Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Niedawno został dodany nowy znak zodiaku, a innym przesunęły się ramy czasowe

[Sondrina]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33925012]Niedawno został dodany nowy znak zodiaku, a innym przesunęły się ramy czasowe [/QUOTE]

Co to za znak i od kiedy teraz zaczyna się znak Barana? Bo ja z końca marca i nie wiem, czy jeszcze jestem baranicą;P

Swoją drogą ślepe uwielbienie dla znaków zodiaków i horoskopów też mnie dziwi. Moja ciotka, niby inteligentna kobieta, ukończyła dwa kierunki studiów, prowadzi własną firmę. Ale wierzy w dobrą energię z kamienia, który ze sobą targa...

[iamsolucky]

Napisane przez Sondrina

Jak jadłam mięso, to często odwiedzałam szpitale, bo cierpiałam na dolegliwości jelitowe... Ono po prostu w moim przewodzie pokarmowym potrafiło gnić nawet przez dwa tygodnie. Miałam straszne problemy z wypróżnianiem. Że nie wspomnę o tym, że po zjedzeniu mięsa często dostawałam torsji... I miałam straszne problemy z powstawaniem gazów. Odkąd przestałam jeść mięso, wszystkie te dolegliwości ustąpiły i mam lepsze włosy. Ale każdy jest inny. Są osoby, którym w jelitach gnić będą warzywa, a mięso świetnie przetrawią. Moim zdaniem głupotą jest wpychanie w siebie czegoś, czego nasz organizm nie toleruje. Tylko dlatego że jakiś pseudolekarz stworzył dietę opartą na grupach krwi, a w polecanych przez siebie suplementach zawarł dokładnie te same składniki. Skoro każda grupa krwi ma przypisaną dietę, to dlaczego suplementuje się tym samym co pozostałe? Dla mnie dieta oparta na grupach krwi to bujda na resorach, która ma nabić kasy jej twórcom.

dokładnie, odżywianie, dietę dopasowujemy do siebie- do stylu życia, swoich preferencji i stanu zdrowia. Ja latem potrafię przez kilka miesięcy nie jeść mięsa i czuję się dobrze. Jem sałatki, surówki, owoce, warzywa, kasze a robi sie zimniej i już muszę zjeść mięsa
interesuje mnie za to ,jak w praktyce sprawdza się dieta dopasowana do genotypu

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Sondrina

Co to za znak i od kiedy teraz zaczyna się znak Barana? Bo ja z końca marca i nie wiem, czy jeszcze jestem baranicą;P

Nowy znak to wężownik czy jakoś tak. A kiedy jest jaki znak to nie mam pojęcia

[Sondrina]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33925409]Nowy znak to wężownik czy jakoś tak. A kiedy jest jaki znak to nie mam pojęcia [/QUOTE]

Ło matko Brzmi jak z horoskopu chińskiego, z rokiem węża mi się skojarzyło

[WhiteCherry]

Napisane przez truskawkowawiosna

moim zdaniem dieta zgodna z grupa krwi jest jak znak zodiaku, to, ze u kogos sie sprawdza, wcale nie dowodzi niczego jestem stereotypowym wrecz przedstawicielem swojego znaku zodiaku i mimo tego uwazam horoskopy za bujde dziwia mnie Wizazanki, ktore biorą zodiakowe cechy na serio i gotowe zrezygnowac ze zwiazku

z opisowego horoskopu to Skorpion idealnie pasuje do mojego charakteru, no ale generalnie to stronię od horoskopów, a ostatni czytałam może z dwa miesiące temu w jakiejś przypadkowej gazecie...

a wg chińskiego jestem wężem

idealny zestaw mi się trafił

[Candy_lips]

Co racja to racja.. odkąd jestem na diecie, to przekonałam się, że większy problem z trawieniem mam z warzywami niż mięsem. Mięso raczej gładko, a po sałatach, to ostatnio była masakra. A tak myślałam, że coś takiego nie może zaszkodzić, teraz nadal jak o tym pomyślę, to hmm masakra .
Choć po częsci, to też kwestia przyzwyczajenia, bo jak kiedyś jadło się niewiele warzyw, to i wzdęcia, "jeżdzenie po brzuchu" jak to nazywam mogą wystąpić. W sumie teraz zrozumiałam jak to jest, kiedyś jadło się niezdrowo, a obywało się bez takich dolegliwości.
------
W znaki zodiaku raczej nie wierzę. Czasem poczytam, od tak, nie wiem, ciekawość, ale i tak zamykam gazetę i zapominam co w tym horoskopie było. Ja jestem zodiakalną Wagą, coś tam na pewno mi się zgadza, ale żeby tak przywiązywać szczególną wagę do tego, to nie. Gdzieś tam było, że jestem bezstronną osobą, lubiącą sztukę, przebywanie z ludźmi- to się na pewno zgadza.

