Jednym już figurki wracają, inne jeszcze z brzuszkami biegają. Mamusie I-II 2012.

[kropeczka1984]

Monia dobre z tym pasem Najważniejsze, że sobie radzisz
Ty masz biegunki a ja od porodu po 5 razy latam w ciągu dnia do wc z normalną kupką... Tylko, że jak ją robię, to strasznie mnie boli Mam wrażenie jakby musiała się przecisnąć przez bardzo wąski tunel... Przepraszam, że tak obrazowo piszę, ale mam nadzieję, że ktoś też ma taki problem i powie, że to się unormuje

Co do czapeczki po kąpieli, to staram się o niej pamiętam Zdejmuję ją przy pierwszym nocnym karmieniu

A miałam pytać. Piszecie, że kąpiecie dzieci o stałej porze. Wybudzacie dzieci do kąpieli? Ja czekam aż się obudzi, raz o 18, raz o 20-tej... Potem chwilę karmię i kąpiel. Potem znowu karmienie. Dobrze robię?

[pearpearl]

dziewczyny, jak boli
TRZYMAJCIE kciuki blagam

[kasikzaki]

Napisane przez pearpearl

dziewczyny, jak boli
TRZYMAJCIE kciuki blagam

[zoskasamoska]

Wróciłam

Nie bede nadrabiac, bo troche tego jest
Ale gratuluje tym co urodzily w tym czasie co mnie nie było.

Równiez dziękuje za gratulacje dla mnie.

Poród? Bolało jak diabli owszem, płakałam strasznie, ale powiem szczerze, ze spodziewałam się większej rzezi, hehe.

No i dla tych co sie zastanawiają to osobiście doradzam poród z TŻtem. Mi dosyć to pomogło.

Jakby któraś chciała to oczywiscie opiszę poród

Nie wiem czy Wy tez tak macie, te które urodziły, ale ja ciągle mam w uszach płacz mojej Lilki , czyWy macie cos podobnego czy to mi cos odbija?

[raqla]

Witam w tłusty czwartek!

Wszystkim nowym mamusiom i ich dzieciaczkom serdecznie gratuluję!

Napisane przez pearpearl

dziewczyny, jak boli
TRZYMAJCIE kciuki blagam

Ależ się dzisiaj napchałam słodkiego i tłustego - jeszcze mogę, więc korzystam

[kasikzaki]

Napisane przez zoskasamoska

Wróciłam

Nie bede nadrabiac, bo troche tego jest
Ale gratuluje tym co urodzily w tym czasie co mnie nie było.

Równiez dziękuje za gratulacje dla mnie.

Poród? Bolało jak diabli owszem, płakałam strasznie, ale powiem szczerze, ze spodziewałam się większej rzezi, hehe.

No i dla tych co sie zastanawiają to osobiście doradzam poród z TŻtem. Mi dosyć to pomogło.

Jakby któraś chciała to oczywiscie opiszę poród

Nie wiem czy Wy tez tak macie, te które urodziły, ale ja ciągle mam w uszach płacz mojej Lilki , czyWy macie cos podobnego czy to mi cos odbija?

no to super ze nie bylo tak zle

ja tez tak mam z tym płaczem w uszach, nawet dzisiaj mówilam o tym tztowi....strasznie to dziwne

[NataliaM1103]

kurde dzisiaj jakies swięto chyba bo mój Bartuś śpi od 13 do 16 i od 17 do teraz.była przerwa na jedzonko .obawiam się tylko ,że w nocy nie będzie spał

[czubasek20]

pearl kciuki zaciśnięte
czyli pewnie do rana będzie wiadomo czy to nietopinka czy nietopinek.

Ja już na oddziale. Rozwarcie 4 cm ale nie kładą mnie jeszcze na porodówce. Jestem zła. Myślałam że podadzą mi oksy a tu dupa. Czekają aż samo ruszy. Skurcze są ale nieregularne. Byłam na usg. Dzidzia spora bo 3800 , tz się śmieje że trzymają mnie aż małe smoczątko donoszę. No trudno , pociesza mnie fakt że na 100 procent wyjde rozpakowana. No i jutro mógłby mnie porządnie jakiś mało delikatny gin przebadać może by ruszyło.

