Masze maluchy śliczne, radosne, a my plotkując czekamy na wiosnę :) Mamusie VII-VIII

[patik87]

Napisane przez iustyna1

Patik a to jest tak, że na głębokim talerzu kładziesz utłuczone ziemniaki i to zalewasz rosołem? Czy ziemniaki obok na osobnym talerzu? Pytam, bo tak nie jadłam nigdy.

Do głębokiego talerza daje ciepłe ( albo nawet zimne) ziemniaki NIE tłuczone, ćwiartki czy połówki i zalewam rosołem

[youyou]

Napisane przez brunetka2000

Mój TZ je np. banana z bułką, gdzie dla mnie to jest coś okropnego

jak Małysz

[brunetka2000]

Napisane przez youyou

jak Małysz

oj do Małysza mu daleko

[iustyna1]

You to samo chciałam napisać :P

[Oliweczka1985]

Napisane przez mamad1

Ja na razie tez nie pracuję. A nie podobały Ci się studia? Mi bardzo - takie "życiowe"...

Podobały mi się studia i znajomi SUPER, ale nie przekładają mi sie one na życie- za mało się zarabia w tym zawodzie i jest on taki smutny... Terz pracuję w całkiem innej branży i dobrze mi z tym.

Napisane przez editka2022

ja placki ziemniaczane z chlebem uwielbiam

no pierwszy raz słyszę

Dostałam od męża piekną różyczkę
niedługo zmykam do lekarza-trzymajcie kciuki, bo coś nie doczytałyście moje drogie i żadna nie trzyma(żart)

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Napisane przez patik87

Do głębokiego talerza daje ciepłe ( albo nawet zimne) ziemniaki NIE tłuczone, ćwiartki czy połówki i zalewam rosołem

też pierwszy raz słyszę. Mój brat je rosół z chlebem, jak ruski

[eveewe]

Napisane przez youyou

jak Małysz

o tym samym pomyslalam
Rosol z ziemniakami jadlam - pycha. Bigosu z ziemniakami nie lubie, nawet z chlebem nie jem czasem bo za duzo

[83monia]

Napisane przez youyou

Hejka

zapomniałam wczoraj napisac - telik bardzo sie ciesze ze odzyskalas kase
(współczuje tylko rodzicom ze musza splacac dlugi takiego synalka)

Marinka buziaki dla Igiego


aaa chcialam napisac ze wczoraj robilam fajny deserek z gazetki dzieciowej

Mus jabłkowo-ryzowy z biszkoptami potrzebne :

duze słodko-kwasne jabłko
klarowny sok (ja mialam Bobo Fruita jabłkowo-truskawkowego)
kleik ryzowy
pare biszkoptów


Jabłko kroimy na małe kawałki, zalewamy sokiem, (ok pół szklanki) i dusimy pare minut na lekkim ogniu, aby jabłka zmiekły, potem blendujemy i dosypujemy kleiku aby troche zagescic,.
Ja wsypalam malutko bo wlalam mniej soku i nie bylo zbytniej potrzeby zageszczania.
Na koniec wkruszamy pare biszkoptów.

Lila zjadła ze smakiem, było naprawde pyszne.
Polecam jakbyscie chcialy

ten mus to dobry pomysl na urozmaicenie ekspozycji na gluten

[Scio]

You we wstaw przepis do klubu.

[Marina1]

patik nic nie załatwiłam... dzięki Bogu tylko, Igi lepiej się ma niż wczoraj.

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

you you fajny przepis. Wkleisz do K.? Zrobię jutro, a na wątku mi się zgubi.

[83monia]

kinga odkryla ze chrupki kukurydziane są fajne... dwa tygodnie temu jeszcze tego nie rozumiala

[Scio]

Marina miałam C wczoraj pisać. U mnie jest to samo. Zeby dostać numerek do pediatry trzeba być koło 5 pod przychodnią. Ja co prawda chodzę do tej mniej popularnej, więc wystarczy o 6 (otwierają o 7), ale jak nie mam jak wyciągnąć nr to biore dziecko pod pache, wchodze z kimś do gabinetu i mówie, ze dziecko jest chore i zeby mnie przyjęła. Bo i tak mimo nr zawsze to 10 osób przyjmują bez.

