Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[Danaryna]

Napisane przez KOOL SHEN

Wkurza mnie palenie papierosów pomimo zakazu na przystankach. A jak zwróci się uwage to ludzie strzelają focha. A dziś jeden facet chciał pobić za to że mu zwróciłem uwage że się nie pali na przystanku. .

Ja niestety palę nałogowo, ale staram się nikogo nie zmuszać do wdychania dymu i śmierdzenia nim, tak więc na przystanku nigdy nie zdarzyło mi się palić ani w ogóle miejscach w których ludzie mogą mieć coś przeciwko. Tak więc też mnie dziwią tacy ludzie, co muuuuszą na przystanku, w tłumie po wyjściu z Kościoła itd. Naprawdę da się powstrzymać - mówię z doświadczenia...

[Chatul]

Napisane przez Danaryna

Ja niestety palę nałogowo, ale staram się nikogo nie zmuszać do wdychania dymu i śmierdzenia nim, tak więc na przystanku nigdy nie zdarzyło mi się palić ani w ogóle miejscach w których ludzie mogą mieć coś przeciwko. Tak więc też mnie dziwią tacy ludzie, co muuuuszą na przystanku, w tłumie po wyjściu z Kościoła itd. Naprawdę da się powstrzymać - mówię z doświadczenia...

Są tacy, co nawet w tłumie na koncercie nie mogą wytrzymać

[KOOL SHEN]

Mnie też dziwi palenie na cmentarzu.

[Sondrina]

Napisane przez KOOL SHEN

Wkurza mnie palenie papierosów pomimo zakazu na przystankach. A jak zwróci się uwage to ludzie strzelają focha. A dziś jeden facet chciał pobić za to że mu zwróciłem uwage że się nie pali na przystanku. .

Ja też tego nie znoszę... Już pomijam fakt, że śmierdzę potem jak jakiś ochlap z knajpy, ale fakt, że wdycham te rakotwórcze substancje... Staram się unikać świństw, a ktoś i tak mnie nimi raczy. A zwróć takiemu uwagę, to od razu się zaczyna lista wyzwisk...

Nie rozumiem osób wtryniających się w sprawy innych. Moja koleżanka dzisiaj zaczęła się wtryniać w to, co mam robić. Czy ludzie nie mają własnego życia?

[Melanchton]

Wkurza mnie obnoszenie się ze swoją ignorancją i cwaniactwem. Studiuję rzecz,mogłoby się zdawać, dla pasjonatów, ale i tak mam tam buraka, który dziś połowie zgromadzonej wokół niego grupy chwalił się, że książki X i książki Y i książki Z nigdy nie przeczytał i nie ma zamiaru, bo jego to w ogóle nie interesuje. W tym miejscu zaznaczyć należy, że wszystkie te książki są absolutną podstawą do tego, czym się zajmujemy i wszystkie kolejne lektury w jakiś sposób ustosunkowują się do ich autorów. Jaki sens studiować w takim razie? I po co o tym opowiadać dumnie?
Na kolejnej przerwie tłumaczył koleżance, że on pisze prace zaliczeniowe z angielskiej Wikipedii. Bo tam są przypisy do książek i on może je sobie kopiować.

Niby śmieszne, ale w sumie straszne. Bo wiecie, ja rozumiem, człek ma różne zainteresowania, czasem też nie ma kiedy się nie wiadomo jak przykładać do zaliczeń z jakichś pomniejszych kursów, ale żeby chwalić się tym, że będąc na studiach przepisuje się prace z Wikipedii, a lektur nie czyta wcale...?

[Olivvek]

Napisane przez Melanchton

Wkurza mnie obnoszenie się ze swoją ignorancją i cwaniactwem. Studiuję rzecz,mogłoby się zdawać, dla pasjonatów, ale i tak mam tam buraka, który dziś połowie zgromadzonej wokół niego grupy chwalił się, że książki X i książki Y i książki Z nigdy nie przeczytał i nie ma zamiaru, bo jego to w ogóle nie interesuje. W tym miejscu zaznaczyć należy, że wszystkie te książki są absolutną podstawą do tego, czym się zajmujemy i wszystkie kolejne lektury w jakiś sposób ustosunkowują się do ich autorów. Jaki sens studiować w takim razie? I po co o tym opowiadać dumnie?
Na kolejnej przerwie tłumaczył koleżance, że on pisze prace zaliczeniowe z angielskiej Wikipedii. Bo tam są przypisy do książek i on może je sobie kopiować.