[likas]

Napisane przez pearpearl

dziewczyny, jak boli
TRZYMAJCIE kciuki blagam

ja też trzymam : kciuki::k ciuki:

i uwaga: sprzedałam mieszkanie. Wczoraj ogłoszenie dziś po ptakach. Możemy mieszkać do maja więc mam troszeczkę czasu na szukanie większego. Co prawda umowa jeszcze nie spisana ale wygląda że ludzie uczciwi, umowę przedwstępną chyba spiszemy za tydzień.

[kasikzaki]

Napisane przez snesha

Witajcie ponownie. Długo mnie nie było ze względu na pewne komplikacje ale o tym napiszę dalej. Nie wiem czy uda mi się nadrobić, ale gratuluję nowym mamusiom! Od wtorku jesteśmy z małym w domu. Mały śpi prawie cały czas z przerwami na jedzonko.

Hejka, super ze juz w domku, ale latwo nie mialas

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez likas

i uwaga: sprzedałam mieszkanie. Wczoraj ogłoszenie dziś po ptakach. Możemy mieszkać do maja więc mam troszeczkę czasu na szukanie większego. Co prawda umowa jeszcze nie spisana ale wygląda że ludzie uczciwi, umowę przedwstępną chyba spiszemy za tydzień.

[zoskasamoska]

kasikzaki bardzo nieprzyjemne uczucie, bo mam wrażenie, że jakaś nienormalna jestem.. Musiałam az tv właczyc , zeby cos gralo, bo jak jest cisza to oszalec mozna..

[kasikzaki]

Napisane przez czubasek20

Ja już na oddziale. Rozwarcie 4 cm ale nie kładą mnie jeszcze na porodówce. Jestem zła. Myślałam że podadzą mi oksy a tu dupa. Czekają aż samo ruszy. Skurcze są ale nieregularne. Byłam na usg. Dzidzia spora bo 3800 , tz się śmieje że trzymają mnie aż małe smoczątko donoszę. No trudno , pociesza mnie fakt że na 100 procent wyjde rozpakowana. No i jutro mógłby mnie porządnie jakiś mało delikatny gin przebadać może by ruszyło.

[eliza1984]

Napisane przez kropeczka1984

Kamciurka, Oluśka dzisiaj spróbuję jeszcze z chłodniejszą, a jak nie będzie poprawy, to jutro z cieplejszą Dzięki mamy

Mamy karmiące piersią czy Wy też macie takie schizy jak ja? Budzę się w nocy, widzę że maluch pośpi jeszcze z pół godzinki, to jeszcze leżę. W międzyczasie złapię troszkę snu. Potem budzę się i dosłownie czuję, jakbym miała małego przy piersi!!! Dopiero po dobrej chwili orientuję się, że ja go jeszcze nie przyłożyłam do piersi... Jakaś nienormalna jestem, czy co?

U nas też kąpiele to była trauma,mała aż oddechu nie mogła złapać,pomogła cieplejsza woda i trzymanie ją za raczkę,a z tym karmieniem ,ze się wydaję to też tak mam,myśle ,ze już nakarmiłam i się stresuję ,ze karmiłam na leżaco i trzeba szybko odbic,a tu :dupa: nic jeszcze nie zrobione

męczyłam sie tym karmieniem bo Nikolcia ciągle przy cycu i w końcu daliśmy mm 60ml ,ale i tak płakała bo chciała sie uspać przy cycu,ale szybko poszło i teraz jeszcze śpi to już prawie 3h ,tyle ,że z przerwami bo ulała i płakała,później też coś ja wybudziło,ale zasnęła w koncu w salonie
Ja też mam problem z trzymaniem siuśków,dziś próbowałam wstrzymać jak zaczęłam sikać i nie ma mowy,zaciskam a tu leci ,mam nadzieję ,ze to przejdzie ,a dzis mija nam równe 4 tyg od porodu.
Z biegunka tez miałam problem w sumie,moze bardziej z bólami brzucha jak na biegunkę ,odstawiłam herbatę koperkowa i przeszło od razu,nie wiem czemu tak na mnie zadziałała.
Dziewczyny podziwiam was jak dajecie sobie same radę,ze mna ciagle jest maz bo wział urlop ,ale zostało mu jeszcze do końca tyg i cały przyszły tydzien i wraca do pracy,a ja w domu praktycznie nic nie mogę zrobic,bo mala mało śpi w dzień i wszystko robi mąz.Boję sie tego czasu

[ranula]

Napisane przez MartuNiunia87

Witam

Jak tam tłusty czwartek?

