Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

[ania_85]

Dziewczyny gratuluje Wam udanych wizyt

nie moge w to uwierzyc,ze tyle juz jestesmy ze soba na forum i jeszcze bardziej,ze zaraz zaczniemy sie hurtowo rozpakowywac

[agatka661]

przyjme jakies dolegliwosci, ale zeby byly one powiazane z zapowiadajacym sie szybko porodem

a co do przemyslen- to chyba kazda z nas sie boi jak tz podola i jak my sobie damy rade... Wkoncu niektore z nas zostana poraz pierwszy mamami )
Licze, ze moje dziecie bedzie tak spokojniutkie jak w moim brzuchu )
a tak naprawde chce zeby wylazil bo sie rusza tyle co nic,,, no ale wczoraj to serudzko sprawdzal i jest wsyztko ok... Moze on taki ogolnie niemrawy bedzie?! nie wiem...

[Alfahelisa]

to się porody zapowiadają
codziennie z rana będę teraz wyglądać kolejnych

a ja w sumie ostatnia i prześladuje mnie myśl, że maluch się nie ustawi tak jak powinien, a druga to to że zacznę rodzić w czasie największego "balaganu" we Wro czyli wtedy kiedy będzie mecz na EURO

[_millena]

Napisane przez moniczka1302

wlasnie skonczylam sprzatac apierzyska - sa 3 reklamowki do wyrzucenia, masakra; wyrzucalam nawet paragony z 2007 i 2008 roku

a moj maz dostanie bo to ON wlasnie schomikowal najwiecej niepotrzebnego papieru!

ide dalej ogarniac... ehhhh

ja UWIELBIAM robić takie porządki i już nie mogę się doczekać kiedy zacznę je robić bo przez to leżenie troche się nam zagraciło mieszkanie, głównie ze względu na to, że sprząta tż i z tego co zauwazyłam to jest zwolennikiem zamiatania wszystkiego pod dywan

Napisane przez Gaabbi

No ja wiem, że stres jest najgorszy, ale jak się go pozbyć? Ja generalnie jestem osobą optymistycznie nastawioną do życia, ale stresuję się wszystkim i zawsze. Nigdy to dobrze nie wpływało na moje samopoczucie i zdrowie, a teraz to już zupełnie. Jeszcze Hania przeze mnie cierpi.
Może powinnam iść do psychologa, psychiatry

Wiesz co .. ja zawsze byłam osobą która mimo iż patrzyła na świat z optymizmem to jednak zawsze brałam do siebie wszystko i stres dawał mi się we znaki. Ciążę zaczełam od przyotowywań do egzaminu państwowego , przez 3 miechy kułam prawo i ustawy a potem na samym egzaminie nie mogłam opanować stresu, potem miałam chwile spokoju, jakieś dwa tygodnie, a potem zaczeły mi się problemy z ciążą i sama się wpędzałam w jakieś depresyjne stany, ciągle myślałam że muszę na siebie uważać, obawiałam się co zrobię jak mnie zacznie boleć, jak bolało to się bałam , no bo dlaczgo mnie boli, co tam z moim dzieckiem, czy ono cierpi czy nie cierpi i tak w kółko. Od 30 tygodnia i nerwów zwiazanych ze świętami, a także tekstu mojego lekarza, że mam wytrzymać chociaż do 33 tygodnia, po prostu coś się we mnie samo poprzestawiało. Przestałam się przejmować finansami, teściową, bólem brzucha, tż, porządkami, brakiem wyprawki, obiadami, praniami, moją młodszą gównairowatą siostrą, w ogóle rodziną..... jedyne co mnie ostatnio mega ruszyło to choroba psa. Nie wiem jak to osiągnęłam, ale nagle stałam się oazą spokoju. Może to te hektolitry melisy kto wie, albo szydełkowanie Nie wiem co Ci doradzić, może musisz sobie znależć jakieś zajęcie, niekoniecznie związane z ciążą. Tylko musi to być coś co lubisz, żeby Ci sprawiało przyjemność i rozluźniało.
Możesz np zaczać oglądać sobie projekty domów albo zastanawiać się nad tym jaki miałby on być, troszkę poplanować, odciągnąć myśli od ceglowek i leżenia.

Napisane przez kapukat

ja pamiętam jeszcze kartki wracamy do PRLu?

ja nie pamiętam

Napisane przez 8ewus8

no my tez jestesmy zapisani, ale na szczęście robiliśmy to w styczniu, więc jesteśmy pierwsi a facet ma mieć tylko 5 albo 6 egzemplarzy... jak za komuny.

jak bylismy miesiąc temu w sklepie to mówił, że nie ma żadnych zapisów, że przychodzi wszystko elegancko i mają wszystko na stanie. I tak czytałam sobie własnie tu na forum o tych waszych XLanderach i zadzwoniłam dziś do sklepu i się okazało że w sumie to bardzo dobrze zrobiłam. Najgorsze jest to, że sponsorami są w tym wypadku moi rodzice którzy się uparli, że chca wózek kupić PO porodzie....
no i teraz nie wiem jak to rozwiazać... chyba sobie sami kupimy, a jak chcą to niech zwracają kasę nie będę się na nich oglądać bo w koncu to się obudzimy z ręką w nocniku.