Niby śmieszne, ale w sumie straszne. Bo wiecie, ja rozumiem, człek ma różne zainteresowania, czasem też nie ma kiedy się nie wiadomo jak przykładać do zaliczeń z jakichś pomniejszych kursów, ale żeby chwalić się tym, że będąc na studiach przepisuje się prace z Wikipedii, a lektur nie czyta wcale...?

Też miałam takiego. Co prawda w technikum ale i tak się wyróżniał, tu każdy patrzy jak najlepiej wyciągnąć ocenę, a ten łazi i od wszystkich oczekuje oklasków, że ma 32% i może jeszcze dostać dwie jedynki a i tak zda. No szał po prostu, jesteś moim guru, koles

[Aninek]

Napisane przez Melanchton

Wkurza mnie obnoszenie się ze swoją ignorancją i cwaniactwem. Studiuję rzecz,mogłoby się zdawać, dla pasjonatów, ale i tak mam tam buraka, który dziś połowie zgromadzonej wokół niego grupy chwalił się, że książki X i książki Y i książki Z nigdy nie przeczytał i nie ma zamiaru, bo jego to w ogóle nie interesuje. W tym miejscu zaznaczyć należy, że wszystkie te książki są absolutną podstawą do tego, czym się zajmujemy i wszystkie kolejne lektury w jakiś sposób ustosunkowują się do ich autorów. Jaki sens studiować w takim razie? I po co o tym opowiadać dumnie?
Na kolejnej przerwie tłumaczył koleżance, że on pisze prace zaliczeniowe z angielskiej Wikipedii. Bo tam są przypisy do książek i on może je sobie kopiować.

Niby śmieszne, ale w sumie straszne. Bo wiecie, ja rozumiem, człek ma różne zainteresowania, czasem też nie ma kiedy się nie wiadomo jak przykładać do zaliczeń z jakichś pomniejszych kursów, ale żeby chwalić się tym, że będąc na studiach przepisuje się prace z Wikipedii, a lektur nie czyta wcale...?

I blokuje miejsce na studiach komuś,kto chciał tam być z pasji (zawsze mam takie myśli,kiedy trafię na takiego).

[ciri15]

Napisane przez Melanchton

Wkurza mnie obnoszenie się ze swoją ignorancją i cwaniactwem. Studiuję rzecz,mogłoby się zdawać, dla pasjonatów, ale i tak mam tam buraka, który dziś połowie zgromadzonej wokół niego grupy chwalił się, że książki X i książki Y i książki Z nigdy nie przeczytał i nie ma zamiaru, bo jego to w ogóle nie interesuje. W tym miejscu zaznaczyć należy, że wszystkie te książki są absolutną podstawą do tego, czym się zajmujemy i wszystkie kolejne lektury w jakiś sposób ustosunkowują się do ich autorów. Jaki sens studiować w takim razie? I po co o tym opowiadać dumnie?
Na kolejnej przerwie tłumaczył koleżance, że on pisze prace zaliczeniowe z angielskiej Wikipedii. Bo tam są przypisy do książek i on może je sobie kopiować.

Niby śmieszne, ale w sumie straszne. Bo wiecie, ja rozumiem, człek ma różne zainteresowania, czasem też nie ma kiedy się nie wiadomo jak przykładać do zaliczeń z jakichś pomniejszych kursów, ale żeby chwalić się tym, że będąc na studiach przepisuje się prace z Wikipedii, a lektur nie czyta wcale...?

A Ty przypadkiem nie jesteś na doktoranckich?

[MonikaFaustyna]

U mnie tacy byli na licencjacie. Turystyka ich średnio interesowała, już nie mówiąc o bardziej specjalistycznych przedmiotach, a praktyki to odbębniali u jakiejś cioci Kloci, która im tylko je podbijała. Ale zaznaczam, że jak ja studiowałam, to mnie jakoś mega nie dziwiło, bo takie podejście mieli faceci, którzy uciekali od wojska. Zamiast słowa dziwiło, użyłabym słowo - żenowało, no ale nie moje życie. Na magisterce już takich ludzi nie miałam, bo raczej na takie studia idą ludzie, których dane zagadnienie interesuje bardziej, no i nas było na roku może z 20 osób (tzn. na naszej specjalizacji, która była jedną z wielu).