To ja poproszę o wywołanie porodu

korzystam z obżarstwa pączkowego póki mogę, skoro Hanka nie chce wyjść na świat jeszcze to niech siedzi

A żeby poród wywołać to musimy się założyć która pierwsza, jaki masz termin?

[nawojka8583]

Napisane przez *Agatek*

Cześć lasunie
Ja od od 7 wojuję z małą- jedzonko/krótkie spanko- bo przecież zasnęła po karmieniu i nie mogłam jej odbić wstała po pół h i odbiłam, potem koło 9 herbatka i polowaliśmy na kupacza czerwona się robiła i prężyła- masuję brzuszek i poszło, uff a wieczorami po jedzeniu koło 18-19 często się napina i stęka- kolki ojj dłuugo mija kiedy uśnie... ale nie drze się typowo, płakusia ale i tak żal mi jej

Mam info od Pearl: "Hej, wylądowałam na pato o 5ej nad ranem obudził mnie ból brzucha jak na okres i na wkładce była krew. Tż zawiózł mnie na ip, tam ktg, wszystko niby super, usg nic złego nie wykazuje, dzidzia też się cały czas rusza i właściwie sama nie wiem, po co mnie tu położyli ( ryczeć mi się chce, bo wolałabym być w domu i mieć przy sobie tżta powiedzieli, że nie wypiszą mnie do porodu ;(( czekam na laptopa, to może wtedy mi się humor poprawi..."

"Zero rozwarcia, szyjka na 2 cm, a ta krew najprawdopodobniej właśnie z tej szyjki, bo się nic nie dzieje złego. Tż może mnie odwiedzać, ale jak tu się przytulić i poleżeć razem? Wiem, że niby opieka, ale ja bym w domu się lepiej czuła"

"jestem w sali 4 os, tak szpitalnie tu ale czysto i miły personel. Jest taki jeden lekarz jak z serialu amerykańskiego. No cudny po prostu. Sexi ciacho z niego. Taki czarnulek. Laski wydają się miłe, ale za dużo z nimi nie gadałam, bo jakoś nie mam nastroju. Spać mi się chce. No i mam co jakiś czas takie bolesne skurcze, więc może coś się będzie działo. Nie wiem. Boję się jak cholera"


Tłumaczyłam naszej Małgosi, że dobrze, że tam jest, bo w końcu opieka, zobaczą czy da radę urodzić sn czy jednak cc, bo dzieciaczek duży. I mówię, że może zatrzymali ją z tego względu, że właśnie duża waga= zagrożenie? bo to chyba nie byle co- tak mi się wydaje Oby zadecydowali rozsądnie i żeby się nie męczyła!
DASZ RADĘ KOTEK!!!! UWIERZ W SIEBIE I SIĘ NIE BÓJ!!

Super!!!!! GRATULACJE!!!!!! czekamy na zdjęcia!!!!

nadal Cię tam boli??? a szwy puściły?

będzie dobrze... troszkę bólu i zobaczysz swojego malucha!! bądź dobrej myśli i się nie stresuj kochana!

oo moja też lubi sikać przy zmianie pieluchy... wczoraj przebieram i czuję coś ciepłego oszczała mi rękę i znów wycieranie i smarowanie...

Pearl trzymaj się dzielnie!!! Jesteśmy z Tobą

[MMONIKA9]

kasik chłopak z twojego miasteczka
super głos ma i to 14 czy 15 lat ma nie pamietam a głos taki dojrzały jak by z 20-pare miał - podoba mi sie ta piosenka
http://www.youtube.com/watch?v=cCPbftgwWSw

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Majki to fajne dziewczyny talk więc MartuNiunia ja bym wybrała właśnie to imie to teraz dziewczyny do biegu gotowe start która pierwsza martu czy ranula

[zoskasamoska]

Pearl trzymamy oczywiście kciuki.

Czubasku za Ciebie też


Mała śpi, więc mam troche czasu, dla tych ciekawskich wrzucę opis z pobytu w szpitalu.

