Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią cz.3

[pierniczek_]

Napisane przez Laurelindorenan

Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę wcześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna

Co jest dziwnego w tym, że chce się mieć świeże i czyste włosy?
U osób z przetłuszczającymi się włosami dużą różnicę robi to, czy umyją głowę rano, czy dzień wcześniej wieczorem.

[siarka40]

Napisane przez WhiteCherry

ja też lubię długo spać i podziwiam wszystkich ludzi, którym udaje się spać przez 8 godzin co noc

o ile komus potrzeba wlasnie 8 godzin snu. ja w tygodniu potrzebuje okolo 6.

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez pierniczek_

U osób z przetłuszczającymi się włosami dużą różnicę robi to, czy umyją głowę rano, czy dzień wcześniej wieczorem.

godziny "nocne" rzeczywiscie duzo zmieniaja, widze po moich wlosach - po 6 godzinach snu sa bardziej przetluszczone niz po uplywie 6 godzin w ciagu dnia.

[Suvia]

Napisane przez siarka40

o ile komus potrzeba wlasnie 8 godzin snu. ja w tygodniu potrzebuje okolo 6.

zazdroszczę, kurczę. Ja muszę mieć najlepiej 10. Przez całe liceum spałam przez 6-7 maksymalnie, bo nie moglam sobie pozwolić na więcej. To były trzy lata chodzenia jak zombie

[syklamen]

Napisane przez Dosiak

Ja tak robię. Zawsze myję głowę rano przed wyjściem. Dla mnie to żadne poświęcenie. Nie znoszę spać długo, budzę się wcześnie i zaczynam działać

A mnie dziwi, że kogoś dziwi takie zachowanie Nie odstawiam się codziennie jak na gale, ale rano zawsze biorę prysznic, myję włosy i suszę, maluje się itd. Co nie znaczy, że jestem powolna i muszę wstać tak wcześnie bo nie zdążę. Po prostu budzę się 5-6 codziennie i wtedy uczę się, sprzątam, czytam, szykuję się do wyjścia. Naprawdę to takie dziwne? Jak mówię o tym znajomym na studiach to wszyscy przecierają oczy ze zdumienia, że jaka ja jestem dziwna, bo nie śpię do późna. A no nie śpię i tyle.

Ja też nie śpię do późna. Dla mnie spanie do późna, o wstawanie o 10, 11.
Ja wstaję o 7 czy 8 - dla mnie normalna pora. I niezależnie, czy muszę gdzieś iść rano czy nie. Zawsze jest to mniej więcej taka sama pora.
W moim przypadku natomiast dodatkowa godzina snu robi różnicę

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez siarka40

godziny "nocne" rzeczywiscie duzo zmieniaja, widze po moich wlosach - po 6 godzinach snu sa bardziej przetluszczone niz po uplywie 6 godzin w ciagu dnia.

Zgadzam się. Dlatego tylko jak wyjątkowo mi się nie chce rano wstawać to myję wieczorem.

[Bananalama]

Mój idealny tryb dnia to chodzenie spać późno i wstawanie też późno. Zazdroszczę osobie powyżej, która przez liceum spała 6-7 godzin na dobę. Ja szłam do szkoły po nieprzespanej nocy, albo po 2-3 godzinach snu i tak całe 3 lata.

[Phoce]

Napisane przez Bananalama

Mój idealny tryb dnia to chodzenie spać późno i wstawanie też późno. Zazdroszczę osobie powyżej, która przez liceum spała 6-7 godzin na dobę. Ja szłam do szkoły po nieprzespanej nocy, albo po 2-3 godzinach snu i tak całe 3 lata.

