Kleję, szyję, szydełkuję - wizażanki dopinguję - wątek dopingujący cz.4

[Biedroneczk4]

Witam i ja z rana... tym razem z pks-u jadę do Łomży... dziś mam jazdę jutro jazdę i egzamin...

[kalina1984]

To chyba od dziś już musimy kciuki trzymać mocno

[Biedroneczk4]

oj tak... kciuki sie przydadzą...

[Szydełkomaniaczka]

Witam z kawka, u nas dzis zimno i chyba jakies choróbsko mnie bierze, bo wczoraj zmarzłam okropnie i teraz boli gardło.
Agusiu dziekuje za przepis, ja robiłam podobnie, tylko bez mleka
Biedroneczko to trzymam kciuki widze że gdzies niedaleko mieszkasz, bo jedziesz do Łomzy, ja mieszkam w Ełku
Iwonko próbowałaś wyprac rękawiczki w goracej wodzie? A może jak sie wyrobię z wymiankami to zrobie Ci drugie ciut mniejsze, bo mam wyrzuty sumienia, że nie możesz ich nosić

[AnnaOstapiuk]

Napisane przez kalina1984

Aniu pozwoliłam sobie zajrzeć i wysłać Ci zaproszenie

Już przyjęłam

Napisane przez rudasek

Zrobiłam trochę wikliny, ale z zamierzonej świnki wyszła mi sowa, a raczej ni pies ni wydra, Jak połączę elementy to pokażę , też się pośmiejecie jak mój męż.

No ja chcę to zobaczyć

Napisane przez DDosiek

Osz Ty! I dlaczego nie wpadliście na kawę? Daleko nie było. Wysłałam zaproszenie
Męża z starych lat nie kojarze zbytnio. Ale i z obecnych to tylko tak wizualnie. Ale z Ciebie lasencja I wg mnie ładniej i w wciemnych włosach

Byliśmy tak biegiem, rach ciach i po sprawie. Ale mówiłam mężowi, że szkoda, że od Ciebie tel nie wzięłam, to bym zadzwoniła A za pochwały dziękuję

Napisane przez aga__tka

Ania: Twoja córa wyglądała super, a Ty... teraz siedze z glowa w piasku takich sie kompleksow nabawilam po obejrzeniu Ciebie na zdjeciu sliczny komplecik

Dziękuję Szkoda głowy w piasku, bo na deszczyk napada
U mnie dziś leje paskudnie, nic się nie chce robić.

Napisane przez Biedroneczk4

oj tak... kciuki sie przydadzą...

Powodzenia

Wypiłam kawkę, wciągnęłam dwa kawałki torta i biorę się dalej za robótki.

Małgosiu, kaska rano do Ciebie poleciała. Rękawiczki cudnie wyglądały na rączkach Natalii i Julii. Pewnie i Dorotki Nadia szczęśliwa.
Muszę już przeprać rękawiczki, bo po tych kilku dniach przybrudziły się, wystarczy w letniej wodzie i mydełku?

[kalina1984]

No i Ania wreszcie wróciła do świata wizażowego
Ja chyba pójdę zrobić sobie jakieś śniadanko bo już głodna się zrobiłam.

[Biedroneczk4]

nie będę dziękować za życzenia, żeby nie zapeszyć


Boże jaka ja głupia jestem... jak jeżdżę na trasie Zabłudów-Białystok to zawsze mam Aviomarin w torebce... a jak pojechałam daleko, to zapomniałam spakować... teraz będę umierać...

[Szydełkomaniaczka]

Aniu mysle, że letnia woda i mydełko wystarczy

[AnnaOstapiuk]

Paulina, a może akurat z nerwów nie będzie Ci potrzebny, nie będziesz miała czasu myśleć, że Ci niedobrze

Basiu, no w końcu wróciłam na dobre, tym bardziej, że M pojechał rano ładować samochód w trasę, jeszcze tylko wróci przelotem po swoje klamoty i jedzie na Białoruś. A ja będę spokojnie wymiankować.

