INSANITY - Podejmij wyzwanie razem z nami;)

[Dobrenka]

xzora sprawdzila ta cole.. Jak masz zatrucie spowodowane zjedzonej zywnosci zakazonej bakteriami chorobotworczymi lub ich toksynami nie mozesz pic coli bo co prawda zawieraja one kwas fosforowy ktory moze hamowac drobnoustroje, ale w jego skladzie jest duzo cukrow, ktore sa wykorzystywane przez te drobnoustroje do namnazania sie.. Niewskazana jest tez kofeina, ktora wiadomo pobudza co moze potegowac objawy takie jak skurcze jelit czy zoladka.. Jesli jednak sie nazarlas czegos niestrawnego to mozesz napic sie koli bo ten kwas fosforowy wspomaga wyzwalanie kwasu solnego ktory podobno przyspiesza trawienie i zmniejsza uczucie ciezkosci.. Noi jak sie czujesz?


pinsleepee taaa danie czadu w tym przypadku bardzo stosowne hihi co za jedzenie po nocach !?

[Pinsleepee]

Małżon miał urodziny, to się poczułam rozgrzeszona... ale to nie był dobry pomysł... od dziś rower i koniec z obżarstwem

[Dobrenka]

Napisane przez Pinsleepee

Małżon miał urodziny, to się poczułam rozgrzeszona... ale to nie był dobry pomysł... od dziś rower i koniec z obżarstwem

taka okazja..

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

To znowu ja.. Wczoraj robiłam Recover i tak strasznie naginałam że uda chciało mi rozedrzeć Dzisiaj mam brzuchy i nie wiem czy zdążę wszystko zrobić bo wężowy po 21:00 chce coś oglądać.. Chyba zostawię sobie je na niedziele gdzie robię sobie zawsze wolne

[Kejti_el]

Napisane przez Pinsleepee

Na pewno dasz czadu (tak się jeszcze mówi?)
ps. wzdęcie to moje czwarte imię, a jak sobie nie mogę poradzić, to na zmianę podskakuję i masuję brzuch - pomaga

a ja się znowu objadłam...

poważnie pomaga? mnie też wzdęcia męczą często, choć w sumie wizualnie brzuch na aż tak bardzo wzdęty nie wygląda..ogólnie kiepsko z moimi jelitami, chyba muszę iść do lekarza zanim całkiem przestaną pracować

a ja się przyznaję, że wczoraj nie ćwiczyłam chociaż miałam czas przedwczoraj nie chciało mi się robić insanity, więc poszłam pobiegać, ale jak to u początkujących biegaczy, dziś mam zakwasy w różnych dziwnych miejscach na nogach ciekawe czy dam rade dzisiaj z Insanity:P w jutro się ważymy
miłego dnia dziewuszki

[xzora]

Dobrenka, dziękuję. Coli już pić nie będę, właściwie to nie wiem co może być przyczyną, ale raczej nie niestrawność.

Zazdroszczę wam możliwości ćwiczeń.

[Pinsleepee]

Napisane przez Kejti_el

poważnie pomaga?

No tylko wyglądam z lekka kretyńsko jak podskakuję jak piłeczka

A ja chyba ruszę z Insanity już jutro, nie ma co czekać, trza się brac do roboty

[aniolbezskrzydel89]

Ostatnio nie udzielam się, co nie znaczy, że was nie czytam- po prostu zazwyczaj wieczorem ogarnę, co tam naskrobałyście i idę spać. Uczelnia mnie pochłaniaaa totalnie.
Dziś dzień 13., daję radę jakoś (w prawdzie choroba minęła, ale teraz doszedł brak czasu, grrr), choć dalej pompki to dla mnie masakra.
Ściskam, postaram się częściej wypowiadać.

[Dobrenka]

Psysła @ więc dałam sobie 2 dni wolnego.. chyba dałabym radę w sumie ale jak "szaleje" to mocniej krwawię nie będę zresztą popadać w skrajności

Napisane przez Kejti_el

a ja się przyznaję, że wczoraj nie ćwiczyłam chociaż miałam czas przedwczoraj nie chciało mi się robić insanity, więc poszłam pobiegać,

Czasem nas tak dopada.. ale byle nie za często

Napisane przez xzora

Zazdroszczę wam możliwości ćwiczeń.

dalej Cie męczy.. to jest coś dziwnego już.. idź do lekarza
Pinsleepee to czekamy jutro na fit test
aniolbezskrzydel89 no właśnie myślałam że nie ćwiczysz..

A reszta gdzie?

