zjeść/wypić
Cytat:
Napisane przez annyonne Pokaż wiadomość
Szczególnie na wymazie mi zależy bo chcę rodzić w wodzie a bez tego badania ani rusz... Dostałam też na wszelki wypadek Clotrimazolum bo zwiększyła mi się ilość wydzieliny z pochwy ale równie dobrze może być to spowodowane Luteiną. Na usg wyszło, że synek waży ok 2900 g z zastrzeżeniem błędu pomiaru +/-400 g (zdaniem ginki raczej na + bo rzadko zdarzają się zaniżone pomiary) Kolejna wizyta 18.01. ale jest spora szansa, że została ona wyznaczona tylko proforma
Dobrze, że wszystko ok! Trzymam kciuki za dobre wyniki!

Co do pogrubionego- Ty sobie tylko 'możesz' chcieć Prawda jest taka, że jest dużo przeciwwskazań do porodu w wodzie typu: nadciśnienie czy zanikające tętno malca itp itd- rzadko z tego kobiety korzystają, bo jest za dużo właśnie różnych takich przypadków- Moja położna mi o tym mówiła, bo ją pytałam- też chciałabym rodzić, ale znając moje szczęście- coś będzie pewnie nie tak albo nie trafię do tej sali akurat...
__________________


*Agatek* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 00:44   #2808
*Agatek*
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 9 232
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

aga__tka Ty to się wyczekasz bidoku

Cytat:
Napisane przez uska000 Pokaż wiadomość
Igor juz pospal, ocxyska jak 5 zl i co tu robic z nim? ja chce spac
połóż go, idź sama spać, może sam uśnie??

idę spać, bo padam na twarz PO WCZORAJSZYM DNIU PEŁNYM EMOCJI
__________________


*Agatek* jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 07:34   #2809
staraupa
Raczkowanie
 
Avatar staraupa
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: z domku:)
Wiadomości: 189
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

DZIEŃ DOBRY - PIERWSZA co tu rano tak cichutko ja pędzę na ktg, mam nadzieję że mały będzie się ruszał i nie pójdę do szpitala
Nic nie wiadomo o Kasiku i Nawojce??? az mi się śniły, tak myślałam jak tam sobie radzą!!
Dziewczyny czy Wy pod koniec ciąży też tak tyjecie?? ja normalnie jestem załamana, co tydzień ponad kilo!! a nawet więcej!!! SZOK!!! a nawet nie jem słodkiego prawie i oszczędzam się i nic
Miłego dzionka!!
staraupa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-05, 07:34   #2810
boroo50
Rozeznanie
 
Avatar boroo50
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 767
GG do boroo50
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez *Agatek* Pokaż wiadomość
nie! po prostu nie!
Sama jej życz! Nr tel ma? MA! To se weź i napisz, a nie!

Sknerus McKwacz z Ciebie taki? Patrzcie - kilku znaczków w smsie żałuje!!!
A masz Ty
Chociaż nie! Cofam bacika, bo Ty tak lubisz za bardzo
Cytat:
Napisane przez kropeczka1984 Pokaż wiadomość
Boroo właśnie się kapnęłam, że też jesteś ze Świętokrzyskiego Ależ jestem spostrzegawcza
Scyzoryki hahaaha To Ty też?
A skąd dokładniej?
Cytat:
Napisane przez neska22 Pokaż wiadomość
rany jaka żmijka

ja to teraz zwarta i gotowa na szpital codziennie jestem (depilacja, pazurki bez lakieru i króciutkie, głowa umyta )