Gaabbi - no nie trzymaj nas w niepewności... co tam , jak tam ??!! ??

[ania_85]

Napisane przez agatka661

przyjme jakies dolegliwosci, ale zeby byly one powiazane z zapowiadajacym sie szybko porodem

tak tak tylko te oddam, chociaz......na chwile oddalabym cukrzyce ciazowa,bo mam straaaaaaaaaaaasznaaaaa ochote na lody z maka z polewa czekoladowa ;(

[asiula_n]

Napisane przez missmalezji

tak tak, spokojnie zazwyczaj jak się zaczyna poród, albo ma zacząć,to główka jest przyparta do wchodu wtedy czuć ją w badaniu wewnętrznym wyraźnie jak napiera na szyjkę macicy.

A co oznaczać może stwierdzenie lekarza, że główka jest juz nisko osadzona (stwierdził to po zwykłym badaniu - paluszkowym) żadnych zakazów nie dostałam, więc nie wiem czy nie zacząć się ozczędzać - to dopiero skończone 35 tc. jeszcze ze 2 -3 dobrze byłoby pochodzić. A jak myślisz - czy mogę się spokojnie seksić, jeśli ta główka jest tak nisko

Napisane przez agatka661

po jakim czasie sie wychodzi z dzieckiem na pole?
wczoraj polozna powiedziala 3 tyg- miesiac i tz powiedzial, ze wczesniej nie ebdziemy wychodzic ;/bo npolozna tak powiedziala...
wydaje mi sie, ze to przesada, tym bardziej ze bedzie juz w maju cieplo ....

Temat został juz szeroko omówiony, dodam tylko, że ja wyszłam na kilka minut z synkiem (koniec lipca) już w 5 dobie życia

Mam pytanie o chusty czy ćwiczycie wiązania teraz z dużym brzuchem i np używacie misia jako modelu dziecka (tak radzą w instrukcji) i czy to Wam wychodzi bo ja chyba jestem za gruba i jakoś nie wyobrażam sobie dziecka tak wciśniętego albo ja źle wiąże, albo przez duży brzuch nie moge tego zrobić jak należy

I jeszcze Anulka - czy nasz doktorek robi Ci w czasie usg badanie przepływów? Bo ja jakos specjalnie nie kojarze wydaje mi się zawsze tylko mierzy.

Gratuluje udanych wizyt - Libretka, Clauudik życzę powodzenia

[agatka661]

hehe nie dziekuje, mam chora tarczyce, nie chce jeszcze jakis cukrzyc :P
Przyjme bole pachwin, ostre skurcze prowadzace do szybkiego, bezbolesnego porodu :P
Najlepiej przed weekendem majowym :P

[rozowa1987]

Napisane przez Efijy

Witam!

Ja tak na chwilę do Was bo chciałam powiedzieć że po dzisiejszej wizycie wszystko ok i jak to gin. powiedział gotowe do porodu szyjka zgładzona mały waży 3200g posprawdzał przepływy zrobił ktg i teraz tylko czekać kiedy mały będzie chciał wyjść

że wszystko ok

[ladybird_1987]

Napisane przez anulka4771

klask i: duzy chłopak.

Tak na marginesie jestem ciekawa która z nas urodzi największe dziecko

W tym przypadku nikt nie będzie chciał być na podium.

Napisane przez clauudik

My już po wizycie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że powinnam rodzić, tylko skurczów brak. Wód jakby ubyło, szyjka zgładzona i rozwarcie na "luźny palec". Mały waży 3830g W niedzielę mam się zgłosić na ktg, a w między czasie mierzyć ciśnienie i zrobić analizę moczu. Przeraża mnie ta jego wielkość... chyba się jutro wezmę za porządki jakieś poważniejsze...

Niech już się rozkręca!!

Napisane przez libretka

ja też już po badaniu, wód płodowych wystarczająco, łożysko jeszcze stare nie jest, ale lekarz powiedział, że teoretycznie do terminu porodu nie dotrwam, szyjka skrócona, miękka, ale wysoko, a po badaniu na palcach lekarza pojawił się kawałek czopa śluzowego podbarwionego krwią, powiedział że się powoli zaczyna poród, mam czekać. jak ja się ciesze, bardzo chciałabym urodzić przed majowym weekendem.
Mała waży 3,500 kg.

