XXV - Kolejne PMki już sączą rum, w czasie swojego honeymoon

[Nattiv]

Napisane przez czarna_kawa80

no to wstawiam zdjecie z przymiarki sukienka na razie sfastrygowana i zapieta na szpilki dekolt bedzie wiekszy i bedzie bardziej spadac z ramion , ,mina na zdjeciach jak srajacy kot na puszczy

Będzie super

Napisane przez kasia_kuku

Chciałam tylko powiedzieć, że ten po☠☠☠aniec zrobił test wielokrotnego wyboru z punktami ujemnymi. Ostatni egzamin. Nie zdam i on wyjeżdza, więc najwcześniej obrona we wrześniu... rok w plecy albo zaoczne na ktore mnie teraz, w perspektywnie ślubu nie stać.

Nie chce mi się żyć...

żebyś jednak zdała

Napisane przez maly_czlowieczek

a ja jestem ciągle załamana.....nic się nie układa, czuję się jak małpa w cyrku..... ;( świadkowa - siostra, do mojego fioletowego ślubu będzie miała szmaragdowo-fuksjową sukienkę, czyli mocno ciemno, koronki i wieelka kokarda nad tyłkiem..... mama kupiła milion balonów na ustrojenie klatki i jakieś inne badziewia kiczowate i wydziera się na mnie kiedy ja się wreszcie zacznę cieszyć..... TŻet dalej pod maminym pantoflem nie umie wybrać kamizelki (fiolet czy biała, oczywiście białą kupiła mamusia i w fioletowej go nie puści)..... kwiaty nie zamówione, zespół, fotograf nie dogadane......piosenki na pierwszy taniec nie ma.....wszyscy wiedzą lepiej czego chcę i co mi się ma podobać...... od kilku dni myślę nad rezygnacją ze ślubu....popłakałam się oglądając zdjęcia Marylki, bo mój ślub i wesele to będzie totalna klapa i wieś....

wybaczcie....ale ja już chyba się tu nie nadaję..... nie umiem się nawet uśmiechać.....i pocieszam się tylko, że może nie dożyję do tego dnia....

Nie dołuj się tak I tak będzie pięknie Balonami się nie ma co przejmować. Na klatce spędzisz tylko małą chwilkę i nie będziesz musiała ich więcej oglądać. Mało która nasza świadkowa miała/będzie miała sukienkę dopasowaną do koloru przewodniego. Kwiaty jeszcze spokojnie zdążysz zamówić. Z zespołem i fotografem możesz się skontaktować telefonicznie tak jak mówiła marylka i po sprawie

Napisane przez kooocur

1 dzien


Ja na antybiotyku...

Oby Ci przeszło

Dziś 3 MDŚ Z jednej strony się cieszę, a z drugiej boję

[iceflower]

Kawo wyglądasz super


Dziewczyny ja mam dla Was jedną radę - nie przejmujcie się tak bardzo i wrzućcie na luz. Najważniejszą rzecz - czyli wybranego męża już macie, reszta to detale i to nie one ale Wasze szczęście i dobry humor decydują o tym, że będzie to najpiękniejszy dzień Waszego życia. Pamiętajcie o tym, bo nie można dać się zwariować, nie można się męczyć przygotowaniami, bo to nie o to chodzi żeby mdleć ze stresu i przejmować się odcieniem sukienki świadkowej, ale o to żeby cieszyć się zawartym małżeństwem. Reszta to naprawdę są tylko dodatki.

[MiciaKicia]

Hej
mam załatwione ciasta!!!! i to za 20zł za blachę więc sporo zaoszczędziliśmy. Znajoma koleżanki nam upiecze. Bardzo dobre ponoć.
Dzięki temu mogę sobie pozwolić na droższy tort

[(kicia)]

Koocurku będzie dobrze

A ja mam problem z ciastami taki że babka w cukierni kazała nam policzyć 30dag na osobę. Wychodzi mam 30kg ciasta. Wybraliśmy już jakie ciasta chcemy tylko nie mam pojęcia w jakich proporcjach je wziac łatwiej by było jakby mi podała ile blach mniej więcej zamówić