[mezaga]

A u nas wczoraj burza zepsuła internet. A co najlepsze - wszystko było poodłączane. Walnęło nam koło domu zaraz. Poszedł switch (tak to się chyba pisze), dwie sieciówki, modem tepsowy i karty telewizyjne. Czasem fajnie jest iść do pracy - jak się wie, że tam przynajmniej internet jest
Teraz małż jeździ i załatwia wszystko, żebyśmy po pracy neta mieli. U nas bez neta jak bez ręki - szczególnie u niego.

[AnnaOstapiuk]

Mezaga, nam kilka lat temu burza spaliła laptop.
Miałam wtedy jeszcze zwykły modem od neostrady, szedł po kablu do stacjonarnego kompa, a pod stacjonarny M miał podłączony lapek. I nagle ni z tego ni z owego gruchnęła błyskawica, a nic nie zapowiadało burzy, strzeliła w linie telefoniczne i poszło prosto w laptop, a mi stacjonarnego nawet nie wyłączyło. Spalił się modem neotrady i płyta główna w lapku. Modem nam TP wymieniła jako zdarzenie losowe, ponoć wtedy nie tylko u nas się to stało. Ale lapek nie do naprawienia, M musiał nowy kupić. Chcieliśmy zmienić płytę głowną, ale okazało się, że to koszt ponad 1000 zl, więc M dołożył drugie tyle i kupił nowy. A stary leży i czeka na lepsze czasy, aż płyty główne stanieją.
Albo trafimy gdzieś okazyjnie używaną, to wtedy będę miała swojego lapka.
Ale od tamtej pory mamy kupiony router, tak by więcej laptopów nie trzeba było kupować. Stacjonarny i tak staruszek.

A w tamtym roku mi awaria prądu uszkodziła dekoder Cyfry. Wyłączono jakoś tak nieszczęśliwie prąd, że dekoder od razu padł. I wtedy musieliśmy nowy kupić. Ale teraz mam N-kę.

[rardan]

Witajcie.
Wróciłam od lekarza.
Nareszcie wszystko dobrze.
Mam kawkę z ekspresu. Kto chętny?
Buziaki

[AnnaOstapiuk]

Danusiu, to fajnie, że już zdrówko dopisuje
Ja za kawke podziękuję, już wypiłam, mogę Ci ciacha dorzucić.
Obleciałam wątki, obejrzałam cuda u Was i teraz uciekam do roboty.

[mezaga]

Aniu u nas w domu jest 5 komputerów, które chodzą non stop. Jakby tak jeden wysiadł to by była tragedia. Mamy założoną sieć domową. Mój mąż jest programistą i dla niego komputery to wszystko Żebyś Ty go wczoraj widziała jaki wkurzony chodził
Niestety jak piorun trzepnie bardzo blisko to odłączenie od sieci nic nie da i tak może popalić sprzęty.

[AnnaOstapiuk]

A no wyobrażam sobie straty, jak by tak walnęło choć w jeden

A może Twój mąż ma dostęp do jakichś niedrogich płyt głównych do Acera??? Tak w okolicach 500 zł??? Może być używana.

[little_ola]

witam z kawką!
u nas dziś dzień wolny od pracy
wiec muszę posprzątać kuchnię i poodkurzać po weekendzie
a poza tym to dzień twórczy

[Killa Ree]

Napisane przez AnnaOstapiuk

Mezaga, nam kilka lat temu burza spaliła laptop.
Miałam wtedy jeszcze zwykły modem od neostrady, szedł po kablu do stacjonarnego kompa, a pod stacjonarny M miał podłączony lapek. I nagle ni z tego ni z owego gruchnęła błyskawica, a nic nie zapowiadało burzy, strzeliła w linie telefoniczne i poszło prosto w laptop, a mi stacjonarnego nawet nie wyłączyło. Spalił się modem neotrady i płyta główna w lapku. Modem nam TP wymieniła jako zdarzenie losowe, ponoć wtedy nie tylko u nas się to stało. Ale lapek nie do naprawienia, M musiał nowy kupić. Chcieliśmy zmienić płytę głowną, ale okazało się, że to koszt ponad 1000 zl, więc M dołożył drugie tyle i kupił nowy. A stary leży i czeka na lepsze czasy, aż płyty główne stanieją.
Albo trafimy gdzieś okazyjnie używaną, to wtedy będę miała swojego lapka.
Ale od tamtej pory mamy kupiony router, tak by więcej laptopów nie trzeba było kupować. Stacjonarny i tak staruszek.

