Seksualne problemy katolików

[Gosia197]

Napisane przez lza_slonca

pewnie to, że "dziecko się rodzi z bochenkiem chleba pod pachą"...
a dla mnie to brak poszanowania dla płacących podatki i muszących utrzymywać te wielodzietne rodziny wierzące a nie będące w stanie same się utrzymać.

Dokładnie.To kolejny aspekt sprawy.
Nawet nie próbuję policzyć jakie trzeba miec dochody,zeby utrzymać wielodzietną ( 4,5,6-ro dzieci).
Jeszcze w dzisiejszych,tak trudnych czasach...

[Wyrak]

Napisane przez ewka1987

nie rozumiem co cię tak strasznie oburza w tym, że dla osób wierzących antykoncepcja jest grzechem? Nie ma przymusu (przynajmniej ja nic o tym nie słyszałam) aby być katolikiem ;/ Jak ci nie pasuje to zmień wiare.

Nie ma nawet co zmieniac, bo znajac zycie, to dana osoba katoliczka nie jest, ot, lubi sobie poptolic bez ladu i skladu. Co sie w sumie dziwic w temacie, gdzie osoby, ktore radosnie pomstuja na to, ze kler sie miesza w czyjes zycie, radosnie sie same mieszaja, z taka moze roznica, ze ich specjalnie jakos za wiele osob sluchac nie chce

Suma sumarum to takie zachowanie jak zbuntowana malolata, jak Bananalama okreslila

Napisane przez Gosia197

Oczywiście kler,bo swymi wyssanymi z palca nakazami,zakazami i groźbami ( piekło) sprowadza głownie na kobiety wiele złego.

Primo: nie chcesz - nie masz obowiazku sluchania, a tym bardziej postepowania zgodnie z nimi.
Secundo: odrozniasz to, w co nie wierzysz, od nieistniejacego?

Napisane przez Gosia197

Nie mówię już o kwestii AIDS w Afryce.

To powiedz, bo to chyba najbardziej bezsensowny i absurdalny zarzut pod wzgledem KK.

W skrocie, opinia KK:
- nie uzywajcie gumek
- zachowajcie wstrzemiezliwosc do slubu, nie bzykajcie sie po katach z innymi

Epidemia HIV w Afryce:
- nie uzywanie gumek
- bzykanie sie po katach z innymi

Naprawde, niezlych uprzeden i braku logiki trzeba, zeby w takiej sytuacji o cokolwiek obwiniac KK. No ale osoby, ktore wypisuja jakies brednie o stawianiu przed sadem sie pewnie na kryterium uprzedzenia lapia, bo braku logiki z pewnoscia.

No i ta olbrzymia troska jak zwykle

Napisane przez lza_slonca

pewnie to, że "dziecko się rodzi z bochenkiem chleba pod pachą"...
a dla mnie to brak poszanowania dla płacących podatki i muszących utrzymywać te wielodzietne rodziny wierzące a nie będące w stanie same się utrzymać.

A ile niby znacz takich wieloletnich katolickich rodzin ? Ile z nich ma problemy z utrzymaniem dzieci? Bo ja osobiscie nie znam przypadku, gdy rodzina wielodzietna, swiadomie nie stosujaca antykoncepcji miala problemy z utrzymaniem. Takie przypadki to sa w roznego rodzaju rodzinach patologicznych, ale to jest zupelnie odmienna kwestia.

Druga sprawa: sorry, ale patrzac na to, jaki jest system emerytalny w Polsce, to Ci placacy podatki powinni takim rodzinom kibicowac, bo to te dzieci beda sie zrzucaly na ich emerytury

[ewka1987]

Napisane przez Gosia197

Tak,oburza mnie gdy widzę moją koleżankę z pracy która właśnie urodziła czawrte dziecko bo koś.kat. zakazuje jej antykoncepcji.Dziewczyna wygląda jak chodzący trup.Jest blada,chuda i słania się na nogach. Już płacze ,ze pewnie za rok będzie kolejne,bo mąż KATOLIK ma duże potrzby seksualne i ona musi....
Oczywiscie,że nie ma przymusu bycia katolikiem. Ja tylko reaguję na to,co w MOIM przekonaniu jest złe.

Wmawianie ludziom,że antykonc. jest grzechem to bardzo sprytne posuniecie.Chodzi wyłącznie o to,aby kobiety katoliczki rodziły maksymalną liczbę dzieci katolików.