ciekawe co gin powie jutroooooo czy sie szykowac na porodowke czy niet
Nie żmijka tylko sknerus McKwacz
A lekarz Cię wyśle na wybieg dla modelek jak codziennie taka piękna chodzisz
Cytat:
Napisane przez AgaMili Pokaż wiadomość
No ale ja zawsze słyszałam ze zanim wezmę antybiotyk żeby zjeść jogurt osłonowo
Cytat:
Napisane przez natisska Pokaż wiadomość
Aga jak zjesz jogurcik godzine przed to sie ladnie wchlonie , bakterie te dobre oslonia przewód a na antybiotyk laktoza juz nie bedzie miala wpływu. Chodzi o to ze antybiotyk sie wchlania ok pół godziny i zeby nie przyjmowac w tym czasie produktów mlecznych.
Nażarłam sie tego w życiu to wiem w sumie cud ze mnie to omineło akurat w ciąży
Nic dodać, nic ująć
Cytat:
Napisane przez aga__tka Pokaż wiadomość
U mnie w szpitalu w ogóle nie można, a jeśli już to właśnie te jednorazówki... dlatego mam jednorazówki poprzednio miałam za małe, ale i tak zakładałam jak gdzieś dalej chciałam iść, trochę mnie cisnęło w udka, ale zawsze to lepiej niż z podpaską bez trzymanki
U nas też zakaz majciochów zwykłych
O jakby tak jakaś pielęgniarka czy położna zauważyła to brrrrr... Strach jak nie wiem.
Cytat:
Napisane przez MMONIKA9 Pokaż wiadomość
ja wam może opisze jak to u mnie wyglądało:
godzina 20:30 w domu - odejście wód płodowych szybko przebrałam spodnie w majty wcisnełam stary ręcznik ponieważ cały czas sączyły mi sie wody (tż nie było w domu bo pojechał kolege odwieść na lotnisko wiec jak tylko wody mi odeszły dzwoniłam do niego gdzie jest bo zaczełam rodzić ten szybko zadzwonił do kolegi by ten mnie zabrał do szpitala) tak więc kolega podjechał wziął moją torbę ja sie doczłapałam do samochodu i pojechaliśmy w połowie drogi przesiadłam sie do samochodu tż bo był już niedaleko w między czasie mama zdążyła dojechać do szpitala i czekała już na mnie
po wejściu na IP pani kazała mi usiąść na krzesełku i poprosiła o dowód osobisty i o wszystkie badania przeprowadzone w ciąży następnie kazała przejśc mi do drugiego pokoju i poczekać na lekarza, po chwili przyszła pani doktor kazała się rozebrać i nie przejmować się tym ze zachlapie podłogę bo wody cały czas mi się sączyły, zbadała mnie stwierdziła że mam już zielone wody i rozwarcie ma 6cm kazała się rozebrać - zdjąć wszystko stanik też dała mi szpitalną koszule i porannik przyjechała pani pielęgniarka z wózkiem i kazała mi na nim usiąść i talk pojechałam na porodówkę w tym czasie tż zabrał moje rzeczy a mama poszła ze mną zabierając moją walizkę z rzeczami ponieważ ona asystowała przy porodzie
na porodówce zostałam ulokowana w pokoju porodowym fajnym dużym z łazienką w pokoju był fotel dla osoby towarzyszącej a dla rodzącej drabinka i piłka no i fajne duże wygodne wyrko
tam zostałam zbadana przez lekarza który potwierdził rozwarcie na 6cm
następnie przyszła położna przedstawiła sie zapytała jak sie czuję , kiedy odeszły wody i czy czuje skurcze potem były sprawy papierkowe bo wypełniała kartę z moimi danymi itp itd widziałam że lezała tam karta gdzi ebyła napisana godzina o której odeszły mi wody i rozpisane godziny były trwania porodu że co godzinie przychodził lekarz i o danej godzinie wpisywał ile trwa już poród
podłączyli mnie pod KTG i tak już byłam cały czas pod niego podłączona rozłączali mi go tylko jak szłam do łazienki ponieważ cały czas bardzo sączyły sie z emnie wody to położna pozwoliła mi co jakiś czas chodzić do łazienki pod prysznic bym mogła się umyć
położna powiedziała ze jak do godziny 3 się nic nie ruszy to podadzą oxy i poczekają na skurcze , w między czasie przyszedł jeszcze lekarz zapytać sie ile dziecko waży ale że mój lekarz już pod koniec ciązy nie robił mi usg to niewiedziałam wiec wzieli mnie jeszcze szybko na usg i okazalo się ze Michaś ma ok 4100/4200 wiec aż sie przeraziłam ale lekarz mnie zaczął uspakajać ze dziecko już jest tak duze że ciężko jest sprawdzic dokładnie i ze moze mieć ok 3800/4000
wróciłam na sale porodową gdzie znowu podłączyli mnie pod KTG
chodziłam sobie po pokoju by szyjka postępowała z rozwarciem i by zaczeły się jakieś silniejsze skurcze