[megi533]

Heya!! Dawno nic tu nie pisałam bo już trochę I. nie ćwiczyłam, dzisiaj w ramach aero trzasnelam moje ulubione pure cardio, nie powiem w przeciwieństwie do was, zebym insana uwielbiała ale jak trzeba to trzeba licze na efekty cwiczen silowy z p90+ interwałów z Insana
A co do pure to jakoś tak fajnie mi się dzisiaj cwiczyło, zrobiłam tylko raz 20sek przerwe na łyk wody oddech i zawiązanie buta nie mówie ze było łatwo ale jakoś tak z oddechem i płucami ...wiecie o co mi chodzi po 2tyg przerwie myslałam ze bedzie gorzej. Oby do anstepnego razu jutro siłowe a w sob kenpo x z p90 bo bardzo lubie
A i jeszcze jedno dziewczyny, nie poddawajcie się tak od razu, insanity to ciezki i wymagający program nie od razu bedziecie fikac jak szalone, ale z czasem bedzie lepiej, jak nie czujecie się na siłach to lepiej robic np co 2 dzien ale nie rezygnujcie!! Niech wam przykład Dobrenki świeci, że chcieć to móc

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez Dobrenka

Psysła @ więc dałam sobie 2 dni wolnego.. chyba dałabym radę w sumie ale jak "szaleje" to mocniej krwawię nie będę zresztą popadać w skrajności

Czasem nas tak dopada.. ale byle nie za często

dalej Cie męczy.. to jest coś dziwnego już.. idź do lekarza
Pinsleepee to czekamy jutro na fit test
aniolbezskrzydel89 no właśnie myślałam że nie ćwiczysz..

A reszta gdzie?

Ćwiczę, ćwiczę- jutro akurat mam REST. Miło mi, że ktoś o mnie tu pamięta. ;p

Co do @- nie ma co przesadzać, 2 dni przerwy niczemu nie zaszkodzą.

Czy miałyście (i jeśli tak, to kiedy) moment kryzysowy, że nacjętniej rzuciłybyście Insanity w kąt, zostawiły te całe ćwiczenia? Mi np. wczoraj jakoś taaak się nie chciało ćwiczyć (rano wpadły ciotki i się zasiedziały, więc pora mojego Insanity przepadła, a potem- pod wieczór, miałam jakiegoś lenia. Ale koniec końców poćwiczyłam )...

[Pinsleepee]

Ale się cisza zrobiła...

Dziewczyny, chwilę temu skończyłam fit test. I tak:

switch kicks 92
power jacks 48
power knees 85
power jumps 20
globe jumps 8
suicide jumps 12
push up jacks 16
low plank oblique 36

Wyniki chyba takie se, ale do sukcesów zaliczam fakt, że nie umarłam, choć chwilami była blisko (papieroski wychodzą... ), ale starałam się dawać z siebie 100%.
Generalnie się zmęczyłam i to mnie uszczęśliwiło teraz to już może być tylko lepiej

[xzora]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Dziś dzień 13., daję radę jakoś (w prawdzie choroba minęła, ale teraz doszedł brak czasu, grrr), choć dalej pompki to dla mnie masakra.
Ściskam, postaram się częściej wypowiadać.

super, gratuluję dotrwania do 13 dnia, podobno jak się jakąś czynność wykona 12 razy, to wchodzi w krew, także już teraz nie powinnaś sobie wyobrażać życia bez insanity (ja mam tak z bieganiem)

Napisane przez Dobrenka

dalej Cie męczy.. to jest coś dziwnego już.. idź do lekarza

wzdęć już nie mam, żołądek nie boli, jeszcze odbijanie zostało, ale już chyba rzadsze. Jutro spróbuję pobiegać, a w pn insanity. Oby skakanie tym razem nie zaostrzyło objawów!
a lekarz to ostateczność, nienawidzę się badać

Napisane przez Pinsleepee

switch kicks 92
power jacks 48
power knees 85
power jumps 20
globe jumps 8
suicide jumps 12
push up jacks 16
low plank oblique 36

Wyniki chyba takie se, ale do sukcesów zaliczam fakt, że nie umarłam, choć chwilami była blisko (papieroski wychodzą... ), ale starałam się dawać z siebie 100%.
Generalnie się zmęczyłam i to mnie uszczęśliwiło teraz to już może być tylko lepiej

taki se? nie wiem czy mi się na 4 fit teście uda taki uzyskać, a najbardziej gratuluję tego, że potrafiłaś z siebie dać 100%
ja do tej pory ćwiczyłam tylko aerobowo, czyli tak mniej więcej na 70% i przy większej intensywności mój organizm zaczyna się mocno buntować (wiem, że ma duży zapas energii, ale mimo to chce zwalniać, robić przerwy), muszę z nim powalczyć

[Dobrenka]

Napisane przez megi533

nie mówie ze było łatwo ale jakoś tak z oddechem i płucami ...wiecie o co mi chodzi

bardziej go kontrolujesz poprostu.. a trzeba bo mozna się zasapać

Napisane przez megi533

Niech wam przykład Dobrenki świeci, że chcieć to móc

jaaaaaa

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Co do @- nie ma co przesadzać, 2 dni przerwy niczemu nie zaszkodzą.

mało brakowało a byłyby 3 ale się wściekłam i zrobiłam.. tym razem nie na 110 % ale równo z resztą i tylko 100 % noi bez brzuchów bo się jeszcze bałam

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Czy miałyście (i jeśli tak, to kiedy) moment kryzysowy, że nacjętniej rzuciłybyście Insanity w kąt, zostawiły te całe ćwiczenia? Mi np. wczoraj jakoś taaak się nie chciało ćwiczyć (rano wpadły ciotki i się zasiedziały, więc pora mojego Insanity przepadła, a potem- pod wieczór, miałam jakiegoś lenia. Ale koniec końców poćwiczyłam )...