Co do studiów... mnie nadal dziwi podejście wielu osób, że jak się ma studia, to można podbijać świat i zarabiać kokosy, a ci bez studiów to jakaś "gorsza kategoria".

[Melanchton]

Napisane przez ciri15

A Ty przypadkiem nie jesteś na doktoranckich?

Też.

[201604181004]

A ja myślę że nie ma co za bardzo się ciskać o życie i innych studentów, a tekst że łojojoj niedobroty blokują miejsca dla tych co chcieliby studiować z pasji.. Niech pasjonaci poprawią maturę, ależ mi filozofia dla pasjonujących studiów pasjonat powinien chcieć zrobić więcej niż tylko wpłacić opłatę rekrutacyjną

[Olivvek]

Ooo, taak! MonikaFaustyna, czy mogę przeczytać Twoją wypowiedź rodzinie?
Do pasji mnie doprowadza to parcie na studia; po nich mi będą rozkładać czerwone dywany do firm, a tak to jeno rowy kopać, zaiste

Moja perełka, o której zapomniałam wcześniej koleżanka z klasy przyjaźni się z drugą koleżanką. Językowiec to ona nie jest, na angielskim NIC, za to na niemieckim choć orłem nie jest, to jednak ogarnia więcej niż nasza reszta razem wzięta :p zmienia deklarację maturalną z niemca na angielski, bo jej psiółka pisze, a ona nie chce sama...
Dzisiaj się zastanawiałam, czy będzie z nią przez życie szła; może będą miały też męża wspólnego, tylko my pruderyjny zaścianek nic nie kumamy??

[201604181004]

przecież może zdawać i to i to

[Laurelindorenan]

Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę wcześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna

[megamag]

Napisane przez Mileva_

Zdarza się patologia, ale żeby od razu ze znajomych wyrzucać?

Właśnie, przecież można schować wpisy znajomych, którzy Cię denerwują.

Napisane przez jo@n@

Serio kobiety tak mówią. Zanim zostałam matką to się dziwiłam niemożliwe jak to jest możliwe, że ja taka nie będę i w życiu tak nie powiem.
Rzeczywistość zweryfikowała moje poglądy na te sprawy.

Nie strasz. Gdzieś czytałam, że w trzecim trymestrze porodu spada IQ na rzecz rozwoju instynktu opiekuńczego. ok, jak trzeba to trzeba, byleby później wróciło.

Napisane przez 1000days

Dobija mnie tylko kiedy dorośli mówią do dzieci takim niby dziecięcym językiem. Paluszki, chodniczek, obiadek, krzesełko... O ile jeszcze dziecko rzeczywiście ma paluszki, no bo są takie małe, to jak matka mówi 'usiądź mi na kolankach' to od razu patrzę na jej kolana, bo może rzeczywiście jej nie urosły czy coś.
A najgorsze jest seplenienie do dzieci. Uh... Do mnie mówili normalnie i od początku nazywałam krzesło krzesłem a nie krzesełkiem, nie 'pieściłam się', nie sepleniłam, chyba, że słowo było dla mnie naturalnie trudne (kaloryfer, sufit, parasolka).

Już tak całkiem i śmiertelnie poważnie to takie gadanie, seplenienie itp. szkodzi rozwojowi mowy u dziecka. Nieraz latami się to nadrabia. No bo jak dziecko ma się nauczyć normalnego języka, jak go nie słyszy, tylko jakieś seplenienie.

Napisane przez _gatinha_

Właśnie, choć jak dla mnie nawet 3latek krzywdzący czy to drugą osobę czy jakiegoś zwierzaka zasługuje na opieprz i porządnego klapsa.

Napisane przez Niambie

Przypomnialo mi sie jak dawno, dawno temu moja kuzynka (obie mialysmy 7 lat) topila male, slepe jeszcze kotki w misce wody. To nie bylo "naprowadzanie" do picia, tylko topienie glowy kota pod woda. Zrobilam jej wtedy to samo, znaczy w sumie zanurzylam, nie utopilam :-P Tylko ja dostalam opieprz. Bohaterom zawsze wiatr w oczy.