co jakis czas przychodziła położna ( tak w ogóle trafiła mi się rewelacyjna położna młoda dziewczyna ale tak wspaniała przemiła itp ze naprawde życze każdej tak superowej położnej) i palcami próbowała rozciągnąc pęcherz by pękł bo nie pękł mi do końca i dlatego cały czas sączyły mi się wody po kilku godzinach przyszedł lekarz z takim przyrządem [przypominającym połowe nożyczek jest on zakończony takim haczykiem i nim próbował rozerwac pęcherz niestety on nie ustępował juz widziałam ich irytację na twarzy , lekarz pytał mi sie czy ja mam ten pęcherz z gumy??? powiem wam ze na końcu miałam już serdecznie dość jak widziałam ze idzie położna lub lekarz to aż ze strachu zaciskałam pośladki bo wiedziąłm co za chwile będzie do przyjemnych takie zabiegi nie należą.
cały czas pojawiały sie jakieś skurcze które dochodziły nawet do 127 ale ja niektórych nawet nie czułam o godz.4 nad ranem miałam nadzieje że przyjdą mi podać te oxo na wywołanie skurczy jednak oni cały czas zwlekali i czekali aż o 5 padłam ze zmęczenia i się troche zdrzemnełam i wtedy skurcze ustały szyjka zatrzymała sie na 7cm
o 8 rano był obchód i wtedy lekarz zadecydował ze mają mi podać oxy bo zanikła akcja porodowa i nie ma co dłuzej czekać
więc dostałam oxy i dożylne dokarmianie bo po tylu godzinach zaczełam im już słabnąć no i po ok 2 godzinach ruszyło się zaczeły sie bardzo silne skurcze poczekali aż będa bardziej regularne, przyszła położna dała mi znieczulenie ( które szczerze nic nie dało wszystko czułam jak cholera) kazała usiąśc na piłce i żebym sobie troche poskakała poruszła dupką kóleczka np porobiła no i zaczeła sie akcja porodowa już na maxa skurcze ok jakoś do wytrzymania ale jak mały zaczął sie pchać na świat to myślałam ze tam om odjade - bolało i to cholernie krzyczałam i to głosno tzn mi się tak wydawało ze się darłam bo mama mówi ż enie było tak źle że krzyczałam sobie troche ale bez przesady wiec nie wiem czy mi to juz tak sie wydawało głosno czy co bo wszystko odrazu tak się działo w zwolnionym tempie wydawało mi się że całą wiecznośc tam rodze i że nie urodzę nigdy
błagałam ich by go ze mnie wyciągneli że już nie mam sił i ze nie dam rady wtedy położna mówiła do mnei ze dasz rade monia, dasz rade,przyj bardzo mocno wiec parłam tak jak mi kazała ale powiem wam że cięzko było mi za 3 razem łapać oddech bo za każdym razem kazali mi brać 3 wdechy czyli wdech parcie parcie parcie nabierać powietrze i znowu parcie parcie parcie i znowu nabrac powietrza i przeć i tu przy 3 razie już nie miałam sił wiec co małego przy 2 parciu troche wypchenłam przy trzecim nie mialam sił i mały się cofał dlatego tyle to trwało na końcu juz ich błagałam o chwile odpoczynku chociaż minutke wieć jak mi dawali 3 minutki na odpoczynek ja przysypiałam byłam już tak wykończona ze oczy same mi się zamykały traciłam przytomnosć nie pamiętam połowy porodu co się działo wiem ze mama coś do mnie mówiła ja jej próbowałam odpwoedzieć i nie mogłam bo nie miałam sił nawet zdania sklecić język mi sie plątał beblałam cos bez zrozumienia
no i w końcu o 12:43 na świat przyszedł Michaś wykończona ale szczęśliwa zdołałam tylko zapytać lekarza i moja mame czy jest chłopiec czy na pewno jest chłopiec wszyscy śmiejąc sie ze mnie potwierdzili ze tak jest synuś
troche sie zmartwiłam bo nei położyli mi go na piersi tylko odrazu wzieli pod tą lampe grzejacą lekarz widział ze sie denerwuję wiec powiedział mi ze z dzieckiem jest wszystko dobrze tylko lekko go przydusiłam i nie oddycha dobrze samodzielnie musieli go wentylować??czy jakos tak to opisali w wypisie.
małego owineli przyłożyli mi do policzka bym go zobaczyła i zabrali na inny oddział, na pokój gdzie leżałam już po porodzie przywieźli mi go dopiero o 22 w między czasie dochodziłam do siebei bardzo dużo śpiąc nie mogłam się dobudzic oczy były tak ciezkie ze co je chciałam otworzyc to opadały do 22 cały czas spałam
no a potem jak przywieźli mi już maluszka to była wielka radość
koszul e w ogóle się nie przydały ponieważ w szpitalu dają swoje szpitalne codziennie były przynoszone świeże podkłady na łóżko i swieże koszule maluszek dostawał codziennie po kąpieli świeży kaftanik i 4-5 pieluch więc nic nie było potrzebne mi
a wiec tak to wszystko u mnie wyglądało
Monia opis rewelacyjny. Co prawda bardzo długo trwał Twój poród, ale opisałaś go tak jakoś... miło. I obsługa w szpitalu Dziękuję, że nie wystraszyłaś nas ( a przynajmniej mnie) za bardzo
__________________
KRZYSIO