[Madziuniusia]

mnie ostatnio rozbawiło wesele u mnie w hotelu. Na 70 osób, gdzie było mnóstwo dzieciaków kupili 150 butelek wódki, ale ciasta to 3 blachy sernik i szarlotkę

[magdalennne]

Witam się piątkowo U mnie dzisiaj piękne słońce świeci i humor mi dopisuje, mimo że wczoraj @ dostałam i boli mnie brzuch

Na początek podziękowanie: Dziękuję Wam oficjalnie na kciuki! Byłam wczoraj na rozmowie o pracę i mam w przyszłym tygodniu przyjść na dzień próbny. Pani od raz zaznaczyła, że normalnie mi za niego zapłaci, jakby coś, ale liczę na to, że tam zostanę I dodam, że jest to przedszkole Stąd zaraz komentarz do postu adoosienki.

Napisane przez adoosienka

Dziewczyny, znowu do Was nie zaglądam bo nie mam kiedy.
Dziś mam kryzys... i to totalny Po prostu nie daję rady i czuję się fatalnie... psychiczne dno :|
Powód? Sytuacja w pracy... Nigdy Wam o tym nie pisałam, ale w moim przedszkolu dzieje się źle.. i to od dawna. Może Wy mi jakoś doradzicie co powinnam zrobić..

Przedszkole prywatne, nie podlegam więc pod kartę nauczyciela i pracuję nie 5 lecz pełne 8 godzin, zarabiam 1400zł na rękę miesięcznie. Okej - byłoby dobrze, ale już dłużej nie mogę znieść tego co się tam dzieje. A mianowicie pani A. - dyrektorka (a właściwie założycielka):
- wciąż się wtrąca - we wszystko! Rozwala mi zajęcia bo nagle wymyśli sobie, że dzieci mają robić coś innego :/
- podczas gdy rano dzieci się schodzą, nie mogę im pozwolić na swobodna zabawę bo rodzice musza widzieć, że są zajęcia w kole - to samo po południu! W ogóle mam przerąbane kiedy ona wejdzie do sali, a dzieci akurat samodzielnie się bawią - jej zdaniem wciąż powinny być zabawy zorganizowane, kołowe i zajęcia dydaktyczne !
- jak rodzicow nie ma to wydziera się na dzieciaki, szarpie, sadza na smutne krzesełka, a przy rodzicach ściska i tak włazi im w tyłek, że aż niedobrze się robi! Ale też w drugą stronę - kiedy któreś z moich dzieci coś porządnie zbroi i posadzę je do stoliczka żeby przemyślało swoje zachowanie, ona przychodzi, przytula, całuje i psuje wszystko - dziecko ma wówczas nagrodę :/
- nie pozwala dzieciom się najeść - dosłownie! Nie mogę na to patrzeć na przykład śniadanie: rozdajemy na telarzykach kanapki (połówki), najpierw po jednej, a kiedy ona zobaczy, że większość zjadła wtedy rozdaje dokładkę (drugą połówkę), ale daje ją tylko dzieciom, które zdążyły zjeść pierwszą, natomiast jeśli nie zdążyły to już dokładki nie dostaną!! Maksymalnie mogą dostać 3 połówki chleba i więcej nie ;/ do kazdego posiłku picie rozdawane jest PO zjedzeniu, a nie DO jedzenia (jak zebrane są talerzyki, rozdawane sa kubki z piciem - picia ledwo na dnie i jeszcze sok