A w tamtym roku mi awaria prądu uszkodziła dekoder Cyfry. Wyłączono jakoś tak nieszczęśliwie prąd, że dekoder od razu padł. I wtedy musieliśmy nowy kupić. Ale teraz mam N-kę.

mnie jak padł dekoder C+ to Cyfra mi wymieniła... hm... ale może dlatego, że ja -chyba - mam dzierżawiony a nie kupiony na własność...

Napisane przez AnnaOstapiuk

A no wyobrażam sobie straty, jak by tak walnęło choć w jeden

A może Twój mąż ma dostęp do jakichś niedrogich płyt głównych do Acera??? Tak w okolicach 500 zł??? Może być używana.

Zapytam mojego, różne złomy ma... podaj mi na PW konkretny typ lapka, albo na maila zdjęcie naklejki ze spodu lapka killa.ree.crystal na googlowym serwerze...

[AnnaOstapiuk]

Mój dekoder był na własność i powiedzieli między wierszami, że mają mnie w Między innymi datego odeszliśmy od nich do N, a byliśmy w cyfrze już 8 lat.

Killa, to jak będzie M to podpytam go o lapka, bo nawet nie wiem, gdzie go wsadził. Pewnie gdzies na strychu. I wtedy Ci podam, co i jak

[Biedroneczk4]

Aniu... ale mi o samą jazdę PKS chodzi... miałam łyknąć jak dojadę do Białego, bo miałam pół godziny przerwy do PKS do Łomży, a okazało się, że został w domu... choroba lokomocyjna jest straszna i bujdą jest, że się z niej wyrasta...

[AnnaOstapiuk]

No wiem, wiem... Nigdy tego nie miałam. I nie pomaga zajmowanie myśli czymkolwiek? Nawet klepaniem w komputerek?
Ja nawet w ciąży mdłości nie miałam. Mdli mnie tylko przy migrenie.

Mam już sporo jednego prezentu na recyklingową Tylko chwilowo muszę zastopować robotę, bo jednego szczegółu nie mam. Więc na razie zacznę robić jeden z pobocznych, idę poszperać po strychu w poszukiwaniu potrzebnego "czegoś"

[moni_ka.g]

Napisane przez beata1718

u nas zawsze jest komunia co 2lata ale dzieci mało i tak do komuni idzie z 15 dzieci ale mi sie podobają takie małe komunie bo tak uroczyście i nie jest tak długo
teraz syn ma rocznice komunii-27maja i jest ich 12 dzieci
ja też zaraz wyjeżdzam najpierw na fitnes- godzina rowerków i godzina brzuszków a potem do miasta trochę euro wypłacić bo zus trzeba zapłacić następnie do drugiego miasta do podpisu i do domu kultury na rozmowę
to też o 14 wrócę

u mnie na komunii było 12 klas po ok 30 dzieciaków, a rok wcześniej 16 klas, nie ma to jak wyż to tylko z jednej podstawówki

[mezaga]

Napisane przez AnnaOstapiuk

A no wyobrażam sobie straty, jak by tak walnęło choć w jeden

A może Twój mąż ma dostęp do jakichś niedrogich płyt głównych do Acera??? Tak w okolicach 500 zł??? Może być używana.

Zapytam Tylko model potrzebny.

Napisane przez Biedroneczk4

Aniu... ale mi o samą jazdę PKS chodzi... miałam łyknąć jak dojadę do Białego, bo miałam pół godziny przerwy do PKS do Łomży, a okazało się, że został w domu... choroba lokomocyjna jest straszna i bujdą jest, że się z niej wyrasta...

