Ludzkie zachowania i poglądy które dziwią cz.4

[mm444]

Treść usunięta

[megamag]

Napisane przez paulinka1128

Moj dzisiejszy zbawny rozwalacz,
Przed sklepem stoi rower z riksza, a w srodku pies
Potem wracajac do domu wyminal mnie koles z tym psem w srodku

Haha ale fajne, chociaż tak dla zdrowia to mógłby się przebiec ten pies, szczupło nie wygląda. :p

Napisane przez MonikaFaustyna

No to byś tutaj dostała szału, bo obcy ludzie potrafią zagadać na przystanku o pogodę, albo co innego. Nie ważne o co, byleby porozmawiać. Mnie tam tacy ludzie cieszą bo udowadniają mi, że nie trzeba wiele, żeby z kimś normalnie porozmawiać. Lubię taką otwartość. Nie wiem, co w tym może rozwalać. Bardziej rozwala mnie gburstwo ludzi, jak do kogoś się uśmiechnę na ulicy, a ten ktoś zrobi minę, jakbym była nienormalna albo zabiła mu psa . Mnie tutaj często zagadywali o ciążę i jak się czuję. To takie miłe .

A mnie bawi to, że jak idziesz z psem albo z dzieckiem albo w ciąży to ludzie od razu chętniej się do ciebie odzywają. Jakby od razu z automatu przypisywali komuś cechy miła, sympatyczna, rozmowna. A przecież to nie ma żadnego znaczenia, moge miec psa a na ludzi warczeć, a zołzy też zachodzą w ciążę.

[JeanHarlow]

Napisane przez cattt

Wypowiedź ze słynnego wątku o Melanotanie,czyli substancji do wstrzykiwania aby mieć opaleniznę.

Ludzie są nienormalni.

Są, są, dzisiaj ogladalam ciekawy dokument o transgenderystach i wszystko spoko, ale jedna osoba, a konkretnie transgenderowa kobieta, czarnoskora z ubogiej rodziny, z braku kasy na powiekszenie piersi, w wieku 20 lat skorzystala z cytat"dosc popularnego zabiegu", czyli za 150 dolarow wstrzyknieto jej silikon przemyslowy (gdzies w wynajetym domu), bezposrednio pod skore rzecz jasna, dlatego tak tanio Zabieg powtarzala kilka razy, w koncu "wszyscy kiedys umrzemy". masakra.

[ha psi]

ja miałam i godzinę i peron.. i jechałam takim co są kabiny i 8 miejsc siedzacych
nie wiem jaki to pociąg bo pociągiem jechałam 4 razy w życiu

[Chatul]

Napisane przez Suvia

Chatul ta "miejscówka" jest od razu wliczona w bilet, nie wiem czy wykłócanie się pomoże, raczej nie. PKP ma pewnie rzesze swoich prawników, jak się zaczniesz zagłębiać w temat to się zapewne dowiesz, że to nie miejscówka-miejscówka, a oplata za powietrze czy inny pierun, i tak musisz płacić. A regulamin jest już pewnie odpowiednio zmieniony na czerwiec

Miejscówka nie może być wliczona w bilet Albo podnoszą cenę biletu jako takiego (czyli podnoszą cenę przejazdu za kilometr czy tam jakąś swoją strefę kilometrową) albo dodają obowiązkową miejscówkę, którą pasażer musi otrzymać

Napisane przez syklamen

Ewentulnie stoją w tej kolejce i sapią do osób właśnie kupujących bilety, żeby się i pośpieszyli i że 'to nie informacja, niech pan kupuje ten bilet, a nie sobie pogaduszki urządza (facet spytał o peron, z którego odjeżdza pociąg).

Mnie dziwi, że ludzie uznają, że kasa do informacja Nie, kasa to nie jest informacja.

Inna sprawa, że np. na Dworcu Wschodnim w W-wie, co innego jest na rozpisce w kasie, a co innego na rozpisce na dworcu. Obowiązuje to, co jest na dworcu

Napisane przez ha psi

ja miałam i godzinę i peron.. i jechałam takim co są kabiny i 8 miejsc siedzacych
nie wiem jaki to pociąg bo pociągiem jechałam 4 razy w życiu

Godzinę i peron? Czyli jak mniemam był to pociąg EIC albo EC. I godzina i peron mogły być tylko na miejscówce, a nie na samym bilecie.

[syklamen]

Napisane przez ha psi

ja z tego co pamiętam jak jechałam pociągiem kiedyś to miałam na bilecie napisany numer peronu.. więc nie wiem po co o to pytać w kasie..

