Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII - Strona 94 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Pokaż wyniki sondy: Jaki tytuł Wam się podoba dla następnej części?
Jedne Mamy mają dzieci, a do innych bocian leci.Mamy V-VI 2012 cz.VIII 31 44,93%
Mamy rozpakowane i spakowane razem plotkują i debatują.Mamy V-VI 2012 cz.VIII 0 0%
Dzieci kwietniowe i majowe czekają na maluchy majowo-czerwcowe.V-VI 2012 cz.VIII 2 2,90%
Naszym malcom cyca damy i dwupaki wciąż wspieramy.Mamy V-VI 2012 cz.VIII 5 7,25%
Pociechy karmimy, przewijamy i za dwupaki kciuki trzymamy.Mamy V-VI 2012 cz.VIII 2 2,90%
Mamy rodzą, dzieci mają, na maluchy swe czekają.Mamy V-VI 2012 cz.VIII 1 1,45%
Na porodówkę biegniemy,bo z dzieciaczkami spotkać się już chcemy. V-VI cz.VIII 0 0%
Wiosna za oknem,wyprawki czekają, kolejne Mamuśki na porodówki gnają.V-VI 2012 cz.VIII 4 5,80%
Która następna?Której się spieszy? Wciąż mamy w wątku za mało dzieci.V-VI 2012 cz.VIII 8 11,59%
Ptaszki ćwierkają, wiosna wszędzie, który brzdąc następny będzie? V-VI 2012 cz.VIII 3 4,35%
Bociany latają i dzieciaczki na bieżąco nam dostarczają.Mamy V-VI 2012 cz.VIII 4 5,80%
Euro za pasem, najważniejsze dla nas są nasze bobasy. Mamy V-VI 2012 cz.VIII 0 0%
Koko spoko, lekarze na nasze Mamusie mają oko Mamy V-VI cz.VIII 1 1,45%
Bociany latają, kapusta rośnie, kolejne dzieciaczki witamy radośnie.Mamy V-VI 2012 cz.VIII 8 11,59%
Głosujący: 69. Nie możesz głosować w tej sondzie

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-05-01, 07:56   #2791
Michalowa79
Raczkowanie
 
Avatar Michalowa79
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 351
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez cate_ Pokaż wiadomość
Dzień dobry
Ale jestem zmęczona Kiedy a się wyśpię

Lekarz tak powiedział z myślą o tym, że 8 miesiąc się skończył i płuca się ukształtowały, ja tak rodziłam, w czwartek ostawili mi tabletki a w piątek wieczorem miałam już skurcze
Tez myślę ze o to mu chodziło Oczywiście idealnie byłoby wytrzymać jak najdłużej - ale jak Stasiowi tak strasznie ciasno u mamy w brzuszku i tak bardzo chce wiedzieć co jest poza macicą to za 2 tygodnie może wychodzić
Swoją drogą myślę że to trochę kwestia genów - ja urodziłam się w 38 tc
a mój TŻ w 32 tc - oba porody naturalne i z zaskoczenia dla naszych mam i ich lekarzy tak więc nie zdziwię się jak i Staszek wyskoczy wcześniej.
Ale oczywiście ściskam nogi jak najdłużej i proszę go zeby posiedział grzecznie jeszcze w mięciutkim brzuszku.

A my dzisiaj ostatni pokój malowanie - idzie powoli ale mój TŻ jest mega dokładny - każdą dziurkę trzebabyło zagipsować, pęknięcie na ścianie naprawić itd... ale przynajmniej jest porządnie zrobione
Michalowa79 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:07   #2792
kaśka k
Raczkowanie
 
Avatar kaśka k
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Gród Kraka
Wiadomości: 288
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Witam Mamusie

jeszcze nie nadrobiłam i nie wiem czy się uda, pierwszy raz dopiero odpaliłam kompa.
Mam 30 stron do nadrobienia. Dziękuję za gratulacje
Wróciliśmy do domu w niedzielę wieczorem.
A teraz to na co czekacie...czyli opis porodu

Około 2 w nocy obudził minie miesiączkowy ból brzucha. W toalecie znów posączyły się wody.

Leżałam jeszcze i czekałam, od 2.30 zaczęłam liczyć skurcze ( z linku od kism, programik jest super). No i wyszło że skurcze regularne co 5-7 minut). Wody sączyły się co chwilę. Wytrzymałam w domu jeszcze 2 godziny bo chciałam mieć pewność, że nie zawrócą mnie z porodówki. O 4 obudziłam męża, wzięłam prysznic. W 5 byliśmy w szpitalu, mnóstwo papierków do wypełnienia... i rozwarcie już na 3 cm.
O 7 przyszła do mnie nowa położna, na badaniu okazało się, że już 5 cm rozwarcia. Od razu powiedziała mi że super szybko idzie. Skurcze bolały bardzo, nie mogłam ani siedzieć, ani leżeć, cały okres rozwierania chodziłam. Położna pozwoliła mi przeklinać, więc trochę klęłam(może nawet więcej niż trochę). Na sali miałam też studentkę i jej opiekunkę, oczywiście zapytano czy się zgadzam.
Gdzieś w okolicy 8 cm, kiedy myślałam już tylko o szybkiej śmierci własnej, zaczęło robić mi się niedobrze. Wymiotowałam chyba 3 razy. Samą wodą, bo żołądek był pusty. Położna przyniosła mi miseczkę. Wody lały się strumieniami, co mnie bardzo zaskoczyło... nie wiem skąd tam tyle tego.
Napieranie zaczęło się koło godz. 9. Po badaniu położna stwierdziła pełne rozwarcie. niestety główka była cały czas wysoko. Skurcze co 1 minutę. Główka długo nie schodziła w dół więc położna kazała mi się położyć na lewym boku i na skurcz prawa noga do siebie i przemy. Główka zaczęła schodzić, niestety jednak od leżenia moje skurcze umarły i zaczęły być co 5 minut. Więc co udało mi się przesunąć główkę w dół to ona wracała do góry, bo nie było parcia za parciem. zmieniałam pozycję kilka razy, leżałam na plecach i kucałam. Położna pytała o zgodę na podanie oksyto, nie zgodziłam się dwa razy. Powiedziała, że mogę odmawiać dopóki tętno dziecka jest ok, ale jak będzie nerwowo to poda mi bez mojej zgody. Męczyłam się trochę więc dosłownie na 15 minut przed końcem zgodziłam się na oksyto, która w zasadzie nic nie zmieniła, bo skurcze nadal były co 5 minut. Położna kazała mi przeć też między skurczami i tak urodził się Antoś. Dotykałam główki jak wychodziła, urodzenie główki i całej reszty Antosia to był moment nie bolało. Położna pytała czy może naciąć w razie konieczności. Zgodziłam się. Niestety albo i stety nie było oznak bielenia krocza zapowiadającego pęknięcie i pękłam trochę. Mam raptem dwa szwy, które nie bolą i nie ciągną.
Po porodzie Antoś leżał na brzuszku chwilę. Później przecięcie pępowiny przez dumnego tatę. I krótkie badanie maluszka. Maluszek wrócił do mnie na brzuch, przystawiliśmy może pół godziny później, po urodzeniu łożyska, i szyciu.
Na porodówce leżałam 1,5 godziny, przepraszano mnie bardzo że nie 2 godziny, ale musiałam zwolnić salę, bo na korytarzu czekała już do porodu dziewczyna.
nie krzyczałam w trakcie porodu, urodziłam w ciszy.
I kilka słów na temat personelu.
Kochane życzę Wam z całego serca żebyście spotkały takich ludzi na porodówce. Położna Anioł, cały czas była przy mnie, mówiła że świetnie mi idzie, że już niedługo, głaskała po plecach, cały czas tłumaczyła, wspierała motywowała. Niesamowicie wręcz. Studentka przejęta bardzo bo to jej 4 poród był, ale bardzo pomocna, cały czas mi podawała wodę (jak nie było męża), pytała czy czegoś nie potrzebują i zagadywała mnie jak mnie szyli, żebym nie zwracała na to uwagi.
Słówko o mężu...
cierpiał biedak z bezsilności, a kiedy parłam i chciał mnie podotykać, pogłaskać, wysyczałam żeby do mnie nie mówił i mnie niedotykał. Niestety tak reaguję na ból, więc zaskoczony nie był.
Nie umawialiśmy się że będzie w trakcie porodu, ja nie nalegałam. W każdym razie był, wchodził i wychodził kiedy uznawał że nie daje rady.
Dla mnie super i dla niego też, nie było presji z żadnej ze stron.

Po porodzie czułam się świetnie mogłam wstać i iść na sale, jednak położna zaproponowała wózek bo bała się że zemdleję
Na odchodne powiedziała że jestem stworzona do rodzenia
Komplikacji nie było krocze nie bolało i nie boli. Problem tylko w tym że wyszły mi wielkie hemoroidy, które w 2 dobie sprawiły że już nie mogłam za bardzo siadać, dziś już siadam. Czuję tam dyskomfort ale nie ból, mogę się wypróżniać spoko.
Pierwsze siku po porodzie też nie bolało.
To chyba tyle, przepraszam za szczegóły ale chyba inaczej się nie da
__________________

kaśka k jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:09   #2793
niunia32
Zakorzenienie
 
Avatar niunia32
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 5 987
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Czesc!
Wyspane? Ja tak nie do konca. O północy sie obudziłam, wrzucilam sie. Za chiny ludowe zasnac nie moglam. Jeszcze jakis wariat pędził na motorze.

