Nasze blogi kosmetyczne - cz. VIII

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez dimiti

mam to samo a nie przepadam za dziecmi....dobrze, ze moj tzt sie przyzwyczail bo on uwielbia dzieci ja mu zawsze mowie, ze w tym zwiazku to chyba on ma macice i ze ja wole szczeniaczki!

ze zwierzętami przynajmniej nie trzeba rozmawiać i zawsze wiadomo, czego się po nich spodziewać. poza tym są miłe, piękne i mają futerko. samo wejście kota do mojego pokoju poprawia mi humor i muszę go wytarmosić z miłości... jest taki niewymagający, mam go tylko nakarmić, nic więcej....

[Hexxana]

Napisane przez Takajakaya

Jeśli macie ochotę zobaczyć okularnicę, to zapraszam

Ja i moje cztery oczy

Super oczęta

Napisane przez _polly_

Przepiękny lakier dziś dorwałam.
Deborah, za całe 8,90zł.
o taki http://beautyblogbyivana.blogspot.co...h-18.html#more

Świetny kolor

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;34785800]
Ja też. Jestem niewierząca, z ogromną awersją do kościoła, nawet nie potrafiłabym tam wejść i udawać, że się modlę. To dla mnie strasznie uwłaczające, ingerujące w moją wiarę. Dlatego mam nadzieję, że nikt mnie nigdy nie poprosi o bycie chrzestną.[/QUOTE]

Byłam w takie sytuacji i odmową wywołałam burzę bo jakl to było tłumaczone, dziecku się nie odmawia... ale dla mnie kościół, księża i to, co jest propagowane w Polsce to jedna wielka pomyłka.
Powiedziałam, że moja noga w kościele nie stanie ale jeżeli mają ochotę to z dzieckiem kontakt będę miała jak najbardziej. Rodzice malucha ro rozumieli, gorzej z resztą rodziny. W każdym razie stanęło na moim i dzisiaj *przyszywana chrześnica* ma lepszy kontakt ze mną niż z tymi, którzy tak garnęli się do tego.


[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;34785800]Wiecie co, miewam ostatnio strasznie podły humor... Wszystko wydaje mi się takie długodystansowo bez sensu - wieczny problem z pracą, życiem, zdrowiem, ludzie żyją od pierwszego do pierwszego, w związkach ciągle kłótnie i problemy, ze zdrowiem ciągle coś a nikogo nie stać na komfortową opiekę medyczną, człowiek tyra od rana do nocy żeby mieć głupie 20/26 dni wolnego w roku, kobieta boi się zajść w ciążę bo straci pracę, na co nie może sobie pozwolić, bo na ogół facet nie jest w stanie utrzymać 3 osobowej rodziny z małym dzieckiem. Człowiek się uczy tryliona zbędnych rzeczy tylko dlatego że komuś się tak ubzdurało. A potem człowiek się starzeje, ma jakąś nędzną emeryturę która pewnie nawet na porządne jedzenie nie wystarcza, potem umiera i koniec tej całej życiowej katorgi. Chce mi się płakać w takich chwilach, jak o tym wszystkim myślę... Wszystko jest takie bez sensu Wiem, że na wszelkie powyższe argumenty znajdą się kontrargumenty - że trzeba się cieszyć życiem bo jest piękne, daje możliwości, i tak dalej i tak dalej, że inni mają gorzej, że trzeba się uczyć, że da się znaleźć dobrą pracę i żyć godnie, że sposoby na emeryturę też są, że związek zawsze będzie miał problemy, że po śmierci istnieje coś dalej (ja w to akurat nie wierzę), ale do mnie to po prostu nie trafia. I po co to całe życie [/QUOTE]

Czasami przychodzą takie dni. Czułam się podobnie- jak w Dniu Świstaka.
Teraz szukam jak pobudzić energię

Napisane przez Takajakaya

Czy wy też od dawna nic nie wygrałyście? Mam szczęście w miłości, czy co?

Praktycznie mało gdzie się zgłaszam, może dlatego że z czasem zrobiłam się coraz bardziej wybredna a posiadana ilość trochę przytłacza Bardziej mnie kręci teraz szukanie fajnych perełek na własne rozdanie żeby komuś sprawić radość

W blogowych rozdaniach wygrałam trzy razy w tym jedna to była nagroda pocieszenia min. od tego zaczęła się miłość do Sleeka i opadł mój entuzjazm względem Yankee Candle, pasuja mi tylko ich woski zapachowe a tak to firma nie robi na mnie wrażenia.

