Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[dawidowskasia]

Napisane przez invisible_01

A chciałabyś pracować z kimś, kto jest skazany za gwałt lub morderstwo? Kto opłaciłby strażników, pilnujących tych więźniów podczas pracy? Kto zapewniłby na tyle bezpieczeństwa i ochrony, żeby taki więzień nie uciekł? W założeniu jest to niezły pomysł - praca za jedzenie, ale w praktyce pochłonęłoby więcej wkładu finansowego, niż by zyskało.

to naprawdę da radę zrobić. Na świecie tak się dzieje .

Napisane przez mm444

Treść usunięta

o kurcze,nie pamietałam kto to napisal
hipokryzja na maksa

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

praktycznie nie toleruje nabialu (stan zapalny organizmu), roslin straczkowych (uklad pokarmowy wariuje, Pan Kibelek najlepszym przyjecielem), produkty bogate w blonnik zwyczajnie przeze mnie "przelatują", jestem niedozywiona i chudne w zastraszającym tempie. dieta, ktora proponuje sie osobom z grupa krwi 0 u mnie sprawdza sie idealnie (nie mam tej grupy i nie wierze za bardzo w te powiazania).

probowalam się zywic jak typowy wegetarianin, z wyzej wymienionych powodow skonczylo sie to dla mnie nienajlepiej. tak jestem egoistką, wybieram swoje zdrowie i zycie, tak jak kazde zywe stworzenie na Ziemi

Konsultowałaś swoją dietę i problemy zdrowotne na diecie wegetariańskiej z jakimś dobrym dietetykiem?

[Darkoz]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Z jedzeniem trochę inna sprawa, bo mięso jest ważną częścią diety człowieka od zawsze. Naturalny łańcuch pokarmowy. Ale noszenie futer w kraju, w którym nawet w środku zimy można wytrzymać w kurtce ze sztucznych materiałów to dla mnie przyczynianie się do śmierci tych zwierzaków.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

Konsultowałaś swoją dietę i problemy zdrowotne na diecie wegetariańskiej z jakimś dobrym dietetykiem?

nie i nie wyobrazam sobie, co niby mialby poradzic przy rezygnacji z miesa, trzeba miec dobre zrodlo bialka, skoro nabial i straczkowe odpadaja, to co wykombinuje dietetyk? z tego co szperalam w necie, jest sporo takich osob jak ja- bez miesa chorują i marnieją. nie kazdy moze byc wegetarianinem bez uszczerbku na zdrowiu

http://fitness.sport.pl/fitness/1,10..._probowki.html jak się kiedys uda, to sie bez zastanowienia przerzuce

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

nie i nie wyobrazam sobie, co niby mialby poradzic przy rezygnacji z miesa, trzeba miec dobre zrodlo bialka, skoro nabial i straczkowe odpadaja, to co wykombinuje dietetyk?

Dietetykiem nie jestem, więc nie wiem, co by powiedział dietetyk Natomiast wiem, że są też inne wegetariańskie źródła białka, np. kasze, spirulina, ryż...
Ale to już by dietetyk musiał ocenić czy w Twoim przypadku da się przejść na wegetarianizm.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

Dietetykiem nie jestem, więc nie wiem, co by powiedział dietetyk Natomiast wiem, że są też inne wegetariańskie źródła białka, np. kasze, spirulina, ryż...
Ale to już by dietetyk musiał ocenić czy w Twoim przypadku da się przejść na wegetarianizm.

zaloze sie, ze dietetyk wegetarianin upieralby sie, ze kazdemu sluzy dieta bezmiesna i kazalby przeczekac

kaszę gryczana (chyba niezle zrodlo bialka) lubie, ale jadam rzadko- znowu kiepska tolerancja

spiruliny probowalam- niestety nie bede opisywac jak wariowal zoładek

ryz (rozne rodzaje) + warzywa jedzone przez dluzszy czas bez miesa- objawy niedozywienia, ryz przeze mnie niemal przelatuje, chociaz uwielbiam

orzechy w wiekszej ilosci- zle znosze

rady z tego artykulu nie sprawdzaja sie u mnie http://www.kuchnia-kuchnia.pl/pl4/te...iny_strączkowe a na samych kielkach fasoli mung dlugo nie da sie pociagnac (uprawialam i jadalam podsmazane)

nie mam wiec sensownego zrodla bialka, zostaje mi mieso jesli chce miec sile na cokolwiek