Wow to ja zazdroszczę Tobie, że dałaś rade funkcjonować ja mam uwaga...paniczny strach przed tym, że będę spała np. mniej niż 5 godzin
Mój organizm jest tak ustawiony, że w nocy się śpi i należy spać dlatego standardowo idę spać ok 23, a wstaję 6-7 i jest elegancko ahh i włosy też zdążę umyć i wysuszyć, ulożyć itd. itp

[Bananalama]

Napisane przez Phoce

Wow to ja zazdroszczę Tobie, że dałaś rade funkcjonować ja mam uwaga...paniczny strach przed tym, że będę spała np. mniej niż 5 godzin
Mój organizm jest tak ustawiony, że w nocy się śpi i należy spać dlatego standardowo idę spać ok 23, a wstaję 6-7 i jest elegancko ahh i włosy też zdążę umyć i wysuszyć, ulożyć itd. itp

Czasem zdarzyły mi się popołudniowe drzemki półgodzinne. Dość długo cierpiałam na bezsenność i dalej mam takie "bezsenne noce" od czasu do czasu. I fakt, funkcjonowało mi się doskonale.

[siarka40]

Napisane przez Suvia

zazdroszczę, kurczę. Ja muszę mieć najlepiej 10. Przez całe liceum spałam przez 6-7 maksymalnie, bo nie moglam sobie pozwolić na więcej. To były trzy lata chodzenia jak zombie

10 godzin o_O.
powiem tak: mi po prostu szkoda czasu na spanie w takiej ilosci; w sytuacji kiedy praca wraz z dojazdami zajmuje mi srednio minimum 10 godzin, gdybym spala w tygodniu 8 - 10 godzin, mialabym dla siebie (wliczajac tu czas na szykowanie sie do pracy, jedzenie w ciagu dnia, "zabiegi" higieniczne wieczorem) wszystkiego 4 - 6 godzin...

[Phoce]

Napisane przez Bananalama

Czasem zdarzyły mi się popołudniowe drzemki półgodzinne. Dość długo cierpiałam na bezsenność i dalej mam takie "bezsenne noce" od czasu do czasu. I fakt, funkcjonowało mi się doskonale.

Wow raz jeszcze jaka to jest oszczędność czasu..
No właśnie, ja słowa bezsenność nie znam, bo zasnąć potrafię prawie o każdej porze xD

[Bananalama]

Napisane przez Phoce

Wow raz jeszcze jaka to jest oszczędność czasu..
No właśnie, ja słowa bezsenność nie znam, bo zasnąć potrafię prawie o każdej porze xD

Zazdroszczę. Serio .
Jak miałam weekendowe zjazdy na uczelni, nie sypiam wcale. Przez całe dwie doby. Jak przyjeżdżam do domu w niedzielę wieczorem, jestem nieludzko zmęczona, ale nie zasnę. Mimo że chwilami widzę jakieś plamy i mroczki .

[Suvia]

Napisane przez siarka40

10 godzin o_O.
powiem tak: mi po prostu szkoda czasu na spanie w takiej ilosci; w sytuacji kiedy praca wraz z dojazdami zajmuje mi srednio minimum 10 godzin, gdybym spala w tygodniu 8 - 10 godzin, mialabym dla siebie (wliczajac tu czas na szykowanie sie do pracy, jedzenie w ciagu dnia, "zabiegi" higieniczne wieczorem) wszystkiego 4 - 6 godzin...

mnie też szkoda ale jak się nie wyśpię to nie funkcjonuję. Wtedy tracę już cały dzień, który będzie po prostu do upy, a na to z kolei nie mogę sobie pozwolić bo szybko wylecę ze studiów

[matyldaaaa]

Dziwi mnie jak jakaś osoba zadaje pytanie jak ma napisać w cv, że nie ma żadnego doświadczenia i od razy wszyscy `ale jak to nie masz doświadczenia?` , `na pewno masz na koncie jakiś wolontariat`, `musisz mieć na pewno jakiś kurs` , `rusz głową na pewno odbywałaś jakiś staż`...
No sorry ale każdy chyba kiedyś zaczyna
Nie mówiąc już o tych komentarzach na temat wolontariatów. Czy tylko ja jestem zdania, że nie każdy musi mieć ochotę pracować za darmo ??