Co Ty.. ja chora jestem jak nie ćwiczę.. juz się denerwuję bo nie wiem czy dzisiaj zdążę.. tyko że ja je uwielbiam.. A Ty je lubisz? Czy robisz bo musisz? Ja taki kryzys miałam na Chealine Extreme i dotrwałam tylko do 3 miesiąca.. więc troszkę Cię rozumie Czasem zdarzają sie takie dni że sie nie chce.. ja tylko raz nie poćwiczyłam mając czas i czułam się strasznie łyso denerwowałam się byłam niespokojna i kolejnego dnia tylko przylazłam z pracy zjadłam i poszłam skakać.. nigdy więcej przerw

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez Pinsleepee

switch kicks 92
power jacks 48
power knees 85
power jumps 20
globe jumps 8
suicide jumps 12
push up jacks 16
low plank oblique 36

Pięknie a będzie jeszcze piekniej mam zazdroche o pompki.. straszną.. mam nadzieję że nie masz czerwonych uszu albo krosty na języku co złego to nie ja

Napisane przez Pinsleepee

(papieroski wychodzą... ), ale starałam się dawać z siebie 100%.

palisz? nie myślałaś rzucić? ja rzuciłam sama z siebie

Napisane przez Pinsleepee

Generalnie się zmęczyłam i to mnie uszczęśliwiło teraz to już może być tylko lepiej

i będzie.. endorfinki Cie pokopały

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez xzora

Oby skakanie tym razem nie zaostrzyło objawów!

może to niestrawność była.. hmm bieganie nie zaostrzy ale martwie sie o I. bo mi np. jest po nim niedobrze.. czasem chce mi się wymiotować i musze spałzowac na chwilę

Napisane przez xzora

taki se? nie wiem czy mi się na 4 fit teście uda taki uzyskać

kochanie Ty sie niczym nie przejmuj masz miec progres.. swój własny a nie porównywalny do nas.. każda ma jakieś tam swoje podboje za soba albo same w sobie sa silniejsze.. to Ty masz byc lepsza w swoich wynikach a nie lepsza od kogokolwiek.. rób dla siebie i ciesz się z każdego schoda który miniesz

[Pinsleepee]

Dobrenka, krosty nie było Ja trochę nad tymi rękami pracowałam, bo miałam bardzo słabe, kiedyś dwóch pompek nie umiałam zrobić
A co do papierosków...już raz się udało i uda się znowu, ale chyba jeszcze nie jestem gotowa...na razie wyznaczam sobie mniejsze cele. Na szczęście w domu jest zakaz palenia, więc czasem wcale nie palę, bo mi się nie chce iść na balkon. Gorzej w pracy, ale też się staram mocno ograniczać.

Xzora, mam nadzieję, że z Twoim żołądkiem już wszystko dobrze i tak jak pisze Dobrenka - to tylko niestrawność. Ale po moim dzisiejszym przedpołudniu tak mi się nasunęło, że jeśli często masz takie problemy, to zrób badania na Helicobakter Pylori. Ja jestem w gronie nieszczęsnych, którzy mają to aktywne. Główne objawy są związane z żołądkiem (mnie do tego jeszcze strasznie boli głowa). Dziś pół dnia na zmianę leżałam w łóżku i przy klozecie. Zaczęłam się już martwić o dzisiejsze ćwiczenia, ale mi przechodzi, więc jest szansa, że do wieczora będzie ok.

A tak na marginiesie - a ja Wam zazdroszczę, że cały czas coś ćwiczycie. Bo ja jestem leń i dbam o siebie zrywami, muszę popracować nad większą systematycznością i pamiętać, że zimowe wieczory nie są tylko do przesypiania

Jestem już po ćwiczeniach. Łysy morderca mnie zabił, pot lał się po ścianach... Co prawda nie wyrabiam na końcówkach, ale generalnie super nie ma to jak się porządnie zmęczyć

[biia]

hej, chciałam się przyłączyć. dzisiaj rozpoczęłam
i jest z moją kondycją tragicznie... mimo, że nie jest coach potato a insanity mnie dzisiaj zabiło.

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez Dobrenka

Co Ty.. ja chora jestem jak nie ćwiczę.. juz się denerwuję bo nie wiem czy dzisiaj zdążę.. tyko że ja je uwielbiam.. A Ty je lubisz? Czy robisz bo musisz? Ja taki kryzys miałam na Chealine Extreme i dotrwałam tylko do 3 miesiąca.. więc troszkę Cię rozumie Czasem zdarzają sie takie dni że sie nie chce.. ja tylko raz nie poćwiczyłam mając czas i czułam się strasznie łyso denerwowałam się byłam niespokojna i kolejnego dnia tylko przylazłam z pracy zjadłam i poszłam skakać.. nigdy więcej przerw

Jakbym nie ćwiczyła, czułabym się dziwnie. Ale mam momenty, że mi się nie chce- zwłaszcza, że mam nawał pracy na uczelni i zawsze sobie myślę, że mogłabym ten czas przeznaczyć na naukę.