Czekaj, czekaj a my razem z Tobą.

Napisane przez clauudik

Prawda? Siedzę przed kompem i tylko odświeżam a tu nic. Dziewczyny orientuje się któraś z Was jak to jest z ubezpieczeniem na życie w pracy? Od kiedy wchodzi w życie po zapisaniu się? Mnie właśnie mama opierdzieliła, że nie pomyśleliśmy o tym wcześniej - zawsze to jakaś ekstra kasa.

Wiesz, opłacać specjalnie dla porodu to tak sobie... Raczej w ogóle na wszelki wypadek. Ja z mężem płacimy grupowe po 55zł/mc. Po urodzeniu dziecka dostaniemy po 800 zł. W tej firmie jest 10 miesięcy karencji.

[niunia32]

dziewczyny brawa za udane wizyty!

ja uciekam do męża. pa

[missmalezji]

Napisane przez asiula_n

A co oznaczać może stwierdzenie lekarza, że główka jest juz nisko osadzona (stwierdził to po zwykłym badaniu - paluszkowym) żadnych zakazów nie dostałam, więc nie wiem czy nie zacząć się ozczędzać - to dopiero skończone 35 tc. jeszcze ze 2 -3 dobrze byłoby pochodzić. A jak myślisz - czy mogę się spokojnie seksić, jeśli ta główka jest tak nisko



Temat został juz szeroko omówiony, dodam tylko, że ja wyszłam na kilka minut z synkiem (koniec lipca) już w 5 dobie życia

Mam pytanie o chusty czy ćwiczycie wiązania teraz z dużym brzuchem i np używacie misia jako modelu dziecka (tak radzą w instrukcji) i czy to Wam wychodzi bo ja chyba jestem za gruba i jakoś nie wyobrażam sobie dziecka tak wciśniętego albo ja źle wiąże, albo przez duży brzuch nie moge tego zrobić jak należy

I jeszcze Anulka - czy nasz doktorek robi Ci w czasie usg badanie przepływów? Bo ja jakos specjalnie nie kojarze wydaje mi się zawsze tylko mierzy.

Gratuluje udanych wizyt - Libretka, Clauudik życzę powodzenia

myślę,że to normalne że głowa jest nisko, w 35 tyg jak najbardziej ja tam myślę,że jeśli lekarz nie zabronił to nie ma przeciwwskazań to możecie
dziewczyny a przed porodem to nawet wskazane! naturalne prostaglandyny pobudzają szyjkę do rozwierania..

[stokroteczka777]

Napisane przez agatka661

hehe nie dziekuje, mam chora tarczyce, nie chce jeszcze jakis cukrzyc :P
Przyjme bole pachwin, ostre skurcze prowadzace do szybkiego, bezbolesnego porodu :P
Najlepiej przed weekendem majowym :P

To nie koncert życzeń

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Mamusie ja uciekam. Muszę rozwiesić jeszcze jedno pranie, ubrać pościel, ogarnąć kuchnię i już mogę spać
Dobranoc

[Timii]

Napisane przez kapukat

u nas połozna powiedziała - skończone dwa tygodnie życia i można jak jest powyżej 12 stopni i zaczynamy od 10 minut każdego dnia zwiększając czas, jak dojdzie do godziny, to wtedy możemy chodzić na dłuuuugie spacery. Jakbyśmy czekali na ładną pogodę to byśmy z domu w ogóle nie wyszli


czyżbyś planowała kolejne dziecko zaraz po pierwszym?

nie nie, narazie nie planuje. jeszcze pierwszego nie urodzilam tylko bylam w szoku jak to przeczytalam, nie pomyslalabym ze trzeba czekac rok!!

pisałyśmu ostatnio o antykoncepcji - wyobraźcie sobie że u nas położna na sr mówiła że spotkała już sporo dziewczyn co przychodziły na kontrolę 6 tygodni po porodzie i dowiadywały się że są w ciąży!! nieźle nie?

masz racje kapukat, my tutaj nie doczekałybyśmy się na lepszą pogode. u mnie dziś totalna deprecha, pada od rana, 4st na zewn i nie zapowiada się żeby było lepiej... kiepsko widzę to lato...

Napisane przez clauudik

My już po wizycie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że powinnam rodzić, tylko skurczów brak. Wód jakby ubyło, szyjka zgładzona i rozwarcie na "luźny palec". Mały waży 3830g W niedzielę mam się zgłosić na ktg, a w między czasie mierzyć ciśnienie i zrobić analizę moczu. Przeraża mnie ta jego wielkość... chyba się jutro wezmę za porządki jakieś poważniejsze...

claudik czyżbyś była następna? trzymaj się dzielnie

Napisane przez stokroteczka777

Na Allegro są torby do wózka od 39zł !!! pooglądajcie sobie zainteresowane mamusie. Chyba nie musi być oryginalna co?