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez Hexxana

Super oczęta


Świetny kolor


Byłam w takie sytuacji i odmową wywołałam burzę bo jakl to było tłumaczone, dziecku się nie odmawia... ale dla mnie kościół, księża i to, co jest propagowane w Polsce to jedna wielka pomyłka.
Powiedziałam, że moja noga w kościele nie stanie ale jeżeli mają ochotę to z dzieckiem kontakt będę miała jak najbardziej. Rodzice malucha ro rozumieli, gorzej z resztą rodziny. W każdym razie stanęło na moim i dzisiaj *przyszywana chrześnica* ma lepszy kontakt ze mną niż z tymi, którzy tak garnęli się do tego.




Czasami przychodzą takie dni. Czułam się podobnie- jak w Dniu Świstaka.
Teraz szukam jak pobudzić energię



Praktycznie mało gdzie się zgłaszam, może dlatego że z czasem zrobiłam się coraz bardziej wybredna a posiadana ilość trochę przytłacza Bardziej mnie kręci teraz szukanie fajnych perełek na własne rozdanie żeby komuś sprawić radość

W blogowych rozdaniach wygrałam trzy razy w tym jedna to była nagroda pocieszenia min. od tego zaczęła się miłość do Sleeka i opadł mój entuzjazm względem Yankee Candle, pasuja mi tylko ich woski zapachowe a tak to firma nie robi na mnie wrażenia.

Ufff, cieszę się że mnie rozumiesz... Już udało mi się TŻ-owi wybić z głowy ślub kościelny

No czasami przychodzą takie dni... Raz się cieszę jak głupia, bez powodu, mam w sobie full energii, a czasami przyjdzie taki dzień jak teraz i szkoda gadać

Hex, nie wiem czy zaglądasz regularnie do simply a woman, jakby co odpisałam Ci tam że również namawiam do wizyty nad Bałtykiem

[Hexxana]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;34786762]Ufff, cieszę się że mnie rozumiesz... Już udało mi się TŻ-owi wybić z głowy ślub kościelny

No czasami przychodzą takie dni... Raz się cieszę jak głupia, bez powodu, mam w sobie full energii, a czasami przyjdzie taki dzień jak teraz i szkoda gadać

Hex, nie wiem czy zaglądasz regularnie do simply a woman, jakby co odpisałam Ci tam że również namawiam do wizyty nad Bałtykiem [/QUOTE]

U mnie akurat ślub kościelny nie był problemem, rodzice też popierają UC.
Podobne podejście mam do pogrzebów- kremacja i świecki pochówek z Mistrzem Ceremonii.

Zaglądam do Niej regularnie ale teraz akurat mam za dużo zakładek Już nawet z TŻ-tem omówiliśmy plany, że jak będziemy lecieć to rodzielimy się i polecę do Gdańska na 3/4 dni ale nie wcześniej niż po Nowym Roku Wakacje zawalone a później chcemy urwać się gdzieś na wakacje więc nie zostanie urlopu.
Muszę się jeszcze ze Stri dogadać bo może by wtedy też chciała do Cz-wy pojechać

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez Hexxana

U mnie akurat ślub kościelny nie był problemem, rodzice też popierają UC.
Podobne podejście mam do pogrzebów- kremacja i świecki pochówek z Mistrzem Ceremonii.

Zaglądam do Niej regularnie ale teraz akurat mam za dużo zakładek Już nawet z TŻ-tem omówiliśmy plany, że jak będziemy lecieć to rodzielimy się i polecę do Gdańska na 3/4 dni ale nie wcześniej niż po Nowym Roku Wakacje zawalone a później chcemy urwać się gdzieś na wakacje więc nie zostanie urlopu.
Muszę się jeszcze ze Stri dogadać bo może by wtedy też chciała do Cz-wy pojechać

w sumie może to i lepiej bo u mnie wakacje są jednym wielkim znakiem zapytania a chętnie bym Ciebie poznała w realu

[lele]

Napisane przez kaarooo

Co do wypada/nie wypada - jestem już prawie 5 lat po ślubie, dzieci ani widu ani słychu, a ciągle słyszę "Bo z Waszym stażem to już MUSICIE mieć dzieci". I coraz to nowsze "Bo co ja powiem sąsiadom? Że nie chcecie, nie możecie? To mówię, że karierę robicie" To jest kurczę chore, robić coś, bo inni tego oczekują

przynajmniej argument dobry :P

Napisane przez kaarooo

Pamiętam, jak kiedyś oznajmialiśmy na przyjęciu mojej babci, że bierzemy ślub. Do ślubu ponad rok czasu, a ktoś wyskoczył "Bo w ciąży jesteś i chcecie zdążyć przed porodem?"