Jesteś moim bohaterem. To całkiem dobra metoda edukacyjna, przez doświadczenie, jak się sparzysz to od razu wiesz, że innych też poparzenie boli. Sama się zastanawiałam kiedyś, czy dziecko może się urodzić złe, zdarzało się, oglądałam kiedyś program o psychopatycznych seryjnych mordercach, którzy mieli nieaktywne jakieś części mózgu odpowiedzialne za empatię. Ale nie oszukujmy się to przypadek jeden na milion. Większości tych dzieciaków nikt nie potrafił pokazać co jest dobre a co złe i że zwierzę to nie rzecz. alb o rodzice robią tak samo, dziecko się uczy przez naśladowanie. Ja tam jak mnie jakieś dziecko kopnie albo uszczypie to oddaję, nie że się mszczę czy coś, po prostu edukacyjnie.

Napisane przez reverse

Odnośnie tego tematu: dziwią mnie ludzie, którzy zabierają się za coś i nie czytają/nie dowiadują się niczego na dany temat. W czasach Internetu, gdzie można znaleźć na każdy temat mnóstwo informacji, czasem mam wrażenie, że żyję w średniowieczu...

Tak samo jest z filmami, "Ta komedia w ogóle nie była śmieszna", "Bo to nie była komedia"

Napisane przez Melanchton

Wkurza mnie obnoszenie się ze swoją ignorancją i cwaniactwem. Studiuję rzecz,mogłoby się zdawać, dla pasjonatów, ale i tak mam tam buraka, który dziś połowie zgromadzonej wokół niego grupy chwalił się, że książki X i książki Y i książki Z nigdy nie przeczytał i nie ma zamiaru, bo jego to w ogóle nie interesuje. W tym miejscu zaznaczyć należy, że wszystkie te książki są absolutną podstawą do tego, czym się zajmujemy i wszystkie kolejne lektury w jakiś sposób ustosunkowują się do ich autorów. Jaki sens studiować w takim razie? I po co o tym opowiadać dumnie?
Na kolejnej przerwie tłumaczył koleżance, że on pisze prace zaliczeniowe z angielskiej Wikipedii. Bo tam są przypisy do książek i on może je sobie kopiować.

Niby śmieszne, ale w sumie straszne. Bo wiecie, ja rozumiem, człek ma różne zainteresowania, czasem też nie ma kiedy się nie wiadomo jak przykładać do zaliczeń z jakichś pomniejszych kursów, ale żeby chwalić się tym, że będąc na studiach przepisuje się prace z Wikipedii, a lektur nie czyta wcale...?

Każdy ma prawo być tępakiem, demokracja i te sprawy. Ale po co on na te studia poszedł? Nie wolałby robić czegoś bardziej interesującego?

[Olivvek]

Napisane przez drabineczka

przecież może zdawać i to i to

A no ale tego nie zrobiła, zdeklarowała angielski obowiązkowy. Jestem pewna, w końcu moja klasa i tego bijcie mnie, ale nie pojmę.

[rickybobby]

Napisane przez Laurelindorenan

Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę wcześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna

Wszelkie objawy dbania o higienę i wygląd są godne pochwały.

[Laurelindorenan]

Napisane przez rickybobby

Wszelkie objawy dbania o higienę i wygląd są godne pochwały.

Ja nie mówię, żeby nie dbać o higienę i wygląd, ale dlaczego o 5 nad ranem?

[tekila901]

QUOTE=Laurelindorenan;341 74356]Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę wcześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna [/QUOTE]
ja tak robiłam przez kilka dobrych lat (nawet, gdy miałam do pracy na 5.45, a tramwaj jechał o 5.10). na szczęście już mi przeszło

[Lemmy is God]

Przeraża mnie zachowanie mojego kumpla. Ponad rok temu zostawiła go kobieta, nadmienię że związek mieli burzliwy i toksyczny. Koleś ma obsesję na jej punkcie, zamieszcza jej zdjęcia na fb, wydzwania do niej, jeździ, nachodzi. Chciał się zabijać z jej powodu, popada w coraz głębszy alkoholizm. Straszne to jest.

[Melanchton]

Napisane przez megamag

Każdy ma prawo być tępakiem, demokracja i te sprawy. Ale po co on na te studia poszedł? Nie wolałby robić czegoś bardziej interesującego?

Ha, on jest na dwóch kierunkach nawet. A do tego nie potrafi poprawnie zdania sklecić, ale jakoś sobie i na jednych studiach i na drugich radzi, co też jest dla mnie przedziwne, ale mniejsza z tym... W sumie nawet bardziej dziwi (i żenuje) mnie fakt, że można się chwalić swoją niewiedzą i obnosić z nią jakby to był powód do dumy.