http://suwaczki.slub-wesele.pl/200807202338.html
http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...d7fcac01be.png
82 68 67 66 65 64 63 62 61 60 59 58 57 -->56 <--
boroo50 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 07:41   #2811
Mijus
Rozeznanie
 
Avatar Mijus
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: kuj-pom
Wiadomości: 515
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Dzień Dobry

Cytat:
Napisane przez Anabellita Pokaż wiadomość
Ja się zastanawiam nad koszulą do rodzenia. Wiem, że najlepszy jest bawełniany t-shirt TŻ-a, ale mój TŻ jest ode mnie tylko kilka cm wyższy i wszystkie jego koszulki sięgają mi do połowy pupy Powiedzcie czy zanim wskoczy sie na fotel porodowy to można mieć na sobie majciochy Nie chcę świecić gołym tyłkiem na sali przedporodowej, bo tam przecież inne rodzące będą. Aaa i jeszcze jedno czy ta koszulka musi być biała
Ja kupiłam nową, bo nic w domu nie nadawało się do porodu. Tż koszulki za krótkie, moje które mogłabym wykorzystać, mają długi rękaw, więc też do Więc kupiłam po 30 zł koszule i niech się dzieje z nią co chce
Jeśli chodzi o gaciochy to też się nad tym zastanawiam

MMONIKA9 - dzięki za opis, namęczyłaś się bidulko

Agatek - kciuki za wizytę zaciśnięte

Staraupa - za KTG
__________________
Gabrysia - 09.02.2012
Aniołek [*] - 05.02.2010

Edytowane przez Mijus
Czas edycji: 2012-01-05 o 07:44
Mijus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 07:41   #2812
renata:)
Zadomowienie
 
Avatar renata:)
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 413
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

no nie mogę czyżbym była pierwsza? pospałam dzisiaj tak że się nie wyspałam ale korzystam póki mąż spi i wypiłam kawkę(on mi nie pozwala) wezme sie za porzadki prasowanie i projekty i nie bede myslec o glupotach jak wczoraj

Cytat:
Napisane przez *Agatek* Pokaż wiadomość
kup- ale siateczkowe z belli- lepiej pupa oddycha i się nie poci od tych jednorazowych Ja kupiłam rozmiar L. 2 sztuki w opakowaniu
Te podpachy co Ci dadzą w szpitalu i które sobie kupisz są mega wielkie- majtek chyba nie starczy hihi widziałam jak koleżanka miała założone, normalnie jak u babci podpacha od wzgórka łonowego po sam rowek
z baby ono jest 5 sztuk siateczkowych w opakowaniu no i rozmiary raczej nie zaniżone ja si e mieszcze w mkę normalnie

Mmonika
opis porodu strasznyyyynie idę rodzić niech sobie ktoś inny idzie
__________________
buźki Renata


"nadwrażliwość to mój wróg- przerost duszy nad rozumem[...] dyskretnej troski trzeba mi"

http://www.suwaczki.com/tickers/ajwwb201imv5ykw7.png



Lilka już z nami!!

renata:) jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 07:51   #2813
annyonne
Raczkowanie
 
Avatar annyonne
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 278
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez kamusia178 Pokaż wiadomość
mamuski mam pytanie czy ktoras miala cos takiego?
wczoraj wieczorem jak lezalam w wyrku poczulam laskotanie w polowie lydki z tyłu nogi. jakby jakis robaczek mi chodzil po nodze. przetrzepalam lozko oczywiscie okazalo sie ze to w nodze tak laskocze jakby ktos piorkiem delikatnie smyral na niewielkiej powierzchni - ok 3x3cm2 . dzis caly dzien czulam to samo tzn zlapalo mnie w ciagu dnia z 10 razy lacznie to laskotanie oczywiscie za kazdym razem reka sobie pocieram ale nic tam nie ma,,, ewidentnie pod skora to sie dzieje... trwa kilka-kilkanascie sekund i koniec, czasem za minute zlapie jeszcze raz a czasem spokoj jest na pare godzin znow... nie boli ale daje taki dyskomfort...smyranie ktorego nie da sie zignorowac. i tak sie zastanawiam czy to miesien jakis (niedawno odstawiony magnez b6) czy co ? nie jest to skorcz lydki jaki lapie w nocy czasem - taki rwiacy i bolesny tylko takie dziwne uczucie do okrelsenia... moze ktoras miala cos takiego niekoniecznie na lydce albo wlasnie tam ???
Niestety nie pomogę, nie miałam tak nigdy