[rnm]

Napisane przez truskawkowawiosna

rady z tego artykulu nie sprawdzaja sie u mnie http://www.kuchnia-kuchnia.pl/pl4/teksty895/rośliny_strączkowe a na samych kielkach fasoli mung dlugo nie da sie pociagnac (uprawialam i jadalam podsmazane)

nie mam wiec sensownego zrodla bialka, zostaje mi mieso jesli chce miec sile na cokolwiek

ja niestety nie mam tak fachowej wiedzy na ten temat i jedynym argumentem jest to, że lubię mięso nie lubię popadać w przesadę, ale jednocześnie szanuję każdego kto myśli inaczej.

i nie, nie czuję się jak morderca kiedy mam na kanapce szynkę.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez rnm

ja niestety nie mam tak fachowej wiedzy na ten temat i jedynym argumentem jest to, że lubię mięso nie lubię popadać w przesadę, ale jednocześnie szanuję każdego kto myśli inaczej.

i nie, nie czuję się jak morderca kiedy mam na kanapce szynkę.

ja tez lubie smak miesa, ale mysle, ze moglabym z niego zrezygnowac, gdybym miala sensowna alternatywe, moj organizm woli tatara zamiast kotleta sojowego

[Chatul]

Żeby już offtopu nie robić: dziwią mnie osoby, które regularnie sępią tę samą rzecz, np. tabletki przeciwbólowe. Ja rozumiem, że czasem się zapomni/zużyje wszystkie/nie ma się kasy na nowe opakowanie, ale bez przesady... Jak ktoś ma np. bolesne miesiączki, to chyba wie o tym i może sobie przygotować środki przeciwbólowe wcześniej, a nie cykl w cykl prosi innych o ratunek.
Żeby to jeszcze była kwestia braku pieniędzy, ale jak ktoś kupuje sobie nowe markowe ciuchy i drogi podkład, to chyba na tabletki przeciwbólowe też go stać...

Napisane przez truskawkowawiosna

zaloze sie, ze dietetyk wegetarianin upieralby sie, ze kazdemu sluzy dieta bezmiesna i kazalby przeczekac

I mogłabyś na takim zakładzie stracić

nie mam wiec sensownego zrodla bialka, zostaje mi mieso jesli chce miec sile na cokolwiek

Próbowałaś jeść tempeh i amarantusa? Możesz jeść makaron i pełnoziarniste pieczywo?

[iamsolucky]

Napisane przez truskawkowawiosna

zaloze sie, ze dietetyk wegetarianin upieralby sie, ze kazdemu sluzy dieta bezmiesna i kazalby przeczekac

kaszę gryczana (chyba niezle zrodlo bialka) lubie, ale jadam rzadko- znowu kiepska tolerancja

spiruliny probowalam- niestety nie bede opisywac jak wariowal zoładek

ryz (rozne rodzaje) + warzywa jedzone przez dluzszy czas bez miesa- objawy niedozywienia, ryz przeze mnie niemal przelatuje, chociaz uwielbiam

orzechy w wiekszej ilosci- zle znosze

rady z tego artykulu nie sprawdzaja sie u mnie http://www.kuchnia-kuchnia.pl/pl4/teksty895/rośliny_strączkowe a na samych kielkach fasoli mung dlugo nie da sie pociagnac (uprawialam i jadalam podsmazane)

nie mam wiec sensownego zrodla bialka, zostaje mi mieso jesli chce miec sile na cokolwiek

każdy organizm jest inny i czego innego potrzebuje ja nie widzę sensu na siłę żywic się czymś po czym czujemy się i funkcjonujemy źle. Tak samo diety monogamiczne(np tylko białkowe) uważam za bezsens, organizm potrzebuje wszystkiego po trochu, mózg glukozy, mięśnie białka itp. ważne by trzymać się niskiego indeksu glikemicznego- przy wysokim cukier skacze i zaburza się cała gospodarka. Należy tez wziąć pod uwagę to czy ktoś ze wzgledu na chorobe nie potrzebuje innej diety- np makrobiotycznej przy gośćcu czy jeszcze innej przy cukrzycy. A sportowcy i diety redukcyjne to jeszcze inna bajka