W czwartek przyjeli mnie na oddział. W piątek o 7 rano podali oxytocyne. 2 godziny kapało i nic. Lekarze przychodzili, zdziwieni, ze mnie to nie rusza , a ja ciągle czekałam na jakies bóle, bez skutku. Odłaczyli mnie i stwierdzili,ze nic z tego nie bedzie i w niedziele kolejna oxo. Jakos dotrwałam do tej niedzieli, pełna obaw, bo nie chciałam tej króplówki i okazało sie, ze jednak mi jej nie podadzą, bo może akurat cos sie wreszcie samo ruszy, to było około godziny 7 jak przyszli na obchód. O 8 przyniesli sniadanie, a o 9 nagle poczułam, ze cos mnie boli kręgosłup i promieniuje na brzuch , za mocno wg mnie, wiec patrzyłam odruchowo na zegarek i kurde skurcze co 5 minut jak bum cyk cyk. Poszlam do pokoju dyzurki i mówie im, ze boli mnie strasznie kręgosłup,ze co 5 minut mam skurcze, taka jedna połozna mnie zapytała czy tylko kręgosłup, ja na to, ze tak, a ona , a to idz do lozka, bo poród to za tydzien dopiero bedziesz miała. Ja wsciekla, bo boli mnie to jak diabli i nie daje rady juz siedziec , a ta mi z głupimi tekstami. Poszlam do tego lozka jak mi kazala, no, bo co ? Przyszla zaraz do mnie taka bardziej w porządku i mówi, żebym poszła za nią i zbadamy.

Zbadała mnie i miałam rozwarcie 2,5. Było to około 12 godziny. Z takim bananem na buzi mówi, ze dzis urodze tak około 20-22, no troche długo pomyślałam, Skurcze co raz mocniejsze sie robily, ze nie umiałam az mówić, a jeszcze chciała jakies dane , ledwo co do niej mowilam, a ona sobie jeszcze zartowała. Poszlam po swoje rzeczy jakie tam mi do porodu potrzebne są i podłaczyła mnie do ktg. 15 minut lezałam i myslalam, ze umrę, ból był straszny, az sie cała wyginałam. Nagle wpadl do pokoju porodu TŻ cały wystraszony, w jego oczach naprawde widziałam pierwszy raz w zyciu taki strach. Próbował ubrac fartuch, ale mu to w ogole nie wychodziło, teraz to az mi sie smiac chce jak sobie przypomne jak ubierał ten fartuch. Przyszła za chwile polozna i zapytała czy sie zgadzam na lewatywe, mi to juz bylo wszystko obojetne. Poszłam do toalety, zalatwilam co mialam zalatwic i jakos wróciłam na sale. Bolało co raz mocniej , a najgorsze jest to , ze nie da sie zadnej fajnej pozycji znalezc. Zapytałam czy moge pod prysznic , pozwoliła, wiec poszłam. To bylo jakoś około godziny 14 30 . Wzielam recznik i poszlam. Czulam, ze tylko prysznic mi ulge przyniesie. Pod prysznicem byłam, a praktycznie w brodziku prysznicowym leżałam do 15 40. Strasznie mi cieply prysznic przynosil ulge, co próbowałam juz wyjsc to bylo mi strasznie zimno i znowu wracałam pod niego. Non stop ktos sie dobijał do drzwi, a ja tylko tam siedziałam i wyłam. Miałam juz wszystkiego serdecznie dosyc, nie umiałam stac, ciagle siedziałam i probowałam zatamowac ręką wylew zeby zatrzymac wode w brodziku i tak polezec, ale sie nie dało. Wyłam okropnie, takiego bólu jeszcze nigdy w zyciu nie miałam. Nagle poczułam, ze chce mi się kupę zrobic, ale tak se mysle, ze przeciez mialam tą lewatywę , ale ok , no i usiadłam na toalecie i probuje cos z siebie wycisnac, a tu nic sie nie da. Parcie na odbyt czułam przeogromne . Nagle slysze, ze mnie woła ta polozna,ktora sie mna zajmowala , wiec jakos wyczołgałam sie i poszlam do tego pokoju porodu. Weszłam i patrze, a TŻ sobie siedzi uśmiechnięty na krześle , myślałam, ze mu strzele, bo mnie tu rozrywa, a ten cieszy sie. Mówię do niej, ze zle mi zrobila lewatywe, bo mi sie kupe chce , ona taka zdziwiona, mowi do mnie, zebym sie polozyła i mnie zbada, a ja do niej, ze niech wpierw leje wode do wanny, zeby juz była pełna jak skonczy badać. Zbadała mnie i mowi , ze wanna jest juz niepotrzebna, bo mamy pelne rozwarcie. Ja takie na nią gały wielkie, co? Już ? Tak szybko ? Akurat skurczu nie było i ja taka troche smutna, ze to to wszystko ? To jest ten poród ? Ona na to, ze zaraz sie zacznie. TŻ na mnie zdziwiony, a ja na niego i nagle zaczęły sie skurcze parte (juz w lazience sie pojawialy, chociaz wtedy to jeszcze byl pikus)

