Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[Lady in Blue]

Napisane przez Caramel1

czy jestem jedyną osobą, która na noc wycisza telefon?

Nie jesteś jedyną

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mitsukki

I ja nie rozumiem, po co? Skoro niewygodnie i przeszkadzają to można ściąć, nie? Po co mieć długie włosy skoro i tak w efekcie tego nie widać?

Jest jeszcze możliwość, że jej się po prostu bardziej podobają związane długie włosy niż rozpuszczone.

[lapida]

Jasne, że można wyciszyć telefon, ale moi znajomi WIEDZĄ, że mnie nie wolno budzić przed tą ósmą rano. (chyba, że dzieje się cos bardzo ważnego, to wtedy wiadomix )

I nikt nie dzwoni - do dzisiaj. W sumie 8 była, ale na zegarze ściennym. Na biologicznym była 7 i jeszcze chwilę będzie. O

[abraxas2871]

Napisane przez Caramel1

czy jestem jedyną osobą, która na noc wycisza telefon?

Napisane przez ciri15

Ja mam wyciszony ciągle

Napisane przez Bananalama

To tak jak ja. Dobrze, że ma silne... wibracje , które niestety potrafią mnie obudzić, gdy ktoś sobie beztrosko dzwoni o 8.00

Tylko że mój telefon pełni rolę budzika - jeśli go wyciszę, to budzik nie zadzwoni. Jeśli włączę na wibracje (tak mam w dzień włączony) to zawibruje (co mnie osobiście nie obudzi). Ale ja mam nieco przedpotopowy telefon, żadnego tam smartfona, dotykalskiego etc.

[mm444]

Treść usunięta

[201604181004]

Ja nie wyłączam, normalni ludzie nie dzwonią przed godziną 9 rano, a moi znajomi wiedzą że do mnie się dzwoni poplotkować tylko i wyłącznie wieczorem no chyba że nie wiem pali się

Uwielbiam jak ktoś zadaje pytanie, oczekuje odpowiedzi bo zniesie jajo i będzie się czuł zignorowany, a potem olewa odpowiedź.

[Sondrina]

Napisane przez abraxas2871

O, tak! Mam koleżankę, która mieszka daleko od uczelni - kiedy mamy na 8 wstaje o 5.30, żeby o 6.30 wyjść z domu. Ja mam na uczelnię 20 minut i wstaję o 6.45 i ani chwili wcześniej, bo chcę się wyspać. Do szału mnie doprowadza, jak wysyła mi smsy o tej 5.30. I za każdym razem jest "a bo ja zapomniałam, że jeszcze śpisz". No żesz już nie śpię.

Przyłączam się do postulatu niebudzenia mnie skoro świt. U mnie na roku jest sporo osób spod miasta, które wstają o 5 albo 6 i za nic mają to, że ktoś może chcieć sobie pospać i dzwonią, piszą SMSy. Na pewno o 5 rano mnie interesuje mnie, że koleżanka robi zamówienie z Biochemii Urody... Nie wiem, czy tak trudno jest domyślić się, że jak ktoś nie musi, to nie wstaje o tej porze. Najlepsze jest to, ze ja chyba już miliard razy tłumaczyłam tej osobie, że ja śpię o tej porze. I tak ciągle jest to samo.

Poza tym uwielbiam moją ciotkę, która w sobotę i niedzielę dzwoni do nas o 6 rano, zeby sobie pogadać... A jak wyłączymy na noc telefon, to po południu nas wyzywa, że był wyłączony...

[mc266]

Moja mama ma zwyczaj budzenie mnie kiedy mam okazję sobie dłużej pospać. Zazwyczaj przychodzi zapytać się o coś, co może spokojnie poczekać.

Dziwią mnie lekarze pracujący w przychodni niedaleko mnie. Na prawie wszystko zapisują antybiotyki. Dlatego unikam ich jak ognia i idę tylko wtedy, gdy bardzo źle się czuję. Moja znajoma za każdym razem, gdy tylko się kiepsko poczuje idzie do lekarza i prawie za każdym razem dostaje antybiotyk. W tej chwili ma tak słabą odporność, że w ciągu ostatniego roku przechorowała więcej niż ja w ciągu ostatnich 2, może nawet 3 lat.