[trapped_in_amber]

Jeśli mogę coś wtrącić pierwszy raz tutaj, to dziwi mnie jak ludzie wchodzą na górskie szczyty w japonkach albo w ozdobnych sandałach.
Widziałam nawet kobietę w widocznej ciąży, która wchodziła na niełatwą górę w tych japonkach

[mm444]

Treść usunięta

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

Próbowałaś jeść tempeh i amarantusa?

moglabym kiedys sprobowac, ale nie wyobrazam sobie, zeby to mialoby byc bialkowa podstawą diety. typowy wegetarianin ma dosc duze pole do popisu jezeli chodzi o urozmaicone posilki z porcją bialka, prawda?

Możesz jeść makaron i pełnoziarniste pieczywo?

przelatuje przeze mnie i nie mam na mysli biegunek po takim zarciu jestem troche najedzona (przez blonnik), za 2 godziny w brzuchu juz burczy jezeli nie zjem czegos mięsnego czy jajecznego

nie, nie jestem chora. jedząc czerwone mieso czy ryby kilka razy w tygodniu plus lekkostrawne warzywa, miminalne ilosci produktow mlecznych, pieczywa i jajek (jajka znosze super, jednak rzadko mam na nie ochote)czuje sie doskonale, mam duzo energii i dobry humor.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Napisane przez iamsolucky

każdy organizm jest inny i czego innego potrzebuje ja nie widzę sensu na siłę żywic się czymś po czym czujemy się i funkcjonujemy źle. Tak samo diety monogamiczne(np tylko białkowe) uważam za bezsens, organizm potrzebuje wszystkiego po trochu, mózg glukozy, mięśnie białka itp. ważne by trzymać się niskiego indeksu glikemicznego- przy wysokim cukier skacze i zaburza się cała gospodarka. Należy tez wziąć pod uwagę to czy ktoś ze wzgledu na chorobe nie potrzebuje innej diety- np makrobiotycznej przy gośćcu czy jeszcze innej przy cukrzycy. A sportowcy i diety redukcyjne to jeszcze inna bajka

moje cialo wysyla mi jasne komunikaty- to jedz, tego unikaj. z moich obserwacji wynika wlasnie to, co napisalam wyzej nie bede juz probowac przechodzic na wegetarianizm, bo zwyczajnie mi to szkodzi. odezwalam sie, bo kilka osob napisalo, ze jedzenie miesa to cos w stylu fanaberii

[Chatul]

Napisane przez truskawkowawiosna

moglabym kiedys sprobowac, ale nie wyobrazam sobie, zeby to mialoby byc bialkowa podstawą diety. typowy wegetarianin ma dosc duze pole do popisu jezeli chodzi o urozmaicone posilki z porcją bialka, prawda?

Nie wiem jaki jest typowy wegetarianin, ale wiem, że wiele osób ma jakoś okrojoną dietę właśnie ze względu na jakieś problemy zdrowotne czy niechęć do niektórych smaków.

Specjalistą nie jestem, dlatego nie zamierzam Cię usilnie przekonywać do przejścia na wegetarianizm. To specjalista powinien pomóc Ci ułożyć odpowiednią dla Ciebie dietę wegetariańską (o ile jest to w ogóle możliwe).

moje cialo wysyla mi jasne komunikaty- to jedz, tego unikaj. z moich obserwacji wynika wlasnie to, co napisalam wyzej nie bede juz probowac przechodzic na wegetarianizm, bo zwyczajnie mi to szkodzi. odezwalam sie, bo kilka osob napisalo, ze jedzenie miesa to cos w stylu fanaberii

Jak długo byłaś na diecie wegetariańskiej?

[Aniap23]

Napisane przez trapped_in_amber

Jeśli mogę coś wtrącić pierwszy raz tutaj, to dziwi mnie jak ludzie wchodzą na górskie szczyty w japonkach albo w ozdobnych sandałach.
Widziałam nawet kobietę w widocznej ciąży, która wchodziła na niełatwą górę w tych japonkach

Ja widziałam w zeszłe wakację panią w szpilkach. Wprawdzie nie wiem czy weszła czy wjechała wyciągiem ale i tak śmiesznie wyglądała tam, na górze

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Chatul

Nie wiem jaki jest typowy wegetarianin, ale wiem, że wiele osób ma jakoś okrojoną dietę właśnie ze względu na jakieś problemy zdrowotne czy niechęć do niektórych smaków.