[Olivvek]

Napisane przez Phoce

Wow to ja zazdroszczę Tobie, że dałaś rade funkcjonować ja mam uwaga...paniczny strach przed tym, że będę spała np. mniej niż 5 godzin
Mój organizm jest tak ustawiony, że w nocy się śpi i należy spać dlatego standardowo idę spać ok 23, a wstaję 6-7 i jest elegancko ahh i włosy też zdążę umyć i wysuszyć, ulożyć itd. itp

Miałam podobnie u mnie mechanizm działał na zasadzie kładę się, mam 5,5h snu przed sobą. Zaczynam się bać, że nie zasnę i nie wstanę i w końcu dzięki kochanej adrenalince nie zasypiam
Głupia byłam. Pod koniec szkoły po prostu nie spałam, szłam z marszu do szkoły, a spałam popołudniami. I nagle 4h wystarczyły... A nie 7/8/10/12 w normalnych godzinach i wiecznie nieprzytomna.

A głowę właśnie myję wieczorem zdąży mi się natłuścić to siano trochę i nie fruwa aż tak zaciekle

[Phoce]

Napisane przez Olivvek

Miałam podobnie u mnie mechanizm działał na zasadzie kładę się, mam 5,5h snu przed sobą. Zaczynam się bać, że nie zasnę i nie wstanę i w końcu dzięki kochanej adrenalince nie zasypiam
Głupia byłam. Pod koniec szkoły po prostu nie spałam, szłam z marszu do szkoły, a spałam popołudniami. I nagle 4h wystarczyły... A nie 7/8/10/12 w normalnych godzinach i wiecznie nieprzytomna.

A głowę właśnie myję wieczorem zdąży mi się natłuścić to siano trochę i nie fruwa aż tak zaciekle

Podejrzewam właśnie, że to kwestia wpuszczenia organizmu na odpowiednie tory Jak pracowałam, to czasem przez dobę nie spałam, ale wtedy bylam naprawdę w kiepskim stanie
No moje włosy niestety z natury są kręcone i nawet gdybym wieczorem je myła, suszyła i układała to rano i tak wyglądają beznadziejnie

[Olivvek]

Napisane przez matyldaaaa

Dziwi mnie jak jakaś osoba zadaje pytanie jak ma napisać w cv, że nie ma żadnego doświadczenia i od razy wszyscy `ale jak to nie masz doświadczenia?` , `na pewno masz na koncie jakiś wolontariat`, `musisz mieć na pewno jakiś kurs` , `rusz głową na pewno odbywałaś jakiś staż`...
No sorry ale każdy chyba kiedyś zaczyna
Nie mówiąc już o tych komentarzach na temat wolontariatów. Czy tylko ja jestem zdania, że nie każdy musi mieć ochotę pracować za darmo ??

Ostatnio też się nad cv biedziłam wpisałam "prace sezonowe" ^^ u mnie w szkole cała klasa szła na wolontariat, oprócz mnie. Ogólnie fajna idea, tylko obstawiana impreza zupełnie nie dla mnie. Nauczyciele namawiali mnie całą długą przerwę i roztaczali przede mną wizje cudownie spędzonych kilku dni. A ja myślałam, że w wieku tych 20 lat ma się już jakiś pogląd na kilka tematów i jakieś swoje preferencje...

[Chatul]

Napisane przez siarka40

godziny "nocne" rzeczywiscie duzo zmieniaja, widze po moich wlosach - po 6 godzinach snu sa bardziej przetluszczone niz po uplywie 6 godzin w ciagu dnia.

U mnie jest odwrotnie

[ciri15]

Napisane przez Melanchton

Też.

Bo myślałam, że to z doktoranckich kolega

Napisane przez Laurelindorenan

Wiem, że to nie moja sprawa, bo każdy ma prawo wybrać, kiedy wstaje (choć większość ludzi w pewnych granicach), ale zadziwia mnie to, że niektórym chce się wstawać znacznie wcześniej niż muszą, nawet jeśli idą do pracy na 6 lub daleko dojeżdżają, tylko po to, by umyć rano włosy. Zakładam, że chodzi o uniknięcie efektu włosów pogniecionych i/lub sterczących w różnych kierunkach, co często się dzieje, gdy się idzie spać z mokrymi. Ale przecież można umyć na 2-3 godziny przed spaniem i ewentualnie lekko podsuszyć suszarką, a potem rano dłużej pospać Jeśli ja muszę cześnie wstać (na szczęście rzadko się to zdarza), każda minuta snu jest dla mnie bezcenna

Też mnie to dziwi.