[mylady21]

Ale masz na myśli sałaty, sałatki czy surówki?

BTW, do takiej a nie innej produkcji żywności, doprowadzamy sami, wszyscy mają manię kupowania TANIO. (patrz obecne na tym forum watki )i NIKT nie zastanowi się 5 min, czemu jest tanio.

Ja wolę jeść mało, a bardzo dobrze, niż tanio, dużo a jeszcze 50% żywności wypier... do śmietnika. Od lat nie miałam potrzeby wyrzucania niczego, kupujemy tyle ile jesteśmy w stanie skonsumować. Jak widzę ludzi w supermarketach, to się zastanawiam, co oni do cholery z tym robią? Bo bez posiadania knajpy, 20-osobowej rodziny, czy też ważenia 600kg, chyba nie daja rady tego skonsumować

[201604190949]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33925409]Nowy znak to wężownik czy jakoś tak. A kiedy jest jaki znak to nie mam pojęcia [/QUOTE]
Za wiki:
"Zodiak w astronomii – pas na sferze niebieskiej w płaszczyźnie ekliptyki o szerokości ok. 16°. W jego obszarze znajduje się widoczne z Ziemi Słońce zataczające w ciągu roku pełen obieg. Kąt pełny (360°) podzielony został na 12 równych części, stąd w astronomii wyróżnia się 12 znaków zodiaku. W rzeczywistości gwiazdozbiorów widocznych w płaszczyźnie ekliptyki jest 13 i mają one różne wielkości. Dlatego nie można jednoznacznie utożsamiać znaków zodiaku z gwiazdozbiorami."

Dlatego dla mnie to jest bzdurą i bezsensem.

O ile ktoś w to wierzy

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez mylady21

Jak widzę ludzi w supermarketach, to się zastanawiam, co oni do cholery z tym robią? Bo bez posiadania knajpy, 20-osobowej rodziny, czy też ważenia 600kg, chyba nie daja rady tego skonsumować

Też się czasem nad tym zastanawiam. Co jeszcze mnie rozwala, to reklamy preparatów ułatwiających trawienie pojawiące się w TV w okresie świąt. To nie lepiej po prostu mniej żreć?

[Ejniacz]

Ja niestety nie toleruję większości warzyw i owoców, więc gdybym zrezygnowała z mięsa ( a nie zrezygnuję) to jadłabym chyba tylko makaron z ryżem i sałatą

Żadnych dolegliwości nie mam chyba tylko po oliwkach i papryce (i sałacie ), a niestety żadne z nich mi nie smakuje Cukinia i marchewka jest jeszcze ok, ale szału z nimi się nie robi niestety ... Trochę ubogą mam więc dietę

A od tamtego roku dostaję wysypki nawet po arbuzie

[Chatul]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

No wiesz, na wiarę nie ma się wpływu Jak ktoś się lepiej czuje z takim kamieniem, to niech go ze sobą targa. Gorzej jak taka wiara w magiczne moce staje się obsesją i zwyczajnie szkodzi w życiu codziennym. Nie ma niczego złego w targaniu ze sobą kamienia, ale jak ktoś woli zapakować do walizki kamień, a nie leki, bo tylko na jedno z nich ma miejsce, to już jest coś nie tak.

[Candy_lips]

No ogólnie warzywa, ale najgorzej poczułam się jak dodałam wiele sałat, wtedy bardzo trudno było mi się wypróźnić, byłam pełna jak nigdy, czyli wzdęcia i myślałam, że "umrę". A dla kontrastu mięsa zawsze np mogłam zjeść bardzo dużo i nie byłam na tyle pełna, by źle się czuć, czyli normalnie .
Choć u mnie ten efekt mogły też podwoić tabletki anty, bo teraz biorę i mam spore nudności od nich i teraz w sumie co nie zjem, to mam nieprzyjemne dolegliwości. To na szczęście jest przy tabletkach przejściowe raczej .

[dawidowskasia]

Napisane przez Chatul

Też mnie to dziwi. Zwłaszcza, że o ile grupa osób poprawiających maturę po latach nie jest zbyt liczna (tak mi się przynajmniej wydaje), o tyle grupa osób z techników jest już spora. Nie wiem dlaczego pomija się tych ludzi



A czym się w ogóle uzasadnia sensowność tej diety? Co może mieć wspólnego grupa krwi z przyswajaniem pewnych składników?

niby to
„Podstawą życia człowieka było i jest jedzenie.”