Specjalistą nie jestem, dlatego nie zamierzam Cię usilnie przekonywać do przejścia na wegetarianizm. To specjalista powinien pomóc Ci ułożyć odpowiednią dla Ciebie dietę wegetariańską (o ile jest to w ogóle możliwe).

Jak długo byłaś na diecie wegetariańskiej?

wegerianskiej bez nabialu i straczkowych-bardzo krotko- eksperymentowac ze swoim zdrowiem nie chcialam, zycie mi zbyt mile

[WhiteCherry]

Napisane przez trapped_in_amber

Jeśli mogę coś wtrącić pierwszy raz tutaj, to dziwi mnie jak ludzie wchodzą na górskie szczyty w japonkach albo w ozdobnych sandałach.
Widziałam nawet kobietę w widocznej ciąży, która wchodziła na niełatwą górę w tych japonkach

w sumie nie spotkałam się z japonkami czy innymi sandałoklapkami w górach ;> za to z tenisówkami i innymi adaśkami o ślizgających podeszwach/bez usztywnienia kostki - nagminnie.

Napisane przez Chatul

Żeby już offtopu nie robić: dziwią mnie osoby, które regularnie sępią tę samą rzecz, np. tabletki przeciwbólowe. Ja rozumiem, że czasem się zapomni/zużyje wszystkie/nie ma się kasy na nowe opakowanie, ale bez przesady... Jak ktoś ma np. bolesne miesiączki, to chyba wie o tym i może sobie przygotować środki przeciwbólowe wcześniej, a nie cykl w cykl prosi innych o ratunek.
Żeby to jeszcze była kwestia braku pieniędzy, ale jak ktoś kupuje sobie nowe markowe ciuchy i drogi podkład, to chyba na tabletki przeciwbólowe też go stać...

o, to teeeż !
o ile jestem w stanie zrozumieć, że każdemu może zdarzyć się niespodziewajka i współtowarzysze mogą poratować o tyle nie rozumiem takiego regularnego sępienia. Mam kumpelę, która często rzuca pytaniem 'macie gumę?' (do żucia ); ja zawsze mam paczkę gum i nie szkodzi mi dać jedną czy dwie, ale nie na zasadzie, że dziennie daję dwie, co daje 10 w okresie pon-pt, a w paczce mam 25 Orbitek, no kurna zazwyczaj wystarcza moje mrożące krew w żyłach () spojrzenie.

[ladymoonn]

Napisane przez Aniap23

Ja widziałam w zeszłe wakację panią w szpilkach. Wprawdzie nie wiem czy weszła czy wjechała wyciągiem ale i tak śmiesznie wyglądała tam, na górze

ja tam widziałam w górach Michała Szpaka na koturnach, ja się ledwo doczołgałam w adidasach i żałowałam, że nie mam bardziej specjalistycznych, a tu oo, koturny

[iamsolucky]

Napisane przez WhiteCherry

w sumie nie spotkałam się z japonkami czy innymi sandałoklapkami w górach ;> za to z tenisówkami i innymi adaśkami o ślizgających podeszwach/bez usztywnienia kostki - nagminnie.


o, to teeeż !
o ile jestem w stanie zrozumieć, że każdemu może zdarzyć się niespodziewajka i współtowarzysze mogą poratować o tyle nie rozumiem takiego regularnego sępienia. Mam kumpelę, która często rzuca pytaniem 'macie gumę?' (do żucia ); ja zawsze mam paczkę gum i nie szkodzi mi dać jedną czy dwie, ale nie na zasadzie, że dziennie daję dwie, co daje 10 w okresie pon-pt, a w paczce mam 25 Orbitek, no kurna zazwyczaj wystarcza moje mrożące krew w żyłach () spojrzenie.

o tak, a najlepsi są ci co palą a nigdy papierosów nie mają- i sobie upatrzyły z 10 osób które na zmianę dają szluga

[WhiteCherry]

Napisane przez ladymoonn

ja tam widziałam w górach Michała Szpaka na koturnach, ja się ledwo doczołgałam w adidasach i żałowałam, że nie mam bardziej specjalistycznych, a tu oo, koturny

mnie w butach górskich bolą nogi i wcale nie jest mi wygodnie, a z racji praktyk terenowych takowe muszę mieć no ale na śliskich kamieniach są niezawodne. I nieprzemakalne. I kostki nie skręcę

Napisane przez iamsolucky

o tak, a najlepsi są ci co palą a nigdy papierosów nie mają- i sobie upatrzyły z 10 osób które na zmianę dają szluga

ja na szczęście nie palę, tak więc ten drogi biznes mnie omija chociaż też nie byłabym skora do rozdawania, jak paczka za 10zł, no way!