Napisane przez biia

hej, chciałam się przyłączyć. dzisiaj rozpoczęłam
i jest z moją kondycją tragicznie... mimo, że nie jest coach potato a insanity mnie dzisiaj zabiło.

Mnie też Fit Test zabija- dla mnie to najgorszy zestaw ćwiczeń (pewnie dlatego, że robi się jak najszybciej można, a przy pozostałych bardziej stawiam na jakość i jak już nie mogę, to robię przerwę), mam ochotę po nim wypluć płuca.
Witamy, witamy i zapraszamy do wspólnej zabawy!

Wczoraj był fit test... Starałam się robić na maxa (oprócz power jacks'ów- zaczęłam robić na wielkim lajcie, bo bałam się, że mi nogi wysiądą, a jak zostało ostatnie kilka sekund to szybko dobijałam )
Wyniki: (I fit test - wczorajszy) wydaje mi się, że za duża różnica... Coś mi tu śmierdzi (może robiłam szybko i niedokładnie) *
switch kicks 94 117
power jacks 56 57
power knees 86 112
power jumps 31 57
globe jumps 8 12
suicide jumps 15 19
push - up jacks 14 17
low plank oblique 40 58

*szczerze mówiąc nie specjalnie zwracam na nie uwagę.

Schudłam 0.7kg, chyba się załamię... Mam szczerze nadzieję, że to tylko wahania wagi.

[xzora]

Dobrenka, dziękuję, wynikami przejmować się nie będę.

Napisane przez Pinsleepee

Jestem już po ćwiczeniach. Łysy morderca mnie zabił, pot lał się po ścianach... Co prawda nie wyrabiam na końcówkach, ale generalnie super nie ma to jak się porządnie zmęczyć

Podziwiam, że udało Ci się poćwiczyć po takim kiepskim przedpołudniu. Z moim zdrowiem już trochę lepiej. Pierwszy raz mam kłopoty z żołądkiem, nie wiem czy to mogą być bakterie.

Napisane przez biia

hej, chciałam się przyłączyć. dzisiaj rozpoczęłam
i jest z moją kondycją tragicznie... mimo, że nie jest coach potato a insanity mnie dzisiaj zabiło.

hehe, tydzień temu miałam podobne odczucia (zrobiwszy tylko trzy ćwiczenia z fit testu). Fajnie, że dołączyłaś.

Napisane przez aniolbezskrzydel89

J
Wczoraj był fit test... Starałam się robić na maxa (oprócz power jacks'ów- zaczęłam robić na wielkim lajcie, bo bałam się, że mi nogi wysiądą, a jak zostało ostatnie kilka sekund to szybko dobijałam )
Wyniki: (I fit test - wczorajszy) wydaje mi się, że za duża różnica... Coś mi tu śmierdzi (może robiłam szybko i niedokładnie) *
switch kicks 94 117
power jacks 56 57
power knees 86 112
power jumps 31 57
globe jumps 8 12
suicide jumps 15 19
push - up jacks 14 17
low plank oblique 40 58

*szczerze mówiąc nie specjalnie zwracam na nie uwagę.

Schudłam 0.7kg, chyba się załamię... Mam szczerze nadzieję, że to tylko wahania wagi.

wow, naprawdę spora różnica. Czemu myślisz, że to podejrzane? Rozumiem, że nie chcesz chudnąć? ja też nie, mam nadzieję, że insanity mnie umięśni bez straty kg.

Dzisiaj udało mi się pobiegać, a potem jeszcze byłam na basenie i w saunie, także poranek idealny . A od jutra Insanity

[biia]

Napisane przez xzora

Dobrenka, dziękuję, wynikami przejmować się nie będę.



Podziwiam, że udało Ci się poćwiczyć po takim kiepskim przedpołudniu. Z moim zdrowiem już trochę lepiej. Pierwszy raz mam kłopoty z żołądkiem, nie wiem czy to mogą być bakterie.


hehe, tydzień temu miałam podobne odczucia (zrobiwszy tylko trzy ćwiczenia z fit testu). Fajnie, że dołączyłaś.



wow, naprawdę spora różnica. Czemu myślisz, że to podejrzane? Rozumiem, że nie chcesz chudnąć? ja też nie, mam nadzieję, że insanity mnie umięśni bez straty kg.