Właśnie siedze na chustoforum i się zszokwałam. Zaraz Wam pokaże czym

[alibany]

Napisane przez patik87

Ale się wkurzyłam. Godzinę czekałam na promotorkę tylko po to zaby mi powiedziała że w tym tyg nic mi nie powie i nie pomoże bo ma za dużo na głowie!
Mogła bynajmniej meilowo to napisać a nie milczeć a ja trace czas i ją ścigam.
W usg zmiany jak przy niedoczynności, ale guzków nie ma. Nic się więcej nie dowiedziałam, nawet wyniku nie widziałam na oczy, dopiero w czwartek jak będę u endo to wynik ma być w karcie.

Teściowa obrażona na mnie i tż. Wykończy mnie ta baba!! Myśli ze wszystko wie lepiej i jest niezastąpiona.
W niedzielę przy ciotce i wujku zaczęła "babciować" ile to ona wie o dziecku itp, itd i ją z tż sprowadziliśmy na ziemię przy wszystkich i teraz oburzona. Pfff.

Ja na walentynki różę dostałam dużą, a Sarcia mniejszą.
Ale już zdążyliśmy się ściąć z tż, i pogodzić.
Zimno mi.
NOc co 2h pobudki

Na promotorkę szkoda słów...
Kciuki za wizytę u endo....

My też z Alą dostałyśmy różyczki, a ja się zbytnio nie wysiliłam, tylko będąc na zakupach kupiłam torcik do kawki dedykowany mężowi

Napisane przez iustyna1

Patik a to jest tak, że na głębokim talerzu kładziesz utłuczone ziemniaki i to zalewasz rosołem? Czy ziemniaki obok na osobnym talerzu? Pytam, bo tak nie jadłam nigdy.

Moja babcia zawsze dziadkowi musiała do rosołu ziemniaki dodawać, bo tylko tak jadł rosół
Może z makaronem za mało treściwy jak dla kogo


Gratulacje dla Igora za skończone 8mcy:ro za:

Napłodziłyście od wczoraj tyle stron, że nie dam rady teraz tego nadrobić...już dzisiaj pewnie lapka nie odpalę, także skromnie proszę o kciuki za jutrzejszą wizytę z Alą u neurologa (Dziubek za Waszą oczywiście też trzymam kciuki).

[Marina1]

monia, mogę Ci zadać niedyskretne pytanie? Wiem, że Twój meżul też nie ma prawka, jak i mój, prawda? Powiedz mi, on nie chce zrobić, czy jakoś się broni ? Bo ja mojemu to truję dupę od lat, ale nic to. Od zawsze ja jeżdzę jakoś i tyle. Teraz się zastanawiam tak, że może dać mu już pokój z tym truciem. Mogłam o tym pomyśleć za czasów ,,chodzenia" a wtedy mi to nie przeszkadzało, że on nie mobilny. Jak u Was z tym jest ? Napiszesz mi?

Scio normalnie tragednia z tymi przychodniami. Chyba i ja tek będę robić w przyszłości, bo te wizyty prywatne i ich ceny są kolosalnie drogie.


IGOR DZIĘKUJE WSZYSTKIM CIOTKOM!

[marzena_S]

Napisane przez Marina1

Ig kończy dziś 8 miechów, a mój kręgosłup z tej okazji prawie złożył się wpół, gdyż owe dziecię na rękach non stop.

Wszystkiego najlepszego dla Rogiego ,a dla Ciebie dużo siły.

Napisane przez Chelsea91

Moje dziecko mnie zadziwa. Ilością przewrzeszczanych godzin.
Od 9 wyje, wyje i jeszcze raz wyje.
Ma taki katar, że tam w środku tylko się gotuje, oddycha buźką, idą mu górne zęby, żel Calgel co ma 3,3 lidokainy nie pomaga, nie chce jeść, pić, bawić się, wcisnęłam mu tylko słoiczek jabłek i gruszek z Hippa i 80 ml mleka no i pół chrupka kukurydzianego.
Jeszcze to co wypił to zwymiotował . Zasnął ale pewnie zaraz się obudzi.
Kazałam TŻ kupić Nurofen w syropie, może pomoże...
Moje nerwy już są w strzępach i tak mi szkoda tego mojego dzidziolka...