[Sondrina]

Napisane przez Chatul

Moim zdaniem w lwiej części przypadków spokojnie można znaleźć produkt nie testowany na zwierzętach. Raz, że pełno firm nie testuje, a dwa, że zawsze pozostają półprodukty, które nierzadko okazują się lepsze od produktów drogeryjnych. Wiele dziewczyn bardzo sobie chwali kremy robione w domu z półproduktów



Wiesz, sporo osób kupuje np. jakikolwiek szampon, bo szampon to szampon. I myślę, że taka osoba bez najmniejszego problemu mogłaby zmienić takiego L'Oreala na np. Joannę.

Zgadzam się z Chatul. Można znaleźć produkty nietestowane na zwierzętach, jeśli się chce. I często są lepsze od tych testowanych. Takie Garniery, L`Oreale testują, ile wlezie, a ich kremy uczulają mnie jak żadne inne albo zapychają, bo nafaszerowane są olejem mineralnym.

[iamsolucky]

Napisane przez WhiteCherry

mnie w butach górskich bolą nogi i wcale nie jest mi wygodnie, a z racji praktyk terenowych takowe muszę mieć no ale na śliskich kamieniach są niezawodne. I nieprzemakalne. I kostki nie skręcę


ja na szczęście nie palę, tak więc ten drogi biznes mnie omija chociaż też nie byłabym skora do rozdawania, jak paczka za 10zł, no way!

ja się dziwie że mu dają jak taka paczka droga tak w ciągu dnia w pracy wysępi ze trzy. Jakby mu przestali dawać to albo by sam zaczął kupować albo by ze skąpstwa przestał palić

[Linaewen]

2) Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora.

Nie muszę, bo po to natura dała mi mózg i umiejętność wytwarzania narzędzi, żebym mogła użyć do zabijania właśnie jakiegoś narzędzia.,,

[Sondrina]

Napisane przez mylady21

"jeśli 38 milionów ludzi w Polsce i pozostałe miliardy na świecie miałyby się żywić tylko i wyłącznie roślinkami, to przy pierwszej lepszej suszy czy powodzi wszyscy by poumierali, łącznie z Wami. Sad but true."

Biorąc pod uwagę ile kg. pożywienia roślinnego jest potrzebne do wyhodowania jednej kury to na pewno Akurat wielu naukowców to ma zdanie, że właśnie nadmierna produkcja mięsa jest przyczyną głodu na świecie Twoja logika jest porażająca, abstrahując od wszystkiego.

"Sama pomyśl - to drugie jest niewykonalne. No serio, NIEWYKONALNE. Ty zrezygnujesz z mięsa, ja zrezygnuję z mięsa, moja/Twoja rodzina też, moje całe miasto - ok, fajnie, ale te zwierzęta NADAL będą zabijane, bo jak nie my zjemy, to zje ktoś inny."

Ciekawe, że ludzie w średniowieczu pewnie myśleli - nawet jak ja nauczę się czytać, i moja rodzina i sąsiedzi - to i tak większość ludzi pozostanie niepiśmienna

Faktem jest, że część plonów idzie na pasze dla zwierząt. Można by nią wykarmić ludzi. Z drugiej strony coraz częściej wzbogaca się pasze biomasą mikroorganizmów, co jest dosyć ciekawym rozwiązaniem, ponieważ namnożenie mikroorganizmów jest tanie, można wykorzystać produkty odpadowe z różnych gałęzi przemysłu, chociażby melasę z cukrownictwa.