rozcińczany z wodą! żadnych dolewek!); inny przykład OBIAD: mamy catering więc rano zamawiamy ilośc porcji, zupy jest nalewane tylko troche na dnie (nie ma dokładek), kiedy w menu są kotlety schabowe - dziecko nie dostanie całego kotleta, ale ćwiartkę (gdy są większe) lub maksymalnie połowę (gdy są mniejsze), do tego łyżkę puree i pół widelca surówki! I picie znowu jak już będzie zjedzone i talerze zebrane. Czasem dzieciaki jak są głośno przy stoliku albo sa niegrzeczne to "za karę" nie dostaną II dania albo picia :/ PODWIECZOREK: kilka kostek galaretki/ jabłka/ jedno małe ciastko/poł drpzdzoweczki/ pół pączka i troszkę soku w kubeczku (oczywiście już po zjedzeniu). Jakby tego było mało - dzieci nie mają czasu zjeść nawet tej małej porcji i tej jednej kanapeczki bo zwyczajnie je pogania, zabiera telarze z tekstem "trzeba było jesc szybciej"... Nie mogę na to patrzeć, kocham te dzieciaki i to okropnie ciężkie
- nie moge nawet zdania z koleżanką z pracy zamienić bo ONA zaraz się pojawia, co chwile tylko wymaga i wciąż wymyśla nowe kolejne dziwne rzeczy, robię gazetki co kilka dni, prowadze stronę internetową, nie wyrabiam na zakrętach (zresztą koleżanka z pracy już ma problemy z zoładkiem i inne ze stresu - my nie możemy nic zjeść, a na zjedzenie swojego jedzenia nie mamy czasu...)
- nie dostałam ani złotówki podwyżki - na rozmowie kwalifikacyjnej była mowa, że po okresie próbnym NA PEWNO będzie wyższa pensja - pracuję rok mam brutto 1916zł netto 1400), a koleżanka od grupy starszaków (która nie ma żadnych dodatkowych obowiązków, ma mniej dzieci w grupie i ogólnie dużo łatwiej i spokojniej) ma brutto 2650zł Fakt ona pracuje już 3 rok, ale czy to powód? Dziewczyny pracujące na pół etatu mają na rekę 800zł więc ja nie mam nawet dwukrotności tego, a chyba powinnam??? Czuję ogromną demotywację do pracy i gdyby nie moje kochane dzieciaki, chyba bym nie dała już całkiem rady psychicznie.
- ona co chwilę wprowadza chaos - żaden dzień nie wygląda tak samo a przeciez powinien być stały porządek dnia! Kiedy mam jakiś pomysł i go realizuję, ona przychodzi i ma INNY - co w praktyce oznacza, że mam zrobić tak jak ona uważa. Tak samo tryb mojej pracy - na początku pracowałam od 6.30 do 14.30, a od jakiegoś czasu pracuję na zmiany i czasem mam od 10.30 do końca dnia (czyli często do 19.00) i wtedy zamykam przedszkole - nawet mnie o niczym nie informuje i nie pyta czy mi to pasuje. Ja nawet nie wiem nic o moich dzieciach, jak rodzice zadzwonią żeby powiedzieć, że ktoś jest chory albo cokolwiek innego to ona mi o tym nie powie - z kolei jak ja nie powiem jej o czymś takim wydziera się na mnie i ma pretensje...