Napisane przez WhiteCherry

ja też lubię długo spać i podziwiam wszystkich ludzi, którym udaje się spać przez 8 godzin co noc ja w tygodniu nie mam szans położyć się przed północą, a najczęściej wstaję po 5.
20 minut na włosy nie robi różnicy

Tobie może nie robi, ale Twoim współlokatorom(jeśli takowych masz) już może... Mam taką w mieszakniu. Jak szłyśmy wszystkie 3 na 8 to masakra, każda koło 7 musiała wyjść, więc koło 6 wstawałyśmy. No to jak jedna osoba okupuje łazienkę pół godziny to już nie jest tak fajnie, budzą się mordercze instynkty...

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez Bananalama

Mój idealny tryb dnia to chodzenie spać późno i wstawanie też późno. Zazdroszczę osobie powyżej, która przez liceum spała 6-7 godzin na dobę. Ja szłam do szkoły po nieprzespanej nocy, albo po 2-3 godzinach snu i tak całe 3 lata.

Napisane przez Bananalama

Czasem zdarzyły mi się popołudniowe drzemki półgodzinne. Dość długo cierpiałam na bezsenność i dalej mam takie "bezsenne noce" od czasu do czasu. I fakt, funkcjonowało mi się doskonale.

Przybij piątkę, w liceum też tak spałam, choć nie każdego dnia, czasem dawało radę dłużej. Ale nie czułam się potem fajnie, bo ja bardzo szybko zasypiam. I często było tak, że u mnie drzemka trwała 3 godziny

[megamag]

Napisane przez Lemmy is God

Mój szwagier jest taki!! Potrafi się chwalić tym, że w życiu ani jednej książki nie przeczytał. Owszem robotnik budowlany nie musi być oczytany czy wybitnie inteligentny, ale chwalenie się matołectwem jest dla mnie niepojętne.

Mamy tego samego szwagra? Tyle, że mój po politechnice. I się potrafi pochwalić, że w życiu żadnej książki nie przeczytał. Ogólnie jest całkiem inteligentny w innych sprawach, ale mówi w taki sposób i z takimi błędami, że od razu słychać, że nie miał z żadną książką do czynienia.

Napisane przez WhiteCherry

ja też lubię długo spać i podziwiam wszystkich ludzi, którym udaje się spać przez 8 godzin co noc ja w tygodniu nie mam szans położyć się przed północą, a najczęściej wstaję po 5.
20 minut na włosy nie robi różnicy

Jak ja bym chciała spać 8 godzin w tygodniu, a najlepiej 10.

Napisane przez matyldaaaa

Dziwi mnie jak jakaś osoba zadaje pytanie jak ma napisać w cv, że nie ma żadnego doświadczenia i od razy wszyscy `ale jak to nie masz doświadczenia?` , `na pewno masz na koncie jakiś wolontariat`, `musisz mieć na pewno jakiś kurs` , `rusz głową na pewno odbywałaś jakiś staż`...
No sorry ale każdy chyba kiedyś zaczyna
Nie mówiąc już o tych komentarzach na temat wolontariatów. Czy tylko ja jestem zdania, że nie każdy musi mieć ochotę pracować za darmo ??

Pracodawcy tak nie uważają.

[syklamen]

O właśnie, dziwi mnie, że dziewczyny w wieku 18 lat wyprowadzają się od rodziców, żeby zamieszkać z chłopakiem.

Tzn, ich sprawa. Ale podziwiam, że taka osoba, ma tak tolerancyjnych rodziców. Niby 18 lat skończone, powiecie - może robić, co chce.
Może posypią się na mnie gromy.