Na bilecie nie ma napisanego numeru peronu. Czasami numer peronu może ulec zmianie, trzeba czytać - są tablice na których wszystko pisze, ewentualnie słuchać pań mówiących przez megafon.

[Suvia]

Napisane przez Chatul

Miejscówka nie może być wliczona w bilet Albo podnoszą cenę biletu jako takiego (czyli podnoszą cenę przejazdu za kilometr czy tam jakąś swoją strefę kilometrową) albo dodają obowiązkową miejscówkę, którą pasażer musi otrzymać

Chatul mam jeden kawałek papieru, w którym jest jedno i drugie. I kazdy dostaje taki sam kawalek papieru, niezależnie od tego czy stoi czy siedzi. I to jest podwyżka, nie jest ważne jak to sobie pkp nazwało, bo nagle taka sama trasa kosztuje o 5 zlotych drożej i jest zakamuflowana obowiązkowym wykupieniem miejscówki, która może dać g. a nie miejsce do siedzenia. Więc oficjalnie "bilety nie podrożaly" bo kasa za jeden kilkometr jest ta sama. Tylko co ztego skoro do każdego biletu dokładasz 5 zlotych więcej?

[Finlora]

Napisane przez syklamen

ewentualnie słuchać pań mówiących przez megafon.

Pod warunkiem, że da się je zrozumieć

[Chatul]

Napisane przez Suvia

Chatul mam jeden kawałek papieru, w którym jest jedno i drugie. I kazdy dostaje taki sam kawalek papieru, niezależnie od tego czy stoi czy siedzi. I to jest podwyżka, nie jest ważne jak to sobie pkp nazwało, bo nagle taka sama trasa kosztuje o 5 zlotych drożej i jest zakamuflowana obowiązkowym wykupieniem miejscówki, która może dać g. a nie miejsce do siedzenia. Więc oficjalnie "bilety nie podrożaly" bo kasa za jeden kilkometr jest ta sama. Tylko co ztego skoro do każdego biletu dokładasz 5 zlotych więcej?

Dobra, wiem o co chodzi W pociągach zawsze płaci się o 5 zł więcej, bo to opłata manipulacyjna. Dlatego ludzie kupujący w pociągach kupili bilet w tej samej cenie, co Ty. Tylko u Ciebie to była cena biletu + cena miejscówki, a u nich cena biletu + opłata manipulacyjna, a że miejscówka i opłata manipulacyjna, to w tym wypadku 5 zł, to wszyscy zapłacili tyle samo.

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Napisane przez Finlora

Pod warunkiem, że da się je zrozumieć

Ano właśnie. Po cudownym remoncie na Dworcu Centralnym w Warszawie przez jakiś czas było tak, że nie słychać było ogłoszeń, kiedy jechał pociąg. Pociąg skutecznie zagłuszał megafon. A że na dworcu akurat pociągi często jeżdżą...

[alkaxy]

Napisane przez Chatul

Miejscówka nie może być wliczona w bilet Albo podnoszą cenę biletu jako takiego (czyli podnoszą cenę przejazdu za kilometr czy tam jakąś swoją strefę kilometrową) albo dodają obowiązkową miejscówkę, którą pasażer musi otrzymać


(..)

W IC było zawsze tak, że nawet jak nie było miejscówek już to sprzedawali bilet z miejscówką bez wskazania miejsca. Nie było możliwości zakupu biletu bez miejscówki. I jak się stało można było prosić o adnotacje o tym na bilecie u konduktora i dostawało się wtedy zwrot za miejscówkę.
Nie wiem czy w innych też to funkcjonuje.

[Suvia]

Napisane przez Chatul

Dobra, wiem o co chodzi W pociągach zawsze płaci się o 5 zł więcej, bo to opłata manipulacyjna. Dlatego ludzie kupujący w pociągach kupili bilet w tej samej cenie, co Ty. Tylko u Ciebie to była cena biletu + cena miejscówki, a u nich cena biletu + opłata manipulacyjna, a że miejscówka i opłata manipulacyjna, to w tym wypadku 5 zł, to wszyscy zapłacili tyle samo.

---------- Dopisano o 16:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 --------

Nie, nie zawsze. Na mojej stacji nie ma kasy, tak samo nie było kasy na stacji, na ktorej wsiadali ci ludzie. I nie ma opalty manipulacyjnej w takim przypadku. A wszyscy zapłaciliśmy 5 złotych więcej, "bo teraz miejscówka jest obowiązkowa, proszę Państwa"

[Finlora]

Napisane przez Chatul

Ano właśnie. Po cudownym remoncie na Dworcu Centralnym w Warszawie przez jakiś czas było tak, że nie słychać było ogłoszeń, kiedy jechał pociąg. Pociąg skutecznie zagłuszał megafon. A że na dworcu akurat pociągi często jeżdżą...