Pewnie, że tak :P Bo ślub to tylko z powodu ciąży

Napisane przez dimiti

...: a u Tzta tylko o tym....jego mama juz sie zaoferowala, ze mi pierscionek zareczynowy kupi zeby on mi dal- serio niektorzy nie rozumieja, ze kazdy inaczej chce przezyc swoje zycie i do niektorych rzeczy mu sie nie spieszy

A oświadczy się też szanowna (przyszła)teściowa? Ja nie rozumiem zaręczania się i czekania latami. Zaręczyny to początek organizacji ślubu. Nie robi mi różnicy czy mój Tż to chłopak czy narzeczony. Nasi znajomi też z tym problemu nie mają. Traktują nas jak parę tyle. Nie robi im różnicy czy mam pierścień, czy nie.

Napisane przez dimiti

ostatnio kolezanka mi mowila co przydarzylo sie jej siostrze kiedy wracala z chlopakiem. Zatrzymala ich sasiadka i zapytala czy moze z X porozmawiac na osobnosci, chlopak poszedl do mieszkania, po chwili X wbiega i klnie, ze sasiadka poj**ana itp
okazalo sie, ze sasiadka chciala wiedziec co ona z dzieckiem zrobila bo przeciez ona w ciazy byla a dziecka nie ma wiec gdzie jest? oddala? sprzedala?

straż sąsiedzka działa :P

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;34786372]ze zwierzętami przynajmniej nie trzeba rozmawiać i zawsze wiadomo, czego się po nich spodziewać. poza tym są miłe, piękne i mają futerko. samo wejście kota do mojego pokoju poprawia mi humor i muszę go wytarmosić z miłości... jest taki niewymagający, mam go tylko nakarmić, nic więcej....[/QUOTE]
Z pogrubionym się nie zgodzę.. Nie każdy zwierzaczek jest fajny :/

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez lele

Z pogrubionym się nie zgodzę.. Nie każdy zwierzaczek jest fajny :/

lele, dzisiaj mam taki humor z awersją do ludzi że wystawiam zwierzęta na piedestał i uogólniam (co nie zmienia faktu że kocham moje zwierzaczki), może ja już na dzisiaj skończę się udzielać w internecie, zacznę gadać jakieś bzdety i po co to

lecę się ogarnąć do snu w takim razie

dobranoc wszystkim

[dimiti]

lele, ale mama Tzta uwaza, ze skoro juz TYLE lat jestesmy razem to juz TRZEBA miec pierscionek na palcu najlepiej gdybym juz dziecko urodzila heh kiedys nawet ciotka go "nawracala" i mi sie chwalila, ze mu powiedziala tak a tak- chyba myslala, ze jej podziekuje

powiedzialam, ze my mamy jeszcze studia i to nasza decyzja, nie spieszy nam sie i tyle

[Hexxana]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;34787417]w sumie może to i lepiej bo u mnie wakacje są jednym wielkim znakiem zapytania a chętnie bym Ciebie poznała w realu [/QUOTE]

Ja tym bardziej ale wszystko jest do zorganizowania, kwestia sprawdzenia lotów i innych dupereli związanych z podróżą

Dobrej nocy

[Takajakaya]

Napisane przez Hexxana

Super oczęta

Praktycznie mało gdzie się zgłaszam, może dlatego że z czasem zrobiłam się coraz bardziej wybredna a posiadana ilość trochę przytłacza Bardziej mnie kręci teraz szukanie fajnych perełek na własne rozdanie żeby komuś sprawić radość

W blogowych rozdaniach wygrałam trzy razy w tym jedna to była nagroda pocieszenia min. od tego zaczęła się miłość do Sleeka i opadł mój entuzjazm względem Yankee Candle, pasuja mi tylko ich woski zapachowe a tak to firma nie robi na mnie wrażenia.

Hexx dziękuję za komplement Też się ostatnio mało zgłaszam...jakoś nie mam natchnienia tego pilnować teraz.

dimiti to Ty jeszcze studiujesz a oni Ci już o ślubie?