Ale i tak mnie to dziwi, dla mnie to nie do pomyślenia. Jak to z Wami było? Sadzicie, że też by rodzicie Wam próbowali wybić ten pomysł z głowy? Czy tylko moi nie są tolerancyjni i mieli by coś przeciwko?

Tym bardziej jak w niektórych przypadkach jeszcze dają pieniądze na utrzymanie takiej osobie

[Lemmy is God]

Napisane przez megamag

Mamy tego samego szwagra? Tyle, że mój po politechnice. I się potrafi pochwalić, że w życiu żadnej książki nie przeczytał. Ogólnie jest całkiem inteligentny w innych sprawach, ale mówi w taki sposób i z takimi błędami, że od razu słychać, że nie miał z żadną książką do czynienia.

Nie
Mój jest po zawodówce i mówi z jakąś dziwną gwarą, z błędami oczywiście. I chyba czytać nie umie, bo wszystko za niego baba i dzieci czytają. On podobno nie widzi...

[201605021613]

Napisane przez syklamen

O właśnie, dziwi mnie, że dziewczyny w wieku 18 lat wyprowadzają się od rodziców, żeby zamieszkać z chłopakiem.

Tzn, ich sprawa. Ale podziwiam, że taka osoba, ma tak tolerancyjnych rodziców. Niby 18 lat skończone, powiecie - może robić, co chce.
Może posypią się na mnie gromy.

Ale i tak mnie to dziwi, dla mnie to nie do pomyślenia. Jak to z Wami było? Sadzicie, że też by rodzicie Wam próbowali wybić ten pomysł z głowy? Czy tylko moi nie są tolerancyjni i mieli by coś przeciwko?

Tym bardziej jak w niektórych przypadkach jeszcze dają pieniądze na utrzymanie takiej osobie

Wiesz, niektórzy tolerują dużo, dają pieniądze itp. A niektórzy maja przechlapane i nic nie mogą, nawet mają problem z wyjazdem na weekend z chłopakiem/dziewczyną.

Nie popieram przesadzania w żadną ze stron, ale nie dałabym 18 dziecku pieniędzy-jak chce mieszkać to za swoje pieniądze, no ewentualnie mogłabym pomoc

Nie wspomne, że nie raz niektórzy latają od mieszkania do moeszkania, ale jak mówisz ich sprawa

[WhiteCherry]

Napisane przez ciri15

Tobie może nie robi, ale Twoim współlokatorom(jeśli takowych masz) już może... Mam taką w mieszakniu. Jak szłyśmy wszystkie 3 na 8 to masakra, każda koło 7 musiała wyjść, więc koło 6 wstawałyśmy. No to jak jedna osoba okupuje łazienkę pół godziny to już nie jest tak fajnie, budzą się mordercze instynkty...

nie każdy ma współlokatorki/ów.

[Chatul]

Napisane przez syklamen

O właśnie, dziwi mnie, że dziewczyny w wieku 18 lat wyprowadzają się od rodziców, żeby zamieszkać z chłopakiem.

Tzn, ich sprawa. Ale podziwiam, że taka osoba, ma tak tolerancyjnych rodziców. Niby 18 lat skończone, powiecie - może robić, co chce.
Może posypią się na mnie gromy.

Ale i tak mnie to dziwi, dla mnie to nie do pomyślenia. Jak to z Wami było? Sadzicie, że też by rodzicie Wam próbowali wybić ten pomysł z głowy? Czy tylko moi nie są tolerancyjni i mieli by coś przeciwko?

Tym bardziej jak w niektórych przypadkach jeszcze dają pieniądze na utrzymanie takiej osobie

Moi rodzice zapewne (bo nie pytałam ich) nie mieliby nic przeciwko, o ile oczywiście, facet byłby fajny, a wspólne mieszkanie nie sprawiłoby, że moje oceny poleciałyby na łeb na szyję

[Dosiak]

Napisane przez siarka40

jak dla mnie, o ile nie chodzisz przy tym spac grubo po polnocy, ale spisz nader przyzwoita ilosc godzin, masz rewelacyjny tryb zycia.
niestety, dla mnie raczej pozostanie utopia .