Wczoraj wróciliśmy o21.30 z grilla. Zmęczona bylam i nie czułam sie za dobrze.

Brawa za wczorajsze wizyty.

Kciuki za dzisiejsza.

Andzya fajnie, ze juz z Antosiem lepiej, wyniki też sie unormuja
__________________
Nasz Ślub 27.08.2011

Malinka

Haniusia
niunia32 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:13   #2794
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Witam!

Slonko pieknie swieci, zielony busz za oknem... jest pieknie

Jestem padnieta po wczorajszych porzadkach... W sumie zajely mi prawie 90% dnia, a jeszcze musze narzędziownie poukładac i bedzie finito! Jak zobaczyłam moje składy hand made to stwierdzilam, ze bede potrzebowala na to przynajmniej jednej szafy a tu jeszcze jedna paka w drodze

Ja od dzis bede spala na ceratce pod przescieradlem - na razie nie mamy takiego typowo sypialnianego lozka i spimy w duzym pokoju wiec nie moge zalac jedynego kanapowego miejsca
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:16   #2795
niunia32
Zakorzenienie
 
Avatar niunia32
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 5 987
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Efijy witaj w domu

Kasia brawo za opis

U mnie dzisiaj 37tc, czylu jutri zaczynam 38
__________________
Nasz Ślub 27.08.2011

Malinka

Haniusia
niunia32 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:16   #2796
clauudik
Rozeznanie
 
Avatar clauudik
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 906
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII


nie odzywam się, ale czytam na bieżąco, jakaś chandra mnie dopadła i nie chcę Wam smęcić. Dziś wpadają znajomi na grilla, więc może mi się nastrój poprawi. Chyba, że mój kochany mąż uzna, że przecież on na sucho siedział nie będzie... No mniejsza o to miłego dnia życzę

kaśka świetny opis, super, że jesteście w domku już czekamy na zdjęcia maluszka
__________________
Razem od 14/08/2009
Zaręczeni od 01/06/2010
Mąż i Żona od 14/08/2011

Nasz skarb 06/05/2012

...and nothing else matters...

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b9vvjae3cdu8n.png
clauudik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:18   #2797
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

kaśka_k - świetny opis porodu! i jeszcze raz WIELKIE GRATULACJE!!! Naprawdę szybciutko urodzilas... No to masz już Synusia na majówkę przy sobie

Oczywiscie czekamy na jakies FOTO!!
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:29   #2798
aga_bre
Rozeznanie
 
Avatar aga_bre
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 900
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez Dasti80 Pokaż wiadomość
Wklejam sposoby na wywołanie porodu kilka z nich na pewno zastosuję
Dobre. Na pewno kilka zastosuję.

Cytat:
Napisane przez libretka Pokaż wiadomość
Cześć mamusie !

Jestem i melduję się w dwupaku, nie odzywałam się bo miałam prze 2 dni gości.
Czuje się jak nadmuchany balonik i tak też wyglądam szczególnie moje stopy i dłonie, do terminu porodu 3 dni, a tu cisza i spokój nic się nie zapowaiada. Od jutra z tż będziemy małą wykurzać
A ja myslalam, że Ty już może w trakcie.

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość
jestem!

skonczylam (prawie) sprzatac....

ilosc workow do wyrzucenia mnie przerosla, przerosnie tez mojego meza jak wroci z pracy ale ja lubie takie mega porządne porządki, co delikatnie poprawilo mi humor;

skonczylam prac rzeczy zimowe mojego meza,. teraz zostalo kupic kilka worow prozniowych i je wyssac i siup do pawlacza.

Wypralam i wyprasowalm i oczywiscie zawiesilam moskitiere i ochraniacz dla malutkiej wyglada bosko ale boje sie ze przez ten ochraniacz moze byc jej za cieplo

Dziewczyny co maja tuz tuz termin - spicie na jakims podkladzie/ceracie zeby, odpukac, nie zabrudzic lozka?

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

aha i mam problem - czy to mozliwe, zeby jedna stope miec spuchnieta duzo bardziej od drugiej?

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------


uwielbiam wikline

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Dastii świetne te metody przyspieszania porodu

ciekawe co u agaty ...

pewnie lata i uklada juz ciuszki, a w miedzyczasie rodzi

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

zmykam do łózia
nie wiem, czxy po dzisiejszym dniu dam rade gdziekolwiek jecgac na grilla
papapaa do jutra
Ja od tygodnia śpię na podkładzie pod prześcieradłem, bo wtedy mi jest lepiej zasnąć, tylko dupa się od tego poci w nocy - naprawdę. Ja używam tych z seni podkładów i niestety robi się mokro.

Co do nóg. Ja mam bardziej spuchniętą lewą stopę. Mam nadzieję, że to nie od serca.

Cytat:
Napisane przez anulka4771 Pokaż wiadomość
Hello!Ja się witam z rana z kawką oczywiście.
My dzisiaj jedziemy do Stegny kolejką-parowozem i młody wstał już po 6 i krzyczy "wstawać małe śpioszki" boi się że zaśpi na pociągAle ona wraca dopiero po 15 więc M pojedzie seatem a ja z młodym kolejką.

Gratuluję wczorajszych wizyt
Kism umieściłam sposoby na przyśpieszenie porodu na pierwszej stronie ale tak jak kiedys pisałam nie umiem zrobić tego pod linkiem tylko tak jak jest.Może pózniej usiąde i może uda mi się to zrobić.

Wczoraj też cały dzień byliśmy na dworzu a w nocy bolał mnie krzyż

Dzisiaj zaczęłam 39tc.
z tc.

Cytat:
Napisane przez kaśka k Pokaż wiadomość
Witam Mamusie

jeszcze nie nadrobiłam i nie wiem czy się uda, pierwszy raz dopiero odpaliłam kompa.
Mam 30 stron do nadrobienia. Dziękuję za gratulacje
Wróciliśmy do domu w niedzielę wieczorem.
A teraz to na co czekacie...czyli opis porodu

Około 2 w nocy obudził minie miesiączkowy ból brzucha. W toalecie znów posączyły się wody.

Leżałam jeszcze i czekałam, od 2.30 zaczęłam liczyć skurcze ( z linku od kism, programik jest super). No i wyszło że skurcze regularne co 5-7 minut). Wody sączyły się co chwilę. Wytrzymałam w domu jeszcze 2 godziny bo chciałam mieć pewność, że nie zawrócą mnie z porodówki. O 4 obudziłam męża, wzięłam prysznic. W 5 byliśmy w szpitalu, mnóstwo papierków do wypełnienia... i rozwarcie już na 3 cm.
O 7 przyszła do mnie nowa położna, na badaniu okazało się, że już 5 cm rozwarcia. Od razu powiedziała mi że super szybko idzie. Skurcze bolały bardzo, nie mogłam ani siedzieć, ani leżeć, cały okres rozwierania chodziłam. Położna pozwoliła mi przeklinać, więc trochę klęłam(może nawet więcej niż trochę). Na sali miałam też studentkę i jej opiekunkę, oczywiście zapytano czy się zgadzam.
Gdzieś w okolicy 8 cm, kiedy myślałam już tylko o szybkiej śmierci własnej, zaczęło robić mi się niedobrze. Wymiotowałam chyba 3 razy. Samą wodą, bo żołądek był pusty. Położna przyniosła mi miseczkę. Wody lały się strumieniami, co mnie bardzo zaskoczyło... nie wiem skąd tam tyle tego.
Napieranie zaczęło się koło godz. 9. Po badaniu położna stwierdziła pełne rozwarcie. niestety główka była cały czas wysoko. Skurcze co 1 minutę. Główka długo nie schodziła w dół więc położna kazała mi się położyć na lewym boku i na skurcz prawa noga do siebie i przemy. Główka zaczęła schodzić, niestety jednak od leżenia moje skurcze umarły i zaczęły być co 5 minut. Więc co udało mi się przesunąć główkę w dół to ona wracała do góry, bo nie było parcia za parciem. zmieniałam pozycję kilka razy, leżałam na plecach i kucałam. Położna pytała o zgodę na podanie oksyto, nie zgodziłam się dwa razy. Powiedziała, że mogę odmawiać dopóki tętno dziecka jest ok, ale jak będzie nerwowo to poda mi bez mojej zgody. Męczyłam się trochę więc dosłownie na 15 minut przed końcem zgodziłam się na oksyto, która w zasadzie nic nie zmieniła, bo skurcze nadal były co 5 minut. Położna kazała mi przeć też między skurczami i tak urodził się Antoś. Dotykałam główki jak wychodziła, urodzenie główki i całej reszty Antosia to był moment nie bolało. Położna pytała czy może naciąć w razie konieczności. Zgodziłam się. Niestety albo i stety nie było oznak bielenia krocza zapowiadającego pęknięcie i pękłam trochę. Mam raptem dwa szwy, które nie bolą i nie ciągną.
Po porodzie Antoś leżał na brzuszku chwilę. Później przecięcie pępowiny przez dumnego tatę. I krótkie badanie maluszka. Maluszek wrócił do mnie na brzuch, przystawiliśmy może pół godziny później, po urodzeniu łożyska, i szyciu.
Na porodówce leżałam 1,5 godziny, przepraszano mnie bardzo że nie 2 godziny, ale musiałam zwolnić salę, bo na korytarzu czekała już do porodu dziewczyna.
nie krzyczałam w trakcie porodu, urodziłam w ciszy.
I kilka słów na temat personelu.
Kochane życzę Wam z całego serca żebyście spotkały takich ludzi na porodówce. Położna Anioł, cały czas była przy mnie, mówiła że świetnie mi idzie, że już niedługo, głaskała po plecach, cały czas tłumaczyła, wspierała motywowała. Niesamowicie wręcz. Studentka przejęta bardzo bo to jej 4 poród był, ale bardzo pomocna, cały czas mi podawała wodę (jak nie było męża), pytała czy czegoś nie potrzebują i zagadywała mnie jak mnie szyli, żebym nie zwracała na to uwagi.
Słówko o mężu...
cierpiał biedak z bezsilności, a kiedy parłam i chciał mnie podotykać, pogłaskać, wysyczałam żeby do mnie nie mówił i mnie niedotykał. Niestety tak reaguję na ból, więc zaskoczony nie był
.
Nie umawialiśmy się że będzie w trakcie porodu, ja nie nalegałam. W każdym razie był, wchodził i wychodził kiedy uznawał że nie daje rady.
Dla mnie super i dla niego też, nie było presji z żadnej ze stron.