---------- Dopisano o 21:58 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Napisane przez WhiteCherry

tak samo można się zastanawiać nad modyfikowanymi genetycznie roślinami, których jest (i będzie) niemało,
roślinkami z nawozów sztucznych a upraw ekologicznych (nie bez powodu są o wiele droższe) i tak dalej...

tak więc żadna ze stron nie może powiedzieć, że akurat ich stanowisko jest ''zdrowsze'' bądź nie.

Zgadzam się z Tobą. Tak naprawdę nie ma rozwiązania bez wad. Zwierzęta naszpikowane są hormonami. Ich spożywanie rozregulowuje naszą gospodarkę hormonalną, przyczynia się do przedwczesnego dojrzewania i rozwoju chorób nowotworowych. Rośliny GMO często są doskonalone pod kątem odporności na herbicydy. Jeśli taka soja jest na nie odporna, to można ją polewać sporą dawką tych chemikaliów, a badania przeprowadzone na szczurach karmionych takimi roślinami wskazują, że środki ochrony roślin nie pozostają obojętne dla naszego zdrowia. Nawet niemodyfikowane rośliny są opryskiwane różnymi środkami... A nawet jeśli nie są, to w pobliżu pól często przebiegają drogi szybkiego ruchu... Wychodzi na to, że najlepiej zacząć uprawiać własne poletko, ale kto ma na to czas i środki...

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

Napisane przez Chatul

Ale czy trzeba to robić na zwierzętach?

Poza tym, nie testuje się już gotowych kosmetyków (przynajmniej w UE), a ich składniki. Zwykle trzeba ustalić jaka dawka danej substancji jest jeszcze bezpieczna (np. poprzez test LD50), a potem trzeba sprawdzać jej interakcje z innymi składnikami. I tak oto żeby wypuścić na rynek jeden super-hiper-wspaniały kosmetyk, trzeba wykonać ogromną ilość testów.

Moim zdaniem warte podkreślenia jest to, że nawet jeśli taki królik/mysz/szczur przeżyją test to i tak są zabijane... A testy nie polegają na smarowaniu takiego królika kremem pod oczy, tylko te zwierzęta naprawdę są kaleczone...

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez truskawkowawiosna

praktycznie nie toleruje nabialu (stan zapalny organizmu), roslin straczkowych (uklad pokarmowy wariuje, Pan Kibelek najlepszym przyjecielem), produkty bogate w blonnik zwyczajnie przeze mnie "przelatują", jestem niedozywiona i chudne w zastraszającym tempie. dieta, ktora proponuje sie osobom z grupa krwi 0 u mnie sprawdza sie idealnie (nie mam tej grupy i nie wierze za bardzo w te powiazania).

probowalam się zywic jak typowy wegetarianin, z wyzej wymienionych powodow skonczylo sie to dla mnie nienajlepiej. tak jestem egoistką, wybieram swoje zdrowie i zycie, tak jak kazde zywe stworzenie na Ziemi

uwazam, ze nie kazdy czlowiek moze zyc dietą wylacznie wegetarianską i byc zdrowym, kwestia roznych predyspozycji genetycznych

W takiej sytuacji normalnym jest, że spożywasz to, co Twój organizm toleruje Moim zdaniem nie należy popadać w skrajności... Jeśli ktoś może i chce, to rezygnuje z mięsa. Ale jak ktoś nie może lub nie chce, to niech nadal spożywa wyroby mięsne. Ja od dobrych paru lat jestem wegetarianką, ale uważam, że każdy sam decyduje o tym, co znajdzie się na jego talerzu i innym nic do tego. Mnie do zjedzenia mięsa niech nikt nie zmusza. Tym bardziej, że mój organizm go nie toleruję, chociaż mam grupę krwi 0, więc według niektórych teorii powinnam odżywiać się wyłącznie mięsem.

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Mnie dziwi wyrażanie sympatii przez niektórych panów, którzy ni z gruszki, ni z pietruszki zaczynają się bić w centrum miasta... Potem oczywiście żartują sobie i się śmieją.

[mm444]

Treść usunięta

[mylady21]

Dokładnie Sondrina, nie ma co nikogo zmuszać na siłę, ale dobrze jest, że dyskutujemy na ten temat. Jeśli ktoś dzięki temu dowie się czegoś nowego, i zapragnie poprawić los zwierząt - to super.

