Zostawanie na noc. Co o tym myślicie?

[Flashdance]

A autorka wątku nie umie mówić czy jak? Skoro nie miała ochoty go gościć na całą noc trzeba było powiedzieć. Skoro nie miała ochoty żeby sam łaził po mieszkaniu trzeba było o tym powiedzieć. Facet nie jasnowidz skąd miał wiedzieć że autorka nie życzy sobie aby sam robił sobie śniadanie?

Takie życzy biorą się z braku porozumienia. Nie potrafiła jasno powiedzieć czego chce a czego nie, nie potrafiła jasno określić na to się zgadzam a na to nie. A teraz to problem bo facet nie domyślił się że nie może sam chodzić do kuchni.

Dziwi mnie że autorka robi taki problem z tego, że sam wstał a nie dostrzega problemu w tym że zabrał to co przyniósł.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez ciri15

Zastanawiające: seks tak, zostawanie na noc - nie. Nie ogarniam

Może seks był spontaniczny, a kieliszki i jedzenie miał w plecaku, jak co piątek To by tez tłumaczyło dlaczego zabrał, może to taki jego " zdrowy" styl życia .

[vita9]

Odpisuję. Wybaczcie, nie będę cytowała, po prostu odpiszę wszystko w jednym poście.

Napisałam później w którymś z postów, że już nie chodzi nawet o to nocowanie, czy zrobienie sobie śniadania, tylko o całokształt zachowania. Czyli, dostrzegam to co jest najgorsze - przez myśl mi przeszło, że jest skąpy, że zachował się prostacko, plus narzekanie na mamusię, a i tak z nia mieszka, mimo że stać go spokojnie na wynajęcie mieszkania. Ale tam ma bliżej pracę, ma w domu sprzątaczkę, mamusia kupuje obiadki w restauracjach i przywozi do domu, po prostu full zestaw.

Słuchajcie, facet powiedział, że wpadnie do mnie w sobotę, więc się zgodziłam, bo i tak miałam wolne mieszkanie. Gdy przyszedł, zobaczyłam, że jest z całym ekwipunkiem, nawet sobie szczoteczkę do zębów przy rozpakowywaniu rzeczy, włożył do mojego kubka Mówię to, żeby podkreślić komizm sytuacji.

Dał mi te kieliszki, dodatkowo kupił jakieś soki, wędlinę, ser, bagietki, pomidory i inne rzeczy, których dokładnie nie widziałam, bo potem je zabrał. Schował do lodówki, mówiąc że kupił to nam na kolację/śniadanie. Powiedziałam, że ok, ale ja zakupy zrobiłam. Był po prostu przygotowany, że zostaje na noc.

Pytacie, skad wiem, że rano buszował - bo mam lekki sen i słyszę wszystko, ale nie mogę otworzyć oczu, bo 6. rano to dla mnie nie jest normalna godzina na wstawanie w niedzielę.
Facet wstał rano, umył te swoje kieliszki od wina, spakował je (musiał to zrobić wtedy, bo później ich już nie widziałam), zrobił sobie śniadanie, skorzystał z łazienki, palił i podśpiewywał . Potem przyszedł do mnie do łóżka z moim piwem i zaczął mną szarpać, tzn za ramię , żebym wstała, nazwał mnie śpiochem, bo jest już 8!
Wstałam, ogarnęłam się, a facet w międzyczasie pakował sobie do plecaka te otwarte napoje które przyniósł, otwartą wędlinę, którą również przyniósł, pomidory. No tak jak pisałam,zostawił mi tylko ser
Szczerze, zatkało mnie w tym momencie i naprawdę nie wiedziałam, co powiedzieć.

Oznajmił mi później, że w piątek też do mnie wpadnie, ale ja na żaden nocleg się nie zgadzam i już.
Może po tym opisie wszystko wyda się bardziej jasne.

[khloe]

Napisane przez Flashdance

No faktycznie otworzenie lodówki to grzebanie w bardzo prywatnych i intymnych rzeczach. Ja nie mówię o sytuacji kiedy facet w czasie kiedy Ty śpisz przeszukuje Ci prywatny notatnik czy biurko, ale idzie do kuchni otworzy szafkę weźmie kubek i zrobi herbatę a później o zgrozo otworzy lodówkę i weźmie wędlinę. To przed pójściem do toalety też musi się pytać, bo przecież weźmie papier.