Ja nie wiem - z dziewczynami żyjemy w ciągłym strachu (no może oprócz koleżanki która ma tą wysoką pensję - z nią pani A. ma mniejszy kontakt w ciągu dnia)... głodne, przestraszone, na pełnych obrotach przez osiem godzin i psychicznie siadam. W domu wyładowuję emocje na rodzicach, ale boję się co będzie po ślubie jak zamieszkamy razem z Tż - nie chcę go ranić i się na nim wyżywać

I przepraszam Was, że tak się rozpisałam, ale chyba nie mam komu się wygadać, a naprawdę nawet płakałam już dziś kilka razy... a Tżtowi nie chcę teraz glowy zawracać bo ma egzaminy w weekend i się uczyc. Możecie mnie nawet zignorować, chciałam się po prostu wygadać

Kochana to jest straszne co piszesz Naprawdę można złapać jakieś wrzody żołądka... Powinnaś coś z tym zrobić. Szukaj pracy i uciekaj jak najszybciej. W moim poprzednim przedszkolu dyrektor wpadał na 3 godziny dziennie i tyle go było, a nawet jak był to nigdy nic nie zmieniał w przebiegu dnia. Gość naprawdę spoko, pierwszego dnia oprowadzał mnie po przedszkolu i zaprowadził do kuchni mówiąc: "to najważniejsze miejsce w tym przedszkolu, tu jest kawa, herbata i ciasteczko" - tak, zawsze dla kadry było coś słodkiego do popołudniowej kawy Na dodatek nauczycielki pracowały po 6 godzin i dostawały normalnie całe obiady tak, jak dzieciaki. 2 razy w roku dr organizuje wyjazdy integracyjne dla kadry w Tatry, Roztocze czy gdziekolwiek. Naprawdę super prowadzi to przedszkole, ale... kiedyś jedna dziewczyna jęczała mu o umowę na czas nieokreślony i jak jej dał, to na drugi dzień przyniosła zwolnienie, że jest w ciąży Miałam tam pracować od września i chciałam być uczciwa i powiedziałam mu o ślubie. I wiecie co on zrobił? Powiedział, że za ślubem idą dzieci i żebym nie traktowała naszych rozmów zobowiązująco... To chyba jego jedyna wada Poczułam się bardzo źle.

Napisane przez czarna_kawa80

no to wstawiam zdjecie z przymiarki sukienka na razie sfastrygowana i zapieta na szpilki dekolt bedzie wiekszy i bedzie bardziej spadac z ramion , ,mina na zdjeciach jak srajacy kot na puszczy

Ale pasuje to ciebie taki luk Będziesz piękną PMką

Napisane przez kasia_kuku

Chciałam tylko powiedzieć, że ten po☠☠☠aniec zrobił test wielokrotnego wyboru z punktami ujemnymi. Ostatni egzamin. Nie zdam i on wyjeżdza, więc najwcześniej obrona we wrześniu... rok w plecy albo zaoczne na ktore mnie teraz, w perspektywnie ślubu nie stać.

Nie chce mi się żyć...

Spokojnie, może nie będzie tak źle U nas jedna babka też taki zrobiła i potem, jak się zorientowała, że większość by nie zdała to obniżyła bardzo punktację i tylko kilka osób oblało.

Napisane przez maly_czlowieczek

a ja jestem ciągle załamana.....nic się nie układa, czuję się jak małpa w cyrku..... ;( świadkowa - siostra, do mojego fioletowego ślubu będzie miała szmaragdowo-fuksjową sukienkę, czyli mocno ciemno, koronki i wieelka kokarda nad tyłkiem..... mama kupiła milion balonów na ustrojenie klatki i jakieś inne badziewia kiczowate i wydziera się na mnie kiedy ja się wreszcie zacznę cieszyć..... TŻet dalej pod maminym pantoflem nie umie wybrać kamizelki (fiolet czy biała, oczywiście białą kupiła mamusia i w fioletowej go nie puści)..... kwiaty nie zamówione, zespół, fotograf nie dogadane......piosenki na pierwszy taniec nie ma.....wszyscy wiedzą lepiej czego chcę i co mi się ma podobać...... od kilku dni myślę nad rezygnacją ze ślubu....popłakałam się oglądając zdjęcia Marylki, bo mój ślub i wesele to będzie totalna klapa i wieś....

wybaczcie....ale ja już chyba się tu nie nadaję..... nie umiem się nawet uśmiechać.....i pocieszam się tylko, że może nie dożyję do tego dnia....

Kochana słońce się pojawia, trzeba być silnym Staraj się cieszyć z tego, co masz. Przecież najważniejsze, że masz najukochańszego TŻta i że będziecie już zawsze razem

Napisane przez MiciaKicia

ogólnie staneło na tym, że sama sobie kościół udekoruję a co! nakupie tiulu czy czegoś, powiążę kokardy w ławkach hm i nie wiem co jeszcze... i jakieś kokardy na krzesłach. Coś złotego bądź kremowego.

Sala też nie jest z moich marzen.. Sukni marzeń też nie mam... chciałabym jakiś kolor przewodni a nie ma. Znaczy niby kieruję się ku kremowemu, brodo, pomarańczowi itp. no ale.

pierwszy taniec nie bedzie wycwiczony... bo nie mamy kasy na kurs. tzn znalazłaby sie ale TŻ nie zapłaci tyle.

aaaah.. mam nadzieje że i tak bedzie jakoś fajnie..