Dzisiaj udało mi się pobiegać, a potem jeszcze byłam na basenie i w saunie, także poranek idealny . A od jutra Insanity

takiej gratki nie przepuszczę. jeszcze tż-ta namawiam
dzisiejsze ćwiczenia niestety późnym wieczorem, bo zaraz wychodzę tańczyć i nie wiem kiedy wrócę

[natalcia250]

hej, jestem nowa w tym wątku i mam pytanie.
aktualnie jestem w trakcie programu Slim in 6 (2 tydzień) i zastanawiam się czy po ukończeniu go, zakładając, że będę przykładać się do ćwiczeń (co robię ), będę posiadała wystarczającą siłę i kondycję żeby rozpocząć Insanity? zastanawiam się czy nie robić najpierw Chalean Extreme, który chyba jest łatwiejszy?

[xzora]

biia, ja też namawiałam TŻta, ale nie chce się przekonać. Myślę, że jak zobaczy efekty, to zmieni zdanie.

natalcia, ja jestem dopiero przed programem, więc nie wiem jeszcze jak cieżkie to jest, ale wiem, że program były w stanie zrobić osoby początkujące

[Dobrenka]

Napisane przez Pinsleepee

Dobrenka, krosty nie było Ja trochę nad tymi rękami pracowałam, bo miałam bardzo słabe, kiedyś dwóch pompek nie umiałam zrobić

ha, skąd ja to znam miałam taka samo ani jednej nie zrobiłam.. a ostatnio sykłam 25 się chwale teraz bo znowu mi cos przed fit testem nie pójdzie i zrobie za mało

Napisane przez Pinsleepee

więc czasem wcale nie palę,

ja w pracy tez nie paliłam za to w domu miałam rytuał.. zawsze po pracy na balkon spokojnie wciagałam jednego.. albo do piffkaaa mniami az przeszło.. czasem sobie zapale albo jak wiem że sami palaczę będą to kupuje swoje żeby sie nie sępić
A jak tam Twój żołądek? Jeszcze Cie głowa do tego boli? Jest na to jakieś lekarstwo? Czego nie możesz jeść.

Napisane przez Pinsleepee

A tak na marginiesie - a ja Wam zazdroszczę, że cały czas coś ćwiczycie. Bo ja jestem leń i dbam o siebie zrywami

wiesz co j w zyciu bym ie pomyślała że tak sie uzależnię.. jak nie mogę poćwiczyć to chodzę poirytowana.. i czuje jakbym sie nie wiem.. nie domyła..

Napisane przez Pinsleepee

Łysy morderca mnie zabił, pot lał się po ścianach... Co prawda nie wyrabiam na końcówkach, ale generalnie super nie ma to jak się porządnie zmęczyć

ja Ci dam morderda... mój wężowy mówi że Shoun jest brzydki.. no myślałby kto ja zawsze na końcówkach naginam bo wiem że już niedługo koniec

Napisane przez biia

insanity mnie dzisiaj zabiło.

będzie lepiej.. co robiłas wcześniej?

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Ale mam momenty, że mi się nie chce

czasem niestety wypadają sytuację gdzie sie nie da.. wiem bo sama miałam taki dziurawy tydzień że masakra..

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Wyniki: (I fit test - wczorajszy) wydaje mi się, że za duża różnica... Coś mi tu śmierdzi (może robiłam szybko i niedokładnie) *
switch kicks 94 117
power jacks 56 57
power knees 86 112
power jumps 31 57
globe jumps 8 12
suicide jumps 15 19
push - up jacks 14 17
low plank oblique 40 58

Brawo rewelacyjny progres, obym i ja teraz miała taki.. martwię się trochę

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Schudłam 0.7kg, chyba się załamię... i

mam rozumiec że to źle tak

Napisane przez xzora

mam nadzieję, że insanity mnie umięśni bez straty kg.

mi jest wszystko jedno co waga pokaże byleby wyssało mi uda

Napisane przez natalcia250

aktualnie jestem w trakcie programu Slim in 6 (2 tydzień) i zastanawiam się czy po ukończeniu go, zakładając, że będę przykładać się do ćwiczeń (co robię ), będę posiadała wystarczającą siłę i kondycję żeby rozpocząć Insanity?

hmmm.. szczerze powiedziawszy to trudno jest mi cokolwiek Tobie narzucić.. powiem tak.. Insanity potrafi nieźle wytłuc człowiekiem co akurat jest fajne.. Kiedyś ktoś mi powiedział że za wcześnie jeszcze na I. i pewnie miał rację.. ale ja byłam wtedy słaba w rączkach np. bardzo, wydolnościowo pewnie też.. Myślę że gdybym wzięła się za I. przed tymi wszystkimi ćwiczeniami które zrobiłam wcześniej nie przyniosło by mi tyle frajdy i nie mialabym tyle siły.. Ale nie znam ciebie i Twojej kondycji.. Spróbuj pierwszy tydzień najwyżej zrezygnujesz i wcześniej zrobisz Turbo Fire.. Albo CE tak jak mówisz.. Ja zrobiłam 3 miesiące i dało mi strasznie dużo siły i możliwości.. a jeszcze jedno.. oczywiście program dają radę robić osoby początkujące ale czy te osoby sa wstanie wykonac to tak konkretnie jak osoby które mają juz coś za sobą

[biia]

Napisane przez Dobrenka

będzie lepiej.. co robiłas wcześniej?

głównie taniec 5 razy w tygodniu. czasem jakiś fitness, zumba...