Kolejnym sprytnym posunięciem jesy chrzczenie nieletnich bez ich wiedzy,świadomości i zgody.Czyli szybko wciągnąć kolejne duszyczki...i tak to błędne koło trwa.Bardzo sprytne.

ale piszesz, że to mąż jest katolikiem, więc teoretycznie kobieta może się zabezpieczać. Na jej miejscu po prostu poszłabym do ginekologa i poprosiła o spirale. Problemu nie widzę. Znam wiele rodzin ultrakatolickich i w żadnej nie ma problemu wielodzietności (korzystają z NPR) ani jakieś patologii.


co do chrztu to też nie widzę większego problemu- moja duszyczka, jak to określiłaś, również została wciągnięta do KK za młodu ale już jako osoba samodzielnie myśląca (12 lat-13 lat) zaprzestałam chodzenia na religię, do kościoła itp. i nie czuję się jakoś strasznie źle z tym, że zostałam ochrzczona pomimo tego, że w chwili obecnej nie jestem chrześcijanką.

Nigdy nie zrozumiem takiego niezdrowego przejmowania się poglądami/wierzeniami innych. Jeszcze rozumiem jakbyśmy byli zmuszani do praktykowania, narzucano nam swoją wolę ale osobiście nic takiego nie zauważyłam. Pod moim domem ksiądz nie stoi co niedziele i nie każe mi iśc do kościoła, do łóżka też mi nie zagląda. Środki antykoncepcyjne są ogólnie dostępne i póki co nie ma problemu z ich zakupem. więc ja tu problemu nie widzę.

[invisible_01]

Ja mogę kibicować rodzinom wielodzietnym, o ile mają warunki na utrzymanie tych dzieci. Niestety są tak jak mówisz rodziny patologiczne, ale też po prostu wielodzietne bez odpowiednich warunków finansowych, które często są rodzinami wierzącymi, w których na wszystko brakuje, a które jednak uważają, że "Bóg dał dzieci, da i na dzieci". Taki przykry przykład mam w rodzinie - para się nie zabezpiecza, mają już czwórkę dzieci, gdzie nie stać ich na jedno, ale uważają, że to łaska boska. Ciężko mi im kibicować, jak widzę, w jakich warunkach te dzieci są wychowywane. Czwórka to nie jest wielka liczba, ale w sytuacji, kiedy matka nie ma wykształcenia i pracy, a ojciec dorabia jedynie sezonowo, to 6 osób do wykarmienia to bardzo dużo.

[Wyrak]

Napisane przez ewka1987

ale piszesz, że to mąż jest katolikiem, więc teoretycznie kobieta może się zabezpieczać. Na jej miejscu po prostu poszłabym do ginekologa i poprosiła o spirale. Problemu nie widzę. Znam wiele rodzin ultrakatolickich i w żadnej nie ma problemu wielodzietności (korzystają z NPR) ani jakieś patologii.


co do chrztu to też nie widzę większego problemu- moja duszyczka, jak to określiłaś, również została wciągnięta do KK za młodu ale już jako osoba samodzielnie myśląca (12 lat-13 lat) zaprzestałam chodzenia na religię, do kościoła itp. i nie czuję się jakoś strasznie źle z tym, że zostałam ochrzczona pomimo tego, że w chwili obecnej nie jestem chrześcijanką.

Nigdy nie zrozumiem takiego niezdrowego przejmowania się poglądami/wierzeniami innych. Jeszcze rozumiem jakbyśmy byli zmuszani do praktykowania, narzucano nam swoją wolę ale osobiście nic takiego nie zauważyłam. Pod moim domem ksiądz nie stoi co niedziele i nie każe mi iśc do kościoła, do łóżka też mi nie zagląda. Środki antykoncepcyjne są ogólnie dostępne i póki co nie ma problemu z ich zakupem. więc ja tu problemu nie widzę.

Bo problemu nie ma, po prostu niektorzy czuja potrzebe popsioczenia jak przekupki na targu nt. przekonan innych, cala historia

[Gosia197]

Napisane przez Wyrak

Nie ma nawet co zmieniac, bo znajac zycie, to dana osoba katoliczka nie jest, ot, lubi sobie poptolic bez ladu i skladu. Co sie w sumie dziwic w temacie, gdzie osoby, ktore radosnie pomstuja na to, ze kler sie miesza w czyjes zycie, radosnie sie same mieszaja, z taka moze roznica, ze ich specjalnie jakos za wiele osob sluchac nie chce

Suma sumarum to takie zachowanie jak zbuntowana malolata, jak Bananalama okreslila



Primo: nie chcesz - nie masz obowiazku sluchania, a tym bardziej postepowania zgodnie z nimi.
Secundo: odrozniasz to, w co nie wierzysz, od nieistniejacego?



To powiedz, bo to chyba najbardziej bezsensowny i absurdalny zarzut pod wzgledem KK.