Napisane przez Laurelindorenan

Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę wcześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna

Ja tak robię
Ale tylko dlatego, że muszę!
Mam długie prawie do pasa, całkowicie proste włosy () i jeśli chcę wyjść z rozpuszczonymi to muszą rano wyschnąć same. Muszą. Inaczej miejscami się puszą, miejscami zbijają w strąki albo ulizane są przy głowie; koszmar.

[Olivvek]

Napisane przez Lemmy is God

Przeraża mnie zachowanie mojego kumpla. Ponad rok temu zostawiła go kobieta, nadmienię że związek mieli burzliwy i toksyczny. Koleś ma obsesję na jej punkcie, zamieszcza jej zdjęcia na fb, wydzwania do niej, jeździ, nachodzi. Chciał się zabijać z jej powodu, popada w coraz głębszy alkoholizm. Straszne to jest.

I przykre.. szkoda mi ludzi, którzy nie potrafią poradzić sobie z emocjami. Ale na jej miejscu to bym się bała :/

[Lemmy is God]

Napisane przez Melanchton

Ha, on jest na dwóch kierunkach nawet. A do tego nie potrafi poprawnie zdania sklecić, ale jakoś sobie i na jednych studiach i na drugich radzi, co też jest dla mnie przedziwne, ale mniejsza z tym... W sumie nawet bardziej dziwi (i żenuje) mnie fakt, że można się chwalić swoją niewiedzą i obnosić z nią jakby to był powód do dumy.

Mój szwagier jest taki!! Potrafi się chwalić tym, że w życiu ani jednej książki nie przeczytał. Owszem robotnik budowlany nie musi być oczytany czy wybitnie inteligentny, ale chwalenie się matołectwem jest dla mnie niepojętne.

Napisane przez Olivvek

I przykre.. szkoda mi ludzi, którzy nie potrafią poradzić sobie z emocjami. Ale na jej miejscu to bym się bała :/

Ja to się dziwie że ona jeszcze na policję z tym nie poszła, na jej miejscu to bym już naście razy na komendzie była. Ale ona sama czasem go prowokuje, bo od czasu do czasu z nim sypia.
Patologia jednym słowem.

[syklamen]

Napisane przez Laurelindorenan

Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę wcześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna

Znam takie osoby. Muszą zrobić wszystko powoli, zjeść w spokoju śniadanie. Wykonać całą poranną toaletę: prysznic, mycie włosów, suszenie, układanie, robienie makijażu, wybieranie ubrań, prasowanie ubrań, czyszczenie ubrań, itd,itp.
To muszą wstawać przed 6, bo to wymaga czasu
Ja sama oczywiście też czasami myję rano włosy, bo mam ładniejsze. Jak umyję wieczorem to mi sterczą ranno we wszystkie strony.
Ale zazwyczaj mi się nie chce wstawać, za leniwa jestem. Najwyżej będę gorzej wyglądać, a co tam

[Dosiak]

Napisane przez Laurelindorenan

Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę wcześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna

Napisane przez Laurelindorenan

Ja nie mówię, żeby nie dbać o higienę i wygląd, ale dlaczego o 5 nad ranem?

Ja tak robię. Zawsze myję głowę rano przed wyjściem. Dla mnie to żadne poświęcenie. Nie znoszę spać długo, budzę się wcześnie i zaczynam działać

Napisane przez syklamen

Znam takie osoby. Muszą zrobić wszystko powoli, zjeść w spokoju śniadanie. Wykonać całą poranną toaletę: prysznic, mycie włosów, suszenie, układanie, robienie makijażu, wybieranie ubrań, prasowanie ubrań, czyszczenie ubrań, itd,itp.
To muszą wstawać przed 6, bo to wymaga czasu
Ja sama oczywiście też czasami myję rano włosy, bo mam ładniejsze. Jak umyję wieczorem to mi sterczą ranno we wszystkie strony.
Ale zazwyczaj mi się nie chce wstawać, za leniwa jestem. Najwyżej będę gorzej wyglądać, a co tam

A mnie dziwi, że kogoś dziwi takie zachowanie Nie odstawiam się codziennie jak na gale, ale rano zawsze biorę prysznic, myję włosy i suszę, maluje się itd. Co nie znaczy, że jestem powolna i muszę wstać tak wcześnie bo nie zdążę. Po prostu budzę się 5-6 codziennie i wtedy uczę się, sprzątam, czytam, szykuję się do wyjścia. Naprawdę to takie dziwne? Jak mówię o tym znajomym na studiach to wszyscy przecierają oczy ze zdumienia, że jaka ja jestem dziwna, bo nie śpię do późna. A no nie śpię i tyle.