[xzora]

Napisane przez Dobrenka

hmmm.. szczerze powiedziawszy to trudno jest mi cokolwiek Tobie narzucić.. powiem tak.. Insanity potrafi nieźle wytłuc człowiekiem co akurat jest fajne.. Kiedyś ktoś mi powiedział że za wcześnie jeszcze na I. i pewnie miał rację.. ale ja byłam wtedy słaba w rączkach np. bardzo, wydolnościowo pewnie też.. Myślę że gdybym wzięła się za I. przed tymi wszystkimi ćwiczeniami które zrobiłam wcześniej nie przyniosło by mi tyle frajdy i nie mialabym tyle siły.. Ale nie znam ciebie i Twojej kondycji.. Spróbuj pierwszy tydzień najwyżej zrezygnujesz i wcześniej zrobisz Turbo Fire.. Albo CE tak jak mówisz.. Ja zrobiłam 3 miesiące i dało mi strasznie dużo siły i możliwości.. a jeszcze jedno.. oczywiście program dają radę robić osoby początkujące ale czy te osoby sa wstanie wykonac to tak konkretnie jak osoby które mają juz coś za sobą

Dobrenka, zwróciłaś uwagę na bardzo istotne kwestie:
1. Jeśli nie miało się wcześniej styczności z ćwiczeniami, zaczynanie od tak zaawansowanego programu może zniechęcić.
Mi się na początku wydawało, ze po pół roku regularnego biegania (plus do tego ćwiczenia na mięśnie brzucha) jestem przygotowana, a wyszło, że przy Insanity moja kondycja jest zerowa. Inna sprawa, że to zupełnie inne ćwiczenia, a przygotować się można jedynie podobnym programem.
2. Prawidłowe wykonywanie ćwiczeń - jeśli jest się na poziomie początkującym nie ma takiej możliwości żeby poprawnie wykonać wszystkie ćwiczenia. A jak się robi coś źle, to można sobie zrobić krzywdę (czytałam tutaj, że dziewczyny pisały o bólu kręgosłupa).

Ja mimo wszystko będę próbować Insanity, Turbo Fire jakoś do mnie nie przemawia, o CE nie czytałam (teraz spojrzałam na filmik reklamowy i chyba potrzebne są taśmy, ciężkie ciężarki - a tego nie mam). Z tym, że moje założenie jest takie - nie idę na ilość, tzn. wiadomo, daję z siebie wszystko, staram się utrzymywać tempo, ale jeśli przestaję robić poprawnie ćwiczenie, to zwalniam. No i jeśli okaże się, że przez cały pierwszy miesiąc nie nadążam, to wtedy powtórzę pierwsze 30dni, aby do drugiego etapu przejść już z lepszą formą.

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Napisane przez biia

głównie taniec 5 razy w tygodniu. czasem jakiś fitness, zumba...

udało Ci się ćwiczyć wczoraj? jakie wrażenia po plyometric cardio circuit?

[Pinsleepee]

Napisane przez Dobrenka

ja w pracy tez nie paliłam za to w domu miałam rytuał.. zawsze po pracy na balkon spokojnie wciagałam jednego.. albo do piffkaaa mniami az przeszło.. czasem sobie zapale albo jak wiem że sami palaczę będą to kupuje swoje żeby sie nie sępić
A jak tam Twój żołądek? Jeszcze Cie głowa do tego boli? Jest na to jakieś lekarstwo? Czego nie możesz jeść.

Na szczęście tym razem dość szybko doszłam do siebie To nie od jedzenia zależy, z helicobakterem jest jak z opryszczką - dużo osób ma wirusa, ale tylko niektórym się szpetnie wysypuje. Co dwa-trzy lata mam kurację antybiotykową, która chyba jest jeszcze gorsza, niż sam "helikopter". Najgorsze jest to, że nie umiem dojść, po czym mi się to zdarza, jestem wege, jem regularnie, unikam chemii, a i tak nie znam dnia ani godziny. Poł biedy jak wypadnie w weekend, kiedy mogę się ze spokojem "poprzytulać" z kibelkiem gorzej, jak wypadnie w pracy i wszyscy się pytają, czy przypadkiem nie zaciążyłam

Napisane przez Dobrenka

wiesz co j w zyciu bym ie pomyślała że tak sie uzależnię.. jak nie mogę poćwiczyć to chodzę poirytowana.. i czuje jakbym sie nie wiem.. nie domyła..

Jak już zaczynam ćwiczyć, to mam podobnie ale czasem mi się zdarza np jakis dłuższy wyjazd, na którym rujnuję organizm, potem łapię lenia i wszystko szlag trafia...