Wiele zostało napisane o sposobie odżywiania ludzi. Jedni twierdzą, że byli oni myśliwymi i spożywali głównie mięso, prowadząc st aktywny tryb życia. Inni natomiast uważają, że na początku człowiek żywił się roślinnością dziko rosnącą, był zbieraczem płodów ziemi. Dziś możemy się tylko domyślać prawdy.
Człowiek potrzebował i potrzebuje jedzenia, a sposoby jego pozyskiwania przez tysiące lat były różne, często bardzo trudne i niebezpieczne. Niejednokrotnie zmuszały go do takich, czy innych zachowań, które w dużym stopniu wpływały na jego tryb życia, nie były również obojętne wobec rozwoju duchowego i psychofizycznego. warunki życia zmuszaly do przystosowania się, dzięki czemu z biegiem czasu człowiek coraz bardziej uodparniał się na najróżniejsze niebezpieczeństwa zewnętrzne, takie jak np. ataki dzikich zwierząt, czy różnych bakterii i wirusów.
Odporność ta spowodowała, że z czasem ziemia zaczęła coraz bardziej się zaludniać. Zaczęło brakować żywności w okolicach, które ludzie zamieszkiwali. Zmieniał się również klimat. Między innymi te czynniki były powodem migracji i szukania nowych miejsc zamieszkania. Ludzie znowu musieli przystosować się do nowych warunków, innego pożywienia, a nowa dieta powodowała zmiany w układzie pokarmowym i systemie odpornościowym.
Konsekwencją tych zmian było wyodrębnienie się nowych grup krwi, których na przestrzeni tysięcy lat, w różnych odstępach czasu, wytworzyło się 4 rodzaje grup krwi: 0, A, B i AB. Każda z nich ma swoją historię, opartą na warunkach życia, konieczności ich zmiany i przystosowania się do nich, by można było przeżyć.

W POŁĄCZENIU ZE WSPÓŁCZESNĄ NAUKĄ I MEDYCYNĄ OPRACOWANO DIETĘ ODPOWIADAJĄCĄ INDYWIDUALNYM POTRZEBOM KAŻDEJ GRUPY KRWI.

Jest to dość młoda „dziedzina” i dzieli ludzi tylko na cztery grupy. Dieta zgodna z grupą krwi jest fascynującym sposobem na poszukiwanie właściwego sposobu odżywiania. Wskazówki, jakimi są zalecenia tej diety pomogą odnaleźć właściwą drogę dla indywidualnych potrzeb nie tylko żywieniowych.
Przygotowywanie dań z produktów wskazanych i neutralnych, a unikanie niewskazanych nie jest trudne. Potrzeba tylko trochę czasu, aby zapamiętać, co dobrze wpływa na nasze organizmy, a co niekoniecznie. Produkty neutralne są obojętne (nie zaszkodzą zawarte w nich lektyny), są dobre pod względem odżywczym, bowiem zawierają wiele potrzebnych składników dla dobrego funkcjonowania naszego organizmu. Produktów niewskazanych powinno się unikać, stopniowo eliminując je z codziennej diety, choć ich okazjonalne zjedzenie nie zaszkodzi. Najskuteczniejszym sposobem jest zrobienie sobie listy produktów.
Co zrobić, gdy w rodzinie występują osoby z różnymi grupami krwi i trzeba dla nich wszystkich przygotowywać posiłki? W tabelach produktów odnajdźmy te, które służą zdrowiu wszystkich domowników i te, które są dla każdego z nich neutralne. Z nich posiłki. Jest wiele wspólnych, dobrych produktów, z których można wyczarować wspaniałe dania. Zdrowy posiłek nie oznacza, że musi składać się on z dużej ilości składników. Im prostsze i bardziej naturalne, jak najmniej przetworzone posiłki, tym lepsze. Urozmaicenie polega na różnorodności u ciągu dnia, czy tygodnia, a niekoniecznie na „faszerowaniu” jednej potrawy dużą ilością składników, które później tylko trudno strawić.
Pamiętajmy, że dobrze ułożona dieta to nie tylko wybieranie produktów wskazanych lub neutralnych dla danej grupy krwi. Ważnym czynnikiem prawdziwej skuteczności jest żywność naturalna. Najlepiej, gdyby pochodziła ona z upraw ekologicznych, co może być problemem. Wprawdzie w wielu miejscowościach istnieją już sklepy ze zdrową, ekologiczną żywnością, lecz jej cena dla wielu często jest barierą nie do pokonania. Jednak jest i na to sposób.
O każdej porze roku można znaleźć produkty, które jej odpowiadają. Tak np. od wiosny, poprzez lato i jesień mamy możliwość spożywania wspaniałych, świeżych roślin, rosnących w naszym klimacie, które dostarczają naszym organizmom wielu potrzebnych składników. Spożywając owoce i warzywa w sezonie, będziemy mieli pewność, że są świeże i naprawdę dojrzałe. Zima również oferuje nam spory asortyment różnych warzyw, orzechów, czy roślin strączkowych, które można przechowywać. Warto też uprawiać w tym czasie zieleniny na parapecie. Z pewnością każdy, obojętnie jaką posiada grupę krwi, znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Ważne jest również, aby ryż, kasze, zboża, czy produkty z nich uzyskiwane, takie jak np. makaron, były jak najmniej oczyszczone. Ryż biały jest mało wartościowy. Bardzo smaczne są np. makarony z pełnej, żytniej lub orkiszowej mąki, które można kupić w sklepach ze zdrową żywnością i marketach.
Osoby lubiące, jak też spożywające mięso i ryby powinny zwrócić szczególną uwagę na źródło ich pochodzenia. Ostatnie coraz częściej slyszy się z prasy i telewizji o złej jakości mięsa.