[WhiteCherry]

Napisane przez Laurelindorenan

Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę wcześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna

to ja mycie i suszenie włosów (mam długie), zajmuje mi ok.20 minut.
czy wstanę o 5 czy 5:20 - i tak jestem niewyspana, więc wsio równo.

Napisane przez drabineczka

A ja myślę że nie ma co za bardzo się ciskać o życie i innych studentów, a tekst że łojojoj niedobroty blokują miejsca dla tych co chcieliby studiować z pasji.. Niech pasjonaci poprawią maturę, ależ mi filozofia dla pasjonujących studiów pasjonat powinien chcieć zrobić więcej niż tylko wpłacić opłatę rekrutacyjną

true

[Olivvek]

Napisane przez Lemmy is God

Mój szwagier jest taki!! Potrafi się chwalić tym, że w życiu ani jednej książki nie przeczytał. Owszem robotnik budowlany nie musi być oczytany czy wybitnie inteligentny, ale chwalenie się matołectwem jest dla mnie niepojętne.



Ja to się dziwie że ona jeszcze na policję z tym nie poszła, na jej miejscu to bym już naście razy na komendzie była. Ale ona sama czasem go prowokuje, bo od czasu do czasu z nim sypia.
Patologia jednym słowem.

Ad akapit 1.
Miałam kiedyś chłopaka (byłam idiotką ), który gdy u niego byłam rzucił do swojej matki (tonem "czaisz, qrwa?!?"): Ty wiesz, że ona książki czyta?
Sodomia i gomoria.

I chyba trochę oleju w głowie trzeba mieć do tego fachu, ja przez rok nie mogłam pojąć zasad stawiania muru z cegły

Ad 2
Też pomyślałam o policji, ale tak jakoś... chyba zrobiono mi krzywdę, przesadnie ucząc samodzielności rzeczywiście, nie rozumiem dziewczyny. Po mojemu to ma trochę wypaczony instynkt samozachowawczy

[siarka40]

Napisane przez Dosiak

A mnie dziwi, że kogoś dziwi takie zachowanie Nie odstawiam się codziennie jak na gale, ale rano zawsze biorę prysznic, myję włosy i suszę, maluje się itd. Co nie znaczy, że jestem powolna i muszę wstać tak wcześnie bo nie zdążę. Po prostu budzę się 5-6 codziennie i wtedy uczę się, sprzątam, czytam, szykuję się do wyjścia. Naprawdę to takie dziwne? Jak mówię o tym znajomym na studiach to wszyscy przecierają oczy ze zdumienia, że jaka ja jestem dziwna, bo nie śpię do późna. A no nie śpię i tyle.

jak dla mnie, o ile nie chodzisz przy tym spac grubo po polnocy, ale spisz nader przyzwoita ilosc godzin, masz rewelacyjny tryb zycia.
niestety, dla mnie raczej pozostanie utopia .

[tekila901]

Napisane przez Dosiak

Ja tak robię. Zawsze myję głowę rano przed wyjściem. Dla mnie to żadne poświęcenie. Nie znoszę spać długo, budzę się wcześnie i zaczynam działać

o której zasypiasz? chciałabym móc funkcjonować na normalnych obrotach po przespaniu zaledwie kilku godzin, a ja muszę mieć te 8 i już! niezależnie od tego, o której pójdę spać.

Napisane przez Olivvek

Miałam kiedyś chłopaka (byłam idiotką ), który gdy u niego byłam rzucił do swojej matki (tonem "czaisz, qrwa?!?"): Ty wiesz, że ona książki czyta?
Sodomia i gomoria.

wypada powiedzieć, że to straszne, a więc: TO STRASZNE, ŻE SĄ TACY LUDZIE.

a teraz mogę zacząć się śmiać z komizmu tej sytuacji

[WhiteCherry]

Napisane przez tekila901

o której zasypiasz? chciałabym móc funkcjonować na normalnych obrotach po przespaniu zaledwie kilku godzin, a ja muszę mieć te 8 i już! niezależnie od tego, o której pójdę spać.

ja też lubię długo spać i podziwiam wszystkich ludzi, którym udaje się spać przez 8 godzin co noc ja w tygodniu nie mam szans położyć się przed północą, a najczęściej wstaję po 5.
20 minut na włosy nie robi różnicy