Dzięki nie, po północy to bardzo rzadko zdarza mi się zasypiać.

Napisane przez tekila901

o której zasypiasz? chciałabym móc funkcjonować na normalnych obrotach po przespaniu zaledwie kilku godzin, a ja muszę mieć te 8 i już! niezależnie od tego, o której pójdę spać.

Zasypiam zwykle koło 22, 22.30. Jak już pisałam, niektórych to strasznie dziwi. "No jak to, idziesz spać o 22? Wstajesz o 6?Ale dziwne!" Inna sprawa, że na jakichkolwiek wyjazdach budzę się jeszcze wcześniej i przez 2 godziny gapię w ścianę, aż inni wstaną

Napisane przez syklamen

Ja też nie śpię do późna. Dla mnie spanie do późna, o wstawanie o 10, 11.
Ja wstaję o 7 czy 8 - dla mnie normalna pora. I niezależnie, czy muszę gdzieś iść rano czy nie. Zawsze jest to mniej więcej taka sama pora.
W moim przypadku natomiast dodatkowa godzina snu robi różnicę

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------



Zgadzam się. Dlatego tylko jak wyjątkowo mi się nie chce rano wstawać to myję wieczorem.

To już dla mnie skrajnie późna pora. Jestem typowym skowronkiem, najwięcej energii i chęci do działania mam rano, po południu spadek formy, a na wieczór nie mam siły ani chęci do nauki czy pracy. Rozumiem, że ludzie różny tryb życia mają itd., więc niech każdy robi jak mu pasuje

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez pierniczek_

Co jest dziwnego w tym, że chce się mieć świeże i czyste włosy?
U osób z przetłuszczającymi się włosami dużą różnicę robi to, czy umyją głowę rano, czy dzień wcześniej wieczorem.

Nie wyobrażam sobie funkcjonować bez prysznica i umycia włosów rano. Moje włosy wymagają codziennego mycia, a po nocy nie wyglądają dobrze. Są długie, ale doszłam do takiej wprawy, że mycie i suszenie zabiera mi nie więcej niż 20 minut.

Chociaż jak mieszkałam ze współlokatorami, też myłam wieczorem, bo łazienka rano była wiecznie zajęta. Nie wpłynęło to dobrze na moje włosy, które już ok.15 były mocno nieświeże

Napisane przez matyldaaaa

Dziwi mnie jak jakaś osoba zadaje pytanie jak ma napisać w cv, że nie ma żadnego doświadczenia i od razy wszyscy `ale jak to nie masz doświadczenia?` , `na pewno masz na koncie jakiś wolontariat`, `musisz mieć na pewno jakiś kurs` , `rusz głową na pewno odbywałaś jakiś staż`...
No sorry ale każdy chyba kiedyś zaczyna
Nie mówiąc już o tych komentarzach na temat wolontariatów. Czy tylko ja jestem zdania, że nie każdy musi mieć ochotę pracować za darmo ??

Taaa.. też mnie to dziwi. Albo wpisywanie do cv prac w stylu roznoszenie ulotek nie wiem po co, na co. Lepiej rozbudować sekcję umiejętności czy cechy charakteru. Rozumiem praca kelnera: kontakt z klientami, pieniędzmi. Ale ulotki? To praca wyłącznie dla pieniędzy.

[ciri15]

Napisane przez edziorek 203

Nie popieram przesadzania w żadną ze stron, ale nie dałabym 18 dziecku pieniędzy-jak chce mieszkać to za swoje pieniądze, no ewentualnie mogłabym pomoc

Ja tak samo. Jakby chciała się usamodzielnić to proszę bardzo.

Napisane przez WhiteCherry

nie każdy ma współlokatorki/ów.