W skrocie, opinia KK:
- nie uzywajcie gumek
- zachowajcie wstrzemiezliwosc do slubu, nie bzykajcie sie po katach z innymi

Epidemia HIV w Afryce:
- nie uzywanie gumek
- bzykanie sie po katach z innymi

Naprawde, niezlych uprzeden i braku logiki trzeba, zeby w takiej sytuacji o cokolwiek obwiniac KK. No ale osoby, ktore wypisuja jakies brednie o stawianiu przed sadem sie pewnie na kryterium uprzedzenia lapia, bo braku logiki z pewnoscia.

No i ta olbrzymia troska jak zwykle




A ile niby znacz takich wieloletnich katolickich rodzin ? Ile z nich ma problemy z utrzymaniem dzieci? Bo ja osobiscie nie znam przypadku, gdy rodzina wielodzietna, swiadomie nie stosujaca antykoncepcji miala problemy z utrzymaniem. Takie przypadki to sa w roznego rodzaju rodzinach patologicznych, ale to jest zupelnie odmienna kwestia.

Druga sprawa: sorry, ale patrzac na to, jaki jest system emerytalny w Polsce, to Ci placacy podatki powinni takim rodzinom kibicowac, bo to te dzieci beda sie zrzucaly na ich emerytury

Prosze sobie wpisac w wyszukiwarkę : AIDS Afryka prezerwatywy,kościół katolicki.Wszystkie moje wypowiedzi są spójne gramatycznie i logicznie.Radzę popracować nad swoimi.

[Chatul]

Napisane przez Gosia197

Tak,oburza mnie gdy widzę moją koleżankę z pracy która właśnie urodziła czawrte dziecko bo koś.kat. zakazuje jej antykoncepcji.Dziewczyna wygląda jak chodzący trup.Jest blada,chuda i słania się na nogach. Już płacze ,ze pewnie za rok będzie kolejne,bo mąż KATOLIK ma duże potrzby seksualne i ona musi....
Oczywiscie,że nie ma przymusu bycia katolikiem.Ja tylko reaguję na to,co w MOIM przekonaniu jest złe.

1. Faktyczie nie ma przymusu bycia katolikiem. Twoja koleżanka dobrowolnie słucha KK, jej wybór, tak samo jak Twoim wyborem jest niesłuchanie KK.
2. KK kładzie duży nacisk na Naturalne Planowanie Rodziny. Kobieta nie musi rodzić dziecka co roku, może odłożyć poczęcie właśnie dzięki stosowaniu NPR-u W żadnym wypadku nie jest tak, że żona katoliczka musi pozwolić na seks, mimo że nie ma na niego ochoty, i mimo że są dni płodne, a ona nie chce mieć dziecka. Ma prawo współżyć tylko w dni niepłodne, a mąż nie ma prawa zmuszać jej do seksu.

Wmawianie ludziom,że antykonc. jest grzechem to bardzo sprytne posuniecie.Chodzi wyłącznie o to,aby kobiety katoliczki rodziły maksymalną liczbę dzieci katolików.

Polecanie przez KK niewspółżycia w dni płodne to też na pewno po to, by katoliczki rodziły dużo dzieci...

Kolejnym sprytnym posunięciem jesy chrzczenie nieletnich bez ich wiedzy,świadomości i zgody.Czyli szybko wciągnąć kolejne duszyczki...i tak to błędne koło trwa.Bardzo sprytne.

A tu się zgadzam.

Napisane przez invisible_01

Ja mogę kibicować rodzinom wielodzietnym, o ile mają warunki na utrzymanie tych dzieci. Niestety są tak jak mówisz rodziny patologiczne, ale też po prostu wielodzietne bez odpowiednich warunków finansowych, które często są rodzinami wierzącymi, w których na wszystko brakuje, a które jednak uważają, że "Bóg dał dzieci, da i na dzieci". Taki przykry przykład mam w rodzinie - para się nie zabezpiecza, mają już czwórkę dzieci, gdzie nie stać ich na jedno, ale uważają, że to łaska boska. Ciężko mi im kibicować, jak widzę, w jakich warunkach te dzieci są wychowywane. Czwórka to nie jest wielka liczba, ale w sytuacji, kiedy matka nie ma wykształcenia i pracy, a ojciec dorabia jedynie sezonowo, to 6 osób do wykarmienia to bardzo dużo.

No niestety, takie przypadki się zdarzają Przy czym nie zawsze ludzie tak postępujący są katolikami, więc nie wiązałabym takiego postępowania bezpośrednio z katolicyzmem. Zresztą, KK jest przeciwny poczynaniu kolejnych dzieci, jeśli nie ma się na nie warunków.

[Wyrak]

Napisane przez Gosia197

Prosze sobie wpisac w wyszukiwarkę : AIDS Afryka prezerwatywy,kościół katolicki.Wszystkie moje wypowiedzi są spójne gramatycznie i logicznie.Radzę popracować nad swoimi.