TŻ stał i machał mi ręcznikiem , bo było mi strasznie cieplo , podawał mi wode i jak parłam to parł razem ze mną, jak miałam oddychac to próbował oddychal ze mną i to mi bardzo pomogło, w ogole jak widziałam jak sie cieszy, jak mówi "widzę główkę" to mi to dodawało sił. Parłam chyba może 5 razy i nagle na piersi położyli mi moje maleństwo , TŻ odciął pępowinę, ja cały czas przytomna na wszystko patrzylam i czułam sie bardzo szczesliwa, nadal jestem Mała zabrali, mnie wyczyscili, zszyli i 2 godziny potem bylismy razem w trójkę.


Jakie wrazenia mam po porodzie? Powiem tylko, ze spodziewalam sie o wiele , wiele bardziej czego gorszego. Tylko czekałam na ten kryzys 7 cm ( o ktorym tak sie naczytałam w gazetach) , ktorego nie zauwazylam, chociaz to musialo byc wtedy pod prysznicem. Bolało, owszem bolało, najbardziej dolna część pleców. Mi bardzo pomogl cieply prysznic jak widac

[Katerina_00]

Ja tez urodzilam Daniel 15.02. Waga 3020 50 cm poro ad sn 14godzin mocno popekalam i nacieli mnieale karmie cycem

[*Agatek*]

Pearl pisze: "Mam skurczybyki co 10 minut. Wyslalam D. zeby coś zjadł, a jak wróci idziemy pod prysznic. Położna mówi, że to dopiero początek początku, a już mnie napierdziela tak, że najchętniej bym się schowała pod ziemię i udawała, że mnie nie ma. Ja pierdykam. Kolejne dziecko adoptujemy"

"D. narazie daje rade. Właśnie pojechał do domu i czeka na telefon. Ja spróbuje się przespać, żeby mieć siłę rodzić, ale nie wiem, czy mi się uda. Jestem po gorącym prysznicu. W wodzie było mi łatwiej... jakby co, możesz pisać, odwraca to myśli od bólu. Ucałuj laski"

Całusy od Peral

Napisane przez zoskasamoska

Wróciłam

Nie bede nadrabiac, bo troche tego jest
Ale gratuluje tym co urodzily w tym czasie co mnie nie było.

Równiez dziękuje za gratulacje dla mnie.

Poród? Bolało jak diabli owszem, płakałam strasznie, ale powiem szczerze, ze spodziewałam się większej rzezi, hehe.

No i dla tych co sie zastanawiają to osobiście doradzam poród z TŻtem. Mi dosyć to pomogło.

Jakby któraś chciała to oczywiscie opiszę poród

Nie wiem czy Wy tez tak macie, te które urodziły, ale ja ciągle mam w uszach płacz mojej Lilki , czyWy macie cos podobnego czy to mi cos odbija?

witamy z powrotem tak- słyszałam płacz, ale to minie z czasem

Napisane przez sandra1892

Moje dziecko przechodzi dzis sama siebie
Je co 2h po 60 czy 50 ml ;/ zamiast sie najesc jak zawsze 70 czy 100. I do tego jeczy na rekach, w lozeczku i mam dzis dosc tego dnia ;/ Po za tym nie wiem czy jej sie plesniawki nie zrobily nawet nie wiem jak to wyglada

Przepraszam, ze tak o sobie , ale jestem juz zmeczona Jak chce tylko cos zrobic przy sobie to mala sie budzi ;/ nawet do ki.bla isc spokojnie nie moge . Jadlam dzis tylko raz bo nie umiem zrobic sobie jesc z mala na rekach ;/

pleśniawki to takie bąble jakbyś miała na dziąśle bąbel z wodą też czasem do kibla nie mam jak wyjść jak jestem sama i mnie ostro ciśnie to kładę małą i szybko lecę....