Napisane przez Dobrenka

ja Ci dam morderda... mój wężowy mówi że Shoun jest brzydki.. no myślałby kto ja zawsze na końcówkach naginam bo wiem że już niedługo koniec

Ale to pieszczotliwie było
Podarowałam sobie wzdychanie do Łysego przy Małżonie, bo jak tylko przypadkiem mi się wypsnie, że jakiś aktor/wokalista mi się podoba, to Małżon od razu mu wady wyszukuje ( i tak np że niby C. Bale sepleni...) Się Mister Universum odezwał


I na koniec: ja troche z I poszłam na żywioł, bo nie uważam, żebym było jakoś super do niego przygotowana. Ale wychodzę z założenia, że przede wszystkim ma mi to sprawiać przyjemność. Bo jak sprawia, to się przykładam, a jak się przykładam, to i efekty są. I nie wolno się od razu poddawać, ćwiczymy dla siebie A jak się zdarzy kryzys, to zawsze można się tu wyżalić
To pisałam ja, Pin, senkju wery macz

[biia]

Napisane przez xzora

Dobrenka, zwróciłaś uwagę na bardzo istotne kwestie:
1. Jeśli nie miało się wcześniej styczności z ćwiczeniami, zaczynanie od tak zaawansowanego programu może zniechęcić.
Mi się na początku wydawało, ze po pół roku regularnego biegania (plus do tego ćwiczenia na mięśnie brzucha) jestem przygotowana, a wyszło, że przy Insanity moja kondycja jest zerowa. Inna sprawa, że to zupełnie inne ćwiczenia, a przygotować się można jedynie podobnym programem.
2. Prawidłowe wykonywanie ćwiczeń - jeśli jest się na poziomie początkującym nie ma takiej możliwości żeby poprawnie wykonać wszystkie ćwiczenia. A jak się robi coś źle, to można sobie zrobić krzywdę (czytałam tutaj, że dziewczyny pisały o bólu kręgosłupa).

Ja mimo wszystko będę próbować Insanity, Turbo Fire jakoś do mnie nie przemawia, o CE nie czytałam (teraz spojrzałam na filmik reklamowy i chyba potrzebne są taśmy, ciężkie ciężarki - a tego nie mam). Z tym, że moje założenie jest takie - nie idę na ilość, tzn. wiadomo, daję z siebie wszystko, staram się utrzymywać tempo, ale jeśli przestaję robić poprawnie ćwiczenie, to zwalniam. No i jeśli okaże się, że przez cały pierwszy miesiąc nie nadążam, to wtedy powtórzę pierwsze 30dni, aby do drugiego etapu przejść już z lepszą formą.

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------


udało Ci się ćwiczyć wczoraj? jakie wrażenia po plyometric cardio circuit?

nie udało się :/ ciężko mi to czasowo wepchnąć, ale mam w planach nadrabianie. zobaczymy czy się uda.

[xzora]

Napisane przez Dobrenka

mi jest wszystko jedno co waga pokaże byleby wyssało mi uda

na którym jesteś dniu? jak czytałam wątek, to właśnie dziewczyny pisały, że im obwód ud w cm spada, więc może i tobie się uda?
Mi najbardziej zależy na 6-paku, a boję się ubytku cm w biuście. Właśnie jestem na etapie zmiany staników, bo w dotychczasowych mogłabym zmieścić dwie piersi. Nie chcę żeby mi więcej biust spadł.

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez biia

nie udało się :/ ciężko mi to czasowo wepchnąć, ale mam w planach nadrabianie. zobaczymy czy się uda.

na pewno się uda, najważniejsze to żeby nie dopuścić do zbyt długich przerw (ponad 2 dni), bo wtedy zaczyna się wyszukiwać 1000 powodów jak to się jest zajętym, zapracowanym, przeciążonym i nie da się rady ćwiczyć

[xzora]

w końcu udało się poćwiczyć kondycyjnie dałam radę, nawet mam wrażenie, że za mało się starałam, bo w ogóle się nie spociłam, za to mięśnie po kilku/kilkunastu powtórzeniach odmawiały posłuszeństwa

fit test 1
switch kicks 104 (52x2)
power jacks 41
power knees 68
power jumps 34
globe jumps 6
suicide jumps 14
low plank oblique 60 (30x2)

[Pinsleepee]

Brawo Dziewczyno!! A tego "nie spociłam" to zazdroszczę szczególnie...

Miałam dziś cardio recovery i coś sobie w pachwinie naciągnęłam... problem z chodzeniem trochę, ale zobaczymy jutro (to jest tak właśnie, jak się w Łysego wgapia zamiast uważać, co się robi )

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez xzora

wow, naprawdę spora różnica. Czemu myślisz, że to podejrzane? Rozumiem, że nie chcesz chudnąć? ja też nie, mam nadzieję, że insanity mnie umięśni bez straty kg.

Podejrzane, bo za duża rozbieżność. Ale po skończeniu prawie wyplułam żołądek. Fit test jest straszny!

Napisane przez Dobrenka

mam rozumiec że to źle tak

mi jest wszystko jedno co waga pokaże byleby wyssało mi uda

Źle- nie chcę chudnąć. Mogłabym nawet przytyć z 2 kilo, mhm...