My tańca też nie będziemy ćwiczyć To akurat jest najmniejszy problem, że pójdziemy w improwizację Sala salą, suknia suknią, ale najważniejsze, że złączymy się z osobami, które kochamy Mi już zaczyna być wszystko jedno czy będzie to pasowało kolorystycznie czy nie

[klaudusk_a]

my za ciasto płacimy 16,90 od blachy a ciasto mają rewelacyjne, ale ile tego ciasta będzie to nie pamiętam, bo mama z teściową zamawiały

[MiciaKicia]

Napisane przez klaudusk_a

my za ciasto płacimy 16,90 od blachy a ciasto mają rewelacyjne, ale ile tego ciasta będzie to nie pamiętam, bo mama z teściową zamawiały

my bierzemy 10 blach ale oprócz tego będą jeszcze kołocze.

[klaudusk_a]

Napisane przez MiciaKicia

my bierzemy 10 blach ale oprócz tego będą jeszcze kołocze.

ja właśnie nie pamiętam ile blach ale wzięlismy więcej, żeby pózniej dawać gościom na odchodne, a ciasteczka i rurki będziemy piec sami

[tenebrosa]

Dzień dobry!

kocurku, dużo zdrówka dla Ciebie!

kawo, świetnie wyglądasz w sukni, już się nie mogę doczekać efektu końcowego

kasiu_kuku, u nas co prawda nie było punktów ujemnych, ale była taka sytuacja, że na 3 roku z jednego przedmiotu koleś prawie nikogo nie przepuścił i interwencja u szefa instytutu pomogła. Zrobili poprawkę na początku września, żeby ludzie mogli normalnie składać papiery na USM.

czlowieczku, mnie też dopada stres przedślubny, wczoraj pożarłam się z TŻtem, że cały wieczór był w domu, a nie ogarnął nic z kuwety zwanej weselem A dobrze wie, że na czerwiec mamy jeszcze mnóstwo spraw do dogrania. Po prostu dobiła mnie jego ignorancja.
Ja z kolei trzecią noc z rzędu miałam koszmar ślubny - tym razem śniło mi się, że przyjechało nasze autko, a tu z kilkunastu dekoracji do wyboru zostały im tylko trzy i żadna nie była w tym kolorze, jaki chciałam i strasznie nakrzyczałam przez telefon na właściciela firmy i kazałam mu natychmiast przywieźć mi jakąkolwiek dekorację w tym kolorze Nie wspomnę już o tym, że zapomniałam zamówić bukietów i w drodze od fryzjera w dzień ślubu jechałam na giełdę kwiatową, a w domu zamiast już się ubierać, to układałam bukiety Na szczęście to tylko sny i wydaje mi się, że Ty właśnie widzisz wszystko w taki pesymistyczny sposób jak ja w snach. W realu na pewno będzie dużo, dużo lepiej - jestem o tym przekonana.

Chociaż my w realu z kolei też mamy teraz trochę pod górkę - chcieliśmy się umówić z właścicielem sali na ustalanie menu, ale tak żeby była przy tym obecna szefowa kuchni (on tego nie praktykuje) i musiałam się strasznie naprosić, żeby on raczył ją zapytać, czy będzie mogła być na takim spotkaniu. Odpowiedź mamy dostać w sobotę. Coś czuję, że to będzie ciężka przeprawa, bo on ma swoje poglądy na wszystko i nie dopuszcza innego scenariusza. Chcemy np. 4 dania gorące - on uważa, że musi być 5, bo ludzie będą głodni (a przez całe wesele na wiejskiej chatce będą dodatkowe trzy dania gorące - pierogi, żeberka i bigos - więc w każdym momencie można sobie coś podjeść). On daje w standardzie 4 sałatki - my chcemy tylko dwie, ale za to więcej zimnych przekąsek itd.


Ciasta: my zamówiliśmy 8 blach na 140 osób. Z blachy wychodzi ok 50 porcji, bo jest duża - 30 x 40 cm. Waga ok. 3-4kg w zależności od ciasta. Płacimy ponad 40zł za blachę i tak mnie zastanawiają te Wasze ceny po 16 - 20zł. Wiecie jakie wymiary mają/ile ważą te blachy w Waszych cukierniach?
kiciu, widzisz , u mnie też wychodzi prawie 30 kg ciasta, ale na dużo więcej osób. Może u Ciebie babka liczyła te 30dag razem z gościńcami? W naszej cukierni dziewczyna mówiła, że jak chcemy ciasto tylko na salę to te 8 blach wystarczy spokojnie, ale jak chcielibyśmy robić z tego jeszcze gościńce to byłoby za mało.