Po porodzie czułam się świetnie mogłam wstać i iść na sale, jednak położna zaproponowała wózek bo bała się że zemdleję
Na odchodne powiedziała że jestem stworzona do rodzenia
Komplikacji nie było krocze nie bolało i nie boli. Problem tylko w tym że wyszły mi wielkie hemoroidy, które w 2 dobie sprawiły że już nie mogłam za bardzo siadać, dziś już siadam. Czuję tam dyskomfort ale nie ból, mogę się wypróżniać spoko.
Pierwsze siku po porodzie też nie bolało.
To chyba tyle, przepraszam za szczegóły ale chyba inaczej się nie da
Przypuszczam, że będę miała podobnie. Gratulacje jeszcze raz.

Cytat:
Napisane przez clauudik Pokaż wiadomość

nie odzywam się, ale czytam na bieżąco, jakaś chandra mnie dopadła i nie chcę Wam smęcić. Dziś wpadają znajomi na grilla, więc może mi się nastrój poprawi. Chyba, że mój kochany mąż uzna, że przecież on na sucho siedział nie będzie... No mniejsza o to miłego dnia życzę

kaśka świetny opis, super, że jesteście w domku już czekamy na zdjęcia maluszka
Może to chandra przedporodowa??

Mnie dzisiaj drugie dzieńz rzędu czyści. Mam nadzieję, że to nie początek rozpakowania.
__________________
MIKOŁAJ
aga_bre jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:49   #2799
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Witajcie.

Cytat:
Napisane przez rinco Pokaż wiadomość
Te:
http://allegro.pl/bezszwowy-stanik-c...256215603.html
Na maila wrzuciłam zdjęcie jak leżą na żywym biuście
Dzięki
a na mailu nic nie widze ...
Cytat:
Napisane przez 8ewus8 Pokaż wiadomość
Gardło mnie boli buuu
Powiem Wam, że odkąd widać u mnie brzuch to stwierdzam, że mimo XXI wieku, społeczeństwo jest średnio kulturalne.
jakieś 2 tyg temu wysiadam z auta i idę w stronę furtki, dwóch małolatów jechało rowerami i jeden mówi do drugiego "patrz jaki balon, fuuuj"

Wczoraj podlewam te tuje na działce, też jedzie dwóch na rowerach i jeden mówi "patrz jaka beka"

No i dzisiaj wyskoczyłam do sklepu po pieczywo, wysiadam pod sklepem a tam dwóch kolesi gdzieś po 50tce siedzi i jeden mówi "patrz, taka młoda a już z brzuchem"(nie będę go uświadamiać, że mam prawie 30lat)

Generalnie zlewam to, ale sam fakt, że myślą, ze jak w ciąży to od razu głucha, jest dobijający.
w sumie mnie sie zdarzylo raz, ale ja leze i nie wychodze, usłyszec przechodząc od jakichś gowniarzy:"ale ma brzuch!", "e nie... ona jest w ciązy...". Mnie denerwują inne rzeczy, bezwiedne dotykanie brzucha ciężarnej i to że zawsze taka przyciąga wzrok otoczenia. Nie lubię jak się na mnie gapią bo mi się wydaje, że coś jest nie tak. Aaaa.. i jeszcze zauwazylam, ze uśmiechały sie do mnie częściej matki z dziećmi na spacerach, wiec z założenia oddawałam uśmiech , stwierdziłam, a co tam.. fajnie taka... solidarność jajników Ale pewnego razu zgłupialam, bo jedna kobieta z dzieckiem w gondoli tak mnie zmierzyła złowieszczym wzrokiem, że aż mi sie głupio zrobiło, do tej pory nie wiem za co... moze brzydko się uśmiechnęłam


Cytat:
Napisane przez Efijy Pokaż wiadomość
Witajcie!
Tu ja nie mąż
na w stępie gratulacje nowy dla kaśka k i pola_m

Ja tylko na chwile bo tyłek boli i siedzieć się nie da i słaba jestem ale tak wszystko ok wczoraj udało się i wypisali nas mały pierwsza noc bardzo grzeczny oby nie zapeszać i było tak dalej na całe szczęście bo może pomału dojdę do siebie. Jak będziecie chciały mój opis porodu to oczywiście opiszę.
czeeeeść !!!!
super że już jesteście !!!! jeszcze raz gratuluję !!
opis oczywiście chcemy !!!!
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 08:56   #2800
_millena
Zadomowienie
 
Avatar _millena
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 718
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez benka99 Pokaż wiadomość
Poprostu czasem zachowuje się jakby miał nie 26 a 16 lat i jakby wogóle nie dorósł do żony i dziecka...
Jej.. jak on jest taki młodziutki to... pewnie nie dorósł. Mój jest starszy i też ma lekki problem. Ale nie przejmuj się, faceci wolniej kumają te sprawy niż kobiety, natomiast jak zobaczy dziecko, dotknie je, będzie to wszystko namacalne (facet nie rozumie tak ciąży jak kobieta) , a potem jak dziecko będzie miało już pare miesiecy i zacznie być bardziej kontaktowe, to świata nie będzie poza nim widzieć. Zobaczysz!!!
Mój mąż np to też dziwna persona. Mimo tego, że był bardzo wolnym i niezależnym młodzieńcem nie musialam długo czekać na pierścionek, w zasadzie zanim pomyślałam o tym, to już go miałam na palcu. Jego znajomi byli bardzo zdziwieni, że jak to możlwie... on... ten który zmieniał dziewczyny jak rękawiczki ( ehhh niestety... z tą opinią u niego w terenie walczę do dziś, a wzrok tych porzuconych po chamsku dziewczyn w knajpach mnie dobijał zawsze i nie znosiłam tego, bo ja generalnie nie znosze tego typu facetów, ale moj maz wobec mnie nigdy taki nie był i w zasadzie to dopiero po ślubie dowiedziałam się jaki z niego był na prawdę gagatek i czasem to na prawdę chciałam się schować ze wstydu..) , ten który ideę ślubu i długotrwałych związków miał daleko w nagle się oświadcza. Śmiali się ze mnie, że na obrączke to sobie i tak parę lat poczekam.. tydzien poźniej ustalilismy za namową męża datę ślubu. Było ciężko, ja mam trudny charakter, mąż wyobrażał sobie to wszystko trochę inaczej jak sądzę. Ale jakoś dalismy radę. Od początku była mowa o dziecku. To on napierał. Mnie się wydawało że jeszcze tyle czasu przed nami i tyle planów do spełnienia, nigdy się nie klócilismy, ale w pewnym momencie on zapytał, dlaczego nie chce mieć z nim dziecka... I wówczas mu odpowiedziałam,że chyba dlatego, że jest jeszcze średnio dojrzaly. Bo taki jest. Troche leniwy, albo inaczej - lubiący odpoczywać , wszystko odkłada na ostatnią chwilę, nie myśli o tym co będzie za rok, tylko wyznaje do bólu zasadę carpe diem, był gadżeciażem.. był.. bo z mojego powodu przestał być, tzn parę miesięcy zajęło mi tłumaczenie, że może zamiast kupować kolejną rzecz na I (Ipad, Itouch, etc) która właśnie weszła na rynek, może warto odłożyć te pieniądze na potem, na dziecko, o którym tak często mówi. Umówiliśmy się więc, że jedyne co będzie sobie wymieniał na bieżąco będzie I...phone Postanowiłam nie zabierać mu do konca radości życia No ale mineło 2 miesiące, mój mąz przychodzi do domu z nową PS3 , pytam się : co to do cholery jest!? na co on: "okazja była, na prawdę kochanie.... nigdy bym tego nie kupił za takie pieniadze, trzeba było brać! " Nie odzywaliśmy się do siebie przez tydzień! Za parę tygodni przynosi Move pady do tego ps3 czy jak to tam się zwie, i sprytnie dwie płyty na wierzchu - zumba i fitness -... wział mnie pod włos... (swoje schował głeboko w torbie). Cieszyl się jak dziecko z tych padów, miałam wrażenie że jak mu każę oddać, to będzie to równoznaczne z sytuacją, kiedy to odbieram dziecku jego ukochaną zabawkę ... ale i tak się wkurzyłam, że nasza umowa do niego nie dotarła. To samo było z ciążą. Napierał ogromnie, w końcu stwierdziłam.. aaaa stara już jestem, dobra.. niech mu będzie. I co.. ? po prostu tak mnie wkurza w tej ciaży , że jestem gotowa go zabić, wszystko trzeba tłumaczyć jak krowie na miedzy, nic się nie domyśli, o wszystko się muszę prosić, kłocimy sie codziennie , a raz w tygodniu ON Z FOCHEM ląduje w salonie na kanapie . Ja tam się tym nie przejmuje, więcej miejsca w łóżku dla mnie, poza tym to nie mój kręgosłup wygina się na kanapie tylko jego, bo on jeszcze ostentacyjnie sobie jej nie rozkłada tylko spi na złożonej. A mnie to szczerze tylko bawi I mówię , i proszę... chłopie, wiem że jestem wredna i mendowata, ale prosze ci.. zacisnij zeby i daj mi chociaż te parę tygodni spokoju, całą ciąże żyje w stresie, zrób to nie dla mnie tylko dla dziecka.... Eeee.. gdzie tam.. na drugi dzień znów niepotrzebnie podnosi głos, albo wchodzi w jakąś durną dyskusję, i kłótnia gotowa A potem zwala winę na mnie!
Kiedyś też powiedział mi, że noo.. dziecko się urodzi, to wiesz.. ja będę się zajmował organizowaniem zleceń , co by Ciebie nie obciążać a ty , no tak powiedzmy po miesiącu , będziesz mogła w wolnych chwilach dlubać cos w domu, prawda???
GDYBYM MIAŁA COŚ POD RĘKĄ TO JUŻ BY NIE ŻYŁ !!!!PRZYSIĘGAM!!!
ale to właśnie świadczy o tym, że niestety jeszcze minie trochę czasu, zanim on zrozumie co to znaczy mieć dziecko, być za nie odpowiedzialnym i jakie obowiązki nas czekają. Ja też tego do konca nie wiem , bo skąd.. pierwszy raz będę mamą, ale moje podejście jest zupełnie inne. Mam wrażenie że dojrzalsze..
Nagadałam się znowu