Oj bujda straszna rzeczywiście. Ja tez mam chorobę lokomocyjną i bez aviomarinu nawet w najkrótszą podróż samochodem się nie ruszam.

Napisane przez AnnaOstapiuk

No wiem, wiem... Nigdy tego nie miałam. I nie pomaga zajmowanie myśli czymkolwiek? Nawet klepaniem w komputerek?
Ja nawet w ciąży mdłości nie miałam. Mdli mnie tylko przy migrenie.

Mam już sporo jednego prezentu na recyklingową Tylko chwilowo muszę zastopować robotę, bo jednego szczegółu nie mam. Więc na razie zacznę robić jeden z pobocznych, idę poszperać po strychu w poszukiwaniu potrzebnego "czegoś"

Aniu patrzenie na komputer albo czytanie książki u mnie przynajmniej tylko wzmaga objawy.

[rardan]

Jestem i ja.
Miałam Gościa na kawce.
Teraz chyba się wezmę za chustę, żeby skończyć zanim przyjdą materiały na wymianki.
U mnie nadal zachmurzone, ale nie pada.
Buziaki

[Biedroneczk4]

od czytania jest jeszcze gorzej... muszę tak na raty czytać... ale dojechałam... zaraz na jazdę idę... o 12 mam

[kalina1984]

Wróciłam z zakupów, za godzinkę jadę do TŻ. U mnie w pasmanterii oczywiście złotego sznurka nie ma, mam nadzieję, że w Łańcucie kupię bo nie chce mi się specjalnie zamawiać.

[Biedroneczk4]

Napisane przez mezaga

Zapytam Tylko model potrzebny.



Oj bujda straszna rzeczywiście. Ja tez mam chorobę lokomocyjną i bez aviomarinu nawet w najkrótszą podróż samochodem się nie ruszam.



Aniu patrzenie na komputer albo czytanie książki u mnie przynajmniej tylko wzmaga objawy.

ja przez 4 lata technikum już przyzwyczaiłam się do krótkich podróży PKS... i nawet czytać mogłam... ale od września mniej więcej znowu czytać nie mogę, bo jest źle... w samochodzie mogę jeździć wszędzie bylebym widziała drogę... w PKS bez aviomarinu też najlepiej na drogę patrzeć... a swoja drogą nie wiem dlaczego, ale nic innego mi nie pomaga... kiedyś kupiłam Lokomotiv i myślałam, że na pierwszym przystanku wysiądę...

[mezaga]

Ja próbowałam motomarin - ale też

[Biedroneczk4]

a która szukała sznurka z kuleczek? dziś rano wlazł mi w oczy w domu złoty... jak wrócę to mogę zdjęcia porobić...

[mezaga]

Ja szukałam
I nadal szukam.
A mam jeszcze jedno pytanie. Potrzebuje kupić filc 3mm - macie jakieś sprawdzone miejsca, gdzie można takowy dostać? Oczywiście w internecie. Patrzę właśnie na allegro. Ale spory rozrzut cenowy jest a ja nie mam doświadczenia i nie wiem który kupić.

[AnnaOstapiuk]

No to macie niezłą jazdę z tą chorobą lokomocyjną. Ja miałam stracha jak córka jechała w tamtym roku na wycieczkę autokarem, czy u niej nic nie wylezie, ale nie, żadnych zawirowań. Czyli może jeździć.
A 19 maja jedziemy na wycieczko - pielgrzymkę dzieci komunijnych do Kodnia do sanktuarium. To od nas blisko, ale dla dzieci to zawsze radocha. Ja tam byłam niezliczoną ilość razy, więc frajda żadna. No ale przewieźć pupkę zamiast siedzieć w domu to też radość Tylko że to pewnie ok 100 zł od nas dwóch wyjdzie, a to już mniejsza radość

mezaga, jak znajdę tego lapka, to Ci podam model