Obecnie wiele osób boryka się problemem nadwagi. Stosują różne diety które nie zawsze dają oczekiwany efekt. Jeśli nawet go osiągną, to wracając do poprzedniego sposobu odżywiania przybierają na wadze, Tylko mądra zmiana całego stylu odżywiania może dać oczekiwane rezultaty.
Taką propozycją jest dieta zgodna z grupą krwi. Nie jest ona rygorystycznym narzucaniem liczenia kalorii, ani przymusem odważania porcji. Eliminując niewskazany produkty i spożywając wskazane, z uwzględnieniem tych, które pomagają w utracie zbędnych kilogramów, można łatwo i przyjemnie chudnąć, jedząc smaczne i zdrowe posiłki.
Gdy będziemy prowadzić taki styl życia, nie będzie już potrzeby stosowania żadnych diet, ta jedna wystarczy za wszystkie. Gdy dodatkowo zastosujemy jeszcze odpowiedni dla danej grupy krwi rodzaj sportu i relaksacji, które zaleca twórca tej metody, osiągniemy pewien całościowy obraz naszego indywidualnego trybu życia, który stanie się naszym stylem życia – życia w zdrowiu, szczęściu i dobrej kondycji.
To przecież wiele nie kosztuje. Każdy i tak codziennie musi jeść, każdemu również wskazany jest ruch i relaks. Warto więc sięgać po dobre produkty, zamiast po niewłaściwe i tak rozplanować sobie wolny czas, zażywając ruchu, czy np. medytując, by rzeczywiście wpływał on korzystnie na zdrowie. Zależy to tylko od naszego wyboru, od tego, czy chcemy być zdrowi, czy dobrze nam z przykrymi dolegliwościami, do których stopniowo się przyzwyczailiśmy i uważamy je za normalny stan. Bóg dał człowiekowi rozum i wolną wolę, nauczmy się więc z nich korzystać.

CZTERY GRUPY KRWI – CZTERY STYLE ŻYCIA

Każdy człowiek prowadzi inny styl życia. Mamy różne potrzeby, także na produkty żywieniowe ich ilość i rodzaj. Jedni jedzą duże ilości produktów i czują się dobrze, inni po zjedzeniu niewielkiej porcji zaczynają odczuwać niedomagania układu trawiennego. Jedni są odporni na stres, inni ciągle popadają w depresję. Jedni są zdrowi jak przysłowiowa ryba, innym ciągle coś dolega itp.
Ludzie różnią się od siebie i na tym między innymi polega specyfika tego świata. Dlaczego tak się różnimy? Powodów może być wiele. Z pewnością jednym z nich jest różnorodność grup krwi, którą wypełnione są naczynia krwionośne w całym organizmie człowieka, zarówno tętnicze, włosowate, jak i żylne. Krew spełnia bardzo ważne funkcje. Zajmuje się transportem zarówno tlenu, jak i substancji odżywczych. Za sprawą krwi usuwane zostają z organizmu związki będące odpadami procesu przemiany materii, bowiem wypłukiwane są i kierowane do miejsc ich wydalania (płuca, nerki).
Krew, płynąc w krwioobiegu, reguluje gospodarkę wodną poprzez rozdzielenie dostarczanej do komórek wody i związków mineralnych. Ważną funkcją krwi jest obrona organizmu przed czynnikami chorobotwórczymi, m.in. wirusami, bakteriami, czy grzybami, bowiem stanowi ona wyjątkową barierę immunologiczną. Właśnie krew odgrywa zasadniczą rolę w sterowaniu systemem odpornościowym, a dokładniej mówiąc jej grupa. Z tego też powodu ważne jest spożywanie odpowiednich dla danej grupy krwi produktów żywnościowych. W ten sposób dostarczymy krwi substancji, które będą identyfikowane przez układ immunologiczny jako przyjazne, a nie jako wrogie. Warto więc zapoznać się z indywidualnymi potrzebami każdej grupy krwi, aby wiedzieć co dla nas jest najlepsze

http://www.grupakrwi.info.pl/

[emelie]

Co mnie wkurza - snobizm dotyczący kultury. Spróbuj jakiś inny film niż Ojca chrzestnego nazwać świetnym. Spróbuj SKRYTYKOWAĆ Ojca chrzestnego. Od razu zostaniesz okrzyknięty bezguściem i nieznającym się gówniarzem. Spróbuj nie lubić The Beatles. Od razu zostaniesz okrzyknięty bezguściem słuchającym tylko techno.