A na niektórych dworcach głośniki tak trzeszczą, że nawet kiedy pociąg nie jedzie to też nic nie słychać

[emememsik]

Napisane przez kasiencja

czytałam gdzieś, że jeszcze niedawno w Krakowie bilet na pociąg na lotnisko kosztował 10zł, potem zdrożał do 12 a kilka tygodni temu... do 19 a to kilkanaście kilometrów...

Strasznie to głupie, zwłaszcza że autobusem można z dworca na lotnisko dojechać za 3,40 zł.

[BioIvO]

U mnie na dworcu zlikwidowano okienko z informacją, więc trzeba pytać sie w kasach. A ze miejscowość jest turystyczna to kolejki są długie i wolne.

[Chatul]

Napisane przez alkaxy

W IC było zawsze tak, że nawet jak nie było miejscówek już to sprzedawali bilet z miejscówką bez wskazania miejsca. Nie było możliwości zakupu biletu bez miejscówki. I jak się stało można było prosić o adnotacje o tym na bilecie u konduktora i dostawało się wtedy zwrot za miejscówkę.
Nie wiem czy w innych też to funkcjonuje.

Dobrze wiedzieć

Napisane przez Suvia

Nie, nie zawsze. Na mojej stacji nie ma kasy, tak samo nie było kasy na stacji, na ktorej wsiadali ci ludzie. I nie ma opalty manipulacyjnej w takim przypadku. A wszyscy zapłaciliśmy 5 złotych więcej, "bo teraz miejscówka jest obowiązkowa, proszę Państwa"

Zażądałabym miejsca, za które płacę

Napisane przez BioIvO

U mnie na dworcu zlikwidowano okienko z informacją, więc trzeba pytać sie w kasach. A ze miejscowość jest turystyczna to kolejki są długie i wolne.

Nie no, w takiej sytuacji jasne jest, że się w kasie pyta... Ale często jest tak, że mimo że jest informacja, to ludzie stoją przy okienku w kasie i przez 5 minut wypytują o wszystko Zwykle o wszystko, co normalnie znaleźliby np. na rozkładzie jazdy

[linka_12]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Moja pierwsza wypowiedź w wątku - stwierdziłam, że będę sie wypowiadać, jak przeczytam wszystkie trzy części

Co do zaznaczonego - zazwyczaj jeżdżę z małych, zaniedbanych stacji, na których nie ma wywieszonego rozkładu (a jak jest to nieaktualny), nie ma pani mówiącej przez megafon, ani tablicy, na której coś by się wyświetlało. Zakładając, że kasa jest i jest otwarta - to jedyne miejsce, by dowiedzieć się z jakiego peronu odjeżdża pociąg (a jak na złość na każdej z tych stacji są dwa). A niekiedy kasy w ogóle nie ma i wtedy człowiek tylko się modli, żeby rozkład znaleziony w Internecie był nadal aktualny.

A z zachowań ludzkich, które mnie dziwią: kompletny brak pomyślunku uczestników ruchu na drodze.

Sytuacja Pierwsza: Katowice, ul. Chorzowska w kierunku ronda. Droga dwupasmowa, godziny poranne, duzy ruch. Jakiś kretyn zastawił prawy pas, zostawił auto na awaryjnych i gdzieś sobie poszedł (zaznaczam, że obok jest trawnik, samochód niezbyt duzy, bez problemu dałoby się go przepchać). Kawałek dalej jest ulica, która jest jednoczesnie jedyną drogą dojazdową do dwóch parkingów - z kolei ją zastawiła jakaś wielka ciężarówka. Z obydwu jej stron było miejsce - wystarczyło, żeby stanęła bardziej z lewej albo bardziej z prawej strony i byłby przejazd. Ale po co?

Sytuacja druga: Starsza kobitka na rowerku jadąca w godzinach szczytu przez centrum miasta środkiem drogi, tempem czołagjącego się żółwia. Wystarczyło, żeby jechała blizej którejś strony, żeby nie tarasowała rucha, a tak to samochody musiały się za nią "czołgać" wężykiem.