Napisane przez kasikzaki

To by było na tyle....całe 25minut

[MMONIKA9]

ja tez tak mam ale biore małego wkładam do huśtawki wł ją do tego wł mu melodyjki i lece do kibla jak sie rozryczy to trudno to se poplacze nic mu sie nie stanie od płaczu

[ranula]

Napisane przez MMONIKA9

to teraz dziewczyny do biegu gotowe start która pierwsza martu czy ranula

odczuwam jakąś presję a dopiero co sobie wbiłam w głowę, że nie czekam, nie liczę, nie wymuszam proszę mnie tu nie stresować

[*Agatek*]

Napisane przez MMONIKA9

ja tez tak mam ale biore małego wkładam do huśtawki wł ją do tego wł mu melodyjki i lece do kibla jak sie rozryczy to trudno to se poplacze nic mu sie nie stanie od płaczu

no pewnie, że nic się nie stanie, pod siebie nie zamierzam robić trzeba sobie jakoś radzić!

[czubasek20]

Napisane przez ranula

odczuwam jakąś presję a dopiero co sobie wbiłam w głowę, że nie czekam, nie liczę, nie wymuszam proszę mnie tu nie stresować

idę połazić po schodach bo urodze jako ostatnia i nici z mojego wodnika

[ranula]

Napisane przez czubasek20

idę połazić po schodach bo urodze jako ostatnia i nici z mojego wodnika

spoko, ja Cię na pewno nie wyprzedzę ale mi tam rybka pasuje!
w razie czego zaciskam kciuki

[inutil]

nie było mnie cały dzień... a tu na porodówkę się powybierały...

trzymam kciuki
może rano jakieś dobre wieści będą

jejj, jak piszecie o niespaniu maluchów, to aż głupio mi pisać. Jutro Julek będzie miał 4 tygodnie a nie było u nas nieprzespanej nocy. Śpi codziennie po 6-7 godzin, najpierw musiałam go wybudzać na jedzenie, teraz już po 6-7 godzinach budzi się sam, karmienie i potem dosypia jeszcze 2,5-3h...
Aż boję się pisać, żeby nie zapeszyć, bo zawsze to się może zmienić

Napisane przez kropeczka1984

Za to mam pytanie do mam, które pisały, że ich maluchy śpią po 5-6h w nocy. Jakim cudem? Karmicie mm czy piersią? Mi po 2,5h cycki rozwala i sama się budzę do małego

hmm, mi jakoś cycków nie rozwala a przerwa jest 6-7 godzin. Co prawda rano są nabrzmiałe, czasem sie zdarzy że przecieknie przez wkładkę ale troszeczkę. Chyba (.)(.) się przyzwyczaiły do takiej częstotliwości w nocy zresztą w nocy (czy nad ranem) karmię jedną, potem spanie 2,5-3h i druga. I jest ok.

Napisane przez kropeczka1984

Mamy karmiące piersią czy Wy też macie takie schizy jak ja? Budzę się w nocy, widzę że maluch pośpi jeszcze z pół godzinki, to jeszcze leżę. W międzyczasie złapię troszkę snu. Potem budzę się i dosłownie czuję, jakbym miała małego przy piersi!!! Dopiero po dobrej chwili orientuję się, że ja go jeszcze nie przyłożyłam do piersi... Jakaś nienormalna jestem, czy co?

hehe, ja też tak mam. Dokładnie, jeszcze do tego macam kołdrę bo boję się, że zasnęłam przy karmieniu i Julek mi się zsunął gdzieś na łóżko. zawsze wtedy wstaję i sprawdzam w łóżeczku czy śpi...

Napisane przez AgaMili

Agatek Twoja obsikala ci reke a moj naszczal sobie w buzie i oczy ale mial zdziwkol

Napisane przez renata:)

MissZuzia można pączki przy karmieniu piersią?

a dlaczego nie? Ja jadłam dzisiaj robione przez tż - zrobił specjalnie dla mnie bez mleka

Napisane przez pearpearl

dziewczyny, jak boli
TRZYMAJCIE kciuki blagam

nietoperek niedługo będzie na świecie

jakby co stawiam na chłopaka

[MartuNiunia87]

Napisane przez ranula

korzystam z obżarstwa pączkowego póki mogę, skoro Hanka nie chce wyjść na świat jeszcze to niech siedzi

A żeby poród wywołać to musimy się założyć która pierwsza, jaki masz termin?