"Argumentacja": "prosze sobie wpisac w wyszukiwarke"
Nic nie musze wpisywac, jest jasne, ze nie masz zadnego argumentu w tej sprawie, a zarzuty pod wzgledem KK sa w tym wzgledzie nielogiczne i ocierajace sie o absurd.
Reszta wypowiedzi tez super - az sie czasy piaskownicy przypominaja

[invisible_01]

Napisane przez Chatul

No niestety, takie przypadki się zdarzają Przy czym nie zawsze ludzie tak postępujący są katolikami, więc nie wiązałabym takiego postępowania bezpośrednio z katolicyzmem. Zresztą, KK jest przeciwny poczynaniu kolejnych dzieci, jeśli nie ma się na nie warunków.

Oczywiście, że nie zawsze trzeba to wiązać z katolicyzmem, ale w niektórych rodzinach nadal silnie zakorzeniony jest pogląd, że dziecko to błogosławieństwo, nieważne ile i nieważne w jakich warunkach i że każda kolejna ciąża to cud i szczęście. I tak jest, o ile ma się na to warunki.

[Chatul]

Napisane przez invisible_01

Oczywiście, że nie zawsze trzeba to wiązać z katolicyzmem, ale w niektórych rodzinach nadal silnie zakorzeniony jest pogląd, że dziecko to błogosławieństwo, nieważne ile i nieważne w jakich warunkach i że każda kolejna ciąża to cud i szczęście. I tak jest, o ile ma się na to warunki.

Wiem, że taki pogląd jest zakorzeniony w wielu rodzinach. Jednak KK jest przeciwny płodzeniu dzieci, jeśli się nie jest w stanie ich utrzymać i do tego KK cały czas poleca NPR, dzięki któremu można uniknąć zajścia w ciążę.

[Gosia197]

Napisane przez Wyrak

"Argumentacja": "prosze sobie wpisac w wyszukiwarke"
Nic nie musze wpisywac, jest jasne, ze nie masz zadnego argumentu w tej sprawie, a zarzuty pod wzgledem KK sa w tym wzgledzie nielogiczne i ocierajace sie o absurd.
Reszta wypowiedzi tez super - az sie czasy piaskownicy przypominaja

Ta....aż boisz się poszukać i poznac prawdę.Prosze,pierwszy z brzegu kopiuję

Kamerun, Afryka Środkowa. To jeden z obszarów najdotkliwiej dotknięty przez epidemię AIDS. Papież Benedykt XVI, głowa kościoła katolickiego, władca sumień i czynów milinów ludzi, odwiedza wiernych.


Artykuł ukazał się w 6 numerze Liberte!: www.liberte.pl

Z perspektywy czasu dobitnie jest widoczne jak wielkim błędem dla kościoła katolickiego był wybór ultrakonserwatywnego Kardynała Ratzingera na następcę umiarkowanie postępowego Jana Pawła II. Benedykt XVI pogrąża kościół w pomieszaniu mroków średniowiecza oraz złowieszczego, nieludzkiego dogmatyzmu. Wypowiedź w sprawie AIDS to kolejny przykład skandalicznej wypowiedzi tego hierarchy. To wypowiedź skrajnie nieodpowiedzialna. 3/4 osób zarażonych wirusem HIV zamieszkuje obszar Afryki. AIDS destabilizuje życie całego kontynentu. W celu walki z AIDS należy użyć wszelkich możliwych metod, upowszechnienie używania prezerwatyw w krajach afrykańskich może w znaczącym stopniu przyczynić się do spadku zachorowań.

Benedykt XVI nawołując do ich nieużywania, bierze na swoje sumienie miliony istnień ludzkich, które zabiera ze sobą ta straszna choroba. Zwykłą podłością jest, aby człowiek władający sumieniami milionów, w imię oderwanej od rzeczywistości doktryny religijnej, skazywał ich na cierpienie i śmierć. Kościół katolicki ma prawo namawiać do wstrzemięźliwości seksualnej jako jego zdaniem moralnego środka w walce z chorobą. Ale niech przynajmniej milczy w sprawie prezerwatyw. Choć milczenie tutaj również należy uznać za grzech zaniechania.

To nie pierwsza sytuacja w której Benedykt XVI wprawia w osłupienie cały cywilizowany świat. Sprawa przywrócenia do łask kościoła odłamu lefebrystów (Bractwo Kapłańskie Świętego Piusa X), negujących osiągnięcia II Soboru Watykańskiego, wraz z jawnie antysemickim biskupem Richardem Wiliamsonem, to nawiązanie do najgorszych kart w historii kościoła katolickiego.