[Sondrina]

Napisane przez trustmyself

Mam to samo. Dziwnym trafem dzieci mnie wręcz uwielbiają (nie mam bladego pojęcia dlaczego, ale zawsze wokół mnie jest ich tłum), a mnie nawet moja bratanica wkurza już po paru godzinach

Mnie też lubią dzieci, ale ja ich wielbicielką nie jestem. Nie potrafię się z nimi bawić, szybko mnie irytują. Nie mam cierpliwości by odpowiadać kilka razy na to samo pytanie etc. Podejrzewam, że by mi się nie odmieniło. Owszem, dzieci czasem mnie rozbawią, ale jak wspomniałam, jestem niecierpliwa. Poza tym na myśl o porodzie robi mi się słabo...

Poza tym moja sąsiadka chyba kręci filmiki urodowe. Wczoraj jak wyszłam z domu z psem, to widziałam, jak malowała się przy oknie otwartym na oścież i kamerze na parapecie

[kaarooo]

Dzień dobry z rana
Ja już z kawusią, idę zmywać olejki z buziolka

Co do zwierzaków to ja miałam do niedawna 3 chomiki, to są moje dzieciaki. I pamiętam, że ktoś kiedyś mnie pytał o potomstwo, to mu mówię, że mam słodkie futrzaste dzieciaczki, radośnie biegające po klatce. Mina rozmówcy bezcenna, zanim załapał, że mówię o zwierzątkach

[zoila]

Napisane przez dimiti

to i tak nie byla wymagajaca Tzt mojej kolezanki jest chrzestnym ojcem i kiedys zadzwonil do niego ojciec tego malego, ktorego jest chrzestnym i dal malego do telefonu zeby mu powiedzial co chce- no i powiedzial, ze chce quada juz mial wybranego nawet

brat mojej kolezanki tez dostal quada na komunie....fajnie:rolleye s:

kiedys sluchalam jak moja chrzestna matka zbulwersowala sie ( mieszka w usa i kiedys sie zapytala mnie czy ja wiem co to jest Dior bo moze u nas nie ma) bo jej corka zrobila komunie w restauracji, impreza prawie jak weselna a goscie sie nie postarali i malo do kopert dali! i bulwerka na calego...

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------



mam to samo a nie przepadam za dziecmi....dobrze, ze moj tzt sie przyzwyczail bo on uwielbia dzieci ja mu zawsze mowie, ze w tym zwiazku to chyba on ma macice i ze ja wole szczeniaczki!

Łeeeeeeeeee. A ja dostałam rolki i rower górski...

[_polly_]

Aaaale miałam burze wczoraj wieczorem.
I mi prąd wyłączyli,

[kaarooo]

Napisane przez zoila

Łeeeeeeeeee. A ja dostałam rolki i rower górski...

Ja dostałam amigę 600, łąńcuszek ze złota, zegrek i lalkę Barbie I byłam przeszczęśliwa

Napisane przez _polly_

Aaaale miałam burze wczoraj wieczorem.
I mi prąd wyłączyli,

Zazdraszczam, ochłodziło się trochę?

[_polly_]

Trochę tak.
Udało mi się kilka piorunów złapać na zdjęciach.
Ale niebo wczoraj było przecudowne.
Granatowo- czerwone, a jak burza się zaczęła, to było pomarańczowo.

[Annaluka]

Bry

U mnie wczoraj też była burza, ale jakaś taka mało efektowna
Nie mam humoru

[_polly_]

U mnie wichura straszna była.
I w okolicy w stodołę walnął piorun.

Ja się nie wyspałam.

[Soso]

Napisane przez Takajakaya

Właśnie zeżarłam wielki kubek truskawek ze śmietaną To już mój któryś z kolei w ciągu ostatnich dni.

Trzeba się spieszyć, bo niedługo koniec sezonu

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;34785800](...)
Dokładnie. Dzieci kosztują. Ja lubię dzieci, ale nie mam do nich podejścia, w ogóle... Nie umiem z nimi rozmawiać, nie umiem zachowywać się w sposób interesujący dla dzieci, zagadywać ich, zadawać takich pytań wymuszających różnych odpowiedzi u dzieci jak to często robią rodzice... Nie umiem się z nimi bawić, kompletnie nie mam podejścia do dzieci.
Rzekłabym, że jestem zbyt poważna, ale to akurat mija się z prawdą... Ale jakoś tak wolę ludzi, którzy są w stanie ze mną normalnie rozmawiać A na dzieci mogę popatrzeć co najwyżej

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------



Ja też. Jestem niewierząca, z ogromną awersją do kościoła, nawet nie potrafiłabym tam wejść i udawać, że się modlę. To dla mnie strasznie uwłaczające, ingerujące w moją wiarę. Dlatego mam nadzieję, że nikt mnie nigdy nie poprosi o bycie chrzestną.