Sytuacja trzecia (patrz obrazek poglądowy w załączniku): Parking ma jeden wjazd/wyjazd - w jego środkowej części po prawej str. Te zielone pasy to trawnik z wysokim krawężnikiem i latarniami. Jedynym sposobem, żeby dostać się do części górnej i dolnej jest przejechanie przez przejazd na środku. Parking od 8.00 do 16.00 jest zawsze zapchany do granic możliwości, bo jest darmowy. Dlatego ludzie parkują na wszelkie możliwe różne sposoby, jak na przykład samochody 1 i 2. Jednak tak zaparkowane nie tarasują drogi w całości, sprawiają, że jest nieprzejezdna dla dwóch samochodów jednoczesnie, ale jeden bez problemu się zmieści. I przyjeżdza samochód nr 3 i parkuje w sposób pokazany na zdjęciach. Ja akurat idę jakby od dołu parkingu, a samochód mam zaparkowany w górnej części (a chciałabym wyjechać), więc podbiegam do faceta wysiadającego z samochodu i mówię mu (grzecznie), że zatarasował przejazd. A ten sie tłumaczy, że ci po bokach tak zaparkowali to on też może. Wiec mu tłumaczę rozkład parkinu i że to jedyne możliwe miejsce, żeby z niego wyjechać. On gburowato odpowiada (trochę wkurzony), że żona mu kazała zrobić zakupy, on nie ma czasu żeby szukać innego miejsca. Włączył awaryjne i sobie poszedł, a ja zostałam zbierając szczękę z podłogi. Zadzwoniłam na policję (posterunek niedaleko), przyjechali w 5 min i odholowali samochód. Ale czy ten kierowca na prawdę myślał, że ja tam będę grzecznie czekać, aż on zrobi zakupy?! I całe jego zachowanie mnie dobiło.

[dudipopka]

mnie dziś zdziwiło jedno małe dzieciątko "na oko" 5-6 miesięczne jedzące frytki
nie wiem nie mam pojecia PO CO rodzice niemowlakom dają frytki i to jeszcze kupowane ....

[Fantasmagori]

Napisane przez dudipopka

mnie dziś zdziwiło jedno małe dzieciątko "na oko" 5-6 miesięczne jedzące frytki
nie wiem nie mam pojecia PO CO rodzice niemowlakom dają frytki i to jeszcze kupowane ....

Też mnie zdziwił taki widok, chociaż dziecko które ja widziałam miało już około roku. Na moich oczach pochłonęło sporą torebkę frytek z budki po co dzieci faszerować tłuszczem

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=620928

Nadal nieodmiennie dziwią mnie takie osoby...oczywiście mam na myśli trolle(trolla ) Myślą że są zabawni czy im się nudzi po prostu? Dziwi mnie takie coś w każdym razie

[emememsik]

Napisane przez linka_12

Zadzwoniłam na policję (posterunek niedaleko), przyjechali w 5 min i odholowali samochód. Ale czy ten kierowca na prawdę myślał, że ja tam będę grzecznie czekać, aż on zrobi zakupy?! I całe jego zachowanie mnie dobiło.

Bardzo dobrze zrobiłaś. A facet chyba naprawdę myślał, że poczekasz.

W ogóle parkowanie to jest temat na cały osobny wątek. Najlepsi są ci, którzy parkują tak, że uniemożliwiają przejazd tramwajom.

[Aninek]

Napisane przez Fantasmagori

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=620928

Nadal nieodmiennie dziwią mnie takie osoby...oczywiście mam na myśli trolle(trolla ) Myślą że są zabawni czy im się nudzi po prostu? Dziwi mnie takie coś w każdym razie

Ten wątek to jakaś makabra, o co tym osobom (tej osobie) chodziło?Zwłaszcza, że temat był poważny.

[linka_12]

Napisane przez emememsik

Bardzo dobrze zrobiłaś. A facet chyba naprawdę myślał, że poczekasz.

W ogóle parkowanie to jest temat na cały osobny wątek. Najlepsi są ci, którzy parkują tak, że uniemożliwiają przejazd tramwajom.

Żeby jeszcze miał lepsze podejście albo podjechał na chwilkę (cos w stylu: wie pani, ja tu tylko na córkę/mamę/żonę/kogokolwiek czekaam, dwie minuty i mnie nie ma). A ten do mnie z jakimiś wyrzutami. Szkoda, że nie miałam czasu zostać i zobaczyć wyrazu jego twarzy, jak zobaczył, że samochodu nie ma

No tak. Wszystko, co nie jedzie po torach (z trolejbusem włącznie) da radę ominąć, a tramwaj ma problem. Ja już jednak kilka razy widziałam, jak tramwaj się "przepchnął", w końcu swoje waży. A raz widziałam, jak jakiemuś gościowi lusterko urwał. W ogóle motorniczy to też temat na osobny wątel

[Sondrina]

Mnie też dziwi, jak widzę małe dzieci karmione rzeczami przeznaczonymi dla dorosłych. Kilku miesięcznym dzieciom nie powinno podawać się smażonej wołowiny, a takowy przypadek jest mi znany...