[ewka1987]

Napisane przez Gosia197

Prosze sobie wpisac w wyszukiwarkę : AIDS Afryka prezerwatywy,kościół katolicki.Wszystkie moje wypowiedzi są spójne gramatycznie i logicznie.Radzę popracować nad swoimi.

jakoś nigdy nie zagłębiałam się w ten temat i za twoją radą wpisałam do google: AIDS Afryka prezerwatywy,kościół katolicki

pierwsza informacja:
http://www.rp.pl/artykul/279249.html "cicha działalność Kościoła, prezerwatywy na AIDS"

druga:
http://szansaspotkania.net/index.php?page=12343 , w której wyraźnie jest napisane to co pisał wcześniej Wyrak:

Popieranie prezerwatywy jako podstawowego sposobu walki z AIDS jest dzisiaj traktowane jako błąd i nie może być uznane za podejście naukowe do problemu zwalczania pandemii. W świecie ekspertów powszechne poparcie zyskała całkiem inna strategia: ABC - abstynencja, wierność, prezerwatywy (Abstain, Be Faithful and Condomize). „W przypadku młodych osób głównym komunikatem powinien być komunikat namawiający do abstynencji. Dla dorosłych, którzy utrzymują aktywność seksualną, głównym przekazem powinna być wierność: „utrzymuj kontakty z jednym partnerem, partnerką”. Z punktu widzenia zdrowia publicznego należałoby utrzymać tę wierność do końca życia, a przynajmniej przez wieloletnie okresy. Monogamia tygodniowa zastępowana kolejną monogamią tygodniową raczej nie załatwi sprawy. I wreszcie stosowanie prezerwatyw w sytuacjach wysokiego ryzyka.

piąty:
http://www.mojeopinie.pl/nauka_kosci...y,3,1238405128

w celu wyjaśnienia: ja nie popieram kościoła katolickiego ale z drugiej strony muszą być jakieś zasady i trzeba ich przestrzegać. Jak powiedziało się A to trzeba też powiedzieć B. Każdy człowiek ma swój rozum i może zadecydować czy to mu odpowiada, czy też nie.

W Afryce nie tylko zawinił KK ale również wiele krajów, które nic nie robią aby pomóc- umywają ręce od problemów bo tam nie mam złóż ropy. Niestety ale taka jest prawda.

[Wyrak]

Napisane przez Gosia197

Ta....aż boisz się poszukać i poznac prawdę.Prosze,pierwszy z brzegu kopiuję

Dobre zarty
Znam te bezsensowne zarzuty, ktorych bezkrytyczne lykanie jest obraza dla logiki.

Kosciol mowi: badz wstrzemiezliwy, wierny, nie uzywaja gumek. Ktos nie przestrzega dwoch pierwszych, to jakim cudem odpowiedzialnoscia kosciola ma byc nieprzestrzeganie ostatniego?

Kontrastowanie Ratzingera, ktory byl jednym z najblizszych wspolpracownikow Wojtyly, z poprzednim papiezem, to tez ciekawa sprawa

W skrocie, zenujacy niski jest ten poziom zarzutow, nawet jak na takie tematy. Linia podzialu jak zwykle w takich kwestiach nie jest wiara/niewiara, tylko zacietrzewienie i uprzedzenia przeciwko probie rozsadnego spojrzenia na dane kwestie.

[Bananalama]

Ja tylko chciałabym wtrącić, że mimo zakazu KK prezerwatywy w Afryce były, są i będą do kupienia bardzo tanio. Z tym, że Afrykanie nie lubią "seksu z gumką", a prezerwatywy kupowano jako baloniki dla dzieci, bo były tańsze od prawdziwych balonów.

[Gosia197]

Napisane przez Wyrak

Dobre zarty
Znam te bezsensowne zarzuty, ktorych bezkrytyczne lykanie jest obraza dla logiki.

Kosciol mowi: badz wstrzemiezliwy, wierny, nie uzywaja gumek. Ktos nie przestrzega dwoch pierwszych, to jakim cudem odpowiedzialnoscia kosciola ma byc nieprzestrzeganie ostatniego?

Kontrastowanie Ratzingera, ktory byl jednym z najblizszych wspolpracownikow Wojtyly, z poprzednim papiezem, to tez ciekawa sprawa

W skrocie, zenujacy niski jest ten poziom zarzutow, nawet jak na takie tematy. Linia podzialu jak zwykle w takich kwestiach nie jest wiara/niewiara, tylko zacietrzewienie i uprzedzenia przeciwko probie rozsadnego spojrzenia na dane kwestie.

Dopiero teraz miałam trochę czasu aby poczytać ten wątek i widzę Wyrak,że tu juz rok temu dziewczyna apelowała aby ignorować Twoje posty i nie wdawać się w dyskusję.
Mało tego,doczytałam się że jesteś facetem któremu oczy cisną na mózg ,czy jakoś tak....To wiele tłumaczy...Ja myślę,że Ciebie coś ciśnie nieco niżej .Współczuje

Moze ty ksiądz jestes?