[MiciaKicia]

Napisane przez klaudusk_a

ja właśnie nie pamiętam ile blach ale wzięlismy więcej, żeby pózniej dawać gościom na odchodne, a ciasteczka i rurki będziemy piec sami

no u mnie tak samo mi ciocia upiecze "orzeszki"

Napisane przez tenebrosa

Ciasta: my zamówiliśmy 8 blach na 140 osób. Z blachy wychodzi ok 50 porcji, bo jest duża - 30 x 40 cm. Waga ok. 3-4kg w zależności od ciasta. Płacimy ponad 40zł za blachę i tak mnie zastanawiają te Wasze ceny po 16 - 20zł. Wiecie jakie wymiary mają/ile ważą te blachy w Waszych cukierniach?
.

u mnie to taka standardowa domowa blacha bo nie bede mieć z cukierni ciacha tylko robione przez kobitkę

[Ewusia_marchew]

Napisane przez kooocur

1 dzien


Ja na antybiotyku...

Będzie dobrze

Napisane przez iceflower

Dziewczyny ja mam dla Was jedną radę - nie przejmujcie się tak bardzo i wrzućcie na luz. Najważniejszą rzecz - czyli wybranego męża już macie, reszta to detale i to nie one ale Wasze szczęście i dobry humor decydują o tym, że będzie to najpiękniejszy dzień Waszego życia. Pamiętajcie o tym, bo nie można dać się zwariować, nie można się męczyć przygotowaniami, bo to nie o to chodzi żeby mdleć ze stresu i przejmować się odcieniem sukienki świadkowej, ale o to żeby cieszyć się zawartym małżeństwem. Reszta to naprawdę są tylko dodatki.

brawa dla tej pani podpisuję się rękami i nogami najważniejsze jest to ze bierzecie ślub i uwierzcie ze w dniu ślubu już się nie zwraca uwagi na to jakie są dekoracje kościoła, czy w międzyczasie była burza, albo jaką ma sukienkę świadkowa

Napisane przez (kicia)

A ja mam problem z ciastami taki że babka w cukierni kazała nam policzyć 30dag na osobę. Wychodzi mam 30kg ciasta. Wybraliśmy już jakie ciasta chcemy tylko nie mam pojęcia w jakich proporcjach je wziac łatwiej by było jakby mi podała ile blach mniej więcej zamówić

Kiciu, moim zdaniem pani Ci policzyła zdecydowanie za dużo ciasta na osobę u mnie było liczone po 15 dag na osobę i jeszcze zostało (wiadomo, nie jakoś strasznie dużo zostało ale to dobrze bo w dwa dni po weselu to zjedliśmy póki było świeże) a zapłaciliśmy w związku z tym 240 zł za całe ciasto na wesele
Za to teściowa zamawiała na blachy ciasto na poprawiny (bo ona sama poprawiny organizowała, nikt się w to nie wtrącał) zapłaciła za to 1000 zł () i było tego nie do przejedzenia, sporą część trzeba było wyrzucić... Ciasta naprawdę nie schodzi dużo


Kawo baaardzo podoba mi się Twoja stylizacja

[klaudusk_a]

u nas też są standardowe blachy, wymiarów nie pamiętam, ale my zamówiliśmy już z gościńcami i na 250 osób więc będzie troche tego ciacha

[Alejka13]

Ale bym zjadła te Wasze placuszki Gdzie można kupić niedrogo takie klatki, jakie miała Marylka?