O rany, biedny Juluś. Ściskam wirtualnie i życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Napisane przez 83monia

Karmi Lamai – piwo zielonej barwy o zawartości 0,5% alkoholu o smaku owoców guawy i pitahai oraz mięty,
Karmi Selua– piwo o zawartości 0,5% alkoholu o smaku ananasowo-kokosowym,
Karmi Choco – piwo o aromacie czekolady, ma zawartość 10,5% ekstraktu i 0,5% alkoholu.!

Ooo, a tych smaków to nie spotkałam, a chętnie bym spróbowała.

Napisane przez JustPi

1. brumek tym przepisem na sernik to wywołałaś u mnie gigantyczny ślinotok jak tylko zacznę jeść znowu nabiał (co mam nadzieję będzie szybciej niż odstawię Hanię od piersi) koniecznie upiekę
2. wow, to kulinarnie zaszalałaś
oczywiście musiałam zobaczyć o jaki kubek chodzi
3.duuuuuużo zdrówka

1. O właśnie, też miałam pisać że ten sernik wywołał u mnie niezły ślinotok. Wygląda bajecznie!
2. Ja zaszalałam, a dziecko coś nie doceniło. Dzisiejsza marchewka z ziemniakiem została potraktowana odruchem wymiotnym, zaciśniętymi ustami i marszczonym nosem. W ogóle nie dała się przekonać, że jest to jadalne, więc mamusia sama musiała zjeść swój wyrób. Mam nadzieję, że brokuł albo burak spotkają się z większym uznaniem.
3. Dziękuję.

Brumku, skoro pasteryzacja nie jest Ci obca, to ja już chyba wiem co wybierzesz.

Dziubek, dobrze mówisz z tym zlotem.

[Marina1]

Tu też fajny ten krokodyl jest
http://eva.ru/albumpage/49553/120503.htm

[Scio]

Szczena mi dziś opadła http://stopklapsom.pl/artykuly/klaps-biblijna-rozga

[aania_20]

Napisane przez patik87

Teściowa obrażona na mnie i tż. Wykończy mnie ta baba!! Myśli ze wszystko wie lepiej i jest niezastąpiona.
W niedzielę przy ciotce i wujku zaczęła "babciować" ile to ona wie o dziecku itp, itd i ją z tż sprowadziliśmy na ziemię przy wszystkich i teraz oburzona. Pfff.

dobrze zrobiliście
trzymam za wyniki

Napisane przez Oliweczka1985

niedługo zmykam do lekarza-trzymajcie kciuki, bo coś nie doczytałyście moje drogie i żadna nie trzyma(żart)

przyznaję, przegapiłam

Napisane przez Scio

Właśnie siedze na chustoforum i się zszokwałam. Zaraz Wam pokaże czym

masakra

[Naataaszkaa]

Ja tylko na chwilę.. u nas źle.. tzn Hania ma się lepiej mimo, że w nocy budziła się z płaczem co pół godziny.. za to ja jestem cieniem człowieka.. gorączka, biegunka, wymioty.. słaniam się na nogach.. nie wiem co to jest ale modlę się, żeby już minęło.. jest masakra..

Widzę, że będę miała kupę do nadrabiania ale póki mi się nie polepszy to nie dam rady..

Miłego dnia kochane..

[83monia]

Napisane przez Marina1

monia, mogę Ci zadać niedyskretne pytanie? Wiem, że Twój meżul też nie ma prawka, jak i mój, prawda? Powiedz mi, on nie chce zrobić, czy jakoś się broni ? Bo ja mojemu to truję dupę od lat, ale nic to. Od zawsze ja jeżdzę jakoś i tyle. Teraz się zastanawiam tak, że może dać mu już pokój z tym truciem. Mogłam o tym pomyśleć za czasów ,,chodzenia" a wtedy mi to nie przeszkadzało, że on nie mobilny. Jak u Was z tym jest ? Napiszesz mi?

