Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[Chatul]

Napisane przez uparta Marti

jak najbardziej serio szczególnie jak zaprasza Cię rodzina od wujka stryja brata strony to z pewnością chcą żebyś przeżywała z nimi tej jedyny dzień w życiu i cieszyła się ich szczęściem.

Dziwi mnie takie zapraszanie dalekiej rodziny, której się nie lubi, tylko po to, by wyciągnąć od niej kasę. Moim zdaniem to chamstwo.
Jak tacy ludzie chcą sobie zarobić na weselu, to niech mnie nie zapraszają. Nie ja to wesele robię, więc nie ja muszę je opłacać. Jak tacy ludzie wyprawiają urodziny to też po to żeby na znajomych i rodzinie zarobić?

dziwi mnie pewna postawa ludzka dot kwoty jaką włożyc w koperte weselną. ludzie mówią 'dam ile mogę/nie stac mnie na więcej/nie można odemnie wymagac więcej bo się uczę/nie pracuję"

Może faktycznie nie mogą dać więcej A idą, bo wiedzą, że są zaproszeni, bo Państwo Młodzi ich lubią, a nie bo Państwo Młodzi chcą sobie dorobić

od dawien dawna wesele to biznes-chodzi o zwrot kosztów a przynajmniej jego częsc.

Jak ktoś ma czelność zapraszać innych żeby na nich zarobić, to niech ma odwagę napisać w zaproszeniu, że koszt imprezy, to X zł. A jak tego nie zrobi, to niech się nie dziwi, że ludzie dają tyle, ile mogą
Poza tym, moim zdaniem chamstwem jest takie zarabianie na znajomych, a nie danie mniejszej sumy niż bogata ciotka czy dziadek, który wygrał ostatnio w totka

jestem zdania,że skoro nie masz aby wsadzic w koperte tyle aby sie zwróciło młodym to poprostu nie idz.

Jak mam komuś finansować wesele, to niech to powie wcześniej. To sobie wybiorę przynajmniej menu i muzykę, które mi będą pasowały

nie rozumiem dlaczego osoby nie pracujące/uczące się mają miec jakąs taryfe ulgową

Może dlatego, że nie pracują i nie mają pieniędzy? Co o tym sądzisz?

że tak powiem. rozumiem jesli jest trudna syt w domu i naprawde nie ma tych pieniędzy ale w innym wypadku ? przeciez zaproszenia nie dostajesz na 2 dni przed.

Czyli taki student ma lecieć do pracy żeby komuś weselicho opłacić?

[siarka40]

Napisane przez oh Mandy

Podziwiam

no, ja siebie tez. choc wiem, ze to nie jest na dluzsza mete dobre - ale jednak rzadko (gdzies z 2 razy w roku) podrozuje pociagiem az tyle godzin. jakis czas temu, jadac, nawet juz sie psychicznie przygotowalam na odwiedzenie pociagowego przybytku - gdy nagle wrocila stamtad jedna z moich wspolpasazerek i rzekla do drugiej: "ale te toalety to maja obrzydliwe.". wiecej mi nie bylo trzeba, pecherz sam sie zawiazal na supelek.

[Chatul]

Powiem Wam, że najgorsze toalety w pociągach jakie widziałam, to te w EIC. IR-ki i TLK-i mają o niebo lepsze
No i ja na szczęście cudów nie potrzebuję żeby móc skorzystać z toalety. ZAWSZE wolę skorzystać niż nie skorzystać. Jak skorzystam to mi się nic nie stanie, a jak nie skorzystam, to ból pęcherza gwarantowany. I być może inne problemy.

[siarka40]

Napisane przez Chatul

Powiem Wam, że najgorsze toalety w pociągach jakie widziałam, to te w EIC. IR-ki i TLK-i mają o niebo lepsze

qrcze, nie pamietam, jaki to byl pociag, ale podroz byla z Poznania do Wroclawia. i uwaga - bedzie obrzydliwie:kiedy wysiadalam, to na korytarzu obok toalety byl plyn (woda zmieszana z moczem, sadzac po kolorze), a na tych metalowych schodkach walaly sie odchody...