hehe Termin - dobre pytanie, ten wg którego prowadzi mnie mój gin to mam na jutro - 17.02 ale wg każdego USG to wychodziło jeszcze na 15.02 i 19.02 ...a wg. OM to jakoś 21.02... także do koloru do wyboru a Ty na kiedy masz TP??? no, to która urodzi? znając moje szczęście Ty będziesz pierwsza... bo ja jak słoń- moja ciąża będzie trwać 22 miesiące :P

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez MMONIKA9

Majki to fajne dziewczyny talk więc MartuNiunia ja bym wybrała właśnie to imie to teraz dziewczyny do biegu gotowe start która pierwsza martu czy ranula

Hehe fajne, tylko strasznie popularne imionko się zrobiło jak leżałam teraz na położniczym to co 2 dziewczynka urodzona była Majka

Teraz rozpatruję wersje:

Martynki i Justynki

w grę Jeszczcze wchodzi:
Lenka, Milenka, Amelka i Laura

choć właśnie z Lenką i Milenką widzę, że też się stała dość popularna ostatnio... ale ładne imionka...

Dla mnie na pierwszy rzut wychodzą Martynka i Justynka - zwyczajne, proste, polskie... no i w sumie Laura mi się spodobała ostatnio... teraz tylko niech TŻ się zdecyduje bo z nim największy problem i to On zamęt imienny sieje na koniec ciąży

Napisane przez ranula

odczuwam jakąś presję a dopiero co sobie wbiłam w głowę, że nie czekam, nie liczę, nie wymuszam proszę mnie tu nie stresować

Taaa... też tego próbowałam.. ale już się zaczynam wkurzać... normalnie już mnie to drażni... jeszcze kogo nie spotkam to "To ty jeszcze nie urodziłaś?" itp .... wrrrrrr...

Napisane przez czubasek20

idę połazić po schodach bo urodze jako ostatnia i nici z mojego wodnika

Nie bój nic... ja mam ciąże słoniową - 22 miesiące jak nic.. także na bank mnie wyprzedzisz..

Napisane przez inutil

a dlaczego nie? Ja jadłam dzisiaj robione przez tż - zrobił specjalnie dla mnie bez mleka

oo jaki miły TŻ ... ja też się skusiłam, choć nie powinnam ale chyba mi nic nie będzie... no nie robią pączków dla cukrzyków więc co ja mogę za to ? a na szczęście ponoć trzeba choć 1 zjeść

A przy karmieniu cycuchem to nie wiem czemu by nie można... jeśli dziecko nie ma żadnej skazy ani nic to przecież taki pączek to ciasto drożdżowe.. trochę marmolady, jedyne co to są tłuste bo pieczone w głębokim tłuszczu.. ale wydaje mi się, że jeszcze takie robione samemu w domu to już w ogóle nic nie powinno się dziać

[bambusiek]

Napisane przez dph

Dziewczny 15.02 o godz. 9 urodziła sie Dorotka ma 57 cm i 3820 g i 10 punktów urodziła sie dokładnie w dterminu ale wody były już zielone zapomniała dodać że urodziła sie przez c c

Napisane przez AgaMili

Agatek Twoja obsikala ci reke a moj naszczal sobie w buzie i oczy ale mial zdziwko

Napisane przez NataliaM1103

dziewczyny napiszcie proszę jak to było u Was ze spacerami,tzn jak dlugo werandowałyście i po jakim czasie wyszłyście na spacer i na jak długo

1 raz T. leżał na werandzie przy otwartych drzwiach na dwór, potem 2 x po 10-15 min. na ogrodzie, no i dzisiaj pierwszy normalny spacer - ok. 40 min.

Napisane przez ewula83

Maly ma juz 7 tygodni,jest slodki.Ostatnio walczymy z bolami brzuszka.Chyba to gazy albo kolki nie wiem co.Filip sie prezy,steka,placze jak puszcza baki.Dzisiaj w nocy spalam 2 godziny,TZ nie wyspany do pracy.Znacie na to sposob??
Na zdjeciu Filipek

Wiernie Was podczytywalam,jakos trudno bylo mi wbic sie w rozmowe,obiecuje czesciej sie odzywac

Napisane przez snesha

I ciągle mnie mamy imienia – Aleksander czy Maksymilian? Ja mówię do niego Oluś – ale mąż wciąż się waha. Zdjęcia Olusia zaraz wstawiam do klubiku.

Napisane przez czubasek20

pearl kciuki zaciśnięte
czyli pewnie do rana będzie wiadomo czy to nietopinka czy nietopinek.