Tak, tak, wiem, że teraz jest moda na bycie oryginalnym, więc lubienie czegoś, co zostało nakręcone/nagrane/napisane po 2000 roku jest po prostu fe
Ja nie wiem, do ludzi nie dociera, że teraz też można stworzyć coś dobrego

Narzekanie zainspirowane przepychankami na Filmwebie - jakiś współczesny film ma lepszą ocenę od "x" (wstaw uwielbiany przez snobów tytuł)? Zjedźmy go, jego fanów i w ogóle, popiszmy się swoim świetnym gustem.

Doskonale tu pasują słowa Bukowskiego o Szekspirze: "Jest przeceniany i nie daje się czytać. Ale ludzie nie chcą tego słyszeć. Widzisz, nie można porywać się na świątynie. Szekspir zapuszczał korzenie przez wieki. Możesz powiedzieć "taki-a-taki jest dennym aktorem", ale nie możesz powiedzieć, że Szekspir to gówno. Jeśli coś jest długo w obiegu, snoby zaczynają się do tego przysysać. Jak pijawki. Kiedy snoby uznają, że coś jest bezpieczne... przysysają się. Gdy powiesz im prawdę, zaczynają szaleć. Nie mogą tego znieść. To zamach na ich własny proces myślowy. Brzydzę się nimi."

Aa, samo narzekanie na zepsucie XXI wieku też mnie wkurza. Bo przecież wiadomo, że kiedyś nie było wojen/morderstw/gwałtów/pedofilii, wszyscy byli super szczęśliwi i srali kwiatkami.

[dawidowskasia]

Napisane przez emelie

Co mnie wkurza - snobizm dotyczący kultury. Spróbuj jakiś inny film niż Ojca chrzestnego nazwać świetnym. Spróbuj SKRYTYKOWAĆ Ojca chrzestnego. Od razu zostaniesz okrzyknięty bezguściem i nieznającym się gówniarzem. Spróbuj nie lubić The Beatles. Od razu zostaniesz okrzyknięty bezguściem słuchającym tylko techno.

Tak, tak, wiem, że teraz jest moda na bycie oryginalnym, więc lubienie czegoś, co zostało nakręcone/nagrane/napisane po 2000 roku jest po prostu fe
Ja nie wiem, do ludzi nie dociera, że teraz też można stworzyć coś dobrego

Narzekanie zainspirowane przepychankami na Filmwebie - jakiś współczesny film ma lepszą ocenę od "x" (wstaw uwielbiany przez snobów tytuł)? Zjedźmy go, jego fanów i w ogóle, popiszmy się swoim świetnym gustem.

Doskonale tu pasują słowa Bukowskiego o Szekspirze: "Jest przeceniany i nie daje się czytać. Ale ludzie nie chcą tego słyszeć. Widzisz, nie można porywać się na świątynie. Szekspir zapuszczał korzenie przez wieki. Możesz powiedzieć "taki-a-taki jest dennym aktorem", ale nie możesz powiedzieć, że Szekspir to gówno. Jeśli coś jest długo w obiegu, snoby zaczynają się do tego przysysać. Jak pijawki. Kiedy snoby uznają, że coś jest bezpieczne... przysysają się. Gdy powiesz im prawdę, zaczynają szaleć. Nie mogą tego znieść. To zamach na ich własny proces myślowy. Brzydzę się nimi."

Aa, samo narzekanie na zepsucie XXI wieku też mnie wkurza. Bo przecież wiadomo, że kiedyś nie było wojen/morderstw/gwałtów/pedofilii, wszyscy byli super szczęśliwi i srali kwiatkami.

najlepszy jest filmweb
Chłopak twierdzi,że film jest słaby - od razu 100 postów w stylu "Ty ch....,nie znasz się"
Już przestałam to czytać bo się nie da

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez emelie

Co mnie wkurza - snobizm dotyczący kultury. Spróbuj jakiś inny film niż Ojca chrzestnego nazwać świetnym. Spróbuj SKRYTYKOWAĆ Ojca chrzestnego. Od razu zostaniesz okrzyknięty bezguściem i nieznającym się gówniarzem. Spróbuj nie lubić The Beatles. Od razu zostaniesz okrzyknięty bezguściem słuchającym tylko techno.