Cytat:
Napisane przez MMONIKA9 Pokaż wiadomość
ja wam może opisze jak to u mnie wyglądało:
godzina 20:30 w domu - odejście wód płodowych szybko przebrałam spodnie w majty wcisnełam stary ręcznik ponieważ cały czas sączyły mi sie wody (tż nie było w domu bo pojechał kolege odwieść na lotnisko wiec jak tylko wody mi odeszły dzwoniłam do niego gdzie jest bo zaczełam rodzić ten szybko zadzwonił do kolegi by ten mnie zabrał do szpitala) tak więc kolega podjechał wziął moją torbę ja sie doczłapałam do samochodu i pojechaliśmy w połowie drogi przesiadłam sie do samochodu tż bo był już niedaleko w między czasie mama zdążyła dojechać do szpitala i czekała już na mnie
po wejściu na IP pani kazała mi usiąść na krzesełku i poprosiła o dowód osobisty i o wszystkie badania przeprowadzone w ciąży następnie kazała przejśc mi do drugiego pokoju i poczekać na lekarza, po chwili przyszła pani doktor kazała się rozebrać i nie przejmować się tym ze zachlapie podłogę bo wody cały czas mi się sączyły, zbadała mnie stwierdziła że mam już zielone wody i rozwarcie ma 6cm kazała się rozebrać - zdjąć wszystko stanik też dała mi szpitalną koszule i porannik przyjechała pani pielęgniarka z wózkiem i kazała mi na nim usiąść i talk pojechałam na porodówkę w tym czasie tż zabrał moje rzeczy a mama poszła ze mną zabierając moją walizkę z rzeczami ponieważ ona asystowała przy porodzie
na porodówce zostałam ulokowana w pokoju porodowym fajnym dużym z łazienką w pokoju był fotel dla osoby towarzyszącej a dla rodzącej drabinka i piłka no i fajne duże wygodne wyrko
tam zostałam zbadana przez lekarza który potwierdził rozwarcie na 6cm
następnie przyszła położna przedstawiła sie zapytała jak sie czuję , kiedy odeszły wody i czy czuje skurcze potem były sprawy papierkowe bo wypełniała kartę z moimi danymi itp itd widziałam że lezała tam karta gdzi ebyła napisana godzina o której odeszły mi wody i rozpisane godziny były trwania porodu że co godzinie przychodził lekarz i o danej godzinie wpisywał ile trwa już poród
podłączyli mnie pod KTG i tak już byłam cały czas pod niego podłączona rozłączali mi go tylko jak szłam do łazienki ponieważ cały czas bardzo sączyły sie z emnie wody to położna pozwoliła mi co jakiś czas chodzić do łazienki pod prysznic bym mogła się umyć
położna powiedziała ze jak do godziny 3 się nic nie ruszy to podadzą oxy i poczekają na skurcze , w między czasie przyszedł jeszcze lekarz zapytać sie ile dziecko waży ale że mój lekarz już pod koniec ciązy nie robił mi usg to niewiedziałam wiec wzieli mnie jeszcze szybko na usg i okazalo się ze Michaś ma ok 4100/4200 wiec aż sie przeraziłam ale lekarz mnie zaczął uspakajać ze dziecko już jest tak duze że ciężko jest sprawdzic dokładnie i ze moze mieć ok 3800/4000
wróciłam na sale porodową gdzie znowu podłączyli mnie pod KTG
chodziłam sobie po pokoju by szyjka postępowała z rozwarciem i by zaczeły się jakieś silniejsze skurcze
co jakis czas przychodziła położna ( tak w ogóle trafiła mi się rewelacyjna położna młoda dziewczyna ale tak wspaniała przemiła itp ze naprawde życze każdej tak superowej położnej) i palcami próbowała rozciągnąc pęcherz by pękł bo nie pękł mi do końca i dlatego cały czas sączyły mi się wody po kilku godzinach przyszedł lekarz z takim przyrządem [przypominającym połowe nożyczek jest on zakończony takim haczykiem i nim próbował rozerwac pęcherz niestety on nie ustępował juz widziałam ich irytację na twarzy , lekarz pytał mi sie czy ja mam ten pęcherz z gumy??? powiem wam ze na końcu miałam już serdecznie dość jak widziałam ze idzie położna lub lekarz to aż ze strachu zaciskałam pośladki bo wiedziąłm co za chwile będzie do przyjemnych takie zabiegi nie należą.
cały czas pojawiały sie jakieś skurcze które dochodziły nawet do 127 ale ja niektórych nawet nie czułam o godz.4 nad ranem miałam nadzieje że przyjdą mi podać te oxo na wywołanie skurczy jednak oni cały czas zwlekali i czekali aż o 5 padłam ze zmęczenia i się troche zdrzemnełam i wtedy skurcze ustały szyjka zatrzymała sie na 7cm
o 8 rano był obchód i wtedy lekarz zadecydował ze mają mi podać oxy bo zanikła akcja porodowa i nie ma co dłuzej czekać
więc dostałam oxy i dożylne dokarmianie bo po tylu godzinach zaczełam im już słabnąć no i po ok 2 godzinach ruszyło się zaczeły sie bardzo silne skurcze poczekali aż będa bardziej regularne, przyszła położna dała mi znieczulenie ( które szczerze nic nie dało wszystko czułam jak cholera) kazała usiąśc na piłce i żebym sobie troche poskakała poruszła dupką kóleczka np porobiła no i zaczeła sie akcja porodowa już na maxa skurcze ok jakoś do wytrzymania ale jak mały zaczął sie pchać na świat to myślałam ze tam om odjade - bolało i to cholernie krzyczałam i to głosno tzn mi się tak wydawało ze się darłam bo mama mówi ż enie było tak źle że krzyczałam sobie troche ale bez przesady wiec nie wiem czy mi to juz tak sie wydawało głosno czy co bo wszystko odrazu tak się działo w zwolnionym tempie wydawało mi się że całą wiecznośc tam rodze i że nie urodzę nigdy
błagałam ich by go ze mnie wyciągneli że już nie mam sił i ze nie dam rady wtedy położna mówiła do mnei ze dasz rade monia, dasz rade,przyj bardzo mocno wiec parłam tak jak mi kazała ale powiem wam że cięzko było mi za 3 razem łapać oddech bo za każdym razem kazali mi brać 3 wdechy czyli wdech parcie parcie parcie nabierać powietrze i znowu parcie parcie parcie i znowu nabrac powietrza i przeć i tu przy 3 razie już nie miałam sił wiec co małego przy 2 parciu troche wypchenłam przy trzecim nie mialam sił i mały się cofał dlatego tyle to trwało na końcu juz ich błagałam o chwile odpoczynku chociaż minutke wieć jak mi dawali 3 minutki na odpoczynek ja przysypiałam byłam już tak wykończona ze oczy same mi się zamykały traciłam przytomnosć nie pamiętam połowy porodu co się działo wiem ze mama coś do mnie mówiła ja jej próbowałam odpwoedzieć i nie mogłam bo nie miałam sił nawet zdania sklecić język mi sie plątał beblałam cos bez zrozumienia
no i w końcu o 12:43 na świat przyszedł Michaś wykończona ale szczęśliwa zdołałam tylko zapytać lekarza i moja mame czy jest chłopiec czy na pewno jest chłopiec wszyscy śmiejąc sie ze mnie potwierdzili ze tak jest synuś
troche sie zmartwiłam bo nei położyli mi go na piersi tylko odrazu wzieli pod tą lampe grzejacą lekarz widział ze sie denerwuję wiec powiedział mi ze z dzieckiem jest wszystko dobrze tylko lekko go przydusiłam i nie oddycha dobrze samodzielnie musieli go wentylować??czy jakos tak to opisali w wypisie.
małego owineli przyłożyli mi do policzka bym go zobaczyła i zabrali na inny oddział, na pokój gdzie leżałam już po porodzie przywieźli mi go dopiero o 22 w między czasie dochodziłam do siebei bardzo dużo śpiąc nie mogłam się dobudzic oczy były tak ciezkie ze co je chciałam otworzyc to opadały do 22 cały czas spałam
no a potem jak przywieźli mi już maluszka to była wielka radość
koszul e w ogóle się nie przydały ponieważ w szpitalu dają swoje szpitalne codziennie były przynoszone świeże podkłady na łóżko i swieże koszule maluszek dostawał codziennie po kąpieli świeży kaftanik i 4-5 pieluch więc nic nie było potrzebne mi
a wiec tak to wszystko u mnie wyglądało
Dziękuję za wyczerpujący opis dzielna z Ciebie mamusia A opieki szpitalnej pozazdrościć