[Bananalama]

Napisane przez mc266

Moja mama ma zwyczaj budzenie mnie kiedy mam okazję sobie dłużej pospać. Zazwyczaj przychodzi zapytać się o coś, co może spokojnie poczekać.

Dziwią mnie lekarze pracujący w przychodni niedaleko mnie. Na prawie wszystko zapisują antybiotyki. Dlatego unikam ich jak ognia i idę tylko wtedy, gdy bardzo źle się czuję. Moja znajoma za każdym razem, gdy tylko się kiepsko poczuje idzie do lekarza i prawie za każdym razem dostaje antybiotyk. W tej chwili ma tak słabą odporność, że w ciągu ostatniego roku przechorowała więcej niż ja w ciągu ostatnich 2, może nawet 3 lat.

Otóż to. Wielu lekarzy ma chyba jakąś niechęć do zajęcia się przypadkiem. Rach ciach! wypisują antybiotyk i tyle. Jak jest jesień, to jestem chora co dwa tygodnie. Zawsze na zapalenie gardła. Niestety wtedy muszę antybiotyki brać. Ale raz byłam u innej pani doktor i ta też mówi, że konieczny antybiotyk. Więc pytam :"znowu zapalenie gardła?" Ona:"nie, przeziębienie zwykłe". O dżizas... to po co antybiotyk zaraz?
Z moją panią doktor mam tak, że pyta, czy bezwzględnie muszę przez tydzień wychodzić z domu. Jak mówię, że nie, nie daje antybiotyku .

[Suvia]

Napisane przez mc266

Moja znajoma za każdym razem, gdy tylko się kiepsko poczuje idzie do lekarza i prawie za każdym razem dostaje antybiotyk. W tej chwili ma tak słabą odporność, że w ciągu ostatniego roku przechorowała więcej niż ja w ciągu ostatnich 2, może nawet 3 lat.

W dzieciństwie nie miałam praktycznie odporności dzięki mojej kochanej pani doktor. Z czymkolwiek przyszłam-dostawałam antybiotyk. Potem byłam chora już cały czas i co dostawałam... antybiotyk. W wieku nastoletnim zapowiedziałam rodzinie, że nie przyjmuję leków, a jak będę miała grypę to się wpakuję do łóżka na tydzień z herbatą i kotem. I cud, po kilku takich grypach przestałam chorować


I od siebie- ja nie czaję jak można robić prezenty kosmetyczne nie wiedząc (ani po prostu nie pytając wcześniej) jakie są preferencje obdarowywanego??? Kasa w błoto Właśnie dostałam perfumy, które chyba sprzedam (albo puszczę w dalszy obieg tej znajomej, której się jako pierwszej spodobają) i szminkę, którą dam mamie. Fajnie.

[dawidowskasia]

Napisane przez Caramel1

czy jestem jedyną osobą, która na noc wycisza telefon?

ja tez
zawsze się jakiś czub znajdzie , który ma pilną ()sprawę.
Zresztą ja o 12 potrafie wstac (pracuje na popołudnia) więc nie chce mi się tłumaczyć ludziom,ze dla mnie 9 rano to noc

[emelie]

Napisane przez Suvia

I od siebie- ja nie czaję jak można robić prezenty kosmetyczne nie wiedząc (ani po prostu nie pytając wcześniej) jakie są preferencje obdarowywanego??? Kasa w błoto Właśnie dostałam perfumy, które chyba sprzedam (albo puszczę w dalszy obieg tej znajomej, której się jako pierwszej spodobają) i szminkę, którą dam mamie. Fajnie.

Nie tylko kosmetyków to zresztą dotyczy. Jeżeli się nie zna gustu kosmetycznego/ubraniowego/książkowego obdarowywanego, to powinno się albo zapytać kogoś bliskiego tej osoby albo kupić w miarę neutralny prezent.
Ale niektórym się nawet nie chce pomyśleć, czego dowodzą wątki typu "Co mam kupić mojemu chłopakowi/mojej przyjaciółce (!) na urodziny?"

[cholerna romantyczka]

Dziwi mnie moja współlokatorka - nie pracuje, nie uczy się. Wynajmuje mieszkanie pół godziny drogi od jej domu rodzinnego. Codziennie śpi do 12, nie wychodzi z domu całymi dniami tylko wieczorem koło 22 idzie do Burger King i wcina po nocy. Ostatnio znalazła stronę gdzie można oglądać małe owieczki i godzinami to ogląda, niby to jej sprawa co robi ale nie czaję jak można pozwolić żeby życie przeciekało między palcami.