Cytat:
Napisane przez Dasti80 Pokaż wiadomość
Wklejam sposoby na wywołanie porodu kilka z nich na pewno zastosuję

z tego wszystkiego akceptowalabym tylko sex

Michalowa za dobre wieści.

Cytat:
Napisane przez Gaabbi Pokaż wiadomość
Jestem.
Byłam się spotkać z Koleżankami i nawet posiedziałam 2,5h Czuję się bardzo dobrz, a czas zleciał jak nie wiem co. Trochę te ławki niewygodne, ale co tam
Jak jest super na dworze Tak cieplutko, że mogłabym spać na balkonie.
Ciuszki małej, jak już wyschły, to pachną, ale super miękkie nie są

Michalowa
, super że się u Ciebie polepszyło Ale jak to masz jeszcze 2 tygodnie czekać, a później niech się dzieje wola nieba???? Ty masz termin taki jak ja i za 2 tyg to my dopiero będziemy w 36tc To jeszcze ciąża niedonoszona, nie? Jak dla mnie, to trochę za wcześnie Ja byłam u mojej ginki tydzień temu, to powiedziała, że jeszcze z 4, a nawet 5 tygodni muszę wytrzymać.

Ciekawe jaka jutro będzie pogoda
Fajnie, że wyszłaś ! Takie rzeczy skutecznie porawiają humor, prawda?
Jesli chodzi o poród, to wydaje mi się, że lekarz Michałowej miał na mysli to, że jeśli zacznie rodzić w 36 tygodniu to nie będą porodu powstrzymywać. Mnie tak lekarz powiedział. Ze nawet jakbym zaczeła rodzić jutro, to po prostu tragedii nie będzie, po 33 tygodniu dzieci są już łatwiejsze do ustabilizowania, mają zazwyczaj masę w okolicach 2kg i po prostu łatwiej to wszystko ogarnąć i opanować. Ja mam kolejną wizytę ustaloną na 14 maja i powiedział mi, że POWINNIŚMY się jeszcze spotkać. Ja mam nadzieję, bo w sumie to nei jestem chyba jeszcze gotowa W ogóle to do mnie nie dociera szczerze powiedziawszy.
Cytat:
Napisane przez kism Pokaż wiadomość
Dopiero z czw na pt w nocy deszcz i lekkie ochłodzenie, do 24 st.
dobre nie.. początek maja.. ochłodzenie do 24 st

Cytat:
Napisane przez Gaabbi Pokaż wiadomość
Rano tzn. przed chwilką, pozwoliliśmy naszemu psu wskoczyć na trochę do łóżka. Podczas przytulanek P wyczaił u niego kleszcza Ja się tak boję tego paskudztwa... Nie pozwoliłam mu wyciągnąć i musimy jechać do jakiegoś weta Tam nad rzeką, co byliśmy w niedzielę, było tego pełno. P mówi, że już tam nie pojedziemy, bo to jakaś kleszczownia Zaraz się rozbieram i niech mnie też P poogląda wnikliwie. Brrrrr
Gabi, pierwsza sprawa, to miałam wlaśnie Ci pisać, że dowiedzieliśmy sie od rehabilitantki (Ando ma swoją rehabilitanktę ), że buldożki mają skłonność do problemów z kręgosłupem i że nasz pies musi zapomnieć o spaniu na kanapach i łożkach. Każdy buldożek ma charakterystyczne zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie, i po prostu trzeba bardzo uważać, żeby nie zrobił sobie krzywdy tak jak nasz. Tzn piszę to dlatego, że mi się nasuneła ta myśl, jak napisałaś o łóżku i psie Uważajcie na swojego psiaka, na prawdę, bo o tragedię i problem nie trudno.
Jeśli chodzi o kleszcze, ja sama też nie wyciągne, ale moj tż wyciąga takim sprzętem za parę zł kupionym w sklepie zoo. I idzie mu to całkiem świetnie. Poza tym, raz na miesiąc w sezonie wiosenno letnim aplikowalismy mu taki płyn na kleszcze, wylewa się go na kark i nie wolno psa kąpać ( także jak np jedziecie nad wodę , to trzeba to zrobić odpowiednio wcześniej) przez chyba 3 dni. I powiem Ci szczerze, że nie mamy problemu, o ile stosujemy regularnie. Czasem widzę jak te kleszcze po nim chodzą, ale się nie wbijają.. swoja drogą fuj....
też nie znoszę tego paskudztwa.
Cytat:
Napisane przez kaśka k Pokaż wiadomość
Witam Mamusie

jeszcze nie nadrobiłam i nie wiem czy się uda, pierwszy raz dopiero odpaliłam kompa.
Mam 30 stron do nadrobienia. Dziękuję za gratulacje
Wróciliśmy do domu w niedzielę wieczorem.
A teraz to na co czekacie...czyli opis porodu
czeeeść
Gratulacje ponowne!
Umęczyłas się troszkę, ale Antoś jest już na świecie i to najwazniejsze! A gdzie koncu rodziłaś??

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Cytat:
Napisane przez kaśka k Pokaż wiadomość
Leżałam jeszcze i czekałam, od 2.30 zaczęłam liczyć skurcze ( z linku od kism, programik jest super).
jeszcze zapytam .. o który link chodzi ?? bo chyba przegapiłam...
__________________

_millena jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 09:16   #2801
Michalowa79
Raczkowanie
 
Avatar Michalowa79
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 351
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez kaśka k Pokaż wiadomość
Witam Mamusie

jeszcze nie nadrobiłam i nie wiem czy się uda, pierwszy raz dopiero odpaliłam kompa.
Mam 30 stron do nadrobienia. Dziękuję za gratulacje
Wróciliśmy do domu w niedzielę wieczorem.
A teraz to na co czekacie...czyli opis porodu

Około 2 w nocy obudził minie miesiączkowy ból brzucha. W toalecie znów posączyły się wody.