Cytat:
Napisane przez *Agatek* Pokaż wiadomość
Dobrze, że wszystko ok! Trzymam kciuki za dobre wyniki!

Co do pogrubionego- Ty sobie tylko 'możesz' chcieć Prawda jest taka, że jest dużo przeciwwskazań do porodu w wodzie typu: nadciśnienie czy zanikające tętno malca itp itd- rzadko z tego kobiety korzystają, bo jest za dużo właśnie różnych takich przypadków- Moja położna mi o tym mówiła, bo ją pytałam- też chciałabym rodzić, ale znając moje szczęście- coś będzie pewnie nie tak albo nie trafię do tej sali akurat...
Dziękuję za kciuki

A co do porodu to ja sobie właśnie "chcę" Na chwilę obecną brak jakichkolwiek przeciwwskazań ale nie przewidzę tego co może się dziać podczas porodu, jedno jest pewne nadciśnienie mi nie grozi wczoraj miałam 90/70 i ja się dziwię, że spałabym całymi dniami.... W planie porodu zaakceptowanym przez położną mam zapis "Chciałabym urodzić w wodzie lub jeżeli nie będzie to możliwe w pozycji wertykalnej", czy plan zostanie zrealizowany się okaże

----------------------------------------

Dzień dobry mamusie

Pół nocy nie spałam i nawet nie wiem dlaczego, może przez ten wiatr? Mam nadzieję, że w dzień sobie odbiję... Akurat jak mogę zacząć normalnie funkcjonować to bym z łóżka nie wstawała... Ale nic to trzeba brać się za prasowanie