Tak, tak, wiem, że teraz jest moda na bycie oryginalnym, więc lubienie czegoś, co zostało nakręcone/nagrane/napisane po 2000 roku jest po prostu fe
Ja nie wiem, do ludzi nie dociera, że teraz też można stworzyć coś dobrego

Narzekanie zainspirowane przepychankami na Filmwebie - jakiś współczesny film ma lepszą ocenę od "x" (wstaw uwielbiany przez snobów tytuł)? Zjedźmy go, jego fanów i w ogóle, popiszmy się swoim świetnym gustem.

Doskonale tu pasują słowa Bukowskiego o Szekspirze: "Jest przeceniany i nie daje się czytać. Ale ludzie nie chcą tego słyszeć. Widzisz, nie można porywać się na świątynie. Szekspir zapuszczał korzenie przez wieki. Możesz powiedzieć "taki-a-taki jest dennym aktorem", ale nie możesz powiedzieć, że Szekspir to gówno. Jeśli coś jest długo w obiegu, snoby zaczynają się do tego przysysać. Jak pijawki. Kiedy snoby uznają, że coś jest bezpieczne... przysysają się. Gdy powiesz im prawdę, zaczynają szaleć. Nie mogą tego znieść. To zamach na ich własny proces myślowy. Brzydzę się nimi."

Aa, samo narzekanie na zepsucie XXI wieku też mnie wkurza. Bo przecież wiadomo, że kiedyś nie było wojen/morderstw/gwałtów/pedofilii, wszyscy byli super szczęśliwi i srali kwiatkami.

Ja najbardziej nie rozumiem zachwytów nad Mickiewiczem. Kiedyś w rozmowie ze znajomym powiedziałam "Micek", a ten był oburzony, że wyśmiewam wielkiego wieszcza, któremu należy się najwyższy szacunek.
Twórczość Micka w ogóle do mnie nie przemawia, a jego życiorys odbiera mu nieco majestatu W Polityce był ciekawy artykuł na jego temat. Kiedyś przeczytałam (nie wiem czy nie w tym artykule), że zapytany o znaczenie sławnego 44 powiedział, że podaczas pisania jeszcze wiedział o co mu chodziło, ale teraz już nie wie. A poloniści rozwodzą się nad symboliką i ukrytymi znaczeniami...

[emelie]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33926103]Ja najbardziej nie rozumiem zachwytów nad Mickiewiczem. Kiedyś w rozmowie ze znajomym powiedziałam "Micek", a ten był oburzony, że wyśmiewam wielkiego wieszcza, któremu należy się najwyższy szacunek.
Twórczość Micka w ogóle do mnie nie przemawia, a jego życiorys odbiera mu nieco majestatu Polityce był ciekawy artykuł na jego temat. Kiedyś przeczytałam (nie wiem czy nie w tym artykule), że zapytany o znaczenie sławnego 44 powiedział, że podaczas pisania jeszcze wiedział o co mu chodziło, ale teraz już nie wie. A poloniści rozwodzą się nad symboliką i ukrytymi znaczeniami...[/QUOTE]

Mi się akurat parę wierszy Micka podoba, ale to szkolne zapatrzenie w niektórych twórców (w ogóle niektóre postacie historyczne) jest żałosne. Micek wielkim poetą był i kropka. A spróbuj takiego skrytykować Wiele jest takich autorytetów, które ładnie tylko w wierszykach i książkach mówili, a jedyne co sobą reprezentowali poza pisarstwem to kupa nieślubnych dzieci, których nie utrzymywali i porzucone żony/kochanki.

[Chatul]

dawidowskasia, dzięki za informacje Cóż, może coś w tych grupach krwi jest, pewnie znikąd się nie wzięły. Niemniej to nie grupa krwi jest najistotniejsza przy wybieraniu diety — przynajmniej moim zdaniem

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33926103]Ja najbardziej nie rozumiem zachwytów nad Mickiewiczem. Kiedyś w rozmowie ze znajomym powiedziałam "Micek", a ten był oburzony, że wyśmiewam wielkiego wieszcza, któremu należy się najwyższy szacunek.
Twórczość Micka w ogóle do mnie nie przemawia, a jego życiorys odbiera mu nieco majestatu [/QUOTE]

Mam takie same odczucia

W Polityce był ciekawy artykuł na jego temat. Kiedyś przeczytałam (nie wiem czy nie w tym artykule), że zapytany o znaczenie sławnego 44 powiedział, że podaczas pisania jeszcze wiedział o co mu chodziło, ale teraz już nie wie.

Z tego, co wiem, to tak właśnie było

A poloniści rozwodzą się nad symboliką i ukrytymi znaczeniami...