Jak widać każdy ma inny pogląd na kwestię lodówki

Dla mnie sprawa wygląda tak: moja d*pa nie równa się moja lodówka

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez vita9

Odpisuję. Wybaczcie, nie będę cytowała, po prostu odpiszę wszystko w jednym poście.

Napisałam później w którymś z postów, że już nie chodzi nawet o to nocowanie, czy zrobienie sobie śniadania, tylko o całokształt zachowania. Czyli, dostrzegam to co jest najgorsze - przez myśl mi przeszło, że jest skąpy, że zachował się prostacko, plus narzekanie na mamusię, a i tak z nia mieszka, mimo że stać go spokojnie na wynajęcie mieszkania. Ale tam ma bliżej pracę, ma w domu sprzątaczkę, mamusia kupuje obiadki w restauracjach i przywozi do domu, po prostu full zestaw.

Słuchajcie, facet powiedział, że wpadnie do mnie w sobotę, więc się zgodziłam, bo i tak miałam wolne mieszkanie. Gdy przyszedł, zobaczyłam, że jest z całym ekwipunkiem, nawet sobie szczoteczkę do zębów przy rozpakowywaniu rzeczy, włożył do mojego kubka Mówię to, żeby podkreślić komizm sytuacji.

Dał mi te kieliszki, dodatkowo kupił jakieś soki, wędlinę, ser, bagietki, pomidory i inne rzeczy, których dokładnie nie widziałam, bo potem je zabrał. Schował do lodówki, mówiąc że kupił to nam na kolację/śniadanie. Powiedziałam, że ok, ale ja zakupy zrobiłam. Był po prostu przygotowany, że zostaje na noc.

Pytacie, skad wiem, że rano buszował - bo mam lekki sen i słyszę wszystko, ale nie mogę otworzyć oczu, bo 6. rano to dla mnie nie jest normalna godzina na wstawanie w niedzielę.
Facet wstał rano, umył te swoje kieliszki od wina, spakował je (musiał to zrobić wtedy, bo później ich już nie widziałam), zrobił sobie śniadanie, skorzystał z łazienki, palił i podśpiewywał . Potem przyszedł do mnie do łóżka z moim piwem i zaczął mną szarpać, tzn za ramię , żebym wstała, nazwał mnie śpiochem, bo jest już 8!
Wstałam, ogarnęłam się, a facet w międzyczasie pakował sobie do plecaka te otwarte napoje które przyniósł, otwartą wędlinę, którą również przyniósł, pomidory. No tak jak pisałam,zostawił mi tylko ser
Szczerze, zatkało mnie w tym momencie i naprawdę nie wiedziałam, co powiedzieć.

Oznajmił mi później, że w piątek też do mnie wpadnie, ale ja na żaden nocleg się nie zgadzam i już.
Może po tym opisie wszystko wyda się bardziej jasne.

Cóż za łaskawiec Ser zostawił? Podejrzane , Ty zobacz może na datę ważności , bo coś mi się nie widzi z tym serem .

[klempaa]

Napisane przez vita9

Odpisuję. Wybaczcie, nie będę cytowała, po prostu odpiszę wszystko w jednym poście.

Napisałam później w którymś z postów, że już nie chodzi nawet o to nocowanie, czy zrobienie sobie śniadania, tylko o całokształt zachowania. Czyli, dostrzegam to co jest najgorsze - przez myśl mi przeszło, że jest skąpy, że zachował się prostacko, plus narzekanie na mamusię, a i tak z nia mieszka, mimo że stać go spokojnie na wynajęcie mieszkania. Ale tam ma bliżej pracę, ma w domu sprzątaczkę, mamusia kupuje obiadki w restauracjach i przywozi do domu, po prostu full zestaw.

Słuchajcie, facet powiedział, że wpadnie do mnie w sobotę, więc się zgodziłam, bo i tak miałam wolne mieszkanie. Gdy przyszedł, zobaczyłam, że jest z całym ekwipunkiem, nawet sobie szczoteczkę do zębów przy rozpakowywaniu rzeczy, włożył do mojego kubka Mówię to, żeby podkreślić komizm sytuacji.

Dał mi te kieliszki, dodatkowo kupił jakieś soki, wędlinę, ser, bagietki, pomidory i inne rzeczy, których dokładnie nie widziałam, bo potem je zabrał. Schował do lodówki, mówiąc że kupił to nam na kolację/śniadanie. Powiedziałam, że ok, ale ja zakupy zrobiłam. Był po prostu przygotowany, że zostaje na noc.