Kciuki za wszystkie wizyty lekarskie i badania
annyonne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 08:00   #2814
boroo50
Rozeznanie
 
Avatar boroo50
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 767
GG do boroo50
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Nadrobione

W nocy obudziłam się o 1:00 z delikatnym groszem, bo już mi się wydawało, że jestem wyspana i trzeba wstawać na badania. Poszłam na siusiu. Obok drzwi łazienki wisi zegar duży. To wróciłam do łóżka i próbowałam zasnąć. Udało się...
Wstałam, ubrałam się, pobałam trochę, jestem na jakimś korytarzu. I tam pani, która pobiera mi zawsze krew jest. Kazała wyciągnąć rękę (napomknę, że ona doskonale wie jak boję się panicznie igieł i pobierania krwi), wyprostować i pokazać żyły. Miała w ręce igłę samą. I zrobiła nią takie jakby opukiwanie po miejscu, skąd się wkłuwa. Ja syczałam za każdym razem kiedy mnie tak pukała tą igłą. A nagle ja patrzę, a ona mi tą igłę wbiła i się strzykawka skądś pojawiła I zaczyna mi pobierać na tym korytarzu krew, a ja to widzę i patrzę dalej. I tak szybciutko pobrała i wyciągnęłą igłę. Bolało trochę, bo szybko to zrobiła. I tak zerknęła ile ma tej mojej krwi i mówi do mnie, że trzeba jeszcze raz, bo mało na tyle badań co doktor zlecił. I do mnie z tą strzykawą, a ja... w nogi!!! Mówię, że nie dam, żeby nie wiem co drugi raz, bo fiknę. Zrezygnowana więc, wiedziała, że musi dać sobie radę z taką ilością jaką zdążyła mi podkraść I ja jej wtedy zaczęłam jej bardzo, bardzo, bardzo dziękować. I powiedziałam coś na temat: Najświętszej Panienki do niej Taka byłam pamiętam wdzięczna niesamowicie, że to już jest za mna i minęło...
Otwieram oczy. Obok mnie śpi mój TŻ. I prawie w płacz. Nosz cholera, taka ulga we śnie, że ja myślałam, że to już za mną, że ta krew pobrana. Aż sie prawie popłakałam. I tak już nie spałam do samej pobudki TŻta o 6:00 - budzik tak ustawił, żeby zdążyć ze mną pojechać i potem szybko nie spóźnić się do pracy. Ech... Jak tak nie spałam ( a uwierzcie, że próbowałam usnąć na chama) to miałam takie wizje igieł i innych okropieństw przed oczami
Idę sobie po śniadanie Wrócę to jeszcze dopiszę.
__________________
KRZYSIO

http://suwaczki.slub-wesele.pl/200807202338.html
http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...d7fcac01be.png
82 68 67 66 65 64 63 62 61 60 59 58 57 -->56 <--
boroo50 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 08:08   #2815
kasikzaki
Zadomowienie
 
Avatar kasikzaki
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Tullamore Ireland
Wiadomości: 1 250
Send a message via Skype™ to kasikzaki
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Hej mamusie. Moja sliczna Milenka jest od wczoraj (10.27) na swiecie. Latwo nie bylo I potrzebne bylo wakum ale na glowce nie ma ani sladu ciezko ja bylo przepchac bo ma az 4255g Na povzatku musiala sie ogrzac w ikubatorze bo miala raczki I nozki zimne, mowili ze rano mi ja oddadza ale juz o 3 byla ze mna meczyla cycochy poltorej godziny ale w koncu pojadla I do teraz spi moja ksiezniczka. Normalnie milosc od pierwszego wejzenia. Dziekuje za kciuki, wieczorem bede miec lapka to bede mogla dopisywac nowe mamusie

Edytowane przez kasikzaki
Czas edycji: 2012-01-05 o 08:11
kasikzaki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 08:12   #2816
boroo50
Rozeznanie
 