[dawidowskasia]

Napisane przez Chatul

Powiem Wam, że najgorsze toalety w pociągach jakie widziałam, to te w EIC. IR-ki i TLK-i mają o niebo lepsze
No i ja na szczęście cudów nie potrzebuję żeby móc skorzystać z toalety. ZAWSZE wolę skorzystać niż nie skorzystać. Jak skorzystam to mi się nic nie stanie, a jak nie skorzystam, to ból pęcherza gwarantowany. I być może inne problemy.

ano zalezy. Pewnie,ze lepiej skorzytać. Choc ja wolę sikac w krzakach niż w pracy
Zresztą co mi po pęcherzu jak mam odruch wymiotny...zalezy co zobacze. Mocz mnie np nie obrzydza

PS toalety w pociągach (zawsze korzystam)to luz przy tym co mam w pracy

[Chatul]

Napisane przez siarka40

qrcze, nie pamietam, jaki to byl pociag, ale podroz byla z Poznania do Wroclawia. i uwaga - bedzie obrzydliwie:kiedy wysiadalam, to na korytarzu obok toalety byl plyn (woda zmieszana z moczem, sadzac po kolorze), a na tych metalowych schodkach walaly sie odchody...

No niestety, sama już różne płyny widziałam... Ale to tyle, na szczęście.

Napisane przez dawidowskasia

ano zalezy. Pewnie,ze lepiej skorzytać. Choc ja wolę sikac w krzakach niż w pracy
Zresztą co mi po pęcherzu jak mam odruch wymiotny...zalezy co zobacze. Mocz mnie np nie obrzydza

PS toalety w pociągach (zawsze korzystam)to luz przy tym co mam w pracy

No ja rozumiem... Czasem krzaki to bardziej higieniczne miejsce Sama już różne toalety widziałam, zwłaszcza na stacjach benzynowych

[dawidowskasia]

Napisane przez uparta Marti

Dżustam mam swoje wydatki,nie mam dzieci, nie zarbiam 'kokosów' i własnie z tego względu ostatnio odmówiłam parze młodej-aktualnie mam ważniejsze wydatki niż-z całym szacunkiem-ich 'dzień',bo jak pisałam wyżej wolę nie iśc niż dac małą sumę.

no cóż, mam świadomość,zę moje towarzystwo jest warte więcej niz kilka zł więc idę

[oh Mandy]

Napisane przez Chatul

No niestety, sama już różne płyny widziałam... Ale to tyle, na szczęście.



No ja rozumiem... Czasem krzaki to bardziej higieniczne miejsce Sama już różne toalety widziałam, zwłaszcza na stacjach benzynowych

Na stacjach benzynowych to toalety żyją swoim życiem Aczkolwiek te orlenowskie jeszcze nie są tragiczne, chociaż też zależy gdzie. Na trasie Warszawa-Katowice zawsze było spoko ale jadąc nad morze widziałamwymiociny w umywalce

Ciekawe, czy ci ludzie też taki porządek w domu zostawiają

---------- Dopisano o 00:11 ---------- Poprzedni post napisano o 00:10 ----------

Napisane przez dawidowskasia

ano zalezy. Pewnie,ze lepiej skorzytać. Choc ja wolę sikac w krzakach niż w pracy
Zresztą co mi po pęcherzu jak mam odruch wymiotny...zalezy co zobacze. Mocz mnie np nie obrzydza

PS toalety w pociągach (zawsze korzystam)to luz przy tym co mam w pracy

Ble, i pomyśleć, że to dorośli ludzie

[dawidowskasia]

Napisane przez oh Mandy

Ble, i pomyśleć, że to dorośli ludzie

szok, nawet nie umiałabym opisać co tam zobaczylam
Po urlopie to chyba sama kreta przytargam bo się nie da normalnie

[Sondrina]

Podczas juwenaliów wolę korzystać z krzaków, bo przenośne toalety są zazwyczaj tak brudne, że aż nie da się do nich zbliżyć ze względu na smród. Że nie wspomnę o tym, że wypadają z nich zakrwawione podpaski. Jak mi się chce pójść za potrzebą, to biorę koleżankę i ja idę w krzaki, a ona stoi na czatach

[Heroldin]

Napisane przez uparta Marti

dziwi mnie pewna postawa ludzka dot kwoty jaką włożyc w koperte weselną.