Leżałam jeszcze i czekałam, od 2.30 zaczęłam liczyć skurcze ( z linku od kism, programik jest super). No i wyszło że skurcze regularne co 5-7 minut). Wody sączyły się co chwilę. Wytrzymałam w domu jeszcze 2 godziny bo chciałam mieć pewność, że nie zawrócą mnie z porodówki. O 4 obudziłam męża, wzięłam prysznic. W 5 byliśmy w szpitalu, mnóstwo papierków do wypełnienia... i rozwarcie już na 3 cm.
O 7 przyszła do mnie nowa położna, na badaniu okazało się, że już 5 cm rozwarcia. Od razu powiedziała mi że super szybko idzie. Skurcze bolały bardzo, nie mogłam ani siedzieć, ani leżeć, cały okres rozwierania chodziłam. Położna pozwoliła mi przeklinać, więc trochę klęłam(może nawet więcej niż trochę). Na sali miałam też studentkę i jej opiekunkę, oczywiście zapytano czy się zgadzam.
Gdzieś w okolicy 8 cm, kiedy myślałam już tylko o szybkiej śmierci własnej, zaczęło robić mi się niedobrze. Wymiotowałam chyba 3 razy. Samą wodą, bo żołądek był pusty. Położna przyniosła mi miseczkę. Wody lały się strumieniami, co mnie bardzo zaskoczyło... nie wiem skąd tam tyle tego.
Napieranie zaczęło się koło godz. 9. Po badaniu położna stwierdziła pełne rozwarcie. niestety główka była cały czas wysoko. Skurcze co 1 minutę. Główka długo nie schodziła w dół więc położna kazała mi się położyć na lewym boku i na skurcz prawa noga do siebie i przemy. Główka zaczęła schodzić, niestety jednak od leżenia moje skurcze umarły i zaczęły być co 5 minut. Więc co udało mi się przesunąć główkę w dół to ona wracała do góry, bo nie było parcia za parciem. zmieniałam pozycję kilka razy, leżałam na plecach i kucałam. Położna pytała o zgodę na podanie oksyto, nie zgodziłam się dwa razy. Powiedziała, że mogę odmawiać dopóki tętno dziecka jest ok, ale jak będzie nerwowo to poda mi bez mojej zgody. Męczyłam się trochę więc dosłownie na 15 minut przed końcem zgodziłam się na oksyto, która w zasadzie nic nie zmieniła, bo skurcze nadal były co 5 minut. Położna kazała mi przeć też między skurczami i tak urodził się Antoś. Dotykałam główki jak wychodziła, urodzenie główki i całej reszty Antosia to był moment nie bolało. Położna pytała czy może naciąć w razie konieczności. Zgodziłam się. Niestety albo i stety nie było oznak bielenia krocza zapowiadającego pęknięcie i pękłam trochę. Mam raptem dwa szwy, które nie bolą i nie ciągną.
Po porodzie Antoś leżał na brzuszku chwilę. Później przecięcie pępowiny przez dumnego tatę. I krótkie badanie maluszka. Maluszek wrócił do mnie na brzuch, przystawiliśmy może pół godziny później, po urodzeniu łożyska, i szyciu.
Na porodówce leżałam 1,5 godziny, przepraszano mnie bardzo że nie 2 godziny, ale musiałam zwolnić salę, bo na korytarzu czekała już do porodu dziewczyna.
nie krzyczałam w trakcie porodu, urodziłam w ciszy.
I kilka słów na temat personelu.
Kochane życzę Wam z całego serca żebyście spotkały takich ludzi na porodówce. Położna Anioł, cały czas była przy mnie, mówiła że świetnie mi idzie, że już niedługo, głaskała po plecach, cały czas tłumaczyła, wspierała motywowała. Niesamowicie wręcz. Studentka przejęta bardzo bo to jej 4 poród był, ale bardzo pomocna, cały czas mi podawała wodę (jak nie było męża), pytała czy czegoś nie potrzebują i zagadywała mnie jak mnie szyli, żebym nie zwracała na to uwagi.
Słówko o mężu...
cierpiał biedak z bezsilności, a kiedy parłam i chciał mnie podotykać, pogłaskać, wysyczałam żeby do mnie nie mówił i mnie niedotykał. Niestety tak reaguję na ból, więc zaskoczony nie był.
Nie umawialiśmy się że będzie w trakcie porodu, ja nie nalegałam. W każdym razie był, wchodził i wychodził kiedy uznawał że nie daje rady.
Dla mnie super i dla niego też, nie było presji z żadnej ze stron.

Po porodzie czułam się świetnie mogłam wstać i iść na sale, jednak położna zaproponowała wózek bo bała się że zemdleję
Na odchodne powiedziała że jestem stworzona do rodzenia
Komplikacji nie było krocze nie bolało i nie boli. Problem tylko w tym że wyszły mi wielkie hemoroidy, które w 2 dobie sprawiły że już nie mogłam za bardzo siadać, dziś już siadam. Czuję tam dyskomfort ale nie ból, mogę się wypróżniać spoko.
Pierwsze siku po porodzie też nie bolało.
To chyba tyle, przepraszam za szczegóły ale chyba inaczej się nie da
Ale byłaś dzielna - GRATULACJE raz jeszcze
Michalowa79 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 09:33   #2802
niunia32
Zakorzenienie
 
Avatar niunia32
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Tychy
Wiadomości: 5 987
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

my się chyba wybierzemy zaraz na jakiś spacer.

popołudniu do kuzyna

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

aaa zrobiłam sobie zdjęcie brzucha, ja tam nie widzę by opadł, może mała poprostu się tak w niedzielę ułożyła. później wrzucę fotkę na maila
__________________
Nasz Ślub 27.08.2011

Malinka

Haniusia
niunia32 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 09:49   #2803
nasteczka83
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 203
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Kaśka_k gratuluje raz jeszcze A powiedz mi taka rzecz: czy dali Ci coś w szpitalu na te hemoroidy? czy same się schowały?

Ja niestety zatrułam się czymś i cała noc z głowy jestem wyczerpana, wymioty i biegunka masakra boje się odwodnić zawsze k... coś
nasteczka83 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 09:50   #2804
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Hej Ja już po śniadaniu. Mąż bladym świtem pojechał na spływ, wraca w czwartek, a ja leżę i zaciskam nogi, żeby nic się nie zaczęło dziać i żeby nie musiał z wiosłem i w kąpielówkach wpadać na porodówkę Zastanawiam się co by tu dziś robić, oczywiście na leżąco

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość
Dziewczyny co maja tuz tuz termin - spicie na jakims podkladzie/ceracie zeby, odpukac, nie zabrudzic lozka?
Ja nie, ale może jak odstawię fenka w przyszłym tygodniu to sobie coś podłożę. Tylko jedyne co mam to podkład do przewijania dla dziecka - najwyżej sobie pożyczę


Cytat:
Napisane przez kaśka k Pokaż wiadomość
Witam Mamusie

jeszcze nie nadrobiłam i nie wiem czy się uda, pierwszy raz dopiero odpaliłam kompa.
Mam 30 stron do nadrobienia. Dziękuję za gratulacje
Wróciliśmy do domu w niedzielę wieczorem.
A teraz to na co czekacie...czyli opis porodu
Super opis i taki optymistyczny


Cytat:
Napisane przez _millena Pokaż wiadomość
Dzięki
a na mailu nic nie widze ...
Wywaliłam już
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 09:54   #2805
rozowa1987
Zadomowienie
 
Avatar rozowa1987
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 706
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość
jestem!

skonczylam (prawie) sprzatac....

ilosc workow do wyrzucenia mnie przerosla, przerosnie tez mojego meza jak wroci z pracy ale ja lubie takie mega porządne porządki, co delikatnie poprawilo mi humor;

skonczylam prac rzeczy zimowe mojego meza,. teraz zostalo kupic kilka worow prozniowych i je wyssac i siup do pawlacza.

Wypralam i wyprasowalm i oczywiscie zawiesilam moskitiere i ochraniacz dla malutkiej wyglada bosko ale boje sie ze przez ten ochraniacz moze byc jej za cieplo

Dziewczyny co maja tuz tuz termin - spicie na jakims podkladzie/ceracie zeby, odpukac, nie zabrudzic lozka?

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:36 ----------

aha i mam problem - czy to mozliwe, zeby jedna stope miec spuchnieta duzo bardziej od drugiej?

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:38 ----------


uwielbiam wikline

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Dastii świetne te metody przyspieszania porodu

ciekawe co u agaty ...

pewnie lata i uklada juz ciuszki, a w miedzyczasie rodzi

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

zmykam do łózia
nie wiem, czxy po dzisiejszym dniu dam rade gdziekolwiek jecgac na grilla
papapaa do jutra
ja nic nie podlozylam sobie pod przescieradlo jak zaleje materac to
__________________
NASZ ŚLUB UJĘTY NA ZDJECIACH
http://fotoarkadiusz.blogspot.com/20...snia-2010.html
rozowa1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 09:55   #2806
agatka661
Zakorzenienie
 
Avatar agatka661
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 5 168
GG do agatka661
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Hej )

U mnie upal, ze ja pierdziu;/ a ja caly dzien samiutka w domu, tz ma sluzbe. Nawet nie bede odslaniala zaslon bo sie ugotuje. Trzeba zainwestowac w wiatrak.

Kaska K super opis, naprawde fajnie ze nie masz problemow z kro

czem i ze maly w sumie wyszedl tak bezproblemowo.


Pije herbate z malin, ejst niedobra i chyba nic nie pomaga, nie wiem :P
w przytulankach tz mi srednio pomaga, tak woglole jest zwnow chory, czyli juz ktorys raz w tym mcu. Szkoda gadac :P
Was wszytkie czysci, a ja normalnie nie moge zrobic 2;/

popisze dzis z Wami i pewnie caly dzien przeleze przed tv, oby bylo cos ciakwego do ogladniecia.

I nie spie na podkladzie, chyba by mi sie D... zapocila:P... Najwyzej tz bedzie czyscil :P

Edytowane przez agatka661
Czas edycji: 2012-05-01 o 09:56
agatka661 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 10:11   #2807
MonikaFaustyna
Zakorzenienie
 
Avatar MonikaFaustyna
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 7 145
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cześć kobitki . Dzisiaj znowu nie spałam w nocy, bo sąsiedzi (jacyś nowi) nad nami, znowu zaczęli manewry przeprowadzkowe gdzieś koło 4 nad ranem. Jasna cholera, czy ludzie nie umieją spać ? Jak dzisiaj znowu tak będzie, to do nich się przejdę i ich objadę. Nie wyobrażam sobie, żeby co noc mi ktoś coś przesuwał, coś będzie spadało etc. Poza tym była burza, o 5 lało... mam nadzieję, że już nie będzie, bo chciałam się przejść, a M. wziął mój parasol.
MonikaFaustyna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 10:20   #2808
justys1358
Zakorzenienie
 
Avatar justys1358
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 8 637
GG do justys1358
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Kaska K dzieki za opis poordu

Ja niedawno zjadłam sniadanie. I poźniej z Tztem bierzemy sie za porzadki ubraniowe dzidzi. A popołudniu jade do kolezanki
justys1358 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 10:38   #2809
Gaabbi
Wtajemniczenie
 
Avatar Gaabbi
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 875
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez kaśka k Pokaż wiadomość
Witam Mamusie

jeszcze nie nadrobiłam i nie wiem czy się uda, pierwszy raz dopiero odpaliłam kompa.
Mam 30 stron do nadrobienia. Dziękuję za gratulacje
Wróciliśmy do domu w niedzielę wieczorem.
A teraz to na co czekacie...czyli opis porodu

Około 2 w nocy obudził minie miesiączkowy ból brzucha. W toalecie znów posączyły się wody.