[kingsof]

CZEŚĆ KOCHANE
co do placków to u nas pani mówiła, że jest 4 i pół kawałka na osobę + tort i że ona z doświadczenia wie, że to w zupełności wystarcza a nie płacimy nic, bo to już jest w cenie sali )))
a jaaaa dziś piękę rogaliki z marmoladą właśnie zarobiłam ciasto w czasie kiedy ma leżakować w lodówce zajrzałam do Was
pochorowałam się, więc mi się nudzi to nawet obiad dziś też zrobię zupa ogórkowa :brzyda l: będzie miał kochany TŻcik niespodzankę, a że czekolada i słodycze są na drugim miejscu u niego zaraz po mnie więc się na pewno ucieszy

[marylka80]

Dzien doberek kochaniutkie

Ale u nas parszywa pogoda, zimno, leje, wieje.brrr...no ale jeszcze tylko dwa dni i bedziemy lezec do gory duuupkami na plazy

Napisane przez tenebrosa

Dzień dobry!
Ciasta: my zamówiliśmy 8 blach na 140 osób. Z blachy wychodzi ok 50 porcji, bo jest duża - 30 x 40 cm. Waga ok. 3-4kg w zależności od ciasta. Płacimy ponad 40zł za blachę i tak mnie zastanawiają te Wasze ceny po 16 - 20zł. Wiecie jakie wymiary mają/ile ważą te blachy w Waszych cukierniach?
kiciu, widzisz , u mnie też wychodzi prawie 30 kg ciasta, ale na dużo więcej osób. Może u Ciebie babka liczyła te 30dag razem z gościńcami? W naszej cukierni dziewczyna mówiła, że jak chcemy ciasto tylko na salę to te 8 blach wystarczy spokojnie, ale jak chcielibyśmy robić z tego jeszcze gościńce to byłoby za mało.

Hmmm...no ja tez sie zastanawiam nad tymi cenami, bo mysmy placili 70 zl za blache, taka normalna, i to nie w zadnej cukerni tylko u pani ktora piecze w domu na wesela. Ciasto bylo przepyszne. Mielismy na 92 os 6 blach, + muffinki, + nugat i zeszla z tego moze 1/3.

Napisane przez (kicia)

Koocurku będzie dobrze

A ja mam problem z ciastami taki że babka w cukierni kazała nam policzyć 30dag na osobę. Wychodzi mam 30kg ciasta. Wybraliśmy już jakie ciasta chcemy tylko nie mam pojęcia w jakich proporcjach je wziac łatwiej by było jakby mi podała ile blach mniej więcej zamówić

Kiciu na ile osob masz to wesele? Bo tez mi sie wydaje ze ta pani chce cie naciagnac. Nie ma szans zeby tyle cista ci poszlo. Ludzie musieliby nic nie jesc tylko ciasto. Te lata kiedy na stolach byly tylko ciasta juz dawno minely.

Napisane przez Alejka13

Ale bym zjadła te Wasze placuszki Gdzie można kupić niedrogo takie klatki, jakie miała Marylka?

A skad jestes? Bo na pewno cos podobnego widzialam w hurtowni Roza w Bielsku Bialej (tam gdzie kupowalam kwiatki)

[Alejka13]

Ja z Małopolski

[czarna_kawa80]

narzucony zaprojektowa winietki jak myslicie ??

[MiciaKicia]

Napisane przez Alejka13

Ja z Małopolski

jak szukałam akcesoriów na mój ślub to znalazłam w tym sklepie http://www.slubnezakupy.pl/sklep,190..._pieniazki.htm

[(kicia)]

Napisane przez marylka80

Kiciu na ile osob masz to wesele? Bo tez mi sie wydaje ze ta pani chce cie naciagnac. Nie ma szans zeby tyle cista ci poszlo. Ludzie musieliby nic nie jesc tylko ciasto. Te lata kiedy na stolach byly tylko ciasta juz dawno minely.



A skad jestes? Bo na pewno cos podobnego widzialam w hurtowni Roza w Bielsku Bialej (tam gdzie kupowalam kwiatki)

105 osób max (dopraszaliśmy trochę osób i mają potwierdzenie do 30 czerwca) 2 dni plus no wiadomo że tez trzeba dać ciasto po weselu (u nas się nie robi oddzielnych gościńców tylko z tego co jest daje) mi się też wydaje to strasznie dużo... a np na blachy to też jest wiecie różnie bo blacha sernika nie będzie warzyła tyle co np blacha tiramisu czy czegoś innego z kremem.... więc oni się wycwanili i na kg lecą.... ja miałam zamiar zamówić max 20 kg... płacimy 17 zł za kg ciasta

[jagata]

Napisane przez czarna_kawa80

narzucony zaprojektowa winietki jak myslicie ??

jestem na tak!