[Suvia]

Napisane przez cholerna romantyczka

Dziwi mnie moja współlokatorka - nie pracuje, nie uczy się. Wynajmuje mieszkanie pół godziny drogi od jej domu rodzinnego. Codziennie śpi do 12, nie wychodzi z domu całymi dniami tylko wieczorem koło 22 idzie do Burger King i wcina po nocy. Ostatnio znalazła stronę gdzie można oglądać małe owieczki i godzinami to ogląda, niby to jej sprawa co robi ale nie czaję jak można pozwolić żeby życie przeciekało między palcami.

to mi odrobinkę zalatuje jakąś deprechą może

[Asji]

Napisane przez Suvia

to mi odrobinkę zalatuje jakąś deprechą może

Mi tak samo

[Brangien]

Napisane przez Lady in Blue

Ja jakiś czas temu na FB dostałam zaproszenie od jakiegoś gościa, którego kompletnie nie znam Więc pytam czy się znamy? W odpowiedzi dostałam "Nie, ale mamy wspólnych znajomych" WTF?

Mnie raz zaprosiła laska, której nie znałam z nazwiska (foto nie miała) i zapytałam skąd się znamy. Ona: "ja też jeżdżę SKM i często cię widzę w SKM jak jedziesz do Warszawy"

Napisane przez Mitsukki

Ja nie rozumiem osób, które mają naprawdę długie i ładne włosy a noszą je związane. Wyłącznie związane.

Na wątkach o pielęgnacji włosów dowiedziałam się, że częste noszenie rozpuszczonych włosów niszczy je. Ale w sumie to samo można powiedzieć o "nieprawidłowym" związywaniu (np. gumką z metalowymi elementami, które szarpią włosy, zbyt ciasne wiązanie, używanie wsuwek bez zabezpieczającej "kuleczki", metalowe klamry).

Kiedyś też (szczególnie na wsiach) kobiecie nie wypadało chodzić z rozwianym włosem, bo tak to tylko latawice chodzo

Napisane przez drabineczka

Dziwią mnie ... portale społecznościowe. Moja kuzynka ma na imię Kasia a wpisała sobie... Catelynn...

Może jest fanką Gry o tron, tam jest Catelyn Stark?

Napisane przez Asji

Multum oryginałów przez to mieszkanie się przewinęło, przeżyłam tu masę dziwnych sytuacji, czasem jestem z kimś w stanie otwartej wojny skutkującej tym, że lokator się z wielkim hukiem wyprowadza (raz wojna skończyła się interwencją policji, ale to długa historia).

Opowiedz, opowiedz , bo ostatnio wątek Dziwni współlokatorzy i ich nawyki- wątek ku śmiechowi przycichł.

Napisane przez cholerna romantyczka

Ostatnio znalazła stronę gdzie można oglądać małe owieczki i godzinami to ogląda, niby to jej sprawa co robi ale nie czaję jak można pozwolić żeby życie przeciekało między palcami.

Małe owieczki
A tak poważnie, to może faktycznie, tak jak Wizażanki sugerowały, ma ciężki okres w życiu, może w rodzinie coś nie gra, jakąś depresją też mi tu zalatuje. Rozmawiałaś z nią?

[rnm]

zapraszanie do znajomych na portalach społ jest genialne ostatnio zaprosiła mnie obecna narzeczona mojego dawnego znajomego. w życiu nie widziałam jej na oczy (nawet o niej nie słyszałam). Wchodząc na jej konto zauważyłam, że ma ponad 1000 znajomych, w tym niemal wszystkich znajomych swojego mężczyzny kontrola w ich związku to podstawa

[mm444]

Treść usunięta

[rnm]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

póki co narzeczona i jej zaproszenie "gnije w czyśćcu" jeśli kojarzycie ten obrazek http://ciezko.pl/8263/Niech_gnija_w_czysccu

[mm444]

Treść usunięta

[Lady in Blue]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Dobre!