Np taka http://allegro.pl/ekskluzywna-torba-...273524847.html

albo taka http://allegro.pl/torba-torby-do-woz...274666652.html

ja też ciągle nie mam torby i totalnie nie wiem na co się zdecydować. chciałabym jakąs fajną żeby już służyła ewentualnie na drugie dziecko. do tego nie może być w żadne kwiatki skoro mąż ma ją nosić sama nie wiem co wybrać chyba z niczym nie miałam takiego problemu...

Napisane przez begie13

nie nie, ja sobie w domu obejrzałam na kompie



oj tak... ja też coraz częściej sobie myślę nad "tymi" sprawami, dzisiaj myślałam nad tym, że bardzo chciałabym już mieć maluszka przy sobie po drugiej stronie brzucha, ale z drugiej strony to będzie takie dziwne, że już nie ma go w brzuszku, że już się tam nie rozpycha... że już nigdy nie będzie tak blisko mnie, że bliżej się nie da...
myślałam też nad tym, że bardzo chciałabym się już nim/nią opiekować, przytulać itp. ale boję się, że może mnie czasem zdenerwować jego krzyk, jak coś nie będzie mi wychodzić i że nie będę panować nad emocjami, bo ja szybko się denerwuję, nie chcę tego...
no i właśnie, że nie będzie już ciszy i spokoju jak dotąd...
ale kocham moją kruszynę całym sercem i uświadamiam sobie jak bardzo będę jej potrzebna, że jest całkowicie zależna ode mnie ...

begie jakbyś znała moje myśli... ja mam już tak pomotane uczucia że szok...z jednej strony szkoda mi że ciąża już się kończy, z drugiej strony nie mogę się doczekać kiedy zobaczę małą... boję się czy damy sobie radę z opieką i co będzie jak będę musiała wrócić do pracy za pół roku....a z kolei chciałabym ją już przytulić i mieć przy sobie...i tak wkołko...

Napisane przez asiula_n

Mam pytanie o chusty czy ćwiczycie wiązania teraz z dużym brzuchem i np używacie misia jako modelu dziecka (tak radzą w instrukcji) i czy to Wam wychodzi bo ja chyba jestem za gruba i jakoś nie wyobrażam sobie dziecka tak wciśniętego albo ja źle wiąże, albo przez duży brzuch nie moge tego zrobić jak należy

dołączam się do pytania mam już chustę ale nie mam pojęcia jak ją wiązać

[izotropia]

Dziecie mi się w brzuchu rozpycha chyba trzeba sie położyć, jutro trzeba do lekarza iść ale mi się nie chce.. ;( gdyby nie ten długi weekend to bym nie szła jeszcze ;/
szwagierki chcą nam sprezentować coś dla dziecka, nie ubranka... no to wymyśliły pościel i materac do łóżka - miałam nadzieję sama zadecydować w czym moje dziecko będzie spało i pewnie tak zrobię (bo w końcu ciuszki dostanę) zresztą jak patrzę na ceny łóżeczek i uświadamiam sobie jak długo ja w swoim spałam to nie wiem czy nie kupić
ja wiem, że być może jestem niewdzięczna bo te siostry tż tyle chcą nam pomóc, dać a ja się nie cieszę i nie chcę żeby później nie było że tyle mi dali ;( bo wiem, że nie każdą z nich na to stać i wiadomo teraz jest dobrze, ale co będzie później nie wiadomo a ja nie chcę mieć poczucia że za coś muszę być wdzięczna.. no kurde jakoś taktownie to załatwię i znajdę sobie łóżeczko które powiem mężowi żeby kupił - no co pierworodnemu niech nie żałuje :P

[ladybird_1987]

Napisane przez Timii

nie nie, narazie nie planuje. jeszcze pierwszego nie urodzilam tylko bylam w szoku jak to przeczytalam, nie pomyslalabym ze trzeba czekac rok!!

No jakby się zdarzyło to drugi poród też musiałby być cc. Chodzi też o to że za krótki odstęp czasu żeby rodzić naturalnie. Ta rana po cc może nie wytrzymać takiego wysiłku jakim jest sn.