Pytacie, skad wiem, że rano buszował - bo mam lekki sen i słyszę wszystko, ale nie mogę otworzyć oczu, bo 6. rano to dla mnie nie jest normalna godzina na wstawanie w niedzielę.
Facet wstał rano, umył te swoje kieliszki od wina, spakował je (musiał to zrobić wtedy, bo później ich już nie widziałam), zrobił sobie śniadanie, skorzystał z łazienki, palił i podśpiewywał . Potem przyszedł do mnie do łóżka z moim piwem i zaczął mną szarpać, tzn za ramię , żebym wstała, nazwał mnie śpiochem, bo jest już 8!
Wstałam, ogarnęłam się, a facet w międzyczasie pakował sobie do plecaka te otwarte napoje które przyniósł, otwartą wędlinę, którą również przyniósł, pomidory. No tak jak pisałam,zostawił mi tylko ser
Szczerze, zatkało mnie w tym momencie i naprawdę nie wiedziałam, co powiedzieć.

Oznajmił mi później, że w piątek też do mnie wpadnie, ale ja na żaden nocleg się nie zgadzam i już.
Może po tym opisie wszystko wyda się bardziej jasne.

Powiem tak: nie do konca dziwię się, ze nie zareagowałaś.
Podejrzewam, ze i mnie absurd tej sytuacji wytrąciłby z równowagi

[201604181004]

Dla mnie sprawa wygląda tak: moja d*pa nie równa się moja lodówka

Jestem w szoku jak daleko niektórzy się posuwają, naprawdę, jesteśmy w gimnazjum?

[khloe]

Napisane przez drabineczka

Jestem w szoku jak daleko niektórzy się posuwają, naprawdę, jesteśmy w gimnazjum?

Nie będę ubolewać nad faktem, iż nie zgadzasz sie z moją opinią

Żeby wydawać jakikolwiek osąd należałoby przynajmniej w części zapoznać się z tym wątkiem. Wtedy zrozumiałabyś dlaczego tak napisałam

[ama4]

O 8 rano z Twoim piwem? Eeeeeeeeeeeee... A nie mógł swojego przynieść? I jeszcze kufla do tego? Umyłby sobie i zapakował w plecaczek...

[201604181004]

Nie będę ubolewać nad faktem, iż nie zgadzasz sie z moją opinią

tu nie chodzi o zgadzanie lub nie, no ale proszę cie jaki ty poziom dyskusji wprowadzasz? Mówisz że dziewczyna daje dupy ale lodówki już nie może, naprawdę uważasz że to co piszesz jest okej? W ogóle co to za określenie, dawać dupy

[klempaa]

Napisane przez drabineczka

tu nie chodzi o zgadzanie lub nie, no ale proszę cie jaki ty poziom dyskusji wprowadzasz? Mówisz że dziewczyna daje dupy ale lodówki już nie może, naprawdę uważasz że to co piszesz jest okej? W ogóle co to za określenie, dawać dupy

Nie wiem czy ja cos przeoczylam, ale ja nie widzę, by gdzies khloe napisała, ze autorka (czy ktokolwiek inny) daje dupy

[201604181004]

Nie no oczywiście, słowo dupa zostało użyte w totalnie innym kontekście niż seks, pewnie miała na myśli defekację
Tak samo jak na poprzedniej stronie: rozkłada nogi (a coś tam coś tam... )

[ciri15]

Napisane przez khloe

Dla mnie sprawa wygląda tak: moja d*pa nie równa się moja lodówka

Przede wszystkim ja swoją d*pę cenię dużo bardziej niż lodówkę, nieporównywalnie.

[vita9]

Napisane przez klempaa

Powiem tak: nie do konca dziwię się, ze nie zareagowałaś.
Podejrzewam, ze i mnie absurd tej sytuacji wytrąciłby z równowagi

No dokładnie, popatrzyłam na niego iiii straciłam mowę

[klempaa]

Napisane przez drabineczka

Nie no oczywiście, słowo dupa zostało użyte w totalnie innym kontekście niż seks, pewnie miała na myśli defekację
Tak samo jak na poprzedniej stronie: rozkłada nogi (a coś tam coś tam... )

Tylko wiesz, między uzyciem tegoż słowa a sformułowaniem "dawać dupy" jest wg mnie przepasc

[201604181004]

Ach no tak, ja naiwna, to zupełnie nie była aluzja do seksu.