Przeczytałam ten post trzy razy i byłam w szoku . Jednak po namyśle przyznałam upartej Marti rację : to prawda są tacy gospodarze, którzy klasyfikują gości na podstawie grubości koperty . Czy to bulwersujeczy też nie - ja nie o tym .
Oto przykład z mojego podwórka . Najbliżsi, zaprzyjaźnieni sąsiedzi . W maju pierwsza komunia ich pierworodnego . U nas na wsi, komunia to przyjęcie weselne niemalże . Całodniowa impreza. Ja nie jestem zaproszona, bo katoliczką nie jestem, ba - nie jestem nawet chrześcijanką . OK - rozumiem . Sąsiadka spędzała u mnie długie godziny m.in. menu, wybór fotografa, ubioru i innych atrakcji komunijnych konsultując . I między innymi słyszałam z jej ust : tych nie zaprosimy, bo biedni i co mogą Mareczkowi w prezencie kupić ; o tych też nie, bo ostatnio na gwiazdkę Mareczek tylko książkę od nich dostał. To wszystko dotyczyło również członków najbliższej rodziny . Obcy, ale z grubym portfelem - a jakże, dostąpili zaszczytu . Hierarchia - nikt, kto nie był sklasyfikowany, że przyniesie w prezencie co najmniej aparat fotograficzny lub wypasiony telefon komórkowy nie zasiądzie przy stole komunijnym u moich sąsiadów . Dziadkowie po kądzieli, już rok temu mieli zapowiedziane, że bez laptopa mogą nie przychodzić .

Tak jak i Wy mam nadzieję, że mnie zapraszają nie ze względu na stan mojego konta bankowego, ale ze względu na więzi przyjaźni i wkładając do koperty tyle na ile mnie stać, idę .

[201801022117]

Co do toalet... Pewnego dnia byłam w budynku gdzie znajdują się chyba wszystkie urzędy związane z socjalem, typu MOPS, itp. Akurat MOPS jest tam na parterze, i siedziało tam mnóstwo osób... Chciałam skorzystać z toalety, więc idę, budynek nowoczesny... Wchodzę do łazienki, a tam na jednych drzwiach od toalety napis "nieczynne z powodu dewastacji"... No ok. Otwieram kolejne drzwi, i co widzę... Deska klozetowa była wręcz wysmarowana kupą, podłoga też, ściana również... Masakra. Odechciało mi się, i darowałam sobie, uciekając stamtąd pospiesznie...

[cholerna romantyczka]

Moja mama ostatnio była w szpitalu, położyli ją na oddziale ginekologicznym. Po operacji, bardzo osłabiona z jakimiś woreczkami, chciała iść do toalety a tu toaleta nieczynna , trzeba było szukać łazienki na innym oddziale najbliżej był jakiś 'męski' oddział. W łazience smród, brud i ubóstwo i jeszcze bez wody.
Naprawdę, komfortowe warunki

[siarka40]

Napisane przez Sondrina

Podczas juwenaliów wolę korzystać z krzaków, bo przenośne toalety są zazwyczaj tak brudne, że aż nie da się do nich zbliżyć ze względu na smród. Że nie wspomnę o tym, że wypadają z nich zakrwawione podpaski. Jak mi się chce pójść za potrzebą, to biorę koleżankę i ja idę w krzaki, a ona stoi na czatach

ja Toi - Toiow ze wszystkich sil unikam; jak mawiam - boje sie, ze mnie utopiec wciagnie* .


*milosnicy KMN wiedza, o co cho.

[Linaewen]

Napisane przez dawidowskasia

najlepiej,żeby koperty zamiast gości siedziały przy stołach
albo lepiej - uboga koperta to brak np psztecika albo rosołu - niech baby ze wsi widzą kto biedny

Prościej-na wejściu przygotować "kupony na żywność/atrakcje". Gość wchodzi, daje kopertę, przeliczamy ile kasy i taki kuponik dostanie. Jak rzuci gotówką to i tańce poogląda, i się naje, i w oczepinach może wziąć udział. A jak włoży jakieś grosze to z własnym prowiantem może posiedzieć przy stole i tylko tyle, a na pierwszy taniec i oczepiny wychodzi i po problemie. No, ale jeszcze trzeba ustalić od ilu w kopercie można dostąpić zaszczytu wejścia na salę, to podstawa...

[lapida]

Napisane przez TheKey

Napisz mi na PW

do mnie też poproszę

[siarka40]

Napisane przez Linaewen

No, ale jeszcze trzeba ustalić od ilu w kopercie można dostąpić zaszczytu wejścia na salę, to podstawa...

to powinno byc podawane obowiazkowo w zaproszeniu.

[carmennn]

U Was w rodzinach też jest taki zwyczaj, że para młoda opowiada kto ile dał w kopercie? Przyznam, że u mnie zawsze takie pytania padają bez skrępowania i młodzi na nie ochoczo odpowiadają.