mi w czasach chodzenia kompletnie nie rpzeszkadzalo, bo ani ja ani on nie mielismy samochodu podczas studiowania. za to spacerowalismy dlugo (w ramach oszczedzania, żeby biletow autobusowych nie trzeba bylo kupować ). potem jak juz pracowalismy to pierwszy rok tez bez problemu. koszalin jest mały, wlasciwie wszedzie mozna dojsc jak nie pieszo to autobusem miejskim. zaczely sie schody jak artur mial isc do zlobka, kotry jest na koncu miasta. zeby zdazyc autobusami go dowiezc to musialam o 7 na przystanku byc, kawalek z pętli do zlobka, potem powrot i innym do pracy dojezdzac... meczace to bylo. potem dostalismy samochod od moich rodzicow (moj tata mial wczesniej go na forme) i dzis sie nim bujam. meczace to bywa jak cala trase jedna osoba prowadzic musi i nie ma bata - czy czuje sie kiepsko czy nie musze byc kierowcą.
a wogole to historia z tym jego zdawaniem. jego siostra chciala prawko jak byla w lo. ojciec postawil warunek, ze tylko wtedy jak mąz bedzie tez robil prawko. on nie chcial - ma chorobe lokomocyjna (wprawdzie nie wymiotuje mi ale fajnie zmienia kolory :beneton: podczas szybkiej jazdy np. z górki). jak to facet - lekow brac nie bedzie. no wiec poszedl na kurs, egzamin oblal bo chcial oblac, by pokazac w ten sposob ze w sumie przymuszanie nie bylo do niczego potrzebne. pokazal. siostra ma prawko, on nie, ale za to robi co moze (rodzice zrozumieli ze to jednak glupie bylo zmuszac jak nie chcial).
chcialabym by mial prawko. jak jestem chora to moglby zwyczajnie odwozic dzieci,a tak to i tak ja musze wstac i z goraczka, kaszlem czy innymi przypadlosciami - jade do przedszkola/zlobka, potem spowrotem... męczace to czasem.
są tez plusy - nie ma walki kto prowadzi
ja nie naciskam, to nei ma sensu (patrz wyżej: naciski rodzicow!). czasem przebąknę ze jakby mial prawko byłoby mi lżej. ale tyle.

[agadus]

Napisane przez Naataaszkaa

Ja tylko na chwilę.. u nas źle.. tzn Hania ma się lepiej mimo, że w nocy budziła się z płaczem co pół godziny.. za to ja jestem cieniem człowieka.. gorączka, biegunka, wymioty.. słaniam się na nogach.. nie wiem co to jest ale modlę się, żeby już minęło.. jest masakra..

Widzę, że będę miała kupę do nadrabiania ale póki mi się nie polepszy to nie dam rady..

Miłego dnia kochane..

oj nie dobrze, może to jakies zatrucie, byłas u lekarza??
kuruj się

[Marina1]

Napisane przez 83monia

mi w czasach chodzenia kompletnie nie rpzeszkadzalo, bo ani ja ani on nie mielismy samochodu podczas studiowania. za to spacerowalismy dlugo (w ramach oszczedzania, żeby biletow autobusowych nie trzeba bylo kupować ). potem jak juz pracowalismy to pierwszy rok tez bez problemu. koszalin jest mały, wlasciwie wszedzie mozna dojsc jak nie pieszo to autobusem miejskim. zaczely sie schody jak artur mial isc do zlobka, kotry jest na koncu miasta. zeby zdazyc autobusami go dowiezc to musialam o 7 na przystanku byc, kawalek z pętli do zlobka, potem powrot i innym do pracy dojezdzac... meczace to bylo. potem dostalismy samochod od moich rodzicow (moj tata mial wczesniej go na forme) i dzis sie nim bujam. meczace to bywa jak cala trase jedna osoba prowadzic musi i nie ma bata - czy czuje sie kiepsko czy nie musze byc kierowcą.
a wogole to historia z tym jego zdawaniem. jego siostra chciala prawko jak byla w lo. ojciec postawil warunek, ze tylko wtedy jak mąz bedzie tez robil prawko. on nie chcial - ma chorobe lokomocyjna (wprawdzie nie wymiotuje mi ale fajnie zmienia kolory :beneton: podczas szybkiej jazdy np. z górki). jak to facet - lekow brac nie bedzie. no wiec poszedl na kurs, egzamin oblal bo chcial oblac, by pokazac w ten sposob ze w sumie przymuszanie nie bylo do niczego potrzebne. pokazal. siostra ma prawko, on nie, ale za to robi co moze (rodzice zrozumieli ze to jednak glupie bylo zmuszac jak nie chcial).
chcialabym by mial prawko. jak jestem chora to moglby zwyczajnie odwozic dzieci,a tak to i tak ja musze wstac i z goraczka, kaszlem czy innymi przypadlosciami - jade do przedszkola/zlobka, potem spowrotem... męczace to czasem.
są tez plusy - nie ma walki kto prowadzi
ja nie naciskam, to nei ma sensu (patrz wyżej: naciski rodzicow!). czasem przebąknę ze jakby mial prawko byłoby mi lżej. ale tyle.