Oj, nie wszyscy, nie wszyscy

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Chatul

Oj, nie wszyscy, nie wszyscy

Ja przerabiałm tylko tych zachwyconych Mickiem Z resztą nawet niezachwyceni pewnie musieliby wspomnieć o naciąganej symbolice 44, bo przecież mamy maturę z kluczem odpowiedzi

[dawidowskasia]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33926103]Ja najbardziej nie rozumiem zachwytów nad Mickiewiczem. Kiedyś w rozmowie ze znajomym powiedziałam "Micek", a ten był oburzony, że wyśmiewam wielkiego wieszcza, któremu należy się najwyższy szacunek.
Twórczość Micka w ogóle do mnie nie przemawia, a jego życiorys odbiera mu nieco majestatu W Polityce był ciekawy artykuł na jego temat. Kiedyś przeczytałam (nie wiem czy nie w tym artykule), że zapytany o znaczenie sławnego 44 powiedział, że podaczas pisania jeszcze wiedział o co mu chodziło, ale teraz już nie wie. A poloniści rozwodzą się nad symboliką i ukrytymi znaczeniami...[/QUOTE]
a ja zauważyłam odwrotną tendencję - wiele osób nie lubi Mickiewicza bo jest popularny
gros ludzi wręcz chełpi się tym,ze nie znosi klasyki - nie twierdzę,ze wszyscy, ale ...wielu
Ja Mickiewicza uwielbiam,naprawdę. "Pana Tadeusza" 13 zgłoskowcem niełatwo było popełnić

[Chatul]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33926209]Ja przerabiałm tylko tych zachwyconych Mickiem [/QUOTE]

Ja nie tylko takich znam, ale ja jestem z rodziny polonistów

Z resztą nawet niezachwyceni pewnie musieliby wspomnieć o naciąganej symbolice 44, bo przecież mamy maturę z kluczem odpowiedzi

To prawda, to prawda...

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Chatul

Ja nie tylko takich znam, ale ja jestem z rodziny polonistów

Ja po części też. Pewnie dlatego zajęłam się biologią molekularną

A tu jeden z artykułów o Micku z Polityki: http://www.polityka.pl/kultura/aktua...wicz-adam.read

[201604190949]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33926103]Ja najbardziej nie rozumiem zachwytów nad Mickiewiczem. Kiedyś w rozmowie ze znajomym powiedziałam "Micek", a ten był oburzony, że wyśmiewam wielkiego wieszcza, któremu należy się najwyższy szacunek.
Twórczość Micka w ogóle do mnie nie przemawia, a jego życiorys odbiera mu nieco majestatu W Polityce był ciekawy artykuł na jego temat. Kiedyś przeczytałam (nie wiem czy nie w tym artykule), że zapytany o znaczenie sławnego 44 powiedział, że podaczas pisania jeszcze wiedział o co mu chodziło, ale teraz już nie wie. A poloniści rozwodzą się nad symboliką i ukrytymi znaczeniami...[/QUOTE]

E, raczej tylko Ci, którzy muszą uczyć w gim-ponad gim.

Jak już jesteśmy przy Micku (za☠☠☠iste ) to polecam wpis http://segritta.pl/adam-mickiewicz-meska-cipa/

[Chatul]

Napisane przez dawidowskasia

a ja zauważyłam odwrotną tendencję - wiele osób nie lubi Mickiewicza bo jest popularny
Wiele osób wręcz chełpi się tym,ze nie znosi klasyki - nie twierdzę,ze wszyscy, ale ...wielu
Ja Mickiewicza uwielbiam,naprawdę. "Pana Tadeusza" 13 zgłoskowcem niełatwo było popełnić

Formą „Pana Tadeusza” jestem zachwycona. Rym stworzony z przerzutni* to już w ogóle rewelacja.
Ale treść? Nie dla mnie... Zresztą podczas pierwszego czytania niewiele z niej przyswoiłam, bo głowa i myśli mi już latały w rytm jakiegoś trzynastouderzeniowca

*„Zwała się Kokosznicka, z domu Jendykowi-
czówna; jej wynalazek epokę stanowi”

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;33926259]Ja po części też. Pewnie dlatego zajęłam się biologią molekularną [/QUOTE]

Nie ma to jak dobra motywacja

[dawidowskasia]

Napisane przez Chatul

Formą „Pana Tadeusza” jestem zachwycona. Rym stworzony z przerzutni* to już w ogóle rewelacja.
Ale treść? Nie dla mnie... Zresztą podczas pierwszego czytania niewiele z niej przyswoiłam, bo głowa i myśli mi już latały w rytm jakiegoś trzynastouderzeniowca

*„Zwała się Kokosznicka, z domu Jendykowi-
czówna; jej wynalazek epokę stanowi”

---------- Dopisano o 00:37 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------



Nie ma to jak dobra motywacja

treść mnie nie zachwyciła Ale nie da sie chyba zaprzeczyć,że trudna to sztuka
Mozna,owszem, nie lubić, ale twierdzić,że brak w tym polotu, talentu,warsztatu się nie da (tam myślę).