[kalincia]

"Uważam, że rozbudzanie się do orgazmu bez współżycia seksualnego jest grzechem, ale mój mąż tak nie myśli i podejmuje pieszczoty, które kończą się jego wytryskiem, a czasami moim orgazmem. Ja bym poczekała na czas płodny, ale on nie chce czekać. Czy mam się spowiadać z tego? Czy to jest grzech ciężki? "
"Kamil: Czy jeżeli w czasie wzajemnego wstępnego podniecania się przed współżyciem moja żona chce wziąć do ust penisa (i jeżeli to zrobi) to popełnimy wtedy grzech? Za odpowiedź z góry bardzo dziękuję.Czy jeśli żona pobudza się sama w trakcie stosunku to jest to grzech? Poprosiłem żeby tego nie robiła, bo nie mamy pewności czy zachowanie jest moralnie słuszne, dopuszczalne. Mi to nie przeszkadza a nawet sprawia przyjemność. Oczywiście nie mówię o masturbacji w swojej obecności, tylko dotykaniu się w trakcie stosunku (lub w czasie pieszczot) zakończonego normalnym wytryskiem w pochwie. Wdzięczny za odpowiedź "na co mogę pozwolić sobie w "czułościach" z moim chłopakiem, nie wiem co jest grzechem a co nie jest, po czym mogę iść do komunii, a z czym powinnam iść już do spowiedzi."
"
"Czy jest grzechem jeśli w intymnej relacji małżeńskiej używamy ust czy języka do pieszczot okolic intymnych. Czy możemy ustami czy językiem którymi przyjmujemy Jezusa w komunii dotykać tych intymnych okolic. Zgodziłam się pierwszy raz na taką formę pieszczot i mam straszne poczucie grzechu i winy. Dla mnie po 14 latach małżeństwa okolica moczowo –płciowa to wciąż strefa nieczysta zwłaszcza dla ust i języka. Boję się że znieważę Jezusa. Tak mi trudno zbudować dobrą relację z mężem . Ja się po prostu nie nadaję na żonę. Mam chore sumienie. Proszę o pomoc . "

"
"Problem polega na tym, że czasami zdarza się, że mąż bezpośrednio przed współżyciem doprowadza mnie do osiągnięcia w ten sposób orgazmu, a później następuje współżycie. Proszę Brata, nie wiem, czy to jest już grzech ciężki? Nie chciałabym obrażać w ten sposób Pana Boga i mieć również na sumieniu grzech męża."



"Czy seks analny rozumiany wyłącznie jako element gry wstępnej przed pełnym stosunkiem(i tylko w ten właśnie sposób!), jest grzecheWiadomo co oznacza tzw. pełny akt seksualny (wytrysk w pochwie) do którego zawsze powinno się dążyć. Zastanawiam się jednak jak ocenić sytuację gdy do wytrysku dojdzie poza pochwą (np. podczas pieszczot oralnych) a następnie członek jednak znajdzie się gdzie powinien i przynajmniej część nasienia także. Stosunek taki nie wyklucza więc powołania nowego życia, aczkolwiek sam moment kulminacyjny nie miał miejsca w pochwie ale np. w ustach kobiety.m? "
"Przyznam się od razu, że mam nerwicę natręctw. Ja mam z tym problem - ciągle znajduję sobie jakiś grzech, o którym potem cały czas myślę i urasta on oczywiście do rangi grzechu ciężkiego. .Walczę z tym, ale mam uczucie, że to mnie przerasta i to się chyba nigdy nie skończy. Boję się czy nie popełniłam grzechu. Współżyłam z mężem i nie miałam orgazmu w trakcie stosunku, więc mąż starał się mnie zaspokoić po - wydawało mi się , że to jest to -więc przestał ,ale potem zaczął jeszcze bo chyba nie byłam spełniona tak naprawdę. Wszystko to trwało sekundy. Potem jednak zastanawiałam się czy to nie były dwa orgazmy. A ja nie wiem czy kobieta może przeżyć dwa orgazmy w czasie stosunku - czy to jest grzech? Czy kobieta może przeżyć orgazm w czasie współżycie przed mężem /tego nie umiem się nigdzie doczytać/. Bardzo proszę o odpowiedź bo męczy mnie to, tym bardzie, że przystąpiłam do komunii i boję się czy nie popełniłam świętokradztwa. Rozum mi mówi, że to był jeden orgazm, że tu nie było grzeczy grzechem jest doprowadzenie do sytuacji, w której dążąc do pełnego aktu żona doznaje spełnienia już przez same pieszczoty a jeszcze przed mężowską penetracją (mąż następnie zostaje zaspokojony po niej, już w pełnym akcie małżeńskim). Czy kobieta ma prawo odczuwać spełnienie przed mężem? I czy jeśli przed mężem, to czy tylko w trakcie penetracji lub po pełnym zjednoczeniu?

chu , ale ja ciągle o tym myślę. "
"
To autentyczne problemy seksualne katolików.
Wybacznie, katolicy - ja mam łatwiejsze życie seksualne. Bez ciągłego sprawdzania co jest grzechem, bez poczucia winy. Oczywiście ktoś napisze, że to sprawa tych osób, a nie kościoła, który daje na wszystko odpowiedzi. Ale dlaczego ktoś musi mi mówić, co mogę w tej sferze?