Wiecie co, miewam ostatnio strasznie podły humor... Wszystko wydaje mi się takie długodystansowo bez sensu - wieczny problem z pracą, życiem, zdrowiem, ludzie żyją od pierwszego do pierwszego, w związkach ciągle kłótnie i problemy, ze zdrowiem ciągle coś a nikogo nie stać na komfortową opiekę medyczną, człowiek tyra od rana do nocy żeby mieć głupie 20/26 dni wolnego w roku, kobieta boi się zajść w ciążę bo straci pracę, na co nie może sobie pozwolić, bo na ogół facet nie jest w stanie utrzymać 3 osobowej rodziny z małym dzieckiem. Człowiek się uczy tryliona zbędnych rzeczy tylko dlatego że komuś się tak ubzdurało. A potem człowiek się starzeje, ma jakąś nędzną emeryturę która pewnie nawet na porządne jedzenie nie wystarcza, potem umiera i koniec tej całej życiowej katorgi. Chce mi się płakać w takich chwilach, jak o tym wszystkim myślę... Wszystko jest takie bez sensu Wiem, że na wszelkie powyższe argumenty znajdą się kontrargumenty - że trzeba się cieszyć życiem bo jest piękne, daje możliwości, i tak dalej i tak dalej, że inni mają gorzej, że trzeba się uczyć, że da się znaleźć dobrą pracę i żyć godnie, że sposoby na emeryturę też są, że związek zawsze będzie miał problemy, że po śmierci istnieje coś dalej (ja w to akurat nie wierzę), ale do mnie to po prostu nie trafia. I po co to całe życie [/QUOTE]

Też nie przepadam za dziećmi, nudza mnie, owszem bywają fajne rezolutne dzieciaki, ale na dłuższa metę i tak mnie nudzą, choć doceniam te dobrze wychowane

Napisane przez Hexxana

(...)
Zaglądam do Niej regularnie ale teraz akurat mam za dużo zakładek Już nawet z TŻ-tem omówiliśmy plany, że jak będziemy lecieć to rodzielimy się i polecę do Gdańska na 3/4 dni ale nie wcześniej niż po Nowym Roku Wakacje zawalone a później chcemy urwać się gdzieś na wakacje więc nie zostanie urlopu.
Muszę się jeszcze ze Stri dogadać bo może by wtedy też chciała do Cz-wy pojechać

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;34787417]w sumie może to i lepiej bo u mnie wakacje są jednym wielkim znakiem zapytania a chętnie bym Ciebie poznała w realu [/QUOTE]

Koniecznie dajcie wtedy znać, chętnie i ja się z Wami spotkam

Napisane przez _polly_

Aaaale miałam burze wczoraj wieczorem.
I mi prąd wyłączyli,

Nad Gdanskiem burza była niesamowita, na moim osiedlu drzewka niemal się kładły i co chwilę uruchamiały się alarmy w samochodach. Chyba jeszcze nie widziałam tu takiej burzy, bo na Podhalu to standard

[_polly_]

O, alarmy to też się włączały.

[tova1]

[Luzia]

A u mnie żadnej burzy nie było i dalej goooorąąącoooo...

[dimiti]

przyszlam ino na chwile prosic ladnie o kciuki! za 30 min zaczynam praktyczny i zaczynam sie tez powoli bac

do tego nie moglam spac w nocy, niby sie nie denerwowalam a usnelam dopiero o 5:/ jak na 3h spania to i tak dosc dobrze kontaktuje

[Rodzynka1989]

Dzień dobryyy
Ja się w końcu wyspałam Jak wczoraj zaległam o 21, tak dzisiaj wstałam przed 9 Jakie to cudowne uczucie bycie wypoczętym