[czarno czarna]

Napisane przez Suvia

I od siebie- ja nie czaję jak można robić prezenty kosmetyczne nie wiedząc (ani po prostu nie pytając wcześniej) jakie są preferencje obdarowywanego??? Kasa w błoto Właśnie dostałam perfumy, które chyba sprzedam (albo puszczę w dalszy obieg tej znajomej, której się jako pierwszej spodobają) i szminkę, którą dam mamie. Fajnie.

Oj, sama za tym nie przepadam na szczęście rzadko zdarzają mi się nie trafione. Ostatnio dostałam od koleżanki cienie, a mam na wszystkie alergie. Trudno, mogłam powiedzieć wsześniej chociaż teraz mi głupio, bo nie lubie sprzedawać, wyrzucać ani oddawać prezentów komuś

Napisane przez Bananalama

Otóż to. Wielu lekarzy ma chyba jakąś niechęć do zajęcia się przypadkiem. Rach ciach! wypisują antybiotyk i tyle. Jak jest jesień, to jestem chora co dwa tygodnie. Zawsze na zapalenie gardła. Niestety wtedy muszę antybiotyki brać. Ale raz byłam u innej pani doktor i ta też mówi, że konieczny antybiotyk. Więc pytam :"znowu zapalenie gardła?" Ona:"nie, przeziębienie zwykłe". O dżizas... to po co antybiotyk zaraz?
Z moją panią doktor mam tak, że pyta, czy bezwzględnie muszę przez tydzień wychodzić z domu. Jak mówię, że nie, nie daje antybiotyku .

Niektórzy są znudzeni zawodem, a antybiotyk niby zadziała na wszystko to i przepisać łatwiej

[katepew]

Napisane przez mc266

Moja mama ma zwyczaj budzenie mnie kiedy mam okazję sobie dłużej pospać. Zazwyczaj przychodzi zapytać się o coś, co może spokojnie poczekać.

Dziwią mnie lekarze pracujący w przychodni niedaleko mnie. Na prawie wszystko zapisują antybiotyki. Dlatego unikam ich jak ognia i idę tylko wtedy, gdy bardzo źle się czuję. Moja znajoma za każdym razem, gdy tylko się kiepsko poczuje idzie do lekarza i prawie za każdym razem dostaje antybiotyk. W tej chwili ma tak słabą odporność, że w ciągu ostatniego roku przechorowała więcej niż ja w ciągu ostatnich 2, może nawet 3 lat.

Moja koleżanka była w liceum chora na zatoki i ciągłe przeziębienia, no i co dziewczyna zamiast wylerzeć to do lekarza, ten antybiotyki, i wio do szkoły. W końcu tak się dziewczyna załatwiła, że miesiąc czasu jej nie było bo tak osłabiła odporność że do tych zatok to przybyło jej jeszcze zapalenie oskrzeli, a nauczycielka to najlepsza, z tekstem że jak to tak długo można chorować i że jak nie przyjdzie w przeciągu dwóch dni to jej na koniec nie klasyfikuje bo nie przychodzi do niej na zajęcia. Koleżanka się zmuszała do przychodzenia do szkoły, skutek był taki że pochodziła tydzień czasu, żeby później chorować dwa tygodnie

A co tego naszego leczenia, wkurza mnie strasznie że idąc do lekarza jak się go prosi o skierowanie na badanie to wielka łaska tak jakby to było z jego kieszeni Tyle pieniędzy idzie na kampanie społeczne na temat raka, bo sie biadoli że ludzie się w ogóle nie badają ale jak co do czego przychodzi to skierowania na badania nie można wyprosić
Zresztą z tego co wiem to do końca maja mamy jeszcze spokój ale od czerwca to się dopiero zaczną chucpy i gwarantuje że to co się działo na początku roku to jest przedsmak tego co nas czeka


A co do tych budzików to moja siostra która ma do pracy przykładowo na 7 potrafi nastawić budzik na 5:30 by potem i tak wstać o 6:30 czy 6:45 ( ma bardzo blisko prace), a w między czasie ten telefon brzęczy co 10 minut....

[rnm]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

ja też tak robię, a tż szlag trafia nie wiem dlaczego, ale latwiej mi wstac jeśli mam tą godzinkę na drzemanie, niż od razu zrywać się na równe nogi.