[Wyrak]

Napisane przez Gosia197

Dopiero teraz miałam trochę czasu aby poczytać ten wątek i widzę Wyrak,że tu juz rok temu dziewczyna apelowała aby ignorować Twoje posty i nie wdawać się w dyskusję.
Mało tego,doczytałam się że jesteś facetem któremu oczy cisną na mózg ,czy jakoś tak....To wiele tłumaczy...Ja myślę,że Ciebie coś ciśnie nieco niżej .Współczuje

Moze ty ksiądz jestes?

No uciekaj w takie teksty i podjazdy dalej, argumentow za grosz nie masz, to pokazuj dalej jaki poziom dyskusji reprezentujesz Siebie tylko pograzasz dziewcze.

PS. Ano oczy cisna na mozg... przy czytaniu nielogicznych bredni jak np. Twoje "argumenty".

[Chatul]

Napisane przez kalincia

To autentyczne problemy seksualne katolików.

Dodałabym: części katolików.
Tak, część katolików ma problem z seksem, w ogóle część ludzi ma z nim problem. Mało to dziewczyn uważa, że robienie loda je uprzedmiotawia? Mało to kobiet godzi się na seks, bo Misio chce żeby udowodniły mu swoją miłość? A i bywa, że dziewczyny dają się szantażować emocjonalnie i w wyniku tego szantażu wbrew własnym chęciom biorą tabletki antykoncepcyjne, bo Misio nie lubi gumek. Zaręczam, nie wszystkie te kobiety są katoliczkami.

Wybacznie, katolicy - ja mam łatwiejsze życie seksualne. Bez ciągłego sprawdzania co jest grzechem, bez poczucia winy.

Wielu katolików po prostu wie jakie zachowania seksualne są dopuszczone przez KK, a jakie nie. I takie osoby nie mają problemów, lęków przed seksem itd.

[siska81]

Napisane przez kalincia

To autentyczne problemy seksualne katolików.
Wybacznie, katolicy - ja mam łatwiejsze życie seksualne. Bez ciągłego sprawdzania co jest grzechem, bez poczucia winy. Oczywiście ktoś napisze, że to sprawa tych osób, a nie kościoła, który daje na wszystko odpowiedzi. Ale dlaczego ktoś musi mi mówić, co mogę w tej sferze?

Tylko katolików ?

A co ty siedzisz wszystkim katolikom w sypialni

[Gosia197]

Napisane przez Wyrak

No uciekaj w takie teksty i podjazdy dalej, argumentow za grosz nie masz, to pokazuj dalej jaki poziom dyskusji reprezentujesz Siebie tylko pograzasz dziewcze.

PS. Ano oczy cisna na mozg... przy czytaniu nielogicznych bredni jak np. Twoje "argumenty".

Zastanawiam się,jaki problem z kobietami ma facet t,który od kilku lat całe dnie spędza na potralu WIZAŻ - PIERWSZA STRONA KOBIECOŚCI...

[Chatul]

Napisane przez Gosia197

Zastanawiam się,jaki problem z kobietami ma facet t,który od kilku lat całe dnie spędza na potralu WIZAŻ - PIERWSZA STRONA KOBIECOŚCI...

Nie wiem czy wiesz, ale kiedy Wyrak się rejestrował na tym forum, to Wizaż wcale nie miał tytułu „pierwsza strona kobiecości”
Poza tym, to, że ktoś siedzi na typowo kobiecym forum, nie znaczy, że ma problemy z kobietami Zresztą, podczas rejestracji użytkownik ma możliwość wybrania sobie płci, więc wcale nie jest to forum tylko dla kobiet.

[Wyrak]

Napisane przez Gosia197

Zastanawiam się,jaki problem z kobietami ma facet t,który od kilku lat całe dnie spędza na potralu WIZAŻ - PIERWSZA STRONA KOBIECOŚCI...