[Vivienne]

Nie, u mnie ni ma takiego zwyczaju. I raczej nie mam wśród swoich znajomych osób, które wyliczają czy im się zwróci czy nie. Dlatego mnie osobiście to szokuje.

[el_vestido_rojo]

Napisane przez lapida

do mnie też poproszę

Ja też poproszę

co do powiedzenia o miedzi,to ja znam je w nieco zmienionej formie: "kto nie ma miedzi niech na d.. siedzi " i

[pani-jesień]

Napisane przez siarka40

ja Toi - Toiow ze wszystkich sil unikam; jak mawiam - boje sie, ze mnie utopiec wciagnie* .

Napisane przez carmennn

U Was w rodzinach też jest taki zwyczaj, że para młoda opowiada kto ile dał w kopercie? Przyznam, że u mnie zawsze takie pytania padają bez skrępowania i młodzi na nie ochoczo odpowiadają.

Nie, u mnie w rodzinie nie ma takiego zwyczaju.

[mm444]

Treść usunięta

[Whim]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

ja też bym chciała

[cholerna romantyczka]

Napisane przez Whim

ja też bym chciała

To ja też

[Sondrina]

Moja przyjaciółka rok temu opowiadała, że z jej rodziny nikt nie został zaproszony na komunię do kuzyna, ponieważ wszyscy zdaniem jego matki są za biedni Czytaj, nie kupią laptopa i lustrzanki

Dziwię się, że obcych ludzi na ulicy obchodzi to, jaki mam odcień skóry. Dzisiaj pijany dziadek zatrzymał się na rowerze, żeby zauważyć, że jestem blada

[dawidowskasia]

Napisane przez Linaewen

Prościej-na wejściu przygotować "kupony na żywność/atrakcje". Gość wchodzi, daje kopertę, przeliczamy ile kasy i taki kuponik dostanie. Jak rzuci gotówką to i tańce poogląda, i się naje, i w oczepinach może wziąć udział. A jak włoży jakieś grosze to z własnym prowiantem może posiedzieć przy stole i tylko tyle, a na pierwszy taniec i oczepiny wychodzi i po problemie. No, ale jeszcze trzeba ustalić od ilu w kopercie można dostąpić zaszczytu wejścia na salę, to podstawa...

no i ulepszyłaś mój pomysł

[201604181004]

Co mnie doprowadza do szału - psy sikające na samochody... Dzisiaj mi jakiś wilczur bez kagańca i smyczy obsikiwał samochód a właścicielka ani be ani me, a ja stałam obok samochodu i paliłam papierosa, zwróciłam uwagę..
Matko boska niektórzy nie myślą, żaden mocz w cudowny sposób nie działa na karoserię, w ogóle co to za akcja, ok pies to pies, ale żeby pozwalać na obsikiwanie samochodów? Co jeszcze, rowery? Dzieci? Masakra jakbym ja stanęła i obsikała jej samochód/rower to by była tragedia

[Bananalama]

Napisane przez drabineczka

Co mnie doprowadza do szału - psy sikające na samochody... Dzisiaj mi jakiś wilczur bez kagańca i smyczy obsikiwał samochód a właścicielka ani be ani me, a ja stałam obok samochodu i paliłam papierosa, zwróciłam uwagę..
Matko boska niektórzy nie myślą, żaden mocz w cudowny sposób nie działa na karoserię, w ogóle co to za akcja, ok pies to pies, ale żeby pozwalać na obsikiwanie samochodów? Co jeszcze, rowery? Dzieci? Masakra jakbym ja stanęła i obsikała jej samochód/rower to by była tragedia

Ja widziałam na plaży, jak jakiejś babie pies obsikał parawan, a właściciel czworonoga to, nomen omen, olał i dalej żłopał piwsko.

[mm444]

Treść usunięta

[201604181004]

Tak, niestety wiem, ale no litości... Obszczanie muru jeszcze przeżyje ALE SAMOCHÓD? Nie no mi po prostu opadło wszystko zaczynając od rąk. Rozumiem pies to pies ale kto wyprowadza psa na parking? Bo na parkingu stało auto.
A z resztą to jest bezczelność która zdarza się bardzo często. Skoro pies jest nauczony że na ludzi, dzieci i rowery się nie sika, tak samo jak na ściany w domu to taki problem nauczyć go że samochody autobusy tramwaje i inne środki lokomocji to średnio fajne miejsce na oddanie moczu... Ale ludzie się jakoś nie zastanawiają, co tam, auto umyte, ale oszczajcie mi je o niczym innym tak nie marzę