[MiciaKicia]

Napisane przez czarna_kawa80

narzucony zaprojektowa winietki jak myslicie ??

świetne są
takie wesołe, pin up'owe

[magdalennne]

Napisane przez kingsof

CZEŚĆ KOCHANE
co do placków to u nas pani mówiła, że jest 4 i pół kawałka na osobę + tort i że ona z doświadczenia wie, że to w zupełności wystarcza a nie płacimy nic, bo to już jest w cenie sali )))
a jaaaa dziś piękę rogaliki z marmoladą właśnie zarobiłam ciasto w czasie kiedy ma leżakować w lodówce zajrzałam do Was
pochorowałam się, więc mi się nudzi to nawet obiad dziś też zrobię zupa ogórkowa :brzyda l: będzie miał kochany TŻcik niespodzankę, a że czekolada i słodycze są na drugim miejscu u niego zaraz po mnie więc się na pewno ucieszy

Nam Pani w cukierni powiedziała, że 2 kawałki na osobę to jest dość. Jeszcze jest deser, tort i owoce...

Napisane przez marylka80

A skad jestes? Bo na pewno cos podobnego widzialam w hurtowni Roza w Bielsku Bialej (tam gdzie kupowalam kwiatki)

Ją widać jadąc ekspresówką z Bielska w stronę Cieszyna?

Napisane przez czarna_kawa80

narzucony zaprojektowa winietki jak myslicie ??

Bardzo obiecująco się zapowiadają Twoja koncepcja jest cudowna

[aleksandrettaa]

Napisane przez czarna_kawa80

narzucony zaprojektowa winietki jak myslicie ??

Super! Drukujcie

[magdalennne]

Marylko czy w tej hurtowni sprzedają pojedyncze rzeczy czy trzeba wszystkiego kupić w ilościach hurtowych? Widziałam ją tyle razy i nie pomyślałam, żeby tam zajechać

[Madziuniusia]

Napisane przez czarna_kawa80

narzucony zaprojektowa winietki jak myslicie ??

oryginalne

[sloneczko740]

dzieczyny mam super nowinę.. zadzwoniła do mnie babeczka z sali i powiedziała że jeżeli połowę kasy wpłaci się jakoś w czerwcu to zejdzie z ceny nawet 20%

[MiciaKicia]

Napisane przez sloneczko740

dzieczyny mam super nowinę.. zadzwoniła do mnie babeczka z sali i powiedziała że jeżeli połowę kasy wpłaci się jakoś w czerwcu to zejdzie z ceny nawet 20%

super !!! Rozumiem, że wpłacacie

[marylka80]

Napisane przez Alejka13

Ja z Małopolski

A na gieldzie kwiatowej patrzylas? Alebo w jakis duzchych sklepach ogrodniczych, kwiaciarniach?

Napisane przez czarna_kawa80

narzucony zaprojektowa winietki jak myslicie ??

Mi sie badzo podobaja

Napisane przez magdalennne

Nam Pani w cukierni powiedziała, że 2 kawałki na osobę to jest dość. Jeszcze jest deser, tort i owoce...



Ją widać jadąc ekspresówką z Bielska w stronę Cieszyna?



Bardzo obiecująco się zapowiadają Twoja koncepcja jest cudowna

Tak

Napisane przez magdalennne

Marylko czy w tej hurtowni sprzedają pojedyncze rzeczy czy trzeba wszystkiego kupić w ilościach hurtowych? Widziałam ją tyle razy i nie pomyślałam, żeby tam zajechać

No widzisz Mozna wszystko kupowac na sztuki bez najmniejszego problemu.

[iceflower]

Napisane przez czarna_kawa80

narzucony zaprojektowa winietki jak myslicie ??

Fajne.