Leżałam jeszcze i czekałam, od 2.30 zaczęłam liczyć skurcze ( z linku od kism, programik jest super). No i wyszło że skurcze regularne co 5-7 minut). Wody sączyły się co chwilę. Wytrzymałam w domu jeszcze 2 godziny bo chciałam mieć pewność, że nie zawrócą mnie z porodówki. O 4 obudziłam męża, wzięłam prysznic. W 5 byliśmy w szpitalu, mnóstwo papierków do wypełnienia... i rozwarcie już na 3 cm.
O 7 przyszła do mnie nowa położna, na badaniu okazało się, że już 5 cm rozwarcia. Od razu powiedziała mi że super szybko idzie. Skurcze bolały bardzo, nie mogłam ani siedzieć, ani leżeć, cały okres rozwierania chodziłam. Położna pozwoliła mi przeklinać, więc trochę klęłam(może nawet więcej niż trochę). Na sali miałam też studentkę i jej opiekunkę, oczywiście zapytano czy się zgadzam.
Gdzieś w okolicy 8 cm, kiedy myślałam już tylko o szybkiej śmierci własnej, zaczęło robić mi się niedobrze. Wymiotowałam chyba 3 razy. Samą wodą, bo żołądek był pusty. Położna przyniosła mi miseczkę. Wody lały się strumieniami, co mnie bardzo zaskoczyło... nie wiem skąd tam tyle tego.
Napieranie zaczęło się koło godz. 9. Po badaniu położna stwierdziła pełne rozwarcie. niestety główka była cały czas wysoko. Skurcze co 1 minutę. Główka długo nie schodziła w dół więc położna kazała mi się położyć na lewym boku i na skurcz prawa noga do siebie i przemy. Główka zaczęła schodzić, niestety jednak od leżenia moje skurcze umarły i zaczęły być co 5 minut. Więc co udało mi się przesunąć główkę w dół to ona wracała do góry, bo nie było parcia za parciem. zmieniałam pozycję kilka razy, leżałam na plecach i kucałam. Położna pytała o zgodę na podanie oksyto, nie zgodziłam się dwa razy. Powiedziała, że mogę odmawiać dopóki tętno dziecka jest ok, ale jak będzie nerwowo to poda mi bez mojej zgody. Męczyłam się trochę więc dosłownie na 15 minut przed końcem zgodziłam się na oksyto, która w zasadzie nic nie zmieniła, bo skurcze nadal były co 5 minut. Położna kazała mi przeć też między skurczami i tak urodził się Antoś. Dotykałam główki jak wychodziła, urodzenie główki i całej reszty Antosia to był moment nie bolało. Położna pytała czy może naciąć w razie konieczności. Zgodziłam się. Niestety albo i stety nie było oznak bielenia krocza zapowiadającego pęknięcie i pękłam trochę. Mam raptem dwa szwy, które nie bolą i nie ciągną.
Po porodzie Antoś leżał na brzuszku chwilę. Później przecięcie pępowiny przez dumnego tatę. I krótkie badanie maluszka. Maluszek wrócił do mnie na brzuch, przystawiliśmy może pół godziny później, po urodzeniu łożyska, i szyciu.
Na porodówce leżałam 1,5 godziny, przepraszano mnie bardzo że nie 2 godziny, ale musiałam zwolnić salę, bo na korytarzu czekała już do porodu dziewczyna.
nie krzyczałam w trakcie porodu, urodziłam w ciszy.
I kilka słów na temat personelu.
Kochane życzę Wam z całego serca żebyście spotkały takich ludzi na porodówce. Położna Anioł, cały czas była przy mnie, mówiła że świetnie mi idzie, że już niedługo, głaskała po plecach, cały czas tłumaczyła, wspierała motywowała. Niesamowicie wręcz. Studentka przejęta bardzo bo to jej 4 poród był, ale bardzo pomocna, cały czas mi podawała wodę (jak nie było męża), pytała czy czegoś nie potrzebują i zagadywała mnie jak mnie szyli, żebym nie zwracała na to uwagi.
Słówko o mężu...
cierpiał biedak z bezsilności, a kiedy parłam i chciał mnie podotykać, pogłaskać, wysyczałam żeby do mnie nie mówił i mnie niedotykał. Niestety tak reaguję na ból, więc zaskoczony nie był.
Nie umawialiśmy się że będzie w trakcie porodu, ja nie nalegałam. W każdym razie był, wchodził i wychodził kiedy uznawał że nie daje rady.
Dla mnie super i dla niego też, nie było presji z żadnej ze stron.

Po porodzie czułam się świetnie mogłam wstać i iść na sale, jednak położna zaproponowała wózek bo bała się że zemdleję
Na odchodne powiedziała że jestem stworzona do rodzenia
Komplikacji nie było krocze nie bolało i nie boli. Problem tylko w tym że wyszły mi wielkie hemoroidy, które w 2 dobie sprawiły że już nie mogłam za bardzo siadać, dziś już siadam. Czuję tam dyskomfort ale nie ból, mogę się wypróżniać spoko.
Pierwsze siku po porodzie też nie bolało.
To chyba tyle, przepraszam za szczegóły ale chyba inaczej się nie da
Świetny opis porodu
Dzięki

Cytat:
Napisane przez _millena Pokaż wiadomość

Fajnie, że wyszłaś ! Takie rzeczy skutecznie porawiają humor, prawda?

Gabi, pierwsza sprawa, to miałam wlaśnie Ci pisać, że dowiedzieliśmy sie od rehabilitantki (Ando ma swoją rehabilitanktę ), że buldożki mają skłonność do problemów z kręgosłupem i że nasz pies musi zapomnieć o spaniu na kanapach i łożkach. Każdy buldożek ma charakterystyczne zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie, i po prostu trzeba bardzo uważać, żeby nie zrobił sobie krzywdy tak jak nasz. Tzn piszę to dlatego, że mi się nasuneła ta myśl, jak napisałaś o łóżku i psie Uważajcie na swojego psiaka, na prawdę, bo o tragedię i problem nie trudno.
Jeśli chodzi o kleszcze, ja sama też nie wyciągne, ale moj tż wyciąga takim sprzętem za parę zł kupionym w sklepie zoo. I idzie mu to całkiem świetnie. Poza tym, raz na miesiąc w sezonie wiosenno letnim aplikowalismy mu taki płyn na kleszcze, wylewa się go na kark i nie wolno psa kąpać ( także jak np jedziecie nad wodę , to trzeba to zrobić odpowiednio wcześniej) przez chyba 3 dni. I powiem Ci szczerze, że nie mamy problemu, o ile stosujemy regularnie. Czasem widzę jak te kleszcze po nim chodzą, ale się nie wbijają.. swoja drogą fuj....
też nie znoszę tego paskudztwa.
Tak, fajnie tak wyjść Zawsze to jakaś odskocznia od...łóżka
Dzięki za informacje o niebezpieczeństwie, jakie czyha na bulwinki. To oznacza, że nie bf nie powinny wskakiwać i zeskakiwać np. z łóżka, tak? A po schodach może chodzić?

Każdego roku wylewaliśmy regularnie te kropelki (szczepionkę) Diegowi, ale w tym roku kompletnie mi wypadło z głowy, że już najwyższa pora zacząć to robić no i masz babo placek Dzwoniłam już do weta i mamy jutro iść na wyciągnięcie tego dziadostwa. Przy okazji zaszczepimy piesa na wściekliznę i odrobaczymy.

Jak spędzacie ten piękny dzień?
Ja wsadziłam drugie pranie do pralki, a tak to gnijemy na łóżku Tak mało interesująco spędzamy ten dzień może później coś się "urodzi".
Gaabbi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 10:43   #2810
benka99
Rozeznanie
 
Avatar benka99
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 654
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

kaśka super opis, byłaś bardzo dzielna, zazdroszczę że to już za Tobą i gratuluję

milena widzę , że mamy bardzo podobnych mężów, mam nadzieję że po porodzie ich nastawienie naprawdę się zmieni...

My się dziś przeprowadzamy bede miała ograniczony dostęp do internetu, więc będę mniej zaglądać. Chociaż pewnie codzień będę przyjeżdżac do mamy i korzystać.
Jutro mam w planie rano pojechać kupić żelazko i prasować w końcu rzeczy małego.

Pytałam jakiś czas temu czy macie fotele do karmienia. U babci Tż były 2 fotele nic nie zniszczone, bardzo wygodne tylko mają już dobrych parę i widać że nie są najnowsze. Byliśmy dziś u tapicera i obicie jednego kosztuje 300zł!! Nie wiem czy to normalna cena ale wydaje mi się że to dużo...i chyba bardziej za te pieniądze opłaci się kupić nowe...
Nie rozglądałam się po sklepach, ale nie wiecie po ile mniej więcej są fotele? Nic wymyślnego, zwykłe i wygodne. Ikea odpada bo mamy bardzo daleko.
Albo nie wiecie czy są jakieś pokrowce/narzuty na fotele??
__________________
Nasz ślub 27.08.2011r.
Maksio - 31.05.2012
benka99 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 10:49   #2811
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez benka99 Pokaż wiadomość
kaśka super opis, byłaś bardzo dzielna, zazdroszczę że to już za Tobą i gratuluję

milena widzę , że mamy bardzo podobnych mężów, mam nadzieję że po porodzie ich nastawienie naprawdę się zmieni...