[201604181004]

pamiętam moją kuzynkę która opowiadała że kiedyś szła na spacer ze swoim dwuletnim synem, pierwsze dziecko. spotkała koleżankę która już trójkę miała, dwuletni syn szamał czipsy. pomyślała 'co za wyrodna matka... :[' po kilku latach przy trzecim dziecku maluch ściąga ze stołu i wyżera starszym co tylko mu wpadnie w oczy. ziemię też zjadł. żyje

oczywiście to takie żartobliwe bo jednak podawanie frytek kilkumiesięcznemu dziecku to już nie jest śmieszne tylko faktycznie tragiczne


a co mnie dziwi teraz na tvn style jest jakis program ze rodzice jadą za dziećmi na wakacje ich podglądac... o masarka

[Suvia]

Napisane przez Chatul

Zażądałabym miejsca, za które płacę

Chatul naprawdę, pkp to jest relikt przeszłej epoki. Można żądac i nie dostać miejscowki bo ich nie było juz w pociągu, albo zapłacić mniej i dostać mandat, bo się nie zapłaciło calej ceny. A potem można się odwoływać... do wyższej instacji pkp, z wiadomym skutkiem. A potem co? do sądu iść? za 10 lat będzie wyrok. Jupi.

Jak tylko mogę to wybieram przejazdy busami, przynajmniej tam mnie jeszcze nikt w ch**a nie zrobił jak dotąd.

[GoodNight]

A mnie dziwi zamieszczanie na fejsie info o takich rzeczach jak np. "no i wylądowalismy w szpitalu ;(((" , ja wiem ze z małym dzieckiem. Luuuudzie!!! Jak w takiej chwili mozna pisac na fejsie?? Albo wrzucanie zdjec z USG. I słit podpisy "cóeczka tatusia, prawda,ze podobna"?

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez GoodNight

A mnie dziwi zamieszczanie na fejsie info o takich rzeczach jak np. "no i wylądowalismy w szpitalu ;(((" , ja wiem ze z małym dzieckiem. Luuuudzie!!! Jak w takiej chwili mozna pisac na fejsie?? Albo wrzucanie zdjec z USG. I słit podpisy "cóeczka tatusia, prawda,ze podobna"?

Matka mojego eksa zamieszczała wpisy w stylu "jadę autem, jest ogromna burza z piorunami, trzęsę się ze strachu", Zamiast się skupić na jeździe, wyłączyć telefon (przecież to zagrożenie), to ona wolała się lansować na fejsiku

[meflina]

Napisane przez GoodNight

A mnie dziwi zamieszczanie na fejsie info o takich rzeczach jak np. "no i wylądowalismy w szpitalu ;(((" , ja wiem ze z małym dzieckiem. Luuuudzie!!! Jak w takiej chwili mozna pisac na fejsie?? Albo wrzucanie zdjec z USG. I słit podpisy "cóeczka tatusia, prawda,ze podobna"?

moje koleżanki na fejsie i fotoblogach zwierzają sie z całego życia rodzinnego i uczuciowego..

[invisible_01]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34581045]Matka mojego eksa zamieszczała wpisy w stylu "jadę autem, jest ogromna burza z piorunami, trzęsę się ze strachu", Zamiast się skupić na jeździe, wyłączyć telefon (przecież to zagrożenie), to ona wolała się lansować na fejsiku [/QUOTE]
Jadę autę

[asioollka]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;34581045]Matka mojego eksa zamieszczała wpisy w stylu "jadę autem, jest ogromna burza z piorunami, trzęsę się ze strachu", Zamiast się skupić na jeździe, wyłączyć telefon (przecież to zagrożenie), to ona wolała się lansować na fejsiku [/QUOTE]

jak to zagrożenie, w samochodzie? pomijając, że przeszkadza w jeździe, no ale przecież samochód jest uziemiony z założenia.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez asioollka

jak to zagrożenie, w samochodzie? pomijając, że przeszkadza w jeździe, no ale przecież samochód jest uziemiony z założenia.

Burza na maksa, nic nie widać, a ona pisała na telefonie zamiast skupić się na jeździe. Ja tu widzę ogromne zagrożenie, dla niej i dla innych uczestników ruchu.