dzięki monia. Własnie ciekawa byłam Twojego punktu widzenia. Ja chyba za bardzo już naciskam, i tak nie ma skutku. Chyba w końcu czas wrzucić na luz. Chociaż będę mu jeszcze czasem nabąkiwać, że byłoby mi lżej ( bo byłoby, zresztą tak jak napisałaś ).
Mój miał wypadek za gówniarza samochodowy z obrażeniami dość powazymi i chyba się przez to zraził. Ale tak czy siak, w ogóle nie interesuje się samochodami, nie potrafi odróżnić opla od audi ( ja tez nie ).

[83monia]

Napisane przez Scio

Szczena mi dziś opadła http://stopklapsom.pl/artykuly/klaps-biblijna-rozga

a powiedzcie CO was szokuje w tym ze nadal bije sie dzieci? serio! nie pytam czy to dobre, bo wiadomo że sprawia tylko ból. ale swiat jest różny, skoro istnieją metody tresury zwierzat, sa tez metody tresury ludzi (patrz: chińscy sportowcy trenujacy od 3-4 latków... http://patrz.pl/filmy/trening-gimnas...inskich-dzieci). nie oszukujmy sie, bicie dzieci nie zniknie nigdy. tak jak nie poradzono sobie z nalogami, ew znajduja sie coraz to nowe metody... zmieni to dopiero myslenie, ze nie tylko sukcesz =szczescie... bo jesli rodzic mysli, ze sukces dziecka na jakimkolwiek polu jest jedynym powodem do szczescia to mamy juz problem gotowy...
to w sumie tak jakby sie dziwic ze na swiecie są tez biedni ludzie...
czuje ze moge wywołac burze wiec od razu przepraszam

[piwnooka77]

Dobry dzień,

to, żeście szalone to już wiedziałam, człowiek przez chwilę na wizaż nie zajrzy a tu tyle stron...eh...

Helena na spacerze z babcią (pewnie lada moment wrócą i przerwą siedzenie na wizażu)

Z tego co pobieżnie przejrzałam:

Naataaszkaa obejrzałam wczoraj i... dla mnie 2 jest straszniejsza od 1. 1 obejrzałam w nocy będąc sama w domu i poszłam spać bez problemu, 2 oglądałam jak mąż spał obok i i jakiś taki dreszczyk niepokoju był Teraz jeszcze 3 mnie czeka...

Brunetka wszystkiego najlepszego

Karmi ja lubię i prawdę mówiąc nie wiedziałam, że jest aż tyle rodzai (ja ostatnio lubuję się w Poema di Cáffe)
A i muszę się przyznać, że czasem zdarza mi się podkraść łyka piwa od męża napiłabym się redd`sa

Wszystkiego najlepszego dla Igorka i zaległe dla Krystiana i Idy

I co moje drogie poznanianki pochorowałyście się... ale zapytam się - idzie któraś jutro do kina?