My się dziś przeprowadzamy bede miała ograniczony dostęp do internetu, więc będę mniej zaglądać. Chociaż pewnie codzień będę przyjeżdżac do mamy i korzystać.
Jutro mam w planie rano pojechać kupić żelazko i prasować w końcu rzeczy małego.

Pytałam jakiś czas temu czy macie fotele do karmienia. U babci Tż były 2 fotele nic nie zniszczone, bardzo wygodne tylko mają już dobrych parę i widać że nie są najnowsze. Byliśmy dziś u tapicera i obicie jednego kosztuje 300zł!! Nie wiem czy to normalna cena ale wydaje mi się że to dużo...i chyba bardziej za te pieniądze opłaci się kupić nowe...
Nie rozglądałam się po sklepach, ale nie wiecie po ile mniej więcej są fotele? Nic wymyślnego, zwykłe i wygodne. Ikea odpada bo mamy bardzo daleko.
Albo nie wiecie czy są jakieś pokrowce/narzuty na fotele??
Ja nie mam fotela ale chcialam kupic. Gdybym miała stare fotele i mozliwosc obicia tak jak na zdjeciu , nawet za te 300zl bym wziela
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg fotelisko.jpg (15,5 KB, 42 załadowań)
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 10:50   #2812
moniczka1302
Wtajemniczenie
 
Avatar moniczka1302
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 965
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

My juz spadamy - jedziemy do tesciow polazic po lesie! papapap milego dnia!
__________________
Hania
moniczka1302 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:14   #2813
niuniuniau
Zadomowienie
 
Avatar niuniuniau
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 138
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cześć dziewczyny

Nie mam sił nadrabiać, w tą pogodę to tylko leżeć i pachnieć choć z tym ostatnim to też ciężko jak człowiek się tak poci. Ja już mam prawie poprane i poprasowane ubranka młodego, masakra chyba mi zabraknie miejsca a kupowałam specjalnie szafę na to.

kaska k super opis porodu i całkiem szybko Ci poszło.

millena Tobie pewnie średnio do śmiechu ale strasznie mnie rozbawił Twój opis TZ Tak w ogóle to masz talent pisarski, bardzo lekko i zabawnie piszesz

Co do wywoływania oksytocyną to dziewczyny nie demonizujcie tego aż tak bardzo Ja miałam poród wywoływany, przyjemne to nie było ale chyba żaden poród nie jest ale da się przeżyć. Jeśli teraz akcja zacznie się samoczynnie to będę miała porównanie ale naprawdę tragedii nie było. I uważam, że nastawienie to połowa sukcesu. Trzeba urodzić, nikt tego za nas nie zrobi więc lepiej się nastawić, że będzie dobrze niż pisać czarne scenariusze
__________________
[vichy]263566[/vichy]
Niechaj Bóg ma w swej opiece człowieka, który Cię naprawdę pokocha. Złamiesz mu serce, śliczna moja, okrutna, psotna kotko, która tak jest nieuważna i pewna siebie, że nie stara się nawet osłaniać swoich pazurków.


http://suwaczki.waszslub.pl/img-2008080201001030.png
niuniuniau jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-05-01, 11:19   #2814
rinco
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 2 949
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez benka99 Pokaż wiadomość
Pytałam jakiś czas temu czy macie fotele do karmienia. U babci Tż były 2 fotele nic nie zniszczone, bardzo wygodne tylko mają już dobrych parę i widać że nie są najnowsze. Byliśmy dziś u tapicera i obicie jednego kosztuje 300zł!! Nie wiem czy to normalna cena ale wydaje mi się że to dużo...i chyba bardziej za te pieniądze opłaci się kupić nowe...
Nie rozglądałam się po sklepach, ale nie wiecie po ile mniej więcej są fotele? Nic wymyślnego, zwykłe i wygodne. Ikea odpada bo mamy bardzo daleko.
Albo nie wiecie czy są jakieś pokrowce/narzuty na fotele??
My mamy 2 fotele na płozach, mniej więcej coś w takim stylu:

http://www.bodzio.pl/Fotel-Bajka-z-p...1,pr,lang.html

Dostaliśmy je w spadku, ale kolor tapicerki nam kompletnie nie pasował, więc kupiłam 2 kawałki takiego materiału "futerka" w kolorze kremowym i przykryłam tą tapicerkę. Nic nie widać i fajnie wygląda, a ten materiał to jakieś grosze kosztował i nie trzeba go było wykańczać ani nic, po prostu pani w sklepie mi ucięła 2 paski, przyniosłam do domu i rozłożyłam i gotowe Myślę, że w sklepach z materiałami spokojnie mogłabyś znaleść jakiś narzutowy materiał i przykryć nim te fotele, na pewno byłoby taniej niż 300 zł
rinco jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:20   #2815
Gaabbi
Wtajemniczenie
 
Avatar Gaabbi
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 2 875
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez niuniuniau Pokaż wiadomość

Co do wywoływania oksytocyną to dziewczyny nie demonizujcie tego aż tak bardzo Ja miałam poród wywoływany, przyjemne to nie było ale chyba żaden poród nie jest ale da się przeżyć. Jeśli teraz akcja zacznie się samoczynnie to będę miała porównanie ale naprawdę tragedii nie było. I uważam, że nastawienie to połowa sukcesu. Trzeba urodzić, nikt tego za nas nie zrobi więc lepiej się nastawić, że będzie dobrze niż pisać czarne scenariusze
To nie chodzi o demonizowanie porodu wywoływanego oksytocyną, tylko o stwierdzenie, że prawdopodobnie bez sztucznej oksytocyny poród jest lżejszy (mniej bolesny). Nie zmienia to faktu, że poród sam w sobie, do najprzyjemniejszych rzeczy w życiu nie należy A to, że nastawienie, to połowa sukcesu, to chyba jasne i oczywiste Także noł stres, relaks

Wywiesiłam drugie pranie Małej, jeszcze tylko z dwa wsady i poprane.
Od poniedziałku planuję prasowanie.
Gaabbi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:31   #2816
agatka661
Zakorzenienie
 
Avatar agatka661
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: podkarpacie
Wiadomości: 5 168
GG do agatka661
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

ogladam ,,swinke z klasa,, a moj kot lezy na plecach, kazda noge i lape ma rozlozona w inna strone. Myslicie, ze kot puchaty glupio by wygladal jakby go na lato tak obciac jakos na krotko ? cieplo jej chhybyba... No i mniej by sie lenilaa....
agatka661 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:49   #2817
kism
Wtajemniczenie
 
Avatar kism
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 2 179
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Dzień dobry!
Moje plany na dziś też obejmują w większości leżenie Rozważam jeszcze wyjście na pływalnię, zwłaszcza po wczorajszym podpunkcie z listy wywoływanie porodu Wiem, że będę się ludzie gapić, ale chyba to oleję, nie mam innego wyjścia

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość
jestem!
skonczylam (prawie) sprzatac....
Dziewczyny co maja tuz tuz termin - spicie na jakims podkladzie/ceracie zeby, odpukac, nie zabrudzic lozka?
nie wiem, czxy po dzisiejszym dniu dam rade gdziekolwiek jecgac na grilla
moniczka, podziwiam Mamy następny syndrom wicia gniazda
Ze zmęczeniem to ja mam tak już dość długo, miesiąc na pewno, może dwa... Jak się naprawdę solidnie napracuję przy porządkach lub jakimś innym staniu/łażeniu, to następnego dnia albo i przez dwa jestem tak zmęczona, że prawie nic nie robię.
Ja nie śpię na niczym dodatkowym. Jakoś nie wiem dlaczego, ale nie mam takiej wizji i obawy, jak wiele z Was, że mnie te wody zaleją gdzieś niespodziewanie
Poza tym jak już, to tak mi się wydaje, że pęcherz pęka i wody się wylewają raczej w ciągu dnia, ruchu, chodzenia, a nie w nocy, choć to pewnie też i w jakimś promilu się zdarza...
miss, a Ty jak sądzisz?
A przy okazji mam jeszcze jedno pytanie... Czy skurcze porodowe zawsze zaczynają się od takich przerw np. ok. 15 min i regularnie zmiejszają, czy może być tak, że zaczyna się od razu od takich z przerwami co 3 min. Mnie nieraz tak właśnie złapie na godzinę czy dwie i mam skurcze co 3-5 min, ale sobie myślę, że to pewnie jeszcze nie to, bo przecież za często te skurcze, ale może akurat któraś taka akcja doprowadzi do końca?

Cytat:
Napisane przez doris888 Pokaż wiadomość
ja mam jutro wizytę i mam właśnie nadzieję że pożegnam Pana Fenka na dobre swoją drogą nieźle- 1 maja a ja na wizytę- nawet w święto kasę zbijają
To powodzenia
Mnie dziwią bardzo te wizyty, jak piszecie w nd czy Twoja to już w ogóle... Ale widać jest popyt, to i podaż się znajdzie. U mnie w mieście nie kojarzę czegoś takiego, weekend to rzecz święta i lekarze od pon do pt tylko przyjmują zarówno na nfz, jak i prywatnie.