[vita9]

Napisane przez drabineczka

Nie no oczywiście, słowo dupa zostało użyte w totalnie innym kontekście niż seks, pewnie miała na myśli defekację
Tak samo jak na poprzedniej stronie: rozkłada nogi (a coś tam coś tam... )

Spokojnie, ja sobie takich tekstow do siebie nie biorę, na temat seksu już się wypowiedziałam na 1 lub 2 stronie i nie bedę tego więcej komentowała

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez drabineczka

Nie no oczywiście, słowo [I]dupa[/I] zostało użyte w totalnie innym kontekście niż seks, pewnie miała na myśli defekację
Tak samo jak na poprzedniej stronie: rozkłada nogi(a coś tam coś tam... )

no maskara, niedługo na słowo "kupa" będziemy mieć cenzurę słowną , bo Tobie nie podoba się nazywanie słów po imieniu .

Autorko, co zamierzasz zrobić z tym panem?

[Precious things]

Napisane przez vita9

Słuchajcie, facet powiedział, że wpadnie do mnie w sobotę, więc się zgodziłam, bo i tak miałam wolne mieszkanie. Gdy przyszedł, zobaczyłam, że jest z całym ekwipunkiem, nawet sobie szczoteczkę do zębów przy rozpakowywaniu rzeczy, włożył do mojego kubka Mówię to, żeby podkreślić komizm sytuacji.

Jakby do mnie przyszedł facet nawet w plecaku ze stelażem, a nie chciałabym żeby zostawał u mnie na noc - bo wcześniej tego nie uzgodniliśmy - to myślę, że zareagowałabym odrazu żeby go pozbawić złudzeń, że będzie u mnie spał.

[klempaa]

Napisane przez drabineczka

Ach no tak, ja naiwna, to zupełnie nie była aluzja do seksu.

Nie mówię, że to nie była aluzja do seksu - bo była.
Ale nikt tu nie użył sformułowania o którym mówisz, wiec nie przesadzaj

[201604181004]

nazywanie słów po imieniu tj używanie, dawanie, użyczanie dupy (oczywiście nie chodzi o seks!) i rozkładanie nóg (oczywiście chodzi o gimnastykę ) dobra, naprawdę, nie ważne, podstawówka...

[Flashdance]

Napisane przez khloe

Jak widać każdy ma inny pogląd na kwestię lodówki

Dla mnie sprawa wygląda tak: moja d*pa nie równa się moja lodówka

Zapytam się całkiem poważnie: to kiedy Twój partner może otworzyć lodówkę i sam sobie coś z niej wyjąć? Kiedy facet z którym się spotykasz, spędzasz noc itp. może liczyć na to że będzie mógł swobodnie iść do Twojej kuchni, robić herbatę, wziąć prysznic bez pytania Cię o zgodę?

[vita9]

Napisane przez Precious things

Jakby do mnie przyszedł facet nawet w plecaku ze stelażem, a nie chciałabym żeby zostawał u mnie na noc - bo wcześniej tego nie uzgodniliśmy - to myślę, że zareagowałabym odrazu żeby go pozbawić złudzeń, że będzie u mnie spał.

No niewiele mialam do powiedzenia, bo po seksie, troche polezelismy, a potem on sobie wesoło chrapał.

[khloe]

Napisane przez drabineczka

tu nie chodzi o zgadzanie lub nie, no ale proszę cie jaki ty poziom dyskusji wprowadzasz? Mówisz że dziewczyna daje dupy ale lodówki już nie może, naprawdę uważasz że to co piszesz jest okej? W ogóle co to za określenie, dawać dupy

Nie czyń się głownym moralizatorem tego wątku, bo nikt Ci takich uprawnień nie dał

Poza tym "no ale proszę cię jaki ty poziom dyskusji wprowadzasz " próbując wmówić mi rzeczy, których ja NIE napisałam.
Ani nikt inny.

[Flashdance]

Napisane przez vita9

No niewiele mialam do powiedzenia, bo po seksie, troche polezelismy, a potem on sobie wesoło chrapał.