[Phoce]

Napisane przez cholerna romantyczka

Dziwi mnie moja współlokatorka - nie pracuje, nie uczy się. Wynajmuje mieszkanie pół godziny drogi od jej domu rodzinnego. Codziennie śpi do 12, nie wychodzi z domu całymi dniami tylko wieczorem koło 22 idzie do Burger King i wcina po nocy. Ostatnio znalazła stronę gdzie można oglądać małe owieczki i godzinami to ogląda, niby to jej sprawa co robi ale nie czaję jak można pozwolić żeby życie przeciekało między palcami.

Moja współlokatorka zachowuje się bardzo podobnie, tylko że ona śpi dniami, a nocą siedzi - aż do rana - oglądając seriale na kompie. Co prawda studiuje i czasem musi wyjść na zajęcia, ale w weekend potrafi spać np. do 18. Na depresję nie wygląda...to raczej chyba taki sposób życia, była taka od kiedy pamiętam, a trochę się znamy. Staram się nie oceniać, ale trochę przeraża mnie jej podejście do życia...

[ciri15]

Napisane przez abraxas2871

Tylko że mój telefon pełni rolę budzika - jeśli go wyciszę, to budzik nie zadzwoni. Jeśli włączę na wibracje (tak mam w dzień włączony) to zawibruje (co mnie osobiście nie obudzi). Ale ja mam nieco przedpotopowy telefon, żadnego tam smartfona, dotykalskiego etc.

Serio? Ja też mam normalny telefon, a budzik się włącza nawet gdy telefon wyłączę...

[Izulkowa]

Napisane przez rnm

ja też tak robię, a tż szlag trafia nie wiem dlaczego, ale latwiej mi wstac jeśli mam tą godzinkę na drzemanie, niż od razu zrywać się na równe nogi.

Ja też tak robię :P Nastawiam budzik na jakieś 1,5h przed tym jak mam wstać, bo lubię się obudzić ze świadomością, że mogę jeszcze te 1,5 podrzemać :P Potem przestawiam na "za 1h trzeba wstać", "za pół"... no i "czas wstać" Nie wiem czemu. Ale z tego co czytałam na wątku "Nasze dziwne przyzwyczajenia" to dużo osób tak ma, chociaż wiem, że to dziwaczne!

[Asji]

Napisane przez rnm

ja też tak robię, a tż szlag trafia nie wiem dlaczego, ale latwiej mi wstac jeśli mam tą godzinkę na drzemanie, niż od razu zrywać się na równe nogi.

Moja siostra i ja mamy pokoje obok siebie i bardzo cienkie ściany. Siostra ma taki zwyczaj jak Ty, a że ja mam lekki sen to mnie to budzi. Tym bardziej, że ona z kolei śpi jak kamień więc zanim się ogarnie i wyłączy tego brzęczka... wrrrrr niech by ją tak!!

[Mileva_]

Napisane przez cholerna romantyczka

Dziwi mnie moja współlokatorka - nie pracuje, nie uczy się. Wynajmuje mieszkanie pół godziny drogi od jej domu rodzinnego. Codziennie śpi do 12, nie wychodzi z domu całymi dniami tylko wieczorem koło 22 idzie do Burger King i wcina po nocy. Ostatnio znalazła stronę gdzie można oglądać małe owieczki i godzinami to ogląda, niby to jej sprawa co robi ale nie czaję jak można pozwolić żeby życie przeciekało między palcami.

Niekoniecznie depresja, są po prostu tacy ludzie. Miałam znajomą, która jedyne co robiła, to grała w tę samą gierkę na komputerze i spała. Czasem przychodził do niej chłopak i razem grali w tę samą gierkę Ze studiów szybko wyleciała. Podobnym przypadkiem była panienka, której przez cztery lata studiowania udało się wspiąć aż na 2 rok Ale ta jeszcze dla urozmaicenia maniakalnie sprzątała.

[ciri15]

Napisane przez cholerna romantyczka

Dziwi mnie moja współlokatorka - nie pracuje, nie uczy się. Wynajmuje mieszkanie pół godziny drogi od jej domu rodzinnego. Codziennie śpi do 12, nie wychodzi z domu całymi dniami tylko wieczorem koło 22 idzie do Burger King i wcina po nocy. Ostatnio znalazła stronę gdzie można oglądać małe owieczki i godzinami to ogląda, niby to jej sprawa co robi ale nie czaję jak można pozwolić żeby życie przeciekało między palcami.

Że co robi?