No to właśnie dlatego napisałam: jeśli masz

[Olivvek]

Napisane przez Phoce

Podejrzewam właśnie, że to kwestia wpuszczenia organizmu na odpowiednie tory Jak pracowałam, to czasem przez dobę nie spałam, ale wtedy bylam naprawdę w kiepskim stanie
No moje włosy niestety z natury są kręcone i nawet gdybym wieczorem je myła, suszyła i układała to rano i tak wyglądają beznadziejnie

Niby próbowałam się przestawić, ale nic z tego nie wyszło :/ pewnie to też kwestia nastawienia; odpowiada mi nocny tryb życia.
A kręciołki są śliczne choć na pewno dużo z nimi zachodu. Koleżanki siostra co dzień rano woskowała każdy lok co by pięknie było nie wiem w sumie, czy podziwiać, czy się dziwić

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34180348]

(...)


Taaa.. też mnie to dziwi. Albo wpisywanie do cv prac w stylu roznoszenie ulotek nie wiem po co, na co. Lepiej rozbudować sekcję umiejętności czy cechy charakteru. Rozumiem praca kelnera: kontakt z klientami, pieniędzmi. Ale ulotki? To praca wyłącznie dla pieniędzy.[/QUOTE]

Babeczka od przedsiębiorczości mówiła nam, że to świadczy o naszej pracowitości. Ewentualny pracodawca chętniej spojrzy na tego, kto stał z tymi ulotkami/ zbierał truskawki, niż na kogoś, kto przez np. 20 lat życia żadną pracą się nie shańbił. Nawet widzę w tym sens

[Laurelindorenan]

Ja w ciągu tygodnia cierpię na chroniczny niedobór snu, bo mój organizm jest tak ustawiony, że przed ok. 1-2 po północy nie zaśnie (godziny ok. 21-1 to czas, gdy jestem najbardziej aktywna i produktywna), za to jeśli od czasu do czasu muszę wstać np. o 7, to jest dramat Dlatego trudno mi pojąć, że ktoś może z własnej nieprzymuszonej woli wstawać jeszcze wcześniej i jakoś funkcjonować - no, ale jak kto woli

Włosy myję wieczorem także dlatego, że tuż po myciu aż za lekkie, puszą się, elektryzują i nie chcą układać (mimo odżywki) - a gdy potem idę spać, przygładzają się i wyglądają w sam raz. I nie sądzę, żeby te parę godzin robiło wielką różnicę, jeśli chodzi o świeżość włosów - chyba że samej właścicielce, natomiast jestem przekonana, że osoby z otoczenia nic by nie zauważyły.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez Laurelindorenan

I nie sądzę, żeby te parę godzin robiło wielką różnicę, jeśli chodzi o świeżość włosów - chyba że samej właścicielce, natomiast jestem przekonana, że osoby z otoczenia nic by nie zauważyły.

Moim włosom robi to ogromną różnicę. Po umyciu wieczorem, rano są po prostu przetłuszczone.

[czarno czarna]

Napisane przez Lemmy is God

Mój szwagier jest taki!! Potrafi się chwalić tym, że w życiu ani jednej książki nie przeczytał. Owszem robotnik budowlany nie musi być oczytany czy wybitnie inteligentny, ale chwalenie się matołectwem jest dla mnie niepojętne..

Przesda jest w tą stronę, ale w drugą jak zwykle też mam koleżankę w klasie, która chwali się dosłownie wszystkim. A to ile książek przeczytała, jak bardzo się zna na tym czy tamtym, ile całej reszcie do niej brakuje, bo ona taka mądra. Ma się za wielką fankę HP, a widziała tylko filmy, niby znawszyni japońskiej kultury i języka, a nie wie gdzie ta Japonia leży i przedstawić się nie potrafi, wypowiada się na temat Stephena Kinga, a w rękach nie miała ani jednej jego książki. To samo tyczy się muzyki, chodzi w koszulkach Iron Maiden, Rammsteina, Nightwisha. Na moje pytanie co najbardziej z tego lubi odpowiedziała "nie wiem, nie słuchałam" To jest żenujące