Ja mam też grupę kwi 0. Odkąd nie jem mięsa, wszelkie problemy zdrowotne które miałam - głównie związane z jelitami - ustąpiły. Chciałabym też, a propos białka, aby ktoś zobaczył moje paznokcie kiedy jadłam mięso, i kiedy nie jem.
Wcześniej straszliwie słabe, miękkie, rozdwajające się - teraz mocne jak stal. Nic nie muszę z nimi robić, kiedyś bez akrylu się nie obyło, bo moja praca sama w sobie niszczy paznokcie i je wysusza. Zupełnie jakby mój orgazniz sam zaczął generować białko dużo lepszej jakości.

[Sondrina]

Napisane przez mylady21

Dokładnie Sondrina, nie ma co nikogo zmuszać na siłę, ale dobrze jest, że dyskutujemy na ten temat. Jeśli ktoś dzięki temu dowie się czegoś nowego, i zapragnie poprawić los zwierząt - to super.

Ja mam też grupę kwi 0. Odkąd nie jem mięsa, wszelkie problemy zdrowotne które miałam - głównie związane z jelitami - ustąpiły. Chciałabym też, a propos białka, aby ktoś zobaczył moje paznokcie kiedy jadłam mięso, i kiedy nie jem.
Wcześniej straszliwie słabe, miękkie, rozdwajające się - teraz mocne jak stal. Nic nie muszę z nimi robić, kiedyś bez akrylu się nie obyło, bo moja praca sama w sobie niszczy paznokcie i je wysusza. Zupełnie jakby mój orgazniz sam zaczął generować białko dużo lepszej jakości.

Jak jadłam mięso, to często odwiedzałam szpitale, bo cierpiałam na dolegliwości jelitowe... Ono po prostu w moim przewodzie pokarmowym potrafiło gnić nawet przez dwa tygodnie. Miałam straszne problemy z wypróżnianiem. Że nie wspomnę o tym, że po zjedzeniu mięsa często dostawałam torsji... I miałam straszne problemy z powstawaniem gazów. Odkąd przestałam jeść mięso, wszystkie te dolegliwości ustąpiły i mam lepsze włosy. Ale każdy jest inny. Są osoby, którym w jelitach gnić będą warzywa, a mięso świetnie przetrawią. Moim zdaniem głupotą jest wpychanie w siebie czegoś, czego nasz organizm nie toleruje. Tylko dlatego że jakiś pseudolekarz stworzył dietę opartą na grupach krwi, a w polecanych przez siebie suplementach zawarł dokładnie te same składniki. Skoro każda grupa krwi ma przypisaną dietę, to dlaczego suplementuje się tym samym co pozostałe? Dla mnie dieta oparta na grupach krwi to bujda na resorach, która ma nabić kasy jej twórcom.

[truskawkowawiosna]

moim zdaniem dieta zgodna z grupa krwi jest jak znak zodiaku, to, ze u kogos sie sprawdza, wcale nie dowodzi niczego jestem stereotypowym wrecz przedstawicielem swojego znaku zodiaku i mimo tego uwazam horoskopy za bujde dziwia mnie Wizazanki, ktore biorą zodiakowe cechy na serio i gotowe zrezygnowac ze zwiazku

[mylady21]

No tak na serio to nie da rady, u mnie niektóre cechy zodiakalnej Panny sprawdzą się w 100%, a inne mam dokładnie na odwrót.
Już nie mówię, że podobno Bliżnięta i Panna w ogóle do siebie nie pasują :P
Co za bujda na resorach. Nie wiedziałam, że są osoby które biorą to aż tak serio.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez mylady21

No tak na serio to nie da rady, u mnie niektóre cechy zodiakalnej Panny sprawdzą się w 100%, a inne mam dokładnie na odwrót.
Już nie mówię, że podobno Bliżnięta i Panna w ogóle do siebie nie pasują :P
Co za bujda na resorach. Nie wiedziałam, że są osoby które biorą to aż tak serio.

nawet niedawno przeczytalam jak zniechęcaly jedną do zwiazku z Wodnikiem mi akurat z Wodnikiem jak w Niebie, wiec sie tylko usmiechnelam, ale osoba podatna na sugestie wezmie sobie do serca i zwiazek fatycznie szybko sie rozwali

dziwi mnie tez jak duzo mlodych, inteligentnych dziewczyn chodzi do wrozek