A przed? Nie było czasu aby mu wyjaśnić, co Ci się nie podoba i czego nie chcesz? Zresztą jeśli już nie potrafiłaś mu odmówić noclegu to trzeba było od razu zaznaczyć że nie chcesz aby sam łaził po mieszkaniu i otwierał szafki.

[khloe]

Napisane przez Flashdance

Zapytam się całkiem poważnie: to kiedy Twój partner może otworzyć lodówkę i sam sobie coś z niej wyjąć? Kiedy facet z którym się spotykasz, spędzasz noc itp. może liczyć na to że będzie mógł swobodnie iść do Twojej kuchni, robić herbatę, wziąć prysznic bez pytania Cię o zgodę?

Mój partner mógłby.
Ale biorąc pod uwagę, że nazwijmy go sobie "apsztyfikant" autorki wątku nim jeszcze (chyba) nie jest, to zachował się jakby, hm niekulturalnie?

[klempaa]

Napisane przez Flashdance

A przed? Nie było czasu aby mu wyjaśnić, co Ci się nie podoba i czego nie chcesz? Zresztą jeśli już nie potrafiłaś mu odmówić noclegu to trzeba było od razu zaznaczyć że nie chcesz aby sam łaził po mieszkaniu i otwierał szafki.

Szczerze? Tu tez sie nie dziwie, ze Autorka o tym nie powiedziała.
Mi by nie przyszło do głowy, że ktos może zachować się tak bezczelnie

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

co innego schowac odruchowo cos nietlukącego typu plastikowa butelka z colą a kieliszki, ktorych nie mozna ot tak wrzucic do plecaka im wiecej autorka pisze o swoim chlopaku, tym bardziej sie upewniam, ze nie chcialabym z nim wchodzic w dalsze romantyczne relacje

Wiesz co... Ja sobie sama dopowiedziałam, że to były plastikowe kieliszki Skojarzyło mi się z moimi kieliszkowymi zakupami, bo na wyjazdy itd. biorę zawsze plastikowe...
Faktycznie, szklanych rzeczy nie idzie już tak łatwo zabrać z rozpędu

Napisane przez vita9

Facet wstał rano, umył te swoje kieliszki od wina, spakował je (musiał to zrobić wtedy, bo później ich już nie widziałam), zrobił sobie śniadanie, skorzystał z łazienki, palił i podśpiewywał . Potem przyszedł do mnie do łóżka z moim piwem i zaczął mną szarpać, tzn za ramię , żebym wstała, nazwał mnie śpiochem, bo jest już 8!

To, że zrobił śniadanie i skorzystał z łazienki, nie dziwi mnie. Za palenie w moim domu bym zatłukła w trybie natychmiastowym, ale Ty palisz, więc Tobie raczej nie przeszkadzało, że i facet w domu zapalił. Podśpiewywanie mogłabym od biedy znieść...
Ale częstowanie się Twoim piwem (skoro było inne picie pod ręką, w tym picie, które sam przyniósł) a potem chamskie budzenie bladym świtem (bo dla Ciebie 8 rano, to blady świt) BEZ POWODU, to szczyt buractwa
Ja już bym nie miała ochoty zapraszać tego gościa do siebie

Wstałam, ogarnęłam się, a facet w międzyczasie pakował sobie do plecaka te otwarte napoje które przyniósł, otwartą wędlinę, którą również przyniósł, pomidory. No tak jak pisałam,zostawił mi tylko ser
Szczerze, zatkało mnie w tym momencie i naprawdę nie wiedziałam, co powiedzieć.

Nie dziwię się

[khloe]

Napisane przez Flashdance

A przed? Nie było czasu aby mu wyjaśnić, co Ci się nie podoba i czego nie chcesz? Zresztą jeśli już nie potrafiłaś mu odmówić noclegu to trzeba było od razu zaznaczyć że nie chcesz aby sam łaził po mieszkaniu i otwierał szafki.

No tu się zgadzam. Z tego też wyniknęły dalsze nieporozumienia

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez khloe

Nie czyń się głownym moralizatorem tego wątku, bo nikt Ci takich uprawnień nie dał

Poza tym "no ale proszę cię jaki ty poziom dyskusji wprowadzasz " próbując wmówić mi rzeczy, których ja NIE napisałam.
Ani nikt inny.

Czytanie ze zrozumieniem się kłania . To pokazuje tylko tyle, że koleżanka pomyślała o czymś, co uważa za myśleniem na poziomie podstawówki .