[Gaabbi]

Jestem.
Nie wiem, czy dzisiaj dam radę Was nadrobić, bo jestem padnięta.
Pojechałam na wizytę na 17tą, a weszłam do gabinetu o 19tej (umówiona byłam na 16tą). Masakra.
Jak już wspominałam, dzisiaj miałam mega twardnienia brzucha non stop. Zajechałam do ginki i już przy mierzeniu ciśnienia wyszło, że tętno mam 126 (stres). Na szczęście ciśnienie w normie 135/85. Później ktg. Jak mnie położna podpinała, to mówi "ale ma pani twardy brzuch...". Twardnienia podczas badania co jakiś czas, ale żadne nie wyszło na zapisie Lekkie odchylenia, ale nie takie jak wtedy, co trafiłam do szpitala. No nic, połowa sukcesu. Później badanie u ginki. Szyjka lepsza, bo na 3,5 cm Ale jak się okazało, tu nie tak chodziło o długość szyjki, ale o to, że Hania już praktycznie w niej trzymała głowę Dzisiaj mnie dopiero lekarka uświadomiła, że to chodziło bardziej o rozwieranie się szyjki. Najważniejsze, że jest poprawa, ale nadal mam leżeć. Pocieszenie - przy porodzie prawdopodobnie szyjka mi się szybciej rozewrze i będzie mniej bólu
Hania waży 2- 2,2kg I jest z Nią wszystko ok. Łożysko też funkcjonuje prawidłowo.
Ze względu na lekko wysokie ciśnienie i trzeci trymestr ciąży, muszę mierzyć i zapisywać dwa razy dziennie ciśnienie.

Pytałam o tą chorobę na c (znowu zapomniałam nazwy) i dostałam skierowanie na badanie. W sumie nic więcej się nie dowiedziałam, jak tylko to, że można zrobić to badanie

Pytałam o pobieranie krwi pępowinowej i moja ginka mówi, że różne są opinie na ten temat, ale jeśli kogoś koszty nie przerażają, to ona by doradzała, żeby to zrobić..

Pytałam o cegłówki i mogę na noc je wyciągać spod łóżka

To chyba tyle.

Stres miałam dzisiaj przeogromny. Jeszcze nigdy tak się nie stresowałam wizytą. Normalnie cała się trzęsłam przy badaniu ktg...do teraz się trzęsę. Chciało mi się płakać. I jak to opanować Staram się nie myśleć, zająć czymś innym. Tłumaczę sobie, że to tylko pogarsza sytuację, a przecież nic takiego się nie dzieje. Nawet Paweł dzisiaj stanął w tej kwestii na wysokości zadania i non stop mnie rozśmieszał, żeby poprawić moje samopoczucie. Nic, kompletnie nic to wszystko nie daje.

Przepraszam za tak chaotycznego posta, ale chciałam Wam napisać możliwie wszystko, a jestem tak zmęczona, że chyba zdania klecę byle jak

[zaaaabcia]

Napisane przez Gaabbi

Pytałam o pobieranie krwi pępowinowej i moja ginka mówi, że różne są opinie na ten temat, ale jeśli kogoś koszty nie przerażają, to ona by doradzała, żeby to zrobić..

super ze wizyta udana!

I co bedziecie sie decydowac na popieranie krwi z pepowiny? Jak sie dobrze orientuje kosztuje cos ponad 2tyg a roczne utrzymanie 400zl .. Pytam bo sama sie nad tym zastanawiam ...

[kism]

Napisane przez clauudik

My już po wizycie. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że powinnam rodzić, tylko skurczów brak. Wód jakby ubyło, szyjka zgładzona i rozwarcie na "luźny palec". Mały waży 3830g W niedzielę mam się zgłosić na ktg, a w między czasie mierzyć ciśnienie i zrobić analizę moczu. Przeraża mnie ta jego wielkość... chyba się jutro wezmę za porządki jakieś poważniejsze...

Hehe, widzę, że Ci się nieco zmienia podejście na podobne do mojego

Napisane przez libretka

ja też już po badaniu, wód płodowych wystarczająco, łożysko jeszcze stare nie jest, ale lekarz powiedział, że teoretycznie do terminu porodu nie dotrwam, szyjka skrócona, miękka, ale wysoko, a po badaniu na palcach lekarza pojawił się kawałek czopa śluzowego podbarwionego krwią, powiedział że się powoli zaczyna poród, mam czekać. jak ja się ciesze, bardzo chciałabym urodzić przed majowym weekendem.
Mała waży 3,500 kg.

Napisane przez stokroteczka777

Kurcze jak to jest z tymi torbami do wózka?? Czy one nie są w cenie wózka?? Bo nam nic nie mówili że torba osobno płatna.

Zazwyczaj torby nie ma w komplecie.

Napisane przez clauudik

Prawda? Siedzę przed kompem i tylko odświeżam a tu nic. Dziewczyny orientuje się któraś z Was jak to jest z ubezpieczeniem na życie w pracy? Od kiedy wchodzi w życie po zapisaniu się? Mnie właśnie mama opierdzieliła, że nie pomyśleliśmy o tym wcześniej - zawsze to jakaś ekstra kasa.

Karencja na ciążę jest 9 mies, nie słyszałam nigdy w życiu o 6-miesięcznęj, trochę by się mijała z celem
Ja generalnie uważam, że jakieś ubezpieczenie na życie warto mieć, takie grupowe z pracy najczęściej są korzystniejsze od indywidualnych, więc też takowe z mężem posiadamy.