Ja już na oddziale. Rozwarcie 4 cm ale nie kładą mnie jeszcze na porodówce. Jestem zła. Myślałam że podadzą mi oksy a tu dupa. Czekają aż samo ruszy. Skurcze są ale nieregularne. Byłam na usg. Dzidzia spora bo 3800 , tz się śmieje że trzymają mnie aż małe smoczątko donoszę. No trudno , pociesza mnie fakt że na 100 procent wyjde rozpakowana. No i jutro mógłby mnie porządnie jakiś mało delikatny gin przebadać może by ruszyło.

Powodzenia

Napisane przez likas

i uwaga: sprzedałam mieszkanie. Wczoraj ogłoszenie dziś po ptakach. Możemy mieszkać do maja więc mam troszeczkę czasu na szukanie większego. Co prawda umowa jeszcze nie spisana ale wygląda że ludzie uczciwi, umowę przedwstępną chyba spiszemy za tydzień.

Pearl - powodzenia

Tak przypuszczałam, że po tym niedelikatnym badaniu coś się ruszy... u mnie tak było
_________________________ __________
mój mały cały wieczór marudny dostał Bobotic i nic

no i od 19 jadł już 2 razy i ciągle głodny je, je, je, kończy, następuje chwila spokoju i znów

Dzisiaj pierwszy spacer zakończony sukcesem T. usnął od razu jak wyszliśmy na dwór

a poza tym net mi się skończył, tzn. transfer

[boroo50]

Napisane przez *Agatek*

właśnie kurka nie jem czosnku od u la laaaaaa.. ale szczypiorek jadłam wczoraj wypaliło ryjek to od razu lepiej Oj tż niedobry jak mój przyjedzie to go sobie ustawię tak, że będzie tańczył jak mu zagram...

nie ma za co
wiesz, chciałam kocyk dziś wyjąć, bo mnie wnerwia ta poszewka po poduszce- ale jak palcami uszczypnęłam kocyk to pypcie wyleciały- chociaż był prany... więc wolę nie ryzykować

Szczypiorek czosnkowy
Obyś go ustawiła tak jak będzie Ci się żywinie podobać - mi brakło już siły
Kocyk włożony w poszewkę od wczoraj (ale i tak większość nocy spędził ze mną ) Mimo wszystko kołderka teraz jest pierwsza klasa

Napisane przez dph

Dziewczny 15.02 o godz. 9 urodziła sie Dorotka ma 57 cm i 3820 g i 10 punktów urodziła sie dokładnie w dterminu ale wody były już zielone zapomniała dodać że urodziła sie przez c c

Gratulacje

[MissZuzia]

Napisane przez pearpearl

dziewczyny, jak boli
TRZYMAJCIE kciuki blagam

kciukamy mocno!!!!!

Napisane przez likas

i uwaga: sprzedałam mieszkanie. Wczoraj ogłoszenie dziś po ptakach. Możemy mieszkać do maja więc mam troszeczkę czasu na szukanie większego. Co prawda umowa jeszcze nie spisana ale wygląda że ludzie uczciwi, umowę przedwstępną chyba spiszemy za tydzień.

Napisane przez Katerina_00

Ja tez urodzilam Daniel 15.02. Waga 3020 50 cm poro ad sn 14godzin mocno popekalam i nacieli mnieale karmie cycem

gratuluje!!!!

Napisane przez *Agatek*

no pewnie, że nic się nie stanie, pod siebie nie zamierzam robić trzeba sobie jakoś radzić!

ja mam otwarte drzwi - jak jestem sama - i zawsze cos tam mowie do niego jak sie b. drze i tak nie pomaga ale co tam

[boroo50]

Napisane przez kropeczka1984

Wczoraj chciałam przemyć tą tetrą, ale bałam się mu włożyć coś do buzi Po karmieniu przemywasz?

Próbowałam z chłodniejszą wodą i tetrą do kąpieli, ale Wojtuś nadal wrzeszczy Co mogę jeszcze zrobić? Tylko mój nie lubi się myć?

Przemywam po kąpieli lub nawet w trakcie czasem. Wystarczy tylko troszkę mu jej włożyć - zawsze to cóś

Może spróbuj z cieplejszą wodą? Nasz się potwornie zanosił podczas kąpieli, ale odkąd daliśmy temp wody na 39 stopni to przestał i tylko początkowo sobie popłacze, a potem spokój - oczywoiście musi być wyspany i nakarmiony