Cytat:
Napisane przez anulka4771 Pokaż wiadomość
My dzisiaj jedziemy do Stegny kolejką-parowozem i młody wstał już po 6 i krzyczy "wstawać małe śpioszki" boi się że zaśpi na pociągAle ona wraca dopiero po 15 więc M pojedzie seatem a ja z młodym kolejką.
Kism umieściłam sposoby na przyśpieszenie porodu na pierwszej stronie ale tak jak kiedys pisałam nie umiem zrobić tego pod linkiem tylko tak jak jest.Może pózniej usiąde i może uda mi się to zrobić.
Udanej wycieczki!
Spoko, na razie sobie skopiujesz od Gabi, a potem na pewno Ci się uda

Cytat:
Napisane przez Gaabbi Pokaż wiadomość
To mnie ginka powiedziała, że będę brała fenka do końca Ale nie wiem, czy nie miała przypadkiem na myśli 37tc Mam nadzieję, bo ja też nie zamierzam rodzić na sztucznej oksytocynie
Właśnie, u Ciebie "koniec" to był jeszcze na tyle odległy, jak zaczęłaś fenka, że może właśnie miała na myśli ten 37 tc

Cytat:
Napisane przez centipede Pokaż wiadomość
czy to możliwe, żebym na tym etapie nie miała takich skurczy?! Wcześniej się cały czas bałam, że urodzę wcześniej, a teraz dygam, że będzie trzeba wywoływać a z tego co piszecie, to lepiej tego uniknąć. Wczoraj byłam na KTG i cisza
Wszystko jest możliwe

Cytat:
Napisane przez kaśka k Pokaż wiadomość
Witam Mamusie
jeszcze nie nadrobiłam i nie wiem czy się uda, pierwszy raz dopiero odpaliłam kompa.
Witaaaaaj!
Wspaniały opis! Gratuluję dobrego porodu i pomocnego personelu Myślę, że to pęknięcie na dwa szwy jest nieznaczne i gdybyś była nacięta, to być może trzeba by było więcej szwów, więc chyba lepiej, że tak wyszło. Pięknie sobie poradziłaś pomimo tych rzadszych skurczów i cofania się główki
__________________
2006.03.28 ur. Maksymilian
2012.05.15 ur. Kajetan
tp 2016.12.31 Kruszynka
kism jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:50   #2818
kism
Wtajemniczenie
 
Avatar kism
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 2 179
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez clauudik Pokaż wiadomość
nie odzywam się, ale czytam na bieżąco, jakaś chandra mnie dopadła i nie chcę Wam smęcić. Dziś wpadają znajomi na grilla, więc może mi się nastrój poprawi. Chyba, że mój kochany mąż uzna, że przecież on na sucho siedział nie będzie... No mniejsza o to miłego dnia życzę
Nie dawać się chandrze! Co to ma znaczyć
Udanego grillowania

Cytat:
Napisane przez _millena Pokaż wiadomość
jeszcze zapytam .. o który link chodzi ?? bo chyba przegapiłam...
A rzeczywiście nie ma go... Nie wiem, czy był i gdzie się zapodział
Kiedyś taki link podawałam
http://www.contractionmaster.com/#

Cytat:
Napisane przez benka99 Pokaż wiadomość
My się dziś przeprowadzamy bede miała ograniczony dostęp do internetu, więc będę mniej zaglądać. Chociaż pewnie codzień będę przyjeżdżac do mamy i korzystać.
Jutro mam w planie rano pojechać kupić żelazko i prasować w końcu rzeczy małego.

Pytałam jakiś czas temu czy macie fotele do karmienia. U babci Tż były 2 fotele nic nie zniszczone, bardzo wygodne tylko mają już dobrych parę i widać że nie są najnowsze. Byliśmy dziś u tapicera i obicie jednego kosztuje 300zł!! Nie wiem czy to normalna cena ale wydaje mi się że to dużo...i chyba bardziej za te pieniądze opłaci się kupić nowe...
Nie rozglądałam się po sklepach, ale nie wiecie po ile mniej więcej są fotele? Nic wymyślnego, zwykłe i wygodne. Ikea odpada bo mamy bardzo daleko.
Albo nie wiecie czy są jakieś pokrowce/narzuty na fotele??
Powodzenia
Ja mam fotel, tzw. sako. Kiedyś tu więcej o nich pisałyśmy, ale może jeszcze Cię wtedy nie było... http://pufoteka.pl/fotel-grand-xxxxl...aniny-4xl.html
Sama szukałam najpierw jakiegoś zwykłego, po prostu wygodnego fotela, nawet używanego na allegro, czegoś co na ten rok powiedzmy wstawię do pokoju Kaja, ale nic interesującego nie znalazłam. Zdecydowałam się na sako, bo jest taki wszechstronny Wzięłam w kolorze beżowym, więc mam nadzieję, że jak już będę chciała się go pozbyć, to taki kolor w miarę uniwersalny łatwiej się sprzeda czy gdzieś w rodzinie upchnie
Te 300 zł to nie jest mało faktycznie, ale jeśli fotel naprawdę wygodny i Ci pasuje, to może warto zainwestować Ja za mój z dodatkową opcją ściąganego pokrowca i przesyłką dałam 247.

Cytat:
Napisane przez moniczka1302 Pokaż wiadomość
My juz spadamy - jedziemy do tesciow polazic po lesie! papapap milego dnia!
Ale fajnie! Dawno nie byłam w prawdziwym lesie Miłego dzionka dla Ciebie również
__________________
2006.03.28 ur. Maksymilian
2012.05.15 ur. Kajetan
tp 2016.12.31 Kruszynka
kism jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 11:52   #2819
Alfahelisa
Zakorzenienie
 
Avatar Alfahelisa
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 271
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez agatka661 Pokaż wiadomość
ogladam ,,swinke z klasa,, a moj kot lezy na plecach, kazda noge i lape ma rozlozona w inna strone. Myslicie, ze kot puchaty glupio by wygladal jakby go na lato tak obciac jakos na krotko ? cieplo jej chhybyba... No i mniej by sie lenilaa....
myślę, że było by mu wygodniej skoro psy się strzyże to czemu by nie kota
mój dziś wylądował w wannie, on ma dziwny nawyk picia wody z wanny albo umywalki i to nie z kranu tylko zlizuje w ceramiki a z miski nie lubi, a z racji że się kręcił po wannie tż odkręcił wodę
mokry kot nie był zadowolony

moje dwie świnki w wielkie upały na poprzednim mieszkaniu gdzie słońce dawało w szyby równo to z zamrożoną butelką siedziały w klatce nie chciały jej opuszczać


a poniżej dwa obrazki z "kociej" kolekcji z dedykacją dla włascicieli
__________________
"Tego dnia
Upadł duch
Wygięła się do wewnątrz
Bezpowrotnie elipsa ma"
Aniołek 7t4d [*] 25.05.2011 i nic już nie będzie takie samo
Wiktor 13.07.2012 kochany szczęściarz urodzony 13ego w piątek
Gloria- 07.06.2015 - nasza księżniczka

Edytowane przez Alfahelisa
Czas edycji: 2012-05-01 o 12:09
Alfahelisa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-05-01, 12:02   #2820
kism
Wtajemniczenie
 
Avatar kism
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 2 179
Dot.: Worek z dziećmi rozwiązany,pierwsze Mamy w wątku...mamy!Mamy V-VI 2012 cz.VII

Cytat:
Napisane przez niuniuniau Pokaż wiadomość
Co do wywoływania oksytocyną to dziewczyny nie demonizujcie tego aż tak bardzo Ja miałam poród wywoływany, przyjemne to nie było ale chyba żaden poród nie jest ale da się przeżyć. Jeśli teraz akcja zacznie się samoczynnie to będę miała porównanie ale naprawdę tragedii nie było. I uważam, że nastawienie to połowa sukcesu. Trzeba urodzić, nikt tego za nas nie zrobi więc lepiej się nastawić, że będzie dobrze niż pisać czarne scenariusze
Zgadzam się z Tobą ze wszystkim Ja już tu nieraz pisałam tak samo jak Ty, więc teraz już się nawet nie odzywam Zwykle przy takich obawach myślę sobie, że jeśli ten mój pierwszy wywołany poród był taki straszny, to jeśli drugi zacznie się sam, to już będzie lajcik
Pewnie jakaś część porodów po oksytocynie przebiega inaczej, bardziej boleśnie czy gwałtownie, nie wiem, ale też uważam, że nie ma co tak o tym myśleć! Przecież część porodów naturalnych też przebiega bardzo ciężko, choć nie podaje się żadnych leków i nie widzę sensu w takim nastawianiu się, że oksytocyna = zło. Podam jeszcze przykład, który pisałam chyba kilka dni temu... Niepodanie oksytocyny i czekanie np. jeszcze tydzień z porodem może spowodować, że dziecko urośnie następne 0,5 kg np. i tak poród może być przez to cięższy... I ciekawe, że mało kto obawia się np. też stosunkowo często występujących trudności przy porodzie z zzo...

Cytat:
Napisane przez agatka661 Pokaż wiadomość
ogladam ,,swinke z klasa,, a moj kot lezy na plecach, kazda noge i lape ma rozlozona w inna strone. Myslicie, ze kot puchaty glupio by wygladal jakby go na lato tak obciac jakos na krotko ? cieplo jej chhybyba... No i mniej by sie lenilaa....
Na pewno nieco mu się image zmieni ale można spróbować
__________________
2006.03.28 ur. Maksymilian
2012.05.15 ur. Kajetan
tp 2016.12.31 Kruszynka
kism jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.