Napisane przez Efijy

Ja tak na chwilę do Was bo chciałam powiedzieć że po dzisiejszej wizycie wszystko ok i jak to gin. powiedział gotowe do porodu szyjka zgładzona mały waży 3200g posprawdzał przepływy zrobił ktg i teraz tylko czekać kiedy mały będzie chciał wyjść

Oj, dziewczyny, strasznie się opierniczamy z tymi porodami Kilka dni do maja zostało, a u nas dopiero 3 dzieciaczki. A już nas niemało z donoszonymi ciążami. Ja dzisiaj znowu mam dużo skurczów, ale co z tego... Mam np. kilka co 5 min, a potem przez godzinę cisza. I tak praktycznie od tygodnia, od odstawienia Fenka... Ciekawe, ile tak jeszcze będę chodzić

[Gaabbi]

Napisane przez zaaaabcia

super ze wizyta udana!

I co bedziecie sie decydowac na popieranie krwi z pepowiny? Jak sie dobrze orientuje kosztuje cos ponad 2tyg a roczne utrzymanie 400zl .. Pytam bo sama sie nad tym zastanawiam ...

Raczej się zdecydujemy. Tak, koszt jednorazowy to ok. 2tys zł (chyba trochę ponad), a przechowywanie to ok. 450zł rocznie.

[kism]

Napisane przez Gaabbi

Jestem.
Nie wiem, czy dzisiaj dam radę Was nadrobić, bo jestem padnięta.
Pojechałam na wizytę na 17tą, a weszłam do gabinetu o 19tej (umówiona byłam na 16tą). Masakra.

Najważniejsze, że jest poprawa
Na stres nie wiem, co jeszcze mogłabyś poradzić. Skoro szydełkowanie w ostatnim okresie przyniosło ogólnie poprawę, to może kontynuuj ten trend

[blueelektron]

ide się polozyć, jakoś nie mam sil, ten ból mnie troche przestraszyl, no i jak zwykle doszlo na noc zwiększone cofanie się pokarmu, chociaż jadlam o 18 ostatni posilek dobranoc

[zaaaabcia]

Napisane przez Efijy

Witam!

Ja tak na chwilę do Was bo chciałam powiedzieć że po dzisiejszej wizycie wszystko ok i jak to gin. powiedział gotowe do porodu szyjka zgładzona mały waży 3200g posprawdzał przepływy zrobił ktg i teraz tylko czekać kiedy mały będzie chciał wyjść

super!!

Napisane przez Gaabbi

Raczej się zdecydujemy. Tak, koszt jednorazowy to ok. 2tys zł (chyba trochę ponad), a przechowywanie to ok. 450zł rocznie.

Musze sie zorientowac ile u nas to kosztuje.

Napisane przez blueelektron

ide się polozyć, jakoś nie mam sil, ten ból mnie troche przestraszyl, no i jak zwykle doszlo na noc zwiększone cofanie się pokarmu, chociaż jadlam o 18 ostatni posilek dobranoc

dobranoc

[anulka4771]

Napisane przez asiula_n

A co oznaczać może stwierdzenie lekarza, że główka jest juz nisko osadzona (stwierdził to po zwykłym badaniu - paluszkowym) żadnych zakazów nie dostałam, więc nie wiem czy nie zacząć się ozczędzać - to dopiero skończone 35 tc. jeszcze ze 2 -3 dobrze byłoby pochodzić. A jak myślisz - czy mogę się spokojnie seksić, jeśli ta główka jest tak nisko



Temat został juz szeroko omówiony, dodam tylko, że ja wyszłam na kilka minut z synkiem (koniec lipca) już w 5 dobie życia

Mam pytanie o chusty czy ćwiczycie wiązania teraz z dużym brzuchem i np używacie misia jako modelu dziecka (tak radzą w instrukcji) i czy to Wam wychodzi bo ja chyba jestem za gruba i jakoś nie wyobrażam sobie dziecka tak wciśniętego albo ja źle wiąże, albo przez duży brzuch nie moge tego zrobić jak należy

I jeszcze Anulka - czy nasz doktorek robi Ci w czasie usg badanie przepływów? Bo ja jakos specjalnie nie kojarze wydaje mi się zawsze tylko mierzy.

Gratuluje udanych wizyt - Libretka, Clauudik życzę powodzenia

On mi ostatnio nie mówił,że sprawdzał ale ja mam zaufanie do niego,poprzednią ciąże też prowadziłJa się zawsze pytam czy w porządku-jeśli tak to nic więcej mnie nie uszczęśliwi i się nie dopytuję.