Avatar boroo50
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 767
GG do boroo50
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Ta moja kochana Pani z laboratorium zawsze jak mnie widzi to wie, że trzeba zagadać na maksa, uspokoić, mówić co z ręką zrobić i wszystko zrobić na tyle szybko, żebym nie zdążyła zemdleć i żeby mi krew poleciała... No bo... Żyły to mam jak baty dosłownie, ale za każdym razem kiedy wiem, że idę na jakieś pobieranie one się chowają na maksa gdzie tylko mogą już dzień wcześniej (nawet jak nie myślę o badaniu to one same wiedzą!). Jak już jestem na krześle (już nie płaczę i nie panikuję przed - dzięki tej Pani) to kiedy igła jest już w żyle nagle przestaje mi płynąć tamtędy krew. Rozumie ktoś? Bo ja nie wiedziałam, że tak może nawet być. I zawsze w drodze autem do laboratorium muszę ją pompować, czyli prostować i zginać rękę napinając i rozluźniając mięśnie i żyły. Sajgon dosłownie! Ona jest ze mnie dumna bardzo, że mimo mojego strachu staram się jakoś jej też pracę ułatwić. Ale prawda jest taka, że jak mam wybór kłuć raz, a kłuć dwa i wtedy zemdleć na 100% to wolę sobie podpompować
Ach... Teraz już jestem spokojna, bo po. Mogę sobie spokojnie leżeć w łóżeczku. Czytać wątek i już nie myśleć o igłach
Pani mnie jeszcze pytała czy mam już termin cesarki wyznaczony I teraz się zastanawiam czemu o cesarkę akurat spytała
Poza tym była lekko zdziwiona kiedy zobaczyła na skierowaniu badanie na hiv i hbsa, że niby dopiero teraz i czemu tak późno. Powiedziałam, że poprzedzające to pobieranie wcześniejsze było na ustalenie grupy krwi (bo się sama przypomniałam )
Ale dla mnie to lepiej - im mniej igieł tym mi lżej na sercu
__________________
KRZYSIO

http://suwaczki.slub-wesele.pl/200807202338.html
http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...d7fcac01be.png
82 68 67 66 65 64 63 62 61 60 59 58 57 -->56 <--
boroo50 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 08:13   #2817
Mijus
Rozeznanie
 
Avatar Mijus
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: kuj-pom
Wiadomości: 515
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez kasikzaki Pokaż wiadomość
Hej mamusie. Moja sliczna Milenka jest od wczoraj (10.27) na swiecie. Latwo nie bylo I potrzebne bylo wakum ale na glowce nie ma ani sladu ciezko ja bylo przepchac bo ma az 4255g Na povzatku musiala sie ogrzac w ikubatorze bo miala raczki I nozki zimne, mowili ze rano mi ja oddadza ale juz o 3 byla ze mna meczyla cycochy poltorej godziny ale w koncu pojadla I do teraz spi moja ksiezniczka. Normalnie milosc od pierwszego wejzenia. Dziekuje za kciuki, wieczorem bede miec lapka to bede mogla dopisywac nowe mamusie

GRATULACJE!!!
__________________
Gabrysia - 09.02.2012
Aniołek [*] - 05.02.2010
Mijus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 08:14   #2818
boroo50
Rozeznanie
 
Avatar boroo50
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 767
GG do boroo50
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Cytat:
Napisane przez kasikzaki Pokaż wiadomość
Hej mamusie. Moja sliczna Milenka jest od wczoraj (10.27) na swiecie. Latwo nie bylo I potrzebne bylo wakum ale na glowce nie ma ani sladu ciezko ja bylo przepchac bo ma az 4255g Na povzatku musiala sie ogrzac w ikubatorze bo miala raczki I nozki zimne, mowili ze rano mi ja oddadza ale juz o 3 byla ze mna meczyla cycochy poltorej godziny ale w koncu pojadla I do teraz spi moja ksiezniczka. Normalnie milosc od pierwszego wejzenia. Dziekuje za kciuki, wieczorem bede miec lapka to bede mogla dopisywac nowe mamusie
A widzisz kochana jak to ładnie poszło Po co było się zamartwiać?
Milenka
Duża kobietka z Ciebie wyszła
GRATULUJEMY I ŻYCZYMY DUŻO ZDRÓWKA
__________________
KRZYSIO

http://suwaczki.slub-wesele.pl/200807202338.html
http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...d7fcac01be.png
82 68 67 66 65 64 63 62 61 60 59 58 57 -->56 <--
boroo50 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 08:16   #2819
agawoo
Zakorzenienie
 
Avatar agawoo
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Mx
Wiadomości: 4 538
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Hejka melduje się u mnie ok, zapis ktg wyszedł dobrze, mała chyba się szykuje do wyjścia,dlatego się mniej rusza. Wyszły mi słabe skurcze na zapisie,ale nieregularne. Tyle,że już je czulam,więc jak będą silniejsze,to nie wiem:/ idę was nadrabiać
__________________
Damska torebka nie jest po to, żeby cokolwiek w niej znaleźć,

tylko po to, żeby w niej wszystko było
agawoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-01-05, 08:22   #2820
czubasek20
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 5 328
Dot.: Nowy Rok za pasem, czas przywitać się z Bobasem-mamy styczniowo-lutowe 2012

Gratulacje Kasik

ja czekam na badanie czy rozwarcie nie postępuje. Mieli mnie dziś wypuścić ale dostanę jeszcze jakieś leki toksolityczne.
__________________
H
W
R


Nie ma stópki zbył małej, by nie mogła pozostawić śladu. Z
czubasek20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:38.