To teraz odniosę się do tematów poruszanych wczoraj:
1. Dzieci nie znoszę. Też nie umiem się nimi zajmować, bawić z nimi czy zagadywać Poza tym brzydzę się tym, że łażą obślinione i z obklejonymi rękami A jak na złość gdzie bym nie pojechała do znajomych, którzy mają dzieci, to one zawsze się mnie uczepią A ja nie wiem co mam robić i najchętniej bym uciekła

2. Śluby, zaręczyny, dzieci... Mnie i TŻ też rodzina od dawna molestuje o ślub. Z tym, że my go mamy już zaplanowany od 2 lat, tylko nikomu jeszcze o niczym nie mówiliśmy bo i po co im tak wcześnie wiedzieć Zawsze graliśmy głupa i się z nich nabijaliśmy A jaką z tego czerpaliśmy satysfakcję Teraz już ich powoli zaczynamy uświadamiać, co by urlopy planowali, bo wiele osób pracuje za granicą i muszą sobie wcześniej zjazdy do PL planować. A pierścionek dostałam 2 lata temu i jakoś nie czuję się dziwnie z tym, że tyle czasu go noszę przed ślubem. U nas niestety są takie realia, że jak się chce zamówić salę w restauracji, to trzeba 2-3 lata wcześniej rezerwować, bo soboty i niedziele są mocno oblegane. Byliśmy w ciężkim szoku, jak zajechaliśmy do takiej całkiem fajnej restauracji, która nas zainteresowała i dowiedzieliśmy się, że nasz termin już jest zajęty - 3 lata wcześniej! I to nie w sezonie, bo to kwiecień! Pół godziny zbierałam szczękę z podłogi...

3. Pogoda. U mnie wczoraj burzy nie było i dziś znów jest parno i duszno i gorąco A ja się chyba zaraz wysmaruję olejkami i pójdę się smażyć na słonku Tylko szukam sobie zajęcia, bo takie leżenie plackiem jest nudne

[tova1]

Napisane przez kaarooo

Gorzej, jak PK grzeje, a Tobie gorąco, odsuwasz się, a on dalej Cię przytula Mój tak ma, strasznie grzeje, a mnie jest strasznie gorąco

Co do wypada/nie wypada - jestem już prawie 5 lat po ślubie, dzieci ani widu ani słychu, a ciągle słyszę "Bo z Waszym stażem to już MUSICIE mieć dzieci". I coraz to nowsze "Bo co ja powiem sąsiadom? Że nie chcecie, nie możecie? To mówię, że karierę robicie" To jest kurczę chore, robić coś, bo inni tego oczekują

W☠☠☠☠ia mnie to potwornie za każdym razem, jak słyszę "Kiedy planujecie drugie dziecko"? A muszę? Wcale nie planuję.
I najzabawniejsze jest to, że najczęścieje nas o to wypytuje wuj mający na utrzymaniu 37 letniego kawalera, który nie ma nawet stałej dziewczyny

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Napisane przez zoila

To z rozpędu. A kredyt zapewnia nie tylko szczupłą sylwetkę, ale i stały związek, bo gdyby nie kredyty niektóre małżeństwa rozleciałby się w czasie krótszym niż ten, w którym ja biegłam do Rossmanna po pędzel Eco Tools.

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Napisane przez zoila

Przecież biała kieca to największa nobilitacja dla kobiety!



A kij ludzi to obchodzi... Wkurza mnie jak stare plotkary na osiedlu rozporządzają czyjąś macicą .

albo stare plotkatry/starzy plotkarze w rodzinie

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Napisane przez kaarooo

No widzisz, teraz już wiesz. A nawet 6 lat, bo nadal kurczę porodu niet

Hmmm... też nie lubię, nie zachwycam się małą zaślinioną mordeczką, zapach i kolor kupki mnie nie rajcuje, i ogólnie małe dzieci nie są dla mnie. Duże zresztą też nie Może się uśmiechnąć, mogę potrzymać, ale nie umiem się zmusić do zachwytu
A najgorsze są słowa "Zobaczysz jak urodzisz, to pokochasz, zmienisz zdanie" Czemu ludzie nie potrafią zrozumieć, że po prostu nie? Że to może się nie zmienić? A potem są historie jak tam z Madzią

Tak, ale tylko swoje
Cudze dzieci nadal mnie "nie rajcują", mimo iż swoje uwielbiam nad życie.
Niedawno koleżanka powiedziała mi bardzo mądry kawał.
"- Swoje dzieci są jak własne bąki.
- Mniej śmierdzą?
- Nie, łatwiej je znieść!"