Napisane przez agatka661

hehe nie dziekuje, mam chora tarczyce, nie chce jeszcze jakis cukrzyc :P
Przyjme bole pachwin, ostre skurcze prowadzace do szybkiego, bezbolesnego porodu :P
Najlepiej przed weekendem majowym :P

Nie ma bezbolesnego porodu

Napisane przez missmalezji

myślę,że to normalne że głowa jest nisko, w 35 tyg jak najbardziej ja tam myślę,że jeśli lekarz nie zabronił to nie ma przeciwwskazań to możecie
dziewczyny a przed porodem to nawet wskazane! naturalne prostaglandyny pobudzają szyjkę do rozwierania..

Skorzystałam z porady i zbałamuciłam męza-było dośc nie przyjemnie na początku,ciasno strasznie

Napisane przez Gaabbi

Jestem.
Nie wiem, czy dzisiaj dam radę Was nadrobić, bo jestem padnięta.
Pojechałam na wizytę na 17tą, a weszłam do gabinetu o 19tej (umówiona byłam na 16tą). Masakra.
Jak już wspominałam, dzisiaj miałam mega twardnienia brzucha non stop. Zajechałam do ginki i już przy mierzeniu ciśnienia wyszło, że tętno mam 126 (stres). Na szczęście ciśnienie w normie 135/85. Później ktg. Jak mnie położna podpinała, to mówi "ale ma pani twardy brzuch...". Twardnienia podczas badania co jakiś czas, ale żadne nie wyszło na zapisie Lekkie odchylenia, ale nie takie jak wtedy, co trafiłam do szpitala. No nic, połowa sukcesu. Później badanie u ginki. Szyjka lepsza, bo na 3,5 cm Ale jak się okazało, tu nie tak chodziło o długość szyjki, ale o to, że Hania już praktycznie w niej trzymała głowę Dzisiaj mnie dopiero lekarka uświadomiła, że to chodziło bardziej o rozwieranie się szyjki. Najważniejsze, że jest poprawa, ale nadal mam leżeć. Pocieszenie - przy porodzie prawdopodobnie szyjka mi się szybciej rozewrze i będzie mniej bólu
Hania waży 2- 2,2kg I jest z Nią wszystko ok. Łożysko też funkcjonuje prawidłowo.
Ze względu na lekko wysokie ciśnienie i trzeci trymestr ciąży, muszę mierzyć i zapisywać dwa razy dziennie ciśnienie.

Pytałam o tą chorobę na c (znowu zapomniałam nazwy) i dostałam skierowanie na badanie. W sumie nic więcej się nie dowiedziałam, jak tylko to, że można zrobić to badanie

Pytałam o pobieranie krwi pępowinowej i moja ginka mówi, że różne są opinie na ten temat, ale jeśli kogoś koszty nie przerażają, to ona by doradzała, żeby to zrobić..

Pytałam o cegłówki i mogę na noc je wyciągać spod łóżka

To chyba tyle.

Stres miałam dzisiaj przeogromny. Jeszcze nigdy tak się nie stresowałam wizytą. Normalnie cała się trzęsłam przy badaniu ktg...do teraz się trzęsę. Chciało mi się płakać. I jak to opanować Staram się nie myśleć, zająć czymś innym. Tłumaczę sobie, że to tylko pogarsza sytuację, a przecież nic takiego się nie dzieje. Nawet Paweł dzisiaj stanął w tej kwestii na wysokości zadania i non stop mnie rozśmieszał, żeby poprawić moje samopoczucie. Nic, kompletnie nic to wszystko nie daje.

Przepraszam za tak chaotycznego posta, ale chciałam Wam napisać możliwie wszystko, a jestem tak zmęczona, że chyba zdania klecę byle jak

Ty się chyba za bardzo stresujesz wszystkim
Wszystko jest ok a jak sama napisałaś nawet lepiej,więc głowa do góry i No Stres

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Kurna co tu taka ciszaJak ja mam ochotę popisac to wszystkie pouciekały.Rodzą czy co

[izotropia]

ja oglądam wózki i łóżeczka, że też to dziecko nie mogłoby od razu chodzić? ja już nic nie wiem... chyba czas do łóżka

[Timii]

Napisane przez ladybird_1987

No jakby się zdarzyło to drugi poród też musiałby być cc. Chodzi też o to że za krótki odstęp czasu żeby rodzić naturalnie. Ta rana po cc może nie wytrzymać takiego wysiłku jakim jest sn.