A uda to też niech mi wessie. Jestem gruchą- od talii w górę widać mi żebra, mam bardzo smukłe ręce i mały biust, ale biodra w stosunku do góry są pokaźniejsze. No i tłuszcz zbiera się na udach. Ale taka moja uroda, nic nie poradzę, więc je już ukochałam.

Napisane przez xzora

na którym jesteś dniu? jak czytałam wątek, to właśnie dziewczyny pisały, że im obwód ud w cm spada, więc może i tobie się uda?
Mi najbardziej zależy na 6-paku, a boję się ubytku cm w biuście. Właśnie jestem na etapie zmiany staników, bo w dotychczasowych mogłabym zmieścić dwie piersi. Nie chcę żeby mi więcej biust spadł.

na pewno się uda, najważniejsze to żeby nie dopuścić do zbyt długich przerw (ponad 2 dni), bo wtedy zaczyna się wyszukiwać 1000 powodów jak to się jest zajętym, zapracowanym, przeciążonym i nie da się rady ćwiczyć

WŁAŚNIE!

Też boję się straty biustu, ale 6-pak byłby super. Ale taki delikatny...

Napisane przez xzora

w końcu udało się poćwiczyć kondycyjnie dałam radę, nawet mam wrażenie, że za mało się starałam, bo w ogóle się nie spociłam, za to mięśnie po kilku/kilkunastu powtórzeniach odmawiały posłuszeństwa

fit test 1
switch kicks 104 (52x2)
power jacks 41
power knees 68
power jumps 34
globe jumps 6
suicide jumps 14
low plank oblique 60 (30x2)

Ładnie!

Napisane przez Pinsleepee

Brawo Dziewczyno!! A tego "nie spociłam" to zazdroszczę szczególnie...

Miałam dziś cardio recovery i coś sobie w pachwinie naciągnęłam... problem z chodzeniem trochę, ale zobaczymy jutro (to jest tak właśnie, jak się w Łysego wgapia zamiast uważać, co się robi )

Cardio recovery jest jak balsam dla mojego ciała... Mnie czeka jutro.
Mi jakoś średnio się pan Shaun podoba. Zły nie jest, ale nie zachwyca. :P
/pamiętam, jak po pierwszych dwóch dniach nie umiałam normalnie chodzić, bo miałam na łydkach zakwasy! Napisz jutro czy jest lepiej /


Dziś ciało ćwiczyć nie chciało- robiłam wyjątkowo dużo przerw. Przy switch kicks wysiadłam totaaalnie! Ale jedna rzecz na plus- przy mountain climbers nie zrobiłam ani jednej przerwy, a często tu właśnie odpoczywałam. Więc to jedyne dobro z dzisiejszego treningu. I miło mi się rozciągało. Tyle. Jestem dziś okropnie zmęczona...

[Dobrenka]

Napisane przez biia

głównie taniec 5 razy w tygodniu. czasem jakiś fitness, zumba...

aktywna jesteś.. ale jak to będzie miało sie do I. musisz sama sprawdzić.. Kiedy zaczynasz?

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 09:32 ----------

Napisane przez xzora

1. Jeśli nie miało się wcześniej styczności z ćwiczeniami, zaczynanie od tak zaawansowanego programu może zniechęcić.

No to też racja.. człowiek może się zniechęcić nawet tym że ma cięzki dzień i musi jeszcze się żyłować na I.

Napisane przez xzora

to zupełnie inne ćwiczenia, a przygotować się można jedynie podobnym programem.

no właśnie.. ja też musiałam się wdrożyć.. bo całkiem inne mięśnie mi pracowały na CE niż na I. i mimo tego że byłam po Ce silniejsza to potrzebowałam 3 dni an rozpęd

Napisane przez xzora

2. Prawidłowe wykonywanie ćwiczeń - jeśli jest się na poziomie początkującym nie ma takiej możliwości żeby poprawnie wykonać wszystkie ćwiczenia.

dokładnie.. da sie zrobić oczywiście ale nie ma tej świadomości.. nie wykorzystuję się wszystkiego, całej tej poprzedniej wiedzy i mocy.. robi sie tak jakby na siłę.. teraz robię je z radością.. kiedyś pewnie by mnie to poprostu męczyło

Napisane przez xzora

Turbo Fire jakoś do mnie nie przemawia,

ja pokochałam ten program, na pewno do niego kiedyś wrócę

Napisane przez xzora

o CE nie czytałam (teraz spojrzałam na filmik reklamowy i chyba potrzebne są taśmy, ciężkie ciężarki - a tego nie mam)

Są potrzebne ciężarki i jedna taśma.. ale warto sie w to zaopatrzyć bo to raczej w większości programów występuje.. chyba nie poprzestaniesz na Insanity

Napisane przez xzora

No i jeśli okaże się, że przez cały pierwszy miesiąc nie nadążam, to wtedy powtórzę pierwsze 30dni, aby do drugiego etapu przejść już z lepszą formą.

proponowałabym zrobić tydzień albo dwa a jak nie będziesz dawała z siebie tyle ile byś chciała zapraszam na TF albo CE