[Annaluka]

Napisane przez Rodzynka1989

A pierścionek dostałam 2 lata temu i jakoś nie czuję się dziwnie z tym, że tyle czasu go noszę przed ślubem. U nas niestety są takie realia, że jak się chce zamówić salę w restauracji, to trzeba 2-3 lata wcześniej rezerwować, bo soboty i niedziele są mocno oblegane. Byliśmy w ciężkim szoku, jak zajechaliśmy do takiej całkiem fajnej restauracji, która nas zainteresowała i dowiedzieliśmy się, że nasz termin już jest zajęty - 3 lata wcześniej! I to nie w sezonie, bo to kwiecień! Pół godziny zbierałam szczękę z podłogi...

Masakra

Ja pierścionek mam Ale co z tego Nie śpieszy mi się z niczym i tam myślę, że za dwa lata byłoby tak idealnie. TŻ naciska, żeby w przyszłym roku, że po co tyle czekać... Hmmm...

Fajnie, tylko on chyba sobie nie zdaje sprawy ile to trzeba przygotowań i że trzeba się trochę za wszystkim nabiegać, żeby to ogarnąć. A ja nie chcę latać jak kot z pęcherzem i się denerwować czymś, tylko wszystko załatwić na luzie z zapasem czasowym

[Rodzynka1989]

Napisane przez Annaluka

Masakra

Ja pierścionek mam Ale co z tego Nie śpieszy mi się z niczym i tam myślę, że za dwa lata byłoby tak idealnie. TŻ naciska, żeby w przyszłym roku, że po co tyle czekać... Hmmm...

Fajnie, tylko on chyba sobie nie zdaje sprawy ile to trzeba przygotowań i że trzeba się trochę za wszystkim nabiegać, żeby to ogarnąć. A ja nie chcę latać jak kot z pęcherzem i się denerwować czymś, tylko wszystko załatwić na luzie z zapasem czasowym

No u nas to tak wyglądało, że dopiero po zaręczynach zaczęliśmy poważnie myśleć o ślubie i coś konkretnie planować. Wtedy jeszcze się edukowałam, więc wyliczyliśmy kiedy byłby najbardziej odpowiedni czas na ślub. No i finansowo też musieliśmy to jakoś ogarnąć. Więc daliśmy sobie 3 lata na wszystko.
Z tym załatwianiem to przyznam, że nie ma dużo roboty. Najpierw salę rezerwowaliśmy, potem zespół <który ostatecznie i tak zmieniliśmy>, a teraz podpisaliśmy umowę z fotografem i kamerzystą. I teraz czekam do 15 listopada, żeby pójść do księdza. U nas ksiądz zbiera intencje co pół roku na dane półrocze I od 15 listopada zbiera intencje na pierwszą połowę 2013 Hehe, też sobie to zorganizował Aaa, no i nauki przedmałżeńskie teraz w weekend jedziemy odbębnić. Całe szczęście, że znajomi nam dali namiary na miejsce, gdzie na jeden weekend się pojedzie, posłucha i załatwione. U mnie inaczej byłoby ciężko, jak mam tylko jeden weekend w miesiącu wolny.

Odbiegając od tematu - paznokieć mi się połamał

[kaarooo]

Wróciłam z miasta, mam truskawki, mam książkę na urodziny przyjaciela nie wchodziłam do żadnej drogerii, bo pieniążków nie mam, dałam radę.

Co do pokochania - nikt mi nie da gwarancji, że moja awersja do dzieci zniknie. Ja czuję, że byłabym złą matką, po co mam sobie strzelić dziecko, bo a nuż się uda?

Aaaa! Złamałam paznokciaaaaaa ;(

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez dimiti

przyszlam ino na chwile prosic ladnie o kciuki! za 30 min zaczynam praktyczny i zaczynam sie tez powoli bac

do tego nie moglam spac w nocy, niby sie nie denerwowalam a usnelam dopiero o 5:/ jak na 3h spania to i tak dosc dobrze kontaktuje

Ojjjj biedna masz to samo co ja, jak się stresuję to nie mogę spać



---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez Rodzynka1989

Odbiegając od tematu - paznokieć mi się połamał

Napisane przez kaarooo

Aaaa! Złamałam paznokciaaaaaa ;(

Ale macie synchro

[Rodzynka1989]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;34792079]
Ale macie synchro [/QUOTE]
Też się uśmiałam