Napisane przez Gaabbi

Jestem.
Nie wiem, czy dzisiaj dam radę Was nadrobić, bo jestem padnięta.
Pojechałam na wizytę na 17tą, a weszłam do gabinetu o 19tej (umówiona byłam na 16tą). Masakra.
Jak już wspominałam, dzisiaj miałam mega twardnienia brzucha non stop. Zajechałam do ginki i już przy mierzeniu ciśnienia wyszło, że tętno mam 126 (stres). Na szczęście ciśnienie w normie 135/85. Później ktg. Jak mnie położna podpinała, to mówi "ale ma pani twardy brzuch...". Twardnienia podczas badania co jakiś czas, ale żadne nie wyszło na zapisie Lekkie odchylenia, ale nie takie jak wtedy, co trafiłam do szpitala. No nic, połowa sukcesu. Później badanie u ginki. Szyjka lepsza, bo na 3,5 cm Ale jak się okazało, tu nie tak chodziło o długość szyjki, ale o to, że Hania już praktycznie w niej trzymała głowę Dzisiaj mnie dopiero lekarka uświadomiła, że to chodziło bardziej o rozwieranie się szyjki. Najważniejsze, że jest poprawa, ale nadal mam leżeć. Pocieszenie - przy porodzie prawdopodobnie szyjka mi się szybciej rozewrze i będzie mniej bólu
Hania waży 2- 2,2kg I jest z Nią wszystko ok. Łożysko też funkcjonuje prawidłowo.
Ze względu na lekko wysokie ciśnienie i trzeci trymestr ciąży, muszę mierzyć i zapisywać dwa razy dziennie ciśnienie.

Pytałam o tą chorobę na c (znowu zapomniałam nazwy) i dostałam skierowanie na badanie. W sumie nic więcej się nie dowiedziałam, jak tylko to, że można zrobić to badanie

Pytałam o pobieranie krwi pępowinowej i moja ginka mówi, że różne są opinie na ten temat, ale jeśli kogoś koszty nie przerażają, to ona by doradzała, żeby to zrobić..

Pytałam o cegłówki i mogę na noc je wyciągać spod łóżka

To chyba tyle.

Stres miałam dzisiaj przeogromny. Jeszcze nigdy tak się nie stresowałam wizytą. Normalnie cała się trzęsłam przy badaniu ktg...do teraz się trzęsę. Chciało mi się płakać. I jak to opanować Staram się nie myśleć, zająć czymś innym. Tłumaczę sobie, że to tylko pogarsza sytuację, a przecież nic takiego się nie dzieje. Nawet Paweł dzisiaj stanął w tej kwestii na wysokości zadania i non stop mnie rozśmieszał, żeby poprawić moje samopoczucie. Nic, kompletnie nic to wszystko nie daje.

Przepraszam za tak chaotycznego posta, ale chciałam Wam napisać możliwie wszystko, a jestem tak zmęczona, że chyba zdania klecę byle jak

za udana wizyte Gabi musisz stroszke wyluzowac, jak sie bardzo stresujesz to pomysl o maluszku, moze to pomoze. nie przejmuj sie az tak tym wszystkim bo oszalejesz ja tez sobie tlumacze wszystko na kazdy mozliwy sposob zeby tylko za bardzo sie nie stresowac

[anulka4771]

Dobranoc

[Timii]

Napisane przez ladybird_1987

No jakby się zdarzyło to drugi poród też musiałby być cc. Chodzi też o to że za krótki odstęp czasu żeby rodzić naturalnie. Ta rana po cc może nie wytrzymać takiego wysiłku jakim jest sn.

gdyby druga ciąża zdarzyła się tak szybko to pewnie kolejna cc byłaby wskazana ale z tego co wiem to pierwsza cc nie jest wskazaniem do następnej w "normalnych" okolicznościach. koleżanka rodziła pierwsze dziecko przez cc a teraz sn. chyba zależy to od rodzaju cięcia. więcej pewnie doradzi miss

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

ja też już uciekam, do jutra mamuśki!

[clauudik]

Cieszę się, że wizyty wyszły pomyślnie Gaabbi Ty się tak nie stresuj i nie przejmuj. Może nie powinnam tego pisać, ale ja miałam ciśnienie 134/84 i powiedziała, że wysokie. Aa doczytałam, że Tobie też kazała mierzyć. Wypoczywajcie

[SzmaragdowyKotek]

Dziewczyny, nie tylko po cesarce powinno się odczekać przynajmniej rok przed zajściem w kolejną ciążę. Trzeba dać naszemu ciału czas na zregenerowanie się - ciąża to ogromny wysiłek dla organizmu. Tu nie chodzi o sam poród tylko o to, ze jednak musimy wyhodować małego człowieka przez 9 miesięcy w sobie po cesarce dochodzą nam do tego blizny, jeszcze jakiś czas temu zalecano nawet 2 lata poczekać z kolejną ciążą.
Aga_bre - przy parciu myślałam, że zejdę z bólu, rozwieranie do 10 cm - spoko

[moniczka1302]

wpadlam tylko pogratulowac Waszych wizyt

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

dobranoc