Telik super, że udało się z kasą

Też znam "zasadę", że imieniny obchodzi się pierwsze po urodzinach... u nas tak się złożyło, że Helenka urodziła się 18 sierpnia i wtedy też jest Heleny, my jednak zdecydowaliśmy, że będzie obchodziła imieniny 2 marca (tak jak kiedyś babcia męża) chociaż po drodze jest jeszcze z raz Heleny. Jak przygotowywałam kalendarze pod choinkę z Helenką to zaznaczyłam wszystkim kiedy będziemy świętować


aaa i oczywiście dla wszystkich potrzebujących


dziecko wróciło ze spaceru...

[JustPi]

Napisane przez jacieeeee

Witam z busika w drodze do pracy.

Uwielbiam placki ziemniaczane z cukrem! Ale z sosikiem tez nie pogardze. Az mi slinka leci, a ja na diecie.

Patik kciuki za usg.
Telik super, ze odzyskalas kase.

Maz rano zostawil mi kartke przy puszce z mlekiem "Zajrzyj Kotku co masz w srodku". Ja tam zerkam a tu kolejny beads z apartu do mojej bransoletki Mile to. Musze cos mu kupic po pracy, bo mielismy nie robic sobie prezentow i jestem nieprzygotowana :P
Milego dnia Babeczki.

Faaaajny mąż
a w jakich kolorach bransoletka?

Napisane przez wodaqua

Cześć!
Kochane, życzę dużo miłości, nie tylko dzisiaj
U nas nocka spokojna, ranek fajny, ale znowu zaczynam słyszeć to Zośkowe yyy yyyy yyyy czyli nadal męczy się biedula. Pójdę kupię ten nurofen skoro polecacie.
Życzę miłego, miłosnego dnia

dla Zosi i mamy

Marina dla Igiego

Napisane przez Oliweczka1985

J
Zadzwoniłam dzisiaj do pracy zapytac, czy mam napisac jakis wniosek czy coś, żeby kończyc godzinę wcześniej w związku z karmieniem( piersią nie karmie, ale mało kto u nas karmi, a kończy godzinę wcześniej) no i okazało sie, ż emuszę miec zaświadczenie od lekarza, że karmie peirsią jestem umówiona do rodzinnego po 15-trzymajcie kciuki, żeby mi wypisał i żebym nie musiała udowadniac

nie jestem pewna czy coś się w kodeksie pracy zmieniło, ale przy Majce czyli 3 lata temu, jak wracałam do pracy, pokłóciłam się w robocie właśnie o to zaświadczenie, bo gdzieś wyczytałąm, że pracodawca nie może tego ode mnie wymagać a lekarz nie musi takiego zaświadczenia wydać. Uparłam się i im tego nie dałam. Potem tylko słyszałam, jak babka się żaliła, że się kodeksem pracy zasłaniam, jakby to tylko w jedną stronę działało.
za zaświadczenie

Napisane przez Oliweczka1985

czasem trzeba ,,nic nie robic"

no dokładnie "należy się jak psu buda" i oczywiście za wizytę

Napisane przez 83monia

a jeszcze niedawno maz wypytywal: "rodzisz czy moge sobie piwo wypic?"

mój tak samo

Napisane przez alibany

Napłodziłyście od wczoraj tyle stron, że nie dam rady teraz tego nadrobić...już dzisiaj pewnie lapka nie odpalę, także skromnie proszę o kciuki za jutrzejszą wizytę z Alą u neurologa (Dziubek za Waszą oczywiście też trzymam kciuki).

Napisane przez marzena_S

1. O właśnie, też miałam pisać że ten sernik wywołał u mnie niezły ślinotok. Wygląda bajecznie!
2. Ja zaszalałam, a dziecko coś nie doceniło. Dzisiejsza marchewka z ziemniakiem została potraktowana odruchem wymiotnym, zaciśniętymi ustami i marszczonym nosem. W ogóle nie dała się przekonać, że jest to jadalne, więc mamusia sama musiała zjeść swój wyrób. Mam nadzieję, że brokuł albo burak spotkają się z większym uznaniem.
3. Dziękuję.

moja odruchem wymiotnym reaguja jak coś jest bardzo gęste, może Hanie tak mają
dobrze, że Cię nie opluła
Mam nadzieję, że jednak doceni kuchenne szaleństwa mamy

Napisane przez Naataaszkaa

Ja tylko na chwilę.. u nas źle.. tzn Hania ma się lepiej mimo, że w nocy budziła się z płaczem co pół godziny.. za to ja jestem cieniem człowieka.. gorączka, biegunka, wymioty.. słaniam się na nogach.. nie wiem co to jest ale modlę się, żeby już minęło.. jest masakra..