Z pewnoscia straszny, w koncu, kto to slyszal - mezczyzna, rozmawiajacy w kobietami? To dopiero oznaka problemu(-ow)
Mala mam probke, ale widze, ze trybienie u Ciebie niezmiennie zawodzi i z logika na bakier

A teraz wybacz, ja tutaj wchodze, zeby sobie podyskutowac, a Ty tylko potrafiasz podgryzac po kostkach przez ad personam. Potraktuj to jako objaw milosierdzia, cobys sie nie musiala pograzac

[lza_slonca]

Napisane przez Wyrak

Z pewnoscia straszny, w koncu, kto to slyszal - mezczyzna, rozmawiajacy w kobietami? To dopiero oznaka problemu(-ow)
Mala mam probke, ale widze, ze trybienie u Ciebie niezmiennie zawodzi i z logika na bakier

A teraz wybacz, ja tutaj wchodze, zeby sobie podyskutowac, a Ty tylko potrafiasz podgryzac po kostkach przez ad personam. Potraktuj to jako objaw milosierdzia, cobys sie nie musiala pograzac

czyt: prowokować i obrażać jeśli ktoś ma odmienne zdanie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez siska81

Tylko katolików ?

A co ty siedzisz wszystkim katolikom w sypialni

No jeśli zastanawiąją się czy grzeszą i czy nie obrażają Jezusa, to raczej katolicy ;P
kalincia nigdzie nie napisała, że chodzi o nich wszystkich.

[kalincia]

Napisane przez Chatul

Dodałabym: części katolików.
Tak, część katolików ma problem z seksem, w ogóle część ludzi ma z nim problem. Mało to dziewczyn uważa, że robienie loda je uprzedmiotawia? Mało to kobiet godzi się na seks, bo Misio chce żeby udowodniły mu swoją miłość? A i bywa, że dziewczyny dają się szantażować emocjonalnie i w wyniku tego szantażu wbrew własnym chęciom biorą tabletki antykoncepcyjne, bo Misio nie lubi gumek. Zaręczam, nie wszystkie te kobiety są katoliczkami.



Wielu katolików po prostu wie jakie zachowania seksualne są dopuszczone przez KK, a jakie nie. I takie osoby nie mają problemów, lęków przed seksem itd.

'Dopuszczane" - czyli jednak w seksie ktoś im mówi, co im wolno.
W tej sferze życia tylko partnerzy powinni ustalać granice.

Pewnie, że niekatolicy też miewają problemy, takie jak napisałaś, na przykład. Ale mimo zmian we współczesnym katechizmie, odium grzechu czuje wielu katolików. Mają podejście, że to jednak ta brudniejsza strona życia. Może to wynika nie z oświeconego katechizmu, ale z nieoświeconych księży w konfesjonale i katechetów w szkołach. A sporo takich.

[Chatul]

Napisane przez kalincia

'Dopuszczane" - czyli jednak w seksie ktoś im mówi, co im wolno.
W tej sferze życia tylko partnerzy powinni ustalać granice.

Tak, KK mówi co wolno, a czego nie wolno katolikowi. Ale nie ma obowiązku bycia katolikiem. Jak ktoś nie chce, to niech nie słucha KK. A jak ktoś go słucha, to robi to dobrowolnie

Pewnie, że niekatolicy też miewają problemy, takie jak napisałaś, na przykład. Ale mimo zmian we współczesnym katechizmie, odium grzechu czuje wielu katolików. Mają podejście, że to jednak ta brudniejsza strona życia. Może to wynika nie z oświeconego katechizmu, ale z nieoświeconych księży w konfesjonale i katechetów w szkołach. A sporo takich.

Powiem Ci, że mam podobne odczucia

[Wyrak]

Napisane przez kalincia

Pewnie, że niekatolicy też miewają problemy, takie jak napisałaś, na przykład. Ale mimo zmian we współczesnym katechizmie, odium grzechu czuje wielu katolików. Mają podejście, że to jednak ta brudniejsza strona życia. Może to wynika nie z oświeconego katechizmu, ale z nieoświeconych księży w konfesjonale i katechetów w szkołach. A sporo takich.

Tyle, ze to nie jest wynik ich katolicyzmu, a raczej z jego niedociagniec. Katolik powinien czytac Biblie, Katechizm KK, a jak zajrzy do encyklik czy prasy katolickiej, to tez sie nic nie stanie.

[siska81]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34294896]No jeśli zastanawiąją się czy grzeszą i czy nie obrażają Jezusa, to raczej katolicy ;P
kalincia nigdzie nie napisała, że chodzi o nich wszystkich.[/QUOTE]

A ja zapytałam czy tylko katolicy mają problemy seksualne w sypialni .

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez siska81

A ja zapytałam czy tylko katolicy mają problemy seksualne w sypialni .

Takie problemy jak zacytowane przez kalincię, to raczej tylko katolicy. Ewentualnie wyznawców innych odłamów chrześcijańswa.

[siska81]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;34307363]Takie problemy jak zacytowane przez kalincię, to raczej tylko katolicy. Ewentualnie wyznawców innych odłamów chrześcijańswa.[/QUOTE]

Raczej

Rozumiem ,że ty też siedzisz w sypialni katolików