[Sondrina]

Napisane przez Chatul

A czym się w ogóle uzasadnia sensowność tej diety? Co może mieć wspólnego grupa krwi z przyswajaniem pewnych składników?



Mnie też to szczerze dziwi...



No wiesz, na wiarę nie ma się wpływu Jak ktoś się lepiej czuje z takim kamieniem, to niech go ze sobą targa. Gorzej jak taka wiara w magiczne moce staje się obsesją i zwyczajnie szkodzi w życiu codziennym. Nie ma niczego złego w targaniu ze sobą kamienia, ale jak ktoś woli zapakować do walizki kamień, a nie leki, bo tylko na jedno z nich ma miejsce, to już jest coś nie tak.

Zasadność diety w sumie można by uzasadnić podłożem genetycznym, ale dziedziczenie jest bardziej złożone i wraz z grupą krwi 0 można oddzieczyć różne zestawy genów. Pewnie jakby się uprzeć, można by twierdzić, że jak ma taką grupę krwi, to też ma pewną grupę enzymów, które ułatwiają przyswajanie pewnych produktów. Można się też odnieść do powstawania grup. Pierwsza była 0, a wtedy jedzono mięso itp. Tylko że w międzyczasie geny uległy takim przetasowaniom wskutek krzyżowania, mutacji i doboru naturalnego, że to staje się bezsensowne.

Pal licho, że ona targa ten kamor, gorzej że ma obsesję, żeby nie stawać z lewej strony torebki, bo niszczy się jego moc

[dawidowskasia]

Napisane przez 1000days

E, raczej tylko Ci, którzy muszą uczyć w gim-ponad gim.

Jak już jesteśmy przy Micku (za☠☠☠iste ) to polecam wpis http://segritta.pl/adam-mickiewicz-meska-cipa/

najlepsze:

Piszę o tym też po to, by uzmysłowić facetom (ale przecież nie tylko facetom, bo laski też mają tendencję do wyzywania facetów od chujów tylko dlatego, że nie byli panną zainteresowani), że nikt nie ma obowiązku kochać. I żadna kobieta nie ma obowiązku dać dupy dlatego, że postawiłeś jej drinka albo być z Tobą dlatego, że Ty ją kochasz.
Jestem pasterką Zosią. Całuję tylko tego, kogo chcę całować. A jak się tak w życiu zdarzy, że nikogo całować nie będę chciała, to bez wyrzutów sumienia zestarzeję się jako stara panna i z przyjemnością sobie polatam nad ziemią w moim staropanieńskim czyśćcu. Deal with it, Adaś.
http://segritta.pl/adam-mickiewicz-meska-cipa/

[Sondrina]

Dziwi mnie przekonanie niektórych facetów i kobiet, że są ciągle podrywani. Nawet zwykłe czynności są w stanie pod to podciągnąć. Najlepszy przykład to mój kolega, który wrzucił zdjęcie swojego kumpla z meczu, które bierze udział w plebiscycie najlepszych akcji. Akcja ciekawa, warta przyuważenia. Jako fanka piłki nożnej nie mogłam przejść koło niej obojętnie, bo czegoś takiego nie widuje się na co dzień. A kolega, który to zamieścił uznał to za wyrafinowaną wersję podrywu Ale to nie tylko facetów dotyczy. Mam tę bardzo rozrywaną koleżankę, dla której każdy uśmiech to zaproszenie do czegoś więcej... I potem chwali się, ilu ma adoratorów, co przekłada się na liczbę uśmiechów

[Stace]

Napisane przez Sondrina

Dziwi mnie przekonanie niektórych facetów i kobiet, że są ciągle podrywani. Nawet zwykłe czynności są w stanie pod to podciągnąć. Najlepszy przykład to mój kolega, który wrzucił zdjęcie swojego kumpla z meczu, które bierze udział w plebiscycie najlepszych akcji. Akcja ciekawa, warta przyuważenia. Jako fanka piłki nożnej nie mogłam przejść koło niej obojętnie, bo czegoś takiego nie widuje się na co dzień. A kolega, który to zamieścił uznał to za wyrafinowaną wersję podrywu Ale to nie tylko facetów dotyczy. Mam tę bardzo rozrywaną koleżankę, dla której każdy uśmiech to zaproszenie do czegoś więcej... I potem chwali się, ilu ma adoratorów, co przekłada się na liczbę uśmiechów

Też mnie to dziwi . Jakiś facet spojrzy tylko na moją koleżankę, a ona już za przeproszeniem 'zasrana', że mu się podoba