Widzę, że będę miała kupę do nadrabiania ale póki mi się nie polepszy to nie dam rady..

Miłego dnia kochane..

zdrowiejcie szybko


w kwestii plackowej:
w dzieciństwie to najczęściej ze śmietaną/cukrem/powidłami śliwkowymi
teraz bardziej z sosem pieczarkowym, choć wieki nie jadłam

w kwestii walentynkowej:
straszna ze mnie ignorantka

[Scio]

Napisane przez 83monia

a powiedzcie CO was szokuje w tym ze nadal bije sie dzieci? serio! nie pytam czy to dobre, bo wiadomo że sprawia tylko ból. ale swiat jest różny, skoro istnieją metody tresury zwierzat, sa tez metody tresury ludzi (patrz: chińscy sportowcy trenujacy od 3-4 latków... http://patrz.pl/filmy/trening-gimnas...inskich-dzieci). nie oszukujmy sie, bicie dzieci nie zniknie nigdy. tak jak nie poradzono sobie z nalogami, ew znajduja sie coraz to nowe metody... zmieni to dopiero myslenie, ze nie tylko sukcesz =szczescie... bo jesli rodzic mysli, ze sukces dziecka na jakimkolwiek polu jest jedynym powodem do szczescia to mamy juz problem gotowy...
to w sumie tak jakby sie dziwic ze na swiecie są tez biedni ludzie...
czuje ze moge wywołac burze wiec od razu przepraszam

Dziwi mnie metoda tresury pełzającego dziecka. Ale nie wyobrażam sobie, za Agata pełza, a ja jej kłade plota i mowie ze nie wolno, ona i tak pojdzie a ja ją chlast rózgą. No w głowie mi się nie mieści.
A to ze takie rzeczy są to ja wiem, ale wydawać książke o tym, przez katolickie wydawnictwo, w kraju gdzie kary cielesne są zabronione, no to kopara mi opadła.

[patik87]

Monia, Marina nie bijcie ja mam jakiś taki dziwny pogląd, że facet bez pociągu do samochodów i bez prawka jest jakiś taki mniej męski
Przepraszam
Ale Waszych tż jestem w stanie zrozumieć ze wzg. na te przypadłości ( choroba lokomocyjna i wypadek za młodu)

[piwnooka77]

aa i dla wszystkich chorowitków - szybkiego powrotu do zdrowia

[Marina1]

Napisane przez patik87

Monia, Marina nie bijcie ja mam jakiś taki dziwny pogląd, że facet bez pociągu do samochodów i bez prawka jest jakiś taki mniej męski
Przepraszam
Ale Waszych tż jestem w stanie zrozumieć ze wzg. na te przypadłości ( choroba lokomocyjna i wypadek za młodu)

Kurka, mi tez się jakoś tak wydaje

[adrji]

hoho witam się i ja
wczoraj zawieruszyłam się jeszcze weekndowo

a w ten wekend idziemy na bal karnawalowy
jak przystalo na karnawałową impreze przebierana
i właśnie szukam inspiracji za co się mamy przebrać chcialam tanim kosztem
zeby wykombinować coś z domu a nie kupowac stroje i chce przebrać nas za pare
myślalam o jakiejś bajce filmie muzyce ale nic nie przychodzi do głowy moze ktoraś kiedys miala jakąś fajną inspiracje?

dla Igora!

youyou byłam dzis w Mmz
na romantycznym spotkaniu w up
i zastanawiałam sie powiesz mi gdzie wy jezdzicie na basen?
bo jesteś z basenu chyba zadowolona

[patik87]

Marina, jak widziałam a zdjęciach Twojego tż to w kwestii męskości jakby mu niczego nie brakowało ( tak z wyglądu)